ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Poruszająca opowieść o trudnych wyborach, przebaczeniu i nadziei.

Obok nas istnieje świat, którego nie dostrzegamy.
Ktoś w każdej sekundzie walczy o Twoją duszę.
Zamknij oczy i poczuj dotyk Anioła.

Margot po śmierci wraca na ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Od tej chwili będzie świadkiem wszystkich błędów, jakie popełniła w życiu, i każdej zgubnej decyzji, którą podjęła.
Czy zdoła ocalić siebie i miłość swojego życia? Czy aby ratować tych, których kocha, będzie gotowa zawrzeć pakt z demonem i zdobyć się na największe poświęcenie?

W sprzedaży od: 20 kwietnia
Cena: 34,90zł
Wydawnictwo: Otwarte


Okładka przepiękna, opis też poruszający, mam nadzieję, ze to będzie dobra lektura, bo na pewno sięgnę! tutajpoczkategori
Okładka jest naprawdę boska! Opis... opis za wiele nie mówi, więc poczekam na recenzję.
Okładka piękna...
Opis zachęcający. Czego więcej potrzeba Na pewno kupię tutajpoczkategori


Muszę ją dostać w swoje łapki! Piękna okładka, a opis mnie zaciekawił
Okładka jest magiczna, jednak opis nie tak zachęcający... Myślę jednak, że przeczytam, jeżeli będę miała taką możliwość. Wiadomo, ile będzie miała ta książka stron? tutajpoczkategori
Okładka jest przecudna
Ale opis taki sobie...
Okładka prześliczna, opis również zachęcił mnie do kupna. Chętnie przeczytam tę książkę, aczkolwiek nie zajmuje ona pierwszego miejsca na mojej liście ,,do kupienia".
Pod tym jest fragment, który jakoś mnie nie porwał, ale szczerze mówiąc jest bardzo krótki i tak naprawdę niewiele mówi. No i jest podana liczba stron 320. tutajpoczkategori
O kurczę, opis jest taki... ciekawy! To znaczy, pierwszy raz się spotykam z tym, żeby ktoś był swoim własnym aniołem stróżem i będzie próbował zapobiec swoim błędom - na pewno przeczytam Plus, śliczna okładka <3
Okładka jest piękna, a po przeczytaniu fragmentu nabrałam jeszcze większą ochotę na tę książkę. Chętnie przeczytam. tutajpoczkategori
Uwielbiam tego typu historie! Opis jest rewelacyjny, lepszy nawet od tej slicznej okladki
Fragment taki... intrygujący. I like it! tutajpoczkategori
Opis naprawdę ciekawy, zachęcający. Fragment już nie tak bardzo. Myślałam, ze będę pewna, że kupię tą książkę. Teraz muszę się dobrze nad tym zastanowić.
Okładka jest taka piękna! Opis też świetny, tylko z czymś mi się kojarzy, jakieś takie dziwne wrażenie na mnie zrobił. Jedno wiem na pewno - po książkę sięgnę, koniecznie, bo mimo tego dziwnego uczucia jestem potwornie ciekawa tej powieści! tutajpoczkategori
Powiem jedno : wczoraj w nocy już zamówiłam ją na empik com
Nie mogę się doczekać premiery
Sam tytuł jest rewelacyjny !
Kolejna kwietniowa premiera którą na pewno kupię zapowiada się ciekawie tylko gdzie moje fundusze? tutajpoczkategori
Jejku okładka boska Opis też mam nadzieję,że zdążę do 20 zdobyć kasę,bo na pewno kupię !!!!
Okładka jest śliczna, a opis mnie zaciekawił, na pewno przeczytam, zapowiada się nieźle tutajpoczkategori
nie będę oryginalna

świetna okładka, chciałabym przeczytać
Okładka jest przecudna. Opis i fragment też super. Napewno kupię (no chyba że będą beznadziejne opinie ) tutajpoczkategori
Skończyłam

„Za każdym razem inna, zawsze wyjątkowa”

„Zawsze przy mnie stój” napisana przez Carolyn Jess-Cooke trafiła do mnie już z góry obwołana międzynarodowym bestsellerem, książką opowiadającą o nadziei i miłości, o aniele stróżu… Ile z tego jest prawdą, a ile chwytem reklamowym? Czy historia Margot i Ruth jest godna tych wszystkich zacnych tytułów? Powiem wystarczająco dużo: pozycja ta jest tak wyjątkowa, tak przepełniona uczuciami, dobrymi i złymi, że nie sposób ukazać jej świetność w kilkunastu zdaniach. Jedyną możliwością, która pozwoli na uchwycenie piękna „Zawsze przy mnie stój” jest przeczytanie jej od deski do deski. Trudne zadanie przypadło mi w roli recenzenta. Zupełnie jak gdyby była to swego rodzaju próba, z której postaram się z całych sił wyjść zwycięsko i przedstawić Waszym oczom choć skrawek wzruszającego świata widzianego z perspektywy anioła stróża.

Powieść zaczyna się dość chaotycznie, dopiero po chwili odnajdujemy się w zaistniałej sytuacji. Margot umarła, jej duch stał się Ruth – swoim własnym aniołem stróżem. Ruth ma pilnować i chronić Margot Delacroix podczas tej samej drogi życiowej, nie może niestety na nią wpływać. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż kobieta nie wie, w jaki sposób umarła. Tyle rzeczy chciałaby zmienić… A nie może. Zabroniono jej. Czy pogodzi się ze swoim losem, czy może wstąpi na ścieżkę zła?

Sposób narracji jest pierwszoosobowy, ale nie do końca. Czemu? Już wyjaśniam. Doświadczamy wszystkiego, jak gdybyśmy byli Ruth, czyli widzimy życie Margot od kołyski po grób. Zachodzi tutaj coś trudnego do pojęcia – Ruth wciąż jest Margot, ale jednocześnie nią nie jest. Przeżyła te chwile, które musi teraz oglądać w swoim wykonaniu po raz drugi i opisuje to obiektywnie, stojąc z boku. To naprawdę intrygująca forma prowadzenia książki. We dwie te kobiety tworzą całość, lecz osobno nie są niepełne – także stanowią całe byty. Ruth w gruncie rzeczy nie zna pojęcia czasu, ale jej cielesny odpowiednik rodzi się na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych, a w latach sześćdziesiątych ląduje w Nowym Jorku, który jest głównym miejscem wydarzeń. Każdy medal ma dwie strony. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, że to kultowe miasto jest nie tylko symbolem pieniędzy i szczęścia, Manhattanu i Central Parku, bogaczy i modelek, a także odnośnikiem do wielu cierpień, nałogowców, bezdomnych, niespełnionych marzeń i pogrzebanych nadziei?

Autorka bardzo skupiła się na głównych bohaterkach (a może bohaterce?). Wnikliwie przedstawiła życie Margot obserwowane przez Ruth. Jest jedna zasadnicza różnica – ta druga z postaci wiele oddałaby za możliwość zmiany biegu swojej historii, nawet jeśli oznaczałoby to bratanie się z demonem.

„Zawsze przy mnie stój” bardzo różni się od innych książek z gatunku paranormal romance czy fantasy. Choć jest w niej szeroko przedstawiony wątek aniołów, to równie duży nacisk został położony na uczucia. Tutaj przeżyłam ciężki szok, ponieważ po wielu lekturach opowiadających o szczęśliwych zakończeniach, ckliwych miłościach i bajecznym świecie przyszło mi zmierzyć się z życiem tak bolesnym i przepełnionym cierpieniem, że z trudem pojmowałam, w jaki sposób jeden człowiek może tyle przeżyć. Narkotyki i alkoholizm, nałogi, brak poczucia bycia kochanym, nieszczęśliwe dzieciństwo, patologia – te czynniki sprawiły, że Margot była, jaka była.

Pozycja autorstwa Carolyn niesie silne przesłanie, opowiadające o miłości, nadziei, silnej woli i chęci przetrwania najgorszego. Uświadamia nam także, że nic nie dzieje się bez powodu, a jedna decyzja jest jak śrubka w wielkiej konstrukcji – miejsce, w którym zostanie przykręcona zadecyduje, jak ukształtuje się całość. Każda czynność niesie za sobą konsekwencje, wszystko, co robimy ma swój cel i odciska piętno na przyszłości. Powinniśmy zawsze wierzyć, że ktoś o nas walczy, że komuś na nas zależy. Naprawdę tak jest. Po przeczytaniu „Zawsze przy mnie stój” utwierdziłam się w niektórych ze swoich przekonań. Spytasz, czy warto przeczytać tę książkę. A ja spytam Ciebie, czy kochasz? Czy masz nadzieję? Czy wierzysz w anioły?...

Moja ocena książki: 9,5/10

http://bookcriticaster.blogspot.com/2011/04/zawsze-przy-mnie-stoj-carolyn-jess.html
Super recenzja, Charlotte Jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, ale niestety postanowiłam sobie, że kupię ją dopiero na dzień książki, więc trochę czasu minie zanim wpadnie w moje łapki tutajpoczkategori
Fajnie tak dostawać książki przed premierą - zazdroszczę
Dzięki za recenzje - przekonałam się do tej książki choć i wcześniej miałam już ochotę
Chyba się skusze, bo czytałam całkiem dobre rzeczy o tej książce. Lubię fantastykę i temat aniołów, dlatego mam nadzieję, że się nie zawiodę. tutajpoczkategori
Carolyn Jess-Cooke jest wielokrotnie nagradzaną poetką i filmoznawczynią. Uczy kreatywnego pisania na Uniwersytecie Northumbria. Mieszka w Anglii z mężem i trójką dzieci. „Zawsze przy mnie stój”, jej autorstwa stał się międzynarodowym bestsellerem i został przetłumaczony na kilkanaście języków.

Margot po śmierci, zostaje swoim aniołem stróżem i od tamtego momentu nazywa się Ruth. Musi na nowo być świadkiem zdarzeń, które już przeżyła. Jej życie na Ziemi było pełne cierpienia, bólu i źle dokonanych decyzji, niestety Ruth, choć teoretycznie może zmienić niektóre części układanki, nie ma tak naprawdę zbyt dużego wpływu na zdarzenia, gdyż teraz decyzje należą do Margot, a nie do niej. Ruth ma za zadanie wspomagać Margot, jednak musi patrzeć na jej życie, na złe drogi przez nią obrane. Jednak widzi inaczej niż wcześniej, bo życie jakie zachowała w pamięci, stanowi tylko niewielki fragment układanki…

Książka jest napisana z perspektywy Ruth, a będąc Aniołem Stróżem Margot, spędzamy chwile z nimi obiema. Są to postacie bardzo rozbudowane, i choć zdawać by się mogło, że są tą samą osobą, byłoby to stwierdzenie mylne. W trakcie czytania zauważamy wiele różnic między Chronioną i jej Aniołem Stróżem. Ruth jest bardziej dojrzała i patrząc na wszystko z perspektywy czasu potrafi spojrzeć obiektywnie na swe decyzje i widzieć w nich nieprawidłowość. Czytając książkę poznajemy także osoby, która spotkała na swej drodze Margot. Są one bohaterami odmiennymi, każda ma swój własny charakter, dzięki czemu, nie są tylko tłem, lecz możemy poszczególne postacie opisać i poznać ich zachowania i upodobania. Na swojej drodze napotkamy także Aniołów innych ludzi, z którymi będzie niekiedy kontaktowała się Ruth, niektórych z nich także poznamy bliżej.

Fabuła skupia się na życiu Margot. Jesteśmy świadkami jej kolejnych decyzji i etapów życia. Choć historia jest opowiadana przez Ruth to przedstawia nam ona życie Margot, które choć już raz przeżyła, patrzy na nie zupełnie inaczej. W książce nie ma ciągłych walk, bitew, ciągłej akcji… Książka ta opowiada o trudnym życiu dziewczyny, która przez całe życie borykała się z problemami. Nie oznacza to wcale, że książka jest nudna, wręcz przeciwnie, nasze emocje szaleją w trakcie czytania książki, jakbyśmy oglądali film akcji.

Miejscem akcji jest wiele różnych miejsc, gdyż Margot często zmieniała miejsce zamieszkania, lecz to nie zawsze były jej domy, a tylko skorupy martwego budynku, z którym później wiązały się złe wspomnienia. Poznajemy wiele miejsc i dowiadujemy się, jak gdzie jej się żyło, z każdym miejscu były pozostawione jej wspomnienia i przeżycia emocjonalne.

W trakcie czytania „Zawsze przy mnie stój” nie odczuwałam upływu czasu, równie dobrze mogło minąć kilka miesięcy co kilka lat. Wynikało to z tego, że Ruth, jako Anioł Stróż nie postrzegała czasu tak jak ludzie, miała także wgląd w niektóre scenki z ewentualnej przyszłości i przeszłości. Skupiała się ona na Margot i czasami byłam zagubiona, nie mając pewności w jakim może być ona wieku, ponieważ dorastała też w innym tempie, co normalne dzieci, przez to co musiała przejść. Te przejścia czasu, gdy nagle uświadamiałam sobie, że pomyliłam się co do wieku Chronionej dziewczyny, nie były dużym problemem w trakcie czytania, ponieważ przez prowadzoną narrację także moja uwaga najbardziej skupiała się na Margot.

Styl pisania autorki jest profesjonalny. Kreśli ona swą historię pewnie, a efektem końcowym jest dzieło, które można podziwiać. Autorka potrafiła przekazać nam emocje, które były wyryte na kartkach i nierozerwalne z powieścią. Ponadto operuje ona słowem w ten sposób, że oczarowuje historią, która przenika do głębi czytelnika. Czytając tę książkę można było zauważyć kreatywność jaka znajduje się w tej osobie.

Czytając tę książkę nie dało się nie zatrzymać i pomyśleć. W trakcie czytania refleksje same się nasuwały, a postrzegany dotąd świat został zakwestionowany. Musiałam zatrzymać się niekiedy w trakcie czytania i zastanowić się nad tym, co autorka nam przekazuje i popatrzeć na świat oczami takiego Anioła Stróża, w którego się nie wierzy, a on nie potrafiąc przebić się przez wnoszone przez nas mury, nie potrafi nam pomóc.

Choć na rynku ukazuje się teraz pełno książek o aniołach, żadna nie przypomina tej. Większość skupia się na Upadłych Aniołach i wplata w swą opowieść jakież inne nadnaturalne stworzenia. Tym razem mamy do czynienia ze światem Aniołów różnej rangi, szczególnie Aniołów Stróżów oraz z demonami. Autorka przedstawiła to nam ze strony religijnej, nie skupiając się jednak najbardziej na tych istotach, tylko na ich więzi z istotą Chronioną. Książka ta była dla mnie odmianą po czytanych wcześniej pozycjach i jakże miłą.

Książka ta trafiła do mojej duszy i serca. Jest pozycją świetnie napisaną i to w ten sposób, że patrzę na nią inaczej niż na resztę książek. Mogę bezprecedensowo uznać tę książkę za moją ulubioną. Czytając o tragicznych przeżyciach Margot, dziękowałam losowi, że nie mam tak źle jak ona i strasznie jej współczułam. Nie potrafiłam myśleć o niej jak o zwykłej bohaterce, stała się ona dla mnie jak przyjaciółka, a ja strasznie przeżywałam, że nie mogłam odmienić jej losu. Dzięki temu łatwiej było mi zrozumieć Ruth, moje odczucia, były takie jak jej, jednak nie dlatego, że tak było napisane, tylko dlatego, że tak czułam. Jak już pisałam w trakcie czytania zagłębiałam się w refleksje. Nie potrafiłam się przed tym ustrzec, nawet gdybym chciała, to było nieuniknione. „Zawsze przy nie stój” nie jest zwykłą lekturą dla umilenia czasu, lecz dla przemyślenia pewnych spraw, które podsunęła mi autorka w swym dziele. Książka ta mnie poruszyła i polecam ją gorąco, nawet najbardziej wymagającym czytelnikom.

Moja ocena 10/10
Po przeczytaniu krótkiego opisu ,,Zawsze Przy Mnie Stój” pomyślałam „Oho, ciekawy paranormal się kroi .” Jednakże, już po pierwszej stronie zrozumiałam coś ważnego-to nie jest lekki paranormal romance. To nawet nie jest lekka książka. Jest to powieść o wiele lepsza od ,,Małego Księcia”- tak można ją podsumować jednym zdaniem.

Margot po śmierci wróciła na Ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Od tej chwili jest świadkiem wszystkich swoich błędów, jakie popełniła w życiu i każdej zgubnej decyzji, którą podjęła. Czy zdoła ocalić siebie i miłość swojego życia? Czy aby ratować tych, których kocha, będzie gotowa zawrzeć pakt z demonem i zdobyć się na największe poświęcenie?

Po przeczytaniu tego krótkiego opisu myślałam, że główna bohaterka ma ok16-17lat. Czytam..Czytam.. Aż w pewnym momencie patrzę, a tam ‘’Nie robiłam tego od 20 lat..”. Właśnie wtedy zrozumiałam, że to nie będzie lekka lektura, nie opowiada o płytkich rozterkach nastolatków.

Autorka miała fantastyczny pomysł na przedstawienie życia Margot. Nigdy nie uwierzyłabym, że coś takiego dzieje się naprawdę. Katowanie w Domach Dziecka cegłą. Nie wyobrażam sobie, co główna bohaterka musiała przeżyć. Książka jest kopalnią wiedzy dotyczącą życia sierot, ich traktowania, bestialstwa ludzi. W znakomity sposób oddała wydarzenia, przez to czułam się, jakbym to ja była na miejscu Margot, jakbym to ja tak cierpiała.

Powieść sprawia, że łzy ciekną czytelnikowi strumieniami. Jest tak wzruszająca i tak smutna, że nie da się jej zapomnieć. Po lekturze zaczynamy doceniać to co mamy: dom, szczęśliwą rodzinę, wychowanie. Margot tego nie miała, żyła w ciągłym smutku.

Stylu pisania autorki nie da się porównać do niczego innego. Unika powtórzeń, nudzących opisów i ‘’zapchajdziur”. Książka jest bardzo wciągająca, czytając nie zauważamy upływu czasu. Oczarowuje czytelnika, nie pozwalając mu odłożyć powieści na półkę i pomyśleć. Roztrząsać wszystko zaczynamy dopiero po przeczytaniu, po zrozumienia ogromu i magii ,,Zawsze Przy Mnie Stój”.

Powieści nie da się porównać do żadnego z paranormali. Co więcej, nie da się jej porównać do niczego( może pod względem ilości wylanych łez- do ,,Małego Księcia”). Trudno mi ją zaklasyfikować do danego rodzaju książek. Nie jest to paranormal romance, ponieważ ma w sobie dużo z obyczajówki, nie jest to także obyczajówka, bo znajdziemy w niej istotę paranormalną.

Ciężko jest opisać uczucia takimi, jakimi je odczuwamy. Miałam tak samo z ,,Zawsze przy mnie stój”. Trudno mi było opisać wszystko dokładnie i szczegółowo, nie pomijając niczego. To udowadnia mi, że książka jest arcydziełem. Grzechem by było, gdybyście jej nie przeczytali, nie poznali życia Margot. Konkuruje dla mnie z ,,Siewcą Wiatru”, o czym myślałam, że się nigdy nie wyraża. Dobrze zrobiłam, kupując książkę. Nie spodziewałam się, że można napisać coś takiego. Bezapelacyjnie polecam.
Ale opinia, muszę przeczytać. Mam nadzieję, że mnie też tak zachwyci. Powrót do góry
Jestem świeżo po lekturze, a oto moje wrażenia

Ilu z was wierzy w anioły? W skrzydlatych opiekunów, którzy dzień i noc przy czuwają, pilnując by nic złego się nie wydarzyło? Bohaterka tej książki również miała z tym problem, lecz tylko do momentu, gdy sama stała się jednym z nich.

Margot umiera i nagle staje się aniołem stróżem... samej siebie. Choć brzmi to dziwie, od teraz na imię ma Ruth, a jej zadaniem jest sprawowaniem na sobą opieki. Ponowne obserwowanie minionego życia nie jest dla niej rzeczą łatwą. Przypomina sobie nie tylko popełnione niegdyś błędy, ale również ogrom cierpienia jaki ją spotkał. Porzucenie przez ojca, liczni opiekunowie zastępczy, a ostatecznie dom dziecka, w którym przemoc jest czymś normalnym. Mimo, że z czasem udaje jej się stamtąd uciec oraz odnaleźć kochającą rodzinę, nie oznacza to wcale końca jej problemów.

Zawsze przy mnie stój nie jest kolejną paranormalną opowiastką dla młodzieży. Książka porusza tematy znacznie poważniejsze, niż uczucia pary nastolatków i dylematy z nimi związane. Jest to historia o dokonywaniu wyborów, braniu za nie odpowiedzialności oraz ogromnej sile miłości. Przy czym najbardziej zadziwia to, jak autora zdołała na trzystu stronach streścić czyjeś życie i odwzorować przy tym wszystkie jego aspekty. Od dziecięcych fascynacji, po młodzieńczy bunt, marzenia o studiach, rodzinie, aż do zaskakującego końca.

Akcja toczy się żwawo, dynamicznie i praktycznie nie ma tu zbędnych fragmentów. Dialogi są rzadkością, lecz mimo to historia nie nudzi, a każdy rozdział roztacza przed nami cały wachlarz emocji. Ta powieść jest bardzo magiczna, jednak nie w sferze cudów, a w zwykłym, ziemskim wymiarze codzienności. Przez jej pryzmat dostrzeżemy znaczenie każdego gestu i słowa. Dlatego też jestem przekonana, że oczaruje wszystkich którzy po nią sięgną.

Margot ma w sobie to coś, że pomimo licznych złych wyborów, stale darzymy ją sympatią, a tym samym wspieramy Ruth by udało jej się osiągnąć sukces. Anielska ingerencja ma jednak swoje granice, a koło fortuny toczy się nieubłaganie. Czy bohaterce uda się ocalić samą siebie? Dowiecie się jedynie czytając książkę Carolyn Jess-Cooke, ale już wam mogę zdradzić, że niełatwo tu cokolwiek przewidzieć. Świetna lektura. Naprawdę.
Recenzja "Zawsze przy mnie stój" nie jest łatwa do napisania, ponieważ trudno jest zanalizować wszystkie ważne sprawy, które poruszyła ta książka. Mam problem z przekształcaniem odczuć w słowa, a przy tej książce odczuć miałam mnóstwo. Opiszę więc może to na płaszczyźnie wydarzeń, dodam kilka spostrzeżeń, lecz będzie to jedynie kropla w morzu, tego co zawiera ta książka.

Nie wiem czy czytał ktoś z was książkę "Dziecko ze śmietnika" Jacqueline Wilson? Dziewczynka która w swoim życiu przeszła wiele, w końcu trafiła w miejsce gdzie ktoś ją kocha, w swoje 12 czy 14 urodziny odbywa wędrówkę po wszystkich miejscach gdzie rzucił ją los, odbywa także wędrówkę po wspomnieniach przypominając sobie swoje życie, pełne cierpień, odrzucania, ale także z momentami szczęścia, niestety szybko się kończącego.

"Zawsze przy mnie stój" jest podobną wędrówką przez życie, tyle że osobą wędrującą jest Margot po śmierci - swój anioł stróż Ruth. Ruth jednak nie tylko wspomina i obserwuje swoje życie na nowo, ona może w pewien sposób na nie wpłynąć, tak jak mają to robić aniołowie stróże. Jej zadanie opiera się na 4 słowach: obserwuj, chroń, rejestruj, kochaj.
Nie odbywa się to jednak na zasadzie cofnięcia w czasie, życie Margot właśnie się odbywa, ona i jej anioł stróż istnieją w tym samym momencie, jedynie Ruth odczuwa to jakby w sposób kolejnego przeżywania. Nie ma ona za zadanie niczego zmieniać, bo to nie jest alternatywna wersja życia Margot tylko tworzenie tego, co ma się w pamięci.
Ruth jednak nie może się z tym pogodzić, widząc wszystkie błędy które popełniła, wszystkie zdarzenia jakie wpłynęły na jej wybory, pragnie zrobić wszystko by zmienić zakończenie i wszystko co do niego doprowadziło. Anioł stróż Margot pamięta jedynie, że jako człowiek umarła zbyt młodo, że rozstała się z mężem, że jej syn został skazany na dożywocie. Mając w pamięci to zakończenie, robi wszystko by je zmienić. Ale to nie jest jej zadaniem, próba zmieniania historii może bardzo wiele ją kosztować, czy więc się na to zdecyduje?

"Zawsze przy mnie stój" była w pewien sposób zadziwiająca, byliśmy świadomi zakończenia, wiedzieliśmy że Ruth nie może go zmienić, wydawałoby się więc, że nic nas już nie może zaskoczyć. Ja przez pewien czas byłam przekonana że nic mnie już tutaj nie zdziwi, zaczęłam więc myśleć jaki jest tego sens? Powoli zaczęło mnie to nawet nużyc. A wtedy przyszło zakończenie, gdzie już niczego nie byłam pewna. Gdzie moje przewidywania zmieniały się z akapitu na akapit. Cóż, może to trochę przypominać niektóre książki Kate Morton, gdzie znamy koniec, ale gdy on nadchodzi i tak przeżywamy go w sposób, jakbyśmy nie mieli o nim pojęcia. Tutaj jest jednak trochę inaczej, ale dlaczego, to nie powiem

Co przekazuje ta historia? To właśnie jest trudno mi ubrać w słowa.
Na przykładzie Margot pokazuje ona, jak ważna jest dla dziecka miłość w dzieciństwie, jej brak ma tyle złych skutków w przyszłości. Między innymi lęk, który jest głównym sprawcą zła w naszym życiu, zaprzepaszcza tyle szans, niszczy tak piękne uczucia. Historia Margot pokazuje również, jak istotne jest przebaczenie - tylko dzięki niemu można iść na przód, zostawiając zło za sobą. Jest taka jedna scena, gdzie kobieta przystawia drugiej pistolet do głowy, po to, by końcu znikło poczucie winy dręczące ją od lat - pragnie ona tylko usłyszeć słowo "wybaczam". No i na koniec, nic nie może potoczyć się dobrze, jeśli brak nadziei, ona otwiera wiele drzwi, choć wszystkie zewnętrzne przeciwności wciąż usilnie je zamykają.

Natomiast dzięki narracji Ruth, jeśli człowiek faktycznie wierzy w anioły, może zobaczyć jak wielką walkę te istoty prowadzą o nasze życie, naszą duszę. Ci, którzy wierzą, mogą dzięki temu poczuć, że nie są sami, bo ktoś zawsze patrzy na nas z boku, kocha nas i chroni.

Bardzo zachęcam do przeczytania książki, bo jest ona naprawdę warta poświęconego na nią czasu.
Przemyślenia - z pewnością jest tu ich dużo, wzruszenia - jeszcze więcej - mnie do ostatecznego wylania łez doprowadziło dokładnie przedostanie zdanie książki. Jednak jeśli ktoś oczekuje głównie miłej rozrywki z magicznymi mocami jaką często dają paranormal romance to ta książka zbyt wiele mu jej nie da. Porównywanie powieści do paranormali jest według mnie zupełnie nie na miejscu, bo ta powieść nie ma z nimi nic wspólnego. Może anioł według niektórych zaklasyfikuje tą książkę do fantastyki (jak zrobiła to moja biblioteka), według mnie jest to jednak kolejne nieporozumienie, anioł został tutaj bardziej potraktowany jako nowy sposób narracji.

Mimo to zachęcam wszystkich jeszcze raz do sięgnięcia po "Zawsze przy mnie stój" i zagłębienia się w relacje Ruth i Margot, które zostały ukazane naprawdę pięknie. Polecam Powrót do góry
Moja ocena książki: 8/10

"Miecz nie powstaje w wodzie. Powstaje w ogniu."

Obok nas istnieje świat, którego nie widzimy, ale czujemy. Koś stoi obok nas, wspiera, podszeptuje, chroni przed złem i, co najważniejsze, bardzo kocha. Ten ktoś walczy o nasze szczęście. Zamknij oczy, poczuj dotyk Anioła i zatrać się w pasjonującej lekturze.
„Zawsze przy mnie stój”, autorstwa Carolyn Jess-Cooke, tuż po premierze zdobyła tytuł międzynarodowego bestsellera. Jest to jedna z najpopularniejszych, również w Polsce, pozycji łączących cechy skrajnych gatunków literackich; paranormalu i powieści obyczajowej. Sugerując się pochlebnymi opiniami innych czytelników, z przyjemnością zatraciłam się w lekturze, nie spodziewając się, że opowieść tak szybko posiądzie mój umysł ani an chwilę nie dając o sobie zapomnieć.

Zazwyczaj Aniołowie Stróże są zsyłani na ziemię, aby strzec osób bliskich im za życia. Margot powróciła do samej siebie. Po śmierci otrzymała nowe imię, Ruth, oraz zadanie do wykonania; strzec Margot i pomóc jej w podejmowaniu trudnych decyzji. Nie jest to proste, gdyż życie dziewczyny pełne jest gorzkich chwil, bólu, cierpienia. Ruth, obserwując swój własny byt na ziemi, nie może znieść widoku psującej sobie życie Margot. Anioł dopiero wtedy zauważa wszystkie błędne decyzje i utratę szansy na szczęście. Nie może dopuścić, żeby to samo spotkało Margot. Czy Ruth będzie gotowa zawrzeć pakt z podstępnym demonem, aby ratować zagubioną dziewczynę, którą sama była za życia na ziemi? Taka decyzja może przynieść tragiczne konsekwencje...

"W oczach Margot czaiło się coś, co przywodziło na myśl osobę, która ma przed sobą most przewieszony nad przepaścią. Moje należy do kogoś, kto już po nim przeszedł."*

Powieść prowadzona jest pierwszoosobową, w tym trzecioosobową, narracją. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi dziwnie, jednakże takie można odnieść wrażenie podczas lektury. Z jednej strony historię opowiada nam Ruth, z drugiej; życie Margot widzimy z obiektywnej perspektywy. Jesteśmy obserwatorami wszystkiego, co spotkało dziewczynę - od narodzin, aż do zagadkowej śmierci. W znacznej większości spotkamy się ze strachem, bólem i cierpieniem. Czy Ruth zdoła cokolwiek zmienić w „swoim” życiu? Nie można zapomnieć o tym, że Anioł Stróż może tylko pomagać - nie zmieni ot tak czyjegoś losu. Pewne rzeczy po prostu muszą się wydarzyć. Naprawdę trudno wytłumaczyć coś, czego nie ograniczają ani czas, ani prawa fizyki, ani ludzkie zmysły. Taki właśnie jest świat przedstawiony w „Zawsze przy mnie stój”, dlatego uważam, że jest to niepowtarzalna i wyjątkowa lektura.

Oprócz zajęcia na kilka godzin, otrzymałam również materiał do rozmyślania. A że jestem osóbką lubiącą pomyśleć nad prawdami moralnymi przekazywanymi w książkach, staram się zawsze wyciągnąć coś dla siebie. Dzieło Carolyn Jess-Cooke opowiada przede wszystkim o nadziei, poświęceniu, a także strachu oraz potrzebie miłości. Zwraca uwagę na to, iż pewne rzeczy po prostu są wpisane w nasze życie i nie da się ich zmienić. Zastanawiam się, czy teraz nie stoi koło mnie niewidzialny anioł, który z politowaniem obserwuje każdy mój ruch. Może teraz patrzy na mnie i próbuje powstrzymać od popełniania błędów odznaczających piętno na mojej przyszłości? Wiem, że ktoś się mną opiekuje i nade mną czuwa. Kim ten ktoś jest; sama dokładnie nie wiem.

Ciężko mi pisać o książkach, które mnie mocno poruszyły. „Zawsze przy mnie stój” to nie jest lekka lekturka na nudne popołudnie, ale warte podziwu dzieło. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę powieść. Z pewnością zapadnie w mej pamięci na długi, długi czas. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko dodać: POLECAM!

Cytat będący tytułem recenzji pochodzi z308 strony książki "Zawsze przy mnie stój".
* str. 109, "Zawsze przy mnie stój".
Przy tej książce wylałam mały potok łez. Jest to przepiękna opowieść, przy której wbrew sobie wzruszałam się co chwilę. Tak strasznie mi było żal bohaterów czyli Margot, Toby'ego czy Theo. Tak bardzo chciałam aby wszystko w końcu szczęśliwie się dla nich ułożyło.
Cieszę się, że miałam okazję przeczytać ”Zawsze przy nie stój”. Ta książka a raczej historia długo pozostanie w mojej pamięci.
Polecam gorąco! Powrót do góry
Tę książkę czytałam chyba dwa lata temu. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zawsze fascynowały mnie książki o aniołach, ale nie typu ,,Szeptem" gdzie chodzi o paranormalną miłość. Trudno byłoby mi napisać po tak długim czasie jakąś szczegółową recenzję. Jedyną rekomendacją jaką mogę przedstawić jest fakt, że do teraz zdarza mi się patrząc w nocy przez okno wyobrażać sobie, że na dachu budynków siedzą anioły
Niebanalna historia o miłości - takie lubię najbardziej Powrót do góry