ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


Piąty tom bestsellerowego cyklu dla młodzieży, który pobił „Eragona” Paoliniego na liście bestsellerów „New York Timesa”, epicka opowieść o honorze, przyjaźni i wielkiej przygodzie.

Od wydarzeń opisanych w Bitwie o Skandię minęło pięć długich lat. Will, niegdyś uczeń Halta, dziś sam jest pełnoprawnym zwiadowcą. Wraz z dawną towarzyszką Alyss, wyrusza na północne rubieże, by zbadać niepokojące pogłoski o mających tam miejsce, dziwnych wydarzeniach. Pozbawiony wsparcia tych, do których obecności przywykł, Will stara się dociec prawdy o mitycznym Czarnoksiężniku, który ponoć objął we władanie okoliczne ziemie. Nawet Halt, choć jego doświadczenie nie ma sobie równych, nie był w stanie przygotować swojego ucznia na spotkanie z istotami rodem z najgorszych koszmarów! Zagubiony w bezkresnych lasach, ścigany przez echa i dziwne, okryte mgłą sylwetki, Will zadaje sobie pytanie – czy magia naprawdę istnieje?


Moja teeeż xD On jest boski!!!

Noo.. Więc jestem już po piątej części... xD.
Myślałam, że będzie rozwinięty wątek z Cassandrą, a tu była zaledwie wspomniana, ale Allys!! Ah... Uwielbiam ją . I ja chcę szóstkę, nooo xD xD. Te książki są tak denerwujące, że nie wiem, co jak ja przeżyję ten czas do wyjścia kolejnej Księgi.. Ah.. xD
Will jest cudownyy! Noo.. I dwie dziewczyny się o niego biją.. Hihi xD

Czarnoksiężnik z północy... Myślałam, po tytule, że będzie to polegało bardziej na dosłowności tego tytułu xD. A tu niespodziankaa .
I przyznam, że dwa czy trzy razy podczas czytania nie mogłam się uspokoić od śmiechu xD. Szczególnie jeśli chodzi o dialog Halta z Cornwayem (no teen.. Dowódca Korpusu... Nie wiem, jak sie pisze jego imię xD).

Książka zaczyna się miło i przyjemnie, Will jest w końcu zwiadowcą, a potem zostaje mu powierzona tajna misja.. Haa xD. To takie miłee, że własnie jemu ^^. Aczkolwiek brakowało mi tutaj Gilana.. Mimo, że lubię jego imienia, polubiłam go

Doobra, już nic nie pisze, bo jak zwykle wychodzi mi masło maślane xD

Suu... ^^ Hihi... Te książki są cuudne ! xD. Aczkolwiek nie chcę Cię namawiać, żeby nie było na mnie xD. tutajpoczkategori
Z kasą u mnie krucho... I musiałam dziś wybierać: 5 część Zwiadowców, albo Blask księżyca (padło na tą drugą pozycję)
Serię tą wprost ubóstwiam! Wspaniała... :>
Hmm... Ja nie umiem stwierdzić, którą postać najbardziej lubię... xD Chociaż Halt ma coś w sobie
Chciałabym żeby... wątki miłosne rozwinięte były... o
Bo ja uwielbiam tak się potem podniecać rozwijającą fabułą xDD
Będzie coś takiego w 5 części? :> Niech ktoś powie mi, bo nie chce mi się do maja z tym czekać! xD

Chciałabym żeby... wątki miłosne rozwinięte były... o
Bo ja uwielbiam tak się potem podniecać rozwijającą fabułą xDD
Będzie coś takiego w 5 części? :> Niech ktoś powie mi, bo nie chce mi się do maja z tym czekać! xD

Będzie ; DD.
Ale chyba nie z tą p0ostacią, którą się spodziewasz po czwórce Hihi xD

Moissonneuse... Nie wydaje mi się, żebyś była wyjątkiem, bo niektórych może nudzić właśnie taki typ książki.. ^^
Ale ja taki typ uwielbiaam!!
Te książki mają wg. właśnie to "coś"
I dlatego nie mogę się doczekać kolejnej części . Zwłaszcza po takim zakończeniu. Ahh xD tutajpoczkategori



Moja teeeż xD On jest boski!!!

Noo.. Więc jestem już po piątej części... xD.
Myślałam, że będzie rozwinięty wątek z Cassandrą, a tu była zaledwie wspomniana, ale Allys!! Ah... Uwielbiam ją . I ja chcę szóstkę, nooo xD xD. Te książki są tak denerwujące, że nie wiem, co jak ja przeżyję ten czas do wyjścia kolejnej Księgi.. Ah.. xD
Will jest cudownyy! Noo.. I dwie dziewczyny się o niego biją.. Hihi xD

Czarnoksiężnik z północy... Myślałam, po tytule, że będzie to polegało bardziej na dosłowności tego tytułu xD. A tu niespodziankaa .
I przyznam, że dwa czy trzy razy podczas czytania nie mogłam się uspokoić od śmiechu xD. Szczególnie jeśli chodzi o dialog Halta z Cornwayem (no teen.. Dowódca Korpusu... Nie wiem, jak sie pisze jego imię xD).

Książka zaczyna się miło i przyjemnie, Will jest w końcu zwiadowcą, a potem zostaje mu powierzona tajna misja.. Haa xD. To takie miłee, że własnie jemu ^^. Aczkolwiek brakowało mi tutaj Gilana.. Mimo, że lubię jego imienia, polubiłam go

Doobra, już nic nie pisze, bo jak zwykle wychodzi mi masło maślane xD

Suu... ^^ Hihi... Te książki są cuudne ! xD. Aczkolwiek nie chcę Cię namawiać, żeby nie było na mnie xD.


Mnie jeszcze oprócz Gilana to Halta brakowało bardzo:(

- Chcę powiedzieć - powtórzył - że to tak jakby dotyczyło psa, ale tak naprawdę nie całkiem, jeżeli rozumiecie, co mam na myśli.
Nastała bardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie Halt wymruczał powoli:
- Nie, prawdę rzekłszy, ja nic nie rozumiem.
Crowley, przyjaźniący się z Haltem od niepamiętnych czasów, łypnął nań i spytał:
- Miałeś tego młodzieńca u siebie przez... ile, sześć lat?
Halt wzruszył ramionami.
- Prawie sześć - odparł.
- A czy kiedykolwiek udało ci się zrozumieć choć słowo z tego, co mówił?
- Niezbyt często - stwierdził Halt.

itd. itd. xD xD xD tutajpoczkategori
Jezu.! Will juz zwiadowca.!! Nie wieze w to, naprawde. Musze jak najpredzej przeczytac ja, bo zwariuje.!!!!! A mi ktos ja wypozyczyl akurat.!! ;(
Dość dawno ją przeczytalam, a zapomniałam o niej napisać,no to tak:

Autor w swej książce zamieścił mnóstwo opisów. Czytelnik ma od razu wszystko podane na tacy i nie musi niczego dociekać. Ponadto autor nie wprowadza wątków przybocznych, skupiając się jedynie na losach głównego bohatera. Flanagan przedstawia swój świat bardzo wyraziście. Autor powieści stwarza nam dwa światy: dobra i zła i podporządkowuje temu statusowi bohaterów. Przekazuje czytelnikowi treści moralne i dydaktyczne.

Postacie wykreowane przez Flanagana nie zmieniły się na przełomie lat. Mają te same cechy co wcześniej, jakby w ogóle się nie rozwinęły. Bohaterowie ci nadal dla młodszych czytelników mogą okazywać wzór do naśladowania, dzięki hartowi ducha, oddaniu, przyjaźni i wielu innych cech.

W tej części wątki fabularne są bardzo słabo rozwinięte, a postacie dość monotonnie przedstawione. Jeżeli czytelnik szuka czegoś więcej, nie warto sięgać po tę książkę. Autor nadal pisze prostym i lekkim językiem, do którego czytelnik mógł się już przyzwyczaić.

Książka ta spodobała mi się, jednak jest do ksiązka dla jednorazowego relaksu, odpoczęcia od życia codziennego. Ponadto skierowana jest raczej do młodszych czytelników, którym prostota książki, zapewne bardzo by odpowiadała. Książkę tę mogę polecić, lecz tylko czytelnikowi, który nie wymaga zbyt wiele od lektury.

Moja ocena: 6,5/10 tutajpoczkategori
Jest już w przygotowaniu twarda okładka do tomu 5

okładka śliczna
Świetna ta okładka, chyba lepsza od wersji w miękkiej okładce, strasznie mi sie podoba tutajpoczkategori
Miła, prosta i przyjemna - jak wszystkie poprzednie "Zwiadowców" się nie czyta, te książki po prostu się wchłania. Nie wiem, gdzie się podziało te 380 stron Nie jest to zapewne lektura godna wychwalania pod niebiosa ani nagrody Nobla, mimo to jest w sam raz na zimowe wieczory xD
Nadeszła pora naskrobać kilka słów o mojej ukochanej części. Właściwie nie wiem czemu tak ją lubię, po prostu jest genialna. Uwielbiam scenę tuż po przyjeździe Willa do Halta i Crowley'a. Ryczałam ze śmiechu normalnie . Ogólnie w tej części jest dużo scen, które bardzo lubię. I pojawia się Shadow ^^ kochany pies . A Malcolm to bardzo fajna postać i to, że opiekował się tymi odrzuconymi było takie... wzruszające i dające dodatkowe plusy ode mnie, tej postaci. Piątą część polecam wszystkim! tutajpoczkategori
Jakiś czas temu postanowiłam, że będę nadrabiać recenzje książek, których mi brakuję, a które przeczytałam. Jedną z nich była piąta księga Zwiadowców „Czarnoksiężnik z Północy”. Musiałam trafić na jakiś leniwy okres, bo potem mam już recenzje każdego kolejnego tomu. Postanowiłam, że muszę napisać kilka słów i tej książce.

Will jest już dorosłym zwiadowcą, nie może już liczyć na pomoc Halta, dostał przydział do położonego na wyspie lenna Seacliff. Spokojnie jedzie do wyznaczonego miejsca, po drodze znajduję pobitego psa i ratuję go od śmierci. Odtąd ma już dwój towarzyszy podróży konika Wyrwija i suczkę. Bez problemów dociera do celu. Czas płynie mu tam spokojnie, z małą ilością niebezpiecznych zdarzeń. Jednak wszystko ulega szybkiej zmianie, gdy do jego chatki przychodzi Alyss, przyjaciółka z dzieciństwa, obecnie dyplomatka. Musi on wyruszyć z nią do zamku położonego na Północy, gdzie zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Klimat książki bardzo mi odpowiada, uwielbiam średniowieczne klimaty. Rycerze, zamki, księżniczki i walki na śmierć i życie. Bardzo mnie to interesuję. Akcja książki również mi podobała, na początku wiele się nie działo, ale i tak zbytnio się nie nudziłam. Ja chyba zawsze tak mam przy tej serii, nawet gdy dla jednych jest nudno, mnie książka wtedy odpręża.

W tej części oczywiście pojawiło się dużo Willa, czasem w opowieściach jest go mniej, schodzi na drugi plan, jednak tu on jest głównym bohaterem. Zaimponowała mi jego odwaga, podczas spotkania ze Skandianami, ukazał, że potrafi postępować mądrze i rozważnie. Bardzo go lubię, choć nie mogę nie zauważyć, że autor nie dodał mu praktycznie wad, co jednak przy jego miłej osobie mi nie przeszkadza, nie ma w sobie pychy i zadufania, po prostu to postać bohatera.

Dziwi mnie zawsze tylko jedna kwestia, bohaterowie mimo iż już są dorośli, nadal zachowują się jak na początku przygód. Mają te same cechy, jedynym dynamicznych bohaterem był Harace’y, ale jedynie w pierwszym tomie. Ludzie często się zmieniają, a oni cały czas zachowują się i postępują lekko przewidywalnie. Zawsze gdy zdarzy się niebezpieczeństwo są gotowi stawić mu czoło bez względu na konsekwencje. Uważam, że wszystkie postaci są wzorami średniowiecznych cnót.

„Po moim zniknięciu miejscowi dodali dwa do dwóch. Wyszło im siedem.”

Muszę też wspomnieć, że książka fantastyczna nadal nie nabrała tu znaczenia, nie mówię, że bez magii historie nie są tajemnicze i urokliwe, na pewno są, ale zawsze fatasy bardziej kojarzy się z jakimiś urokami, czarodziejami, elfami, itp.. Niestety to tego nie znajdziesz, magia zawarta w tym tomie jest inaczej objęta(w tym lub następnym tomie, już nie wiem), więcej nie napiszę, jeśli chcesz sam się przekonaj.

Ta część rozpoczyna historię Willa w lennie Norgate. Po przeczytaniu zakończenie musiałam szybko sięgnąć po kolejny tom, by poznać zakończenie tej historii. Nie lubię tak zostawiać książki w środku serii, potem szczegóły uciekają... Kolejny, kontynuacyjny tom nosi tytuł „Zamek Macindow”. Jak wiecie recenzje piszę długo po przeczytaniu wielu tomów, dlatego od razu mogę powiedzieć, że kolejny tom niesie jeszcze więcej przygód i niespodzianek. Czytanie to sama przyjemność. Znajdujemy tu wiele odpowiedzcie, które zostały zadane w poprzednim tomie, więc jeśli się zastanawiacie, czy czytać, czy nie, nie czekaj aż zapomnisz, co działo się w tej historii, lepiej weź ja do ręki.

Książki Johna Flanagana zawsze są miłe i przyjemne, czyta się je lekko i szybko, ta oczywiście nie jest wyjątkiem. Fabuła w swej prostocie jest bardzo wciągająca. Każda kolejna strona odkrywała nowe fakty, a czytelnik coraz bardziej wkraczał w przygodę razem z Willem. Polecam ją osobom lubiącym przygody, średniowieczny klimat i ciekawych bohaterów.
Ocena 8/10
Właśnie skończyłam piątą już część serii ,,Zwiadowcy". Muszę przyznać, że mniej mi się podobała od dotychczasowo przeczytanych. Na początku byłam jeszcze zaciekawiona rzekomą magią, ale pod koniec zaglądałam już tylko co chwilę, ile jeszcze stron zostało do końca. Will jest jak dla mnie trochę zbyt idealny. Widać też, że książka jest przeznaczona dla nieco młodszego czytelnika. Może gdybym odkryła cykl parę lat temu, znalazłby się w gronie moich ulubionych, ale tak, przeczytam kolejną część raczej bez wypieków na twarzy. tutajpoczkategori
Will jest już pełnoprawnym Zwiadowcą i trochę szkoda, że tak te lata nauki szybko przeleciały i nie było nic o tym jak do tego doszło itd... jednak fajnie się czytało o takim już innym, dorosłym Willu. W tej części Zwiadowców jedynie początkowe i końcowe rozdziały mi się podobały czyli Will będący w lennie Seacliff oraz poznanie czarnoksiężnika i próba ratowania Alyss. Liczę, że kontynuacja tej historii bardziej przypadnie mi do gustu niż ten tom.