NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Ukąszenie Pająka to ostra, szorstka i wciągająca wyprawa w krainę mroku, która przykuwa uwagę od pierwszej strony. Jennifer Estep stworzyła w postaci Gin Blanco fascynującą, moralnie niejednoznaczną bohaterkę.—Nalini Singh, autorka Krwi Aniołów
Mam na imię Gin i zabijam ludzi.
Mówią o mnie Pająk. Jestem najgroźniejszym płatnym zabójcą na Południu – o ile akurat nie smażę najlepszych w Ashland smakołyków z grilla. Mam moc Kamienia i słyszę wszystko, poczynając od szeptu żwiru pod nogami po pomruki Appalachów nad głową. Magia Lodu także mi się przydaje – pozwala w kluczowym momencie wyczarować nóż. Ale w pracy nie posługuję się magią, chyba że już naprawdę nie mam innego wyjścia. Powiedzmy, że to duma zawodowa.
A teraz ktoś, kto włada magią Powietrza, oszukał mnie i brutalnie, okrutnie zamordował mojego łącznika. Pragnę zemsty. I zabiję każdego, kto stanie mi na drodze, nieważne, dobry czy zły. Owszem, jestem ładna, ale to nie zmienia faktu, że jestem też zła. I właśnie dlatego mam problem, gdy zabójczo przystojny detektyw Donovan Maine zgodził się mi pomóc. Ostatnie, czego mi trzeba, gdy zmagam się z magią potężniejszą niż moja, to coś, co odwraca moją uwagę. Zwłaszcza że Donovan, podobnie jak mój wróg, pragnie zobaczyć mnie martwą.
W sprzedaży od: ostatni tydzień czerwca (niestety dla mnie niekorzystnie )
Kusi, kusi
Już na wakacje? Super, będzie przypływ gotówki, hehe tutajpoczkategori
Brzmi całkiem fajne. Myślę, że po dobrych recenzjach przeczytam
Brzmi dużo lepiej niż fajnie.
Już sobie wyobrażam jaki wykład zrobiłby nam Lucjusz nt "fajnie" xD
Ciesze się, że ksiażka zostanie wydana już na wakacje, co znaczy, że będę mogła ją kupić
Może nawet za pasek dostanie się jakąś kasę
Okładka też całkiem interesująca. Tylko to 'pająka' niespecjalnie mis się podoba, ale to pewnie przez moje uprzedzenia do różowego tutajpoczkategori
Lubię silne bohaterki, co używają broni białej lub palnej jako argumentów, ale te kamienie...
to brzmi co najmniej dziwnie xD
Okładka też całkiem interesująca. Tylko to 'pająka' niespecjalnie mis się podoba, ale to pewnie przez moje uprzedzenia do różowego
Nie jest różowe , jest czerwone. Na ekranie tak wygląda. Tytuł będzie wypukły, tak jak w ADAMANTOWYM PAŁACU. tutajpoczkategori
Miło mi poinformować że premiera "UKĄSZENIE PAJĄKA" nastąpi 29.06.2011.
Książka liczy 320 stron, a cena - 29.00 zł.
Okładka jest już w produkcji, opóźnień nie będzie dnia Sob 10:42, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Witam,
Na naszej stronie, a także na paranormalbooks można przeczytać przed premierą 4 pierwsze rozdziały "UKĄSZENIE PAJĄKA".
Data premiery i cena nie uległy zmianie - 29.06.2011 i 29.00 zł
Mamy nadzieję że książka będzie wam się podobać. tutajpoczkategori
A tu link do fragmentu:
http://www.wydawnictwo2bs.pl/drupal/?q=node/27
Ale świetny ten fragment ! Już nie mogę się doczekać, aż dostanę tę książkę. tutajpoczkategori
Dziś do magazynu naszego dystrybutora (FKO) trafiło "UKĄSZENIE PAJĄKA". Premiera odbędzie się w terminie 29.06. Jupii
widziałam dziś w empiku.
W sumie to mnie zaciekawiła i zastanawiam się czy kupić. Ktoś juz może przeczytał i mógłby napisać recenzje? Byłabym wdzięczna tutajpoczkategori
Gdy zapada zmrok...
Kiedy zapada zmrok, na ulicach Ashland robi się szczególnie niebezpiecznie. Nie żeby za dnia było jakoś szczególnie inaczej. Pod osłoną nocy, dobija się najlepszych targów, błądzi po ulicach w słodkim odurzeniu alkoholowym, zapada w narkotyczny sen i wysysa życie z klientów, niedotrzymujących umowy - czyt. takich, który nie zapłacili za seks na tylnym siedzeniu samochodu. I wreszcie, najlepiej zabija się pod osłoną nocy. Jeśli przypadkiem, znajdziesz się w mało sympatycznej mieścinie i spacerując po ciemnych uliczkach, poczujesz czyjś chłodny oddech na karku, a za minutę uleci z Ciebie życie - możesz być niemal pewny, że to Pająk. To znaczy, jeżeli zdążysz w ogóle o czymkolwiek pomyśleć. Najgroźniejszy płatny zabójca na Południu. Ładna z niej dziewczyna. Ale to nie ma znaczenia. I tak jest zła.
Po "Ukąszenie Pająka" sięgnęłam już dobre kilka dni temu, a przeczytałam w niecałą godzinę - tak lekka i szybka jest to lektura. A jednak, zawsze okazywało się, że miałam coś ważniejszego do zrobienia niż ocenienie książki, a kiedy już się do tego odpowiednio zmotywowałam - wszystko zostało wyparte, przez opisane wcześniej filmowe wrażenia.
"Mam na imię Gin i zabijam ludźi. " - oto wstęp, do debiutanckiej powieści Jennifer Estep, z modnego ostatniego gatunku Urban Fantasy. Już za sam wstęp, należy Autorce przyznać ogromnego plusa, albowiem książka wciąga niezaprzeczalnie już od pierwszej strony. Zostajemy przeniesieni do Zakładu dla Chorych Psychicznie, gdzie główna bohaterka realizuje swoje kolejne zlecenie. Od tego momentu zaczyna się akcja i trwa nieprzerwanie, aż do ostatniej strony. Gin, czy raczej Pająk - pseudonim zawodowy, otrzymuje następną robotę do wykonania, jakby się wydawało nic nadzwyczajnego - zabójstwo przeciętnego księgowego Gordona Gilesa. Kiedy ? Jeszcze tego samego wieczoru, w Operze. Wystarczy przebrać się za jedną ze skrzypaczek, poderżnąć gardło delikwentowi i wrócić do domu jeszcze na kolację. Proste, jasne, nieskomplikowane. Niestety życie ma to do siebie, że na pozór najprostsze sprawy, cholernie komplikuje, prawda ?
Gin, to 'zwyczajna' trzydziestolatka. Bez męża, dzieci, rodziny, stałego adresu zamieszkania. Jej jedynym przyjacielem, jest Fletcher, człowiek który nierzadko ratował ją z opresji i niegdyś również płatny morderca. Pająk włada mocą Kamienia, z którym potrafi zrobić dosłownie wszystko, oraz w niewielkim stopniu Magią Lodu - z tym, że jej możliwości w tym zakresie, ograniczają się do tworzenia lodowych figurek.
Problem w tym, że zabójstwo Gilesa nie idzie tak sprawnie, jak by się mogło wydawać. No i Detektyw Caine. Hm. Człowiek który pragnie pomścić śmierć partnera, zadaną mu przez Gin i...niczego nie pragnie bardziej, jak ujrzeć kobietę martwą. Ktoś morduje osobę, która w sercu Pająka zajmowała najważniejsze miejsce. I Gin nie odpuści. Znajdzie sprawcę i zabije każdego kto stanie jej na drodze.
Akcja pędzi niesamowicie, nie mamy ani chwilii wychnienia, bo na co chwilę następują po sobie coraz to inne, bardziej szokujące wydarzenia. Ogromnym plusem jest fakt, że główna bohaterka nie jest już nastolatką, a świadomą siebie, dorosłą kobietą, choć po lekturze książki zostało mi wrażenie, że teraz panuje moda na dodawanie lat bohaterkom. Może to i dobrze, przynajmniej wyjdziemy z etapu drżących szesnastolatek. Intryga jest dobrze poprowadzona i rzeczywiście, do samego końca ciężko się domyśleć, kto jest sprawcą całego zamieszania. Relacje, między Gin a Donovanem, może nie przyprawiają o zawrót głowy, ale z pewnością są warte uwagi. Cenię sobie w książkach, nie tylko z wątkiem Paranormalnym, odwagę i bezpruderyjność, naprawdę. Mam po prostu dosyć rumieniących się nastolatek i bohaterka zdająca sobie sprawę ze swojej atrakcyjności, nie bojąca się seksu i nowych doświadczeń, jest kolejną po "Wschodzącym Księżycu" Keri Arthur, odmianą. Narracja z perspektywy głównej postaci, jest bardzo dobrze poprowadzona ; "Ukąszenie...
" czyta się szybko i przyjemnie, gwarantuję, że nie uśniemy przy niej z nudów, pojawią się co najwyżej rdzawoczerowne plamy na policzkach.
Sam pomysł na historię, jest dosyć oryginalny i ukazanie nam Gin jako osoby, z dwiema stronami - tą bezwzględną, zimną i wyrachowaną, oraz tą współczującą, z zasadami i zdolną do ludzkich uczuć, było dość ciekawym i niewątpliwe udanym zabiegiem. Pozostałe postaci są ciekawie skonstruwane i przykuwające uwagę. Nie ma tutaj miejsca, na bezbarwne szare charaktery - nawet zwykła prostytutka, której Autorka poświęca nie więcej niż parę sekund, jest pełnokrwista i doskonale dopracowana.
Długo starałam się doszukać w powieści jakiś wad, w końcu nie może być za słodko, ale nie znalazłam jakiś sztandarowych, wywierających wpływ na końcową ocenę, mankamentów. Pewnie sporo osób, wymieniłoby tutaj długość książki, bo jest to zaledwie trzysta stron. Dla mnie to kolejny plus, bo nie mamy do czynienia z przedłużaniem historii na siłę. Polecam "Ukąszenie Pająka" osobom, które chcą oderwać się od codzienności na kilka krótkich chwil i razem z Pająkiem, wyruszyć na wykonanie kolejnego zlecenia.
Końcowa Ocena: 9/10.
Źródło recenzji - http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Dwójka Bez Sternika - serdecznie dziękuje !
Gin to płatna zabójczyni. Warto dodać, że najlepsza w swoim fachu. Zwą ją Pająkiem. Ponadto, włada mocą Kamienia i Lodu. Jej życie było dość uporządkowane, do czasu gdy dostaje nowe zlecenie, które jak się okazuje, nie jest tak łatwe w wykonaniu. Co gorsze, owe zadanie to pułapka. Komuś bardzo zależało, żeby pozbyć się naszego Pająka. Przyjaciel i zarówno szef Gin traci przez to życie, a bohaterka za wszelką cenę pragnie pomścić jego śmierć. Pomocny może okazać się syn ofiary a także pewnie przystojny policjant, który również zostaje wciągnięty w mroczne intrygi.
Wypatruję tej książki od dawna, z nadzieją patrzyłam w zapowiedzi, czy któreś wydawnictwo się nie zlitowało. Dziś jestem już po lekturze i muszę przyznać, że warto było czekać.
Książka jest fantastyczna. Przede wszystkim bardzo podobał mi się początkowy mocny akcent i szybkie wprowadzenie akcji. Styl autorki przyjemny, czyta się szybciutko. Książka pełna jest dość brutalnych opisów, a same opisy walk pełne akcji i dynamiki.
Główną zaletą całej książki jest świetnie wykreowany świat, w tym przypadku miasto, Ashland. Achland, to zepsute miasto, pełne korupcji, gdzie nie wiadomo kto jest tym dobrym, a kto złym. Władzę ma tylko pieniądz. Ashland zamieszkują paranormalne stworzenia, jak na przykład wampiry, wilkołaki, krasnoludy itp.
Dodatkowo zaciekawiła mnie przeszłość Gin i całe te moce żywiołów. Oczekuję w następnych częściach rozwinięcia tych wątków.
Miłośnicy miłosnych uniesień i pikantnych bądź romantycznych opisów mogą czuć się nieco zawiedzeni, bo choć mamy tu zajawki "czegoś większego" to i tak mało. Relacje między Gin i Caine'm są... niestety, bez większego ognia i polotu. To typowe urban fantasy, gdzie przeważa magia nad miłością. I dobrze, takich serii właśnie mi brak.
Gin to niezależna, brutalna, ale i świadoma swego wyglądu kobieta. Narracja jest z jej punktu widzenia i niestety, ale momentami miałam jej dosyć. Otóż, Gin jest zbyt pewna siebie, swojego wyglądu itp. Nie jest to wada, a skąd! Ale niekiedy miałam tego serdecznie dość. Pozostali bohaterowie są natomiast do polubienia. Moim ulubieńcem jest niezaprzeczalnie wspaniały Finn. Bez niego książka dużo by straciła.
Fabuła jest niekiedy przewidywalna, ale nie nudna. "Ukąszenie pająka" to lektura ciekawa. Mnie osobiście wciągnęła od pierwszych stron, co jest ostatnio sporym wyczynem, bo gdy wracam z pracy to marzę tylko łóżku i telewizorze. W sam raz na lekturę po męczących 8 godzinach w pracy. Mało tego! Przygody Pająka tak mnie zainteresowały, że już w tej chwili chcę poznać ciąg dalszy, a samo zakończenie okrutnie zaciekawia. Seria ma potencjał i mam nadzieję, że autorka go nie zmarnuje, a każda kolejna część będzie tylko lepsza.
Ocena ogólna: 7,5/10 tutajpoczkategori
Kiedy listonosz wręczył mi paczkę z „Ukąszeniem pająka” byłam wręcz nieszczęśliwa. Opis książki brzmi mało zachęcająco, a ja wyjątkowo nie miałam wtedy ochoty zagłębiać się w jakąkolwiek nową serię. Zwłaszcza o dziewczynie porozumiewającej się z kamieniami. To wydaje się dziwnie i co najmniej śmiesznie. No, ale mus to mus. Aby nie przeciągać sprawy dalej, w końcu zabrałam się za czytanie…
Gin jest zabójczynią. I to jedną z najlepszych. Kiedy więc ktoś wydaje na nią wyrok śmierci, zabija jej pośrednika i prawie katuje na śmierć jego syna, Gin nie może puścić tego płazem. Wraz z Finnem, synem zmarłego przyjaciela, rozpoczyna własne śledztwo, w które wplątuje również swojego wroga, jednego z nielicznych uczciwych policjantów w Ashland – Donovana Caine’a. Ta trójka zagłębia się w mroczne zakątki miasta, nie raz ocierając się o śmierć z rąk płatnych zabójców, czy zwykłych zbirów. Zostają wciągnięci w świat morderców oraz utarczek finansowych i politycznych. Muszą uważać, aby nie ściągnąć na siebie uwagi Mab Monroe, żywiołaka Ognia, praktycznie rządzącej całym miastem. Czy Gin wraz ze znajomymi uda się rozwiązać całą sprawę? Czy pomszczą śmierć przyjaciela? Kto odpowiada za wyrok śmierci wydany na Gin?
Z niemałym zaskoczeniem stwierdzam, że dałam się wciągnąć w świat Gin i innych żywiołaków i ku własnemu zdziwieniu, książka bardzo przypadła mi do gustu. Niewątpliwie, sprawiła to nie tylko sama fabuła, ale również i postać Gin.
Niczym w dobrym kryminale czy thrillerze, autorka stopniowo wprowadza czytelnika w akcję, nie zapominając o momentach zaskoczenia. Nie podaje wszystkich informacji na samym początku, dzięki czemu mogłam razem z Gin rozwiązywać zagadkę tajemniczego mordercy, mimo iż w paru momentach miałam pewne podejrzenia, co do niego, jednak ostateczne rozwiązanie i tak mnie zaskoczyło.
Sama Gin jest bohaterką, która mogę śmiało dopisać do listy swoich ulubienic. Twarda kobieta (nie nastolatka!!) po przejściach, pewna nie tylko siebie i swojego fachu, ale również swojej seksualności. Spokojna i systematyczna, zawsze dąży do celu, nie ważne ile trupów za sobą zostawi to i tak dopnie swego. Mam wrażenie, że od dawna w literaturze brakuje już takich bohaterek, które zamiast czekać na ratunek mężczyzny, sama skopie kilka tyłków i nie da sobie w kaszę dmuchać. Sam jej dar nie był aż tak irytujący, jak wydawało mi się na początku. Na dodatek, może posługiwać się w pewnym stopniu magią Lodu. No cóż, jak nie wyczaruje wytrychu czy lodowego noża, to zawsze może chłodzić sobie drinki. Nie powiem – przydatne
Sporym plusem jest również fakt, że powoli poznajemy jej przeszłość głównej bohaterki, a jej retrospekcje są wtrącone są zawsze idealnie, i nie odrywają od aktualnego wątku. Historia Gin jest ciekawa, wciągająca i oryginalna, i szczerze mówiąc nie mogę doczekać się rozwiązania całej tej historii.
Reszta postaci wypada równie ciekawie i imponująco. Moją sympatie zaskarbiły również Sophia i Jo-Jo – krasnoludzie, nie raz pomagające Gin w czasie jej pracy. Oczywiście nie mogę zapomnieć o Finnie czy Donovanie Caine (mogę się przyczepić do opisu okładkowego, gdzie tegoż bohatera przerobiono na Donovana Maine – nie ładnie… oj….). Tutaj pojawia się kwestia jego i Gin. Ta dwójka działa na siebie jak magnes i z czasem nawet po ich drobnych gestach widać, że czują do siebie coś więcej. Jestem ciekawa jak dalej potoczy się ich znajomość.
Jestem zaintrygowana tym, jak autorka skupiła się na szczegółach i opisach dotyczących życia Gin. Świetnie poznajemy również struktury i prawa, którymi rządzi się Ashland. Nawet sam opis wszelkiej maści żywiołaków czy stworzeń występujących w książce tj. krasnoludów, olbrzymów czy wampirów (najśmieszniejsza sprawa tutaj – większość dziwek to wampiry ), pozwala na wizualizowanie sobie wszystkiego.
Podsumowując – całość okazała się pozytywnym zaskoczeniem i z czystym sercem mogę polecić „Ukąszenie pająka” wszystkim, którzy lubią piękne kobiety, dobrą akcję i seksownych facetów. Tutaj tego nie brakuje!
Ocena: 5/6
"Mam na imię Gin i zabijam ludzi" - już samo to przyciągnęło mnie do tej książki. Może dlatego, że odkąd pamiętam fascynowali mnie mordercy i seryjni zabójcy. Nawet w wieku 6 lat jak się mnie ktoś zapytał kim chcę być jak dorosnę odpowiedziałam - seryjnym mordercą.
Gin jest płatną morderczynią, najlepszą morderczynią. Nieuchwytna i perfekcyjna. Twarda i ostra. Jednak ma też tą drugą stronę swojej natury.. spokojnie można zauważyć, że są takie sytuacje, w których jest wrażliwa. Ale kobieta ma w sobie siłę, walczy o swoje i o tych, których kocha. Kiedy miała 13 lat, jej rodzina zginęła i musiała sobie radzić sama... bała się, że skończy na ulicy, ale na szczęście znalazł ją Fletcher i jej pomógł.
Gin nie ma problemów ze swoją pracą. Zabija, bo jest w tym dobra. Jednak w końcu sprawy wymykają się spod kontroli i wszystko idzie nie tak jak powinno. Musi zawrzeć rozejm z własnym wrogiem, żeby się zemścić i żeby przeżyć.
Książka jest po prostu idealna! Wszystko jest idealnie wyważone, niczego za mało, niczego za dużo. Dobra akcja, nie wlecze się, ale nie dzieje się też szybko. Bohaterowie wyraźni, ale nie do przesady. Po prostu wszystko w idealnym porządku. Podoba mi się sam pomysł na to, że główna bohaterka jest morderczynią, a na dodatek ma interesujący pseudonim - Pająk. Dodatkowo autorka połączyła to wszystko z magią. I myślę, że dzięki temu ta książka jest jeszcze ciekawsza. Wykazała się dobrą inwencją, ponieważ trochę zmieniła istniejące normalnie żywioły, ale to jest zdecydowanie na plus. Świetny język - to także duży plus.
Uważam, że jest tu także świetnie przedstawiony świat normalny. Przemoc, spiski, pieniądze, chęć władzy.. korupcja wśród władz, prostytucja.. wszystko. Niestety, to jest teraz na porządku dziennym.
Czy są jakieś minusy? Powiem szczerze, że żadnego nie zauważyłam. Książka od początku mnie wciągnęła, weszłam w świat Gin i przeżywałam wszystko razem z nią. Nie szło się oderwać. Zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie czytałam! Polecam i to jak!
No i tak myślę.. czy będzie kolejna część? Biorąc pod uwagę zakończenie - myślę, że tak. Mam taką nadzieję przynajmniej... tutajpoczkategori
Okładka śliczna i opis ciekawy(czegoś takiego jeszcze nie czytałam). Nie wiem jak ja to przeczytam ale coś wykombinuje
Druga część jest już gotowa do druku, możliwe, że pojawi się w kwietniu, a jak nie to na pewno przed wakacjami.
Tytuł to najprawdopodobniej "Sieć kłamstw", a tu okładka zagraniczna:
A tu moje skromne tłumaczenie opisu:
Ciekawość z pewnością ma zamiar mnie uśmiercić w przeciągu tych dni. Najprawdopodobniej wkrótce.
Nazywam się Gin Blanco. Możecie mnie znać również jako Pająka, najbardziej przerażającego zabójcę na południu. Aktualnie jestem na emeryturze, ale problemy nadal potrafią mnie odnaleźć. Na przykład ten dzień, kiedy dwóch punków próbowało okraść mój bar barbecue - Wesołego Prosiaka. Natępnie przyszła fala strzałów ognia, prosto na mój bar. Tylko, że te zabójcze strzały, oby raz, nie miały na celu mnie. Były przeznaczone dla Violet Fox. Odkąd zgodziłam się pomóc Violet i jej dziadkowi chronić ich dobytek przed złym potentantem górnictwa węglowego, zaczęłam się zastanawiać, czy naprawdę przeszłam na emeryturę...
Tak jak detektyw Donovan Caine. Jedyny uczciwy policjant w Ashland przeżywa naprawdę ciężki czas, starając się pogodzić swój pociąg do mnie ze swoją mentalnością harcerza. A ja ledwo co mogę trzymać moje ręce z dala od jego seksownego ciała. Cóż mogę powiedzieć? Jestem żywiołem kamienia - z odrobiną lodu w środku - ale moje serce nie jest zbudowane z twardej skały. Na szczęście, Gin Blanco, zawsze dostaje facetów, których chce... martwych albo żywych. tutajpoczkategori
Według mnie druga okładka lepsza od pierwszej
Coś co tygryski lubią najbardziej czyli świetne Urban Fantasy Przypomina mi trochę Grobową Wiedźmę - Kalayna Price.
Uwielbiam takie bohaterki jak Gin, twarde, ostre, więdzą czego chcą, a do tego nasz Pająk nie boi się zrobić pierwszego kroku do faceta, który jej sie podoba. Ten wątek został świetnie napisany, nie ma tu ckliwej miłostki lecz tylko i wyłącznie czyste pożądanie z którym nasz Donovan walczy, ponieważ czuje do niej jeszcze wstręt i urazę.
Do tego świetna akcja, która sprawia, że czytelnik nie jest w stanie odłożyć książki choc na chwilę.
Autorka stworzyła swój właśny świat Żywiołaków. I tu ogromny plus za oryginalność.
Książk napisana jest w taki sposób, że czyta się ją szybko i przyjemnie.
Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
Książka trafia na listę ulubionych. tutajpoczkategori
"Ukąszenie pająka" bardzo mi się podobało. Zwłaszcza polubiłam główną bohaterkę. Fabuła ciekawa, zwłaszcza na rynku nie ma teraz dużo książek o takiej tematyce. Co tu jeszcze pisać.. świetna książka i wszystkim polecam, bo warto przeczytać
Napisałam do wydawnictwa czy wydadzą drugą część i niestety dostałam wiadomość, że nie. Według mnie to naprawdę wielka strata. Nie pozostaje nic innego jak czytać w oryginale tutajpoczkategori
Szkoda, że porzucono kolejną serię książkową. :3
Teraz się zastanowię, czy w ogóle się za to brać, ponieważ jestem ciekawa autorki.
Szkoda, że porzucono kolejną serię książkową. :3
Teraz się zastanowię, czy w ogóle się za to brać, ponieważ jestem ciekawa autorki.
Ja mam dokładnie to samo Ale Ukąszenie.. przeczytam, bo już pożyczyłam, więc chętnie sczaję co się tam dzieje tutajpoczkategori
Seria o Gwen Frost tej samej autorki w ogóle mnie nie zachęciła, dlatego po tę książkę NA PEWNO nie sięgnę!
symtuastic książki o Gwen są dla młodzieży a ta jest dla dorosłych. Nie można ich porównywać bo są zupełnie inne. Pająk jest o niebo lepszy. Lecz niestety nie doczeka się kontynuacji. Tyle świetnych serii nie jest wydawanych albo zostają wstrzymane a byle jakie zajmują sklepowe półki. Ręce opadają.
Przeczytałam drugi tom
Web of Lies
Początkowo zastanawiałam się co mnie tak urzekło w poprzednim tomie. W tym tego nie widziałam. Zaczęły drażnić mnie powtórzenia, tak samo jak w Akademii Mitów. Ciągle i ciągle o tym samym. O martwym Fletcherze czy o zamordowanej rodzinie. Nudziło mnie, czytałam po kilka stron i zostawiałam bo miałam dość, aż w końcu zawiesiłam na dobre. Ogarnęło mnie ogólne zniechęcenie do czytania. I jak to zawsze bywa, któregoś dnia rozpaliłam się na nowo. Zabrałam się za ciąg dalszy i wsiąkłam. Znów mnie wciągnęło i zafascynowało. Znów dostrzegłam to coś. Tak już jest, że w zależności od nastawienia i nastroju ta sama książka raz się spodoba a raz nie.
Donovana od początku uwielbiałam. Miałam nadzieję, że się przełamie, ale w tym tomie spisałam go na straty.
Zastanawiałam się czy wspomniany na początku Oven da radę zając jego miejsce, wątpiłam w to do czasu przyjęcia u Mab. Tam swoją postawą i późniejszą też wkradł się w moje łaski. Powrót do góry