NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Half Summer faery princess, half human, Meghan has never fit in anywhere. Deserted by the Winter prince she thought loved her, she is prisoner to the Winter faery queen. As war looms between Summer and Winter, Meghan knows that the real danger comes from the Iron fey ironbound faeries that only she and her absent prince have seen. But no one believes her. Worse, Meghan s own fey powers have been cut off. She s stuck in Faery with only her wits for help. Trusting anyone would be foolish. Trusting a seeming traitor could be deadly. But even as she grows a backbone of iron, Meghan can t help but hear the whispers of longing in her all-too-human heart.
Premierę w Anglii miała 15 kwietnia.
Ja bynajmniej będę toczyła bój z oryginałem, ponieważ jestem ciekawa co się wydarzy^^
DATA WYDANIA w Polsce: 16 luty 2012
Okładka jest prześliczna, poczekam na oryginał, ale jeśli już w sierpniu, to niedługo No, ciekawa jestem co tam nowego u Meghan i w Nigdynigdy tutajpoczkategori
O raaaany. Okładka jest mega *_* A przeczytam obowiązkowo, nie ma nawet innej opcji!
Jestem w trakcie pierwszej części, ale i po tą zapewne siegnę. Okładka jest prześliczna! tutajpoczkategori
Kurczę, wczoraj sobie uświadomiłam, że naprawdę lubię tą serię, jest taka wyjątkowa! I normalnie nie mogę się już doczekać następnej części
ja też się nie mogę doczekać i obiecuję, że jak do mnie dotrze napiszę długą reckę i zrobię duużo spoilerów^^
edit: oznaczonych spoilerów oczywiście:) tutajpoczkategori
Shadow, pisz! Ja dorwę w sierpniu, lub we wrześniu bo chcę po polsku przeczytać xD
DOSTAŁAM!!!
Przeczytałam w dobę! Było ciężko! Ale warto. Więc..
OGROMNE SPOILERY NIE CZYTAJCIE JEŚLI NIE CHCECIE POPSUĆ SOBIE CZYTANIA JAK KSIĄŻKA WYJDZIE!!!
Meghan siedzi uwięziona w Zimowym Dworze. Mab nie wierzy, we wszystko co dziewczyna opowiada. Pojawia się Ash, zimny jak lód, łamie serce dziewczyny. Razem z Ashem przybywają jego bracia Rowan i Sage. Rowan zaleca się do Meghan i podpuszcza ją, aż ona krzyczy, że kocha Asha. Ash nadal jest górą lodową. Sage ginie, podczas gdy Meghan z nim rozmawia. Zabija go Tertius<?> bo chce ukraść sceptor of The Seasons(nie wiem jak to przetłumaczyć) ponieważ ma dać ono potęgę nowemu Żelaznemu Królowi. Tak więc, jak widać, Iron King jest nowy i pojawia się następny problem. Ash zabiera Meghan i chce ją przetransportować na Letni Dwór. Mab się o tym dowiaduje i każe ich ścigać. Ash przyznaje, że nie może zapomnieć o Meghan, ale tak będzie lepiej. Całują się po raz ostatni-to było strasznie smutne- i ruszają w drogę. Spotykają jeszcze Pucka, który wyzdrowiał. Ash odchodzi by odnaleźć sceptera. Nagle z Meghan zaczyna się cos dziać, po jej ciele rozprzestrzenia się ból nie do wytrzymania. Okazuje się, że to Grim przywołuje dziewczynę by wydać ją w ręcę wroga. A jednak, sprawy nie mają się aż tak źle. Ironhorse sprzymierza się by pomóc Meghan i będzie jej bronił aż do śmierci. Tak więc ruszają w 4 i trafiają do Leanansidhe, do krainy pomiędzy światem śmiertelników a Nigdynigdy. Tam rozpoczyna się istne Mission Impossible, bo przecież trzeba się włamać do budynku SciCorp i wykraść scepter. A na dodatek Puck wyznaje miłość Meghan i się całują, a ona nie jest wobec niego obojętna.(zapomniałam dodać, że Ash widział ich jak się prawie pocałowali). U Leanansidhe dziewczyna poznaje niejakiego Charlesa, który kogoś jej przypomina. Po dłuższym czasie przygotowań, wreszcie wyruszają na misję. Gdy już docierają na piętro 29.5 spotykają tam Virus, mającą sceptera. Więc Meghan znajduje się w pułapce bez wyjścia. Ale, pomimo, że jej moce są związane, dziewczyna potrafi zrobić coś dziwnego(sama nie wiem co to ) tzn. rozwaliła lufę pistoletu myślami(chyba tak to zrobiła..). Ale, kontynuując, Virus zaczyna opowiadać o swoim nowym strażniku, niezwyciężonym. Kto to? Drzwi się otwierają, wchodzi Ash - istna maszyna do zabijania. Wszyscy zarządają ewakuację i jakimś magicznym sposobem udaje się im uciec. Znów u Leanansidhe dostają wiadomość. Virus przemieszcza się ze scepterem, a Ash ruszył by wybić rodzinę Meghan. Ona razem z Puckiem ruszają powstrzymać Asha, a Ironhorse i Grim monitorują Sceptera. Ashowi nie udało się jeszcze nikogo zabić, zaczyna walczyć z Puckiem(a wszystko jest oblodzone). W pewnym momencie Meghan zaczyna do niego mówić, a on odzyskuje zmysły(ma w sobie robala sterowanego przez Virus, który go zabija) i prosi by Puck go zabił. Meghan używa swoich super mocy(nadal nie wiem jak to zrobiła) i wyciąga robaka z Asha który jest bardzo ciężkim stanie. Transportują go do pielęgniarki, a jeszcze Meghan przypomina sobie ojca, który zaginął. Okazuje się, ze to właśnie to wspomnienie zabrała Przepowiednia<?>. I na dodatek, Charles(u Leanansidhe wszyscy się tak nazywali) okazuje się być jej zaginionym ojcem.
Ash jest w stanie ciężkim i uratować go mogą tylko uczucia. Puck i Meghan zabierają go na potańcówkę, by się trochę podreperował, i był w stanie walczyć. Na potańcówce nikt Meghan nie poznaje. Ash zadaje jej pytanie: Czy kocha Pucka, ona odpowiada ,,Nie wiem". Coś się dzieje na potańcówce(chyba, do końca nie wiem) i odchodzą z tamtąd. Pojawia sie Grim i idą do jakiś magazynów, gdzie zostawili Ironhorse'a. Zaczynają się bić, bo jest tam Virus. Meghan znów używa swoich mocy(znów nie wiem jak), udaje im się odebrać sceptor i zabić Virus. Bitwa pomiędzy Zimą a Latem już się rozpoczęła i muszą się pośpieszyć. Oczywiście, jeszcze po drodze Ash walczy z Rowanem. Meghan udaje się dotrzeć do Mab i chce jej oddać sceptor. Mab nie wierzy, że to nie Oberon go ukradł. Chwile się kłóci ze swoim synem, który ją zdradził. Ten przyznaje, że kocha Meghan i odchodzi do świata śmiertelników, a za nim Meghan. Nie mają wstępu do Nigdynigdy. Wracają do domu Meghan...
Przepraszam, że to tak nieskładnie ale targają mną sprzeczne emocje(nienawiść i radość) ponieważ przeczytałam jeszcze zakończenie Iron Queen i przez moment nienawidziłam autorki.
Recenzji jeszcze nie napisałam, bo nie mogę skupić myśli. tutajpoczkategori
Przepraszam, że to tak nieskładnie ale targają mną sprzeczne emocje(nienawiść i radość) ponieważ przeczytałam jeszcze zakończenie Iron Queen i przez moment nienawidziłam autorki.
Miałam podobnie czytając zakończenie Darkest Mercy (sama nie wiem czemu, bo niby skończyło się tak jak chciałam ;/) jedynie z tą różnicą, że ja dodatkowo zacięłam się na 3 tomie serii i ruszyć dalej nie moge...
Kurde. Skontaktowałam się z Amberem i odpisali, że "Żelazna Córka" w Polsce będzie miała premierę 11 października. Ja się chyba nie doczekam. Zwłaszcza, że "Błękit Szafiru" wychodzi dzień później tutajpoczkategori
Moje uwielbienie do twórczości Julie Kagawa, a tym samym ,,Żelaznego Króla” spowodowało to, że zapragnęłam przeczytać oryginał. Udało się! Mam go w wersji papierowej, dzięki czemu strasznie się cieszę, że nie muszę się męczyć przed ekranem komputera. Nie do końca wiedziałam co wydarzy się w ,,Żelaznej Córce”, ale wiedziałam, że będzie fantastycznie. Nie myliłam się!
Meghan, córka Króla Letniego Dwóru, pół człowiek, nigdy nigdzie nie pasowała. Porzucona przez Księcia Zimy, Asha, jest więźniem Mab, Królowej Zimy. Wybucha wojna pomiędzy Zimowym Dworem, a Letnim, a tylko Meghan i Ash znają prawdziwe zagrożenie ze strony Żelaznego Dworu. Choć Żelazny Król umarł, jego miejsce zajął kto inny. Ale nikt jej nie wierzy. Co gorsza, jej moce zostały odcięte. Jest sama, nie może nikomu zaufać. Ale czy da radę wytrwać?
Witajcie w Nigdynigdy po raz 2! Spotkanie to jest bardzo owocne dla czytelnika, bo tym razem może się bliżej przyjrzeć Zimowemu Dworowi. Ale nie jest dobre dla Meghan, która tęskni za Ashem i jest zdruzgotana jego postawą wobec niej. Ale co może zrobić? Nie ma komu zaufać, nie ma dokąd uciekać. A na dodatek ktoś kradnie Berło Pór Roku. Podejrzenia padają na Oberona i wojna wybucha. Co mogę powiedzieć o książce? Jestem zachwycona! Nawet pomimo tego, że ciężko mi się czytało, ponieważ nie znałam niektórych słówek. Julie Kagawa doskonale włada piórem i wszystko opisuje bardzo ciekawie. ,,Żelazna Córka” jest po prostu magiczna, nie da się tego inaczej ująć.
Narracja, tak jak w pierwszej części jest prowadzona przez Meghan. Akcja gna, nie pozwalając nam się zatrzymać dłużej w jednym miejscu. Nie ma żadnych niezgodności, wszystko jest owiane nutką tajemniczości. Nawet po angielsku język jest młodzieżowy i przystępny. Dzięki temu poznałam kilka zwrotów i skrótów, jakich na co dzień używają osoby, których ojczystym językiem jest angielski. Cała historia jest jeszcze bardziej wzruszająca, niż część poprzednia, ponieważ autorka wprowadziła więcej walk, a przez moment była istna Mission Impossible!
Julie Kagawa, oprócz znanych wcześniej bohaterów, wprowadziła nowych. Oczywiście cały czas zachwycałam się Ashem, którego było stanowczo za mało. Meghan się zmieniła, nie była już zwykłą nastolatką, bardzo dorosła. Puck cały czas zachowywał się śmiesznie, ale jego zazdrość o Asha wzrosła. Grimalkin był wspaniały i zawsze będę go lubić. Wciąż kojarzyłam go z kotem z ,,Alicji w Krainie Czarów”. Miałam wreszcie szansę poznać starszych braci Asha, Sage i Rowana. Tego pierwszego polubiłam, choć szybko odszedł. A Rowan nie wzbudził mojej sympatii poprzez swój stosunek do Meghan. Także mogłam poznać z innej strony Ironhorse’a. Był on bardzo honorowy, i na swój sposób sympatyczny, że aż mi go żal.
Wciąż jestem zachwycona książką i uważam, że jest lepsza niż pierwsza część. Julie Kagawa jest jedną z moich ulubionych autorek i zawsze będzie, a książka mnie w tym utwierdziła. Zastanawiam się kiedy ,,Żelazna Córka” ukaże się w Polsce, i wciąż rozważam kupno przetłumaczonej, bo jestem zaskoczona, że aż tak dużo zrozumiałam z oryginału. Sądzę, że wiele z was niecierpliwie oczekuje na premierę i macie rację, jest na co czekać. Ja pewnie się wezmę za ,,Żelazną Królową”, choć już przeczytałam zakończenie i jestem nim zdruzgotana. Nie mogę się doczekać 25.10.11- czyli dnia premiery ,,Żelaznego Rycerza”. Jestem pewna, że autorka utrzyma poziom. Stawiam 6/6, choć z chęcią dałabym więcej!
Shadow też mnie kusiło na oryginał, zazdroszczę Ci troszkę, że znasz już ta historię ... no i oczywiście ciesze się, że Ci się podobało
11 październik ? hmm miałam nadzieję, ze jednak będzie ciut wcześniej :/ no cóż nie ma wyjścia - trzeba czekać tutajpoczkategori
Shadow, nie kuś mnie nawet. Ja czekam na przypływ gotówki i też kombinuję te części w oryginale. Co tam, najwyżej pomogę sobie słownikiem. Już nie mogę się doczekać, a okładki są po prostu cudowne. <3
Leanne, nawet na dobrą sprawę nie trzeba wojować ze słownikiem, bo język jest wyjątkowo przystępny^^
Kurczę, późno wydają. Może sobie kupię jak wydadzą... tutajpoczkategori
Został tydzień do 11 października a tu ni widu ni słychu w zapowiedziach :/ ktoś ma jakieś informacje czy książka ukarze się w tym terminie ?
Napisałam dzisiaj do nich w tej sprawie, lecz jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi. Mam tylko nadzieję, że znów nie przenieśli premiery kolejnej książki tutajpoczkategori
Napisałam dzisiaj do nich w tej sprawie, lecz jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi. Mam tylko nadzieję, że znów nie przenieśli premiery kolejnej książki
U mnie to samo
Jeny, ile można? Ja bym chętnie przeczytała i po angielsku, ale nie chcę się zniechęcić, bo nie wiem, kiedy wyjdzie...
Boję się, że skoro tyle premier książkowych zostało przesunięte na później, to tą część w ogóle wydadzą po stu latach tutajpoczkategori
Została przesunięta. Nowa data jest nieznana niestety - jak z resztą widać na stronie wydawnictwa.
Jakby nie było, to z jednej strony dobrze się składa - w październiku czasu mam mało, a tyle książek ma swoje premiery (i wszystkie chciałabym przeczytać... wr...), że mimo, iż lektura zabrałaby mi mało czasu (bo uwielbiam pierwszą część i sądząc z recenzji Shadow - ta również będzie niezła), to nie wiem, jak bym ją jeszcze w moich planach czytelniczych upchnęła... tutajpoczkategori
szkoda ... nie rozumiem polityki tego wydawnictwa, rozpoczęli tyle serii i co rusz pchają się w nowe ... a ta, ani to obszerna książka, ani cięzka w tłumaczeniu, okładka oryginalna więc nie trzeba wymyślać i mimo że pół roku minęło to nadal musimy czekać - nie fajnie
Mi odpisali, że premierę drugiej części przesuneli na styczeń 2012 roku. Jak tak dalej pójdzie to nigdy się nie doczekamy tej książki tutajpoczkategori
Co?! No to ja chyba prędzej wygram konkurs matematyczny niż się doczekam kontynuacji tych serii, na które czekam! I przy okazji nauczę się nadzwyczaj dobrze angielskiego, bo mnie szlak trafi po drodze.
A książka tak się świetnie zapowiada...
Wiadomo coś nowego o premierze tej książki, bo naprawdę na nią czekam, a tu ani widu ani słychu tutajpoczkategori
Tak, premiera w styczniu 2012, to oficjalne info z Amberu. Nie podali tylko dokładnej daty, ale to pewnie w grudniu na stronie uzupełnią
Tak, premiera w styczniu 2012, to oficjalne info z Amberu. Nie podali tylko dokładnej daty, ale to pewnie w grudniu na stronie uzupełnią
No nareszcie! Już się bałam, że się zestarzeję, zanim to przetłumaczą!
Tak, premiera w styczniu 2012, to oficjalne info z Amberu. Nie podali tylko dokładnej daty, ale to pewnie w grudniu na stronie uzupełnią
No nareszcie! Już się bałam, że się zestarzeję, zanim to przetłumaczą!
Ja myślę, że książka jest już przetłumaczona, bo ją mieli w zapowiedziach ze dwa miesiące temu. bardziej mi się wydaje, że już przed nowym rokiem nie chcą wsadzać kasy w nowe rzeczy, muszą pozamykać system itp - tak się dzieje we wszystkich wydawnictwach i tego typu instytucjach. A jednak Żelaznego wydali w pięknej okładce, ze zdobionymi kartkami... To jednak jest trochę kasy. Dlatego mam nadzieję, że w styczniu doczekamy się naprawdę arcydzieła nie tylko literackiego ale także wizualnego ; Powrót do góry
Tak, premiera w styczniu 2012, to oficjalne info z Amberu. Nie podali tylko dokładnej daty, ale to pewnie w grudniu na stronie uzupełnią
Nie wiem, czy się cieszyć. Liczyłam na październik, a tu styczeń . Ale dzięki za info
Na swojej stronie na facebook'u napisali, że premiera planowana jest na Luty 2012. Naprawdę nie podoba mi się to przenoszenie z miesiąca na miesiąc. Powrót do góry
Na swojej stronie na facebook'u napisali, że premiera planowana jest na Luty 2012. Naprawdę nie podoba mi się to przenoszenie z miesiąca na miesiąc.
Jak dla mnie to najlepiej zaczekać na oficjalne info na stronie. Tak to można się prześcigać w domysłach. Bo rzeczywiście na styczeń już są premiery wypisane i Żelaznej nie ma, zatem prawdopodobnie znowu przenieśli dalej. Poczekamy, zobaczymy.
Dołączę się do tematu jeśli można .
Ja właśnie też szukam informacji do do daty wydania Żelaznej Córki , pierwsza część tak mnie wciągnęła , że po prostu muszę przeczytać 2 .
Nie znalazłam informacji co do daty wydania , podobno miał być to Styczeń 2012 , teraz po przeczytaniu wypowiedzi wnioskuję , że chyba jednak nie . Powrót do góry
Apocaliptica, Żelazna Córka wychodzi w lutym - potwierdzone info
Dziękuję za szybką odpowiedź : ) Tirindeth . Powrót do góry
juhuuu!!!
Nazywam się Meghan Chase.
Od jakiegoś czasu przebywam w pałacu zimowych elfów. Jak długo dokładnie? Nie wiem. W tym miejscu czas nie płynie normalnie. Od kiedy utknęłam w krainie Nigdynigdy, życie w świecie zewnętrznym, świecie śmiertelników, płynie beze mnie. Jeśli kiedykolwiek się stąd wydostanę, jeśli uda mi się wrócić do domu, może się okazać, że od mojego zniknięcia minęło sto lat, a cała moja rodzina i przyjaciele od dawna nie żyją.
Staram się nie myśleć o tym za często, ale czasami nie mogę się po prostu powstrzymać.
Zawarłam z zimowym księciem umowę – obiecałam, że jeśli on mi pomoże, pójdę z nim na Mroczny Dwór. Ale gdzieś tam, pośród upiornego pustkowia pyłu i żelaza, uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam…
Data wydania 16 lutego 2012
Oł yeaah! Jakże pięknie zapowiada się Nowy Rok Powrót do góry
Ale się cieszę, już nie mogę się doczekać. Szkoda tylko, że książka wychodzi 3 dni po skończeniu moich ferii zimowych, liczyłam, że właśnie wtedy będę mogła ją przeczytać. Ale nieważne, liczy się, że będzie
Uuu jeee! Piękna, piękna, piękna okładka, niesamowicie cieszy moje oczy
I strasznie jestem ciekawa wydarzeń w Zimowym Dworze Powrót do góry
ja jestem tak strasznie szczęśliwa że Amber wziął oryginalne okładki, może na nasze szczęście nie mieli innego wyjścia
do całej serii widziałam tylko jedne inne - oto do "Żelaznej córki"
ahh nie mogę się oprzeć, pokarzę też resztę
jedynka:
trójka:
prawda że maja coś w sobie - te motywy na rzęsach - fajny pomysł
Motywy fajne, ale ja i tak wolę oryginały Powrót do góry
Mają coś w sobie, to fakt - te rzęsy są naprawdę ładne, ale na pierwszy rzut oka wszystkie wydają się jednakowe No i tak jakoś te oryginalne bardziej pasują mi do historii, nie wiem czemu
Ale się cieszę! Szkoda tylko, że nie wydadzą tego trochę wcześniej kiedy akurat będę mieć ferie, ale ważne, że już niedługo premiera Co do tych innych okładek to rzeczywiście są ładne, ale oryginalne jakoś mi się bardziej podobają Powrót do góry
O jaa, ale niespodzianka! Tak się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że "Żelazna córka" wychodzi w moje urodziny! Chyba już mam pomysł na prezent Okładka prześliczna!
Już nie mogę się doczekać <3
Czytałam pierwszą część, była niesamowita, okropnie mnie wciągnęła. Odliczam dni do premiery Żelaznej Córki
Okładki są śliczne, dobrze, że zostawili oryginalne. Powrót do góry
Tak się fajnie złożyło z tą częścią, że premiera jej jest akurat w moje urodziny.! Z tego powodu poproszę o nią na prezent, tak jak i pierwszą część, którą strasznie chcę przeczytać.
Weszłam na empik.com, a tam data premiery Żelaznej córki: 2012-04-12.
Wie ktoś coś o tym? Czyżby nie luty?
To by było dla mnie straszne, bo bardzo czekam na tę powieść! Powrót do góry
tak, podobno data premiery się zmieniła :/ - tak myślała, że luty jest zbyt piękny aby mógł być prawdziwy (to nie jedyna zmiana w tym wydawnictwie :/)
No nie... a tak się cieszyłam. :<
Zanim wyjdzie Żelazny Rycerz ja chyba zdążę osiwieć...
Albo nauczyć się perfekcyjnie angielskiego... Powrót do góry
Ale żałuję Już szczerze się nastawiłam, że za miesiąc będę miała "Żelazną córkę" pod ręką. Oby tylko kwiecień był ostateczną datą
To jest przecież nie do przyjęcia ! Ile razy przełożyli datę premiery ? 4 ? 3 ? Jak tak dalej pójdzie to będę mieszkać w Anglii , znać perfekt angielski i czytać część 4 -,- .
Omg! Geez, jak dobrze, że ja już mam to za sobą ... I po Polsku sobie jak widać nie przeczytamy w najbliższym czasie.. No cóż.. To teraz pozostaje mi czekać, aż 4 część do mnie przyjdzie.. -.-
No nie.... tamta premiera miała już być oficjalną! Co za chamstwo... brak słów. Lepiej nie będę się wypowiadała, bo same niecenzuralne słownictwo mi się ciśnie na usta :/
Amber ostatnio coraz bardziej działa mi na nerwy... Powrót do góry
Amber ostatnio coraz bardziej działa mi na nerwy...
tak, praktycznie żadnej daty nie można brać za pewnik - przesunęli Eve, drugą część Odblasku fioletu, Pieknych i martwych, 6tki Sukuba cos w księgarniach nie widać ... no ale już nie offtopując to ta seria wyjątkowo wolno wychodzi, żeby jeszcze była w trakcie pisania, a przecież Żelazna Córka już dawno napisana :/ ... kurcze szkoda- jedna z moich najbardziej wyczekiwanych nowości
Grr... już nawet nie skomentuję tego, nie na moje nerwy
Mam wrażenie, że w zeszłym roku wydawnictwa pozaczynały miliard nowych serii, a w tym roku nie wyrabiają finansowo się z ich kontynuacjami :/ Nie tylko Amber, ale ten zdecydowanie najwięcej :/ Powrót do góry
Trzeba do nich napisać , albo nie wiem co... Tylko bardzo bym nie chciała żeby 4 część chyba Żelazny Rycerz była całkowicie o Ashu , a słyszałam , że podobno tak będzie .
To jakiś skandal. Po co podawać daty premier, których i tak nigdy nie będzie o tym czasie ? Żeby zwiększyć promocje książki ? Tylko tak to można tłumaczyć...
Pierwszy tom tej serii był w marcu ... a drugi ma być teraz PONAD rok później.
Można by pomyśleć, że tłumaczą to z arabskiego a nie angielskiego...
Wydaje mi się jednak, że to nie wina czasu potrzebnego na tłumaczenie, ale wydawnictwa Powrót do góry
Można by pomyśleć, że tłumaczą to z arabskiego a nie angielskiego...
jeśli popatrzysz na empiku, to się okarze że z angielskiego a owszem, ale na perski
szkoda, szkoda na jej premierę w lutym czekałam najbardziej, a najgorsze że to dopiero drugi tom, do wyjścia czwartego osiwieję ...
lub ulżę sobie i kupię oryginały, Amberowi nie dam zarobić
Mam nadzieję, że prawa do drugiej serii Julie kupi inne wydawnictwo
Nieeee ja chce więcej Asha! Ta seria jest genialna amber jest jak rozkapryszone dziecko Powrót do góry
Czyli już raczej nie ma co liczyć na lutowe wydanie? A już myślałam, że sprawię sobie taki przyjemny prezent urodzinowy Takie przekładanie jest wkurzające.
amber jest jak rozkapryszone dziecko Wink
Zgadzam się Powrót do góry
Wczoraj poczułam tak wielką tęsknotę za tym światem, że aż poczytałam sobie kilka najlepszych momentów. A teraz naprawdę nie mogę się doczekać tej części! To niesprawiedliwe, że karzą nam czekać tak długo. Zwłaszcza, że autorka napisała już te części...
Przygotujcie się na przesuniecie premiery bo napisałam do wydawnictwa Amber na facebooku i odpisali , że premiera w kwietniu NIE JEST PEWNA i może ulec zmianie . To na ich tłumaczenie zapewne oznacza : Przesuniemy premierę jeszcze dalej , albo nie wydamy . ;/ Powrót do góry
Amber mnie baaardzo rozczarował. Najpierw przesunął premierę o dwa miesiące, a teraz nie jest pewny czy w ogóle ta część wyjdzie? Co jest trudnego do tłumaczenia w "Żelaznej Córce"? Nie jest gruba objętościowo ani pisana trudnym językiem. Chyba że chodzi o pieniądze, jak zwykle. Ale jak się powiedziało A, trzeba też powiedzieć B. Eh, wkuwam angielski, może kiedyś będę potrafiła czytać książki w oryginalnym wydaniu, bo na wydawnictwa widocznie nie można liczyć. Wkurzyłam się. -,-
Moim skromnym zdaniem "Żelazny Król" słabo się sprzedał :/ patrząc na LC ma mniej czytelników niż "Przyrzeczeni" a będący w temacie wiedzą, że na sprzedaż tego drugiego wydawnictwo narzeka :/
szkoda, szkoda - może to opis był słaby i nie przyciągnał czytelników , a może nie lubimy elfów ... Powrót do góry
I jakieś znaczenie ma też promocja - "Córka Dymu i Kości" miała dość dobry marketing, szczególnie plakaty, czy co to tam jest w Empikach - i poskutkowało. Cóż, szkoda. Mam nadzieję, że jednak zdecydują się na kwiecień.
Nie wiem co mam o tym myśleć, , jak tak dalej pójdzie to Amber stanie się niewiarygodnym wydawnictwem, który nie dość, że opóźnia premiery książek to jeszcze w ogóle nie kończy serii, którą postanowił wydać, ), a tak bardzo chciałam zakupić żelaznego króla, ale na samą myśl, że mam się nie doczekać pozostałych tomów i czuć niedosyt to raczej nie kupię . Wiem, że można przeczytać nieoficjalne tłumaczenia na chomikuj, ale nie lubię czytać e-book na kompie, to nie to samo, a laptopa to raczej na półce obok książek nie postawie Powrót do góry
Ja jak się niedługo zdenerwuję to się wezmę za oryginał, bo to już przechodzi ludzkie pojęcie i tyle.
A ja żywię cichą nadzieję, że ktoś weźmie się za nieoficjalne tłumaczenie, bo nawet chomikuj milczy (to znaczy, jest jakieś tłumaczenie, ale mój Word go nie ogarnia, i krzyczy o instalacji wtyczek) a ja aż tak angielskiego dobrze nie znam. Chyba będę zmuszona zakasać rękawy i czytać ze słownikiem. Powrót do góry
Na ParanormalBooks napisali, że Żelazna Córka wychodzi 22 marca. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostateczny termin.
Na ParanormalBooks napisali, że Żelazna Córka wychodzi 22 marca. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostateczny termin.
Podobno tak, bo PB ma patronat nad Żelazną i na bieżąco dostajemy info o premierach Oby to była prawda ^^ Powrót do góry
22 to dobry dzień. Najpierw "Zieleń Szmaragdu", teraz "Żelazna Córka". Nie powiem, ucieszyłabym się z takiej premiery.
Ja też się bardzo cieszę Premiera "Żelaznej córki" chyba na siłę chce się wpakować w jedno z moich świątecznych dni - najpierw urodziny, teraz imieniny Wyczekuję! Powrót do góry
Oby, oby. Już nie mogę się doczekać premiery tej książki
22 to dobry dzień. Najpierw "Zieleń Szmaragdu", teraz "Żelazna Córka". Nie powiem, ucieszyłabym się z takiej premiery.
Tak, szkoda tylko, że "Żelazna..." dopiero w marcu ;( No, ale mam nadzieję, że dalej nie przesuną. Powrót do góry
Ja też mam taką nadzieję . A dlaczego nie polubili Żelaznej to nie mam pojęcia , to poezja sama w sobie , moja ulubiona książka w której jest dosłownie wszystko co dobre . Może to te elfy ? Cóż ja je koocham *O* i nie kręcą mnie już anioły z wampirami ; d . Czas zacząć epokę elfów !
Proszę Amber tylko nie przesuwajcie tej premiery .
Jeśli książka wyjdzie w marcu to zaraz kupuje i żelaznego króla i córkę, wasze recenzje strasznie mnie zmotywowały do kupna ,
oby wszystko poszło dobrze
Na ParanormalBooks napisali, że Żelazna Córka wychodzi 22 marca. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostateczny termin.
To może być prawda, bo na LC dostałam wiadomość czy zgadzam się na użycie fragmentu mojej recenzji gdzieś z tyłu na okładce
(podpis źródła będzie jednak jako LC).
Widać, że się zajmują już wydaniem, więc może faktycznie marzec Powrót do góry
Na fejsie Amberu także podali 22 marca.
Na fejsie Amberu także podali 22 marca.
To super! Mam nadzieję, że już tego nie zmienią... Powrót do góry
Na fejsie Amberu także podali 22 marca.
Teraz na ich stronie jest 04.04.2012
Na fejsie Amberu także podali 22 marca.
Teraz na ich stronie jest 04.04.2012
I tyle z mojej nadziei... Jak można tyle przeciągać! Powrót do góry
Na fejsie Amberu także podali 22 marca.
Teraz na ich stronie jest 04.04.2012
W empiku przeskoczyła na 29.03 w Matrasie na 02.04 ...
Po prostu brak słów , no ileż można przesuwać premierę , pozostaje nam tylko czekać i czekać ( raczej na cud).
Jak tak dalej pójdzie to wątpię czy doczekamy się Żelaznej Królowej w tym roku , nie mówiąc już o Żelaznym Księciu . Powrót do góry
Ano, przesunięte, ale dobrze, że tylko o KILKA dni, a nie KILKA miesięcy. Poczekamy, zobaczymy....
Ano, przesunięte, ale dobrze, że tylko o KILKA dni, a nie KILKA miesięcy. Poczekamy, zobaczymy....
No właśnie. Mam nadzieję, że dłużej przesuwać nie będą, bo ja chcę to w końcu przeczytać. Powrót do góry
Ano, przesunięte, ale dobrze, że tylko o KILKA dni, a nie KILKA miesięcy. Poczekamy, zobaczymy....
No właśnie. Mam nadzieję, że dłużej przesuwać nie będą, bo ja chcę to w końcu przeczytać.
Ej no właśnie. Każdy się niecierpliwi, chociaż wy w sumie trochę dłużej, bo ja to dopiero od dziś, ponieważ przed chwilą przeczytałam pierwszą część, ale już czuję niedosyt i chciałabym "Żelazną córkę" sobie kupić.
Wkurza mnie takie przenoszenie, no ale skoro się nie mogą wyrobić z tłumaczeniem, to cóż robić..
Sihhinne przeczytałam spoiler dzięki wielkie
Dołączam sie do Was w oczekiwaniu na książkę.
Dobrze, że dopiero teraz przeczytałam pierwszy tom nie musze aż tyle czekać na kolejny Powrót do góry
Na empik.com pisze, że książka w sprzedaży od jutra, myślicie, że to już prawdziwa informacja?
Chyba od 4 kwietnia będzie. Bo produkt jest cały czas niedostępny, jakby miał być od dziś w sprzedaży, to by zaznaczyli. W zasadzie od kilku dni byłaby już przedsprzedaż. Więc to trochę śmierdzi coś ;/ Powrót do góry
Więc to trochę śmierdzi coś ;/
Tak też coś czuję
w empiku ostatnio książki z Ambera są coraz rzadziej w przedsprzedaży, pewnie z powodu przesunięć premier - ludzie kupia i wiadomo pretensje do księgarni "bo miała być".
Matras podaje 2gi kwiecień ... a ja coś czuję, że zobaczę ją dopiero "po świętach" :/ choć wciąż wierzę ...
Tak, na empiku nadal niedostępna. ALE na stronie Wydawnictwa Amber już jest dostępna, tak samo w merlinie i w matrasie. Może wreszcie książka trafi niedługo do księgarń. Wkurza mnie to, że tyle było trzeb czekać, a w interesującym mnie empiku nadal nie ma. Powrót do góry
Własnie miałam pisać, że w Matrasie już jest i ja sobie zadzwoniłam do "mojej" Pani i zamówiłam, ale raczej nie ma co liczyć na wcześniej niż poniedziałek ... tak czy siak bosko - w końcu !
Mam nadzieję, że już niedługo będzie dostępna w empiku. Już muszę się szykować do wybłagania od mamy kasy na tę książkę Powrót do góry
Ja też mam nadzieję, że szybko pojawi się w empiku, choć i tak mam dużo książek jeszcze do przeczytania
No i już można zamawiać na empik.com . A skoro przewidywany czas wysłania zamówienia to: 02.04.2012 to może będę ją mieć już we wtorek Powrót do góry
No i już można zamawiać na empik.com . A skoro przewidywany czas wysłania zamówienia to: 02.04.2012 to może będę ją mieć już we wtorek
Potwierdzam, w empiku już jest!!!
Żelazna Córka jest już w matrasie, ale wydanie mnie dobiło.. Okładka jest ze zwykłego materiału, grzbiet jakiś wyblakły, i nie ma skrzydełek! Coś czuję cięcie kosztów Powrót do góry
Żelazna Córka jest już w matrasie, ale wydanie mnie dobiło.. Okładka jest ze zwykłego materiału, grzbiet jakiś wyblakły, i nie ma skrzydełek! Coś czuję cięcie kosztów
Że coo.?! :O To ja muszę szybko pędzić do matrasa po nią.!
A co do okładki to jestem również zawiedziona tym, że nie ma skrzydełek. Jest tak samo jak z Trylogią Czasu - pierwsza część nie ma skrzydełek, a dwa następne tomy mają. Raz nie ma, raz jest.. o co im wgl chodzi.?
No to się chyba niestety wiąże z kosztami Pewnie "Żelazny król" nie zarobił tyle kasy ile się spodziewali, więc oszczędzają teraz na okładce. A "Czerwień rubinu" przeciwnie - zrobiła mega furorę, to mogli sobie pozwolić na skrzydełka Też mnie to wkurza, bo lubię jak seria na półce wygląda jednolicie, a niestety Amber często robi tak, że każda część jest z innej parafii i w ogóle nie widać, że to jedna seria jest :/
A w Matrasie byłam ostatnio, ale "Żelaznej córki" nie udało mi się znaleźć, niestety Strasznie chciałabym już ją przeczytać, ale może poczekam jeszcze trochę i zamówię hurtowo na dzień książki Powrót do góry
Żelazna Córka jest już w matrasie, ale wydanie mnie dobiło.. Okładka jest ze zwykłego materiału, grzbiet jakiś wyblakły, i nie ma skrzydełek! Coś czuję cięcie kosztów
To tak samo jak z "Płonącym stosem" - pierwsza część ma taką cudowną w dotyku okładkę (jak Żelazny Król) i skrzydełka, a druga część ma zwykłą śliską okładkę i bez skrzydełek. I strasznie mnie to wkurza. Szkoda, że i Żelaznej córce tak zrobili.
A w Matrasie byłam ostatnio, ale "Żelaznej córki" nie udało mi się znaleźć, niestety Strasznie chciałabym już ją przeczytać, ale może poczekam jeszcze trochę i zamówię hurtowo na dzień książki
Ja tak samo, chociaż kusi... a jak zaczną się pojawiać recenzje, to już w ogóle będzie ciężko
Ja tak samo, chociaż kusi... a jak zaczną się pojawiać recenzje, to już w ogóle będzie ciężko
Oj będzie ciężko, nie ma co Powrót do góry
Ojej, smutno mi, że tak ją potraktowali. Bo moim zdaniem, książka zapowiada się super. Ja rozumiem - cięcie kosztów, ale na litość Boską, niech tną po całej serii, a nie raz tak, raz tak.
Eh, teraz tylko wytrzymać do zakupu i nie dać się zwariować.
Co do wykonania, nie wiem jak reszta, ale moja to nawet jakby krzywo sklejona, grzbiet zamiast cały liliowy, to ma pasek jasnej okładki ... wiem szczególiki, ale jednak za coś się płaci :/
Brak skrzydełek mnie akurat nie przeszkadza ... w oryginalnym wydaniu też w jednym jest w innym nie ma ...
Co do treści hmmm czytam ale jakoś nie chce mnie wciągnąć - pewnie dlatego, że jeszcze przeżywam ostatnią pozycję i ta przy niej jest taka lekka i niezobowiązująca ... ale jest Ash więc nie narzekam
edit:
Skończyłam
Zacna oj zacna kontynuacja. Miałam problem z jej odbiorem, bo wcześniej (zresztą jak wspomniałam) czytałam mocna pozycję , ale mimo to wkręciłam się na nowo w ten cudowny świat Nigdynigdy
Znowu mnóstwo się dzieje. Zaczynamy oczywiście od Mrocznego Dworu brrr gdzie mamy Mab, Sage'a i Rowana - no no no nie powiem, wcale nie dziwię się Ashowi, że często stamtąd znika - rodzina jest dość hmm specyficzna
Główną rolę w tej części odgrywa Berło Pór Roku - bardzo ciekawy przedmiot . Jak ?, gdzie?, co ?, z czym ? pisać nie będę - po co Wam psuć zabawę
Sporo się dzieje w kwestii trójkąta miłosnego. Ash jest hmm Ashem, jak zawsze uczucia biją się w nim z rozsądkiem, Puck jest Puckiem, można czytać z niego jak z otwartej książki, ale jednocześnie jak zawsze kochany wesołek no i Meghan myślałam że sobie włosy z głowy powyrywam "kocha, nie kocha, kocha nie kocha, a może jednak kocha, e nie chyba jednak nie kocha, a może ja nie kocham, a może kocham kogo innego ...." wrrrr no ale lubię tą dziewczynę, rozwija się i to mi się podoba poza tym potrafi zaskoczyć.
Były też sceny które mi troszkę nie pasowały - choć oczywiście miały swój urok. Przykładowo czy w każdej książce musi być jakiś bal, imprezka, przyjęcie ? To prawie jak cheerleaderki
Sporo spraw związanych z Meghan jest raczej do przewidzenia - ale to nie odbiera niczego z ogólnego przeżywania
Zakończenie satysfakcjonujące i nie powiem ciekawe... no bo co dalej?
ps: Team Ash Forever ! Powrót do góry
A ja wczoraj byłam w empiku i jej nie widziałam oO Dziwny motyw, ale pójdę po świętach na zakupy książkowe pewnie, to może znajdę
To, że książki nie ma w sklepie mnie w sumie nie dziwi - położenie jej na półce pewnie kosztuje i moim zdaniem to był jeden z powodów dla których było tak przeciągane jej wydanie - a Amber sporo książek wydaje, więc trochę tych półek potrzebuje . Zero, zero jakiejkolwiek reklamy - a przecież to taka fajna seria Powrót do góry
Wczoraj w nocy już zaczęłam czytać i po ostatniej odysei kosmicznej jakoś dziwnie przeskakuje się do Nigdynigdy (a szczerze to troszkę już nie pamiętam szczegółów cz1 ale sobie przypominam).
Dopiero 80 str za mną i ledwo opuszczamy Zimowy Dwór, a już tyle się wydarzyło! Wracam prędko do lektury!
Reklama tragiczna - zgadzam się.
Ta część jest jednak dla mnie szczególnie ważna, bo na odwrocie okładki jest część mojej recenzji. To była moja pierwsza recenzja umieszczana na blogu, empiku i innych źródłach - a teraz jest na książce. Wiem, że dziwnie się tak cieszyć - ale jednak nie mogę przestać się szczerzyć - szczególnie, że to taka dobra seria i właśnie moje słowa na jej okładce (nawet jeśli podpisane tylko jako LC
Oj, już kusicie, noo Ja się powstrzymuję tylko dlatego, że czekam na ten nieszczęsny dzień książki, no i w moim przypadku fakt, że nie znajduję Córki na półkach w księgarniach pomaga - bo inaczej od razu bym ją porwała do kasy xD
Faktycznie szkoda, że brak jakiejkolwiek reklamy, zwłaszcza, że ta seria jest jej warta A czasami promują tak durne serie, że aż żal serce ściska...
O, Cassin, gratulacje Teraz już będę wiedziała czyje to słowa na okładce Powrót do góry
Faktycznie szkoda, że brak jakiejkolwiek reklamy, zwłaszcza, że ta seria jest jej warta A czasami promują tak durne serie, że aż żal serce ściska...
No dokładnie!
A co do Żelaznej Córki - mam nadzieję, że uda mi się ją upolować po świętach, bo wcześniej nie dam rady. A szkoda, bo wasze opinie kuszą
I ja przeczytałam. Na razie tylko moje wrażenia, potem, jeśli uda mi się zebrać myśli, to napiszę recenzję
"Żelazna córka" jest równie magiczna jak "Żelazny król". I w niej pojawiają się różne dziwne stworzenia, o których uwielbiam czytać. Książka oczywiście wciąga niemiłosiernie, miałam zamiar delektować się nią, a tu jeden dzień z kawałkiem i już powieść za mną.
Jeśli chodzi o akcję w trójkącie miłosnym, to w tej części się zagęszcza. I tak, jak pisała MUlka, Meghan cały czas się zastanawia - kocha, nie kocha, a kogo ona kocha? Ale na szczęście nie było to za bardzo przesadzone i w miarę szybko wszystko się poukładało.
Ash jak zwykle cudowny, boski, zachwycający itd. itp. Jak można go nie lubić? Puk, uwielbiam jego poczucie humoru i krzywe uśmieszki, ale odrobinkę mnie irytował w jednej kwestii. Kochany Grimalkin jak zwykle sprawiał, że wybuchałam śmiechem.
A co do zakończenia - cieszy mnie, że autorka nie zakończyła części 2 w środku jakiejś akcji. Oczywiście nie mogę się doczekać tomu 3 i jestem bardzo ciekawa, co jeszcze czeka naszych bohaterów, ale nie umieram z niecierpliwości, a to dobrze.
Tak więc "Żelazna córka" to dobra kontynuacja, a kraina Nigdynigdy mnie zauroczyła.
Wiadomo już cokolwiek o części trzeciej w Polsce? Powrót do góry
Tak skiepścili sprawę ? Ach to Amber , wszystko potrafi , że tak to ładnie ujmę "sknocić" . Ja tej książki chyba nie kupię ( pomijając fakt iż w moim mieście jej jeszcze nie ma , Good ! ) jeśli na własne oczy się przekonam o tej okropnie szpetnej okładce D: . Prawdopodobnie umrę z żalu o takie haniebne wydanie tak fantastycznej książeczki . Albo kupię , ale będę płakać nad jej wyglądem xD . Na "Córkę" czekam już zresztą wystarczająco długo .
Nie będę zamawiać bo mi znowu popsują w drodze , już bym sama pojechała do tej nieszczęsnej Łodzi czy gdzieś tam i odebrała w stanie nienaruszonym .
Ostatnio się zorientowałam , że założyłam tu konto żeby dowiedzieć się więcej o wydaniu drugiej części "Żelaznego" .
Aha , czy mógł by mi ktoś tu wstawić zdjęcie tej wydanej w Polsce "Żelaznej Córki" ?Albo link , jestem niezmiernie ciekawa jak to wygląda .
Rosemary ja nic jeszcze nie słyszałam o 3cim tomie u nas, fajnie by było gdyby Amber poszedł po bandzie i wydał jedną za drugą by mieć , że tak powiem z głowy, ale szczerze powiedziawszy to wiadomo jak jest, nie ma co liczyć, że prędko ją zobaczymy :/
Apocaliptica nie ma takiej strasznej tragedii z tą okładką, na półce wygląda ok, po prostu jest "tania" ...
tak na marginesie, byłam dzisiaj w empiku i książki nie widać hmmm nawet po kątach, już nie mówię wśród nowości :/ Powrót do góry
Jeśli chodzi o okładkę, to wcale nie jest źle - troszkę brakuje mi skrzydełek i specyficznego materiału - ale i tak pięknie się prezentuje na półce.
Napisałam do Wydawnictwa Amber z pytaniem o trzecią część, ciekawe, czy mi odpowiedzą.
MUlka, byłoby miło, gdyby szybko wydali, ale nie bardzo wierzę w cuda xD
SPOILER
Tak się cieszę, że Meghan na końcu poszła z Ashem i nie miała większych wątpliwości. Wiedziałam, że Puk to nie jest to i dobrze, że i ona zdała sobie z tego sprawę. Jestem praktycznie pewna, że mimo wszystko powrócą jeszcze do krainy Nigdynigdy...
MUlka, czy Ty też miałaś takie wrażenie podczas czytania, że:
Meghan nie docenia Asha? No wiem, że mówiła, że go kocha, ale odczułam, że nie widzi co, on dla niej zrobił. Przecież on, by ją wyrwać z Mrocznego Dworu, opuścił swój dom, rodzinę i zabił prawie brata (ja wiem, że to miejsce nie było dla niego przytulne, no ale było jego domem).
Powrót do góry
Specyficznego materiały tzn. jakiego ? Papieru ? Bo nie kumam .
Bardzo istotne , jest żel na napisach i na tych kolcach czy nie ? Ja nie mogę tego niestety sprawdzić bo u mnie książki w mieście nie ma .
Zwykła gładka okładka, nic się nie odznacza, nic nie błyszczy, zwykła farba bez tego aksamitnego efektu tyle, że matowa...
Takich rzeczy tam nie ma, a do tego robi się to na rogach - czyli się rozłazi - trzeba obchodzić się z nią ostrożnie
Ale w treści niczego nie brakuje - więc ja bym się tak okładką nie przejmowała Powrót do góry
MUlka
Jeśli chodzi o ojca Meghan, to tak, domyśliłam sie. Byłam tak tego pewna i cały czas czekałam, jak i ona się o tym dowie. Też przez chwilę obawiałam się, że Ash przysięgnie przed Mab, ale na szczęście tego nie zrobił. W ogóle ciekawe, jak odnajdzie się w świecie ludzi. Czy będzie mieszkał u Meghan? To może być zabawne . Tak, dla mnie też trochę za szybko powiedziała mu, że go kocha. Z jednej strony masz rację, ona była zagubiona, nie to co my, ale jak na mój gust powinna wyrazić więcej wdzięczności za to, że Ash zostawił swój dwór i prawie zabił brata. Chociaż, czy on liczył na wdzięczność? Raczej nie...
Ta impreza byłą taka śmieszna, trochę nie na miejscu, ale oj tam.
Uwielbiam Grima i to, że zawsze wszystkich ratuje!
I moja recenzja:
Kraina magii stała się częścią mnie. *
Żelazny król podbił moje serce. Byłam zachwycona sposobem, w jaki Julie Kagawa snuje swoje magiczne opowieści. Nic więc dziwnego, że z wielką niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji, Żelaznej córki. Termun jej premiery przekładano wciąż i wciąż... aż wreszcie i polscy czytelnicy mogą poznać dalsze losy Meghan. Miałam zamiar delektować się tą powieścią, czytać ją powoli podczas Wielkanocy, ale gdy tylko otworzyłam książkę, mój plan spalił na panewce, nie mogłam się oderwać i przeczytałam tę powieść zdecydowanie szybciej niż chciałam.
Meghan Chase uratowała swojego kochanego braciszka, wyrwała go z bestialskich rąk Żelaznego Króla. Pomagał jej w tym zimowy książę, z którym dziewczyna zawarła umowę – gdy jej brat będzie bezpieczny, to z własnej woli pójdzie z nim do Mrocznego Dworu, gdzie oczekuje na nią królowa Mab. Dla Meghan to niebezpieczne, zważywszy na to, że należy ona do Letniego Dworu. Ale dziewczyna musi dotrzymać swojej obietnicy, mimo że może ją to kosztować życie. Czy zobaczy jeszcze kiedyś swoją rodzinę, braciszka? Czy jeszcze kiedykolwiek powróci do swojej normalności?
Żelazne elfy – istoty stworzone z ludzkich marzeń o technologii – planują atak na Nigdynigdy. Chcą, by prawdziwa magia zniknęła. Meghan musi rozplątać sieć intryg, za towarzyszy mając niebezpiecznego i nieprzewidywalnego zimowego księcia Asha, w którym jest zakochana, kota, na którym nie można polegać i swojego starego przyjaciela, Puka (znanego ze Snu nocy letniej).
W Żelaznej córce wielką rolę ogrywa Berło Pór Roku, przedmiot, który często zmienia właściciela. Podczas jesieni i zimy należy do Mrocznego Dworu, a podczas lata i wiosny do Letniego. I ktoś go ukradł, co może wywołać wielką wojnę pomiędzy Dworami. Poszukiwaniem tego przedmiotu zajmuje się Meghan z przyjaciółmi. Być może, jeśli berło się nie odnajdzie, nie będzie przyszłości dla krainy Nigdynigdy.
Julie Kagawa stworzyła wielowymiarowych bohaterów. Meghan - niezależna, uczuciowa, gotowa do poświęceń dziewczyna, łatwo się nie poddająca. Zachwyciła mnie swoim oddaniem dla brata i gotowością zrobienia dla niego wszystkiego. W tej części bywały momenty, gdy miałam ochotę nią potrząsnąć – zdarzały się wtedy, gdy nie mogła się zdecydować, kogo kocha, Asha czy Puka. Mimo to darzę ją wielką sympatią. Ash - przystojny zimowy książę, do którego serca niezwykle trudno znaleźć drogę, ale jeśli komuś się uda... to poznaje niezwykłego chłopaka o złotym sercu. Puk, słynący ze swoich dowcipów, taka pozytywna postać, której nie da nie lubić. Powiem tylko, że denerwował mnie w jednej kwestii, ale nie zdradzę w jakiej . I moja ulubiona postać: Grimalkin, gadający, potrafiący znikać kot – rodem z Alicji w Krainie Czarów. Uwielbiam jego poczucie humoru i talent do pojawiania się w najmniej spodziewanym momencie.
Nie da się opisać magii Żelaznej córki. Ta seria jest tak wyjątkowa i niepowtarzalna na tle teraz wychodzących książek. Mnie ona oczarowała. Bardzo podobało mi się zakończenie tej części – zapowiadające interesujący ciąg dalszy, ale nie urwane w połowie akcji. Dzięki temu da się wytrzymać do premiery, ale oczekuje się jej z niecierpliwością. Już wypatruje w zapowiedziach Wydawnictwa Amber The Iron Queen.
Zachęcam wszystkich, którzy mają wyobraźnię, nie boją się fantazjować i marzą nie tylko o nowoczesnej technologii, do wkroczenia do krainy Nigdynigdy i odkrycia całkiem innego świata pełnego elfów, gadających kotów, driad i wielu innych fantastycznych istot. W tym miejscu wszystko jest możliwe, przysięgi mają niewyobrażalną moc, magiczne istoty nie mogą kłamać, ale roi się w nim również od intryg i niebezpieczeństw, więc nie zabraknie ciekawych przygód. Wyrusz w swoją własną wycieczkę po Nigdynigdy, za towarzyszy mając dzielną Meghan i urokliwego Asha. Tylko uważaj na siebie!
Ocena: 10/10
*cytat z książki
I tak serię czyta się doskonale - jak mało którą Powrót do góry
Ja strasznie lubię Robbiego to coś jak z Jem'em z Diabelskich Maszyn Nie potrafię tego dokładnie opisać, dlaczego tu Ash a tam Will - nie chodzi o ich zachowania, bo ono w sumie przeczy niekiedy wszystkiemu - po prostu mam takie wrażenie , że to jest coś w stylu "zapisani sobie w gwiazdach" "once in a lifetime" uczucie pełne pasji, które może zgubić dlatego ma taką wielką wartość... a Robbie to taki ktoś z kim się człowiek po prostu dobrze czuje, komu można ufać, fantastyczny materiał na przyjaciela, nie koniecznie na partnera życiowego - bynamniej nie dla mnie
I zgadzam się, książki te po prostu dobrze się czyta
Z góry przepraszam jeśli moja wypowiedź to zwykły bełkot, ale wciąż nie mogę ochłonąć I co do wydania książki, to nie przeszkadza mi aż tak brak skrzydełek, ale mogli chociaż zrobić tak, żeby tytuł i te kolce błyszczały jak w pierwszym tomie. Niby wydanie nie jest złe, ale mogło być lepiej Powrót do góry
Dzięki za wasze spoliery, bo ja niestety książki sie nie doczekam zanim będzie w bibliotece to wieki miną
Ja strasznie lubię Robbiego to coś jak z Jem'em z Diabelskich Maszyn
A mi Rob kojarzy się z Tamanim ze "Skrzyde Laurel". Obydwaj są optymistycznie nastawieni do świata, śmieją się w kółko, no i są troskliwi. Powrót do góry
Dostałam do recenzji i zaczęłam sobie beztrosko czytać... I pierwsze co mnie poraziło, to brak wyrąbistego wywiadu z autorką, fragmentu The Iron Queen i kilku innych ciekawych rzeczy.. Nosz kurde!
Szczerze mówiąc, przerzucałam kartki, bo akcja mnie nudziła. Czytam książkę po raz drugi, i jakoś tak.... Znam fabułę, wiem co się wydarzy.. I nie ma tych emocji, które mi towarzyszyły podczas czytania w wakacje Nie ma płaczu, nie ma bananów na twarzy
Ale to nie zmienia faktu, że i tak miło jest zanurzyć się w NigdyNigdy I jak znajdę chwilkę, to może wreszcie dokończę serię, bo książki tak kuszą z półek...
Ja strasznie lubię Robbiego to coś jak z Jem'em z Diabelskich Maszyn
A mi Rob kojarzy się z Tamanim ze "Skrzyde Laurel". Obydwaj są optymistycznie nastawieni do świata, śmieją się w kółko, no i są troskliwi.
No, dokładnie! To jest to. Dlatego tak go lubię. Dziękuję, rozwiązałaś moją rozkminę. xD Obaj są uroczy
Kupiłam, czytam, siedzę najarana. Powrót do góry
Pofatygowałam się po nią specjalnie do Lubina , a i tak w Empiku nie było ! Kupiłam więc w Matrasie .
Co do okładki i książki , tak jak pisałyście wcześniej zrobili na odwal . Boli mnie brak skrzydełek oraz żelu na napisach .
Zabieram się za czytanie !
Żelazna miłość
Meghan przebywa w Mrocznym Dworze – taka była cena układu z księciem Ashem, który pomógł dziewczynie odnaleźć Ethana i zniszczyć Żelaznego Króla. Teraz Ash unika Meghan, a nastolatka nie ma pojęcia, jaka czeka ją przyszłość w skutej lodem krainie, gdzie przed śmiercią chroni ją jedynie łaska królowej Mab. Zwodzona, przerażona i niepewna, a przy tym zakochana w mężczyźnie, który powinien być jej wrogiem, dziewczyna oczekuje na dopełnienie się swojego losu, gdy niespodziewanie staje się świadkiem dramatycznych wydarzeń – kradzieży Berła Pół Roku, przekazywanego co sześć miesięcy pomiędzy dworami Letnim i Zimowym. Meghan zna sprawcę zdarzenia, lecz zimowa królowa nie chce jej uwierzyć, zrzucając winę na Letni Dwór. Wojna wisi w powietrzu i Meghan wie, że musi odnaleźć Berło, by zapobiec najgorszemu…
Na drugi tom przygód Meghan Chase czekałam z niecierpliwością już przeszło rok czasu – czyli dokładnie od chwili, gdy przeczytałam Żelaznego Króla. Niesamowity świat stworzony przez Julie Kagawę sprawił, że moje serce zaczęło bić szybciej, zaś przez wiele następnych dni spoglądałam nieprzytomnym wzrokiem na nasz szary, ponury świat żałując, że nie jest mi dane poznać krainę Nigdynigdy i spotkać mrocznego księcia Asha. Miałam jednak spore obawy przed lektura Żelaznej Córki, gdyż bałam się jednego – tego, że autorka nie sprosta moim oczekiwaniom i nie ukoi mojej tęsknoty. Jak bardzo się myliłam!
Julie po raz kolejny wciąga widza w magiczny i zwodniczy świat krainy Nigdynigdy, gdzie trzeba na każdym kroku mieć się na baczności, bowiem w mroku czai się niebezpieczeństwo, które nie zasypia. Pięknym, plastycznym językiem opowiada ustami Meghan historię o tęsknocie, miłości, nienawiści i zdradzie, a także o wielkiej przygodzie, która zapiera dech w piersi. Akcja mknie jak szalona, a czytelnik nawet nie zwraca uwagi, że strony powieści przelatują mu przez palce, nieubłaganie zbliżając ku finałowi i jednocześnie podnosząc temperaturę do granic możliwości. Dramatyczne decyzje, które muszą podejmować bohaterowie, potrafią wstrząsnąć i zaskoczyć, a to przecież tylko część emocji, które oferuje nam historia Meghan, półelfiej księżniczki Letniego Dworu.
Cała recenzja na:
www.paranormalbooks.pl/2012/04/28/recenzja-zelazna-corka
W skrócie:
1. Kocham Asha
2. Zakończenie mnie rozbroiło i ryczałam jak głupia
3. Kocham Asha <3
Ach i przeczytałam opis czwartego tomu i jestem na siebie zła bo tam jest mega spoiler dotyczący trójki ;(
Ja przeczytałam opis dotyczący "Summers Crossing" , tam niestety też był duży spoiler ;( .
Od teraz wiem , że nie mogę czytać opisów kontynuacji moich ulubionych serii XD .
Ps. Jak dodaje się zdjęcia pod postem ? Powrót do góry
Ps. Jak dodaje się zdjęcia pod postem ?
Pytasz o opis?? Tak, jak w postach [img]link bezpośredni do obrazu [/img] - masz w profilu miejsce na wstawienie opisu
I jestem za - też więcej nie czytam opisów kontynuacji!
I jestem za - też więcej nie czytam opisów kontynuacji!
Ja też pare razy zaliczyłam podobną wpadkę!
Ale teraz trzymam swoją ciekawość na wodzy, ale na wszelki wypadek wolę nie kusić losu i zaglądać jak najrzadziej do recenzji i tematów tych książek Powrót do góry
Początki były trudne, nie powiem, że nie. Z nieznanego powodu wszystko w tej książce mnie irytowało, a po pewnym czasie miałach ochotę odłożyć ją na półkę i nigdy do niej nie wracać. A potem doszłam do 7 rozdziału i stało się. Przywitałam starych znajomych i całą sobą wkroczyłam do Nigdynigdy.
Tak jak w poprzedniej części narratorką jest Meghan Chase. Nie mogę zaprzeczyć, bywa irytująca, ale jest także odważna i potrafi zawalczyć o swoje. Właśnie to ostatnie najbardziej w niej polubiłam - były momenty, kiedy pokazywała pazurki, a ja wtedy kibicowałam jej z całych sił.
Kolejnym bohaterem jest Ash, zimowy książę. I tu kompletne zaskoczenie – chłopak irytował mnie niemiłosiernie! Kiedy tylko się pojawiał, chciałam żeby jak najszybciej zniknął. Na szczęście, w ostatnich rozdziałach stopniowo odzyskiwał moją sympatię.
Jest jeszcze wielu innych, mniej lub bardziej lubianych bohaterów, ale każdy jest niepowtarzalny.
Niepodważalnym plusem tej książki jest świat – Nigdynigdy. Mimo że wyraźnie widać w nim malutkie wpływy innych książek, autorce należą się oklaski za stworzenie tak niesamowitej krainy. W Nigdynigdy nie można się nudzić – nie tylko z powodu wartkiej akcji, ale również wielu osobliwych stworzeń tam mieszkających.
Sądzę, że jeśli ktoś przeczytał pierwszą część powieści, nie trzeba go przekonywać do sięgnięcia po „Żelazną Córkę”. Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z tą serią, jak najszybciej nadróbcie zaległości. Naprawdę warto!
10/10 (za Nigdynigdy, Puka i Grima).
W skrócie:
1. Kocham Asha
2. Zakończenie mnie rozbroiło i ryczałam jak głupia
3. Kocham Asha <3
Czyli tak w skrócie to mam teraz ochotę tańczyć i śpiewać "Kocham Asha! Kocham Asha!", gdyby nie fakt, że moi bracia to istne dzieci telewizji i jeszcze by pomyślały, że zabujałam się w gościu od pokemonów, co mogłoby nie w najlepszy sposób wpłynąć na ich psychikę. Póki co zachwycam się tym, co przeczytałam i delektuję opisem kolejnej części (a broń cię! Muszę się trzymać z dala od tematu o Żelaznym rycerzu!) Powrót do góry
eh... chciałabym ją już przeczytać, ale w tamtym tygodniu kupiłam 6 książek, które także chciałam przeczytać trochę wcześniej, ale ja już nie wytrzymam. Wie ktoś może gdzie mogę znaleźć e-booka tej książki? bo szukam, szukam i nicz.
A tak poza niewątpliwie chwytającą za serce love story, bardzo intrygują mnie relacje Ash-Puk Ja z moją obsesją na punkcie braterskich więzi i męskich przyjaźni, jestem naprawdę zaintrygowana tą całą skomplikowaną sytuacją "przyjaciel czy wróg"? Mniam
No i mój ukochany Grimalkin <3 Nie wyobrażam sobie tej historii bez niego
Nie powiem, pojawiło się kilka interesujących wątków, które dopiero będą rozwijane w kolejnej części i aż nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę Chociaż chyba poczekam na tą naszą polską premierę, bo na samą myśl, że mogłabym teraz przeczytać od razu dwie kolejne części i zakończyć przygodę z tą niesamowitą serią, robi mi się smutno No, ale zobaczymy jeszcze jak to z tym będzie, bo mogę stracić cierpliwość do wydawnictwa
Polecam, polecam, polecam!!! Powrót do góry
SPOILER Wiesz, mi też było smutno, gdy czytałam zakończenie. Obawiałam się takiego rozwiązania, choć miałam nadzieję, że coś jednak się zmieni w ostatniej chwili... Kurczę, szkoda mi Asha - taki słodziak z niego xD Miałam nadzieję, że Meghan coś wymyśli, żeby było inaczej, ale chyba nie wpadła na żaden pomysł. Mam nadzieję, że "Żelazna Królowa" będzie tomem, w którym Ashowi wreszcie się poszczęści
Tak więc od razu nastawiam się na najgorsze, bo w najgorszym wypadku moje przeczucia się potwierdzą albo... będę miała miłą niespodziankę Powrót do góry
jeszcze taka ciekawostka
Jakoś na dniach będzie wydany dodatek (antologia) do serii : "The Iron Legends" zawierający "Winter's Passage", "Summer's Crossing" i nowelę "Iron's Prophecy" z nowej serii osadzonej w świecie NigdyNigdy. Okładki nie wklejam, bo są na niej tak jakby spoilery
No właśnie mam takie wrażenie, że autorka zdecydowała się na dopisanie 4 tomu, żeby zapobiec fali samobójstw wśród czytelników xD Dlatego tym bardziej się boję, ale ta dedykacja bardzo mnie pociesza Bo pewnie najpierw dostaniemy dużą dawkę cierpienia, a potem "Iron knight" na pocieszenie Mi to tam pasuje!
A co do tego zbioru opowiadań, to mam ogromną nadzieję, że Amber to u nas wyda - to by było takie ładne dopełnienie tej całej serii na półce <3 Okładkę w sumie widziałam, ale nie ma na niej nic, czego bym się już nie spodziewała I tak samo trzymam kciuki, żeby wydali serię o Ethanie, chyba, że jakieś inne wydawnictwo zechciałoby ich wyręczyć Powrót do góry
No właśnie mam takie wrażenie, że autorka zdecydowała się na dopisanie 4 tomu, żeby zapobiec fali samobójstw wśród czytelników xD Dlatego tym bardziej się boję, ale ta dedykacja bardzo mnie pociesza Bo pewnie najpierw dostaniemy dużą dawkę cierpienia, a potem "Iron knight" na pocieszenie Mi to tam pasuje!
Ujmę to tak: a żebyś wiedziała, że tak było Sama chciałam popełnić samobójstwo, ale potem pojawił się 4 tom, więc..
Ech, no skąd wiedziałam xD Teraz aż się boję sięgnąć po kolejny tom... będę musiała się psychicznie przygotować Powrót do góry
Ech, no skąd wiedziałam xD Teraz aż się boję sięgnąć po kolejny tom... będę musiała się psychicznie przygotować
E tam, przygotowania psychiczne - mieć od razu czwarty tom pod ręką. Skoro Kagawa napisała go, żebyśmy nie popełniały samobójstw, to lepiej będzie mieć go przy sobie, gdy skończymy czytać Żelazną Królową.
Także mam nadzieję, że Amber wyda te nowele i serię o Ethanie, chociaż tą drugą serię może wydać też inne wydawnictwo, nie ukrywam jednak, że najlepiej wyglądałaby na półce, gdyby Amber wydało wszystkie książki o Żelaznym Dworze. Niestety, pewnie skończy się tylko na marzeniach. Ale zawsze warto xD
No tak, tylko znając życie 4 tomu nie będzie pod ręką, kiedy będzie potrzebny Dlatego podejrzewam, że wtedy skuszę się na oryginał.
Też wolałabym, żeby Amber wszystko wydał, ale nigdy nic nie wiadomo, skoro tyle już wydają tą serię Powrót do góry
Wystarczy przeczytac opis do czwórki, żeby wiedzieć jak się skończy trójka. Na pocieszenie Julie będzie opisywała też dalsze losy innych bohaterów w kolejnych częsciach - napisałam o tym przy Lost Prince
Wystarczy przeczytac opis do czwórki, żeby wiedzieć jak się skończy trójka.
Ja nie czytałam opisu czwórki jeszcze więc wszystko to czyste domysły - jestem pewna, że "coś" się wydarzy ale nawet nie chcę myśleć co ... Powrót do góry
Ale kusicie, aż trudno się oprzeć sięgnięciu po książkę, która uśmiecha się do mnie z półki Ale na razie nie mogę sobie pozwolić na jej przeczytanie i to jest straszne
Wystarczy przeczytac opis do czwórki, żeby wiedzieć jak się skończy trójka.
Ja nie czytałam opisu czwórki jeszcze więc wszystko to czyste domysły - jestem pewna, że "coś" się wydarzy ale nawet nie chcę myśleć co ...
Ja dokładnie tak samo
A co do losów reszty bohaterów, to bardzo się cieszę, że będą kontynuowane, bo chcę wiedzieć co słychać u reszty Powrót do góry
Czyli podsumowując, to tak średnio to wyszło. 1 z tego co pamietam bardziej mi się podobała, tutaj za dużo rzeczy mnie irytowało. Może kiedyś sięgnę po następne części, ale wyczekiwać ich raczej nie będę
Do kilku scen też można by się przyczepić, ale jakoś tak w moim przypadku wszelkie błędy giną wśród emocji, jakie wywołała we mnie ta książka. Chyba nie potrafię być w specjalnie obiektywna, nic na to nie poradzę Powrót do góry
Właśnie, zgadzam się z Ven, że te irytujące zachowania zostały jakoś przyćmione xD
Zazdroszczę Wam, że tak Wam się podobało. Też bym się chciała zachwycić książką, a to już dawno mnie nie spotkało Powrót do góry
Zazdroszczę Wam, że tak Wam się podobało. Też bym się chciała zachwycić książką, a to już dawno mnie nie spotkało
Może po prostu nie szukasz tam, gdzie trzeba? Albo wróć do korzeni i przeczytaj coś, co ci się kiedyś baardzo podobało
A żeby nie offtopować, to dodam, że w wielu książkach dostrzegam błędy, ale gdy jestem pochłonięta fabułą, to ciężko na nie zwracać uwagę, więc Meghan wszystko uszło na sucho.
Zaś jeśli chodzi o Asha, to wszystko jest w jak najlepszym porządku - można by rzec, że nawet ma się lepiej, niż wcześniej tzn. moja miłość do niego, hehe
Zazdroszczę Wam, że tak Wam się podobało. Też bym się chciała zachwycić książką, a to już dawno mnie nie spotkało
To ja się martwię jak ja będę to czytać, ponieważ mi również jakoś ostatnio nic mnie nie zachwyca w książkach, które czytam..
Mroczny Dwór to nienajlepsze miejsce dla elfki z letniego domu. Wszystko jest mroźne, mroczne i niebezpieczne, a Meghan uwięziona w komnacie, nie ma pojęcia, czego może oczekiwać od majestatycznej Mab. Niestety, nie jest jedyną, która czyha na życie dziewczyny - jej synowie nie pozostają w tyle, jeśli chodzi o pogróżki i (dosłownie) mrożące krew w żyłach spojrzenia. Jednak najgorsze nadchodzi, gdy na dworze pojawia się żelazny elf, który pragnie Berła Pór Roku dla swego nowego króla. Historia zdaje się zataczać krąg, gdy Meghan zmuszona uciekać, postanawia kolejny raz pokonać Żelaznego Króla. Pytaniem pozostaje: kto nim jest?
Czytanie "Żelaznej córki" to jak zabawa kalejdoskopem - każdej przekręcenie strony, niczym gałki, sprawia, że pochłania nas nowa przygoda, równie porywająca i wielobarwna co poprzednia, a jednak inna. A my nawet nie zauważamy kiedy to się dzieje, gdyż akcja jak w poprzedniej części pędzi, nie pozwalając nam odetchnąć. Nieco obawiałam się, że druga część nie przypadnie mi do gustu, tak jak poprzednia, ale niepotrzebnie. "Żelazna córka" jest równie wciągająca, a Nigdynigdy tak samo magiczne. Czy to pałac Leanansidhe, mroźne tereny Tir Na Nog, czy Głogi, każde z tych miejsc jest przesiąknięte czarami i głęboko zapada w pamięci. Podczas czytania, mimowolny uśmiech pojawiał się na mojej twarzy, bo niekiedy chciałabym znaleźć się na miejscu bohaterów i myślałam: "ale super!"
Coś, co bardzo cenię w serii Żelaznego Dworu to zdolność pani Kagawy do przeskakiwania z jednej tematyki do drugiej. Dzięki temu najpierw wraz z Meghan przeżywamy zawód miłosny, po chwili uciekamy przed grupą czerwonych kapturków, aby wpaść do świata śmiertelników. Zmienność miejsc zdarzeń i bohaterów jest świetna, dzięki niej doświadczamy wszystkiego po trochu, może nawet zbyt po trochu. O przygodach Meghan i Nigdynigdy mogłabym czytać godzinami, dlatego moim zdaniem książka jest za krótka. Mimo że czasem niektóre wątki ocierają się o schemat - nieważne, to w końcu po części paranormal romance, który rządzi się swoimi prawami, a świat przedstawiony i bohaterowie rekompensują nam chwilowe braki.
Bardzo podobał mi się wątek Asha i Meghan, a samo zakończenie jest tak zaskakujące i pozostawia jedną wielką niewiadomą, że nie potrafię wytrzymać do wydania kolejnej części. Grimalkin umocnił się na swojej pozycji mojego ulubionego, książkowego futrzaka, ten kot jest obłędny, jego każde pojawienie się w książce przyjmowałam z uśmiechem. Puk jest uroczy, nie wyobrażam sobie tej serii bez niego, jego uszczypliwości niosą ze sobą zakamuflowaną prawdę i to nie raz dobrze oddziałuje na pozostałych bohaterów. Żelazny koń, co zaskakujące, dosyć często doprowadzał mnie do śmiechu. Wszystkie kreacje bohaterów są charakterystyczne i naturalne, bez problemu potrafiłam wyobrazić sobie ich mimikę lub zachowanie. Za to zdecydowanie duży plus dla autorki.
Podsumowując, "Żelazna córka" jest doskonałą kontynuacją pierwszej części, nie zabrakło mi w niej niczego, a nawet dostałam więcej, bo zakończenie z pewnością należy do nieprzewidywalnych i zaskakujących. Drugi tom umocnił mnie w przeświadczeniu, że Żelazny Dwór to jedna z najlepszych serii fantasy i paranormal romance, jakie czytałam. Jeśli ktoś szuka obfitującej w akcję, przyjemnej książki na letnie dni, to z pewnością jest to powieść pani Kagawy. Powrót do góry
Zaszumiał_wiatr, cieszę się, że Córka tak Ci się spodobała No, po takim zakończeniu też jestem bardzo ciekawa jak autorka planuje poprowadzić ten wątek i już chciałabym przeczytać 3 tom, ale czekam już na to cholerne polskie wydanie
Zaszumiał_wiatr, cieszę się, że Córka tak Ci się spodobała No, po takim zakończeniu też jestem bardzo ciekawa jak autorka planuje poprowadzić ten wątek i już chciałabym przeczytać 3 tom, ale czekam już na to cholerne polskie wydanie
Ven, aż sama się zdziwiłam, że tak się stęskniłam za Nigdynigdy A "Żelazna córka" była jak powrót do starej, dobrej książki z dzieciństwa, tak się czułam - może trafiła w mój dobry nastrój związany z wakacjami A zakończenie to jedna wielka niespodzianka, nawet nie podejrzewam, co może się wydarzy w trzeciej części, aż przeczytam opis A co do polskiego wydania... to chyba jeszcze poczekamy -,- Powrót do góry
Osobiście jeszcze nie czytałam tej serii, ale mam dla was info, jak któraś jeszcze nie ma tej części to widziałam w matrasie ją na dużej przecenie chyba na -55%..
Jeżeli są książki, które chciałabym w życiu zapamiętać to jest to niewątpliwie Żelazny król i nie chodzi tu o jakieś arcydzieło, ale o to co w tej powieści kocham najbardziej. Bajkowość. Przez cały czas toczenia się tej akcji ma się wrażenie, że to nie zwykła powieść, ale coś jak było już powiedziane na miano Narnii.
Pierwsza część zainspirowana mnie do reszty, po prostu wprowadzała tą nowość dzięki czemu wyróżniała się wśród innych książek.
Magiczna, lekka taka, przy której nie pożałujemy spędzonego czasu.
Druga część była dla mnie lekkim zaskoczeniem z uwagi na akcje, nowe akcji, wydarzenia i bohaterów. Raz sprawiała, że uśmiech nie schodził mi z twarz raz, że łza kręciła się w oku.
Jeśli chodzi o zakończenie to po prostu wkurzam się na myśl jak długo muszę teraz czekać na kontynuację co jak zauważyłam nie jednej mi się nie uśmiecha. Powrót do góry
Mama nie raz powtarzała mi, że mam uważać na to, czego sobie życzę, bo mogę to otrzymać. Myślę, ze tak samo jest z obietnicami i zawieraniem umów. Czasem pod wpływem emocji czy impulsu zgadzamy się na coś, a dopiero potem zdajemy sobie sprawę z tego, co zrobiliśmy i jakie to będzie miało konsekwencje. Niby możemy udawać, że coś takiego wcale nie miało miejsca, że niczego nie obiecywaliśmy. Jednak czasami umowy są za bardzo wiążące i nie da się tego zrobić.
Meghan Chase od jakiegoś czasu przebywa w pałacu zimowych elfów, mimo że należy na dobrą sprawę do Lata. Jednakże zawarła z księciem mrocznych elfów umowę i utknęła w nie swoim świecie. Nie wie co się dzieje w świecie realnym, czas tam biegnie inaczej, nie wie, co się dzieje z jej rodziną, szkołą, przyjaciółmi. Tak więc Meghan spędza kolejne dni u królowej Mab, która nie darzy jej zbytnią sympatią. W sumie to nikt tam nie darzy jej za dużą sympatią, poza jedną osobą. Jednakże jeżeli wyjdzie to na jaw, to zarówno dla Meghan jak i dla niego będzie wszystko stracone.
Pamiętam, że pierwsza część tej serii – „Żelazny król” – oczarowała mnie. Byłam naprawdę pod wrażeniem tej książki i wiedziałam, że po kolejną część sięgnę bezapelacyjnie. Tak też się stało, mimo że trochę tym zwlekałam. Czy druga część spełniła moje oczekiwania? Ba! Co najmniej. Zachwyciła mnie jeszcze bardziej niż jej poprzedniczka, jest przecudowna!
Dokładnie 5 razy się popłakałam czytając tą książkę. Dziwne, prawda? Jednakże nie dało się inaczej. Łzy same leciały po twarzy w pewnych momentach – czy to ze wzruszenia czy też z rozpaczy. Tak więc nie muszę chyba Wam tłumaczyć jak wielkie emocje ta powieść zawiera i jakie odczucia wzbudza w czytelniku. Mimo że wiedziałam, że będzie dobrze, że znałam prawdę… pewne słowa i zachowania, głównie Asha, niesamowicie mnie dotknęły. Nie wiem czy zżyłam się z Meghan, w jakimś sensie na pewno, jednakże myślę, że to nie tylko o to tutaj chodzi. Byłam także obserwatorem i nie mogłam patrzeć na ten ból i cierpienie. Lubię główną bohaterkę, mimo że zabrała mi Asha!
Uwielbiam krainę Nigdynigdy! W każdym calu. Podoba mi się to, że Julie Kagawa stworzyła tak piękny, cudowny, tajemniczy, pełen magii i dziwnych stworów świat. Poza samym stworzeniem, potrafiła się tym z nami podzielić, przelewając wszystko na papier. Gdy czytamy, to automatycznie się tam przenosimy. I żal wracać… od tej książki nie da się oderwać, a dodatkowo żałuje się, że tak szybko się kończy… myślałam nawet jak sobie wydłużyć tą przyjemność, która płynęła z czytania jej, jednak nie udało mi się. Nie dałam rady jej odłożyć, żeby móc czytać fragmentami po trochu, no po prostu było to nie do zrobienia!
Świetne jest to, że tutaj ciągle się coś dzieje! Akcja i napięcie są ciągle, a to się rzadko zdarza. Nie ma takiej strony, na której nie działo by się coś ciekawego. Czasami serce podchodzi nam do gardła, czasami ciarki przebiegają nam po plecach, czasami czujemy ból. Wszystko to, co towarzyszy bohaterom, towarzyszy także nam. Poza tym nie ma tutaj nudy! No i sam fakt, że wszystko, co się dzieje nie jest za proste sprawia, że książka dużo zyskuje. Są spiski, zdrady, tajemnice. Poza wartką i niesamowitą akcją jest tu także wiele niespodziewanych zwrotów akcji i zaskoczeń. Cudowna sprawa.
Nie wiem, co jeszcze mogę napisać dobrego o tej książce, i tak wyszła mi tutaj niemal oda pochwalna. Ale prawda taka, że ta książka naprawdę mnie zachwyciła! Świat, pomysł, fabuła, bohaterowie (dalej jestem ogromną fanką Grimalkina a i nowa bohaterka – Leanansidhe ma we mnie sprzymierzeńca) – te elementy są tutaj połączone w jedną idealną całość. Poza tym jak ktoś uważnie czyta to zauważy, że wiele rzeczy zostanie rozwiązanych w kolejnych częściach, których już nie mogę się doczekać.
Wiem jednak, że ta książka nie spodoba się wszystkim, więc głównie polecam ją fankom romansów paranormalnych, myślę, że ta seria stanie się jedną z Waszych ulubionych, tak jak miało to miejsce w moim przypadku! Jednak pamiętajcie, żeby nie oddawać serca elfiemu księciu… to nigdy nie kończy się dobrze… chociaż?
Recenzji oficjalnej jeszcze nie ma, ale powiem, co czułam w czasie lektury.
Po pierwsze nie polecam czytania książek, kiedy się jest zmęczonym. Osobiście doprowadzają mnie do szału najbłahsze drobnostki, co psuje całkowity odbiór książki. Już po pierwszym rozdziale miałam ochotę zamordować Meghan. Jak ona może być tak głupia? Przecież Ash jej powiedział do cholery, że tak będzie! Jakby się nie znali! A ona co? Głupia myślała, że przy CAŁYM dworze, jak gdyby nigdy nic się do niej uśmiechnie i takie tam. No ja pierdziele. A do tego potem całe to, kocha mnie, nie kocha, tęsknie za nim, matko, jaki on zarąbiście cudowny,(no to prawda i jestem zadowolona z tego, że bohaterka sama o sobie nie mówiła, że mu do pięt nie dorasta. Tu wielki plus za to!). Nie wiem, jak Wam, ale ten cały trójkącik z Pukiem to nie potrzebny, jak dla mnie... Po co? I tak wiadomo ZAWSZE, jakiego faceta wybierze bohaterka. -.- Wkurzało mnie to, że ta część tak bardzo zalatywała typowym paranormalem pod tym względem. Od jakiegoś czasu szukam czegoś... innego. Aż mi smutno, że tak bardzo mnie to wszystko denerwowało. KONIEC Powrót do góry
Nerezza , ja myślę , że zachowanie Meghan było dość naturalne , nie zawsze robimy tak jak chcemy , czasem to po prostu odruch . SPOILER Gdybym kogoś pokochała nad życie i miała świadomość tego , że druga osoba odwzajemnia to uczucie , na pewno bym zwariowała , przynajmniej troszkę . Nie wykluczając już faktu takiego traktowania . KONIEC SPOILERA
"Żelazną Córkę" czytałam od bodajże pierwszej do czwartej nad ranem , niesamowicie mnie wciągnęła , ale wolałam pierwszą część , którą oceniłabym na miliard na dziesięć z kolei tą na tysiąc na dziesięć XD .
Przeczytałam i musze stwierdzić, że ta część była chyba bardziej postawiona na wątek romantyczny. Zachowanie Meghan strasznie mnie wkurzało, zachowywała się jak rozpuszczona dziewczynka. Jednak ogólnie się czytało dobrze, akcja wartka bez zastoju... Tylko Meg wkurza . Powrót do góry
A mnie właśnie nie wkurzała ; p Moim zdaniem zachowywała się właśnie adekwatnie do sytuacji...
A mnie właśnie nie wkurzała ; p Moim zdaniem zachowywała się właśnie adekwatnie do sytuacji...
Też tak uważam. W jej sytuacji zachowałabym się dokładnie tak samo. Kiedy górę biorą nad człowiekiem emocje, bywa różnie. A tu chodzi o wielką miłość. Powrót do góry
Ja w sumie czytając właśnie tak się zachowywałam To było niesamowite, że czułam dokładnie to samo co ona i tak samo mnie to bolało. Dlatego kocham tą książkę!
Po przeczytaniu "Żelaznego Króla" zadawałam sobie pytania: Czy może byc jeszcze ciekawiej? Czy coś jeszcze może mnie zaskoczyć, poruszyć i wzruszyć? Tak! Udało się to "Żelaznej córce" drugiej części serii Julie Kagawej. Lektura od której nie mogłam się oderwać, czytałam z zapartym tchem, czułam to co główna bohaterka, ale po kolei.
Meghan Chase - pół elf, córka Króla Letniego Dworu dotrzymuje umowy danej Ashowi i wyruszaz nim do pałacu zimowych elfów. Królowa Mab, jej synowie i poddani traktują ją okropnie, poniżają i wyśmiewają. Jest ich więźniem. Czuję sie samotna, chcę uciec. Na domiar złego zostaje ukradzione berło pór roku, a Królowa Zimy oskarża o kradzież właśnie ją. Megan musi uchronić się przed gniewem Mab i uratować Nigdynigdy przed atakiem Żelaznych elfów - istot stworzonych z ludzkich marzeń o technologii. Czy jej sie to uda? Czy znajdzie sprzymierzeńców?
Kolejna niesamowita książka Julie Kagawej przenosi nas w świat niebezpiecznych i bajkowych elfów. Czytanie ksiązki było przyjemnością. Autorka nadal wspaniale opisuję uczucia bohaterów i wszystkie wydarzenia. Pierwszoosobowa narracja Meghan ma swoje plusy i minusy, za niektóre jej zachowania chciałam nią potrząsnąć i krzyknąć 'Ogarnij sie kobieto!'(jak to bywa u mnie z zakochanymi bohaterkami), ale nie wyobrażam sobie innej osoby, która miała by to opowiadać.
Wszyscy bohaterowie są ciekawie wykreowani. Meghan powoli zaczyna odnajdować się w nowym świecie, jest pewniejsza siebie i często to pomaga reszcie. Ash tu nie trzeba nic pisać(książę z
bajki:P). Puk doskonały przyjaciel, zawsze pomocny, uczynny zdobywa się na wyjawienie pewnej tajemnicy, która zmienia ich relacje. Oraz cała reszta cudownych, często zaskakujących i bardzo
oryginalnych bohaterów, którzy dodają książce charakteru i świeżości.
Dlaczego czas przyjemnie spędzony tak szybko upływa? Według mnie książka jest za krótka, chciało by się czytać jeszcze i jeszcze. Zaskakujące zaskoczenie tylko wzmaga ciekawość do czytania kolejnych części, a o wydaniu kolejnej części jeszcze nie słychać. Z niecierpliwością czekam na następny tom serii.
Komu polecam serię? Miłośnikom historii miłosnych, bajkowego świata, cudownych historii i marzycielom, bo może Nigdynigdy czeka na Ciebie. Może musisz tylko uważnie się przyjrzeć i odnaleść drogę. Pamiętaj jednak, że elfy nie zawsze są miłe i delikatne. Strzeż się.
Moja ocena 10/10 Powrót do góry
Ta część jest tak samo niesamowita, jak poprzednia. Jestem MEGA zła, że nie zostaną wydane kolejne części, jednak pomimo tego nie żałuję, że sięgnęłam po tą serie, gdyż jest genialna.
Największym plusem jest dla mnie zdecydowanie klimat. Tak cudownie magiczny świat, który przepełniony jest akcją, wciąga nas bez reszty. Bohaterów lubię i nie mam im nic do zarzucenia, nawet rozterki miłosne Meghan. Mogą troszkę denerwować, jednak da się ją zrozumieć- w końcu to nastolatka. Ash był i jest cudowny. Podoba mi się to, że nie zrobiła się z niego "ciapa", jak się często zdarza, że bohater z początku taki chłodny i niedostępny, a później się staje taki romantyczny i zakochany, że aż boli. Ash pomimo uczucia do Meghan trzyma dystans i pozostaje cudownym mroźnym Ashem, którego poznaliśmy w pierwszej części. Szkoda, że było go jednak tak mało Końcowa akcja była świetna, tak samo jak decyzje, które zostały podjęte. Jeszcze raz napiszę, że strasznie żałuje braku kontynuacji, jednak jestem optymistką i liczę, że jakimś cudem zostaną wydane, a jak nie, to chyba przyjdzie mi przeczytać oryginał.
Polecam każdemu, bez wyjątków. Warto przeczytać chociażby te dwa tomy, bo świat i bohaterowie są tego warci
Wiadomo już coś odnośnie kontynuacji? Zostanie wydana w PL? Powrót do góry