NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Bestia. Przebiegła, silna, niebezpieczna. I dziewczyna o bursztynowych oczach. Złączone w jedno. Na śmierć i życie. Na zawsze.
Kiedy wampir wyrywa się spod kontroli, kiedy ludzie stają się łowną zwierzyną i szybkim posiłkiem, trzeba wezwać profesjonalnego zabójcę. Jane Yellowrock wyśledzi każdego. I zabije każdego, kto na to zasługuje. Bo Bestia ma jeden cel – polowanie. No, z małym wyjątkiem, kiedy chodzi o kociaki.
W świecie gdzie wampiry i wiedźmy są zwykłymi członkami społeczeństwa, umiejętności Jane Yellowrock budzą strach. Czuje się go nawet w pytaniu, jakiego pod żadnym pozorem nie można zadać:
Czym jesteś?
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 8 czerwca 2012
Oł jeeee, więcej UF, tak, tak, moje oczy się radują Trochę pozostałam nienasycona po "Grobowej wiedźmie" Kalayny Price, więc mam nadzieję, że to będzie urban fantasy jak się patrzy. Taka Mercy albo Kate Daniels, nie żadna kopia oczywiście, ale żeby zasysała czytelnika podobnie
O, i fajna okładka
Okładka świetna, ale widzę, że to jeszcze nie fabryczna. W zapowiedziach dali taką samą, więc chyba nie będą nic innego kombinować...
Kate nic mi nie przebije, ale powieść zapowiada się bardzo obiecująco. Tym bardziej, że za granicą też się cieszy nie małą popularnością jak sądzę, sprawdzając pobieżnie.
Jestem ciekawa czy autorka sama obmyśli jakąś niesamowitą kreację wiedźmm, wampirów itp., czy też połączy kilka schemacików... tutajpoczkategori
Polska okładka:
Liczba stron: 480
Cena: 39,90 zł
Konkurs: http://www.konflikty.pl/konkurs,258.html
A tak wyglądają okładki do pozostałych tomów:
Jestem ciekawa czy autorka sama obmyśli jakąś niesamowitą kreację wiedźmm, wampirów itp., czy też połączy kilka schemacików...
Mam nadzieję, że użyła jednak wyobraźni, zawsze miło czyta się coś, czego nie można znaleźć w innych książkach. tutajpoczkategori
Okładki bardzo fajnie, chociaż coś mi nie pasuje w tej przeróbce Fabryki, ale nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć co...
Opis intrygujący, poczekam na pierwsze recenzje, ale pewnie i tak się skuszę na tą serię
Mi nie pasują te czarne paski, ale mniejsza z tym.
Duże prawdopodobieństwo że przeczytam i ja juz samo to, że serię będzie wydawać Fabryka to dla mnie plus bo nie trzeba czekać w nieskończoność na kontynuację tutajpoczkategori
Jeśli będziecie polecać, to i ja może przeczytam. Najpierw czekam na rekomendacje
Okładka nawet spoko ale treść... no nie wiem na pewno nie kupię ale jak kiedyś będę miała szansę ją przeczytać na pewno to zrobię tutajpoczkategori
Jane Yellowrock - zmiennoskóra, Czirokezka, łowczyni "zdziczałych" wampirów, współistniejąca z Bestią.
Nie wie wiele o swej przeszłość, została znaleziona w lesie w wieku 12-tu lat, potrafi przyjmować postacie przeróżnych zwierząt, do tego ciało swe i umysł dzieli z czarną panterą, która jako drapieżnik "pomaga" jej w polowaniach.
Jane zostaje zatrudniona przez radę wampirów w Nowym Orleanie do zabicia terroryzującego miasto odszczepieńca. Jane nigdy nie współpracowała z wampirami , w jej oczach są to jedynie zagrażający jej życiu drapieżnicy, nie mniej starsi przedstawiciele mogą wiedzieć kim ona naprawdę jest, skąd się w niej wzięła Bestia, czy była z nią zawsze ? I czy Jane jest jedyną żyjącą zmiennoskórą ?
Jane chyba nie da się nie lubić. Twarda, inteligentna babka, z całkiem niezłym poczuciem humoru. Jak wiadomo - pierwsza część poza głównym wątkiem, jest przede wszystkim wprowadzeniem w realia świata i ona to robi bardzo zgrabnie i przyjemnie
Jane jako typowa przedstawicielka urban-fantasy , może spokojnie podać sobie dłoń z Kate Daniels czy Mercy Thompson, jednak różni się ona jednym bardzo ciekawym aspektem - a mianowicie Bestią.
Fantastyczne zagranie, Bestia jest całkowicie osobną jednostką, ma własne uczucia, myśli i zdolność do podejmowania decyzji. Interakcje między Jane i Bestią są świetnie ukazane. Kiedy Jane jest sobą Bestia podpowiada jej i pomaga w tropieniu, dostajemy normalne ludzkie, logiczne myślenie, natomiast kiedy panuje Bestia i Jane zamienia się w panterę, kiedy wypływa na wierzch jaźń kota wszystko staje się takie fajnie pierwotne i zwierzęce. Bestia słucha się Jane, ale nie można odeprzeć się wrażeniu, że czuje się więziona w ciele ludzkim. I niestety często kara Jane, głownie za to kiedy przybiera postać innego zwierzęcia niż panterę.
I to właśnie różni "Zmiennoskórą" od reszty tego typu pozycji - wieje świeżością mimo obecności wampirów, czarownic itp.
A propos wampirów - też temat jest całkiem ciekawie przedstawiony - sama Jane była zafascynowana co mi się udzieliło
Fani wątków miłosnych mogą poczuć się zawiedzeni, mimo obecności wielu przystojniaków, Jane skupia się głównie na pracy owszem napięć i ciekawych dialogów z podtekstami nie brakuje, ale Jane nie zakochała się w ciągu tych 10 dni w trakcie których przebywa w Nowym Orleanie. Ja z resztą też nie, choć 3 głównych pretendentów do jej serca uważam za całkiem ciekawych i czekam na rozwój ich charakterów.
Oczywiście bywały małe zgrzyty, czasami autorka przesadzała z rozmiękczaniem Jane, tu skóra, motor i giwera a za chwilę tańce, ciuchowe zakup i uwielbienia do biżuterii. Poza tym te jej dłuuugie włosy Czasami mi się to kłóciło, ale koniec końców ciesze się, że nie odarła jej z kobiecości
Komu książkę polecam Głównie fanom urban fantasy którzy cenią sobie dużo akcji i ciekawą zagadkę, oraz bohaterki które nie dają sobie w kaszę dmuchać
Czytało się bardzo fajnie, choć książka nie przebiła przygód Kate Daniels to kontynuację czytać będę na 100% - kto wie jak będzie dalej, bo zapowiada się fajnie.
Tak więc polecam
MUlka, udało Ci się mnie zachęcić do "Zmiennoskórej" Już wcześniej się na nią czaiłam, ale teraz szczególnie zaciekawiła mnie ta sprawa z Bestią, no i mam takie przeczucie, że spodoba mi się jak Kate Daniels czy Mercy Thompson
I w sumie fajnie, że wątku miłosnego nie ma, bo podejrzewałam właśnie, że to jest taka seria, w której (jeśli w ogóle to) będzie się rozkręcał przez kilka tomów, a ja to bardzo lubię Dlatego przeczytam na pewno tutajpoczkategori
Mulka, skoro ci się tak podobało to zmienię podejście do tej książki
W ciele Bestii
Już dawno nie doświadczyłam takiej sytuacji, gdzie napisanie czegokolwiek o książce, sprawiałoby mi kłopot. Robię to już od jakiegoś czasu - czytam i piszę, wylewając wiadro pomyj lub morze zachwytów na klawiaturę komputera. Staram się nie robić tego mechanicznie , przekazując czytelnikowi ostrzeżenie, albo zachętę. Naprawdę nie mam z tym problemów, albo raczej nie miałam – do teraz. Moją ostatnio przeczytaną książką jest „Zmiennoskóra” autorstwa Faith Hunter. Długo zastanawiałam się, jakimi przymiotnikami można ją określić, i powiem Wam, że może to być recenzja miejscami niezdarna w opisach, ale na pewno absolutnie szczera. Nie napiszę wprost – przeczytajcie to, ponieważ zwykle lekarz nie zaleca operacji, gdy nie jest jej pewien. Będę właśnie takim Doktorkiem i postawię diagnozę. Sami musicie zdecydować czy zaryzykujecie leczenie.
Faith Hunter spektakularnie debiutowała serią Skinwalker, która do tej pory rozrosła się już do czterech tomów. Na koncie ma także równie popularną serię Rogue Mage osadzona w alternatywnej, postapokaliptycznej rzeczywistości. Jej fabuła stała się podstawą do komputerowej gry RPG, która ukaże się jeszcze w tym roku. Pod pseudonimem Gwen Hunter publikuje powieści przygodowe, awanturnicze i sensacyjne. Łącznie, jako Gwen i Faith wydała już ponad 20 książek, które ukazały się drukiem w 28 krajach.
Bestia. Przebiegła, silna, niebezpieczna. I dziewczyna o bursztynowych oczach. Złączone w jedno. Na śmierć i życie. Na zawsze.
Kiedy wampir wyrywa się spod kontroli, kiedy ludzie stają się łowną zwierzyną i szybkim posiłkiem, trzeba wezwać profesjonalnego zabójcę. Jane Yellowrock wyśledzi każdego. I zabije każdego, kto na to zasługuje. Bo Bestia ma jeden cel – polowanie. No, z małym wyjątkiem, kiedy chodzi o kociaki.
W świecie gdzie wampiry i wiedźmy są zwykłymi członkami społeczeństwa, umiejętności Jane Yellowrock budzą strach. Czuje się go nawet w pytaniu, jakiego pod żadnym pozorem nie można zadać:
Czym jesteś?
Powyżej zamieściłam opis, który na odwrocie książki zaserwował czytelnikom wydawca. Muszę przyznać, że już kilkakrotnie zdarzyło mi się zapoznać z pokręconymi notkami na temat różnorakich powieści, ale takich ja ta powyżej – jeszcze nie. Był to jeden z wielu czynników, które zaintrygowały mnie do tego stopnia, że zapragnęłam przeczytać książkę. Drugą przyczyną mojej ciekawości, była propozycja jednej z koleżanek z redakcji, aby tę pozycję patronować. Jeszcze szmat czasu przed premierą wielu osobom, z których zdaniem się liczę, „Zmiennoskóra” z miejsca się spodobała. Dlaczego? Nie mnie pytajcie. Tak czy inaczej, postawiłam sobie za punkt honoru książkę przeczytać. Jak było? Więc zaczynamy…
„Zmiennoskóra” to jednocześnie powieść inna od tych, które już czytałam i podobna do takowych, bardzo przeze mnie cenionych. Wiem, że bredzę jak po porażeniu piorunem, jednak dajcie mi wytłumaczyć. Inna. Tym jednym słowem właściwie można by było określić każdą powieść. Wystarczy, że autor wykorzysta odrębny pomysł, zmieni charaktery bohaterów, podrasuje fabułę i voilà, całkiem nowa książka. Mnie chodzi o taką bardzo doprecyzowaną odmienność. Widzicie, autorka „Zmiennoskórej” przypomniała mi, dlaczego właśnie tak bardzo lubię urban fantasy. Wystarczyło, że wprowadziła dotąd nie spotykany element, jednocześnie sprawiając, że nie miałam wrażenia wtórności powielanych pomysłów. Właściwie, po przeczytaniu powieści, nie można uciec od porównania, że jest to taka mieszanka wybuchowa Mercy i Kate. Mam na myśli oczywiście serie urban fantasy Patrici Briggs i duetu pisarskiego Ilony Anderws. Jednym ze składników, nasuwających takie spekulacje, jest główna bohaterka.
Jane Yellowrock to łowczyni wampirów. Jej przeszłość jest zasnuta mgłą niewiedzy. Dziewczyna została znaleziona w lesie w wieku lat dwunastu, na wpół dzika, z brakiem jakiejkolwiek edukacji. Swoje kolejne dziecięce lata spędziła w domu dziecka jako outsider i samotnik. Nie sądzę, żeby nie dało się jej polubić. Jest postacią inteligentną, wygadaną i twardą. Nie stroni od poczucia humoru, ma ustalone priorytety, a jedyne, co ją różni od reszty społeczeństwa to Bestia. Tak właśnie, moi drodzy, przeszliśmy do wymienionej wcześniej odmienności. Nie mówię, że autorka nie postarała się, tworząc fabułę, bohaterów czy akcję, co, swoją drogą, było także umiejętnie rozpisane. Bestia jest jednak takim małym zapalnikiem. Centrum całego pomysłu na książkę. Ile razy spotkałam się z wampirami, elfami, zmiennokształtnymi? Właściwie przestałam już liczyć. Wszystkie te nieludzkie „gatunki”, w pewnym stopniu zawsze bazowały na tych samych fundamentach. Pani Hunter postarała się i dała w „Zmiennoskórej” coś podobnego, ale jednocześnie wymyślonego od nowa. Kropla świeżości? Nie. Raczej fala.
Jane posiada rzadką umiejętność. Nie wie dlaczego, nie wie jak, ale dzieli ciało z dodatkową… Osobą? Bytem? Duszą? Moim skromnym zdaniem, było to fantastyczne zagranie. Bestia jest całkowicie odmienną jednostką. Myśli, czuje, potrafi sama podejmować decyzje oraz kontaktować się z Jane. Raz Alfa, raz Beta. Obydwie żyją w niezdarnej harmonii.
Wracając do głównej bohaterki. Chociaż jest ona osobą ostrą i waleczną, to autorka nie odarła jej z kobiecości. Najpierw skóra i motor, za drugim razem seksowne ciuszki i flirt. Nie powiem, czasami mi to przeszkadzało. Najprawdopodobniej za bardzo przyzwyczaiłam się do twardych i odważnych bohaterek, mających kłopot z uwydatnieniem swojej kobiecej strony. Sądzę, że jednak Jane jest postacią bardzo dobrze wykreowaną. Zaciekawia samą sobą, sprawia, że akcja przyspiesza, czasem nawet zmienia obrót spraw o sto osiemdziesiąt stopni.
Wiadomo, że pierwsza część jest zwykle takim wprowadzeniem w fabułę i dalsze poczynania bohaterów. Muszę powiedzieć, że jedyną rzeczą, do której mogłabym się tutaj mocno przyczepić, jest śledztwo. Autorka skupiła się bardziej na polowaniu Bestii i tajemnicach, głęboko ukrytych w głowie Jane. Czytelnik nie miał szans, sam z siebie, rozwikłać sekretu tożsamości mordercy. Pani Faith, sprowadziła rolę odbiorcy tekstu, do biernego obserwatora. Pomijając ten aspekt, sądzę, że pierwsza część cyklu przygód Jane wypadła nieźle.
Pisarka nadała swojej powieści przyzwoity poziom. Kiedy robiło się za poważnie, wprowadzała humor, kiedy akcja biegła za szybko, spowalniała ją. Muszę przyznać, że ze „Zmiennoskórą” nie da się nudzić. Nie jest to lektura, którą trzeba połknąć od razu na raz, ale książka totalnie wciąga, przez co sama skończyłam czytać po dwóch wieczorach.Chociaż mgła tajemniczości została troszkę przez autorkę rozrzedzona, to cały czas pozostaje. Pani Hunter trzyma czytelnika w szachu, każąc czekać, aż historia dobiegnie końca.
„Zmiennoskóra” to książka, która niewątpliwie mi się spodobała. Trudno jest mi określić, czy zakwalifikuję cały cykl do moich „perełek”,przecież to dopiero pierwszy tom, ale jeśli tylko druga część dotrzyma kroku poprzedniej, to kto wie? Tak zatem, moi drodzy, osąd pozostawiam w Waszych rękach. Kłopot z opisaniem emocji, które wzbudziła we mnie lektura tej pozycji, uniemożliwia mi jej polecenie. Dlaczego? Zwykle kiedy coś mi się podoba, do głowy napływa mi tysiące myśli, z których później potrafię napisać recenzję. Tutaj tak nie było. Może to przez mały szok, który powstał przez nowatorski pomysł? Może stało się tak przez porównanie Jane do moich ulubionych bohaterek? Nie mam pojęcia. Wiem jedno, przeczytam drugą część, a czy wy zapoznacie się ze „Zmiennoskórą”… to zależy tylko od Was.
(Recenzja napisana dla portalu Gavran) tutajpoczkategori
A propos wampirów - też temat jest całkiem ciekawie przedstawiony - sama Jane była zafascynowana co mi się udzieliło
Zgadzam się, bardzo ciekawe przedstawienie zachowania istot, które przeżyły dość lat, żeby czuć swoją wyższość nad ludźmi i okazywać ją. A jednocześnie w dużej mierze przywiązane do tradycji oraz starych rytuałów, w niektórych przypadkach wciąż nie mogące sobie poradzić z szybko zmieniającymi się warunkami na świecie i technologii.
Spodobał mi się Leo, ale też dlatego, że zerknęłam troszkę do dalszych tomów i napiszę tylko tyle, że jest to dość skomplikowany charakter. W żadnym wypadku nie przyjazny wampir z sąsiedztwa, ale piekielnie inteligentny manipulator, jak również bezwzględny i potężny drapieżnik. Żaden tam amancik proszę państwa. Lubię go
Ze swojej strony bardzo polecam. Może nie czekam z niecierpliwością na dalsze tomy, ale jestem naprawdę zadowolona z pierwszej części i liczę na to, że im dalej, tym lepiej. Ciekawa konstrukcja świata, całkiem porządna i wciągająca fabuła oraz pełnokrwiści bohaterowie. Świetny początek.
Świetna książka. Są w niej zagadki, tajemnice, trochę humorku i akcja. Punkt widzenia Bestii jest również udany i ciekawy. Bohaterzy są sympatyczni i po prostu fajne ziomki z nich Od razu mówię, jakby ktoś chciał - wątków miłosnych nie było - nawet pocałunku ani niczego takiego, więc jak ktoś nie lubi tego to może śmiało czytać nie martwiąc się tym, że bohaterka straciła głowę dla kogoś Fabuła jest, ale żeby była jakaś superekstra to nie - po prostu znaleźć mordercę i zlikwidować. Proste, ale niezłe. Końcowa akcja niezbyt się udała pani Hunter - nie była zbytnio wciągająca - nie dało się wczuć, przeżyć tego. Ale nie było źle
Jestem bardzo ciekawa kolejnych przygód Jane :]
Pisałam nawet ostatnio do Fabryki Słów, z pytaniem kiedy wydadzą kolejne części, ale odpowiedzieli mi tak samo jak z Mercy T., czyli żebym napisała do nich w 2014 roku, bo teraz nie mają jej w planach.
Więc trzeba będzie do nich napisać w sprawie Jane i Mercedes na początku 2014-go roczku tutajpoczkategori
Jane to "kopia" postaci z ostatniego opowiadania w Toy Wars, tam też główna heroina ma potwora/pasożyta w sobie który daje jej nadzwyczajne zdolności.
Tak mi się skojarzyło.
Co nie zmienia faktu, że jest świetna! tutajpoczkategori
Niesamowita okładka skrywa wciągającą fabułę i świetne postcie. Twarda bohaterka, potrafiąca kopać tyłki i zmieniać się w Bestię zostaje wynajęta do wytropienia odszczepieńca pożerającego obywateli Nowego Orleanu, z którym nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać. Tak więc zaskakuje nas całkowicie. Mamy tu tajemnice pochodzenia Jane oraz tego czym jest. Kilka postaci, które od razu złapały mnie za serce, m in Leo i Bestia i wszystko pięknie i tajemniczo opisane. Szkoda, że z kolejnymi tomami tak kiepsko.
Tak jak innym mi również "Zmiennoskóra” bardzo się podobała. Autorka naprawdę fajnie wykreowała więzi łączące Jane i Bestię, podobało mi się to odkrywanie faktów jak narodziła się właśnie ta Bestia itp. Chociaż w tej historii nie ma wątku miłosnego to polubiłam męskich bohaterów, których Jane poznała podczas prowadzenia sprawy w Nowym Orleanie.
Nie miałabym nic przeciwko kolejnym tomom bo z checzą bym je przeczytała, mam nadzieję, że jednak kiedyś się pojawią. „Zmiennoskórą” polecam szczególnie fanom serii o Mercy czy Kate, na pewno i opowieść o Jane przypadnie wam do gustu tutajpoczkategori
Pisałam do Fabryki Słów z pytaniem, kiedy wydadzą drugą część i powiedzieli, że na razie nic nie wiadomo i żebym napisała do nich w marcu