ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Obdarzona darem wplatania światła w jedwabne nici - Sandry przywieziona zostaje do wspólnoty Wietrznego Kręgu. Tam spotyka Briara, byłego złodzieja, którego moc wiąże się z roślinami, Daję, odrzuconą przez swoich rodaków i uzdolnioną w zakresie obróbki metali, a także Tris, której tajemnicze więzi z pogodą przerażają wszystkich, łącznie z nią samą. W Wietrznym Kręgu ta czwórka wyrzutków uczy się, jak korzystać ze swojej magii - oraz jak ufać sobie nawzajem. Jednak niespodziewanie na ich nowy dom spada kataklizm. Czy Sandry będzie w stanie spleść razem cztery moce i ocalić siebie, swoich przyjaciół i jedyne, jak dotąd, miejsce, w którym każde z nich odnalazło zrozumienie i akceptację?

Data wydania: 23 marzec
Stron: 288
Cena: 31,90zł
Wydawnictwo: Initium

Na Amazonie jest napisane iż seria jest dla 9-12to latek

Tłumaczenie na szybko:

"Tu zaczyna się opowieść o Daji, Briarze, Tris i Sandrze, czwórce dzieci przyprowadzone do Świątyni Winding Circle na szkolenie w umiejętnościach magicznych. Są wyrzutkami w swojej ojczyźnie, ale w tym magicznym miejscu, są cenieni i respektowani za swe zdolności magiczne"


Tajemny krąg, Tajemniczy krąg, Krąg magii... Ehh, nie zapowiada się na nic oryginalnego. Opis mało co mówi, poczekam na okładkę i nasze tłumaczenie tutajpoczkategori
według mnie zapowiada się dobrze, nie bez przyczyny książki tej autorki są bestsellerami na świecie
Zobaczymy, zobaczymy co z tego będzie.
Mnie tutaj jedynie interesują paranormalne zdolności związane z pogodą - ale dla mnie to wystarczy aby przeczytać, kupować raczej nie będę.
Troszkę młody wiek potencjalnych odbiorców. tutajpoczkategori



Tajemny krąg, Tajemniczy krąg, Krąg magii... Ehh, nie zapowiada się na nic oryginalnego. Opis mało co mówi, poczekam na okładkę i nasze tłumaczenie

Dokładnie to sobie pomyślałam jeszcze jest magiczny krąg xD
Ale może przeczytam...
Książka „Krąg Magii. Księga Sandry” opowiada historię czwórki nastolatków, którzy pod wpływem pewnych wydarzeń spotykają się w Świątyni Wietrznego Kręgu, w miejscu, w którym mogą poczuć spokój i bezpieczeństwo. Każdy z bohaterów ma swoją własną, indywidualną magiczną moc, nad którą musi nauczyć się panować. Zdolnością Sandry jest wplatanie światła w jedwabne nici, Briar – były złodziej – ma moc powiązaną ze światem roślin, zdolnością Daji jest obróbka metali, natomiast potężna i niebezpieczna moc Tris wiąże się z pogodą. W Wietrznym Kręgu uczą się oni panowania nad swoimi zdolnościami, ale również ufności wobec siebie nawzajem. Czy sprostają temu zadaniu? Czy będą w stanie obdarzyć się zaufaniem i pogodzić się z przeszłością, gdzie los wcale ich nie oszczędzał?

Odnośnie tej lektury nasuwa mi się tylko jedno określenie: łagodność. Dawno nie czytałam książki, podczas której odczuwałabym tak niezwykły spokój, jak w czasie czytania „Księgi Sandry”. Tej strony jest także pewien minus, ponieważ owa „łagodność” wiązała się także z całkowitym brakiem jakichkolwiek emocji podczas czytania tej lektury. Nie wiem dokładnie, co jest tego główną przyczyną, jednak uważam, że odrobina wrażeń byłaby w tej powieści jak najbardziej pożądana. Mimo tego książka jest miłą lekturą, z którą ciekawie spędziłam czas i mimo iż nie zachwyciła mnie i nie oczarowała, to zdecydowanie nie żałuję czasu z nią spędzonego.

Autorka wykreowała w swej powieści niezwykły, fascynujący świat. Świat pełen magów i magicznej mocy. Jest to miejsce, które w pewien sposób naprawdę mnie oczarowało, a z drugiej strony odczuwam jednak pewien niedosyt. Tamora Pierce zdecydowanie zbyt ubogo przedstawiła miejsce akcji. Bardzo brakowało mi opisów, które bliżej przedstawiłyby mi Wietrzny Krąg, a także inne miejsca, w których znajdowali się bohaterowie. Opisów przyrody, a także budynków. Ważnym elementem w książkach fantastycznych są dla mnie bogate opisy, pozwalające na bliższe poznanie przedstawionego przez autora/autorkę świata i właśnie tego głównie w tej książce mi brakowało.

Bohaterowie tej książki nie zostali przedstawieni na tyle plastycznie, aby wzbudzić we mnie niezwykłą do nich sympatię, aczkolwiek mimo to trafili do mojego serca. Dialogi między postaciami wydawały się być naprawdę naturalne, nie było w nich żadnej sztuczności, dzięki czemu postacie te wydały mi się bliższe. Nie poczułam się z nimi jednak zbyt szczególnie związana, przez co ich losy nie wywarły na mnie większego wrażenia, a wspomnieć muszę, że przeszłość tych postaci zdecydowanie nie była usłana różami. Nie rozumiem tylko tego, dlaczego książka ta nosi tytuł „Księga Sandry”, ponieważ postać ta nie wydała mi się główną bohaterką. Każda z czterech osób na krótki moment „przejmuje władzę” w tej powieści i mamy okazję poznać tę historię z punktu widzenia danej postaci. Każda z nich jest równie ważna, każda ma swoją indywidualną rolę w tej lekturze i ja nie odczułam tego, aby Sandry była szczególnie istotną bohaterką. Jest to jednak książka interesująca pod tym względem, iż nie ma ona jawnie negatywnego, przepełnionego złem bohatera, który pragnie przejąć władzę nad światem, zniszczyć go lub doprowadzić do czyjegoś upadku. W niemalże każdej książce fantastycznej, którą czytałam, występował taki bohater i dzięki niemu dana książka miała charakterek i trzymała w napięciu, poprzez kroki podejmowane przez ową postać. Tutaj tego brakowało – mrocznej postaci, a także napięcia i emocji, które prowadziłyby do zafascynowania tą książką.

Nie uważam tej książki za lekturę niegodną polecenia, raczej wręcz przeciwnie. Nie zachwyciła mnie ona, aczkolwiek ma w sobie coś, co w pewien sposób mnie zafascynowało. Był to być może spokój panujący w tej powieści, jej łagodność, o której wyżej pisałam. Nie jest to książka ambitna, jednak taka, przy której można się po prostu odprężyć. Nie daje ona nic w zamian za jej przeczytanie, ale także niczego nie odbiera. Sugeruję jednak przeczytanie tej książki osobom młodszym i mniej wymagającym, ponieważ nie wszyscy mogą być z niej zadowoleni, a tych bardziej wymagających czytelników spotka po prostu zawód. tutajpoczkategori
Średnio opis przypadł mi do gustu, okładka też nie za wiele obiecująca, i ja jednak wole historie dla tych trochę starszych
To teraz moja recenzja

O Księdze Sandry dowiedziałam się z zapowiedzi wydawnictwa Initium. Niestety, nie było żadnego opisu więc zaczerpnęłam wiedzy z internetowej strony autorki, z której dowiedziałam się, że księga ta rozpoczyna kilkunastotomową sagę fantasy dla... dzieci, a dokładniej dla dziewczynek. Wtedy przekreśliłam ten tytuł, bo dzieckiem już przecież nie jestem (nawet nastolatką już od kilku lat też nie). Po pewnym czasie, różne portale internetowe rozpoczęły reklamowanie i zachęcanie do owego tytułu. Poczułam coś dziwnego, jakby jakieś delikatne światełko przechodziło po całym moim ciele, niczym po nitce przędzy. Owe światełko zamieniło się w pączek kwiatu, który zaczął rozwijać się w moim umyśle. Poczułam delikatny wietrzyk wlatujący przez otwarte okno mojego pokoju, niebo się rozpogodziło, wiosna zaczęła dawać o sobie znać. Nagle coś huknęło, spojrzałam na ziemię, z mojej pułki spadła miedziana figurka, którą kupiłam jako dziecko na targowisku. Widziałam, że znaki na niebie i ziemi mówią mi, abym dała tej książce szansę

Kiedy książka trafiła do moich łapek, od razu zabrałam się za czytanie opisu z tyłu książki, z którego dowiedziałam się o czym dokładnie jest pierwsza część. Później dokładnie obejrzałam okładkę, na której znajduje się jedna z głównych bohaterek - Sandry. Grafik się postarał, bo obrazek jest bardzo ładny. Od razu widać, że ma się do czynienia z powieścią fantasy. Na pierwszych stronach, jeszcze przed spisem treści znajduje się mapa krainy, w której rozgrywa się akcja książki. Czcionka jest taka sama jak w serii „Czarne Kamienie”, co mnie bardzo ucieszyło, bo literki wyglądają jakby były napisane bardzo dawno temu. Fabuła jest podzielona na trzynaście rozdziałów, a po ostatnim można przeczytać pierwszy drugiej części serii, co jest typowym zabiegiem zachęcania do poznania dalszej historii lub szczucia czytelnika ochłapem czegoś, czego nie może się doczekać

Więcej: http://naszerecenzje.wordpress.com/2011/03/25/krag-magii-i-ksiega-sandry-tamora-pierce/

Tylko ostrzegam, książkę rozłożyłam na czynniki pierwsze, pomimo to udało mi się uniknąć spoilerów tutajpoczkategori
Ksiazka wg mnie wydaje sie fajna, a zwlaszcza, ze jest przygodowa.
Pierwsza część jest najlepsza... Nie podobały mi się inne książki... tutajpoczkategori
Jeszcze tego nie czytałem ale mam zamiar sie własnie za to zabrać bo leży na półce
Nie czytałam, a chyba ciekawa ta książka tutajpoczkategori