NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Autor Smith L.J.
Ilość stron: 400
Rodzaj: Broszura
Format: 13x205
Data wydania: 2012-03-14(6)
EAN: 9788324141937
Dwa wampiry.
Dwaj nienawidzący się bracia.
I piękna dziewczyna, której obaj pragną...
Dla tej miłości przeszli przez piekło… i z niego powrócili.
Elena: uwolniła Fell’s Church od zła, ale za cenę życia Damona. Nareszcie może być ze Stefano. Dlaczego więc nie przestaje śnić o Damonie?
Damon: jego śmierć zmieniła wszystko, ale nie jego uczucie do Eleny.
Stefano: teraz gdy Damon odszedł, nie ma już rywala do serca ukochanej. Dlaczego więc dręczy go lęk?
Wszyscy troje poznają teraz największy strach - o tych, których kochają. Bo tylko przeszłość nie umiera i żyje wiecznie…
Widzę, że książka cieszy się przeogromną popularnością xD
Mroczna historia
Moja przygoda z serią Pamiętniki Wampirów zaczęła się po przeczytaniu Zmierzchu, wtedy gdy nie było jeszcze wielu paranormalnych historii. Zainteresował mnie opis i zaintrygował fakt, że L. J. Smith napisała swoje książki przed Stephenie Meyer. Przeczytałam wszystkie części, jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Mam przeogromny sentyment do tych powieści, więc mimo wątpliwość przeczytałam księgę 5: Fantom.
Elena, Stefano, Bonnie, Meredith i Matt przeżyli piekło. Ale udało im się ocalić swoje miasto i wrócić do domu. Ich szczęście zostało okupione ofiarą: życiem Damona. Mimo tak dotkliwej straty rozpościera się przed nimi nadzieja na wspólne szczęśliwe życie. Jednak zło nigdy nie śpi. Odwaga grupy przyjaciół zostaje wystawiona na kolejną próbę. Czy uda im się stawić czoła nowemu wrogowi? Czy wystarczy im sił na kolejną walkę?
Damon Salvatore to jeden z najlepszych książkowych bohaterów, z jakim miałam do czynienia. Zauroczył mnie od pierwszej części. Mimo że w Fantomie zachowuje się trochę inaczej (w końcu umarł...) i już nie jest tak cudowny, to nadal go lubię i to przede wszystkim dla niego czytam te książki. Kolejną męską postacią jest Stefano, od początku go nie cierpię, ale w taki pozytywny sposób (o ile istnieje taki sposób nielubienia). Często robi głupie rzeczy i przy Damonie wypada blado. Elena, główna bohaterka, dziewczyna, do której należą dwa wampirze serca, na początku w miarę ją lubiłam, ale w ostatnich częściach jej zachowanie mnie niezwykle irytowało. Sama nie wiedziała, czego chce, wykorzystywała obu braci Salvatore, a wszystko miało kręcić się wokół niej. Zawsze bezsensownie pchała się w każdą sytuację, ani razu nie przyszło jej do głowy, że może tylko przeszkadzać i zawadzać. Tak jakby myślała, że nic nie ma prawa się bez niej wydarzyć. Za to bardzo lubię Bonnie, to słodka mała istotka, która łatwo ulega emocjom, a gdy sytuacja tego wymaga, potrafi być niezwykle dzielna. Mam nadzieję, że to ona będzie z moim ulubionym Damonem, bo Elena przestała na niego zasługiwać.
Podobno Fantom (jak i części, które będą po nim) nie zostały napisane przez L. J. Smith, a przez tak zwanego ghostwrittera. Zastanawiam się, czy to on wprowadził dziwne zmiany do tej serii, czy też polski tłumacz. Od pierwszej części mamy „Stefano”, a w Fantomie, ni stąd ni zowąd wszyscy nazywają go „Stefanem”. Niby to tylko jedna mała literka różnicy, ale to w ogóle inaczej brzmi. W pewien sposób zmieniono imię bohatera... Jedna z dziewczyn w poprzednich częściach była nazywana „rudzikiem”, a w tej „małą rudą ptaszyną”. Dla mnie to drugie brzmi zdecydowanie gorzej – tak mogłaby mówić babcia do swojej wnuczki, a nie przystojny chłopak do słodkiej dziewczyny. I jeszcze jeden przykład: pewne miejsce w powieści zawsze było nazywane „pensjonatem”, a w Fantomie wszyscy zaczęli mówić na nie „internat”... Nie wiem, skąd wzięły się te różnice i nieścisłości, ale mi bardzo się one nie podobały.
Wydaje mi się, że seria Pamiętniki Wampirów jest już za długa i kontynuowana na siłę, oczywiście zawsze znajdzie się zło do pokonania i nowa przygoda do przeżycia, ale ile można ciągnąć jeden cykl? Ile przeszkód można wymyślić do pokonania dla Eleny i jej przyjaciół? Ile bohaterów można zabić i na powrót wskrzesić? Pierwsze tomy (Przebudzenie, Walka, Szał) moim zdaniem są niezwykła i autorka na nich powinna zakończyć ten cykl. Na tyle uwielbiam Damona, że czytam dalsze tomy i wiem, że z tego nie zrezygnuję, ale mimo to widzę bezsens niektórych sytuacji i dostrzegam słabsze momenty w opowiadanych historiach.
Mogłoby się wydawać, że Fantom mi się nie podobał. Ale to nie tak. Sama książka wciąga i porywa w mroczny świat wampirów, w którym roi się od zła. Przeżyłam kolejną przygodę z Damonem, podczas której dobrze się bawiłam. Po prostu nie podoba mi się, że z tej serii zrobiono niekończącego się „tasiemca”. Jeśli czytacie cykl Pamiętniki Wampirów, to warto przeczytać i tę część, bo nastąpi w niej coś niespodziewanego... Ale jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to radzę Wam przeczytać tylko księgę 1 i wmówić sobie, że nie ma nic dalej. Jeśli tak uczynicie, nie będziecie tak narzekać jak ja
Do serii Pamiętniki Wampirów podchodzę bardzo sentymentalnie, przez to nie jestem w stanie ocenić tej powieści .
Serdecznie dziękuję Księgarni Matras za możliwość przeżycia kolejnych przygód z Eleną, Damonem i Stefano. tutajpoczkategori
o boże, tracę już chyba rachubę czasu bo nie miałam pojęcia, że to się pojawiło
cóż, no to kolejna książka na liście do przeczytania w najbliższym czasie : D
jestem w trakcie czytania, kazdy mi mowil ze nudne i wogole, ale o dziwo daje rade:) tutajpoczkategori
Powrót w dobrym stylu?
L. J. Smith popularna autorka książek paranormal-romance. Kilka lat temu napisała serię Pamiętniki Wampirów. Jak pewnie wielu czytelników spodziewałam się zakończenia cyklu po księdze 4 "Północ". Ktoś wykupił jej prawa autorskie i ghostwriter wydał kolejną część pt. "Fantom". Czym się kierował?
Pierwsze, co pomyślałam to chęć zysku, bo po co wracać do serii, która już jest znana, odniosła sukces i została zakończona. Czy zamierem autorki był powrót do opowieści o Elenie, Stefanie i Demonie po tylu latach? Jestem pewna, że nie. Serial odniósł wielki sukces, czemu więc nie wzbogacić się na kolejnej książce. Szał trwa.
Od początku chciałam przeczytać kolejną część serii, jednak nie zamierzałam jej kupować, wiedziałam, że moja biblioteka to zrobi. I oto tak się stało.Jestem właśnie po lekturze "Fantoma", a czy mi sie podobało zaraz się dowiesz.
Elena, Stefan i reszta ekipy(bez Damona)wracają do Fell's Church, Strażnicy wymazali wspomnienia mieszkańcom, wskrzesili umarłych, wszystko toczy się w spokojnym rytmie. Ale Elenę coś dręczy, wie, że ma wokół osoby, które ją kochają, jednak nadal śni o Demonie, w jej sercu tli się nadzieja, mała iskierka, że Damon powróci.
Rankiem do domu Eleny przychodzi Caleb- kuzyn Tylera, podaje Elenie róże, w tym momencie zaczyna się historia, a akcja powoli nabiera tempa. Bonnie ukuła się nią, a wtedy jej krew ułożyła się w imię Celia(kobieta pracuję z Alarikiem). Nagle wszystkim dręczą złe uczucia. Zazdrość rośnie w siłę.
Pomysł ciekawy, długo nie wiedziałam, jak powiązany jest tytuł do opowieści, jednak jest to trafne dobranie, bo owe "coś" odgrywa wielką rolę. Postacie jak w poprzednich częściach, trochę denerwujące, no nie wiem, jakoś tak nie mogłam się wczuć w ich uczucia. Najgorszy jest dla mnie Stefan, że też Elena musi go kochać. I oczywiście wielki powrót, którego chyba wiele osób się spodziewało. Uważam, że to jednak było za łatwe. Teraz wiem, ze Elena nie pasuję do żadnego z wampirów, wcześniej chciałam, by była z Damonem, ale teraz zmianiam zdanie.
Okładka jest kompletnie źle dobrana, promuje serial, a nie książkę. Elena ma brązowe włosy, nie wiem, jak można ją wstawić na okłądkę książkę, której główna bohaterka jest blondynką. Teraz jak czytałam miałam mieszane uczucia, bo często w głowie pojawiała mi się twarz Eleny z serialu, tej odważnej, silnej, którą bardziej lubię. A zaraz jak czytałam fragmenty o blond włosach pojawiała mi się głupiutka, słodziutka wersja Eleny. Często to mnie denerwowało.
Czy książka była warta przeczytania? Ze względy na wątek na pewno. Jednak nie wiem, czy to był dobry pomysł, by jeszcze raz zaczynać tę samą historię. Ten pomysł można, by wykorzystać w innej, a tą książkę zostawić w spokoju. Mi zakończenie poprzedniego tomu bardzo sie podobało, tu widzę już, że jest zostawione pole do pisania kolejnych części co mi się trochę nie podoba.
Ocena 5/10
Każda kolejna część przynosi mi teraz sporo nowych rozczarowań. Seria straciła swoją atrakcyjność już chyba po pierwszej księdze. "Fantom" kompletnie nie przypadł mi do gustu. Bohaterowie znowu zapominali o używaniu mózgów. I nie rozumiem, czym objawia się ta inteligencja Eleny, o której tak wszyscy rozprawiają. Tekst Stefano "Powinnaś być generałem" doprowadził mnie do niemal histerycznego napadu ironicznego śmiechu. I te rozterki Eleny, jeeeej no ile można??? Swoją drogą, ona nie zasługuje na Stefano. Niech bierze w końcu tego Damona (którego już niemal nie cierpię) i niech wyniosą się daleko, to wszyscy będą mieli w końcu święty spokój! Sam fantom był przedstawiony w sposób kompletnie nieciekawy i według mnie dziwaczny. Nuda. tutajpoczkategori