ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam.

Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne.

Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić?

Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco.

Premiera: druga połowa września:)
***
Informacje prosto z facebooka Jutra.
Zamieszczę recenzję, gdy tylko książka do mnie dojdzie^^


Kurczę... chyba jako jedyna opieram się chęci przeczytania tej serii, ale ten opis zaczyna do mnie przemawiać i nie wiem, czy kiedyś nie zdarzy się tak, że chętnie przeczytam tę książkę. tutajpoczkategori
Ojej, nie mogę się już doczekać ! Aaaa ! Czekajcie, ale jeśli się współpracuję z tym Wydawnictwem, to można już prosić o tę książkę ? Ja głupia wzięłam, co innego...

Ojej, nie mogę się już doczekać ! Aaaa ! Czekajcie, ale jeśli się współpracuję z tym Wydawnictwem, to można już prosić o tę książkę ? Ja głupia wzięłam, co innego...
chyba jeszcze nie:)
Wiem, że na pewno dostanie ją 5 osób, które zostały wybrane na FB. Wydaję mi się, że jeszcze nie rozsyłają blogerom... tutajpoczkategori


Czekam z niecierpliwością na trzecią część. Przeczytałam pierwszą i drugą i jestem zachwycona. Szczerze mówiąc sądziłam że dwójka będzie gorsza od jedynki, ale na szczęście się pomyliłam. Dlatego wierzę że trójka będzie nadal trzymała poziom
Już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że trzecia część nie będzie gorsza od poprzednich. Widziałam okładkę i daję jej ocenę 8/10. Nie jest zła, tło mi się strasznie podoba, chociaż okładce pierwszej części nie dorówna. tutajpoczkategori
Ja również widziałam okładkę i moim zdaniem pięknie się prezentowała.
Nie mogę się doczekac, zapowiada się wyśmienicie tutajpoczkategori
Miałam możliwość przeczytania jej przed premierą. Jestem zachwycona Warto czekać

Recenzja

To była najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka. Seria „Jutro” podbija serca czytelników na całym świecie, także i moje.
Tym razem grupa przyjaciół spotyka się z kolejnymi problemami. Po zniszczeniu mostu nad rzeką Heron w Wirrawee i wysadzeniu w powietrze rzędu domów w którym mieściły się kwatery dowództwa, bohaterowie nie mogą otrząsnąć się z szoku. Śmierć Chrisa, zaciekłe poszukiwania, polujące na nich helikoptery przyczyniły się do tego, że zaczęli się zmieniać. Dostają tików nerwowych, chudną, pogrążają się w depresji i popadają w paranoję. Do czasu gdy postanawiają wreszcie coś zrobić. Chcą uderzyć w samo źródło zła. Zatoka Szewca jest portem, z którego wróg intensywnie korzysta. Często przewożono tam żołnierzy, zapasy i broń. Atak mógłby spowodować zamieszanie i poważny problem. Do gospodarstw przyjeżdżają jeńcy i pilnowani przez żołnierzy zajmują się pracami na roli. Pewnego dnia rozpoznają wśród nich Kevina. Czy uda się bohaterom uratować przyjaciela? Czy zrealizują swój plan?

„Kiedy się boisz, przynajmniej wiesz, że żyjesz”

Przeważnie jest tak, że każda kolejna część serii jest gorsza. Czy i tak jest w książkach autorstwa John’a Marsden’a? Nie. Pisarz łamie stereotypy. Uważam, że „Jutro 3” jest dotąd najbardziej wciągającą i porywającą częścią. Bohaterowie mają już dosyć wojny i nie wytrzymują emocjonalnie. Stosunki pomiędzy postaciami się zmieniły. W tej części nie ma miejsca i czasu na miłość o której czytaliśmy w poprzedniej części. Każdy bohater przeszedł wielką zmianę psychiczną i ma dosyć ukrywania się. Zabijanie żołnierzy we własnej obronie sprawia, że stosunki pomiędzy nimi ochładzają się.

Emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania doprowadziły to tego, że nie mogłam przestać jej czytać. Zaledwie parę godzin i miałam książkę przeczytaną. Wartka akcja, zaskakujące sceny – tak mogę w skrócie określić „Jutro 3”. Autor dopracował każdy szczegół tej książki. Mamy w niej do czynienia z brutalnością, siłą przyjaźni, odwadze. Podoba mi się to, że Marsden kończy każdą część w taki sposób, że czytelnik wyczekuje kolejnej. Warto także zwrócić uwagę na okładkę, która jest bardzo ładna, jak dotąd według mnie najładniejsza.

„Jutro” nie jest słodką powieścią dla młodzieży, ale trzymającą w napięciu książką, która przypadnie do gustu także starszym czytelnikom. W Polsce dwie pierwsze części serii stały się bestsellerami. Myślę, że i „Jutro 3” nią będzie. Jej urok, który wciąga czytelnika, sprawi, że stanie się rozchwytywaną książką.
natkawes skąd masz "Jutro3" już teraz??? Ja to już chcę!!! I ta twoja recenzja! Już nie mogę się doczekać. tutajpoczkategori
Pewnie niewielu z nas znalazło by w sobie siłę i odwagę do walki o ojczyznę. W dzisiejszych czasach ciężko sobie wyobrazić, że ktoś najeżdża np. na Polskę. Nie chciałabym tego, nikt by tego nie chciał. Tak samo jak nie chcieli tego bohaterowie bestsellerowej serii ,,Jutro” autorstwa Johna Marsdena. Ale wojna się rozpoczęła. A oni musieli walczyć. ,,Jutro 3. W objęciach chłodu” jest kolejną częścią serii, która będzie miała premierę 22 września. Dzięki wygranej w konkursie na stronie serii ,,Jutro” na facebooku, otrzymałam egzemplarz przedpremierowy.

Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam. Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić? Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco.

Historia coraz bardziej się rozkręca. Nie spodziewałam się tego, że powieść tak mnie wciągnie, po potyczkach z częścią 2. Miałam wrażenie, że z części na część będzie coraz gorzej, a w tym przypadku wcale tak nie jest. Pierwsza część jest, jak dla mnie najlepsza, potem jest trzecia, a druga wydaje się być najgorsza.

Nie obyło się bez akcji polegających na wysadzaniu różnych rzeczy. To już chyba jest normalne w przypadku Johna Marsdena. Trzeba trochę powysadzać i będzie dobrze. I racja! Te pomysły na akcje motywowały mnie do czytania, bo chciałam się dowiedzieć czy główni bohaterowie zostaną złapani i uwięzieni, czy nie. Napięcie i niespodziewane zwroty akcji nie pozwalają oderwać się od książki, czyniąc ją bardziej interesującą.

Narracja wciąż jest prowadzona przez Ellie. Wcześniej mnie to denerwowało, ale teraz, gdy dziewczyna się zmieniła, narracja jak najbardziej pasuje do klimatu powieści. Nie ma żadnych ckliwych opowieści, o tym, jaka na biedna jest, że akurat ją i jej przyjaciół musiało to spotkać. Nie. Wyraża swoje uczucia, ale jest bardziej opanowana niż wcześniej. W tej części także nie było przewagi wątku romansowego, jak w poprzedniej. Prawie wcale nie było wątku romansowego. Czasem miło jest przeczytać książkę, w której wszystko nie kręci się wokół miłości.

Dopiero w tej części polubiłam Ellie, ponieważ we wcześniejszych mnie irytowała swoim zachowaniem. Wciąż jestem fanką Homera, a także związku Homer&Ellie, choć, sądzę, że pewnie nie będzie takiego związku. Lee, Kevin i Fi nadal mnie irytowali i pod tym względem nic się nie zmieniło. Robyn zainteresowała mnie swoją postawą, i cieszę się, że znalazła w sobie wystarczającą siłę, by zrobić to, co zrobiła.

,,Jutro 3” może i nie jest najlepszą powieścią z serii, ale jest lepsza od poprzedniej części. Najpierw ciężko mi się czytało, a potem się wciągnęłam i nie zauważałam czasu wokół mnie. Szkoda tylko, że książka ma taką małą ilość stron- 270. Jak najbardziej wam polecam i uważam, że macie na co czekać! Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu, że mogłam przeczytać i zrecenzować książkę przedpremierowo i stawiam 5.5/6!

Książkę otrzymałam od wydawnictwa ZNAKliteranova. Dziękuję!
A do mnie właśnie idzie trzecia część Nie czytałam poprzednich, ale co tam! Spoilery sobie poczytam w weekend z dwóch tematów i jakoś będzie xD Nie mogę się doczekać, zwłaszcza, że tak zachwalacie! tutajpoczkategori
Kada nie wiem czy warto zaczynać od trójki. Co prawda jeszcze jej nie czytałam, ale poprzednie części dużo wnoszą co do treści. Jedynki jest film zgodny z treścią książki.
Słyszałyście, że Marsden ma być w Polsce? W Warszawie i Krakowie.
A czwarta część: "Jutro 4:Przyjaciele Mroku" ma wyjść jakoś na jesieni.
Kada, sądzę, że czytanie od 3 części to nie jest najlepszy pomysł. To nie jest zwykła książka, przynajmniej dla mnie Czytanie spoilerów... Nie. Chociaż spróbuj przeczytać poprzednie części, jeśli tyko masz jak, bo ta książka jest niezwykła, tutaj nie jest ważne tylko to, co się dzieje, ale też jak i dlaczego.

Marsden w Polsce? Australijczycy coraz częściej przyjeżdżają xD Była Canavan, teraz Marsden, pozostaje czekać na Zusaka Na spotkanie chętnie bym poszła, gdyby nie fakt, że w Krakowie są to dni czwartek piątek, a wolałabym weekend. Może następnym razem tutajpoczkategori
Zgadzam się , czytanie od 3 części to zły pomysł i żadne spoilery, straeszczenia czy recenzje nie oddadzą tego, co bylo w poprzednich częściach. Trzeba znać bohaterów przed i po.

A do mnie juz niedlugo dojdzie 3 część i nie moge się doczekać
Szkoda, że do Wro nie przyjeżdza...
Miałam jechać na spotkanie z Marsdenem i może nawet mogłabym spróbować przeprowadzić z nim wywiad, ale niestety nie mogę nigdzie jechać=.= tutajpoczkategori
Też bym chciała się z nim zobaczyć. Do Krakowa mam niedaleko, godzinę drogi, ale rodzice samą mnie nie puszczą, a akurat w czwartki i piątki są do wieczora w pracy.
Czytając 'Jutro 3: w objęciach chłodu' Johna Marsdena trudno mi było uwierzyć, że tak mało brakowało, a nie poznałabym tej serii. Bo wcale z początku nie miałam na nią ochoty. Zmieniłam zdanie, i to była jedna z najlepszych książkowych decyzji. I równie trudno było mi uwierzyć, gdy wygrałam tą część w konkursie wydawnictwa na recenzję do promocji w gazetce. Jednak udało się i miałam książkę w swoim posiadaniu. I chociaż z początku nie szło mi za szybko to trudno mi opisać to co było potem..

Minęło kilka miesięcy po wybuchu wojny. Nasi bohaterowie przeprowadzili kilka pomyślnych akcji, jednak nie obeszło się bez strat. Teraz zaszyli się w Piekle i odczekują. Sami nie wiedzą na co. Dopadła ich melancholia, smutek i zwykła, ludzka -nuda. W końcu jedno z nich decyduje się rzucić pomysł, by znowu wrócić do działania. By zrobić coś, a nie bezczynnie siedzieć. I tak nasza piątka rozpoczyna przygotowania do misji, kolejnej. Jednak nie ostatniej. Bo z czasem ich pomysły stają się coraz bardziej szalone i niebezpieczne. Mimo to działają, pytanie tylko gdzie to wszystko ich doprowadzi...

W tej części wyjątkowo odczuwa się piętno wojny. Bohaterowie są zmęczeni, jednak nie potrafią bezczynnie czekać, chować się i nic nie robić. Z przerażeniem czyta się o tym, co planują i jak to realizują. W przeciągu kilku miesięcy stali się wojownikami, chociaż przecież tak niedawno byli beztroskimi nastolatkami, zwykłymi licealistami. Jednak już nic nie jest takie jak kiedyś. Ich kraj, oni, przyszłość i marzenia, priorytety. Nic.

John Marsden ukazał Nam tragiczne oblicze wojny. Ale także bohaterstwa. Bo chociaż Ellie i spółka pokazują Nam niezwykłą odwagę to nie przychodzi im to łatwo i bezboleśnie. Na własnej skórze przekonują się, że bycie bohaterem nie jest tak cudowne, jak mogłoby się wydawać. Walczą o wolność kraju, stają na przeszkodzie wrogu jednak z dnia na dzień coraz bardziej przestają być ludźmi, którymi byli. Ból i strach stały się ich codziennym towarzyszem.

Czytając 'Jutro 3' czułam ogromny niepokój i strach. Tak jakbym tam była. Uciekała, odczuwała ból, bała się i walczyła. W momentach najbardziej stresujących i pełnych akcji towarzyszyły mi dreszcze i przyspieszony oddech. Autor sprawił, że stałam się częścią tej historii, przeżywając ją i żyjąc nią. To niezwykła umiejętność, która tylko potwierdza niezwykłość tej książki.

Chociaż początek jest melancholijny potem nie ma czasu na nudę. Akcja przyspiesza z niezwykłą prędkością, a jeśli nawet zwalnia to po to by po chwili nabrać jeszcze większych obrotów. Dzieje się naprawdę dużo, ale w końcu bohaterowie są w środku wojny. I robią wszystko by zdenerwować najeźdźców i utrudnić im życie. Nie zawsze wszystko idzie po ich myśli, zdarzają się nieprzewidywane rzeczy, gdzie bohaterowie muszą wykazać się zimną krwią i rozsądkiem.

Trudno uwierzyć jak bardzo wszyscy zmienili się od początku serii. Mimo, że minęło tylko kilka miesięcy nikt nie pozostał dawnym sobą. Każdy z daną sytuacją radzi sobie inaczej, jednak wszyscy z bohaterów dorośli i dojrzali. Wszystko co kiedyś się liczyło zeszło na drugi plan. Teraz najważniejsza jest walka i przetrwanie. I czekanie na lepsze juro. Tylko kiedy ono nadejdzie? I czy uda im się przeżyć, by być świadkiem tego? A jeśli tak to czy będą potrafili żyć z tym co widzieli ,i z tym co robili? Bo wojna rządzi się innymi prawami, ale czy nasi bohaterowie po jej zakończeniu i po zmianie jaką przeszli będą umieli żyć sami ze sobą? Jednak teraz nie jest to ich zmartwieniem, bo nim to nadejdzie minie trochę czasu. Teraz mają jeden cel: przeżyć.

Trudno było mi napisać coś o tej części, gdyż cały czas żyję końcówką. Zakończenia tej części nie da się opisać. Ostatnie strony całkowicie przyćmiły całość. To co się tam wydarzyło sprawia, że od kilkunastu minut wybucham co chwilę płaczem i dawno nie czułam się tak przygnębiona. To było wstrząsające, smutne i tragiczne. Ależ czyż taka nie jest wojna?

Ocena: 9/10 tutajpoczkategori
Okładka jest przepiękna. Prawie tak cudna jak części pierwszej. Zuz@ jestem taka ciekawa zakończenia, ale jednocześnie boję się, że któś kogo pokochałam w tej serii straci życie. Słyszałam, że w tej części ma być mało wątków miłosnych. Szkoda Lubiłam je. Wprowadzały do akcji coś innego. Z jednej strony wojna i wybuchy, a z drugiej kiełkujące uczucie.
Wątków miłosnych może rzeczywiście jest mniej, chociaż nigdy ich nie było powalająco dużo w sumie. Ale w tej części nie pasują chyba za bardzo, to co się dzieje spycha na drugi plan takie rzeczy jak miłość. ale coś tam jest...xd tutajpoczkategori
A tak właściwie - ile tomów ma ta seria?
Siedem z tego, co pamiętam tutajpoczkategori
Książka ma siedem tomów i prawdę powiedziawszy boję się żeby autor nie zepsuł fantastycznie zapowiadającej się serii. Już trzeciej części mam dużo do zarzucenia. Akcję wykonywane przez 5 nastolatków, jak i późniejszy atak Nowozelandczyków na więzienie jest nierealny. Jakim cudem Homer przeżył wybuch statku płynąc sobie niedaleko niego? Zwłaszcza, że później opisywane straty są wprost kolosalne. Nie wierzę również żeby grupa Homera i Elli nie otrzymała pomocy kontaktując się z Nowozelandczykami. Również ich atak na więzieni (które nie jet punktem strategicznym w prowadzeniu wojny) wydał mi się dziwny.
Pomijając nierealność książki, powieść wydaje się całkiem niezła. Jestem ciekawa co dalej wymyśli autor, chociaż jak już wyżej pisałam obawiam się, że możemy się bardzo zawieść na kolejnych częściach.
A moim zdaniem im dlaej tym jest lepiej.
I nie nazwałabym tego wszystkiego nierealnym, wręcz przeciwnie. To jedna z niewielu książek dla młodziezy, gdzie bycie bohaterem i zabijanie nie jest bułką z masłem, gdzie jest czas na niezdecydowanie i błedne decyzje. A nie, że szara myszka nagle walczy, i niczego się nie boi.
Co do statku- myślę, że podziała adrenalina, nie amiętam już dokładnie ale Homer raczej nie był metr od statku w czasie wybuchu, ale daleko od niego.
I moim zdaniem jakby nowozelandczycy nagle polecieli pomóc 5 nastolatków, kiedy takich chowajacych sie ludzi było zapewne wiele, to byloby bardzo głupie z ich strony. Zbyt duże ryzyko, nikt takiego nie podejmuje. A co do akcji...wiele książek z literatury wojennej, jakie przerabiałam opowiadały o podobnych czynach młodych ludzi, którzy w momencie wojny robili rzeczy wprost niewyobrażalne dla mnie.
Ogólnie 3 część dla mnie jest milion razy lepsza niż 1, dużo bardziej drastyczna,emocjonalna i po prostu lepsza. Jak będzie tak dlaej szło to 7 czesc będzie przegenialna

A i na nastepny raz zaznaczaj spoilery. tutajpoczkategori
Marta.97 też myślę, że książka jest trochę nierealna. Nie oddaje zbyt dobrze tego jak wygląda prawdziwa wojna. Ale i tak lubię tę serię
Nie twierdzę, że seria jest zła - wręcz przeciwnie! Z punktu widzenia opisanych przeżyć, szybkiej akcji itp. jest świetna. Podziwiam Marsdena za to, że pisze z punktu widzenia dziewczyny, co łatwe na pewno nie było.
Jednak pod względem przebiegu wojny i działań seria otrzymuje u mnie minusowe punkty. Sama uwielbiam historię (szczególnie II Wojnę Światową), jestem w grupie rekonstrukcji historycznych i biorę udział w rekonstrukcjach. Wiem, że to nie to samo co prawdziwa wojna, ale mam też możliwość lepszego wyobrażenia sobie jej i nadal uważam, że akcje w książce są nierealne. Jednak czekam na dalsze części, które z pewnością przeczytam.
Za niezaznaczone spoilery przepraszam.

Powrót do góry
Przeczytałam 1 i 2 część i było tak sobie. Książka okej, ale nie koniecznie jakaś niesamowicie dobra. Ale w tej części zaczyna się dziać coś naprawdę. Według mnie. Dopiero teraz mnie wciągnęło. Było inaczej i kiedy już nie miało być wyjścia, to jednak było, chociaż w najmniej oczekiwany sposób. Bardzo dobra część.

Moment kiedy Ellie była w więzieniu i ćwiczyła kondycję, umysł i "zajmowała się pracą twórczą" - nie wiem który normalny człowiek w takiej sytuacji jak ona zdołałby jeszcze zdobyć się na coś takiego, wg mnie depresja powinna dopaść bohaterów najpóźniej w momencie kiedy usłyszeli radiową odmowę na pomoc - na złomowisku.

Powrót do góry



Mimo że "Jutro 4" zajmuje już swoje miejsce na półce, na razie chyba muszę sobie zrobić przerwę. Podczas czytania stuprocentowo utożsamiam się z bohaterami i przejmuję ich zmartwienia, więc na razie odpocznę od inwazji. Jednak z ciekawością rozmyślam nad ich przyszłymi losami. "Jutro 3" to również moja ulubiona część, bo tyle emocji i akcji nie ma chyba w żadnej poprzedniej.
Niektóre serie mają po dziesięć tomów, co kolejna część jest gorsza, a autorom kończą się pomysły na rozwinięcie wątków i zakończenie całej historii. Nie dotyczy to jednak serii „Jutro”? Choć w Polsce nie wydano wszystkich części, to właśnie tom trzeci mógłby być interesującym zakończeniem całego cyklu…

„W objęciach chłodu” to kontynuacja przygód Ellie i jej przyjaciół. Sytuacja się powtarza. Wszyscy odpoczywają po wydarzeniach sprzed kilku miesięcy, ale przyjaciele nie chcą siedzieć bezczynnie. Mają plan, który może się udać, ale nic nie jest łatwe. Trwają poszukiwania, mieszkańcy Piekła są ścigani. Każdy krok może być pułapką, a w ukryciu przyjaciele niewiele zrobią.

„Jeśli chcesz ukryć książkę, schowaj ją na regale” (str. 171)

W pierwszej i drugiej części bohaterowie zmienili się nie do poznania, ale najwięcej cech uległo zmianie w trzecim tomie. Wszyscy przeszli przemianę. Zaczynają rozmyślać nad życiem, swoją przeszłością i teraźniejszością. Przyjaciele zastanawiają się nad podjętymi decyzjami. Towarzyszy im nie tylko duma, ale strach, czasami nawet wstyd. Relacje między głównymi bohaterami ochładzają się. John Marsden po raz kolejny wykreował postacie, które walczą nie tylko z wrogami, ale też z wydarzeniami, których nie mogą zapomnieć.

Ukazanie emocji towarzyszących jest lepsze niż w poprzednich częściach. Może ma to związek z narracją Ellie? Dziewczyna zmieniła się. Nie są to zmiany niewidoczne. Postać Ellie stała się bardziej złożona i dopracowana. Wszystkie plany analizuje i wie, że jutra może już nie być. Dotyczy to również pozostałych bohaterów. Nikt nie jest już taki, jak kilka miesięcy wcześniej. Wszyscy są dojrzalsi i każdy inaczej reaguje na rozgrywające się wydarzenia. Teraz pozostaje pytanie: kto pierwszy zniszczy przyjaciół? Wrogowie, czy własne, dręczące ich wątpliwości?

Osobowość postaci jest inna, ale mimo wielu zmian, również w tej części akcja rozgrywa się szybko i aż dziwne, że w 270 stronach można opisać tak wiele, jak John Marsden. Na początku wspomniałam, że część trzecia mogłaby być zakończeniem historii, bo koniec tego tomu został tak przemyślany, że według mnie nie trzeba dodawać nic więcej. Jednak nie jestem przeciwna kontynuacji, bo jeszcze wiele może się wydarzyć. Oryginalna fabuła zawierająca wiele ważnych wartości to jedna z największych zalet cyklu.

Wady, choć drobne, niestety są. Konkretniej to jedna jest najbardziej widoczna- powtórzenie fabuły z poprzednich części: przyjaciele ponownie czekają i odpoczywają po akcji w miasteczku; są przemyślenia, podsumowanie dokonań, potem jakiś plan i… rozpoczyna się akcja. Można jednak przymknąć oko, bo mimo tego minusa książka nadal zawiera historię, którą warto znać, a autor nieraz zaskakuje swoją pomysłowością.

„Trzeba w coś wierzyć. To wszystko” (str. 269)

Seria „Jutro” nie pozwala na nudę. Jeśli już myślisz, że wiesz, co się wydarzy, John Marsden odwraca wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. „W objęciach chłodu” jest dowodem na to, że nie każda kontynuacja musi być zła. Część trzecia jest na takim samym poziomie, co jej poprzedniczki. Moja ocena to 9/10. Polecam! Powrót do góry
Najlepsza z wszystkich części Jutro. Gorąco polecam. Wreszcie mogłam poznać Kevina od lepszej strony, nie był aż takim wielkim mięczakiem. Szkoda, że Ellie już nie kochała Lee. Nie rozumiem jej. Przecież on zabijał, aby ich bronić, a ona
przez to go momentami nienawidziła. Uważam, że wszyscy oni wykazali się ogromną odwagą. A najbardziej Robyn. Nie chcę zdradzać zbyt wielkich szczegółów. Zdradzę tylko, że niemal się rozpłakałam na końcu. Czytałam od początku wszystko co mówiła Robyn. Tak bardzo za nią zatęskniłam. Czemu to się stało - powtarzałam. Myślałam, że major okaże się w końcu dobry i uczynny. On jednak zachował się okropnie. Nawet Homer nie był taki żądny władzy jak w poprzednich częściach. Ogółem rzecz biorąc to niesprawiedliwe, że tylko Homera i Ellie chcieli skazać na śmierć. Tak naprawdę to wszyscy oni brali udział w tej misji. Mnóstwo emocji. Podobał mi się ten fragment - JEŻELI CHCESZ UKRYĆ KSIĄŻKĘ, UKRYJ JĄ NA REGALE. Nigdy o tym jakoś nie pomyślałam. Współczułam Lee. Fi wykazała się odwagą. Jednak byłam okropnie zła, kiedy nikt za bardzo nie przejął się przemęczoną Ellie, kiedy powróciła z Zatoki Szewca, no może prócz Robyn. Książka zasługuje na wiele nagród, publicystyk itd. Dawno nie czytałam tak
ciekawej książki. Teraz czytam czwartą i bardzo tęsknie za wiecie kim. Wściekam się na majora Harveya ( już nieżywego). Nie obchodzi mnie nierealność książki, jest ciekawa i tyle. Nic dodać, ni ująć. Doprawdy. Moja ocen 10/10!!!

Spoilery się zaznacza.
Zuz@
Marzycielka, ZAZNACZAJ SPOILERY, once again! Usilnie chcesz zepsuć ludziom radość czytania? Powrót do góry
Dobrze. Sorki! Będę zaznaczała spoilery .
Naprawdę - nie wiedziałam, że trzeba. Dzięki za uwagę będę zwracała na to w przyszłości uwagę
Kilka dni temu przeczytałam "Jutro 2. W pułapce nocy",a teraz przymierzam się do przeczytania tej części. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję Seria jest coraz bardziej intrygująca, ale patrząc na ilość tomów zaczynam wątpić w to, że coś mnie jeszcze zaskoczy. Powrót do góry
Wojna trwa.
Wrogość, agresja, zachowanie niegodne człowieka, zabijanie, śmierć, wojna. Czy tak powinien wyglądać świat nastolatków, czy każdy dzień powinien być walką o przetrwanie, czy odnajdą spokój?

Kolejny tom znakomitej serii dla młodzieży Jamesa Mardena. „W objęciach chłodu” to już trzecia część serii. Zawsze się zastanawiam, dlaczego one są tak krótkie? Każda część zawsze kończy się w okropnym, przełomowym memencie. Ta książka pokazuję, że nawet w czasie wojny, należy szukać w sobie człowieczeństwa i rozważać własne czyny. Autor w sumie prostych, zwykłych rozmowach przyjaciół porusza trudne, często zaskakujące tematy, o których często dorośli boją się mówić.

Wielkie zmiany
Każdy z bohaterów zauważa, że się zmienił, że nic już nie jest takie samo, że nie tylko ich życie się zmieniło, ale ich uczucia, prawdy, to w co wierzyli, musiało ulec przemianie. Zabicie drugiego człowieka, nawet wroga, odmienia życie, morderstwo nawet bez zimnej krwi w obronie zostawia blizny. Ellie- bohaterka opisująca zdarzenia, nie boi się pisać, to co ma w sercu, ukazuje czytelnikom jej serce, otwiera się przed nami.

„Im dłużej trwała wojna, tym bardziej przyzwyczajaliśmy się do traktowania żołnierzy jako tych złych, a siebie jako tych dobrych. Proste. I głupie.”

Fabuła
Według mnie dwie poprzednie książki były oparte na podobnym schemacie, każdy tom kończył się jakoś wielką, niebezpieczną akcją, w której najczęściej coś wybuchało, liczyłam, tzn. myślałam, że w tym tomie też tak będzie, jednak autor mnie zaskoczył. Właśnie dlatego ten tom według mnie, bije poprzednie, jest według mnie jeszcze bardziej niebezpieczny. Zdarzenie wymykają im się z rąk, śmierć wyciągała po nich swoje szpony... Jednak musieli walczyć. Nadal mają o co walczyć.

W świecie uczuć

„Przypomina mi się wiersz wiszący w sypialni Robyn w Wirrawee – ten, w którym kobieta opowiada, że gdy kiedyś odwracała się na plaży, widziała ślady czterech stóp: swoich i Boga, lecz teraz, w najtrudniejszych chwilach, odwraca się i widzi ślady dwóch. Pyta Boga: „Jak to jest, że wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebuję, nie ma Cię przy mnie?”. A Bóg odpowiada: „Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy cię niosłem.””

Gdy pierwszy raz przeczytałam ten fragment czułam się jak Ellie, najpierw go nie zrozumiałam, lecz teraz wiem, ile ukazuję, ile może dać mocy. Odnosi się do naszej wiary i spojrzenia na życie, często tych oczywistych faktów nie zauważamy, pamiętamy złe rzeczy i dla nas to one są najbardziej oczywiste, dobro zawsze odstawiamy na drugi plan. A życie nie składa się tylko z przykrości, czasem te małe rzeczy są, tylko ukryte, spokojne, one do nas nie krzyczą, lecz są.
(Wiem, że to ma mały związek z książka, ale zawsze jak rozmyślam o tej powieści mam takie silne uczucia, do tego wczoraj oglądałam film „Zielona mila”, który mnie okropnie wzruszył i chyba wszystko mnie smuci, zauważam coś czego wcześniej nie dostrzegałam, nie wiem, jak ten filmy i książki mogą tak działać na ludzi.)

Widoki przeplatane mgłą
Przyszłość już nie jest oczywista, bohaterowie cały czas rozmyślają o tym, co będzie później, choć nie mieli jeszcze planów na życie, czują, że wiele stracili, nie mogą się z tym pogodzić. Cały czas martwią się o rodziny, o których położeniu teraz tak mało wiedzą. Ich świat stanął na głowie.
W tej części jak się pewnie domyślacie, bohaterowie również będą chcieli zaszkodzić okupantom, ta akcja będzie ogromna, sama nie spodziewałam się, że grupa nastolatków będzie zdolna to zrobić. Jednak mają wielką moc.

Jutro to fenomen
Nigdy nie lubiłam, gdy seria od samego początku jest tak zachwalana, jednak w tym przypadku jest to idealnie dobrane zdanie, jutro to fenomen, na pewno. Niby książka dla młodzieży, jednak uważam, że tak pięknej i za razem smutnej serii książek dawno nie czytała chyba nie przeczytam, Choć czasem książki mnie zruszają, to moją one inny charakter, ta dociera głęboko i ukazuję mi, że jutro, nie zawsze jest lepsze, że nic nie ma w życiu pewnego.
Oceniam tą książkę na 10/10. Uważam, że ta ocena absolutnie jej się należy.

Przepraszam za lekką nieskładność wypowiedzi, ale nie mogłam pozbierać myśli, jak wcześniej napisałam, ta książka zawsze na mnie działa w tej sposób, a teraz zostało to spotęgowane obejrzeniem „Zielonej mili”. Muszę się wziąć za coś lekkiego, by się trochę pośmiać, bo w końcu w depresję popadnę, nie lubię, gdy życie bohaterów się tak okropnie komplikuje.
Świetna. Pochłonęłam ją całą w zaledwie jeden dzień, historia bardzo realistyczna pełna emocji i wciągająca. Na pewno lepsza od całkiem zwyczajnej pierwszej części i raczej kiepskiej 2.
Pomimo, że "Jutro" to książki skierowane głównie dla młodzieży, warto się z nimi zapoznać, niezależnie od wieku, bo na prawdę są tego warte. Powrót do góry
Ten tom można podzielić na dwie części: to co się działo przed wybuchem i o nim. Bohaterowie znowu wpadli na wspaniały pomysł wysadzenia w powietrze kolejnego obiektu zajętego przez najeźdźce i jedynie co mogę o nich powiedzieć to iż są dla mnie taką młodszą wersją MacGyvera , nie chce mi się jednak wierzyć, że zwykli nastolatkowie są tak mądrzy i pomysłowi. Trochę mnie już ta cała sytuacja nudzi bo jakby nie parząc to jak dotąd bohaterowie w każdej części coś wysadzali w powietrze i ukrywali się przed wrogiem. Pomimo tego cała ta sytuacja, w której znaleźli się bohaterowie na zakończeniu książki zapowiada coś nowego i przez to jednak jestem jeszcze ciekawa kolejnej części. Tak więc jeszcze kolejny tom przeczytam, a co z kolejnymi okaże się to później.