ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Dzisiaj popołudniu mój chłopak kupił sobie króliczkę. Nazwał ją Mia. Jest jeszcze bardzo malutka. Postanowiliśmy ją wziąść do mnie żeby poznała moją Nicole. Przez 30 min biegały razem po przedpokoju, a później Nicole zaczęła gryźć ją po futerku, więc je rozdzieliliśmy na chwilkę, po jakimś czasie pobiegały może z 10 min i Nicole znowu zaczęła ją gryźć po futerku. Mia wystraszyła się i zaczęła uciekać. Nicole jest większa od niej. Mój chłopak klepną lekko Nicole w pupę, żeby nie goniła Mii, a ona zaczęła go gryźć. Ugryzła go w nogę i nie chciała go puścić, po chwili on ją odepchnął i uderzyła lewym bokiem w ścianę, a następnie tak jakby "zawyła", nie wiem jak to konkretnie określić, ale to brzmiało jak płacz dziecka, tylko takim troszkę niższym tonem. Włożyłam Nicole do klatki żeby się uspokoiła i nie zrobiła krzywdy Mii. Wieczorem wypuściłam ją. Na początku normalnie się do mnie przytulała, chodziła po całym łóżku, bawiła się moimi kluczami tak jak zwykle, ale po jakimś czasie zaczęła się tak inaczej zachowywać. Zaczęło się od tego że zrobiła siku. Przeważnie robi koloru takiego jak człowiek, a teraz zrobiła takie biało-żółte. Wyglądało to bardzo dziwnie. Po tym już w ogóle nie chciała siedzieć na rękach, szarpała się, itp. Teraz siedzi w klatce i zachowuje się tak jak zwykle. Jednak martwię się trochę o nią i chciałabym wiedzieć czy nic jej nie jest?


Broni swojego terytorium.