ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Graham Larkin oraz Ellie O’Neill poznają się – choć tylko wirtualnie – gdy Graham przypadkowo wysyła do Ellie dwa e-maile w sprawie swojej domowej świnki, Wilbura. Dwoje siedemnastolatków nawiązuje internetową znajomość, mimo że mieszkają na dwóch krańcach kraju i nawet nie znają swoich imion. W błyskotliwej korespondencji dzielą się szczegółami ze swojego życia, lecz nie mówią sobie wszystkiego. Graham nie wie o tajemnicy ukrytej w drzewie genealogicznym Ellie, a ona jest nieświadoma życia Grahama w świetle reflektorów. Splot okoliczności sprawia, że ich znajomość przenosi się z sieci do rzeczywistości. Lecz czy ludzie z tak różnych światów mogą być razem?

Wydawnicto: Bukowy las
Premiera: 31 styczeń 2014

***

Pamiętacie "Serce w Chmurach"? Ja pamiętam i dlatego tę też przeczytam


Pewnie bym porównywała do "Napisz do mnie" a nie wierzę żeby ta wypadła tak fajnie... tutajpoczkategori
Też miałam to skojarzenie i pomyślałam też o "Ostatniej spowiedzi", ale myślę, że jeśli forma będzie inna to ok. "Serce w Chmurach" nie była książką wybitną, ale miło ją wspominam i nawet pamiętam dość dobrze treść, co rzadko mi się zdarza przy tego typu książkach
Opis ciekawy Z chęcią przeczytam Co do okładki to mi się nie podoba tutajpoczkategori


Hmm

Przeczytałam kilka dni temu i nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Czytało się świetnie, praktycznie od deski do deski, fajne postacie, ciekawe "problemy", okoliczności też super przedstawione. Ale "Serce w chmurach" podobała mi się jednak bardziej.
Nie wiem, może to przez to, że główny bohater jest celebrytą i rzeczywiście kojarzyło mi się to wszystko delikatnie z "Ostatnią Spowiedzią", a może to dlatego, że mało było e-maili - niby były wspominane i bohaterowie nawiązywali do nich, ale bez nich nie czułam do końca tego ich przywiązania do siebie.

Nie mniej te wszystkie "ale" to moje bardzo subiektywne wrażenia, które innym czytelnikom moga absolutnie nie przeszkadzać. Bo prócz tego, że książka jest bardzo fajna, to jest super napisana, a sama historia choć skromna to trafia w czułe punkty. Być może i nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje Jest po prostu dobra.
Osobiście na 100% przeczytam kolejną książkę autorki.
Mam "Serce w chmurach", ale nie zabrałam się jeszcze za tamten tytuł, więc to moja pierwsza książka tej autorki.

"Maile, które przysyła los"

Oto historia znajomości, która zaczyna się w świecie wirtualnym - od błędu w adresie mailowym. Tam, gdzie anonimowość sprzyja bardziej szczerym wyznaniom dotyczących codziennych problemów jak i planów na przyszłość, nawiązuje się szczególnego rodzaju więź, która swój finał będzie miała już w świecie rzeczywistym. Pomocna okaże się stworzona lista tego wszystkiego, o czym można by powiedzieć, że właśnie "Tak wygląda szczęście".

Ekipa filmowa wraz z gwiazdami Hollywood przybywa do spokojnego miasteczka na drugim końcu kraju. Z rozpalonego słońcem studia w Los Angeles prosto do jednego z nadmorskich miasteczek w stanie Maine. Choć tego rodzaju zainteresowanie i reklama sprzyja z całą pewnością obrotom lokalnych przedsiębiorców, nie cieszy to wcale Ellie O'Neill. Mimo iż dziewczyna musi pracować aż w dwóch miejscach w te wakacje, by zebrać wymaganą kwotę potrzebną na uczestnictwo w kursie literatury na Harvardzie, to ceni sobie spokój, który przybycie aktorów niewątpliwie zburzy. Uważa, że ta część wakacyjnej opowieści jej zupełnie nie będzie dotyczyć, a plan filmowy na ulicach miasteczka nic w jej życiu nie zmieni.

Nie wiem, że wybór akurat jej miasteczka nie był przypadkowy i że dokonała go osoba, z którą przez ostatni czas wymieniła tak wiele maili.
Na jej drodze wkrótce stanie sam Graham Larkin, postać pozornie wcześniej znana tylko poprzez przypadkowo ujrzane skrawki informacji ze świata sławy.

Początkowo pod względem fabularnym zapowiadało się na połączenie dwóch powieści Meg Cabot: "Dziewczyny Ameryki" (tutaj poprzez postać senatora - lecz i kandydata w wyścigu po fotel prezydenta) i "Idola nastolatek" ('nastoletni gwiazdor Hollywood'). W przypadku powieści Jennifer E.Smith nie jest to jednak powieść nastawiona na tępo akcji i zarażające poczucie humoru. Ta wersja połączenia tych wątków została opowiedziana raczej w spokojnej tonacji. Bardziej skupiona jest na odkrywaniu emocji i radzeniu sobie ze wspomnieniami przeszłości - nawet jeśli odległej to rzutującej na (nie)szczęście codzienności.

Narrację naprzemiennie prowadzą tu Ellie i Graham, zamieniając się co rozdział.
Ellie O'Neill, pomimo ciekawego wątku historii przeszłości tej postaci, jako postać nie zdobyła mojej sympatii. Graham Larkin okazał się za to przesympatyczny - posiada osobowość, którą polubiłam od razu i zazwyczaj czekałam na rozdziały właśnie z jego perspektywy.

Ellie ma przed sobą dwa obrazy Grahama Larkina: gwiazdy filmowej znanej jej tylko z tabloidów (nie widziała żadnego filmu z udziałem aktora) oraz swojego przyjaciela korespondencyjnego, któremu wyjawiła tak wiele trosk płynących prosto z serca (choć i parę sekretów zostało nadal niewyjawionych). Sama musi zdecydować, którą z wersji jego osobowości chce w nim widzieć. W tym wątku był jednakże o wiele większy potencjał i poprzez skupienie opowieści na postaci Larkina można by wyciągnąć znacznie więcej z tej historii. Na główny plan wysuwają się problemy Ellie, a tamten wątek pozostaje jedynie w tle.

Dobry i bardzo udany okazał się tutaj wątek kulis życia gwiazd filmowych oraz tego, jak wygląda praca na planie zdjęciowym, a której to często tak się zazdrości aktorom.
Scenariusz filmowy, do którego zdjęcia są kręcone w Maine, sam w sobie także nadałby się na ciekawą opowieść. Aktorzy rozgrywają kolejne sceny, co pozwala nam poznać szczegóły tamtej kręconej właśnie historii, której inna lecz podobna wersja wydarzeń rozegra się wkrótce w realnym życiu.
Na plus lub minus jest tutaj bardzo otwarte zakończenie. Właściwie finał tej letniej znajomości musimy dopowiedzieć sobie sami. Fakt, że nawiązała się nić połączenia nie świadczy jeszcze o tym, że związek przetrwał więcej niż ten wakacyjny epizod. To taki rodzaj zakończenia, o której rodzaju trzeba zadecydować już samemu - a mogło się wydarzyć potem praktycznie wszystko.

Krótka i lekka opowieść rozpoczynająca się jako historia znajomości zawartej przez przypadek za pośrednictwem internetu. Początek bardzo absorbujący, wciągający do tego stopnia, że kusiło by prędko podejrzeć kilka następnych stron i od razu zobaczyć jak potoczyło się to początkowe nieporozumienie. Potem powieść staje się już bardziej stonowana, choć parę razy potrafi zaskoczyć. tutajpoczkategori
„Tak wygląda szczęście” bardzo przyjemnie mi się czytało i bardzo szybko te prawie czterysta stron przeczytałam, ale po skończonej lekturze stwierdziłam po prostu, że bardzo mało się działo w tej opowieści no bo ile to dni bohaterowie spędzili tak naprawdę razem? Czas szybko zleciał zarówno przy lekturze jak i pobycie ekipy filmowej i sławnego aktora, z którym Ellie pisała e-maile a oni sami trochę tę możliwość bycia razem zawalili . Do tego takie zakończenia, za którymi nie przepadam... Jeśli miałabym polecić którąś z książek autorki to zdecydowanie byłoby to „Serce w chmurach”, które jest o niebo lepsze, ale i tak polecam zapoznać się z tą książką, która jest taką lekką lekturą w sam raz do przeczytania w letni dzień.