ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Trzeci romans paranormalny o uczuciu pani psycholog z San Francisco do seksownego demona.
Demony namawiają ludzi do złego, to prawda.
Ale to chyba nie fair oszukać demona – zwłaszcza (bardzo) osobistego?
Odkąd psychoterapeutka Megan Chase poznała Greysona, jej życie piekielnie się zmieniło. Teraz, rok później, wciąż przeżywa upojny romans z demonem i wciąż nie jest pewna, czy sama chce stać się demonem. Nagle wszystko komplikuje się jeszcze bardziej: FBI chce, by Megan zdradziła Greysona, ktoś nastaje na jej życie, a wokół krąży tajemniczy egzorcysta…
Czy Megan zdoła się wyplątać z tej diabelskiej sieci? I przełknąć gorzką pigułkę, gdy odkryje nieprzyjemną prawdę o swoim demonicznym kochanku…

W sprzedaży od: 10 lutego
cena: 32,80zł
stron: 272


Przeczytałam xD

„Opętany Demon” to trzecia i zarazem ostatnia część trylogii o Megan Chase i jej demonicznym kochanku Greysonie Dante. Wydana w roku 2010, premierę w Polsce miała 10 lutego 2011.

Znając wcześniejsze perypetie Megan wiemy, że objęła opiekę nad grupą osobistych demonów, tym samym stając się Gretneg swojego Yezer (czyli jakby odpowiednikiem prezesa, a nawet bardziej właściciela). Greyson, przejmując władzę nad klanem demonów ognia, stał się jednym z najpotężniejszych przedstawicieli swojej rasy, a tym samym zdawał się być kimś niezwykle wpływowym. Kiedy więc do doktor Chase zgłasza się agentka FBI, która w dosyć znaczący sposób daje do zrozumienia, że chciałaby współpracować z Megan w odkryciu, czym zajmuje się Dante, Megan zaczyna być niespokojna. Domyśla się, że nie wszystkie poczynania jej kochanka są legalne i ma świadomość, po jak cienkim lodzie stąpa – ona, osoba publiczna...

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/02/27/recenzja-opetany-demon/

Moja ocena dla książki - 8/10. Zdecydowanie najlepsza część z całej trylogii! tutajpoczkategori
Ja póki co jestem w połowie, i niestety - moim zdaniem, to narazie najgorsza część... :-/
Violet i jak, przeczytałaś? Jak wrażenia? tutajpoczkategori


ha ja przeczytałam pod względem języka chyba najlepsza ze wszystkich, najmniej się gubiłam w treści - choć może po prostu przyzwyczaiłam się do stylu autorki i cóż całkowicie zgadzam się z Twoja recenzja Tirindeth nic dodać nic ująć

Dlatego ogólnie o serii : największy minus, a juz zwłaszcza w tej części, to to że z każdą stroną atmosfera się zagęszcza, powoli, powoli, dążąc do kulminacji, wielkiej walki tyle się dzieje i buum koniec książki ... a ja bym chciała jeszcze jeszcze intryg, jeszcze tajemniczego Greysona ( ależ on ją kocha ) i jeszcze Megan jej rozmyśleń, wahań tego jak postrzega ludzi - bardzo sympatyczna postać, nie jakaś naiwna, nigdy nie popełniająca błędów uczennica - tylko kobieta z krwi i kości, inteligentna, walcząca o swoje miejsce i swoje prawa

czy chciałabym kontynuacji ?? nie wiem, na tyle ich polubiłam, że niech sobie żyją długo i szczęśliwie bo pewnie znowu ktoś czyhał by na życie Megan
co jeszcze? hmm na początku myślałam, że będzie to seria na raz , ale nie wykluczam, że kiedyś do niej wrócę
Moim zdaniem

Fabuła trzeciej części trzyma poziom poprzedniczek, choć nie jest już tak tajemnicza. Tym razem głównym wątkiem jest niezidentyfikowana istota, która próbuje ukatrupić Megan. Kolejnym ważnym zagadnieniem jest oczywiście związek panny Chase i jej faceta-demona-prawnika Dantego. Następnie dość istotną wątkiem jest pewien fanatyczny duchowny, który odprawia egzorcyzmy na ludziach z problemami osobistymi. W tle mamy pewien sekret, który jest skrzętnie ukrywany przed protagonistką oraz spotkania wszystkich Gretnegów w celu omówienia spraw businessowych i dochodzenie FBI prowadzone przez pewną wścibską agentkę. Wszystkie te tematy sprawiają, że książka wciąga i nie pozwala się czytelnikowi nudzić ani przez chwilę

Główną osią napędową serii jest oczywiście związek Meg i Greya. Całe szczęście nic się między nimi nie zmieniło. Co prawda, ona ma teraz trochę swoich rzeczy u Dantego, a sam Grey nakupował swojej lubej mnóstwo drogich prezentów, jednak oboje nadal i kłócą i kochają się ogniście W ostatniej części Meg zaczyna myśleć o ich wspólnej przyszłości. Zdaje sobie sprawę, że powinna zmienić się w demona, ale cały czas tego unika, bo boi się, że straci swoja osobowość. Dante z kolei zaczyna namawiać ją do ślubu, ale Megan nie chce, bo to oznacza zamieszkanie w domu Greysona, całkowite rzucenie pracy i zostanie panią domu, czyli wszystko to, czego wyzwolone i samodzielne kobiety najbardziej nie lubią A kiedy jeszcze na jaw wychodzi pewien sekrecik odnośnie kobiet w małżeństwie demonów, to dopiero zaczyna się granda Z jednej strony, to jest naprawdę zabawne, ale z drugiej straszne, bo ja jako kobieta o feministycznych poglądach, w życiu bym się na takie życie nie zgodziła. Nie przeszkadza to bohaterom kłócić się, godzić się, kochać się, obrażać się, robić sobie na złość, podpuszczać, mścić się i ostro poczynać sobie w łóżku. Tych dwoje, to mieszanka wybuchowa, więc lepiej nie być w pobliżu, gdy się kłócą lub godzą

Nie mogłabym oczywiście zapomnieć o poczuciu humoru pani Kane. Autorka wplotła mnóstwo humorystycznych scenek, zabawnych dialogów i dowcipnych postaci. Najwięcej śmiechu wprowadza trio braci, czyli Maleficarum, Malleus i Spud. Nie dość, że są niebezpiecznymi demonami-ochroniarzami, to jeszcze posiadają niebywałe talenty najlepszych stylistów. To dzięki nim Meg ma zawsze idealnie dobrane ciuchy, idealny makijaż i idealną fryzurę. Można by powiedzieć, że przerabiają bohaterkę w prawdziwą modelkę Poza tym, mają dobre serca i są baaardzo wrażliwi. Jako przykład mogę podać ich reakcję na wielką kłótnię protagonistów. Tyle siorbania nosem i czarnej rozpaczy, to ja chyba nigdy nie widziałam u facetów. Ogólnie bracia mentalnością przypominają chłopców z podstawówki Oczywiście inne postacie również wprowadzają humor. Na przykład Roc ze swoim błagającym o pożywienie się swoją panią wzrokiem albo czarownica Tera i jej bezpośredniość, czy pół-inkub Nick ze swoimi rozbrajającymi minami. Nie raz parskałam śmiechem, a to z konwersacji Meg i ochroniarzy, czy przekomarzania się psycholożki z prawnikiem, a to z zachowania małych osobistych demonów (popłakałam się na scenie z egzorcyzmów), czy też po ujawnieniu małego sekretu asystenta Dantego. Śmiechu jest naprawdę sporo, chyba nawet więcej niż w poprzedniej części. Nie przypominam sobie, żeby „Demon Possessed” posiadał choć jedną smutną scenę, choć trochę dramatyzmu, czy morderstw się przewija

Pozostaje mi już tylko polecić powieść fanom twórczości Staci Kane, osobom które już zaznajomiły się z „Osobistym Demonem” i „Demonem w Sercu”oraz zainteresowanym doroślejszym romansem paranormalnym napisanym z przymrużeniem oka

Ocena: 5+/6 tutajpoczkategori
Super zakończenie trylogii. Było dużo akcji, tajemnic, próby rozgryzienia zagadek, niesamowicie emocjonujące zwroty akcji oraz strasznie śmieszne momenty. Cała trylogia jest świetna; wielka szkoda, że pani Kane nie zrobiła kontynuacji, bo dałoby się wiele jeszcze wymyślić. A tak to po trzech dość cienkich tomach jest już ostateczny koniec. Przykre jest też to, że żegna się tak fantastycznych bohaterów, w tym sarkastyczną Megan Chase, która, choć wkurzyła mnie dość mocno raz, jest naprawdę sympatyczną postacią. Tak jak bracia i Greyson. I reszta "drużyny marzeń", jak to ironicznie określiła ich Meg.
Ocena 10/10 i jestem pewna, że jeszcze nie raz powrócę do tej trylogii. POLECAM.