NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Seria Wodospady Cienia tom I. (Ogólnie tomów jest pięć).
Życie Kylie Galen zdaje się walić w gruzy. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozstają, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać… Pewnego wieczora Kylie Galen ląduje na nieodpowiedniej imprezie z nieodpowiednimi ludźmi i to zmienia jej życie na zawsze. Matka wysyła ją do Wodospadów Cienia – na obóz dla trudnej młodzieży. Sformułowanie „trudna” jednak niezupełnie określa jej współobozowiczów. Okazuje się, że wraz z nią mieszkają tu wampiry, wilkołaki, zmiennokształtni, czarownice, elfy i inne nastolatki o ponadnaturalnych zdolnościach. Nikt nie wie jednak, jakie umiejętności ma Kylie… Jakby życie nie było wystarczająco skomplikowane, na scenie pojawiają się Derek i Lucas – półelf i wilkołak, którzy zajmują znaczące miejsce w życiu i sercu Kylie.
Premiera: 15 styczeń 2014
Wydawnictwo: Feeria
"Wiele razy śmiałam się i płakałam, czytając tę książkę… Tak bardzo mi się podobała! Czytałam ją w każdej wolnej chwili, bo nie chciałam wypuszczać jej z rąk. Postacie są świetnie skonstruowane i od samego początku czułam się tak, jakbym je świetnie znała. Fabuła splatająca się z tajemnicą sprawiały, że nie ruszałam się z kanapy, pragnąc dowiedzieć się, co dalej" Urban Fantasy Investigations Blog
"Ukazało się ostatnio tak wiele książek z gatunku Young Adult, że trudno jest wybrać naprawdę dobrą. Dlatego byłam bardzo zadowolona z odkrycia Urodzonej o północy. Jestem pewna, że jeśli lubicie powieści autorstwa P.C. i Kristin Cast czy Alyson Noel, będziecie się świetnie bawić, czytając tę książkę!" Night Owl Reviews
Jeszcze paranormale mi się nie znudziły,więc tę książkę kupię na pewno. Bardzo fajna okładka. Szczególnie kolory Co do samego opisu: wydaje się,że książka może być bardzo ciekawa Tylko mógłby być jeden facet a nie dwóch tutajpoczkategori
Jak dla mnie opis brzmi jak Upadli tylko zamiast aniołów jest wilkołak i fae
Po prostu uwielbiam, jak tak nagle z nowym tytułem pojawią się nazwy zupełnie nowych wydawnictw.
Książkę znam z okładki, więc może zaryzykuję - chyba, że będzie zbierała w większości negatywne opinie, wtedy odpuszczam lekturę. Także czekam na was tutajpoczkategori
Ośrodki dla ,,trudnej" młodzieży to chyba jeden z najbardziej oklepanych tematów wśród paranormali. Coś czuję, że tę książkę akurat sobie odpuszczę, chyba, że zgarniałaby same dobre oceny
DRUGI TOM SERII "WODOSPADY CIENIA"
Kylie Galen przebywa w Wodospadach Cienia już od jakiegoś czasu. Choć wśród tych wszystkich niezwykłych istot jej życie już nigdy nie będzie takie samo, czuje, że jej miejsce jest właśnie tutaj. Wciąż jednak nie ma pojęcia, kim jest naprawdę. Desperacko pragnie ustalić swoją tożsamość i zrozumieć, dlaczego nawiedzają ją duchy.
Jeden z nich twierdzi, że ktoś bliski Kylie umrze przed końcem lata. Nie wiadomo, kto to będzie ani jak go uratować.
Kylie dręczą też problemy sercowe. Nie potrafi zdecydować, czy zostać z wilkołakiem Lucasem, związek z którym nie należy do usłanych różami, czy być z półelfem Derekiem, który zaczyna coraz bardziej na nią naciskać. Dziewczyna wie, że musi dokonać wyboru…
Romanse jednak muszą zejść na dalszy plan, gdy ciemna strona świata istot paranormalnych zaczyna zagrażać wszystkiemu, co jest dla Kylie drogie.
Premiera: czerwiec 2014 tutajpoczkategori
Przepraszam, że piszę pod swoim postem.
"URODZONA O PÓŁNOCY"
Książka bardzo mi się podobała, pomimo tego, iż przez pierwsze kilka rozdziałów nie mogłam się wczuć w tę powieść. Niby to paranormal romance, ale w sumie było bardzo mało scenek między Kylie a chłopakami. Można je nawet policzyć na palcach jednej ręki. Z resztą to dobrze, bo nie było aż tak bardzo nachalnie z tym romansem; tak to autorka wtedy by przedobrzyła i zniechęciła całą tą chemią i flirtami czytelnika.
Pisarka skupiła się bardziej na samej bohaterce - jej problemach z rodziną, przyjaciółmi, byłym chłopakiem. Jest też dużo o nowej przyjaźni Kylie z Dallią i Mirandą. Również mowa jest o poszukiwaniu własnego 'ja' głównej bohaterki.
"Urodzona o północy" to bardzo fajna według mnie książka. Było ciekawie, zabawnie, pełno przyjaźni, namiętności.. no, i lekka zagadka na koniec, którą nasza Kylie Galen wraz z nowymi znajomymi odkryła. Nie było emocjonująco, ale nudno właściwie też nie. Ot, lekka książka do poczytania. Bardzo fajna lekka książka do poczytania Jestem bardzo zainteresowana kontynuacją tej serii - a najbardziej adoratorami Kylie i jej bardzo sympatycznymi przyjaciółkami
Moja reakcja może niektórych zadziwić, ale ja chciałabym mieć już kontynuację tu i teraz, w tym momencie. Pomimo przewidywalności, świat przedstawiony przez C.C. Hunter naprawdę mi się spodobał. Lektura wciągnęła mnie na kilka godzin i dostarczyła mi świetnej rozrywki, czego właśnie od tego typu powieści oczekuję. Nie musi to być książka wybitna, wystarczy, że od danego tytułu nie będę mogła się oderwać, w odpowiednich momentach mój puls przyspieszy, zaś w innych na mojej twarzy zagości uśmiech. Tego wszystkiego dostarczyła mi pierwsza część Wodospadów cienia i mam nadzieję, że na premierę kolejnej nie będę musiała długo czekać, bo z wielką chęcią po raz kolejny przeniosę się do świata Kylie, Dereka, Lucasa, Delli i Mirandy, jak i będę mogła odkrywać kolejne tajemnice związanymi z niespodziewanymi gośćmi.
Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/01/urodzona-o-ponocy-c-c-hunter.html tutajpoczkategori
Megajra - mam te same uczucia odnoście książki Obóz Wodospady Cienia jest bardzo przyjemnie przedstawiony, bohaterzy są przyjaźni. Już dzień po przeczytaniu, a ja nadal rozmyślam o Urodzonej.., jak fajnie tam było Strasznie bym już chciała Przebudzoną.., bo też nie mogę się doczekać kolejnych przygód Kylie. I jak to dobrze, że to nie trylogia
A jeszcze nie zapominajmy o dwóch "połówkach". Jestem ciekawa, czy wydawnictwo zdecyduje się na ich wydanie. Mam nadzieję, że tak, bo jak widzę pierwszy tom podbił wiele dziewczęcych serc. tutajpoczkategori
A jeszcze nie zapominajmy o dwóch "połówkach". Jestem ciekawa, czy wydawnictwo zdecyduje się na ich wydanie. Mam nadzieję, że tak, bo jak widzę pierwszy tom podbił wiele dziewczęcych serc.
Byłoby super, gdyby wydali te połówki Ciekawi mnie historia Delli. Gdy czytałam Urodzoną.. myślałam, że Kylie bardziej się zakoleguje z Mirandą, a Della pójdzie na dalszy plan. I wydawała mi się taką nudną postacią. A tu taki psikus, bo jest bardzo fajna
I znowu przepraszam, że bazgram pod postem
"PRZEBUDZONA O ŚWICIE"
A za mną już druga część "Wodospadów Cienia", która wyszła tak samo świetnie jak i pierwsza.!
I znowu powrót do obozu, do głównej bohaterki, do wszystkich znajomych Kylie i jej rozterek.
Ten tom według mnie był ociupinkę fajniejszy od poprzedniczki, a to dlatego, że tutaj się powracało do obozu, który już się zna. W jedynce dopiero się poznawało świat, który wymyśliła pisarka.
W tej części było wszystkiego po trochu - trochę o Dereku i Lucasie, trochę o duchach, trochę o przyjaźni Kylie z Mirandą i Dellą, trochę problemów z rodzicami bohaterki, trochę ze zmianami jakie zachodzą u Kylie - i te fizyczne i psychiczne.
Książka była ciekawa, zabawna, pełna przyjaźni i niewiadomych. "Przebudzona o Świcie" dodaje nam kolejne pytania do tych, które zadawaliśmy sobie z główną bohaterką w pierwszej części. Lecz pomimo tylu niewiadomych to dostaje się pewne odpowiedzi, choć o niektórych z nich się dowiemy dopiero, niestety, w trzecim tomie "Taken at Dusk", który wyjdzie tej jesieni. tutajpoczkategori
Ubolewam nad faktem, że trzeci tom Wodospadów cienia pojawi się dopiero w listopadzie, bo od razu bym się za niego zabrała. Tym bardziej po zakończeniu, które zaserwowała C.C. Hunter. Z jednej strony cieszę się, że nie będę musiała czekać dłużej, bo trzeba przyznać, że kolejne części serii pojawiają się w miarę szybko na polskim rynku wydawniczym, jednak najchętniej widziałabym je już wszystkie przetłumaczone na swojej półce. Przebudzona o świcie wydaje się dla mnie o wiele lepszą od swojej poprzedniczki, dlatego jeśli do tej pory zastanawialiście się nad rozpoczęciem tego cyklu nie musicie już dłużej zwlekać. Jeżeli lubicie paranormalne romanse, które nie skupiają się na tylko jednej rasie, mają ciekawych bohaterów i naprawdę intrygującą historię to naprawdę polecam. Jest to tytuł iście wakacyjny!
Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/08/przebudzona-o-swicie-cc-hunter.html
TRZECI TOM SERII "WODOSPADY CIENIA"
Kyle Galen pragnie prawdy aż do bólu. Prawdy o tym, kim naprawdę jest jej rodzina, prawdy o chłopaku, z którym powinna być – i prawdy o znaczeniu jej ogromnych mocy. Ale jest tylko o krok od odkrycia, że pewne sekrety mogą zmienić jej życie na zawsze… i to niekoniecznie na lepsze.
W końcu, gdy ona i Lucas się zbliżają, Kylie odkrywa, że jego paczka zabroniła im być razem. Popełniła błąd wybierając jego zamiast Dereka? A nie tylko ten romans ją niepokoi. Nawiedza ją dotknięty amnezją duch, przynosząc ze sobą przerażające ostrzeżenie: ktoś żyje i ktoś umiera. Kylie rozpoczyna wyścig, aby odkryć tajemnicę i chronić tych, których kocha i w końcu odkrywa prawdę o swoim nadnaturalnym pochodzeniu, które jest zupełnie inne – i bardziej zadziwiające – niż mogłaby sobie kiedykolwiek wyobrazić.
Premiera: 19 listopada '14
CZWARTY TOM SERII "WODOSPADY CIENIA"
Kylie różni się od swoich rówieśników nawet na obozie dla nadnaturalnych istot. Widzi duchy i nie należy do żadnego gatunku – za to ma cechy ich wszystkich. Teraz pochłania ją odkrywanie sekretów nowej tożsamości, martwi się jednak, że Lucas i jego stado nigdy nie zaakceptują tego, iż Kylie nie jest wilkołakiem… A to sprawia, że dziewczyna znów zwraca się coraz bardziej w stronę Dereka, który jako jedyny jest stanie przyjąć ją taką, jaką jest.
Jakby tego było mało, Kylie nawiedza duch Holiday, komendantki obozu i najbliższej jej osoby. Jest tylko jeden mały szkopuł… Holiday żyje. Jeszcze. Kylie musi ocalić ją przed niewidocznym zagrożeniem, zanim będzie za późno. W świecie ciągłych wątpliwości i zamieszania tylko jedno wydaje się pewne: nie da się uniknąć zmian i wszystko kiedyś się kończy, nawet pobyt Kylie w Wodospadach cienia.
Premiera: 26 marca '15 tutajpoczkategori
Dziewczyny mam już dwa pierwsze tomy tej serii (z wymiany) i mam nadzieję, że mi również się tak bardzo spodoba
ZABRANA O ZMIERZCHU
Trzeci tom Wodospadów Cienia, który wyszedł równie ciekawie jak poprzednie dwie części. Ale to chyba "Zabrana.." była najzabawniejsza, przynajmniej dla mnie. Szczere odzywki Delli bardzo śmieszyły, duch Kylie czasem męczył swoim "dużym" zasobem informacji, a Lucas uprzyjemniał czytanie wtedy, gdy Kylie nic się nie działo. No prawie nic. Bo gdy znikał na jakiś czas ktoś ciągle czyhał na jej chwilę nieuwagi, które dość często się zdarzały.
No i nareszcie dowiadujemy się kim tak naprawdę nasza Kylie Galen jest.
Właściwie czym. I powiem tyle, że nawet na to nie wpadłam, a wiele czytałam, przez co wiele wiem, ale na to.. no nie. Nie pomyślałam o tym
Jestem bardzo ciekawa czwartego tomu "Whispers at Moonrise", który z opisu zapowiada się naprawdę interesująco.! 9/10 tutajpoczkategori
C.C. Hunter zostaje dla mnie jedną z najlepszych autorek pod względem budowania napięcia w romansach paranormalnych. Jej książek, jak do tej pory, nie da się odłożyć, po powiedzeniu sobie „jeszcze jeden rozdział i... idę spać, kończę, bo muszę coś zrobić, etc.”. Bo kiedy wydaje się, że akcja się normuje i możemy ze spokojem zająć się czymś innym, pisarka sprawia, że dzieje się coś niewiarygodnego, po czym aż grzech odłożyć książkę. Nie da się, po prostu się nie da. Ciekawość zżera aż do takiego stopnia, że trzeba zapoznać się z kolejnym rozdziałem, i kolejnym, i kolejnym... aż do samego końca. Wtedy jednak następuje szok, płacz i zgrzytanie zębami. Bo powieść nagle się kończy. I to w tak nieoczekiwanym momencie, gdy myślimy, że już najważniejsze niewiadome stają się jasne. Ale pojawiają się następne. Równie intrygujące i spędzające sen z powiek.
Mimo tego, że powieść ta należy „tylko” do gatunku paranormal romance (a wiadomo, co większość czytających o nim sądzi), a nie do żadnej ambitnej literatury, to wywołuje emocje. Dlatego też tak silnie związałam się z całą serią. Bo i tutaj nie zabrakło kręcącej się łzy w oku, tak jak w Przebudzonej o świcie. I choć ostatnio podchodzę do niektórych spraw bardziej emocjonalnie niż jeszcze parę lat temu, to trzeba użyć odpowiednich słów i umiejętnie skonstruować akcję, żeby pojawiło się u mnie wzruszenie. A tak jest właśnie w przypadku książek C.C. Hunter.
Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2015/01/zabrana-o-zmierzchu-cc-hunter.html
SZEPTY O WSCHODZIE KSIĘŻYCA
Kolejna część przygód Kylie Galen - a właściwie to jej problemów, których nigdy nie brakuje.
Tym razem nasza bohaterka zmaga się ze zmieniającym się wciąż u niej wzorem, przerażająco podobnym do Holiday duchem oraz nieskorym do zwierzań Lucasem. Nie mówiąc już o dziwnym zewie, który wyczuwa Kylie za każdym razem, kiedy przechodzi obok lasu - czyli przez prawie cały czas.
Tak jak poprzednie tomy, i ten czyta się bardzo szybko, płynnie i z ciekawością. Książka ani trochę nie nudzi; niemal każdy rozdział kończy się w takim momencie, że po prostu trzeba zobaczyć co dalej.
Powrót do Wodospadów Cienia jest bardzo przyjemny; znów czuć tę swojskość obozu, przyjaźni między Kylie a Dellą i Mirandą oraz pogawędkami z Holiday o każdej porze dnia.
Wiele nie da się powiedzieć, ponieważ każdy kto czyta Wodospady Cienia wie, o czym są mniej więcej; mogę jeszcze dodać tyle, że Della znowu rozwala system swoimi tekstami.
Jestem bardzo ciekawa ostatniego tomu - co się tam wydarzy i tego, kogo w końcu wybierze Kylie (oby Dereka tutajpoczkategori
C.C. Hunter, wyjaśniając jedną sprawę, komplikuje inne. Albo nawet tę samą. Niby daje odpowiedź, niby pełną i wyczerpującą, ale jakby nie do końca. Sprawia, że nigdy nie można być pewnym co jeszcze wykombinuje i jaki los przygotowała swoim bohaterom, choć w „Szeptach o wschodzie księżyca” większości spraw domyśliłam się sama.
„Wodospady cienia” uzależniają, niemal tak samo jak bohaterów, i każda kolejna część to udowadnia.”Szepty o wschodzie księżyca” nie są książką, przy której da się powiedzieć „przeczytam tylko jeden rozdział”. Nie. Po prostu nie! W sobotę spędziłam z nią całe popołudnie, z nocą do godziny coś około 1:00 włącznie. Po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Bo każdy rozdział kończy się tak, że chce się poznać następny... i następny... i następny. Aż do końca. Aż do kolejnego tomu. C.C. Hunter ma talent. Ma talent do pisania tak cudownie niewymagających i porywających powieści i choć nie można powiedzieć o pięknym stylu, to jednak... Najważniejsze, że chce się to czytać i to z niemałą przyjemnością. I ech, weź tu teraz człowieku żyj w niepewności i czekaj na kontynuację, nie mając nawet żadnych, choćby szczątkowych, wiadomości o niej. A co gorsza, wiedząc, że to już koniec.
Cała recenzja "Szeptów o wschodzie księżyca": http://szeptksiazek.blogspot.com/2015/05/szepty-o-wschodzie-ksiezyca-cc-hunter.html
FINAŁ SERII WODOSPADY CIENIA
W Wodospadach Cienia Kylie odkryła świat o wiele dziwniejszy, niż kiedykolwiek mogłaby się spodziewać. Czy kiedykolwiek wyobrażała sobie, że jej najlepszymi przyjaciółkami będą wampirzyca i czarownica? Czy myślała, że będzie uciekać przed wrogiem i mierzyć się z własnym dziedzictwem i mocą? Czy kiedykolwiek śniła o dokonywaniu wyboru między wilkołakiem, który złamał jej serce, ale za wszelką cenę chce ją odzyskać, a półelfem, który był przy niej, ale wycofał się, zanim los dał im szansę? Kylie musiała opuścić Wodospady Cienia ze swoją rodziną. Gdy jej trop wpada najpotężniejszy wróg, dziewczyna widzi przed sobą tylko jedną możliwość: musi przejść przemianę i w pełni zawładnąć swoją mocą. Tylko to pozwoli jej powstrzymać Maria. Jej podróż ku własnej tożsamości nie zakończy się jednak, dopóki jej serce nie dokona ostatecznego wyboru. Wszystko zmierza ku tej decydującej chwili, gdy Kylie ostatecznie przypieczętuje swój los i na zawsze odda komuś serce.
PREMIERA: 27 SIERPIEŃ tutajpoczkategori
WYBRANA O ZMROKU
I to już koniec przygody Kylie Galen, szesnastoletniej kameleonki, która zakończyła podróż w głąb siebie i wypełnianie przeznaczenia.
Żartuję, przecież Kylie i sielankowe życie to dwubiegunowe sprawy. Na pewno czeka ją jeszcze wiele niespodziewanych przygód. Lecz tym razem już nie będziemy jej towarzyszyć.
Kylie podczas pobytu w kolonii kameleonów wiele się nauczyła o samej sobie, poznała bliżej dziadka i ciotkę, a także inne istoty pochodzące z jej gatunku. Mimo próśb jej dziadka, Kylie nie chce zamieszkać wraz z nimi; nie czuje się dobrze z tym, że kameleony żyją w ukryciu, oderwane od cywilizacji, w ciągłym strachu przed obcymi. Poza tym widzi, że inni jej nie akceptują. Dlatego, gdy w obozie pojawia się Burnett, Kylie wie, że nadszedł czas na powrót do Wodospadów Cienia. I na parę zmian, które przyniosą korzyści dla jej rasy.
Jest jednak niepokój o Mario, czarny charakter, który pragnie śmierci dziewczyny. Czyha tam gdzieś w ciemnościach i czeka na moment nieuwagi. Żeby było jeszcze lepiej, nowy duch łażący za Kylie każe jej kogoś zabić. No i oczywiście kolejny problem: Lucas. Pomimo jego zdrady i kłamstw, Kylie wciąż go mocno kocha, lecz nie może pozwolić, aby wilkołak zaprzepaścił swoją przyszłość i watahę dla Kylie. A do tego pełen nadziei Derek, ciągle coś do niej czuje i chciałby z nią być. Nie mówiąc już o dziwnie świecącym mieczu, który pojawia się tam, gdzie akurat jest dziewczyna.
Kylie zdaje sobie sprawę, że jako obrońca musi chronić tych, których kocha. Wie, że musi stanąć do walki ze złem, którego ucieleśnieniem jest Mario. To jej cel, jej przeznaczenie, aby stawić mu czoła, nawet jeśli to ona polegnie.
Jestem zadowolona z tej części. Bardzo cieszyłam się na powrót do Wodospadów Cienia oraz tego, że znowu spotkam przyjaciół Kylie. W Wodospadach jest tak swojsko, tak.. No nie wiem, jak to opisać. Po prostu gdy się tam znajduję to jest to takie właściwe, że tam jestem. Czuć aurę tego miejsca, że wszyscy w Wodospadach są wielką rodziną i każdy jest dla każdego przyjacielem.
A bohaterzy - no, chyba każdy uwielbia chłodną i sarkastyczną Dellę i jej domowe wykłócanie z Mirandą zawsze gotową do rzucenia czaru. I to, jak wieczorami Kylie, Della i Miranda siadają w kuchni przy stole z colą i rozmawiają na każdy temat do późna. Tęskniłam też za wiecznie wkurzonym i niecierpliwym Burnettem oraz zawsze pomocną Holiday. I za Perrym, zmiennokształtnym, który zawsze zrobi jakieś głupstwo. No i Derekiem i Lucasem, chociaż wolę tego pierwszego bardziej, bo Lucas mnie wkurzył występkiem z poprzedniej części. Choć Derek wcale do aniołków nie należy.
No i bardzo chciałam znów przebywać z główną bohaterką. Kylie jest drugą osobą jaką znam, która by się aż tyle przejmowała wszystkim. Naturalnie, nikt nie przebije nigdy w zamartwianiu wspaniałej Zoey Redbird, która w dziedzinie troszczenia się o innych jest ekspertem. Ale Kylie prawie jej dorównuje, przez co podziwiam ją i bardzo lubię.
Bardzo fajnie było znów się znaleźć w Wodospadach, lecz jestem też trochę rozczarowana tą książką, ponieważ mowa była cały czas o tym, żeby być ciągle uważnym na to, że w każdej chwili może przyjść Mario i rozprawić się z Kylie. A ten wątek, w sumie jeden z najistotniejszych z tej serii, został odsunięty na dalszy plan, właściwie to zignorowany. Niby Kylie uczyła się walczyć i bronić w razie czego, ale nie było żadnych niebezpieczeństw, ataków ani walk, oprócz tych sparringowych. A finałowy pojedynek.? Rany, autorka tak to zawaliła, że śmiać mi się chce z niedowierzania. Zero napięcia, emocji. Przebieg ostatecznego starcia został sprowadzony do około dziesięciu stron i opisany tak obojętnie, jakby autorka na odczepnego to pisała. Byle jak najszybciej.
Wodospady Cienia to świetna seria, która trafiła do mojej listy ulubionych już za sam klimat panujący w obozie, który pragnęłam znów poczuć po przeczytaniu pierwszego tomu.
Wybrana o zmroku dała w miarę satysfakcjonujące zakończenie tej sagi. Było bardzo śmiesznie, ciekawie, zaskakująco, sympatycznie i miło. Jestem pewna, że jeszcze nie raz zajrzę do Kylie, jej przyjaciół i Wodospadów Cienia.
Urodzona o północy
Bardzo szybko mi poszło przeczytanie tej książki, naprawdę nie sadziłam, że tak mnie ona wciągnie. Serie już od dawna miałam w planach ale dopiero teraz udało mi się wypożyczyć ten pierwszy tom i trochę żałuje że nie zrobiłam tego wcześniej, ale przynajmniej trochę lektury dopiero przede mną. Polubiłam zarówno główną bohaterkę jak i jej tak rożne od niej przyjaciółki. A co do wątku miłosnego to jednak jestem za Lucasem, którego jednak było za mało no i Perry – scena z kotem była fantastyczna no i historia ducha Daniela też nie była niczego sobie. Z tego wszystkiego udalo mi się po lekturze zdobyć drugi tom i...
Przebudzona o świcie
Co za dupek z tego Perrego!!! Ale i tak kibicuje mu i Mirandzie Lucas – nadal jestem za nim ale jakoś ta jego relacja z Kylie w tej części nie podobała mi się, takie to było za przyjemne jak dla mnie po tym wszystkim... Holiday i Burnett - za mało ich!, liczę że będzie lepiej i jeszcze ciekawiej między nimi w dalszych tomach. Bardzo mnie zaciekawiła ta „przemiana” Kylie, ciekawi mnie kiedy się wyjaśni kim tak naprawdę jest. Tak już bym chciała kolejny tom a tu muszę czekać kilka miesięcy aż go wypożyczę...
Czytał już ktoś „Ocaloną”? O Delii? tutajpoczkategori
Młoda, Ocalonej wciąż, kurczę, nie mam, bo kaski brak, więc u mnie na listopad dopiero będzie.
A co do twoich recenzji.. No, zgadzam się z tym, że Perry w Przebudzonej zachował się jak kretyn, choć takie dobre wrażenie robił, gdy w pierwszej części przymilał się do ciała Kylie
Z Lucasem to ja mam tak, że w Urodzonej bardzo go polubiłam ogólnie kolega z dzieciństwa, to nawet pasuje do siebie. No i to WILKOŁAK - mniam. Było z nim tak seksownie, kiedy się całował w/przy rzece z Kylie, a Derek wtedy był skończonym idiotą, za odrzucenie jej. Ale twardo pozostanę przy elfie.
A właściwie.. jak tak na to wszystko patrzeć to obaj mi podpadli - nie będę ci tu mówić co i jak, bo sama się dowiesz wkrótce i, mam nadzieję, też się wnerwisz na Lucasa Hehe
Co do Holiday i Burnetta - zajebista z nich parka Kojarzą mi się z Mac i Barronsem, te ciągłe przekomarzanki są strasznie fajne. I, oczywiście, będzie z nimi więcej momentów. I to jakich
W "Odrodzonej ma się pojawić wampir Chase i tak się właśnie zastanawiałam czy on już w tej serii się pojawił czy dopiero w tej nowej będzie...
A co adoratorów Kylie i śledzeniu ich perypetii to jeżeli każdy z nich nie będzie święty to przerzucę się Holiday i Burnetta, przynajmniej będzie weselej tutajpoczkategori
Wybrana o zmroku
„Wybrana o zmroku” nie jest najlepszą częścią serii, bo chyba największe wrażenie wywarła na mnie druga, czyli „Przebudzona o świcie”. Jednak wiem, że do „Wodospadów Cienia” będę miała zawsze sentyment. Ludzie mogą mówić sobie, co chcą, ale nawet z takich pozornie „głupiutkich” i lekkich książek można coś wyciągnąć. A do tego, jeśli trafi się na nie w odpowiednim momencie – radość i wnioski z czytania oraz poczynań bohaterów są o wiele większe. C.C. Hunter wykonała kawał dobrej roboty. Jej saga nie ma być literaturą z najwyższej półki. Ona ma po prostu dostarczać różnorakich emocji, a to jak najbardziej się Hunter udało. Smuci mnie fakt, że to już koniec, ale dobrze, że autorka nie postanowiła ciągnąć opowieść o Kylie w nieskończoność, bo wyszłaby z tego mdła i nudna opera mydlana. Mam nadzieję, że wydawnictwo jednak skusi się na wydanie nowel „Turned at Dark”, „Saved at Sunrise” oraz „Spellbinder”. Wiem, że pewnie fani serii zareagowaliby entuzjastycznie na taki miły dodatek, chociażby zebrany w jedną książkę.
Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2016/01/wybrana-o-zmroku-cc-hunter.html
Za mną 3 i 4 tom serii i przeszło mi zainteresowanie wątkiem Derek/Lucas/Kylie, narozrabiali no i ten ich temat mnie znudził. Za to super się rozwiązały relacje Miranda-Perry i Holiday-Burnett i trochę szkoda, że jeszcze więcej o nich nie było. Za to sprawy z duchami z każdym tomem były coraz ciekawsze. Przede mną ostatni tom i trochę się zastanawiam jak to będzie skoro bohaterka podjęła taką a nie inną decyzje w związku z obozem, ale tego się jednak dowiem jak przeczytam.
"Wybrana o zmroku"
Za mną już od jakiegoś czasu finałowy tom, który mnie bardzo zaskoczył bo po zaskoczeniu 4 tomu spodziewałam się czegoś innego, a mianowicie to że pobyt Kylie poza obozem będzie tak krotki i bez większych rewelacji i odpowiedzi i jej finałowa walka z wrogiem, która zdecydowanie była po prostu krotka. Nie mniej cala seria na wielki plus bo nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Już się nie mogę doczekać aż poznam dalsze losy bohaterów w serii poświęconej Delii, która już udało mi się wypożyczyć. Powrót do góry