NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Link do skryptu, z opisem wszystkiego co robiłem przy moto. Mimo skryptu zachęcam do prześledzenia całego tematu:
https://docs.google.com/file/d/0B85GDTBU8XJxOWZyMFpCSVJUUjg/edit?pli=1
No to tak:
Jak wszyscy wiedzą posypało mi się łożysko na wałku wyważającym w moto i walę kapitalkę.
Przy tej okazji postanowiłem dzielić się swoimi spostrzeżeniami i opisywać przebieg prac nad katem by stworzyć pewnego rodzaju poradnik lub jak kto chce to zwać dla ludzi, którzy będą remontować swoje maszyny. Myślę że coś takiego przyda się każdemu i może uniknie się wielu głupich pytań na forum (które także zadawałem ).
Na początku dwa linki:
1. http://www.ktmracing.fora.pl/exc,1/remont-i-przerobka-exc-400-na-520-korba-i-inne-problemy,3368.html --> w nim znajdziecie moje pierwsze posty dotyczące remontu. Jest tam wiele wskazówek i innych pierdów. Także jest wspomniane o przeróbce na exc 400 na 520/525, bo takie były wstępne zamiary )). Jeśli komuś nie chcę się szukać to pokrótce by przerobić exc 400 na 520/525 trzeba zmienić wał na wał od exc 520/525 ponieważ ma inne połówki niż ten w exc 400. Po drugie by wykorzystać moc exc 520/525 potrzebny będzie nam wałek rozrządu od exc 520/525 (łańcuszek rozrządu w exc 400, 520, 525 jest taki sam, ja np. mam DID 05T), po trzecie i oczywiste potrzebujemy cylinder wraz z tłokiem od exc 520/525. Co do wału jeszcze warto wspomnieć że może być używany, ale wtedy warto korbę wstawić nową.
2. http://bikepics.com/members/4tstunt/02400exc/ --> link w którym jest szereg fotek kata, zarówno z jazd, remontu i wszystkiego co z nim związane.
Na początku może wrzucę kilka fotek z rozbiórki kata, gdy coś zachrubotało w silniku i okazało się że to te nieszczęsne łożysko wałka wyważającego (balansu):
Syf w silniku spowodowany rozsypaniem się łożyska:
Przy spuszczaniu oleju kulka :
Zafajdany filierek oleju ze spodu silnika:
Tu było łożysko wałka od strony magneta (jak widać został tylko sam koszyczek łożyska [zewnętrzna jego część]):
Cylinder nadający się do śmietnika (odciśnięte kulki łożyska na gładzi nicasilu):
Krótka informacja o rozmieszczeniu łożysk w silnik (dalej podam jakie łożyska zmieniałem etc – to ogólny pogląd):
To wszystko wstęp. Na razie etap rozebranego w mak silnika i zbieranie pieniążków na remont, robienie kosztorysów etc.
Tuż przed awarią całego sprzętu wydmuchało mi całe wypełnienie tłumika, więc teraz z racji że mam masę czasu, tłumik przerobiłem na całkowicie przelotowy ( rurka perforowana fi 45 ) i do tego oczywiście nowe wypełnienie tłumika.
1. Fotka wyciągnięta stara rurka
2. Fotka samo wytłumienie którym owija się rurkę, brak maty etc
3. Fotka rurka owinięta nowym wypełnieniem i gotowa do składania
4. Fotka znitowany i wypolerowany tłumik (koncepcja polerki, aczkolwiek jak dalej zobaczycie wyszło malowanie proszkowe)
Przyszedł także czas i możliwości by zadbać o wizualną stronę remontu ).
Malowanie ramy, tłumika i pokrywy od magneta oraz sprzęgła.
Niżej fotki z przygotowania elementów do malowania:
Fotki tłumika nie wrzucam bo jest wyżej. Po prostu polerka jego to przygotowanie do malowania. Oczywiście sama puszka. Końcówki zdjęte.
WAŻNE ODNOŚNIE MALOWANIA PROSZKOWEGO!
Zlecając malowanie proszkowe, teoretycznie firmy same zabezpieczają elementy, ale sami wiecie jak to robią . . . Zazwyczaj jest to robione po łebkach i jednym słowem lipa. Potem, więcej jest szorowania wszystkiego niż to warte dlatego proponuje byście sami zabezpieczali swoje elementy do malowania.
W miejsce gwintów proponuje wkręcić jakieś stare niepotrzebne śruby (oryginałów nie wkręcajcie bo zazwyczaj po malowaniu te śruby nadają się na złom). Jeśli gwint jest na przelot to śrubę polecam wkręcić by wystawał po drugiej stronie gwintu 2-3zwoje od śruby. Miejsca strasznie wrażliwe, np. jak główka ramy trzeba BARDZO DOKŁADNIE zabezpieczyć. Ja prócz tego że taśmą izolacyjną+malarską zabezpieczyłem wszystko to dodatkowo z obydwu stron główki ramy dałem kawałki drewnianej sklejki i ścisnąłem mocno ściskiem stolarskim by było to szczelne n 101% i by mieć maxymalną pewność że nic nie naleci do środka.
Co do pokrywy sprzęgła i magneta, to na krawędzi pokrywy (tam gdzie jest uszczelka) dałem taśmę izolacyjną. Środek oczywiście szczelnie okleiłem taśmą malarska. Potem dla pewności wziąłem kawałek tektury i do niego przykręciłem obudowę by syf nie naleciał do środka.
Do ochrony przed malowaniem nie oklejamy żadnymi foliami! W piecu by się stopiły!! Tektura, taśma malarska nie podpali się i nic się nie stanie ). Ewentualnie przykopci się lekko . (w piecu mamy od 180-300 stopni, zależy od farby, i osób to robiących).
Aaaa i pamiętajcie o zaklejeniu numeru ramy taśmą lub czymś, bo potem może okazać się że nie będzie można przeczytać co jest napisane
Rama( czarny mat), pokrywy(czarny połysk) i tłumik po malowaniu(czarny mat):
Po mimo że zabezpieczyłem numer ramy, to chyba zdarli mi izolację i taśmę z zabezpieczenia i zamalowali ją normalnie ;/, przez co nie da się odczytać numeru;/. Myślę jak to odratować.
Podczas remontu, przed remontem, podczas regulacji zaworów warto ocenić ich stan. Zawory standardowo ustawia się na szczelinę 0.10mm, a stan zaworów możemy ocenić poprzez wsadzenie szczelinomierza między dźwigienkę zaworową a sprężynę zaworu. Jeśli luz pomiędzy dźwignią a sprężyną jest powyżej 0.40 to wszystko super, gdy poniżej 0.20 musimy przygotować się na wymianę gdyż taki zawór długo nie pociągnie.
Podczas każdego remontu ważna sprawa to uszczelki silnika. Najlepiej zamówić je z serwisu i to opłaca się!
Po pierwsze mam jakościowo o wiele, wiele lepsze uszczelki niż tanie zamienniki. KTM’y podobno nie tolerują zamienników- rzekomo pocą się wtedy strasznie i wgl ( osobiście miałem chińską pod cyca i głowicę i było ok., ale jak można mieć dobry oryginał co czemu nie).
Średnio zestaw uszczelek na cały silnik wacha się od 180 do 250zł (oczywiście mowa o tych tanich, bo np. Athena komplet średnio po 400-500zł).
Ale do rzeczy. Jak niżej na foto jest wykaz części z serwisu (tych co ja akurat zamawiam) i jak widać za uszczelkę miedzy kartery, pod cylinder, pod głowice do tego simeringi i o-ringi pompy wody wychodzą tyle co najtańszy komplet uszczelek. Fakt w zestawie najtańszym mamy jeszcze uszczelki pod dekielki zaworów, pod pompę wody, pod napinacz rozrządu , uszczelniacze zaworów i kilka ringów od dźwigienek zaworowych, ale ich nie musimy wymieniać za każdym razem i to SA takie elementy gdzie nie trzeba nam takiej jakości jak np. przy uszczelce między kartery.
Fotka zestawienia części:
Także link do takiego samego zestawienia ale w Excelu, że możemy bez problemu sobie numery z komórek przekopiować (Ctrl+C) zamiast przepisywania.
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0As5GDTBU8XJxdGliMFcyc3JqZXZSdGR4R3lzSVN0TWc#gid=0
Obiecałem także spis łożysk silnika. Ja wymieniam akurat kompleksowo każde łożysko by mieć spokój : )). Niżej fotka ze spisem łożysk:
Także link do takiego samego spisu, ale w Excelu, że możemy bez problemu sobie symbole, oznaczenia z komórek przekopiować (Ctrl+C) zamiast przepisywania.
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0As5GDTBU8XJxdEtKMHduZU5PdnR4MjBaR2o5blJiQXc
To tak na początek . Teraz miesiąc przerwy w kacie trzeba dozbierać kaskę) i na początku października (takie są plany ) zamawiam cyca wraz z korbą. Wszystko ze serwisu OEM.
Temat będę kontynuował i oczywiście wrzucał kolejne fotki, moje opinie i spostrzeżenia )).
Bardzo fajny art czekamy na więcej
Przy malowaniu karterów, zabezpieczałeś środek? Czy masz je pomalowane z zewnątrz jak i w środku?
Co do artykułu to super, więcej takich.
Jakby ktoś chciał to zapraszam do mojego tematu z budowy KTM 380 SMR.
Motocykl jest już w fazie końcowej i nie ukrywam...jest co czytać
http://forum.supermoto.pl/topic17901-ktm-380-egs-by-hacker33.html
Przy malowaniu karterów, zabezpieczałeś środek? Czy masz je pomalowane z zewnątrz jak i w środku?
Co do artykułu to super, więcej takich.
Jakby ktoś chciał to zapraszam do mojego tematu z budowy KTM 380 SMR.
Motocykl jest już w fazie końcowej i nie ukrywam...jest co czytać
http://forum.supermoto.pl/topic17901-ktm-380-egs-by-hacker33.html
Poczynania z twoim kiatem hacker na bieżąco śledzę na bikepics i tylko czekam aż moto będzie skończone . Jak na razie powala mnie one i pewno każdy będzie Ci zazdrościł tego moto bo robisz coś pięknego z nim .
Co do malowania, to malowałem pokrywę sprzęgła i magneta. Karterów nie malowałem, a osłony tak środek zabezpieczony był. Środek cały owinięty był taśmą izloacyjną i malarską, oraz jak widać na zdjęciu przykręciłem pokrywy do kawałka tektury by dodatkowo zabezpieczyć je przed pyłem ). I zabiegi przyniosły rezultatu bo w środku nie była ani troszkę syfu.
Twojego ktm-a i jego remont też już widziałem na Bikepics za nim jeszcze założyłeś ten temat:)
A kartery pomyliły mi się z pokrywami.
Czyli zrobiłeś tak jak myślałem już - przykręciłeś je do czegoś.
A co do VIN to się nie martw, u mnie koleś też miał uważać, ba nawet sam to powiedział, że wie zanim powiedziałem mu o co chodzi. Ale jak widać wypiaskował numer VIN i u mnie też jest nie widoczny:)
Twojego ktm-a i jego remont też już widziałem na Bikepics za nim jeszcze założyłeś ten temat:)
A kartery pomyliły mi się z pokrywami.
Czyli zrobiłeś tak jak myślałem już - przykręciłeś je do czegoś.
A co do VIN to się nie martw, u mnie koleś też miał uważać, ba nawet sam to powiedział, że wie zanim powiedziałem mu o co chodzi. Ale jak widać wypiaskował numer VIN i u mnie też jest nie widoczny:)
hehe, ahh te Bikepics zdradza wszystko .
VIN'em lekko się martwię czy na przeglądzie nie przysrają się;/ Może kupie jakiś rozpuszczalnik (preparat do usuwania farby) i potraktuje miejsce gdzie jest vin nim i zobaczymy . Na razie nie przejmuje się bo to śmieszny detal )
Dzisiaj zająłem sie wyciągnięciem łozysk główki ramy.
Te od góry nie problem, ale masakra była przy łożysku tym dolnym które jest zamocowane na sztycy. Musiałem je wyciągnąć pomimo że było w idealnym stanie . . . Niestety inaczej się nie dało by je wyciągnąć musiał je całe rozwalić (koszyczek)
Potem czas na ściągnięcie bierzni. Nie była jakos niewiadomo jak zapieczona ale pukanie w nią śrubokrętem etc nie przynoisło rezultatów, więc wkręciłem całość w imadło i zeszło bez problemu:
Łożyska na główkę ramy jakie są podawałem wyżej, jakie są uszczelniacze nie mam pojęcia bo nie mają żadnych oznaczeń ;/, ogólnie śa jakieś nietypowe i chyba będzie problem by w sklepie z łożyskami takie dobrać ;/.
Także wziąłem się za odzyskanie vin'u . Naciąłem farbę ostrym nozykiem do tapet wzdłuż winu w kształcie kwadratu i potem skrobanie farby czarnej. Jeszcze dopracować lekko to trzeba ale vin juz można szczytać bez problemu ;
Przeglądając fora zauważyłem, że ludzi często mają problem z wyciągnięciem sprężyny amortyzatora. Robi się to z różnych powodów np zmiana jej twardości, rozmiaru czy typu np przy przeróbce na SM. Ja akurat musiałem ją zdjąć bo będzie malowania (oczywiście proszkowo) na pomarańczowo.
Na początek trzeba odkręcić pierścień nastawczy do samej góry amortyzatora aż sprężyna będzie luźna. Warto przed nasmarować cały gwint na amortyzatorze jakiś smarem by sie łatwiej obracało nam pierścień.
Następnie jak mamy kielich (dół amortyzatora) opukujemy ten duży pierścień by nam zszedł w dół. Nie bać się walić w niego musi zejść (może być zapieczony)
Następnie zdejmujemy taki mały brązowy pierścień do góry. Dalej wyciągamy podkładkę i sprężynę i mamy wszystko na wierzchu ).
P.S ma ktoś pomysł jak wyprostować lamelki (listki) chłodnicy?
listki pęseta czy tam pensetą
farba nie odpadnie? czytałem kiedyś, że do sprężyn musi być farba jakaś gumowana
bardzo małym płaskim wkrętakiem lub grzebieniem do prostowania lameli
:O penseta to może być dobre. Mały wkrętak tak niezabardzo chyba choć też spróbuję ale to do piero gdzieś może po niedzieli, teraz za dużo innej roboty mam .
Farba z amora myślę że nie odpadnie. Gdyby był to zwykły spray pewnie by sie łuszczyła i kruszyła, a proszkowa myślę że będzie się trzymać . Pożyjemy, pomalujemy jak złożymy moto przetestujemy i będziemy wszystko wiedzieć . jestem dobrej myśli .
listki w chłodnicy to zawsze prostowałem nożykiem do tapet, potem ew. małym śrubstakiem poprawiałem. A co myślicie o pomalowaniu sprężyny farbą w sprayu do wanien, kibli itp. ?? bo swoją mam w trochę gorszym stanie jak na foto i puki co z pędzla pomalowałem tą farbą i na razie sie trzyma tylko ciekawe jak na całej sprężynie sie będzie trzymało.
Moim zdaniem farba w spary'u bedzie odpadać. Pod wpływem uginania się amortyzatora zacznie sie łuszczyć i odpadać ale możesz spróbować.
Dawno się nie odzywałem. W dziale serwis umieściłem post dotyczący sprawdzenia zaworów " na sucho". "wójo" stwierdził że chyba można tak robić więc dorzucam to tu do mojego tematu wraz z lekkim opisem ).
Głowica luźno leżąca z wałkiem
Wałek ustawiony w "GMP" tak by krzywki były dobrze ustawione i zblokowany steropianem lub czymś by się nie przestawił
Skręcona pokrywa głowicy
Ustawienie luzu zaworowego na 0.10 wszędzie.
Zmierzenie luzu między dźwigienką a sprężyną zaworu. Jak wcześniej pisałem gdy luz jest 0.20 i mniej zawory do wymiany. Gdy mamy 0.40 to zawory nówki podobno choć nie wiem czemu w moim teście wyszło że zawór który ma przelatane 15mth ma luz 0.50 (tak czy owak mniej więcej na pewno coś sprawdzimy )
Odświeżony wahacz (lekko przepolerowany) - niestety nie mogę śladu po naklejce doczyścić ;/
Planowo w tym tygodniu może odbiorę kilka elementów od malowania więc dodam fotki )
Co do jeszcze głowicy i zaworów to w tygodniu mam zamiar zrobić test szczelność (zalać ją naftą) i jeśli przejdzie go pomyślnie wymontować zawory i pomierzyć je jeszcze wd manuala oraz także poradzić się was na forum w jakim są waszym zdaniem stanie.
Ze wszystkiego zdjęcia oczywiście wrzucę
Także myślę że w połowie października na półce w domu zagości nowy cylinder z tłokiem oem oraz korba także oem:)).
korba oem około 1700zł !!!!! ostatnio sie dowiadywalem BOGATOOOO
Uda mi się chyba to w mniejszych pieniążkach dostać więc inwestuje w oryginał. Po za tym w końcu zgupiałem od informacji co do stosowania innych korb w 400 ( teoretycznie nie ma zamienników, praktycznie ludzie wsadzają ). Tak czy owak kata robię na tip top i taka korba posłuży pewno z 3x dłużej niż HR czy Prox.
Teraz tylko mam nadzieję że jak dobiorę się do zaworów okażą się w dobrym stanie i nie będę musiał ich wymieniać bo to ~800zł a przy takim remoncie to dużo , ale cóż zobaczymy- jeśli okażą się wyjechane przemęcze się z remontem o 3miechy dłużej i zakończę go w maju lub czerwcu a nie jak planuje luty/marzec ale wszystko musi być zrobione na lux .
Oto efekt mojej pracy przez ostatnie dni. Wszystko było by szybciej, ale spawarka miała usterkę i musiałem się pobawić by ją przywrócić do życia . Niestety nie robiłem zdjęć w trakcie wykonywania tego więc wrzucam efekt finalny.
Metalowa półka warsztatowa (cały metalowy stelaż, półki z paneli ) ze statywem na silnik co przyda się za parę miesięcy przy składaniu sprzętu .
Piękny regalik!
Powiem tobie że taki uchwyt na silnik pomaga jak cholera!
Dzięki ). Miałem robić na przegubach tzn coś takiego by się obracał, ale stwierdził że za dużo roboty a spawacz niewiadomo jaki ze mnie nie jest więc mówię spawy mogą tego nie wytrzymać .
Jedyny minus konstrukcji to to że jak będę chciał na bok silnik położyć to chyba całą półkę będę kładł na ziemię , no chyba że wymyślę jakiś patent jeszcze na to
dokladnie, bo w tej pozycji silnik moze nawet i na zwykłym stole stac z kolei obracanie z boku na bok w powietrzu - tutaj sie to przydaje. ja skombinowałem patent ze skrzynką w która akurat sie silnik nie miescił tylko na sciankach sie opierał i wisiał i sporo pomogło przy składaniu silniczka
U mnie specjalnie ta półka na samej górze jest wyciągana po to by móc ewentualnie połówkę silnika położyć na bok, ale myślę jak sprytnie wykąbinować by tak leżała ale stabilnie, że jak będę chciał jakąś śrubę dokręcić/odkręcić silnik nie będzie na boki latał , ale coś wykąbinuje i udoskonalę pewno jeszcze konstrukcję .
Także myślę naj jakimiś kółkami by w rękach nie targać bo garażu stolika ale wtedy by on stracił na stabilności i taki dylemat czy wymyślić jakieś kółka odłączane czy jak
popatrz sobie jak wyglada oryginał ktma serwisowy, albo obczaj filmiki na YT, tam sa pokazane fajne patenty na to, proste do wykonania
Dobra uporałem się z problemem kładzenia silnika na bok. Cały czas myślałem jak to zrobić by było stabilnie i optymalnie. Chciałem zastosować jakiś kątownik, ale stwierdziłem że to znów koszta. W końcu w garażu znalazłem jakieś rury i kawałek płaskownika. W wyobraźni cały czas miałem wypowiedź henia z tą skrzynka i wpadłem na najprostrzy pomysł by po prostu zrobić proste dwa uchwyty na które zamontuje silnik poziomo . Trochę mierzenia było, ale wszystko wyszło ).
Także dodatkowo do półki przymocowałem gniazdo by np jak będę chciał coś lutować (lutownica ma krótki kabel), nie męczyć się z przedłużaczem tylko podpiąć "biurko(gniazdko)", pod prąd.
Efekt dopracowania stolika poniżej.
W planach na dziś było także znitowanie w końcu tłumika ale raz że zabrakło mi czasu a dwa nitownica ma zawał i jeszcze nie odratowałem jej . jestem w trakcie .
P.S na zdjęciach silnik jest tylko położony na statywie a nie przykręcony P
dnia Wto 14:13, 25 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Poniżej test na szczelność zaworów.
Można zrobić próbę ciśnieniową(wtedy także by się sprawdziło szczelność dolotów), ale w warunkach garażowych zawory zalewamy naftą. Zawory czyli dokładnie komorę spalania.
Głowicę kładziemy dogóry nogami. W komorę spalania nalewamy naftę (niektórzy zalewają benzyna ale jest to złe- benzyna szybciej odparowuje a nafta nie, a także nafta jest bardziej penetrująca).
Tak oto przygotowaną głowicę zostawiamy na noc w garażu. Następnego dnia patrzymy czy poziom nafty w komorze zmalał czy nie. Jeśli nie możemy się cieszyć, ale by dokładnie ocenić czy aby na pewno zawory nie przepuszczamy wtykamy palca przez dolot by dotknąć trzonka zawory. Patrzymy czy nie jest mokry/slizgi/tłusty. Gdy sie okaże że jest suchy jak łza mamy powody do radości bo oto nasze zawory są szczelne.
Gdyby się okazało, że zawory mamy nieszczelne, to pojawia sie problem. Wtedy dobrze by było wymontować zawór i za pomocą pasty do docierania zaworów spróbować go dotrzeć w gnieździe by lepiej siedział. Jeśli nie pomoże chyba nowy zawór.
Czysta nie zalana głowica:
Głowica zalana nafta:
Następnego dnia zalana głowica( na zdjęciu może nie widać ale ubyło troszkę naftym co mnie zmartwiło, ale trzonki zaworów ssących jak i wydechowych były suche jak łza i nie były tłuste, nic z tych rzeczy. Jedynie w kanale od strony zaworów ssących było okro co pokazuje zdjęcie)
Wyparowana nafta:
Mokro w środku:
Kilka dni wcześniej także wymontowałem z kół łożyska w celu sprawdzenia ich czy są dobre i wgl. Okazało że są tu nówki więc pozwoliłem sobie je troszkę usprawnić na przyszłość, tzn przedłużyć ich żywotność, a mianowicie seryjny smar który wygląda jak wazelina zastąpić dobrym i porządnym.
Zacznijmy od tego by to zrobić potrzebujemy zdjąć uszczelniacze z łożysk (niestety nie zrobiłem foty jak zdejmowałem je- wystarczy podważyć szplika/małym śrubokrętem)
Fotka łożysk ze zdjętymi uszczelniaczami:
Następnie łożyska wkładamy do jakiejś miseczki, wiadereczka i zalewamy nafta/benzyną ekstrakcyjną. Ja że jestem oszczędny nalałem do wiaderczka naftę która zlałem z komory spalania i uzupełniłem brak z butelki ). Tak łożyska w tej nafcie niech poleżą z 15minut.
Łożyska w nafcie:
Następnie po upływie tego czasu bierzemy pędzelek i w tej nafcie delikatnie próbujemy pozbyć się tego smaru miziając je :
Dalej po wyciągnięciu na stół znów mizianie:
WAŻNE!!! Nie ruszać, obracać kulkami łożyska bo teraz przecież nie ma smarowania i je zatrzemy!!!
Dalej łożyska tak wyczyszczone wynosimy na dwór by ładnie nam wyschły.
Potem wracamy z nimi do garażu i nakładamy do nich smar:
Także uszczelniacz maczamy w smarze z wewnętrznej strony:
Potem zakładamy uszczelniacz i cieszymy się łożyskiem odpornym na pył i wodę .:
Po sprawdzeniu szczelności głowicy puki mam jeszcze troszkę czasu i semestr na studiach sie nie zaczął siedzę przy moto ile to możliwe bo potem tego rarytasu nie będę miał, więc zabrałem się za demontaż zaworów z głowicy w celu weryfikacji ich stanu jak i głowicy.
Poniżej mój sposób na wyciągnięcie zaworów( w kacie trzeba mieć sposób- to już nie skuter gdzie sprężyny ręką się wginało i zabezpieczenia wyciągało ):
Wkręcamy głowicę w imadło w linii prostej zaworu, ale:
Ten zawór który chcemy odbezpieczyć podkładamy pod niego śrubokręt płaski (ja chyba podkładałem 16):
Z drugiej strony by nie zniszczyć zawory przykładałem na niego płytkę zaworową którą miałem w garażu:
Ściskamy powoli imadło i wyciągamy zabezpieczenia sprężyn:
W ten sposób zdemontowałem wszytskie zawory fota ze zdjętym jednym zaworem):
Dalej zrobiły się problemy i proszę was o pomoc.
Manual podaję że sprężyna zewnętrzna ma mieć minimum 39.20mm, a wewnętrzna 36.45mm.
Chciał bym byście mi pomogli ocenić stan zaworów na podstawie zdjęć i pomiarów.
Prawy zawór ssacy (rzekomo nowy). Zdjęcia poniżej:
Także jestem w szoku ponieważ prowadnica tego zaworu jest pęknięta i wygięta ;/. Co teraz? Wystarczy ją wymienić czy coś jeszcze?? Jaki koszt prowadnicy? Jak to zrobić? Samemu? Warsztat?
Sprężyny prawego zaworu mają wymiar:
Zewnętrzna 40.3mm
Wewnętrzna 38.10mm
Tu się cieszę bo czyli chyba rzeczywiście jest to nowy zaworów i nowe sprężyny. Martwi mnie ta pieprzona prowadnica ;/
Lewy ssący (prowadnica cała)
Foty:
Sprężyny lewego ssącego:
Zewnętrzna 39.25mm
Wewnętrzna 36.10mm
Tutaj problem.. Wd manuala zewnętrzna zbliża się do końca, wewnętrzna za krótka ;/. Wymieniać obie?
Prawy wydech(prowadnice całe)
Foty:
Sprężyny prawego zaworu wydechowego:
Zewnętrzna 39.15mm
Wewnętrzna 36.20mm
Wychodzi że obie do wymiany?
Lewy wydech(prowadnice całe)
Foty:
Sprężyny lewego zaworu wydechowego:
Zewnętrzna 39.25mm
Wewnętrzna 36.10mm
Tutaj także by były do wymiany sprężyny chyba..
Prowadnice zaworowe sprawdza się za pomocą specjalnego przyrządu którego średnica wynosi 6.05mm. Ja do tego posłużyłem się zaworem którego średnica trzonka to równe 6mm.Wsadzałem i poruszałem. Na oko prowadnicę są ok prócz tej jednej pękniętej.
Teraz pytanie za 100punktów do was.
Co mam zrobić z ta pieprzoną głowicą??
Wychodzi na to że jeden zawór jest nowy, ma dobre sprężynki zaworowe. Reszta zaworów niby jak luz na dźwigięce mierzyłem ok, ale mają już sprężyny do kitu, a wizualnie nie wiem co o nich powiecie. Do tego jeszcze ta jedna prowadnica pęknięta..
Powiedzcie mi coś o zaworach. Wasza opinia na temat ich stanu. Czy wymieniać sprężyny, prowadnicę tą pękniętą i montować te zawory czy męczyć się z remontem o jakieś 3miechy dłużej i kupować wszystkie zawory nowe co i jak? dnia Śro 20:24, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
zdjęcia nie czytelne, praktycznie nic na nich nie widać, widać ze były kombinacje, wymieniany jeden zawór, sprężyny na wykończeniu jednym słowem sztuka...
Wymieniał bym wszystko na nowe...
Co do łożysk to niezła sztukę robisz, wybijając je z koła już je uszkodziłeś i teraz chcesz je ponownie montować ?? Beznadziejna oszczędność...
To co konkretnie, którego fragmentu zaworu najlepsze zdjęcie by było? Coś zmierzyć przy nich jeszcze.
Co do tego to właśnie widzę że poprzedni właściciel nakombinował troszkę i dla tego myslę czy wyminiac wszystko czy jak to rozwiązać.
Co do łożysk to przy wybijaniu nie zostały uszkodzone. Zostały wyciśnięte z koła i są w stanie nie naruszonym, po za tym są to nówki które przeltały z 20 mth dlatego pokusiłem się o zamontowanie ich z powrotem. Gdybym nie był pewny ich stanu nie pchał bym się w to.
wybijajac czy wyciskajac łozysko przykładajac siłe do wewnetrznej bierzni uszkadzasz je i takie łozysko nie powinno byc ponownie montowane.
Co do zaworów to nie sa idealne a skoro chcesz wszystko miec "tip top" wymieniaj bo szkoda bedzie jak sie jakis urwie i pół silnika pójdzie sie pier...
wewnwtrznej biezni nie powinno sie w ogole ruszac, chyba ze wybijamy i lozysko idzie na smieci.
glowica do zakladu na wymiane prowadnic, tam okresla ci zawory
chyba ze grzales piaste zeby wyjac lozysko to mozesz je spokojnie zamontowac
Muszę znaleźć jakiś zakład by mi powiedzieli co i jak z tą głowicą. Może skoczę do motodiabłów w Szczecinie w poniedziałek i spytam ich czy robią takie rzeczy (wał tez im będę chciał dać na przekucie, bo mówili że robią za 120zł).
Zaworki chyba faktycznie nowe wsadzę. Przemęcze się z remontem o 3 miechy dłużej ale bd wszystko co tylko możliwe zrobione.
Co do łożysk to piasty nie grzałem, wygląda wszytsko dobrze, ale skoro mówicie że jest uszkodzona to wyminie łożyska na nowe w kołach także. Tak czy owak chciałem pokazać sposób jak przy montażu łożysk zadbać o ich lepsze nasmarowanie a zatem przedłużenie ich żywotności.
Teraz trochę radości dla oka .
Niektóre zdjęcia prześwietlone i nie oddają rzeczywistego koloru. Wszystko to rażąca pomarańcz. Jak RAL 2008.
Niżej foty części, ale nie stety jeszcze nie odpakowane do końca tyko na szybko foty robione . Przez to np na szprychach widać pomarańczowe kawałki papieru które pochodzą z odpakowywania półek .
Części:
Odpakowane i mega prześwietlone półki:
Przymiarka półek, podnóżków i sprężyny amora:
Także w końcu miałem chwilkę i znitowałem tłumik :
Wgl sprawa z cylindrem i korbą się skomplikowała. W serwisie nie mają tego więc chyba te części dotrą do mnie koło grudnia (. A juz myślałem że w październiku pocieszę się nimi.
Co do zaworów postanowione że nowe wrzucam wraz ze sprężynami etc.
P.S pytanie czysto taktyczne to jak przechowywać łańcuch napędowy. Mój po ostatniej przejażdżkę jak rozsypało się moto został nasmarowany smarem do łańcuchów. Potem jak go złożyłem na półkę także przepsikałem do smarem ale czy to wystarczy i jak go założę za pół roku bd git, czy lepiej jak np bym go wymył w nafcie i nienasmarowany na półce by leżał? Łańcuch DID x-ringowy. dnia Nie 18:46, 14 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
ja smarowałem olejem byle jakim i wszystko grało
albo mozesz zrobić tak jak orginalnie sprzedają łańcuchy do foli i przesmarować go smarem
Ale to teraz wymyć go a nafcie, nasmarować olejem zawinąc w folię i git, czy bez umycia jeszcze olejem walnąć na niego i do piero zawinąć
jak brudny to wymyj go wodą zostaw na słońcu niech wyschnie, wysusz wytrzep i wtedy smarem albo olejem go
jak sprezyna malowana, ze nie popeka?
Ok, wymyje łańcuch, naoliwie go i w worek (łańcuch i napęd nówka, przeleciałem 10mth na niim więc zależy mi by po złożeniu moto dalej był w idealnej kondycji ).
Sprężyna malowana proszkowo, czy popęka okaże się w praktyce, mam nadzieję że będzie wszystko git z nią ) (liczę się z ryzykiem popekania, bo w zasadzie są gumowane farby proszkowe do sprężyn a to normalna farba, ale może gość w zakładzie inaczej utwardzacza dodał że nie bedzie pękać - zobaczymy jak złożę moto ).
Aaa powiedźcie mi jeszcze czy prowadnice zaworów wszystkie wyminiać czy tylko ta uszkodzoną? dnia Nie 21:27, 14 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Nie lepiej dla świętego spokoju wymienić wszystkich?
Własnie dlatego pytam bo jak widać dużo rzeczy proszkowałeś i wątpię, by malarz dodał tego czegoś gumowego specjalnie na sprezyne, ale cos, czekam na opinie
W końcu dotarły do mnie zabawki
Cylinder kompeltny (z tłokiem, sworzniem,zabezpieczeniami, pierścieniami) oraz także kompletna korba )
Niżej fotki )
Niżej jeszcze kilka pytań:
1. Mój gaźnik juz z 5miechów leży wyczyszczony na półce w garażu.
Boję się by nie okazało się po złożeniu moto że nie wiem jakis oring
sparcieje lub coś. Mam się o to bać czy nie? Może od czasu do czasu
przelać benzynę przez niego by zasymulować mu że działa ;d? co
myślicie?
2. Przy składaniu silnika warto stosować smar montażowy? Warto nim
smarować łożyska, tłok i wszystko? On i tak potem od oleju rozpuści
się? Jak tak jaki polecacie?
3. Obecnie moje sprzęgło (tarcze, przekładki), leżą w misce zanużone
w oleju. To chyba najlepszy sposób ich przechowywania, ale potem gdy za
jakieś kilka miechów będę chciał je zamontować to wyczyścić je
naftą lub coś?
4. Korba myślałem że jak przyjdzie będzie w jakimś kartoniku KTM'a a ona jest w takim jakby silikonie czy codonie, jest ok?
5. Zamki na zaworach ustawia się co 180, ale względem sworznia czy względem strzałki na tłoku? Pamiętam w skuterze były względem sworznia a tu cyc jak przyszedł to na tłoku pierścienie w sekwencji względem strzałki na tłoku są ustawione. dnia Pią 23:04, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Opakowanie korby jak nie ma nigdzie rozdarcia itd to jest hermetycznie zapakowana więc nie dostanie się wilgoć itd
strzałka w strone wydechu a zamki co 180 bez znaczenia (raczej)
Korba niby jest hermetycznie zapakowana ale ten condon ma lekki rozdarcie tak jak by właśnie by to oddychało
Co do zamków do strzałka w stronę wydechó to logiczne i wiedziałem tylko właśnie zamki zainteresowały mnie jak z nim ).
Dobra więc pozostają jeszcze kwetie:
1. Mój gaźnik juz z 5miechów leży wyczyszczony na półce w garażu.
Boję się by nie okazało się po złożeniu moto że nie wiem jakis oring
sparcieje lub coś. Mam się o to bać czy nie? Może od czasu do czasu
przelać benzynę przez niego by zasymulować mu że działa ;d? co
myślicie?
2. Przy składaniu silnika warto stosować smar montażowy? Warto nim
smarować łożyska, tłok i wszystko? On i tak potem od oleju rozpuści
się? Jak tak jaki polecacie?
3. Obecnie moje sprzęgło (tarcze, przekładki), leżą w misce zanużone
w oleju. To chyba najlepszy sposób ich przechowywania, ale potem gdy za
jakieś kilka miechów będę chciał je zamontować to wyczyścić je
naftą lub coś?
1) ja bym sie nie martwił oringi raczej nie sparcieją od tak. gorzej zrobisz zalewajac gaźnik. bo parując waha zostawia osad. i tak zrobisz kilka razy u sie moze osadzic osad na tyle duzy ze moze gaźnik nie dawac pełnej dawki itp
2) oczywiscie że tak, ale akurat tłoka i cylindra sie nie smaruje, po odpaleniu moze sie zeszklic itp. wystarczy przesmarować olejem silnikowym i bd ok. takie elementy jak np wałki rozrządu mozna przesmarować. swoja drogą wszystko to jest opisane w serwisówce. wiec zajrzyj tam a bedziesz wiedział
3) niech sobie lezą, potem je po prostu zamontuj nie ma sensu ich czyścic. bo po co jak po załozeniu i tak zalewasz silnik olejem i znów bedą w tych samych warunkach
co do gaznika to go olej, rozkrec go i przeczysc dopiero przed samym odpaleniem.
Ok dzięki wielkie.
A jeszcze jedna sprawa mnie męczy.
Jest znaczenie jak wał będę dawał do przekucia korby i wycentrowania to czy będą założone bieżnie starych łożysk i po wycentrowaniu je zmienie na nowe, czy odrazu lepiej wał dać z nowymi już zamontowanymi bieżniami i przekładkami, czy to bez znaczenia?
oddaj goly wał, przecież itak będzie go wpasowywał później, bez sensu jest milion razy ściągać i zakładać bieżnie bo czopy tego nie lubia
Ok, dzieki bardzo ).
Trochę wątpliwości rozwianych
Wd mojego planu w grudniu bedę chciał zakupić komplet zaworów, prowadnice i uszczelki
Jaki , był koszt cylindra ,tłok , korba ?
oddaj goly wał, przecież itak będzie go wpasowywał później, bez sensu jest milion razy ściągać i zakładać bieżnie bo czopy tego nie lubia
dodam żebyś nie zapomniał ustawić luzu osiowego podkładkami pod bieżnie,ja starą bieżnie rozszlifowałem aby luźno wchodziała na czop wału i dobierałem podkładki.
Jaki , był koszt cylindra ,tłok , korba ?
dodam żebyś nie zapomniał ustawić luzu osiowego podkładkami pod bieżnie,ja starą bieżnie rozszlifowałem aby luźno wchodziała na czop wału i dobierałem podkładki.
No mam właśnie taki plan by wał oddać goły tak jak wójo pisze, a potem jak przyjdzie czas składania to jedną starą bieżnię spiłuje od wewnątrz by luźno na wał wchodziła i wtedy wyreguluje luz osiowy. Jak bedzie już ok, wtedy założę nową bieżnie i zacznie się składanie, ale do tego momentu jeszcze kilka miechów dnia Śro 8:30, 21 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
kiedy pojawił się cylinder bo jak ja chciałem kupić to pierw był dostępny od 28 września potem powiedzieli ze moze pod koniec października, więc wycofałem zaliczkę a cenę wytargowałem na 2100 za tłok i cylinder ,iałeś taniej?
To na bardzo dobrą cene wytargowałeś bo chyba maxymalna znizkę w ktm można mieć 15 albo 20% więc nie źle. Co do czekania to z moim z miesiąc walczyłem, więc swoje trzeba wyczekać )
mam znajomka w profi łódź,zawory sprzedawał mi po 102zł
Przyszły do mnie kolejne zabawki )
- Uszczelka pod głowicę 59030036000
- Uszczelka pod cylinder 59030035050
- Uszczelka między kartery 59030039200
- O-RING 25,12X1,78 NBR70 70020220
- O-RING 29,10X1,60 NBR 70 popmpy wody 770291016
- Podkładka dys. do ustawiania luzu osiowego wału 30,5X45X0,10 56030081000
- Podkładka dys. do ustawiania luzu osiowego wału 30,5X45X0,30 56030081200
- Podkładka dyst. do ustawiania luzu osiowego wału 30,7X47X0,15 56030081100
- Podkłada pod kosz sprzęgłowy 25X35X1 59032017000
- Komplet zaworów stalowych 59036030010
- Prowadnice zaworów (2 ssące, 2wydechowe- komplet) 59036025000 / 59036026000 50-60/szt zł
- Zabezpieczenie prowadnic (4sztuki) 993012000
Plany na najbliższy czas to dokupić zabezpieczenia zaworów bo nie looknełem, że w zestawie z zaworami ich nie ma
W styczniu myślę zamówić 2tarcze hamulcowe na przód i tył, a w lutym łożyska oraz rozrząd iwisa. Dalej czas pokaże jak się ułoży .
Mam także 2 pytanka:
1. Dając części do serwisu jakiegoś, np korbę na przekucie, czy np zawory do wymiany wraz z frezowaniem gniazd etc, jakoś znakujecie swoje części by mieć pewność że serwis wam zamontuje wasze zakupione rzeczy a nie np jakieś stare inne lub coś ?
2. Jakie łożyska stosować na wałku rozrządu? Jedni mówią że łożyska z uszczelniaczami czyli tymi plastikowym obwódkami a drudzy, że lepiej nie? Jaka teoria jest poprawna bo można zgłupiec. dnia Nie 21:20, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy
1) jak wsadzasz nowe częsci to mysle ze potrzeby nie ma ;P tak czy siak widać ze nowe ale jak chcesz to mozesz kropki od spodu zaworów porobic czy cos. ja mam na tyle sprawdzone serwisy że nie boje sie o stan częsci po odbiorze
2) co do tego oczywiscie bez uszczelniaczy. uszczelnienie stosuje się w miejscu gdzie nie ma smarowania, i w zasadzie nie dostaje sie brud, wiec troche ochrona przed syfem z zewnatrz i zapobieganie wyciekania smaru ze srodka. przykład - koła. na wałku rozrządu masz ciagle smarowanie rozbryzgowe olejem. wiec bez sensu żeby łozysko pracowało w smarze które przy tych obrotach i tak szybko sie zuzyje. jak moze miec smarowanie ciagle świeżą oliwką z silnika
Tak jak pisze henio12323 uszczelnienia chronią przed brudem oraz wypływaniem smaru z jego środka i stosuje się je jako łożyska "zewnętrzne".
Łożyska z uszczelniaczami mają taki minus, że się bardziej grzeją przez te uszczelniacze w stosunku do łożysk bez nich.
Hehe, co do zaworów to widać właśnie że są nowe wsadzone, ale np korbę by mogli inną wsadzić i juz nie pozna się, a ja nie tyle co nie mam zaufania do serwisu tylko do tego że z serwisu oni oddają to do zewnętrznej firmy i czy jaj nie będzie .
Co do uszczeliaczy to dzięki za rozwianie wątpliwości bo juz nie wiedziałem- każdy co innego gadał .
Ostatnio dokładnie sfotografowałem swoje stare zawory oraz nowe dla porównania.
Zdaje mi się, że te stare są w całkiem nie złym stanie. Co wy myślicie? Porównując je także zastanawiam się czy stare sprzedać czy zostawić w razie X (może przydadzą się)?
Wydechowe - po środku nowiutki (niedotarty, świeżo wyciągnięty z pudełka zawór), po zewnętrznych stronach stare:
Ssące - jak wyżej po środku nówka, po bokach stare:
Jeszcze porównanie po bokach. Na każdym zdjęciu nowy zawór jest po prawej stronie a stary z lewej:
Ogólny pogląd całości:
hehe stare wygladaja jak nowe ja niestety po formacie straciłem fotki swoich ( moze jutro zrobie to bym wrzucił ) u mnie mozna było sie pokaleczyć krawędziami zaworów były dosłownie jak żylewki, doloty. bo wydechowe jeszcze z sezon by przelatały ale zeby nie rozbierac co chwile to zmieniłem komplet
moje ssące były tak ostre ze mogłem się golić a twoje wyglądają na całkiem dobre
najważniejsza jest krawędź nad przylgnią a z foty maja tyle jak nowe pasta dotrzec i jak nowe
No właśnie jestem tego samego zdania . Nawet miałem wrażenie że te stare są w lepszym stanie niż nowe . Jedynie z tego co pamiętam sprężynki w starych troche zmęczone były a zaworki piękne , ale że postanowiłem kupić nowe więc kupiłem i te zostały i teraz mam dylemat czy wystawić je na allegro i zdobyć kilka stówek na dalsze remonty czy zostawić je sobie w razie X na półce.
dolotowe zawory na smietnik masz, wydechowe najpierw wyczysc dokładnie a dopiero oceniaj stan, pozatym juz widac ze maja wżery, i przy próbie docierania takiego zaworu to spierniczysz i gniazdo i zawór bo bedzie sporo darcia zeby to zlikwodowac (przylgnia robi sie półokragła wtedy, zwieksza sie szerokosc stylu zaworu z gniazdem...). Mozesz sie ewentualnie pobawic w przeszlifowanie przylgni zaworu i frezowanie gniazda ale moim zdaniem nie warto, stary zawór moze byc juz zmeczony, moze sie urawac i cala kasa wpakowana w reszte silnika idzie sie jeb...
tez prawda ......nie wiem czy można je dać do "szlifierza" na obróbkę maszyna i nie stracą właściwości . zmeczone tez maga byc .A serwisów-ka co na to?
Aaa dzięki, czyli sprawa rozwiana . Stare zawory nie przydadzą mi już mi się i wrzucę je do kartonu na półkę na pamiątkę lub na allegro wystawię :].
Nawet miałem wrażenie że te stare są w lepszym stanie niż nowe e.
Stare zawory nie przydadzą mi już mi się i wrzucę je............. lub na allegro wystawię.......
Nie ogarniam takiego myślenia.
Tzn co masz na myśli?
Co widzisz złego w wypowiedzi że zdawało mi się że stare są w dobrej kondycji?
Czy co ci się nie podobało w tym że powiedziałem, żde skoro mam nowe zawory to logiczne że stare mi się nie przydadzą i wrzucę je na półkę w garażu lub wystawię na allegro, bo czasem ludzie zbierają różne duperele, lub jak kogoś przyciśnie lepsze takie niż żadne, więc ja nie ogarniam Twojego postu.
Mu bardziej chodziło o to że ty już ich nie użyjesz to albo śmietnik albo allegro, wciśniesz je komuś a potem chodzą takie bomby na allegro w stanie "igła" Jak ty ich nie użyjesz to albo zostaw sobie albo wyrzuć, nie rozpowszechniaj "min"
...nie chce się rozpisywać na temat Twojego remontu,ale szczerze powiem że nie chciał bym trafić na taki motor.Przygotowanie do malowania strasznie słabe efekt końcowy wygląda tragicznie.Nastepnym razem zacznij od szkiełkowania przed oddaniem do lakierowania.Możesz też anodować aluminiowe elementy(półki,dekielki)uzyskasz wtedy doskonały efekt końcowy.
Jak coś starego może lepiej wyglądać od nowego?? Za bardzo nie wiem jak to interpretować. Po zdjęciach widać chociażby, że powierzchnia przylegania zaworu do gniazda nie jest pierwszej młodości.
Po co wystawiać się na pośmiewisko ludzi będących w temacie wyczynowych sprzętów, którzy szukając nowych części natrafiają na takie "rodzynki"??
Z drugiej strony kupowanie używanych części podlegających okresowej wymianie, chociażby wspomnianych zaworów, wstawianie ich do motocykla to jak leczenia syfa pudrem.
Owszem ja również kupowałem stare zawory tylko, że od H-D WLA, Emy czy tez BMW R12 jedynie po to aby postawić sobie na półce. KTM jest jeszcze za młody na takie "pamiątki".
Każdy orze jak może, ale Panowie trzymajmy poziom skoro etap WSKi (osobiście nic nie mam do tego sprzęta) mamy już za sobą.
(...)Przygotowanie do malowania strasznie słabe efekt końcowy wygląda tragicznie.Nastepnym razem zacznij od szkiełkowania przed oddaniem do lakierowania.Możesz też anodować aluminiowe elementy(półki,dekielki)uzyskasz wtedy doskonały efekt końcowy(...).
Jak coś starego może lepiej wyglądać od nowego?? Za bardzo nie wiem jak to interpretować. Po zdjęciach widać chociażby, że powierzchnia przylegania zaworu do gniazda nie jest pierwszej młodości.
Po co wystawiać się na pośmiewisko ludzi będących w temacie wyczynowych sprzętów, którzy szukając nowych części natrafiają na takie "rodzynki"??
Z drugiej strony kupowanie używanych części podlegających okresowej wymianie, chociażby wspomnianych zaworów, wstawianie ich do motocykla to jak leczenia syfa pudrem.
Owszem ja również kupowałem stare zawory tylko, że od H-D WLA, Emy czy tez BMW R12 jedynie po to aby postawić sobie na półce. KTM jest jeszcze za młody na takie "pamiątki".
Każdy orze jak może, ale Panowie trzymajmy poziom skoro etap WSKi (osobiście nic nie mam do tego sprzęta) mamy już za sobą.
Tamto wyżej to taka delikatna metafora.
Osoba szukająca nowej części chyba logiczne że nie kupi używanej i to każdego indywidualna decyzja czy kupi część nową czy używaną. Tak samo jak powiedzcmy z zakupem termostatu- możesz kupić nowy i mieć gwarancje, a można zaoszczezić 20zł i kupić używkę która po tygodniu będzie uszkodzona.
Nikt za nikogo nie bedzie myśleć i jak się coś kupuje to na własną odpowiedzielaność.
Tym chciałbym zakończyć ten off-topic, bo robi się bajzel w temacie i proszę Panów o stonowanie. Jak chcecie dalej toczyć tą dyskusję proszę bardzo- możemy ją dokończyć na PW, ewentualnie GG, ale nie tu robiąc syf.
Pozdrawiam i zbliżają się święta więc WESOŁYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT ) dnia Nie 10:23, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Sesja się kończy więc był czas by troszkę gratów zamówić i coś pogrzebać przy moto.
Troszkę paczek przyszło do mnie, inne w drodze:
- Trochę łożysk (na cały moto, na zdjęciu nie wszystkie bo te teraz kupiłem a inne wcześniej)
- Rozrząd Iwis'a
- Ściągacz do łożysk 3-ramienny (mogłem brać mniejszy...)
- Zabezpieczenia zaworów, które zapomniałem kupić przy kupnie zaworów prowadnic etc .
Niżej prezentacja karterów i rozmieszenie łożysk (tym razem ładnie pudełeczkami - więc łatwo policzyć ile łożysk mamy w karterach )
Wykonałem także osłonę pod silnik (zdjęcia nie są w rewelacyjnej jakości bo wykonywałem ją w piwnicy )
Pierw wyciąłem z kartonu kształt osłony.
Potem wyciąłem ładnie kształt po obrysie.
Dalej zamocowanie blachy do ramy by wiedzieć gdzie i jak zaginać.
Tu foto przy końcowym gięciu
Gotowa osłona( wystarczy tylko ją jeszcze lekko prze polerować i przeszlifować krawędzie)
Osłona przy ramie (oczywiście nie przykręcona )
Także wyczyściłem nowe łożyska do kół, nasmarowałęm je porządnym smarem (pokazywałem gdzieś wcześniej jak to robic na starych łożyskach ) i założyłem je )
Dalsze prace niebawem )
Planuje teraz wyrzucić łożyska z silnika.
Co myślicie o metodzie podgrzania karterów w piekarniku, a nastepnie te łożyska które są przelotowe przez karter potraktować odpowiednio dużą nasadką i młotkiem ? Wyskoczą bez problemu )??
Możesz jeszcze schłodzić łożyska w zamrażarce zabezpieczając je przed wilgocią zawijając szczelnie. Wtedy już powinno być luźno
Schłodzić je do montażu to wiem ), ale pierw czy przy demontażu to dobry sposób by nagrzać kartery i nasadą wybić łożyska te które na przelot są
ja bym grzał palnikiem w piekarniku wszystko jednakowo się nagrzeje, a palnikiem bardziej dane miejsce dasz radę nagrzać, łożyska najlepiej na prasie "wybijać i nabijać" ale nasadką też da radę
dobry sposób z nagrzaniem karterów, mozesz tez uzyc opalarki. Zastanawia mnie po co ci taki sciagacz ? Zdejmiesz nim tylko łozysko z wałka rozrzadu i to od strony gdzie nie ma zebatki.
Ściągacz zakupiony właśnie do wałka rozrządu. także na przyszłość by zębatkę od rozrządu z wału można było bez problemu ściągnąć. Przyda się też przy wymianie łożysk w kołach .
I najbardziej do tego go chciałem by wyciągnąć nim zewnętrzna bieżnie łożyska od wałka wyrównoważającego co została mi w karterze gdy łożysko się posypało, ale jak na razie próby skończyły się fiaskiem ;/. Chyba będę musiał przyspawać od środka jakie pręty i wtedy wyciągnąć . dnia Pon 23:20, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
jak podgrzejesz kartery to nawet nie zdąrzysz sięgnąć po młotek a już łozyska wypadną.
Pozdro
łozysk w kołach nie usuniesz przy pomocy tego sciagacza, poza tym w kołach podobna zasada jak w karterach, podgrzewasz piasty i łozyska lekko wychodza
Ok, dzieki za jak zawsze cenne wskazówki ).
Kilka pytań na zapas, ponieważ pod koniec miesiąca głowica leci do regeneracji wraz z wałem na przekucie korby :
1. Pytanie kolejny raz odnośnie luzu osiowego wału, który musimy ustawić, ponieważ nie wiem ale boję się tego etapu xD:
Luz ustawiamy wd tej foty poniżej i opisu tak? I ma on być między 0,1 a 0,2mm dobrze patrzę?
2. Jeśli wszystko wyżej dobrze zinterpretowałem to o co chodzi w tym zdjęciu z serwsiwóki? Tam także jest mowa o luzie osiowym i promieniowym. Pisze że luz promieniowy: max. 0,05 mm (0,0019 cala), a luz osiowy: max. 1,10 mm (0,0476 cala) - Tu chodzi o luzy podczas przekuwania korby i tego wszystko co robią z nią jak oddam do serwisu i te luzy już mnie nie interesują tak?
3. Pisaliście także by wał do przekucia oddać goły, czyli klinu z wału też mam zdjąć? Zębatke od wałka wyważającego też?? A i co do zębatki to jej nie muszę ruszać przy wyciskaniu i zakładaniu bieżni?
4. Co do klinów na wale normalnie zdjąć je uderzając w nie delikatnie śrubokrętem by zeszły? Potem przy zakładaniu kliny się wciska, czy jeszcze klej pod nie się daje czy jak?
Pytania być może trywialne, ale wszystko muszę mieć dopięte na ostatni guzik i w myślach dobrze obmyslone by prawidłowo działać xD
W weekend dalsze prace z moto ).
Planuje wywalić łożyska z karterów. Czekam także na paczkę z dętką i olejem- chcę zmienić olej w lagach, założyć dętki i po prostu złozżyć całe koła, a także zmontować przód motocykla (koło, lagi, półki i elektryka) dnia Wto 13:45, 12 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
1) tak luz osiowy mierzysz tak jak na fotce i ma byc te 0.1 0.2 mm
2) zalezy gdzie przekuwasz, jak dasz do byle osoby kto ma prase to ci wsadzi nową korbe i moze nawet nie sprawdzic odchyłki ( kumpel znalazł takiego co na oko sprawdzał czy wały są proste! ) jak oddasz do serwisu motocyklowego to oni wiedzą co i jak.
3) ja sciągałem zębatke małą. bo własnie bierznia nie zejdzie bo niby jak ;D w serwisie mi od razu załozyli nowe bierznie ( powciskali ) a potem przebili korbe. kliny lepiej wyjąć bo mniejsza pewność że nie pogubią.
4) ja klin wyciagam pukajac lekko czyms w jedna strone a druga wtedy sama do góry idzie, i potem juz palcami mozna wyciągnąć byle było za co złapać. potem nie wklejasz na nic tylko wbijasz. klin sam sie dociska przy dokręcaniu.
3) ja sciągałem zębatke małą. bo własnie bierznia nie zejdzie bo niby jak ;D w serwisie mi od razu załozyli nowe bierznie ( powciskali ) a potem przebili korbe.
Centrowanie wału na oko - masakra -> Ja wał i głowicę do nmr lublin bedę słał więc będzie pewność że robota dobrze wykonana.
Zębatkę od łańcuszka rozrządu rozumiem, bo zębatka od wałka wyrównoważającego nie przeszkadza w zdjęciu bieżni i jak Ci w serwisie założyli od razu nowe bieżnie jak wyregulowałeś luz osiowy? Założyłeś stare podkładki na pałe bez pomiarów ?
jak robiłem u siebie to mierzyłem luz i powiem że musiałem regulować bo nawet uszczelka między karterami może mieć inny wymiar niż stara
No właśnie wiem, dlatego zaciekawiło mnie co henio napisał , czy miał takiego farta że luz mu się zgadzał czy potem mierzył i i tak jedną bieżnię do regulacji musiał zdejmować
to jest proste jak budowa cepa, składasz wszystko mierzysz luz, obliczasz odpowiednie podkładki, montujesz je i skrecasz, ostatni kontrolny pomiar i ma grac.
Na początku możesz złożyć wszystko bez żadnych podkładek, zmierzyć luz i odrazu będziesz wiedział jaka grubość musisz dobrać.
ja rozszlifowałem środek starej bieźni łożyska aby co chwila nie ściągać nowej bieźni
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
I wójo wiem że proste ale mam obawy chyba spowodowane tym że tego nigdy nie robiłem
Wgl spotkałem się w jakiejś serwisówce, że by luz osiowy ustawić trzeba zmontować skrzynie biegów i do piero, ale to chyba w nowszych rocznikach (chodź rzekomo serwisówka była od 2000-2007) dnia Wto 23:53, 12 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
wystarczy jak skręcisz z momentem co podają w serwisówce i będzie git, ja już 47mth po remoncie i jest ok.
skrzyni nie musisz składac ale mozna, mozna rozszlifowac ale nie zaszkodzi jak raz ja załozysz bez podkładek, puznieij zdejmiesz i jeszcze raz załozysz na gotowo. Nikt nie kaze ci jej 10 razy zciagac i zakładac, uzyj czujnika zegarowego i bedziesz miał dokładne wartosci luzu.
i do pomiaru nie skrecaj karterów koncowym momentem tylko delikatnie, wystarczy 5Nm, paroma srubami w obrebie wału korbowego, ustaw sobie luz na okolice 0,15mm i po koncowym skreceniu jeszcze minimalnie sie zmieniejszy ale to beda juz setne czesci mm.
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
Widziałem to narzędzie w serwisówce mojego kata i nie sądziłem że jest to aż tak fajne narzędzie.
Ściągacz do łożysk się chowa przy tym.
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
o coś świetnego !
Pomyśle nad tym-może wykonam sobie coś takiego. Jakaś tulejka lekko mniejsza i łapki do tego.
Dziś przy wymianie oleju w lagach (spuszczaniu go) usłyszałem że coś chrobocze w lagach. Potrząsłem nimi i ukazała mi się jakaś podkładka(na foto).
Ona od czegoś odpadła i musze teraz całe lagi rozkręcić czy po prostu wzucić ją w dół i potem dociśnie ją sprężyna i sama odpowiednio się usadowi tam i będzie ok?
dnia Pią 23:16, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
ona ma tak sobie dyndac luzno.
Ok wójo, dzięki za ekspresową odpowiedź.
Sorki że zdj tak wielekie ale nie jestem u siebie na pc i coś się zmniejszyć nie chciało )
Ostatnio znów przyszło kilka gratów:
- dętka Heidenau 90/100-21
- olej Motul 5W do przednich lag
- wałek z duraluminium fi 80 długość 50 - potem okaże się co z niego wyjdzie xD
Wiele ludzi nawet nie wie, że w moto w dźwigi hamulca są łożyska. Dzisiaj je wymieniłem. Są to dwa małe łożyska 608 2RS
Operacja trywialna:
Ściągamy zabezpieczenie (seger)
Wyciskamy stare łożyska (ja do tego wkręciłem w imadło dźwignie)
Następnie w ten sam sposób wciskamy nowe łożyska.
Dźwignia z nowymi łożyskami
Zakładamy seger i po sprawie ). Warto te łożyska przed montażem odpowiednio zabezpieczyć przed wodą etc (czyli nasmarować o czym wcześniej pisałem jak to robić).
Dalej szybki i mały poradnik jak wymienić olej w lagach (przydało by się je całe rozebrać, ale że nie mam kasy na gruntowny ich serwis ograniczyłem się tylko do zmiany oleju).
Odkręcamy odpowietrzniki na ladze jeśli takie posiadamy by nam nie przeszkadzały
Wkręcamy lagę w imadło (pomiędzy jakieś drewienka by jej nie uszkodzić!) i odręcamy górę
Ukazuje nam się taki widok (widać że olej nie źle zmęczony bo aż na sprężynie widać taką maź - po przejechaniu szmatką sprężyna czyściutka)
Następnie kluczem płaskim łapiemy za nakrętkę a nasadą u góry i rozkręcamy całość (u mnie musiałem klucz płaski spiłować bo za gruby był i nie chciał wejść )
Wyciągamy sprężynę
Wyciągamy długą rurkę z wnętrza tłoczka
Wylewamy olej - niech pierw sam wyleci, potem tłoczkiem poruszać, lagą, by wszystko wyleciało. U mnie myślałem że wszystko wyleciało, a na noc do góry nogami zostawiłem lagi i jeszcze z 50ml do pojemnika.
Po wyciągnięciu sprężyn i ruszaniu lagą wypadnie pewno podkładka wam. Nie przejmować się nią, przy składaniu dociśnie ją sprężyna i będzie cacy.
Wsadzamy teraz z powrotem do tłoczka tą długą rurkę
Zalewamy olejem. Przy zalewaniu Co jakiś czas to tłoczkiem troszkę powahlować to całą lagę by olej dobrze się rozszedł.
Ustawiamy poduszkę powietrzną na 100mm (starałem się temu zrobić zdj ale nie wyszło). Jak nie potrafi ktoś tego zrobić i jest pewien że zlał cały olej to na lagę wychodzi 450ml i można też tak nalać .
Skręcamy teraz wszystko w odwrotnej kolejności.
Ważne by po wszystkim dobrze odpowietrzyć lagę!
Z racji że zmieniłem olej w lagach to nasmarowałem główkę ramy, założyłem półki i lagi, a także przymierzyłem koło ( nie jest przykręcone). Do osób co by chciały się przyczepić do kół to na rantach felgi nie jest odpryśnięta farba ani nic z tych rzeczy tylko kawałki taśmy które nie do końca zdarłem po zabezpieczeniu kół jak dawałem na wulkanizacji by założyli mi opony (zabezpiecznie po to by kół nie porysowali i nie zniszczyli ).
Na koniec lekki humor:
Bezpieczeństwo to podstawa - w poszukiwaniu warsztatu który ma ściągacz do bieżni wału - objechałem całe miasto i okolice i nikt nie ma ;/ FUCK. (Pasy zdały egzamin, wał nie latał po aucie i serio dobrze się trzymał )
Drugi humor to wieczorem zabezpieczałem koła przed oddaniem ich na wulkanizację. Wieczorem także wrzuciłem lagi do auta by przewieźć z jednego garażu do drugiego. Koło 23 przypomniało mi się by w jednej pomierzyć końcówkę, bo będę robił adapter do tarczy hamulcowej, więc auto pod blokiem stało to poszedłem i przytargałem lagę pomierzyłem odłożyłem. Potem wziąłem coś jeszcze w karterze pogrzebałem też odłożyłem i przygotowałem ogólnie rzeczy które muszę ze sobą zabrać do auta rano. Wszystko ładnie leży więc poszedłem w kimkę. Nad ranem się budzę bo słyszę mamuśka wchodzi do pokoju (myślała że śpię jeszcze). Jej komentarz pod nosem do samej siebie bezcenny jak zobaczyła to wszystko na podłodze: "On tu śpi jak w warsztacie ".
dnia Sob 23:50, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
o stary nigdy takiego zawieszenia nie widziałem!!!!!! szczerze fakt że nie masz kasy na gruntowny remont nie zmienia tego. ze mógłbys to rozebrać i wyścic. ja kilka razy rozbierałem zawieszenie i nie wydałem na to ani złotówki. olej wlałem stary ( bo był nowy miesięczny ) skontrolowałem tylko stan srodka. jak tak wyglądała spręzyna to jak wyglądają zaworki w srodku ? jak bys od spodu odkręcił lage, i bys wyjął cały kartdridż to by sie nic nie stało. uszczelnaiczy nie tykasz. a miałbys na widoku wszystkie podzespoły najwazniejsze. rurki też mogłeś przemyć ( golenie ) itp. troszke szkoda lać nówki oleju do takiego zawieszenia ;/
tam gdzie idzie ten aluminiowy popychacz dostaje sie woda i u ciebie widać ze jest to zasyfione. po drugiej stronie masz zaworek, i jak rurka jest w takim stanie to bardzo duza możliwosc jest że ten zaworek mógł sie zaciąć. wtedy jak raz wcisnałes regulacje do konca to po odkręceniu na soft mogło nie odskoczyć do konca. - ja tak miałem bo tak sie zapiekło.
i od razu pytanie bo ja nie miałem tam oringów ? one uszczelniają i tam zawsze siedzą ? czy ty je wsadziłes tak ?
o ringi powinny tam byc fabrycznie, jak ich nie ma to zawieszenie nie pracuje jak powinno.
co do samego zawieszenie to tak jak henio pisze, bagno straszne, raz tylko robiłem lagi które tak wygladały ale było to w jakims nekedzie 20to letnim. Rozbierz to i doprowadz do porządku, zmiana oleju nic nie da, tam zamiast oleju chyba ktos wody nalał.
W zawieszeniu wiem co siedzie i potrzebuje one regeneracji i tym się zajmę w sezonie jak będzie czasd i kasa. Teraz ograniczyłem się tylko do wymiany oleju, bo lepsze dla niego to niż nic.
Poczyścić poczyściłem to i tak na tyle ile się dało (dół też rozkręcałęm, ale już zdjęć tego nie wrzucałem bo chciałem ograniczyć się do pokazania wymiany oleju) .
A woda którędy się dostaje??
Co do origów to właśnie prawie nikt nie ma a u mnie juz były dnia Sob 23:51, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
czaje, woda moze regulacją sie dostawac, w sumie droga skomplukowana bo najpierw tym pokrętłem i oringiem, ale karcher i dobry strumien i spoko przeleci, a potem gwint tylko dzieli plastikowy, który moze srednio uszczelnić, i spływać. nie wiem przynajmniej ja miałem tam syf i wode widać było normalnie rdze ;d teraz zawsze jak zmieniam olej to wlewam dodatkowo tam troche oleju zeby przynajmniej olej sie zasyfił ale było smarowanie niż żeby woda i cos sie zapiekało ;D
Aaa to u mnie origiem musiało się wpierniczyć bo jeden przy regulacji nie był zamontowany tylko w poprzek leżał i go naprawiałem .
Narazie jak złożę moto przejeżdże z pół sezonu albo sezon i jak bedzie kasa wyślę przód i tył zawieche do niemiec na kompletną regenerację.
u minie oring na popychaczu był i chyba w każdym powinien być,serwisówka też go pokazuje
O Boże ale trup zawias
Już się nie czepiajcie tego zawieszenia!
Pisałem że wiem jakie jest. Na fotkach gorzej wygląda w żeczywisości nie jest aż tak tragicznie i tylko jedna laga w zasadzie wyjebana jest. Tak czy owak zawiecha będzie lecieć do całkowitej regeneracji więc luzik.
Obecnie jest większy problem.
Rozberałem całą skrzynie (wałki).
Łożyska zamawiałem wd danych w serwisówce.
I oto mam łożyska igiełkowe całe stalowe, a rozebrane widzę że raz że są z tworzywa, a dwa są dzielone ( jak by przpepiłowane- jak na zdj). Co teraz począć? Normalnie są dostępne takie przepiłowane i bez problemu wymienie swoje natakie czy trzeba tu stosować jakieś patenty .
z tego co pamietam ja miałem też stalowe nie miałem takich. to moze te są juz kombinowane ?
Na początku też tak myślałem, ale przecież zwykłe całe stalowe, nie przejdą przez wałek by wejść w gniado
A gdzie zamawiałeś te łożyska? W KTM?
Ja do siebie jak zamawiałem to też dostałem dzielone.
nic nie jest kombinowane, przeciez w fiszcze c numerem czesci mam napisany wymiar i divided czyli łozysko dzielone, nie znalazłem takich łozysk w hurtowni, mozna kombinowac z łozyskiem o wiekszym rozmierze i wycieciem jednego wałeczka, w serwisie jedno kosztuje w okolicach 40zł wiez zbiera sie spora sumka przy wymianie wszystkich.
Jak remontowałem silnik to wymieniałem wszystkie łożyska , łącznie z tymi w skrzyni biegów. Zamawiałem w KTM-ie chyba 20zł jedno , dokładnie nie pamiętam. Nie kombinuj z innymi tylko zamawiaj orginały.
Kurdę nie wiem czy ja to przegapiłęm czy gość od którego zamawiałęm.
Już napisałęm mu maila jak nie odczyta będę dzwonił czy znajdzie takie. Jak nie to oddam mu te igiełkowe i zamóię w serwisie (wychod w serwisie jakoś 26zł za sztukę czyli w sumie 150zł). Kombinować z większymi nie zamierzam, bo maszyna ma być złożona porządnie a nie byle by silnik odpalił i jechała .
Dzięki hacker za fotkę swoich bo może prawdziwe oznaczenie to nie divded tylko tn i to oznacza że są dzielone.
W googlavch divded też nie znalazłem a tn uż tak więc jest nadzieja że gość będzie miał ale wszystko się okaże ).
Ostatnio trochę czasu poświęciłem na zdejmowanie łożysk.
Zacznijmy od łożysk w karterach.
Karter wsadziłem do piekarnika rozgrzanego do ok 200 stopni.
Następnie po jakiś 5minutach karter na metalowy stelarz i w każde łożysko przelotowe wystarczyło lekko uderzyć dopasowaną nasadką i łożysko wychodziło. Operacje szybka i mało skomplikowana. Gorzej było z łożyskami nie przelotowymi, tam zazwyczaj albo ściąhgacz musiał pomóc albo śrubokręt .
Karter w piekarniku
Wyciągnięte wszystkie łożyska (jedno z wału posypało się)
Kartery bez łożysk
Z bieżnią co została od łożyska wyrównoważającego dalej walczę i jutro kolejne próby. Było już podgrzewanie, próba wydostania ściągaczem. Nawet próba wspawania w środek nakrętki by potem tak jak normalny jest ściągacz wkręcić śrubę i wyciągnąć. Wszystkie próby kończyły sie niepowodzeniem ;/. Ostatnia z nakrętką była najlepsza ale raz że spawać było bardzo ciężko to potem kawałki bieżni odrywały się wraz z nakrętką ;/
Niżej fotki rozebranej skrzyni (wałków skrzyni) biegów. Do rozebrania jej nie ma żadnej filozofi. Kwestia w kilku miejscach ściągnięcia segerów.
Dalej wałek rozrządu. Wójo twierdziłeś że ściągaczem nie dam rady ściągnać obydwu łożysk. Poszły bez problemu. W zasadzie te łożyska na tyle łatwo siedzą na wałku że bez ściągacza też można by było je wyjąć (to nie kartery )
Dalej tak jak pisałem zainspirował mnie filmik który podesłał pawcios:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
W związku z tym wybrałem się do tokarza z wałem. Wytłumaczyłem mu by zrobił mi tulejkę która po nagrzaniu ma wejść na bieżnię.
Potem dospawałem ramiona i powstał taki ściągacz
Bieżnie nie zeszły mi coprawda tak jak w filmie, ale zostały ściagnięte. Na filmiku jakoś głodko mu zeszły. U mnie tulejka była mniejsza o ~0.80mm od bieżni. Może za dużo, ale operacja udała się.
Nie mam fotek z tej czynności bo szybko ją wykonywałem, a minowicie, pierścień ściągacza został nagrzany. Następnie umieszczony na bieżni łożyska wału. Próbując przekręcać ściągaczem albo wał mi się obracał nawet w imadle albo bieżnia i nie chciała zejść, więc po założeniu mojego ściągacza, pozwoliłem by lekko się schłodził pierścień (zastygł na bieżni), naspnie miałem "próg" na bieżni za który mogłem złapać normalnym ściągaczem trójraminnym i ściągnać bieżnie.
Co ciekawe od strony sprzęgła była jedna najcieńsza podkładka, a od strony regulacji czyli magneta żadnej.
Także założyłem elektrykę do kata oraz przedni błotnik, lampę, kierownicę.
dnia Sob 8:45, 23 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
W piekarniku z simerami? Lubie oglądać tego typu relacje
Zagdza się
Pierw go chciałem na sucho wydłubać ale nie chciał, więc mówię wsadze na chwilkę z nim. Wsadziłem i najlepsze jest to że jak go chciałem wydobyć (powdważyłem go śrubokrętem) to pierw zamiast on wyjść wyskoczyło łożysko od wałka zmiany biegów .
Nawet próba wspawania w środek nakrętki by potem tak jak normalny jest ściągacz wkręcić śrubę i wyciągnąć. Wszystkie próby kończyły sie niepowodzeniem ;/. Ostatnia z nakrętką była najlepsza ale raz że spawać
proponuje tą szalkę spawarką elektrodową obspawać równo od wewnątrz po obwodzie. Powinna sama wyjść... Czasem w ciężarowych samochodach robiliśmy tak,że spawaliśmy od wewnątrz dużym amperażem i oblewaliśmy wodą-czasem udawało się,że pękła szalka, a czasem nie
Co do tego ściągacza do bieżni to ta tulejka musi być szersza i koniecznie nacięta w dwóch lub trzech miejscach - jedno przecięcie całej tulejki a dwa nie do końca. I uchwyty trzy, tak żebyś mógł po podgrzaniu ścisnąć bieżnie.
Właśnie próbowaliśmy spawać po obwodzie od wewnątrz i lipa ;/. Strasznie ciężko spawać a jak już się udało to potem wyrywały się kawałki zewnętrznej bieżni.
Co do tulejki to chyba musi być ona mniejsza lekko by do piero po nagrzaniu wchodziła w bieżnię.
Z nacięciami myślałem by je robić ale bałem się że wtedy pierścień rozkalibruje się i już nie będzie miał takiej siły ścisku.
Może zmodernizuje ten ściągacz jak będzie mi jeszcze kiedyś potrzebny, narazie cel osiągnięty czyli bieżnie ściągnięte .
Mam pytanko czy te oznaczenia łożysk będą podobne do mojego KAT'a 380 sx 2000r??
Planuje wymienić wszystkie łożyska
2T ma inne łozyska niz 4T moooże jakies tam pojedyncze sztuki beda te same. ale tak czy siak musisz szukac częsci pod swoje moto
no to coś miałeś nie tak z tymi łożyskami wałka bo powinny na wcisk wchodzic.
Co do ściągacza bieżni łożysk wału to po pierwsze jest on za mały(ma za małą pojemność cieplną), po drugie on jest nacięty po to, żeby go ręcznie zacisnąć na bieżni a nagrzewasz go żeby mógł oddać ciepło na bieżnie, rozgrzać ja przez co ona rozszerza się i dopiero ja zsuwasz.
coś nie podoba mi się wałek rozrządu,widać dość spore wyrobienia od zimeringów pompy wody,może warto by oddać go na zabielenie
No na wałku łożyska były na wcisk niby ale jakoś w miarę lekko zeszły. Nawet nie musiałem mocno za klucz na ściągaczu łapać.
W miejscu simeringów na wałku fakt są lekkie progi, więc może rozwiń tą wypowiedź z tym zabieleniem?
sa firmy co nakladaja chrom techniczny. ale za duzo firm nie ma, niektóre nie chcą sie bawic z takim małym elementem który w 90% i tak musi byc zabezpieczony.
jak wal bedziesz oddawal do przebicia korby/ centrowania to od razu by Ci bieznie ściągneli, bez cudowania.
jak wal bedziesz oddawal do przebicia korby/ centrowania to od razu by Ci bieznie ściągneli, bez cudowania.
Tak, ale nie wiedział bym ile podkładek było od strony sprzęgła, bo je zostawiam tak jak producent wrzucił, a ewentualne regulacje luzu tak jak manual mówi będą od strony magneta.
no jak nie, mówisz zeby spieli wszystko razem i nie montowali ponownie, opisuja co było z ktorej strony i po problemie.
no jak nie, mówisz zeby spieli wszystko razem i nie montowali ponownie, opisuja co było z ktorej strony i po problemie.
No w zasadzie może i racja, ale tak bez problemu samemu zrobiłem i nie ma problemu .
Teraz czekam na odp od nmr jaki koszt wszytskiego wyjdzie, oraz jak z płatnością. Jak dobrze pójdzie to w przyszłym tygodniu może posłał bym części do zrobienia, zamówił w serwisie te łożyska na wałki skrzyni biegów oraz może pod koniec marca zaczął bym powoli silnik składać )
Planowy wyjazd i koniec remontu koniec kwietnia początek maja
Ostatnio wziąłem się m.in. za szlifowaniem starych bieżni od środka by luźno w miarę wchodziły na wał. Przyda się to przy ustawianiu luzu osiowego.
Do szlifowania użyłem kamienia polerskiego. Szybko poszło:
Zdjąłem także kliny z wału i zębatkę od wałka wyrównoważającego:
Goły wał gotowy do wysyłki ( w zasadzie już spakowany razem z głowicą i czekam na kuriera by zabrał i zawiózł do roboty):
Także przypomniało mi się że nie wyjąłem łożyska od wolnego koła rozrusznika, więc podgrzałem wokół łożyska koło i wybiłem łożysko:
Aaa jeszcze jedno z bardziej debilnych pytań chyba . Wiadomo że przy zmianie oleju zalewamy moto olejem, tak z 1.2l, potem odpalamy go na jakiąś krótką chwilkę by moto zaciągnęło olej po całym silniku wszystkich kanałach etc i wtedy gasimy go i dolewamy do odpowiedniego poziomu czyt. połowa oczka. Ale jak to wygląda w przypadku świeżo złożonego sprzętu? Po remoncie pierwsze odpalenie moto raczej już by musiało się nagrzać i pochodzić a nie odpalić i zgasić bo to szkodzi silnikowi nowemu. To w takim przypadku wlać od razu koło 1.4l-1.5l czy mimo wszystko odpala się moto, po jakiś 30s gasi i dolewa do odpowiedniego poziomu ? dnia Sob 22:18, 02 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
czy bedzie 1.2 czy - 1.4 nie bedzie praktycznie róznicy. mozna w ciemno zalać troche wiecej. ale jak odpalasz to i tak kilka sekund nim olej doleci na top end chwila mija. trzeba po zalaniu też moment poczekać az sie olej rozpłynie zeby w samym sprzegle nie był ;d
przd odpaleniem silnika dobrze jest nim pokrecic pare min rozrusznikiem z wykrecona swieca(z przerwami zeby rozrusznika nie zabic), jak nie masz rozrusznika to troche pokopac az olej rozprowadzi sie po całym silniku. Przy składaniu zawsze zalewam pompy oleju olejem, filtry zalewam olejem zeby nasiąkły.
Tak, tak robiłem i robię że nawet kładę motocykl na boku, napełniam obudowę filtra oleju do 1/3oleju, filtr oleju tak samo nasączam i zakładam go. Potem zalewam oliwe przez wlew oleju, troszkę moto na boki pokolebie, następnie kopka lekko przekopie by rozchodziło sie po układzie dalej wezmę doleję odpowiednią ilość. Ta procedura jest mi znana, ale chodzi mi czy dokładnie po złożeniu jak tak zrobię, teoretycznie lekko powyżej połowy w oczku będzie olej i moto odpalę to jechać sie przejechać odrazu czy mimo to że sinik świeżo złożono na oko będzie zalane już z 1,4l to odpalić i odrazu zgasić i wtedy dolać odpowiednią ilość i do piero iść latać . Pytanie może głupie i z wyprzedzeniem ale nie chcę by potem na starcie mieć złe przygody
Długie rozmowy, kilkanaście zwiedzonych warsztatów, trochę przejeżdżonych kilometrów, ale w końcu udało się. Znalazłem fachowca, który zrobił mi przesłonę przepustnicy )
dopracuj ja jeszcze troche, i czy przypadkiem nie jest za gruba ?
Jest wszystko wykonane zgodnie z wymiarami wd oryginalnej. Za gruba nie jest na zdj może tak wygląda. W weekend sie dokładniej wszystko okaże bo wsadzę ją w wuzek (teraz nie ma mnie u siebie).
Do dopracowania może tylko być otworek gdyż jest wywiercony 5,5mm a w oryginale jest 6mm. )
4tSTUNT ile wyniosło Cię dorobienie tej przesłonki??z czego to robiłeś masz może jakiś rysunek techniczny oryginału??pozdrawiam
Wałek duraluminium pa6.
Dużo zwiedziłem i dużo kontaktów ruszyłem by ją zrobić .
Dogadałem się z gościem tak że nawet nie musiałem jakiegoś profesjonalnego rysunku robić tylko z grubsza wymiary nanieść bo miał robić kopię oryginalnej.
po pierwsze sfazowac krawiedzie, no i widze ze półkole w dolnej czesci zrobił na ostro a ma byc sciete pod kontem.
no i widze ze półkole w dolnej czesci zrobił na ostro a ma byc sciete pod kontem.
Te ścięcie pod kątem ma znaczenie? Teraz widzę fakt jest prosto ścięte a w oryginale jest pod delikatnym kontem. dnia Śro 8:16, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
KĄTEM !!!!
Zawitała do mnie paczka z olejami na dotarcie i czujnikiem zegarowym, więc jak dobrze pójdzie, jeśli w tygodniu wróci wał z regeneracji w sobotę założył bym łożyska do karterów i zabrał się za regulację luzu osiowego )
Tymczasem zająłem się regulacją TPS'a, po uprzednim poprawieniu przepustnicy wd zaleceń wója . Zdjęć nie robiłem bo nie ma czego tam fotografować, więc tak napiszę krótko na ten temat.
Zacznijmy od tego, że by regulować TPS musimy mieć wyregulowane wolne obroty (położenie przepustnicy) wtedy zabieramy się za to. U mnie fakt niby nie mam wyregulowanych bo jak jak moto w częściach ale pamiętam że gaźnik był dobrze wyregulowany więc ustawiłem tps wd starych ustawień gaźnika. Potem jak juz złożę moto i wyreguluje dobrze gaźnik tps skoryguję ).
Na początek wypinamy wtyczkę od tps'u. TPS's działa na zasadzie potencjometru więc mierzymy pierw oporność między niebieskim a czarnym kablem. Masę multimetra (-) przykładamy do czarnego przewodu tps'u a czerwony przewód (=) do niebieskiego. Multimetr ustawiamy na zakres do 2k ohm. Dokonujemy odczytu. Mi wyszło 4,6. Następnie tę wartość mnożymy razy 0,15 ( tu jest pewna rozbieżność bo w jednej serwisówce jest że razy 0,15 a w innej znalazłem, że razy 0,17, ja wziąłem razy 0,15) i wyszedł wynik 0,69. Teraz tą wartośc musimy ustawić pomiędzy czarnym a żółtym przewodem poruszając tps'em w jedną lub druga stronę. Jak masę mulimetra (-)[czarny przewód] podłączamy do czarnego przewodu tps'u a (+) mulimteru (czerwony przewód) do żółtego przewodu tps'u.
Zabieg wymaga trochę cierpliwości, bo lekki ruch tps'u i wartość zmienia się (nawet przy dokręcaniu śrub ).
Także mam mały problem. W mojej elektryce znalazłem luzem latający czerwony przewód. Nie wiem od czego on jest. Nie jest on od modułu. Dalej więcej przerwanych kabli nie widać, więc nie wiem jak mógł się urwać i nie wiem czy jest on jakiś istotny czy nie. Czy zaizolować go po prostu i z głowy czy jak.
Full img http://p1.bikepics.com/2013%5C03%5C10%5Cbikepics-2526519-full.jpg
dużą różnice miales na TPSie?
jedyny rot jaki widze na schemacie to od impulsatora..
Z tym że do impulsatora idą przewodu od modułu zakończone wtyczką a je mam normalnie, a ten nie wiem skąd się wziął .
Co do tps'u to szczerze trochę różnicy było. Chyba ktoś kiedyś grzebał przy nim i skręcił byle jak nie wiedząc że go sie ustawia
4tSTUNT możesz mi powiedzieć na co wpływa to ustawienie TPSu bo aż tak nie siedzę w temacie a sprawdził bym swój. Pozdrawiam
Czujnik odpowiedzialny za wyprzedzenie zapłonu względem otwartej przepustnicy, czyli np możesz mieć powiedzcmy niby perfekt wyregulowany gaźnik a przy gwałtownym dodaniu gazu moto muli się - może to być wina źle wyregulowanego tps'u. To tak w skrócie
Z racji, że powoli trzeba sprzęt składać 2 pytania.
1. Czy to jest normalne że jak wysprzęglik leży sobie na stole, a ja pompuje non stop klamka sprzęgła tłoczek będzie w nim się tak wysuwał że aż wyjdzie z niego?? Tak ma być i po złożeniu moto łożysko będzie go ograniczać czy jak?
2. Powiedzcie mi jak proponujecie ustawić gaźnik na dotarcie nowego sprzętu ?
O ile iglice podnieś, o ile dawkę powietrza odkręcić i wgl?? Wiadomo potem lepiej sie do stroi ale na początek? Dodam że tłumik zrobiony na całkowity przelot jak w sx. Iglica OBDTM. Oryginalnie widzę że wd serwisówki w exc 400 czy sx 400 gaźnik ma takie same ustawienia. Dopiero przy 520 różnice się pojawiają.
Co do wysprzęglika to on bd ciągle wciśnięty przez popychacz tarczy dociskowej, który bd go cofał. Tłoczek może po kilkukrotnym przepompowaniu wyskoczyć jedynie gdy leży luzem, pod obciążeniem nie da rady.
Ok, to super - tak myćlałem ale chciałem sie upewnić i dziękuję za odpowiedź.
A jakieś propozycje z ustawieniem gaźnika?
gaznika nie ustawiasz w specjalny sposób jezeli był wczesniej ustawiony prawidłowo.
Jezeli nie jestes pewien co do prawidłowych ustawien mozesz zwiekszyc dawke paliwa zeby na poczatku nie łapał zbyt wysokich temperatur.
Poleciłbym Ci kupno tuningowego zestawu dysz (JD Jetting, Dynojet). Moc wzrasta wszędzie i dodatkowo masz lepsze chłodzenie. Od JD dostałem kilka kompletów z zależności od temperatury i ciśnienia.
A powiedz gdzie go kupowałeś, ile zapłaciłeś i może coś więcej o tym zestawie to pomyslę nad nim na przyszłość ;
Kupowałem przez znajomego w USA zestaw JD Jetting - dałem 75$. O samym zestawie (sorry, ale piszę z pamięci): w skład (do XCF 250) wchodzi kilka dysz głównych, dwie iglice, leak jet - dysza przelewowa pompki, o-ringi też do pompki oraz instrukcja. Mamy kilka opcji i kombinacji: w zależności od temp. czyli poniżej 10stC, 10-20stC i powyżej 20stC. Oraz w zależności od wysokości n.p.m.:0-1000m, 1000-2000m, powyżej 2000m. W moim przypadku wychodzi, że zakładam takie "zestawy":wiosenny, letni i jesienny.
Jeszcze dla przykładu podam, że seryjna dysza główna u mnie to 168, a dedykowana na moje wysokości n.p.m. z zestawu to 185.
Jak to działa? Pierwsza rzecz jaka się nasuwa to, że moto się wolniej nagrzewa do temp. roboczej, a później jest tylko lepiej .
Mogę często jeździć o jeden bieg niżej lub na dużo niższych obrotach, a przyspieszenia są dużo lepsze. Po bardzo szybkim otwarciu gazu nie ma mowy o zdławieniu czy zgaszeniu silnika co wcześniej się zdarzało.
POLECAM!
Parę linków:
http://www.jdjetting.com/xcart/product.php?productid=8&cat=7&page=2
http://www.dynojet.com/jetkits/motorcycle/ktm.aspx
http://ptm.pl/index.php?page=dynojet-2
Nie jest tak przypadkiem ze oryginalne dysze sa przewymiarowane i zakłada sie mniejsze ?
Raczej odwrotnie. Aby przejść testy czystości spalin zuboża się mieszankę (mniejsze dysze, niżej iglica). Przy nad wymiarowych dyszach mieszanka byłaby zbyt bogata i nie w pełni by się spalała i nici z Euro7.
https://www.youtube.com/watch?v=7y-1NRdqzxs mniejsze dysze, akcesoryjna koncówka i wieksza moc
W tym przypadku pewnie najbardziej i tak ograniczał moc tłumik:
http://www.pbase.com/jdjetting1/image/114934322
Choć nie wykluczam, że i dysze mogły być za duże.
Ale może nie "zaśmiecajmy" wątku o remoncie .
dysza zalezy od iglicy, a dokładnie od jej kształtu
na standartowej xxDTM 172, JD podobnie 172 a przy xxEMN czyli E taper wystarcza już 162
A kształt iglicy na co ma wpływ, bo w zasadzie od początku zastanawia mnie po co są tam 2 różne iglice.
dysza zalezy od iglicy, a dokładnie od jej kształtu
na standartowej xxDTM 172, JD podobnie 172 a przy xxEMN czyli E taper wystarcza już 162
Tak, jeśli chodzi o środkowy zakres obrotów (częściowe otwarcie przepustnicy), bo już przy pełnym otwarciu iglica nie ma chyba większego wpływu na skład mieszanki.
Zająłem się osadzaniem łożysk w karterach oraz na wałku rozrządu i wolnym kole rozrusznika.
Zacznijmy od karterów.
Łożyska które chcemy osadzić pakujemy w woreczki hermetyczne by nie dostała się do nich wilgoć i wsadzamy do zamrarzalki na noc.
Nastąpnienego dnia o poranku wsadzamy cały karter to piekarnika jak w przypadku wyciągania łożysk.
Gdy karter podgrzeje się wyciągamy go i szybko motnujemy łożyska. Przyda się młotek i jakieś drewienko by łożyska lekko dobić do końca, by mieć pewność że dobrze siedzą w gnieździe.
Proponuje po wyciągnięciu karteru pierw osadzić najmnijesze łożysko czyli HK od wałka zmiany biegów - najgożej je osadzić, najciaśniej siedzi i najtrudniej je wsadzić. Dalej proponuje montować łożyska od wałka wyrównoważającego. W dalszej części 6203C3, potem od wybieracza biegów 61805C3, a na końcu łożyska wału, które najlepiej się motnuje i które wpada jak śliwka w kompot odrazu w gniado bez dobijania wystarczy pchnąć je palcem.
Po osadzeniu łożysk, karter akurat wystarczająco się schłodził ale dalej jest ciepły to proponuje wsadzić odrazu uszczelniacze, które wtedy elegancko siedzą.
Całość trzeba przeprowadzać w miarę szybko. Ja przed wyciągnieciem z pieca karterów przygotowywałem łożyska tj wyciągałem je z woreczków hermetycznych i ustawiłem w zamrazalce które mam wyciągąc by potem szybko chwycić jedno wsadzić i już mieć nastepne
Fotka karteru zaraz po osadzeniu łożysk
Tutaj już kartery z łożyskami które dodatkowo polałem olejem, by miały odrazu smarowanie
Osoby spostrzegawcze zobaczą, że nie mam osadzonego jednego łożyska od wałka wyrównoważającego oraz jednego uszcelniacza od wałka zmiany biegów. To dla tego, że czekam na te uszczelniacze, aż przyjdą z serwisu. Wtedy palnikiem podgrzeje gniazda i zamontuje te uszczelniacze i te jedno łożysko
Także zminiłem łożyska na wału rozrządu.
Wałek był w zamrażalce. Wyciągłem go i łożyska wskoczyły na niego bez problemu.
Fotka wałka z łożyskami (wałek jeszcze oszroniony od zimna )
Prucz tego wszystkiego zająłem się także odtłuszczaniem i czyszczeniem gwintów, śrub i innych pieródł. Zrobiłem także stojak do wskażnika zegarowego ).
Teraz czekam aż z nmr wyśla mi wał z głowicą oraz na części z serwisu i zaczynam składanie moto )
patent dobry. ale ja bym uwazał z mrożeniem łozysk i podgrzewaniem karterów. w kontakcie łozyska moga pekać! i wtedy lepiej albo je zmrozic i wsadzic. albo ( ty lepiej ) po prostu podgrzac sam karter miejscowo. ja opalarką podgrzewałem i wszystkie łozyska wchodziły praktycznie same. jedynie problem troche był z łozyskiem od walka balansującego, gdzie pod nim idzie uszczelniacz. nie mogłem tego podgrzac, i przy wbijaniu zaczał sie ukosowac. wtedy dałem na praske i ładnie równo wepchało także masz szczescie ze u ciebie obyło sie bez uszkodzenia łozysk
Masz rację, ale jeśli by te łożyska były schłodzone do minus dużo stopni np gaśnicą śniegową i kartery podgrzane do np 300stopni. Tak w domowych warunkach jak karter podgrzany do 100stopni, a łożysko schłodzone do nie wiem -3 czy ile jest w zamrażalce raczej takich obaw nie ma. Widziałem że wiele osób tak robi i sposób dobry ).
Gdyby łożysko było z żeliwa to by pękało że szok, a że jest po odpuszczaniu i wgl raczej mówię w domowych w-runkach małe prawdopodobieństwo pęknięcia.
https://docs.google.com/file/d/0B85GDTBU8XJxOWZyMFpCSVJUUjg/edit?pli=1
No to tak:
Jak wszyscy wiedzą posypało mi się łożysko na wałku wyważającym w moto i walę kapitalkę.
Przy tej okazji postanowiłem dzielić się swoimi spostrzeżeniami i opisywać przebieg prac nad katem by stworzyć pewnego rodzaju poradnik lub jak kto chce to zwać dla ludzi, którzy będą remontować swoje maszyny. Myślę że coś takiego przyda się każdemu i może uniknie się wielu głupich pytań na forum (które także zadawałem ).
Na początku dwa linki:
1. http://www.ktmracing.fora.pl/exc,1/remont-i-przerobka-exc-400-na-520-korba-i-inne-problemy,3368.html --> w nim znajdziecie moje pierwsze posty dotyczące remontu. Jest tam wiele wskazówek i innych pierdów. Także jest wspomniane o przeróbce na exc 400 na 520/525, bo takie były wstępne zamiary )). Jeśli komuś nie chcę się szukać to pokrótce by przerobić exc 400 na 520/525 trzeba zmienić wał na wał od exc 520/525 ponieważ ma inne połówki niż ten w exc 400. Po drugie by wykorzystać moc exc 520/525 potrzebny będzie nam wałek rozrządu od exc 520/525 (łańcuszek rozrządu w exc 400, 520, 525 jest taki sam, ja np. mam DID 05T), po trzecie i oczywiste potrzebujemy cylinder wraz z tłokiem od exc 520/525. Co do wału jeszcze warto wspomnieć że może być używany, ale wtedy warto korbę wstawić nową.
2. http://bikepics.com/members/4tstunt/02400exc/ --> link w którym jest szereg fotek kata, zarówno z jazd, remontu i wszystkiego co z nim związane.
Na początku może wrzucę kilka fotek z rozbiórki kata, gdy coś zachrubotało w silniku i okazało się że to te nieszczęsne łożysko wałka wyważającego (balansu):
Syf w silniku spowodowany rozsypaniem się łożyska:
Przy spuszczaniu oleju kulka :
Zafajdany filierek oleju ze spodu silnika:
Tu było łożysko wałka od strony magneta (jak widać został tylko sam koszyczek łożyska [zewnętrzna jego część]):
Cylinder nadający się do śmietnika (odciśnięte kulki łożyska na gładzi nicasilu):
Krótka informacja o rozmieszczeniu łożysk w silnik (dalej podam jakie łożyska zmieniałem etc – to ogólny pogląd):
To wszystko wstęp. Na razie etap rozebranego w mak silnika i zbieranie pieniążków na remont, robienie kosztorysów etc.
Tuż przed awarią całego sprzętu wydmuchało mi całe wypełnienie tłumika, więc teraz z racji że mam masę czasu, tłumik przerobiłem na całkowicie przelotowy ( rurka perforowana fi 45 ) i do tego oczywiście nowe wypełnienie tłumika.
1. Fotka wyciągnięta stara rurka
2. Fotka samo wytłumienie którym owija się rurkę, brak maty etc
3. Fotka rurka owinięta nowym wypełnieniem i gotowa do składania
4. Fotka znitowany i wypolerowany tłumik (koncepcja polerki, aczkolwiek jak dalej zobaczycie wyszło malowanie proszkowe)
Przyszedł także czas i możliwości by zadbać o wizualną stronę remontu ).
Malowanie ramy, tłumika i pokrywy od magneta oraz sprzęgła.
Niżej fotki z przygotowania elementów do malowania:
Fotki tłumika nie wrzucam bo jest wyżej. Po prostu polerka jego to przygotowanie do malowania. Oczywiście sama puszka. Końcówki zdjęte.
WAŻNE ODNOŚNIE MALOWANIA PROSZKOWEGO!
Zlecając malowanie proszkowe, teoretycznie firmy same zabezpieczają elementy, ale sami wiecie jak to robią . . . Zazwyczaj jest to robione po łebkach i jednym słowem lipa. Potem, więcej jest szorowania wszystkiego niż to warte dlatego proponuje byście sami zabezpieczali swoje elementy do malowania.
W miejsce gwintów proponuje wkręcić jakieś stare niepotrzebne śruby (oryginałów nie wkręcajcie bo zazwyczaj po malowaniu te śruby nadają się na złom). Jeśli gwint jest na przelot to śrubę polecam wkręcić by wystawał po drugiej stronie gwintu 2-3zwoje od śruby. Miejsca strasznie wrażliwe, np. jak główka ramy trzeba BARDZO DOKŁADNIE zabezpieczyć. Ja prócz tego że taśmą izolacyjną+malarską zabezpieczyłem wszystko to dodatkowo z obydwu stron główki ramy dałem kawałki drewnianej sklejki i ścisnąłem mocno ściskiem stolarskim by było to szczelne n 101% i by mieć maxymalną pewność że nic nie naleci do środka.
Co do pokrywy sprzęgła i magneta, to na krawędzi pokrywy (tam gdzie jest uszczelka) dałem taśmę izolacyjną. Środek oczywiście szczelnie okleiłem taśmą malarska. Potem dla pewności wziąłem kawałek tektury i do niego przykręciłem obudowę by syf nie naleciał do środka.
Do ochrony przed malowaniem nie oklejamy żadnymi foliami! W piecu by się stopiły!! Tektura, taśma malarska nie podpali się i nic się nie stanie ). Ewentualnie przykopci się lekko . (w piecu mamy od 180-300 stopni, zależy od farby, i osób to robiących).
Aaaa i pamiętajcie o zaklejeniu numeru ramy taśmą lub czymś, bo potem może okazać się że nie będzie można przeczytać co jest napisane
Rama( czarny mat), pokrywy(czarny połysk) i tłumik po malowaniu(czarny mat):
Po mimo że zabezpieczyłem numer ramy, to chyba zdarli mi izolację i taśmę z zabezpieczenia i zamalowali ją normalnie ;/, przez co nie da się odczytać numeru;/. Myślę jak to odratować.
Podczas remontu, przed remontem, podczas regulacji zaworów warto ocenić ich stan. Zawory standardowo ustawia się na szczelinę 0.10mm, a stan zaworów możemy ocenić poprzez wsadzenie szczelinomierza między dźwigienkę zaworową a sprężynę zaworu. Jeśli luz pomiędzy dźwignią a sprężyną jest powyżej 0.40 to wszystko super, gdy poniżej 0.20 musimy przygotować się na wymianę gdyż taki zawór długo nie pociągnie.
Podczas każdego remontu ważna sprawa to uszczelki silnika. Najlepiej zamówić je z serwisu i to opłaca się!
Po pierwsze mam jakościowo o wiele, wiele lepsze uszczelki niż tanie zamienniki. KTM’y podobno nie tolerują zamienników- rzekomo pocą się wtedy strasznie i wgl ( osobiście miałem chińską pod cyca i głowicę i było ok., ale jak można mieć dobry oryginał co czemu nie).
Średnio zestaw uszczelek na cały silnik wacha się od 180 do 250zł (oczywiście mowa o tych tanich, bo np. Athena komplet średnio po 400-500zł).
Ale do rzeczy. Jak niżej na foto jest wykaz części z serwisu (tych co ja akurat zamawiam) i jak widać za uszczelkę miedzy kartery, pod cylinder, pod głowice do tego simeringi i o-ringi pompy wody wychodzą tyle co najtańszy komplet uszczelek. Fakt w zestawie najtańszym mamy jeszcze uszczelki pod dekielki zaworów, pod pompę wody, pod napinacz rozrządu , uszczelniacze zaworów i kilka ringów od dźwigienek zaworowych, ale ich nie musimy wymieniać za każdym razem i to SA takie elementy gdzie nie trzeba nam takiej jakości jak np. przy uszczelce między kartery.
Fotka zestawienia części:
Także link do takiego samego zestawienia ale w Excelu, że możemy bez problemu sobie numery z komórek przekopiować (Ctrl+C) zamiast przepisywania.
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0As5GDTBU8XJxdGliMFcyc3JqZXZSdGR4R3lzSVN0TWc#gid=0
Obiecałem także spis łożysk silnika. Ja wymieniam akurat kompleksowo każde łożysko by mieć spokój : )). Niżej fotka ze spisem łożysk:
Także link do takiego samego spisu, ale w Excelu, że możemy bez problemu sobie symbole, oznaczenia z komórek przekopiować (Ctrl+C) zamiast przepisywania.
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0As5GDTBU8XJxdEtKMHduZU5PdnR4MjBaR2o5blJiQXc
To tak na początek . Teraz miesiąc przerwy w kacie trzeba dozbierać kaskę) i na początku października (takie są plany ) zamawiam cyca wraz z korbą. Wszystko ze serwisu OEM.
Temat będę kontynuował i oczywiście wrzucał kolejne fotki, moje opinie i spostrzeżenia )).
Bardzo fajny art czekamy na więcej
Przy malowaniu karterów, zabezpieczałeś środek? Czy masz je pomalowane z zewnątrz jak i w środku?
Co do artykułu to super, więcej takich.
Jakby ktoś chciał to zapraszam do mojego tematu z budowy KTM 380 SMR.
Motocykl jest już w fazie końcowej i nie ukrywam...jest co czytać
http://forum.supermoto.pl/topic17901-ktm-380-egs-by-hacker33.html
Przy malowaniu karterów, zabezpieczałeś środek? Czy masz je pomalowane z zewnątrz jak i w środku?
Co do artykułu to super, więcej takich.
Jakby ktoś chciał to zapraszam do mojego tematu z budowy KTM 380 SMR.
Motocykl jest już w fazie końcowej i nie ukrywam...jest co czytać
http://forum.supermoto.pl/topic17901-ktm-380-egs-by-hacker33.html
Poczynania z twoim kiatem hacker na bieżąco śledzę na bikepics i tylko czekam aż moto będzie skończone . Jak na razie powala mnie one i pewno każdy będzie Ci zazdrościł tego moto bo robisz coś pięknego z nim .
Co do malowania, to malowałem pokrywę sprzęgła i magneta. Karterów nie malowałem, a osłony tak środek zabezpieczony był. Środek cały owinięty był taśmą izloacyjną i malarską, oraz jak widać na zdjęciu przykręciłem pokrywy do kawałka tektury by dodatkowo zabezpieczyć je przed pyłem ). I zabiegi przyniosły rezultatu bo w środku nie była ani troszkę syfu.
Twojego ktm-a i jego remont też już widziałem na Bikepics za nim jeszcze założyłeś ten temat:)
A kartery pomyliły mi się z pokrywami.
Czyli zrobiłeś tak jak myślałem już - przykręciłeś je do czegoś.
A co do VIN to się nie martw, u mnie koleś też miał uważać, ba nawet sam to powiedział, że wie zanim powiedziałem mu o co chodzi. Ale jak widać wypiaskował numer VIN i u mnie też jest nie widoczny:)
Twojego ktm-a i jego remont też już widziałem na Bikepics za nim jeszcze założyłeś ten temat:)
A kartery pomyliły mi się z pokrywami.
Czyli zrobiłeś tak jak myślałem już - przykręciłeś je do czegoś.
A co do VIN to się nie martw, u mnie koleś też miał uważać, ba nawet sam to powiedział, że wie zanim powiedziałem mu o co chodzi. Ale jak widać wypiaskował numer VIN i u mnie też jest nie widoczny:)
hehe, ahh te Bikepics zdradza wszystko .
VIN'em lekko się martwię czy na przeglądzie nie przysrają się;/ Może kupie jakiś rozpuszczalnik (preparat do usuwania farby) i potraktuje miejsce gdzie jest vin nim i zobaczymy . Na razie nie przejmuje się bo to śmieszny detal )
Dzisiaj zająłem sie wyciągnięciem łozysk główki ramy.
Te od góry nie problem, ale masakra była przy łożysku tym dolnym które jest zamocowane na sztycy. Musiałem je wyciągnąć pomimo że było w idealnym stanie . . . Niestety inaczej się nie dało by je wyciągnąć musiał je całe rozwalić (koszyczek)
Potem czas na ściągnięcie bierzni. Nie była jakos niewiadomo jak zapieczona ale pukanie w nią śrubokrętem etc nie przynoisło rezultatów, więc wkręciłem całość w imadło i zeszło bez problemu:
Łożyska na główkę ramy jakie są podawałem wyżej, jakie są uszczelniacze nie mam pojęcia bo nie mają żadnych oznaczeń ;/, ogólnie śa jakieś nietypowe i chyba będzie problem by w sklepie z łożyskami takie dobrać ;/.
Także wziąłem się za odzyskanie vin'u . Naciąłem farbę ostrym nozykiem do tapet wzdłuż winu w kształcie kwadratu i potem skrobanie farby czarnej. Jeszcze dopracować lekko to trzeba ale vin juz można szczytać bez problemu ;
Przeglądając fora zauważyłem, że ludzi często mają problem z wyciągnięciem sprężyny amortyzatora. Robi się to z różnych powodów np zmiana jej twardości, rozmiaru czy typu np przy przeróbce na SM. Ja akurat musiałem ją zdjąć bo będzie malowania (oczywiście proszkowo) na pomarańczowo.
Na początek trzeba odkręcić pierścień nastawczy do samej góry amortyzatora aż sprężyna będzie luźna. Warto przed nasmarować cały gwint na amortyzatorze jakiś smarem by sie łatwiej obracało nam pierścień.
Następnie jak mamy kielich (dół amortyzatora) opukujemy ten duży pierścień by nam zszedł w dół. Nie bać się walić w niego musi zejść (może być zapieczony)
Następnie zdejmujemy taki mały brązowy pierścień do góry. Dalej wyciągamy podkładkę i sprężynę i mamy wszystko na wierzchu ).
P.S ma ktoś pomysł jak wyprostować lamelki (listki) chłodnicy?
listki pęseta czy tam pensetą
farba nie odpadnie? czytałem kiedyś, że do sprężyn musi być farba jakaś gumowana
bardzo małym płaskim wkrętakiem lub grzebieniem do prostowania lameli
:O penseta to może być dobre. Mały wkrętak tak niezabardzo chyba choć też spróbuję ale to do piero gdzieś może po niedzieli, teraz za dużo innej roboty mam .
Farba z amora myślę że nie odpadnie. Gdyby był to zwykły spray pewnie by sie łuszczyła i kruszyła, a proszkowa myślę że będzie się trzymać . Pożyjemy, pomalujemy jak złożymy moto przetestujemy i będziemy wszystko wiedzieć . jestem dobrej myśli .
listki w chłodnicy to zawsze prostowałem nożykiem do tapet, potem ew. małym śrubstakiem poprawiałem. A co myślicie o pomalowaniu sprężyny farbą w sprayu do wanien, kibli itp. ?? bo swoją mam w trochę gorszym stanie jak na foto i puki co z pędzla pomalowałem tą farbą i na razie sie trzyma tylko ciekawe jak na całej sprężynie sie będzie trzymało.
Moim zdaniem farba w spary'u bedzie odpadać. Pod wpływem uginania się amortyzatora zacznie sie łuszczyć i odpadać ale możesz spróbować.
Dawno się nie odzywałem. W dziale serwis umieściłem post dotyczący sprawdzenia zaworów " na sucho". "wójo" stwierdził że chyba można tak robić więc dorzucam to tu do mojego tematu wraz z lekkim opisem ).
Głowica luźno leżąca z wałkiem
Wałek ustawiony w "GMP" tak by krzywki były dobrze ustawione i zblokowany steropianem lub czymś by się nie przestawił
Skręcona pokrywa głowicy
Ustawienie luzu zaworowego na 0.10 wszędzie.
Zmierzenie luzu między dźwigienką a sprężyną zaworu. Jak wcześniej pisałem gdy luz jest 0.20 i mniej zawory do wymiany. Gdy mamy 0.40 to zawory nówki podobno choć nie wiem czemu w moim teście wyszło że zawór który ma przelatane 15mth ma luz 0.50 (tak czy owak mniej więcej na pewno coś sprawdzimy )
Odświeżony wahacz (lekko przepolerowany) - niestety nie mogę śladu po naklejce doczyścić ;/
Planowo w tym tygodniu może odbiorę kilka elementów od malowania więc dodam fotki )
Co do jeszcze głowicy i zaworów to w tygodniu mam zamiar zrobić test szczelność (zalać ją naftą) i jeśli przejdzie go pomyślnie wymontować zawory i pomierzyć je jeszcze wd manuala oraz także poradzić się was na forum w jakim są waszym zdaniem stanie.
Ze wszystkiego zdjęcia oczywiście wrzucę
Także myślę że w połowie października na półce w domu zagości nowy cylinder z tłokiem oem oraz korba także oem:)).
korba oem około 1700zł !!!!! ostatnio sie dowiadywalem BOGATOOOO
Uda mi się chyba to w mniejszych pieniążkach dostać więc inwestuje w oryginał. Po za tym w końcu zgupiałem od informacji co do stosowania innych korb w 400 ( teoretycznie nie ma zamienników, praktycznie ludzie wsadzają ). Tak czy owak kata robię na tip top i taka korba posłuży pewno z 3x dłużej niż HR czy Prox.
Teraz tylko mam nadzieję że jak dobiorę się do zaworów okażą się w dobrym stanie i nie będę musiał ich wymieniać bo to ~800zł a przy takim remoncie to dużo , ale cóż zobaczymy- jeśli okażą się wyjechane przemęcze się z remontem o 3miechy dłużej i zakończę go w maju lub czerwcu a nie jak planuje luty/marzec ale wszystko musi być zrobione na lux .
Oto efekt mojej pracy przez ostatnie dni. Wszystko było by szybciej, ale spawarka miała usterkę i musiałem się pobawić by ją przywrócić do życia . Niestety nie robiłem zdjęć w trakcie wykonywania tego więc wrzucam efekt finalny.
Metalowa półka warsztatowa (cały metalowy stelaż, półki z paneli ) ze statywem na silnik co przyda się za parę miesięcy przy składaniu sprzętu .
Piękny regalik!
Powiem tobie że taki uchwyt na silnik pomaga jak cholera!
Dzięki ). Miałem robić na przegubach tzn coś takiego by się obracał, ale stwierdził że za dużo roboty a spawacz niewiadomo jaki ze mnie nie jest więc mówię spawy mogą tego nie wytrzymać .
Jedyny minus konstrukcji to to że jak będę chciał na bok silnik położyć to chyba całą półkę będę kładł na ziemię , no chyba że wymyślę jakiś patent jeszcze na to
dokladnie, bo w tej pozycji silnik moze nawet i na zwykłym stole stac z kolei obracanie z boku na bok w powietrzu - tutaj sie to przydaje. ja skombinowałem patent ze skrzynką w która akurat sie silnik nie miescił tylko na sciankach sie opierał i wisiał i sporo pomogło przy składaniu silniczka
U mnie specjalnie ta półka na samej górze jest wyciągana po to by móc ewentualnie połówkę silnika położyć na bok, ale myślę jak sprytnie wykąbinować by tak leżała ale stabilnie, że jak będę chciał jakąś śrubę dokręcić/odkręcić silnik nie będzie na boki latał , ale coś wykąbinuje i udoskonalę pewno jeszcze konstrukcję .
Także myślę naj jakimiś kółkami by w rękach nie targać bo garażu stolika ale wtedy by on stracił na stabilności i taki dylemat czy wymyślić jakieś kółka odłączane czy jak
popatrz sobie jak wyglada oryginał ktma serwisowy, albo obczaj filmiki na YT, tam sa pokazane fajne patenty na to, proste do wykonania
Dobra uporałem się z problemem kładzenia silnika na bok. Cały czas myślałem jak to zrobić by było stabilnie i optymalnie. Chciałem zastosować jakiś kątownik, ale stwierdziłem że to znów koszta. W końcu w garażu znalazłem jakieś rury i kawałek płaskownika. W wyobraźni cały czas miałem wypowiedź henia z tą skrzynka i wpadłem na najprostrzy pomysł by po prostu zrobić proste dwa uchwyty na które zamontuje silnik poziomo . Trochę mierzenia było, ale wszystko wyszło ).
Także dodatkowo do półki przymocowałem gniazdo by np jak będę chciał coś lutować (lutownica ma krótki kabel), nie męczyć się z przedłużaczem tylko podpiąć "biurko(gniazdko)", pod prąd.
Efekt dopracowania stolika poniżej.
W planach na dziś było także znitowanie w końcu tłumika ale raz że zabrakło mi czasu a dwa nitownica ma zawał i jeszcze nie odratowałem jej . jestem w trakcie .
P.S na zdjęciach silnik jest tylko położony na statywie a nie przykręcony P
dnia Wto 14:13, 25 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Poniżej test na szczelność zaworów.
Można zrobić próbę ciśnieniową(wtedy także by się sprawdziło szczelność dolotów), ale w warunkach garażowych zawory zalewamy naftą. Zawory czyli dokładnie komorę spalania.
Głowicę kładziemy dogóry nogami. W komorę spalania nalewamy naftę (niektórzy zalewają benzyna ale jest to złe- benzyna szybciej odparowuje a nafta nie, a także nafta jest bardziej penetrująca).
Tak oto przygotowaną głowicę zostawiamy na noc w garażu. Następnego dnia patrzymy czy poziom nafty w komorze zmalał czy nie. Jeśli nie możemy się cieszyć, ale by dokładnie ocenić czy aby na pewno zawory nie przepuszczamy wtykamy palca przez dolot by dotknąć trzonka zawory. Patrzymy czy nie jest mokry/slizgi/tłusty. Gdy sie okaże że jest suchy jak łza mamy powody do radości bo oto nasze zawory są szczelne.
Gdyby się okazało, że zawory mamy nieszczelne, to pojawia sie problem. Wtedy dobrze by było wymontować zawór i za pomocą pasty do docierania zaworów spróbować go dotrzeć w gnieździe by lepiej siedział. Jeśli nie pomoże chyba nowy zawór.
Czysta nie zalana głowica:
Głowica zalana nafta:
Następnego dnia zalana głowica( na zdjęciu może nie widać ale ubyło troszkę naftym co mnie zmartwiło, ale trzonki zaworów ssących jak i wydechowych były suche jak łza i nie były tłuste, nic z tych rzeczy. Jedynie w kanale od strony zaworów ssących było okro co pokazuje zdjęcie)
Wyparowana nafta:
Mokro w środku:
Kilka dni wcześniej także wymontowałem z kół łożyska w celu sprawdzenia ich czy są dobre i wgl. Okazało że są tu nówki więc pozwoliłem sobie je troszkę usprawnić na przyszłość, tzn przedłużyć ich żywotność, a mianowicie seryjny smar który wygląda jak wazelina zastąpić dobrym i porządnym.
Zacznijmy od tego by to zrobić potrzebujemy zdjąć uszczelniacze z łożysk (niestety nie zrobiłem foty jak zdejmowałem je- wystarczy podważyć szplika/małym śrubokrętem)
Fotka łożysk ze zdjętymi uszczelniaczami:
Następnie łożyska wkładamy do jakiejś miseczki, wiadereczka i zalewamy nafta/benzyną ekstrakcyjną. Ja że jestem oszczędny nalałem do wiaderczka naftę która zlałem z komory spalania i uzupełniłem brak z butelki ). Tak łożyska w tej nafcie niech poleżą z 15minut.
Łożyska w nafcie:
Następnie po upływie tego czasu bierzemy pędzelek i w tej nafcie delikatnie próbujemy pozbyć się tego smaru miziając je :
Dalej po wyciągnięciu na stół znów mizianie:
WAŻNE!!! Nie ruszać, obracać kulkami łożyska bo teraz przecież nie ma smarowania i je zatrzemy!!!
Dalej łożyska tak wyczyszczone wynosimy na dwór by ładnie nam wyschły.
Potem wracamy z nimi do garażu i nakładamy do nich smar:
Także uszczelniacz maczamy w smarze z wewnętrznej strony:
Potem zakładamy uszczelniacz i cieszymy się łożyskiem odpornym na pył i wodę .:
Po sprawdzeniu szczelności głowicy puki mam jeszcze troszkę czasu i semestr na studiach sie nie zaczął siedzę przy moto ile to możliwe bo potem tego rarytasu nie będę miał, więc zabrałem się za demontaż zaworów z głowicy w celu weryfikacji ich stanu jak i głowicy.
Poniżej mój sposób na wyciągnięcie zaworów( w kacie trzeba mieć sposób- to już nie skuter gdzie sprężyny ręką się wginało i zabezpieczenia wyciągało ):
Wkręcamy głowicę w imadło w linii prostej zaworu, ale:
Ten zawór który chcemy odbezpieczyć podkładamy pod niego śrubokręt płaski (ja chyba podkładałem 16):
Z drugiej strony by nie zniszczyć zawory przykładałem na niego płytkę zaworową którą miałem w garażu:
Ściskamy powoli imadło i wyciągamy zabezpieczenia sprężyn:
W ten sposób zdemontowałem wszytskie zawory fota ze zdjętym jednym zaworem):
Dalej zrobiły się problemy i proszę was o pomoc.
Manual podaję że sprężyna zewnętrzna ma mieć minimum 39.20mm, a wewnętrzna 36.45mm.
Chciał bym byście mi pomogli ocenić stan zaworów na podstawie zdjęć i pomiarów.
Prawy zawór ssacy (rzekomo nowy). Zdjęcia poniżej:
Także jestem w szoku ponieważ prowadnica tego zaworu jest pęknięta i wygięta ;/. Co teraz? Wystarczy ją wymienić czy coś jeszcze?? Jaki koszt prowadnicy? Jak to zrobić? Samemu? Warsztat?
Sprężyny prawego zaworu mają wymiar:
Zewnętrzna 40.3mm
Wewnętrzna 38.10mm
Tu się cieszę bo czyli chyba rzeczywiście jest to nowy zaworów i nowe sprężyny. Martwi mnie ta pieprzona prowadnica ;/
Lewy ssący (prowadnica cała)
Foty:
Sprężyny lewego ssącego:
Zewnętrzna 39.25mm
Wewnętrzna 36.10mm
Tutaj problem.. Wd manuala zewnętrzna zbliża się do końca, wewnętrzna za krótka ;/. Wymieniać obie?
Prawy wydech(prowadnice całe)
Foty:
Sprężyny prawego zaworu wydechowego:
Zewnętrzna 39.15mm
Wewnętrzna 36.20mm
Wychodzi że obie do wymiany?
Lewy wydech(prowadnice całe)
Foty:
Sprężyny lewego zaworu wydechowego:
Zewnętrzna 39.25mm
Wewnętrzna 36.10mm
Tutaj także by były do wymiany sprężyny chyba..
Prowadnice zaworowe sprawdza się za pomocą specjalnego przyrządu którego średnica wynosi 6.05mm. Ja do tego posłużyłem się zaworem którego średnica trzonka to równe 6mm.Wsadzałem i poruszałem. Na oko prowadnicę są ok prócz tej jednej pękniętej.
Teraz pytanie za 100punktów do was.
Co mam zrobić z ta pieprzoną głowicą??
Wychodzi na to że jeden zawór jest nowy, ma dobre sprężynki zaworowe. Reszta zaworów niby jak luz na dźwigięce mierzyłem ok, ale mają już sprężyny do kitu, a wizualnie nie wiem co o nich powiecie. Do tego jeszcze ta jedna prowadnica pęknięta..
Powiedzcie mi coś o zaworach. Wasza opinia na temat ich stanu. Czy wymieniać sprężyny, prowadnicę tą pękniętą i montować te zawory czy męczyć się z remontem o jakieś 3miechy dłużej i kupować wszystkie zawory nowe co i jak? dnia Śro 20:24, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
zdjęcia nie czytelne, praktycznie nic na nich nie widać, widać ze były kombinacje, wymieniany jeden zawór, sprężyny na wykończeniu jednym słowem sztuka...
Wymieniał bym wszystko na nowe...
Co do łożysk to niezła sztukę robisz, wybijając je z koła już je uszkodziłeś i teraz chcesz je ponownie montować ?? Beznadziejna oszczędność...
To co konkretnie, którego fragmentu zaworu najlepsze zdjęcie by było? Coś zmierzyć przy nich jeszcze.
Co do tego to właśnie widzę że poprzedni właściciel nakombinował troszkę i dla tego myslę czy wyminiac wszystko czy jak to rozwiązać.
Co do łożysk to przy wybijaniu nie zostały uszkodzone. Zostały wyciśnięte z koła i są w stanie nie naruszonym, po za tym są to nówki które przeltały z 20 mth dlatego pokusiłem się o zamontowanie ich z powrotem. Gdybym nie był pewny ich stanu nie pchał bym się w to.
wybijajac czy wyciskajac łozysko przykładajac siłe do wewnetrznej bierzni uszkadzasz je i takie łozysko nie powinno byc ponownie montowane.
Co do zaworów to nie sa idealne a skoro chcesz wszystko miec "tip top" wymieniaj bo szkoda bedzie jak sie jakis urwie i pół silnika pójdzie sie pier...
wewnwtrznej biezni nie powinno sie w ogole ruszac, chyba ze wybijamy i lozysko idzie na smieci.
glowica do zakladu na wymiane prowadnic, tam okresla ci zawory
chyba ze grzales piaste zeby wyjac lozysko to mozesz je spokojnie zamontowac
Muszę znaleźć jakiś zakład by mi powiedzieli co i jak z tą głowicą. Może skoczę do motodiabłów w Szczecinie w poniedziałek i spytam ich czy robią takie rzeczy (wał tez im będę chciał dać na przekucie, bo mówili że robią za 120zł).
Zaworki chyba faktycznie nowe wsadzę. Przemęcze się z remontem o 3 miechy dłużej ale bd wszystko co tylko możliwe zrobione.
Co do łożysk to piasty nie grzałem, wygląda wszytsko dobrze, ale skoro mówicie że jest uszkodzona to wyminie łożyska na nowe w kołach także. Tak czy owak chciałem pokazać sposób jak przy montażu łożysk zadbać o ich lepsze nasmarowanie a zatem przedłużenie ich żywotności.
Teraz trochę radości dla oka .
Niektóre zdjęcia prześwietlone i nie oddają rzeczywistego koloru. Wszystko to rażąca pomarańcz. Jak RAL 2008.
Niżej foty części, ale nie stety jeszcze nie odpakowane do końca tyko na szybko foty robione . Przez to np na szprychach widać pomarańczowe kawałki papieru które pochodzą z odpakowywania półek .
Części:
Odpakowane i mega prześwietlone półki:
Przymiarka półek, podnóżków i sprężyny amora:
Także w końcu miałem chwilkę i znitowałem tłumik :
Wgl sprawa z cylindrem i korbą się skomplikowała. W serwisie nie mają tego więc chyba te części dotrą do mnie koło grudnia (. A juz myślałem że w październiku pocieszę się nimi.
Co do zaworów postanowione że nowe wrzucam wraz ze sprężynami etc.
P.S pytanie czysto taktyczne to jak przechowywać łańcuch napędowy. Mój po ostatniej przejażdżkę jak rozsypało się moto został nasmarowany smarem do łańcuchów. Potem jak go złożyłem na półkę także przepsikałem do smarem ale czy to wystarczy i jak go założę za pół roku bd git, czy lepiej jak np bym go wymył w nafcie i nienasmarowany na półce by leżał? Łańcuch DID x-ringowy. dnia Nie 18:46, 14 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
ja smarowałem olejem byle jakim i wszystko grało
albo mozesz zrobić tak jak orginalnie sprzedają łańcuchy do foli i przesmarować go smarem
Ale to teraz wymyć go a nafcie, nasmarować olejem zawinąc w folię i git, czy bez umycia jeszcze olejem walnąć na niego i do piero zawinąć
jak brudny to wymyj go wodą zostaw na słońcu niech wyschnie, wysusz wytrzep i wtedy smarem albo olejem go
jak sprezyna malowana, ze nie popeka?
Ok, wymyje łańcuch, naoliwie go i w worek (łańcuch i napęd nówka, przeleciałem 10mth na niim więc zależy mi by po złożeniu moto dalej był w idealnej kondycji ).
Sprężyna malowana proszkowo, czy popęka okaże się w praktyce, mam nadzieję że będzie wszystko git z nią ) (liczę się z ryzykiem popekania, bo w zasadzie są gumowane farby proszkowe do sprężyn a to normalna farba, ale może gość w zakładzie inaczej utwardzacza dodał że nie bedzie pękać - zobaczymy jak złożę moto ).
Aaa powiedźcie mi jeszcze czy prowadnice zaworów wszystkie wyminiać czy tylko ta uszkodzoną? dnia Nie 21:27, 14 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Nie lepiej dla świętego spokoju wymienić wszystkich?
Własnie dlatego pytam bo jak widać dużo rzeczy proszkowałeś i wątpię, by malarz dodał tego czegoś gumowego specjalnie na sprezyne, ale cos, czekam na opinie
W końcu dotarły do mnie zabawki
Cylinder kompeltny (z tłokiem, sworzniem,zabezpieczeniami, pierścieniami) oraz także kompletna korba )
Niżej fotki )
Niżej jeszcze kilka pytań:
1. Mój gaźnik juz z 5miechów leży wyczyszczony na półce w garażu.
Boję się by nie okazało się po złożeniu moto że nie wiem jakis oring
sparcieje lub coś. Mam się o to bać czy nie? Może od czasu do czasu
przelać benzynę przez niego by zasymulować mu że działa ;d? co
myślicie?
2. Przy składaniu silnika warto stosować smar montażowy? Warto nim
smarować łożyska, tłok i wszystko? On i tak potem od oleju rozpuści
się? Jak tak jaki polecacie?
3. Obecnie moje sprzęgło (tarcze, przekładki), leżą w misce zanużone
w oleju. To chyba najlepszy sposób ich przechowywania, ale potem gdy za
jakieś kilka miechów będę chciał je zamontować to wyczyścić je
naftą lub coś?
4. Korba myślałem że jak przyjdzie będzie w jakimś kartoniku KTM'a a ona jest w takim jakby silikonie czy codonie, jest ok?
5. Zamki na zaworach ustawia się co 180, ale względem sworznia czy względem strzałki na tłoku? Pamiętam w skuterze były względem sworznia a tu cyc jak przyszedł to na tłoku pierścienie w sekwencji względem strzałki na tłoku są ustawione. dnia Pią 23:04, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Opakowanie korby jak nie ma nigdzie rozdarcia itd to jest hermetycznie zapakowana więc nie dostanie się wilgoć itd
strzałka w strone wydechu a zamki co 180 bez znaczenia (raczej)
Korba niby jest hermetycznie zapakowana ale ten condon ma lekki rozdarcie tak jak by właśnie by to oddychało
Co do zamków do strzałka w stronę wydechó to logiczne i wiedziałem tylko właśnie zamki zainteresowały mnie jak z nim ).
Dobra więc pozostają jeszcze kwetie:
1. Mój gaźnik juz z 5miechów leży wyczyszczony na półce w garażu.
Boję się by nie okazało się po złożeniu moto że nie wiem jakis oring
sparcieje lub coś. Mam się o to bać czy nie? Może od czasu do czasu
przelać benzynę przez niego by zasymulować mu że działa ;d? co
myślicie?
2. Przy składaniu silnika warto stosować smar montażowy? Warto nim
smarować łożyska, tłok i wszystko? On i tak potem od oleju rozpuści
się? Jak tak jaki polecacie?
3. Obecnie moje sprzęgło (tarcze, przekładki), leżą w misce zanużone
w oleju. To chyba najlepszy sposób ich przechowywania, ale potem gdy za
jakieś kilka miechów będę chciał je zamontować to wyczyścić je
naftą lub coś?
1) ja bym sie nie martwił oringi raczej nie sparcieją od tak. gorzej zrobisz zalewajac gaźnik. bo parując waha zostawia osad. i tak zrobisz kilka razy u sie moze osadzic osad na tyle duzy ze moze gaźnik nie dawac pełnej dawki itp
2) oczywiscie że tak, ale akurat tłoka i cylindra sie nie smaruje, po odpaleniu moze sie zeszklic itp. wystarczy przesmarować olejem silnikowym i bd ok. takie elementy jak np wałki rozrządu mozna przesmarować. swoja drogą wszystko to jest opisane w serwisówce. wiec zajrzyj tam a bedziesz wiedział
3) niech sobie lezą, potem je po prostu zamontuj nie ma sensu ich czyścic. bo po co jak po załozeniu i tak zalewasz silnik olejem i znów bedą w tych samych warunkach
co do gaznika to go olej, rozkrec go i przeczysc dopiero przed samym odpaleniem.
Ok dzięki wielkie.
A jeszcze jedna sprawa mnie męczy.
Jest znaczenie jak wał będę dawał do przekucia korby i wycentrowania to czy będą założone bieżnie starych łożysk i po wycentrowaniu je zmienie na nowe, czy odrazu lepiej wał dać z nowymi już zamontowanymi bieżniami i przekładkami, czy to bez znaczenia?
oddaj goly wał, przecież itak będzie go wpasowywał później, bez sensu jest milion razy ściągać i zakładać bieżnie bo czopy tego nie lubia
Ok, dzieki bardzo ).
Trochę wątpliwości rozwianych
Wd mojego planu w grudniu bedę chciał zakupić komplet zaworów, prowadnice i uszczelki
Jaki , był koszt cylindra ,tłok , korba ?
oddaj goly wał, przecież itak będzie go wpasowywał później, bez sensu jest milion razy ściągać i zakładać bieżnie bo czopy tego nie lubia
dodam żebyś nie zapomniał ustawić luzu osiowego podkładkami pod bieżnie,ja starą bieżnie rozszlifowałem aby luźno wchodziała na czop wału i dobierałem podkładki.
Jaki , był koszt cylindra ,tłok , korba ?
dodam żebyś nie zapomniał ustawić luzu osiowego podkładkami pod bieżnie,ja starą bieżnie rozszlifowałem aby luźno wchodziała na czop wału i dobierałem podkładki.
No mam właśnie taki plan by wał oddać goły tak jak wójo pisze, a potem jak przyjdzie czas składania to jedną starą bieżnię spiłuje od wewnątrz by luźno na wał wchodziła i wtedy wyreguluje luz osiowy. Jak bedzie już ok, wtedy założę nową bieżnie i zacznie się składanie, ale do tego momentu jeszcze kilka miechów dnia Śro 8:30, 21 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
kiedy pojawił się cylinder bo jak ja chciałem kupić to pierw był dostępny od 28 września potem powiedzieli ze moze pod koniec października, więc wycofałem zaliczkę a cenę wytargowałem na 2100 za tłok i cylinder ,iałeś taniej?
To na bardzo dobrą cene wytargowałeś bo chyba maxymalna znizkę w ktm można mieć 15 albo 20% więc nie źle. Co do czekania to z moim z miesiąc walczyłem, więc swoje trzeba wyczekać )
mam znajomka w profi łódź,zawory sprzedawał mi po 102zł
Przyszły do mnie kolejne zabawki )
- Uszczelka pod głowicę 59030036000
- Uszczelka pod cylinder 59030035050
- Uszczelka między kartery 59030039200
- O-RING 25,12X1,78 NBR70 70020220
- O-RING 29,10X1,60 NBR 70 popmpy wody 770291016
- Podkładka dys. do ustawiania luzu osiowego wału 30,5X45X0,10 56030081000
- Podkładka dys. do ustawiania luzu osiowego wału 30,5X45X0,30 56030081200
- Podkładka dyst. do ustawiania luzu osiowego wału 30,7X47X0,15 56030081100
- Podkłada pod kosz sprzęgłowy 25X35X1 59032017000
- Komplet zaworów stalowych 59036030010
- Prowadnice zaworów (2 ssące, 2wydechowe- komplet) 59036025000 / 59036026000 50-60/szt zł
- Zabezpieczenie prowadnic (4sztuki) 993012000
Plany na najbliższy czas to dokupić zabezpieczenia zaworów bo nie looknełem, że w zestawie z zaworami ich nie ma
W styczniu myślę zamówić 2tarcze hamulcowe na przód i tył, a w lutym łożyska oraz rozrząd iwisa. Dalej czas pokaże jak się ułoży .
Mam także 2 pytanka:
1. Dając części do serwisu jakiegoś, np korbę na przekucie, czy np zawory do wymiany wraz z frezowaniem gniazd etc, jakoś znakujecie swoje części by mieć pewność że serwis wam zamontuje wasze zakupione rzeczy a nie np jakieś stare inne lub coś ?
2. Jakie łożyska stosować na wałku rozrządu? Jedni mówią że łożyska z uszczelniaczami czyli tymi plastikowym obwódkami a drudzy, że lepiej nie? Jaka teoria jest poprawna bo można zgłupiec. dnia Nie 21:20, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy
1) jak wsadzasz nowe częsci to mysle ze potrzeby nie ma ;P tak czy siak widać ze nowe ale jak chcesz to mozesz kropki od spodu zaworów porobic czy cos. ja mam na tyle sprawdzone serwisy że nie boje sie o stan częsci po odbiorze
2) co do tego oczywiscie bez uszczelniaczy. uszczelnienie stosuje się w miejscu gdzie nie ma smarowania, i w zasadzie nie dostaje sie brud, wiec troche ochrona przed syfem z zewnatrz i zapobieganie wyciekania smaru ze srodka. przykład - koła. na wałku rozrządu masz ciagle smarowanie rozbryzgowe olejem. wiec bez sensu żeby łozysko pracowało w smarze które przy tych obrotach i tak szybko sie zuzyje. jak moze miec smarowanie ciagle świeżą oliwką z silnika
Tak jak pisze henio12323 uszczelnienia chronią przed brudem oraz wypływaniem smaru z jego środka i stosuje się je jako łożyska "zewnętrzne".
Łożyska z uszczelniaczami mają taki minus, że się bardziej grzeją przez te uszczelniacze w stosunku do łożysk bez nich.
Hehe, co do zaworów to widać właśnie że są nowe wsadzone, ale np korbę by mogli inną wsadzić i juz nie pozna się, a ja nie tyle co nie mam zaufania do serwisu tylko do tego że z serwisu oni oddają to do zewnętrznej firmy i czy jaj nie będzie .
Co do uszczeliaczy to dzięki za rozwianie wątpliwości bo juz nie wiedziałem- każdy co innego gadał .
Ostatnio dokładnie sfotografowałem swoje stare zawory oraz nowe dla porównania.
Zdaje mi się, że te stare są w całkiem nie złym stanie. Co wy myślicie? Porównując je także zastanawiam się czy stare sprzedać czy zostawić w razie X (może przydadzą się)?
Wydechowe - po środku nowiutki (niedotarty, świeżo wyciągnięty z pudełka zawór), po zewnętrznych stronach stare:
Ssące - jak wyżej po środku nówka, po bokach stare:
Jeszcze porównanie po bokach. Na każdym zdjęciu nowy zawór jest po prawej stronie a stary z lewej:
Ogólny pogląd całości:
hehe stare wygladaja jak nowe ja niestety po formacie straciłem fotki swoich ( moze jutro zrobie to bym wrzucił ) u mnie mozna było sie pokaleczyć krawędziami zaworów były dosłownie jak żylewki, doloty. bo wydechowe jeszcze z sezon by przelatały ale zeby nie rozbierac co chwile to zmieniłem komplet
moje ssące były tak ostre ze mogłem się golić a twoje wyglądają na całkiem dobre
najważniejsza jest krawędź nad przylgnią a z foty maja tyle jak nowe pasta dotrzec i jak nowe
No właśnie jestem tego samego zdania . Nawet miałem wrażenie że te stare są w lepszym stanie niż nowe . Jedynie z tego co pamiętam sprężynki w starych troche zmęczone były a zaworki piękne , ale że postanowiłem kupić nowe więc kupiłem i te zostały i teraz mam dylemat czy wystawić je na allegro i zdobyć kilka stówek na dalsze remonty czy zostawić je sobie w razie X na półce.
dolotowe zawory na smietnik masz, wydechowe najpierw wyczysc dokładnie a dopiero oceniaj stan, pozatym juz widac ze maja wżery, i przy próbie docierania takiego zaworu to spierniczysz i gniazdo i zawór bo bedzie sporo darcia zeby to zlikwodowac (przylgnia robi sie półokragła wtedy, zwieksza sie szerokosc stylu zaworu z gniazdem...). Mozesz sie ewentualnie pobawic w przeszlifowanie przylgni zaworu i frezowanie gniazda ale moim zdaniem nie warto, stary zawór moze byc juz zmeczony, moze sie urawac i cala kasa wpakowana w reszte silnika idzie sie jeb...
tez prawda ......nie wiem czy można je dać do "szlifierza" na obróbkę maszyna i nie stracą właściwości . zmeczone tez maga byc .A serwisów-ka co na to?
Aaa dzięki, czyli sprawa rozwiana . Stare zawory nie przydadzą mi już mi się i wrzucę je do kartonu na półkę na pamiątkę lub na allegro wystawię :].
Nawet miałem wrażenie że te stare są w lepszym stanie niż nowe e.
Stare zawory nie przydadzą mi już mi się i wrzucę je............. lub na allegro wystawię.......
Nie ogarniam takiego myślenia.
Tzn co masz na myśli?
Co widzisz złego w wypowiedzi że zdawało mi się że stare są w dobrej kondycji?
Czy co ci się nie podobało w tym że powiedziałem, żde skoro mam nowe zawory to logiczne że stare mi się nie przydadzą i wrzucę je na półkę w garażu lub wystawię na allegro, bo czasem ludzie zbierają różne duperele, lub jak kogoś przyciśnie lepsze takie niż żadne, więc ja nie ogarniam Twojego postu.
Mu bardziej chodziło o to że ty już ich nie użyjesz to albo śmietnik albo allegro, wciśniesz je komuś a potem chodzą takie bomby na allegro w stanie "igła" Jak ty ich nie użyjesz to albo zostaw sobie albo wyrzuć, nie rozpowszechniaj "min"
...nie chce się rozpisywać na temat Twojego remontu,ale szczerze powiem że nie chciał bym trafić na taki motor.Przygotowanie do malowania strasznie słabe efekt końcowy wygląda tragicznie.Nastepnym razem zacznij od szkiełkowania przed oddaniem do lakierowania.Możesz też anodować aluminiowe elementy(półki,dekielki)uzyskasz wtedy doskonały efekt końcowy.
Jak coś starego może lepiej wyglądać od nowego?? Za bardzo nie wiem jak to interpretować. Po zdjęciach widać chociażby, że powierzchnia przylegania zaworu do gniazda nie jest pierwszej młodości.
Po co wystawiać się na pośmiewisko ludzi będących w temacie wyczynowych sprzętów, którzy szukając nowych części natrafiają na takie "rodzynki"??
Z drugiej strony kupowanie używanych części podlegających okresowej wymianie, chociażby wspomnianych zaworów, wstawianie ich do motocykla to jak leczenia syfa pudrem.
Owszem ja również kupowałem stare zawory tylko, że od H-D WLA, Emy czy tez BMW R12 jedynie po to aby postawić sobie na półce. KTM jest jeszcze za młody na takie "pamiątki".
Każdy orze jak może, ale Panowie trzymajmy poziom skoro etap WSKi (osobiście nic nie mam do tego sprzęta) mamy już za sobą.
(...)Przygotowanie do malowania strasznie słabe efekt końcowy wygląda tragicznie.Nastepnym razem zacznij od szkiełkowania przed oddaniem do lakierowania.Możesz też anodować aluminiowe elementy(półki,dekielki)uzyskasz wtedy doskonały efekt końcowy(...).
Jak coś starego może lepiej wyglądać od nowego?? Za bardzo nie wiem jak to interpretować. Po zdjęciach widać chociażby, że powierzchnia przylegania zaworu do gniazda nie jest pierwszej młodości.
Po co wystawiać się na pośmiewisko ludzi będących w temacie wyczynowych sprzętów, którzy szukając nowych części natrafiają na takie "rodzynki"??
Z drugiej strony kupowanie używanych części podlegających okresowej wymianie, chociażby wspomnianych zaworów, wstawianie ich do motocykla to jak leczenia syfa pudrem.
Owszem ja również kupowałem stare zawory tylko, że od H-D WLA, Emy czy tez BMW R12 jedynie po to aby postawić sobie na półce. KTM jest jeszcze za młody na takie "pamiątki".
Każdy orze jak może, ale Panowie trzymajmy poziom skoro etap WSKi (osobiście nic nie mam do tego sprzęta) mamy już za sobą.
Tamto wyżej to taka delikatna metafora.
Osoba szukająca nowej części chyba logiczne że nie kupi używanej i to każdego indywidualna decyzja czy kupi część nową czy używaną. Tak samo jak powiedzcmy z zakupem termostatu- możesz kupić nowy i mieć gwarancje, a można zaoszczezić 20zł i kupić używkę która po tygodniu będzie uszkodzona.
Nikt za nikogo nie bedzie myśleć i jak się coś kupuje to na własną odpowiedzielaność.
Tym chciałbym zakończyć ten off-topic, bo robi się bajzel w temacie i proszę Panów o stonowanie. Jak chcecie dalej toczyć tą dyskusję proszę bardzo- możemy ją dokończyć na PW, ewentualnie GG, ale nie tu robiąc syf.
Pozdrawiam i zbliżają się święta więc WESOŁYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT ) dnia Nie 10:23, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Sesja się kończy więc był czas by troszkę gratów zamówić i coś pogrzebać przy moto.
Troszkę paczek przyszło do mnie, inne w drodze:
- Trochę łożysk (na cały moto, na zdjęciu nie wszystkie bo te teraz kupiłem a inne wcześniej)
- Rozrząd Iwis'a
- Ściągacz do łożysk 3-ramienny (mogłem brać mniejszy...)
- Zabezpieczenia zaworów, które zapomniałem kupić przy kupnie zaworów prowadnic etc .
Niżej prezentacja karterów i rozmieszenie łożysk (tym razem ładnie pudełeczkami - więc łatwo policzyć ile łożysk mamy w karterach )
Wykonałem także osłonę pod silnik (zdjęcia nie są w rewelacyjnej jakości bo wykonywałem ją w piwnicy )
Pierw wyciąłem z kartonu kształt osłony.
Potem wyciąłem ładnie kształt po obrysie.
Dalej zamocowanie blachy do ramy by wiedzieć gdzie i jak zaginać.
Tu foto przy końcowym gięciu
Gotowa osłona( wystarczy tylko ją jeszcze lekko prze polerować i przeszlifować krawędzie)
Osłona przy ramie (oczywiście nie przykręcona )
Także wyczyściłem nowe łożyska do kół, nasmarowałęm je porządnym smarem (pokazywałem gdzieś wcześniej jak to robic na starych łożyskach ) i założyłem je )
Dalsze prace niebawem )
Planuje teraz wyrzucić łożyska z silnika.
Co myślicie o metodzie podgrzania karterów w piekarniku, a nastepnie te łożyska które są przelotowe przez karter potraktować odpowiednio dużą nasadką i młotkiem ? Wyskoczą bez problemu )??
Możesz jeszcze schłodzić łożyska w zamrażarce zabezpieczając je przed wilgocią zawijając szczelnie. Wtedy już powinno być luźno
Schłodzić je do montażu to wiem ), ale pierw czy przy demontażu to dobry sposób by nagrzać kartery i nasadą wybić łożyska te które na przelot są
ja bym grzał palnikiem w piekarniku wszystko jednakowo się nagrzeje, a palnikiem bardziej dane miejsce dasz radę nagrzać, łożyska najlepiej na prasie "wybijać i nabijać" ale nasadką też da radę
dobry sposób z nagrzaniem karterów, mozesz tez uzyc opalarki. Zastanawia mnie po co ci taki sciagacz ? Zdejmiesz nim tylko łozysko z wałka rozrzadu i to od strony gdzie nie ma zebatki.
Ściągacz zakupiony właśnie do wałka rozrządu. także na przyszłość by zębatkę od rozrządu z wału można było bez problemu ściągnąć. Przyda się też przy wymianie łożysk w kołach .
I najbardziej do tego go chciałem by wyciągnąć nim zewnętrzna bieżnie łożyska od wałka wyrównoważającego co została mi w karterze gdy łożysko się posypało, ale jak na razie próby skończyły się fiaskiem ;/. Chyba będę musiał przyspawać od środka jakie pręty i wtedy wyciągnąć . dnia Pon 23:20, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
jak podgrzejesz kartery to nawet nie zdąrzysz sięgnąć po młotek a już łozyska wypadną.
Pozdro
łozysk w kołach nie usuniesz przy pomocy tego sciagacza, poza tym w kołach podobna zasada jak w karterach, podgrzewasz piasty i łozyska lekko wychodza
Ok, dzieki za jak zawsze cenne wskazówki ).
Kilka pytań na zapas, ponieważ pod koniec miesiąca głowica leci do regeneracji wraz z wałem na przekucie korby :
1. Pytanie kolejny raz odnośnie luzu osiowego wału, który musimy ustawić, ponieważ nie wiem ale boję się tego etapu xD:
Luz ustawiamy wd tej foty poniżej i opisu tak? I ma on być między 0,1 a 0,2mm dobrze patrzę?
2. Jeśli wszystko wyżej dobrze zinterpretowałem to o co chodzi w tym zdjęciu z serwsiwóki? Tam także jest mowa o luzie osiowym i promieniowym. Pisze że luz promieniowy: max. 0,05 mm (0,0019 cala), a luz osiowy: max. 1,10 mm (0,0476 cala) - Tu chodzi o luzy podczas przekuwania korby i tego wszystko co robią z nią jak oddam do serwisu i te luzy już mnie nie interesują tak?
3. Pisaliście także by wał do przekucia oddać goły, czyli klinu z wału też mam zdjąć? Zębatke od wałka wyważającego też?? A i co do zębatki to jej nie muszę ruszać przy wyciskaniu i zakładaniu bieżni?
4. Co do klinów na wale normalnie zdjąć je uderzając w nie delikatnie śrubokrętem by zeszły? Potem przy zakładaniu kliny się wciska, czy jeszcze klej pod nie się daje czy jak?
Pytania być może trywialne, ale wszystko muszę mieć dopięte na ostatni guzik i w myślach dobrze obmyslone by prawidłowo działać xD
W weekend dalsze prace z moto ).
Planuje wywalić łożyska z karterów. Czekam także na paczkę z dętką i olejem- chcę zmienić olej w lagach, założyć dętki i po prostu złozżyć całe koła, a także zmontować przód motocykla (koło, lagi, półki i elektryka) dnia Wto 13:45, 12 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
1) tak luz osiowy mierzysz tak jak na fotce i ma byc te 0.1 0.2 mm
2) zalezy gdzie przekuwasz, jak dasz do byle osoby kto ma prase to ci wsadzi nową korbe i moze nawet nie sprawdzic odchyłki ( kumpel znalazł takiego co na oko sprawdzał czy wały są proste! ) jak oddasz do serwisu motocyklowego to oni wiedzą co i jak.
3) ja sciągałem zębatke małą. bo własnie bierznia nie zejdzie bo niby jak ;D w serwisie mi od razu załozyli nowe bierznie ( powciskali ) a potem przebili korbe. kliny lepiej wyjąć bo mniejsza pewność że nie pogubią.
4) ja klin wyciagam pukajac lekko czyms w jedna strone a druga wtedy sama do góry idzie, i potem juz palcami mozna wyciągnąć byle było za co złapać. potem nie wklejasz na nic tylko wbijasz. klin sam sie dociska przy dokręcaniu.
3) ja sciągałem zębatke małą. bo własnie bierznia nie zejdzie bo niby jak ;D w serwisie mi od razu załozyli nowe bierznie ( powciskali ) a potem przebili korbe.
Centrowanie wału na oko - masakra -> Ja wał i głowicę do nmr lublin bedę słał więc będzie pewność że robota dobrze wykonana.
Zębatkę od łańcuszka rozrządu rozumiem, bo zębatka od wałka wyrównoważającego nie przeszkadza w zdjęciu bieżni i jak Ci w serwisie założyli od razu nowe bieżnie jak wyregulowałeś luz osiowy? Założyłeś stare podkładki na pałe bez pomiarów ?
jak robiłem u siebie to mierzyłem luz i powiem że musiałem regulować bo nawet uszczelka między karterami może mieć inny wymiar niż stara
No właśnie wiem, dlatego zaciekawiło mnie co henio napisał , czy miał takiego farta że luz mu się zgadzał czy potem mierzył i i tak jedną bieżnię do regulacji musiał zdejmować
to jest proste jak budowa cepa, składasz wszystko mierzysz luz, obliczasz odpowiednie podkładki, montujesz je i skrecasz, ostatni kontrolny pomiar i ma grac.
Na początku możesz złożyć wszystko bez żadnych podkładek, zmierzyć luz i odrazu będziesz wiedział jaka grubość musisz dobrać.
ja rozszlifowałem środek starej bieźni łożyska aby co chwila nie ściągać nowej bieźni
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
I wójo wiem że proste ale mam obawy chyba spowodowane tym że tego nigdy nie robiłem
Wgl spotkałem się w jakiejś serwisówce, że by luz osiowy ustawić trzeba zmontować skrzynie biegów i do piero, ale to chyba w nowszych rocznikach (chodź rzekomo serwisówka była od 2000-2007) dnia Wto 23:53, 12 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
wystarczy jak skręcisz z momentem co podają w serwisówce i będzie git, ja już 47mth po remoncie i jest ok.
skrzyni nie musisz składac ale mozna, mozna rozszlifowac ale nie zaszkodzi jak raz ja załozysz bez podkładek, puznieij zdejmiesz i jeszcze raz załozysz na gotowo. Nikt nie kaze ci jej 10 razy zciagac i zakładac, uzyj czujnika zegarowego i bedziesz miał dokładne wartosci luzu.
i do pomiaru nie skrecaj karterów koncowym momentem tylko delikatnie, wystarczy 5Nm, paroma srubami w obrebie wału korbowego, ustaw sobie luz na okolice 0,15mm i po koncowym skreceniu jeszcze minimalnie sie zmieniejszy ale to beda juz setne czesci mm.
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
Widziałem to narzędzie w serwisówce mojego kata i nie sądziłem że jest to aż tak fajne narzędzie.
Ściągacz do łożysk się chowa przy tym.
Tak tak - dokładnie ten sam sposób mam w planach, bo czop wału nie lubi odklejania bieżni co chwilę i dlatego muszę zdjąć bieżnie bez ich uszkodzenia z czym mam problem bo w pobliżu nikt nie ma odklejacza ale jeszcze mam 2 miejsca do zwiedzenia i może będzie
jest sposób na to żeby czopowi nic nie było...proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
o coś świetnego !
Pomyśle nad tym-może wykonam sobie coś takiego. Jakaś tulejka lekko mniejsza i łapki do tego.
Dziś przy wymianie oleju w lagach (spuszczaniu go) usłyszałem że coś chrobocze w lagach. Potrząsłem nimi i ukazała mi się jakaś podkładka(na foto).
Ona od czegoś odpadła i musze teraz całe lagi rozkręcić czy po prostu wzucić ją w dół i potem dociśnie ją sprężyna i sama odpowiednio się usadowi tam i będzie ok?
dnia Pią 23:16, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
ona ma tak sobie dyndac luzno.
Ok wójo, dzięki za ekspresową odpowiedź.
Sorki że zdj tak wielekie ale nie jestem u siebie na pc i coś się zmniejszyć nie chciało )
Ostatnio znów przyszło kilka gratów:
- dętka Heidenau 90/100-21
- olej Motul 5W do przednich lag
- wałek z duraluminium fi 80 długość 50 - potem okaże się co z niego wyjdzie xD
Wiele ludzi nawet nie wie, że w moto w dźwigi hamulca są łożyska. Dzisiaj je wymieniłem. Są to dwa małe łożyska 608 2RS
Operacja trywialna:
Ściągamy zabezpieczenie (seger)
Wyciskamy stare łożyska (ja do tego wkręciłem w imadło dźwignie)
Następnie w ten sam sposób wciskamy nowe łożyska.
Dźwignia z nowymi łożyskami
Zakładamy seger i po sprawie ). Warto te łożyska przed montażem odpowiednio zabezpieczyć przed wodą etc (czyli nasmarować o czym wcześniej pisałem jak to robić).
Dalej szybki i mały poradnik jak wymienić olej w lagach (przydało by się je całe rozebrać, ale że nie mam kasy na gruntowny ich serwis ograniczyłem się tylko do zmiany oleju).
Odkręcamy odpowietrzniki na ladze jeśli takie posiadamy by nam nie przeszkadzały
Wkręcamy lagę w imadło (pomiędzy jakieś drewienka by jej nie uszkodzić!) i odręcamy górę
Ukazuje nam się taki widok (widać że olej nie źle zmęczony bo aż na sprężynie widać taką maź - po przejechaniu szmatką sprężyna czyściutka)
Następnie kluczem płaskim łapiemy za nakrętkę a nasadą u góry i rozkręcamy całość (u mnie musiałem klucz płaski spiłować bo za gruby był i nie chciał wejść )
Wyciągamy sprężynę
Wyciągamy długą rurkę z wnętrza tłoczka
Wylewamy olej - niech pierw sam wyleci, potem tłoczkiem poruszać, lagą, by wszystko wyleciało. U mnie myślałem że wszystko wyleciało, a na noc do góry nogami zostawiłem lagi i jeszcze z 50ml do pojemnika.
Po wyciągnięciu sprężyn i ruszaniu lagą wypadnie pewno podkładka wam. Nie przejmować się nią, przy składaniu dociśnie ją sprężyna i będzie cacy.
Wsadzamy teraz z powrotem do tłoczka tą długą rurkę
Zalewamy olejem. Przy zalewaniu Co jakiś czas to tłoczkiem troszkę powahlować to całą lagę by olej dobrze się rozszedł.
Ustawiamy poduszkę powietrzną na 100mm (starałem się temu zrobić zdj ale nie wyszło). Jak nie potrafi ktoś tego zrobić i jest pewien że zlał cały olej to na lagę wychodzi 450ml i można też tak nalać .
Skręcamy teraz wszystko w odwrotnej kolejności.
Ważne by po wszystkim dobrze odpowietrzyć lagę!
Z racji że zmieniłem olej w lagach to nasmarowałem główkę ramy, założyłem półki i lagi, a także przymierzyłem koło ( nie jest przykręcone). Do osób co by chciały się przyczepić do kół to na rantach felgi nie jest odpryśnięta farba ani nic z tych rzeczy tylko kawałki taśmy które nie do końca zdarłem po zabezpieczeniu kół jak dawałem na wulkanizacji by założyli mi opony (zabezpiecznie po to by kół nie porysowali i nie zniszczyli ).
Na koniec lekki humor:
Bezpieczeństwo to podstawa - w poszukiwaniu warsztatu który ma ściągacz do bieżni wału - objechałem całe miasto i okolice i nikt nie ma ;/ FUCK. (Pasy zdały egzamin, wał nie latał po aucie i serio dobrze się trzymał )
Drugi humor to wieczorem zabezpieczałem koła przed oddaniem ich na wulkanizację. Wieczorem także wrzuciłem lagi do auta by przewieźć z jednego garażu do drugiego. Koło 23 przypomniało mi się by w jednej pomierzyć końcówkę, bo będę robił adapter do tarczy hamulcowej, więc auto pod blokiem stało to poszedłem i przytargałem lagę pomierzyłem odłożyłem. Potem wziąłem coś jeszcze w karterze pogrzebałem też odłożyłem i przygotowałem ogólnie rzeczy które muszę ze sobą zabrać do auta rano. Wszystko ładnie leży więc poszedłem w kimkę. Nad ranem się budzę bo słyszę mamuśka wchodzi do pokoju (myślała że śpię jeszcze). Jej komentarz pod nosem do samej siebie bezcenny jak zobaczyła to wszystko na podłodze: "On tu śpi jak w warsztacie ".
dnia Sob 23:50, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
o stary nigdy takiego zawieszenia nie widziałem!!!!!! szczerze fakt że nie masz kasy na gruntowny remont nie zmienia tego. ze mógłbys to rozebrać i wyścic. ja kilka razy rozbierałem zawieszenie i nie wydałem na to ani złotówki. olej wlałem stary ( bo był nowy miesięczny ) skontrolowałem tylko stan srodka. jak tak wyglądała spręzyna to jak wyglądają zaworki w srodku ? jak bys od spodu odkręcił lage, i bys wyjął cały kartdridż to by sie nic nie stało. uszczelnaiczy nie tykasz. a miałbys na widoku wszystkie podzespoły najwazniejsze. rurki też mogłeś przemyć ( golenie ) itp. troszke szkoda lać nówki oleju do takiego zawieszenia ;/
tam gdzie idzie ten aluminiowy popychacz dostaje sie woda i u ciebie widać ze jest to zasyfione. po drugiej stronie masz zaworek, i jak rurka jest w takim stanie to bardzo duza możliwosc jest że ten zaworek mógł sie zaciąć. wtedy jak raz wcisnałes regulacje do konca to po odkręceniu na soft mogło nie odskoczyć do konca. - ja tak miałem bo tak sie zapiekło.
i od razu pytanie bo ja nie miałem tam oringów ? one uszczelniają i tam zawsze siedzą ? czy ty je wsadziłes tak ?
o ringi powinny tam byc fabrycznie, jak ich nie ma to zawieszenie nie pracuje jak powinno.
co do samego zawieszenie to tak jak henio pisze, bagno straszne, raz tylko robiłem lagi które tak wygladały ale było to w jakims nekedzie 20to letnim. Rozbierz to i doprowadz do porządku, zmiana oleju nic nie da, tam zamiast oleju chyba ktos wody nalał.
W zawieszeniu wiem co siedzie i potrzebuje one regeneracji i tym się zajmę w sezonie jak będzie czasd i kasa. Teraz ograniczyłem się tylko do wymiany oleju, bo lepsze dla niego to niż nic.
Poczyścić poczyściłem to i tak na tyle ile się dało (dół też rozkręcałęm, ale już zdjęć tego nie wrzucałem bo chciałem ograniczyć się do pokazania wymiany oleju) .
A woda którędy się dostaje??
Co do origów to właśnie prawie nikt nie ma a u mnie juz były dnia Sob 23:51, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
czaje, woda moze regulacją sie dostawac, w sumie droga skomplukowana bo najpierw tym pokrętłem i oringiem, ale karcher i dobry strumien i spoko przeleci, a potem gwint tylko dzieli plastikowy, który moze srednio uszczelnić, i spływać. nie wiem przynajmniej ja miałem tam syf i wode widać było normalnie rdze ;d teraz zawsze jak zmieniam olej to wlewam dodatkowo tam troche oleju zeby przynajmniej olej sie zasyfił ale było smarowanie niż żeby woda i cos sie zapiekało ;D
Aaa to u mnie origiem musiało się wpierniczyć bo jeden przy regulacji nie był zamontowany tylko w poprzek leżał i go naprawiałem .
Narazie jak złożę moto przejeżdże z pół sezonu albo sezon i jak bedzie kasa wyślę przód i tył zawieche do niemiec na kompletną regenerację.
u minie oring na popychaczu był i chyba w każdym powinien być,serwisówka też go pokazuje
O Boże ale trup zawias
Już się nie czepiajcie tego zawieszenia!
Pisałem że wiem jakie jest. Na fotkach gorzej wygląda w żeczywisości nie jest aż tak tragicznie i tylko jedna laga w zasadzie wyjebana jest. Tak czy owak zawiecha będzie lecieć do całkowitej regeneracji więc luzik.
Obecnie jest większy problem.
Rozberałem całą skrzynie (wałki).
Łożyska zamawiałem wd danych w serwisówce.
I oto mam łożyska igiełkowe całe stalowe, a rozebrane widzę że raz że są z tworzywa, a dwa są dzielone ( jak by przpepiłowane- jak na zdj). Co teraz począć? Normalnie są dostępne takie przepiłowane i bez problemu wymienie swoje natakie czy trzeba tu stosować jakieś patenty .
z tego co pamietam ja miałem też stalowe nie miałem takich. to moze te są juz kombinowane ?
Na początku też tak myślałem, ale przecież zwykłe całe stalowe, nie przejdą przez wałek by wejść w gniado
A gdzie zamawiałeś te łożyska? W KTM?
Ja do siebie jak zamawiałem to też dostałem dzielone.
nic nie jest kombinowane, przeciez w fiszcze c numerem czesci mam napisany wymiar i divided czyli łozysko dzielone, nie znalazłem takich łozysk w hurtowni, mozna kombinowac z łozyskiem o wiekszym rozmierze i wycieciem jednego wałeczka, w serwisie jedno kosztuje w okolicach 40zł wiez zbiera sie spora sumka przy wymianie wszystkich.
Jak remontowałem silnik to wymieniałem wszystkie łożyska , łącznie z tymi w skrzyni biegów. Zamawiałem w KTM-ie chyba 20zł jedno , dokładnie nie pamiętam. Nie kombinuj z innymi tylko zamawiaj orginały.
Kurdę nie wiem czy ja to przegapiłęm czy gość od którego zamawiałęm.
Już napisałęm mu maila jak nie odczyta będę dzwonił czy znajdzie takie. Jak nie to oddam mu te igiełkowe i zamóię w serwisie (wychod w serwisie jakoś 26zł za sztukę czyli w sumie 150zł). Kombinować z większymi nie zamierzam, bo maszyna ma być złożona porządnie a nie byle by silnik odpalił i jechała .
Dzięki hacker za fotkę swoich bo może prawdziwe oznaczenie to nie divded tylko tn i to oznacza że są dzielone.
W googlavch divded też nie znalazłem a tn uż tak więc jest nadzieja że gość będzie miał ale wszystko się okaże ).
Ostatnio trochę czasu poświęciłem na zdejmowanie łożysk.
Zacznijmy od łożysk w karterach.
Karter wsadziłem do piekarnika rozgrzanego do ok 200 stopni.
Następnie po jakiś 5minutach karter na metalowy stelarz i w każde łożysko przelotowe wystarczyło lekko uderzyć dopasowaną nasadką i łożysko wychodziło. Operacje szybka i mało skomplikowana. Gorzej było z łożyskami nie przelotowymi, tam zazwyczaj albo ściąhgacz musiał pomóc albo śrubokręt .
Karter w piekarniku
Wyciągnięte wszystkie łożyska (jedno z wału posypało się)
Kartery bez łożysk
Z bieżnią co została od łożyska wyrównoważającego dalej walczę i jutro kolejne próby. Było już podgrzewanie, próba wydostania ściągaczem. Nawet próba wspawania w środek nakrętki by potem tak jak normalny jest ściągacz wkręcić śrubę i wyciągnąć. Wszystkie próby kończyły sie niepowodzeniem ;/. Ostatnia z nakrętką była najlepsza ale raz że spawać było bardzo ciężko to potem kawałki bieżni odrywały się wraz z nakrętką ;/
Niżej fotki rozebranej skrzyni (wałków skrzyni) biegów. Do rozebrania jej nie ma żadnej filozofi. Kwestia w kilku miejscach ściągnięcia segerów.
Dalej wałek rozrządu. Wójo twierdziłeś że ściągaczem nie dam rady ściągnać obydwu łożysk. Poszły bez problemu. W zasadzie te łożyska na tyle łatwo siedzą na wałku że bez ściągacza też można by było je wyjąć (to nie kartery )
Dalej tak jak pisałem zainspirował mnie filmik który podesłał pawcios:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQARSuXakDA
W związku z tym wybrałem się do tokarza z wałem. Wytłumaczyłem mu by zrobił mi tulejkę która po nagrzaniu ma wejść na bieżnię.
Potem dospawałem ramiona i powstał taki ściągacz
Bieżnie nie zeszły mi coprawda tak jak w filmie, ale zostały ściagnięte. Na filmiku jakoś głodko mu zeszły. U mnie tulejka była mniejsza o ~0.80mm od bieżni. Może za dużo, ale operacja udała się.
Nie mam fotek z tej czynności bo szybko ją wykonywałem, a minowicie, pierścień ściągacza został nagrzany. Następnie umieszczony na bieżni łożyska wału. Próbując przekręcać ściągaczem albo wał mi się obracał nawet w imadle albo bieżnia i nie chciała zejść, więc po założeniu mojego ściągacza, pozwoliłem by lekko się schłodził pierścień (zastygł na bieżni), naspnie miałem "próg" na bieżni za który mogłem złapać normalnym ściągaczem trójraminnym i ściągnać bieżnie.
Co ciekawe od strony sprzęgła była jedna najcieńsza podkładka, a od strony regulacji czyli magneta żadnej.
Także założyłem elektrykę do kata oraz przedni błotnik, lampę, kierownicę.
dnia Sob 8:45, 23 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
W piekarniku z simerami? Lubie oglądać tego typu relacje
Zagdza się
Pierw go chciałem na sucho wydłubać ale nie chciał, więc mówię wsadze na chwilkę z nim. Wsadziłem i najlepsze jest to że jak go chciałem wydobyć (powdważyłem go śrubokrętem) to pierw zamiast on wyjść wyskoczyło łożysko od wałka zmiany biegów .
Nawet próba wspawania w środek nakrętki by potem tak jak normalny jest ściągacz wkręcić śrubę i wyciągnąć. Wszystkie próby kończyły sie niepowodzeniem ;/. Ostatnia z nakrętką była najlepsza ale raz że spawać
proponuje tą szalkę spawarką elektrodową obspawać równo od wewnątrz po obwodzie. Powinna sama wyjść... Czasem w ciężarowych samochodach robiliśmy tak,że spawaliśmy od wewnątrz dużym amperażem i oblewaliśmy wodą-czasem udawało się,że pękła szalka, a czasem nie
Co do tego ściągacza do bieżni to ta tulejka musi być szersza i koniecznie nacięta w dwóch lub trzech miejscach - jedno przecięcie całej tulejki a dwa nie do końca. I uchwyty trzy, tak żebyś mógł po podgrzaniu ścisnąć bieżnie.
Właśnie próbowaliśmy spawać po obwodzie od wewnątrz i lipa ;/. Strasznie ciężko spawać a jak już się udało to potem wyrywały się kawałki zewnętrznej bieżni.
Co do tulejki to chyba musi być ona mniejsza lekko by do piero po nagrzaniu wchodziła w bieżnię.
Z nacięciami myślałem by je robić ale bałem się że wtedy pierścień rozkalibruje się i już nie będzie miał takiej siły ścisku.
Może zmodernizuje ten ściągacz jak będzie mi jeszcze kiedyś potrzebny, narazie cel osiągnięty czyli bieżnie ściągnięte .
Mam pytanko czy te oznaczenia łożysk będą podobne do mojego KAT'a 380 sx 2000r??
Planuje wymienić wszystkie łożyska
2T ma inne łozyska niz 4T moooże jakies tam pojedyncze sztuki beda te same. ale tak czy siak musisz szukac częsci pod swoje moto
no to coś miałeś nie tak z tymi łożyskami wałka bo powinny na wcisk wchodzic.
Co do ściągacza bieżni łożysk wału to po pierwsze jest on za mały(ma za małą pojemność cieplną), po drugie on jest nacięty po to, żeby go ręcznie zacisnąć na bieżni a nagrzewasz go żeby mógł oddać ciepło na bieżnie, rozgrzać ja przez co ona rozszerza się i dopiero ja zsuwasz.
coś nie podoba mi się wałek rozrządu,widać dość spore wyrobienia od zimeringów pompy wody,może warto by oddać go na zabielenie
No na wałku łożyska były na wcisk niby ale jakoś w miarę lekko zeszły. Nawet nie musiałem mocno za klucz na ściągaczu łapać.
W miejscu simeringów na wałku fakt są lekkie progi, więc może rozwiń tą wypowiedź z tym zabieleniem?
sa firmy co nakladaja chrom techniczny. ale za duzo firm nie ma, niektóre nie chcą sie bawic z takim małym elementem który w 90% i tak musi byc zabezpieczony.
jak wal bedziesz oddawal do przebicia korby/ centrowania to od razu by Ci bieznie ściągneli, bez cudowania.
jak wal bedziesz oddawal do przebicia korby/ centrowania to od razu by Ci bieznie ściągneli, bez cudowania.
Tak, ale nie wiedział bym ile podkładek było od strony sprzęgła, bo je zostawiam tak jak producent wrzucił, a ewentualne regulacje luzu tak jak manual mówi będą od strony magneta.
no jak nie, mówisz zeby spieli wszystko razem i nie montowali ponownie, opisuja co było z ktorej strony i po problemie.
no jak nie, mówisz zeby spieli wszystko razem i nie montowali ponownie, opisuja co było z ktorej strony i po problemie.
No w zasadzie może i racja, ale tak bez problemu samemu zrobiłem i nie ma problemu .
Teraz czekam na odp od nmr jaki koszt wszytskiego wyjdzie, oraz jak z płatnością. Jak dobrze pójdzie to w przyszłym tygodniu może posłał bym części do zrobienia, zamówił w serwisie te łożyska na wałki skrzyni biegów oraz może pod koniec marca zaczął bym powoli silnik składać )
Planowy wyjazd i koniec remontu koniec kwietnia początek maja
Ostatnio wziąłem się m.in. za szlifowaniem starych bieżni od środka by luźno w miarę wchodziły na wał. Przyda się to przy ustawianiu luzu osiowego.
Do szlifowania użyłem kamienia polerskiego. Szybko poszło:
Zdjąłem także kliny z wału i zębatkę od wałka wyrównoważającego:
Goły wał gotowy do wysyłki ( w zasadzie już spakowany razem z głowicą i czekam na kuriera by zabrał i zawiózł do roboty):
Także przypomniało mi się że nie wyjąłem łożyska od wolnego koła rozrusznika, więc podgrzałem wokół łożyska koło i wybiłem łożysko:
Aaa jeszcze jedno z bardziej debilnych pytań chyba . Wiadomo że przy zmianie oleju zalewamy moto olejem, tak z 1.2l, potem odpalamy go na jakiąś krótką chwilkę by moto zaciągnęło olej po całym silniku wszystkich kanałach etc i wtedy gasimy go i dolewamy do odpowiedniego poziomu czyt. połowa oczka. Ale jak to wygląda w przypadku świeżo złożonego sprzętu? Po remoncie pierwsze odpalenie moto raczej już by musiało się nagrzać i pochodzić a nie odpalić i zgasić bo to szkodzi silnikowi nowemu. To w takim przypadku wlać od razu koło 1.4l-1.5l czy mimo wszystko odpala się moto, po jakiś 30s gasi i dolewa do odpowiedniego poziomu ? dnia Sob 22:18, 02 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
czy bedzie 1.2 czy - 1.4 nie bedzie praktycznie róznicy. mozna w ciemno zalać troche wiecej. ale jak odpalasz to i tak kilka sekund nim olej doleci na top end chwila mija. trzeba po zalaniu też moment poczekać az sie olej rozpłynie zeby w samym sprzegle nie był ;d
przd odpaleniem silnika dobrze jest nim pokrecic pare min rozrusznikiem z wykrecona swieca(z przerwami zeby rozrusznika nie zabic), jak nie masz rozrusznika to troche pokopac az olej rozprowadzi sie po całym silniku. Przy składaniu zawsze zalewam pompy oleju olejem, filtry zalewam olejem zeby nasiąkły.
Tak, tak robiłem i robię że nawet kładę motocykl na boku, napełniam obudowę filtra oleju do 1/3oleju, filtr oleju tak samo nasączam i zakładam go. Potem zalewam oliwe przez wlew oleju, troszkę moto na boki pokolebie, następnie kopka lekko przekopie by rozchodziło sie po układzie dalej wezmę doleję odpowiednią ilość. Ta procedura jest mi znana, ale chodzi mi czy dokładnie po złożeniu jak tak zrobię, teoretycznie lekko powyżej połowy w oczku będzie olej i moto odpalę to jechać sie przejechać odrazu czy mimo to że sinik świeżo złożono na oko będzie zalane już z 1,4l to odpalić i odrazu zgasić i wtedy dolać odpowiednią ilość i do piero iść latać . Pytanie może głupie i z wyprzedzeniem ale nie chcę by potem na starcie mieć złe przygody
Długie rozmowy, kilkanaście zwiedzonych warsztatów, trochę przejeżdżonych kilometrów, ale w końcu udało się. Znalazłem fachowca, który zrobił mi przesłonę przepustnicy )
dopracuj ja jeszcze troche, i czy przypadkiem nie jest za gruba ?
Jest wszystko wykonane zgodnie z wymiarami wd oryginalnej. Za gruba nie jest na zdj może tak wygląda. W weekend sie dokładniej wszystko okaże bo wsadzę ją w wuzek (teraz nie ma mnie u siebie).
Do dopracowania może tylko być otworek gdyż jest wywiercony 5,5mm a w oryginale jest 6mm. )
4tSTUNT ile wyniosło Cię dorobienie tej przesłonki??z czego to robiłeś masz może jakiś rysunek techniczny oryginału??pozdrawiam
Wałek duraluminium pa6.
Dużo zwiedziłem i dużo kontaktów ruszyłem by ją zrobić .
Dogadałem się z gościem tak że nawet nie musiałem jakiegoś profesjonalnego rysunku robić tylko z grubsza wymiary nanieść bo miał robić kopię oryginalnej.
po pierwsze sfazowac krawiedzie, no i widze ze półkole w dolnej czesci zrobił na ostro a ma byc sciete pod kontem.
no i widze ze półkole w dolnej czesci zrobił na ostro a ma byc sciete pod kontem.
Te ścięcie pod kątem ma znaczenie? Teraz widzę fakt jest prosto ścięte a w oryginale jest pod delikatnym kontem. dnia Śro 8:16, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
KĄTEM !!!!
Zawitała do mnie paczka z olejami na dotarcie i czujnikiem zegarowym, więc jak dobrze pójdzie, jeśli w tygodniu wróci wał z regeneracji w sobotę założył bym łożyska do karterów i zabrał się za regulację luzu osiowego )
Tymczasem zająłem się regulacją TPS'a, po uprzednim poprawieniu przepustnicy wd zaleceń wója . Zdjęć nie robiłem bo nie ma czego tam fotografować, więc tak napiszę krótko na ten temat.
Zacznijmy od tego, że by regulować TPS musimy mieć wyregulowane wolne obroty (położenie przepustnicy) wtedy zabieramy się za to. U mnie fakt niby nie mam wyregulowanych bo jak jak moto w częściach ale pamiętam że gaźnik był dobrze wyregulowany więc ustawiłem tps wd starych ustawień gaźnika. Potem jak juz złożę moto i wyreguluje dobrze gaźnik tps skoryguję ).
Na początek wypinamy wtyczkę od tps'u. TPS's działa na zasadzie potencjometru więc mierzymy pierw oporność między niebieskim a czarnym kablem. Masę multimetra (-) przykładamy do czarnego przewodu tps'u a czerwony przewód (=) do niebieskiego. Multimetr ustawiamy na zakres do 2k ohm. Dokonujemy odczytu. Mi wyszło 4,6. Następnie tę wartość mnożymy razy 0,15 ( tu jest pewna rozbieżność bo w jednej serwisówce jest że razy 0,15 a w innej znalazłem, że razy 0,17, ja wziąłem razy 0,15) i wyszedł wynik 0,69. Teraz tą wartośc musimy ustawić pomiędzy czarnym a żółtym przewodem poruszając tps'em w jedną lub druga stronę. Jak masę mulimetra (-)[czarny przewód] podłączamy do czarnego przewodu tps'u a (+) mulimteru (czerwony przewód) do żółtego przewodu tps'u.
Zabieg wymaga trochę cierpliwości, bo lekki ruch tps'u i wartość zmienia się (nawet przy dokręcaniu śrub ).
Także mam mały problem. W mojej elektryce znalazłem luzem latający czerwony przewód. Nie wiem od czego on jest. Nie jest on od modułu. Dalej więcej przerwanych kabli nie widać, więc nie wiem jak mógł się urwać i nie wiem czy jest on jakiś istotny czy nie. Czy zaizolować go po prostu i z głowy czy jak.
Full img http://p1.bikepics.com/2013%5C03%5C10%5Cbikepics-2526519-full.jpg
dużą różnice miales na TPSie?
jedyny rot jaki widze na schemacie to od impulsatora..
Z tym że do impulsatora idą przewodu od modułu zakończone wtyczką a je mam normalnie, a ten nie wiem skąd się wziął .
Co do tps'u to szczerze trochę różnicy było. Chyba ktoś kiedyś grzebał przy nim i skręcił byle jak nie wiedząc że go sie ustawia
4tSTUNT możesz mi powiedzieć na co wpływa to ustawienie TPSu bo aż tak nie siedzę w temacie a sprawdził bym swój. Pozdrawiam
Czujnik odpowiedzialny za wyprzedzenie zapłonu względem otwartej przepustnicy, czyli np możesz mieć powiedzcmy niby perfekt wyregulowany gaźnik a przy gwałtownym dodaniu gazu moto muli się - może to być wina źle wyregulowanego tps'u. To tak w skrócie
Z racji, że powoli trzeba sprzęt składać 2 pytania.
1. Czy to jest normalne że jak wysprzęglik leży sobie na stole, a ja pompuje non stop klamka sprzęgła tłoczek będzie w nim się tak wysuwał że aż wyjdzie z niego?? Tak ma być i po złożeniu moto łożysko będzie go ograniczać czy jak?
2. Powiedzcie mi jak proponujecie ustawić gaźnik na dotarcie nowego sprzętu ?
O ile iglice podnieś, o ile dawkę powietrza odkręcić i wgl?? Wiadomo potem lepiej sie do stroi ale na początek? Dodam że tłumik zrobiony na całkowity przelot jak w sx. Iglica OBDTM. Oryginalnie widzę że wd serwisówki w exc 400 czy sx 400 gaźnik ma takie same ustawienia. Dopiero przy 520 różnice się pojawiają.
Co do wysprzęglika to on bd ciągle wciśnięty przez popychacz tarczy dociskowej, który bd go cofał. Tłoczek może po kilkukrotnym przepompowaniu wyskoczyć jedynie gdy leży luzem, pod obciążeniem nie da rady.
Ok, to super - tak myćlałem ale chciałem sie upewnić i dziękuję za odpowiedź.
A jakieś propozycje z ustawieniem gaźnika?
gaznika nie ustawiasz w specjalny sposób jezeli był wczesniej ustawiony prawidłowo.
Jezeli nie jestes pewien co do prawidłowych ustawien mozesz zwiekszyc dawke paliwa zeby na poczatku nie łapał zbyt wysokich temperatur.
Poleciłbym Ci kupno tuningowego zestawu dysz (JD Jetting, Dynojet). Moc wzrasta wszędzie i dodatkowo masz lepsze chłodzenie. Od JD dostałem kilka kompletów z zależności od temperatury i ciśnienia.
A powiedz gdzie go kupowałeś, ile zapłaciłeś i może coś więcej o tym zestawie to pomyslę nad nim na przyszłość ;
Kupowałem przez znajomego w USA zestaw JD Jetting - dałem 75$. O samym zestawie (sorry, ale piszę z pamięci): w skład (do XCF 250) wchodzi kilka dysz głównych, dwie iglice, leak jet - dysza przelewowa pompki, o-ringi też do pompki oraz instrukcja. Mamy kilka opcji i kombinacji: w zależności od temp. czyli poniżej 10stC, 10-20stC i powyżej 20stC. Oraz w zależności od wysokości n.p.m.:0-1000m, 1000-2000m, powyżej 2000m. W moim przypadku wychodzi, że zakładam takie "zestawy":wiosenny, letni i jesienny.
Jeszcze dla przykładu podam, że seryjna dysza główna u mnie to 168, a dedykowana na moje wysokości n.p.m. z zestawu to 185.
Jak to działa? Pierwsza rzecz jaka się nasuwa to, że moto się wolniej nagrzewa do temp. roboczej, a później jest tylko lepiej .
Mogę często jeździć o jeden bieg niżej lub na dużo niższych obrotach, a przyspieszenia są dużo lepsze. Po bardzo szybkim otwarciu gazu nie ma mowy o zdławieniu czy zgaszeniu silnika co wcześniej się zdarzało.
POLECAM!
Parę linków:
http://www.jdjetting.com/xcart/product.php?productid=8&cat=7&page=2
http://www.dynojet.com/jetkits/motorcycle/ktm.aspx
http://ptm.pl/index.php?page=dynojet-2
Nie jest tak przypadkiem ze oryginalne dysze sa przewymiarowane i zakłada sie mniejsze ?
Raczej odwrotnie. Aby przejść testy czystości spalin zuboża się mieszankę (mniejsze dysze, niżej iglica). Przy nad wymiarowych dyszach mieszanka byłaby zbyt bogata i nie w pełni by się spalała i nici z Euro7.
https://www.youtube.com/watch?v=7y-1NRdqzxs mniejsze dysze, akcesoryjna koncówka i wieksza moc
W tym przypadku pewnie najbardziej i tak ograniczał moc tłumik:
http://www.pbase.com/jdjetting1/image/114934322
Choć nie wykluczam, że i dysze mogły być za duże.
Ale może nie "zaśmiecajmy" wątku o remoncie .
dysza zalezy od iglicy, a dokładnie od jej kształtu
na standartowej xxDTM 172, JD podobnie 172 a przy xxEMN czyli E taper wystarcza już 162
A kształt iglicy na co ma wpływ, bo w zasadzie od początku zastanawia mnie po co są tam 2 różne iglice.
dysza zalezy od iglicy, a dokładnie od jej kształtu
na standartowej xxDTM 172, JD podobnie 172 a przy xxEMN czyli E taper wystarcza już 162
Tak, jeśli chodzi o środkowy zakres obrotów (częściowe otwarcie przepustnicy), bo już przy pełnym otwarciu iglica nie ma chyba większego wpływu na skład mieszanki.
Zająłem się osadzaniem łożysk w karterach oraz na wałku rozrządu i wolnym kole rozrusznika.
Zacznijmy od karterów.
Łożyska które chcemy osadzić pakujemy w woreczki hermetyczne by nie dostała się do nich wilgoć i wsadzamy do zamrarzalki na noc.
Nastąpnienego dnia o poranku wsadzamy cały karter to piekarnika jak w przypadku wyciągania łożysk.
Gdy karter podgrzeje się wyciągamy go i szybko motnujemy łożyska. Przyda się młotek i jakieś drewienko by łożyska lekko dobić do końca, by mieć pewność że dobrze siedzą w gnieździe.
Proponuje po wyciągnięciu karteru pierw osadzić najmnijesze łożysko czyli HK od wałka zmiany biegów - najgożej je osadzić, najciaśniej siedzi i najtrudniej je wsadzić. Dalej proponuje montować łożyska od wałka wyrównoważającego. W dalszej części 6203C3, potem od wybieracza biegów 61805C3, a na końcu łożyska wału, które najlepiej się motnuje i które wpada jak śliwka w kompot odrazu w gniado bez dobijania wystarczy pchnąć je palcem.
Po osadzeniu łożysk, karter akurat wystarczająco się schłodził ale dalej jest ciepły to proponuje wsadzić odrazu uszczelniacze, które wtedy elegancko siedzą.
Całość trzeba przeprowadzać w miarę szybko. Ja przed wyciągnieciem z pieca karterów przygotowywałem łożyska tj wyciągałem je z woreczków hermetycznych i ustawiłem w zamrazalce które mam wyciągąc by potem szybko chwycić jedno wsadzić i już mieć nastepne
Fotka karteru zaraz po osadzeniu łożysk
Tutaj już kartery z łożyskami które dodatkowo polałem olejem, by miały odrazu smarowanie
Osoby spostrzegawcze zobaczą, że nie mam osadzonego jednego łożyska od wałka wyrównoważającego oraz jednego uszcelniacza od wałka zmiany biegów. To dla tego, że czekam na te uszczelniacze, aż przyjdą z serwisu. Wtedy palnikiem podgrzeje gniazda i zamontuje te uszczelniacze i te jedno łożysko
Także zminiłem łożyska na wału rozrządu.
Wałek był w zamrażalce. Wyciągłem go i łożyska wskoczyły na niego bez problemu.
Fotka wałka z łożyskami (wałek jeszcze oszroniony od zimna )
Prucz tego wszystkiego zająłem się także odtłuszczaniem i czyszczeniem gwintów, śrub i innych pieródł. Zrobiłem także stojak do wskażnika zegarowego ).
Teraz czekam aż z nmr wyśla mi wał z głowicą oraz na części z serwisu i zaczynam składanie moto )
patent dobry. ale ja bym uwazał z mrożeniem łozysk i podgrzewaniem karterów. w kontakcie łozyska moga pekać! i wtedy lepiej albo je zmrozic i wsadzic. albo ( ty lepiej ) po prostu podgrzac sam karter miejscowo. ja opalarką podgrzewałem i wszystkie łozyska wchodziły praktycznie same. jedynie problem troche był z łozyskiem od walka balansującego, gdzie pod nim idzie uszczelniacz. nie mogłem tego podgrzac, i przy wbijaniu zaczał sie ukosowac. wtedy dałem na praske i ładnie równo wepchało także masz szczescie ze u ciebie obyło sie bez uszkodzenia łozysk
Masz rację, ale jeśli by te łożyska były schłodzone do minus dużo stopni np gaśnicą śniegową i kartery podgrzane do np 300stopni. Tak w domowych warunkach jak karter podgrzany do 100stopni, a łożysko schłodzone do nie wiem -3 czy ile jest w zamrażalce raczej takich obaw nie ma. Widziałem że wiele osób tak robi i sposób dobry ).
Gdyby łożysko było z żeliwa to by pękało że szok, a że jest po odpuszczaniu i wgl raczej mówię w domowych w-runkach małe prawdopodobieństwo pęknięcia.