Przymuszony do konta - jak rozegrac sprawe?

Witam.

Składałem wniosek o kredyt studencki w ostatnim dniu terminu, mając konto w Inteligo (założone pod kredyt) oraz w kilku innych bankach zupełnie darmowe konta zostałem naciągnięty na 'Superkonto Student' w skrócie SS (tak dobrze sie kojarzy).

(w formularz wpisany numer konta inteligo i podany bank PKO SA Oddzial-Centrum Bankowosci Elektronicznej Warszawa)
- Prosze Pana ale to konto nie jest w naszym oddziale
- Musi Pan założyć SS w dodatku darmowe przez pół roku, a tamto konto najlepiej zamknąć

Oczywiście prosiłem o pokazanie mi w regulaminie gdzie jest taki zapis, Pani powiedziala ze musze i juz, jak nie to moge jechac sobie do Warszawy skladac wniosek o kredyt. Nie mialem wyboru, byl to ostatni dzien skladania wnioskow i zgodzilem sie na konto.

Za jakiś czas w internecie pojawil sie artykul o naciagnietych "jeleniach" na konto, pewnie wiecie o którym artykule mówię więc do rzeczy.

Dziś przy podpisywaniu umowy z poręczycielami poprosiłem o zmianę konta, oczywiście dostałem odpowiedź, że to niemożliwe. Poprosiłem o pisemną odmowę zmiany numeru rachunku na który będą przelewane transze, czego oczywiście Pani nie chciała wystawić. Zarządałem więc aby wskazano mi taki punkt w regulaminie, lub jak wskażę gdzie jest taki punkt gdzie wyraźnie napisane jest, iż pieniądze mogą być przelewane do innego banku. Skończyło się na tym, że przyleciała Pani naczelnik i cała placówkowa świta, oczywiście zostałem obrzucony błotem "taki młody człowiek a takie problemy robi, zero szacunku"... W końcu dostałem odpowiedź iż mogę zmienić numer konta do wypłaty transz, będzie to się wiązało z aneksem do umowy który kosztuje 50zł, zostanie to przygotowane nie wiadomo kiedy i ponownie będą musieli poręczyciele przyjść podpisać aneks. W sumie to by mi pasowało ale jest jeszcze jeden kruczek. SS musi pozostać otwarte gdyż jest to konto z którego będą pobierane raty kredytu, zatem mogę zmienić jedynie konto do wypłaty transz

Wydaje mi się, że po prostu sobie jaja ze mnie robią w tym oddziale i nie mam zamiaru im odpuścić. Dostałem 4 pierwsze transze na konto, kolejna ma być za kilka dni więc na nią poczekam i ruszam znowu do oddziału walczyć o swoje.

Pojawia się pytanie czy możliwa jest zmiana tego numeru rachunku z którego pobierane będą raty kredytu, bo z tego co mi próbowano wcisnąć musi to być konto w danej placówce gdyż muszą mieć do niego dostęp. Ja spłatę rozumiałem jako comiesięczny przelew na rachunek xxx należności kredytu, a nie ściąganie przez bank z mojego konta (SS) pieniędzy, ale tak to podobno wygląda

Jeżeli można całkowicie zmienić numer konta plan jest taki:
- podpisuję aneks za 50zł zmieniając całkowicie numer konta i zamykam SS
- składam reklamację na wciśnięte konto SS i żądam zwrotu 50zł za aneks

Nie ma co sie z nimi bawić, a Wy jak radzicie? Ktoś jest w podobnej sytuacji?

---

we wniosku jest pkt: nr rachunku i nazwa banku.Mogłeś podać to co chciałeś.Najwyraźniej ktoś Ci go wcisnął.Jeśli będą przelewać na inny bank to muszą założyć tzw.konto techniczne(darmowe w PKO) które jednocześnie jest kontem do spłaty kredytu. Przy pisaniu umowy/aneksu konto na spłtę jest generowane automatycznie jesli nie ma klient onta studenckiego.W Twoim przypadku Pani łaski nie robi że Ci zmieni konto na wypłatę.Możesz jej powiedzieć że dzwoniłeś do centrali i jeśli tego nie zmieni napiszesz skargę z podaniem jej imienia i nazwiska.To powinno zadziałać
Witam

Też jestem w podobnej sytuacji. Wściekłem się, że wciśnięto mi konto. Doszukałem się także pewnych informacji na temat klauzul zakazanych, co umowa kredytowa jest cała tym naszpikowana. Dziś byłem grzecznie zapytać panią w PKO (specjalnie wybrałem taką miło wyglądającą, nie starego zgreda i wyjadacza), przedstawiłem co mnie boli i jak sprawa wygląda, że nie jestem zadowolony z konta, bo to opłaty za prowadzenie, przelewy i tak dalej. Nie zaprzeczyła ze jest możliwość zmiany numeru rachunku i aneksu (o dziwo powiedziała, że jego koszt na dzień dziś to 20zł). Powiedziała także abym się z tym wstrzymał (albo raczej miło poprosiła, aż nie sposób było jej odmówić - w PKO to normalnie szok), gdyż jest przygotowywana nowa oferta kont bankowych. Nie są znane jeszcze szczegóły, na jakich zasadach by było przekształcone, ale oferta ma ujrzeć światło dzienne w połowie marca, a na początku miesiąca będzie więcej wiadomo na temat warunków. Więc poczekam i dam znać. Na razie konto jest pół roku free to co mi szkodzi.

P.S. Z nudów doszedłem do wniosku, że gdybym zebrał wszystkich niezadowolonych co podpisali umowę w oddziale umowę o kredyt wraz kontem studenckim u tej samej baby, to jakby nie patrząc, można by jej złożyć pozew zbiorowy z Art. 286. § 1. K.K. który brzmi następująco: "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8." Sam bym nie miał szans, brak dowodów, świadków i tak dalej, a skoro to plaga...
jeśli chodzi o te nowe konto, które ma ujrzeć światło dzienne w połowie marca to będzie ono nosiło nazwę AKADEMICKIE KONTO. Rozmawiając z dyrektorką mojego oddziału PKO BP dowiedziałem się, że będzie to konto w całości bezpłatne: bezpłatne przelewy, bankomaty na całym świecie, dostęp do konta internetowego itp. Jednak aby nie było zbyt różowo będzie trzeba założyć kartę, która kosztuje miesięcznie 5 złotych...

---

Nie dość, że zarabiają na prowizji za każdą taką płatność kartą, to jeszcze każą sobie za nią płacić... Jak tu się nie zdenerwować? No nic, poczekamy, zobaczymy....
Serce rośnie, kiedy czytam wpisy tak świadomych finansowo studentów!
Walczcie o swoje, nikt nie może Wam niczego na siłę wciskać, pisaliśmy o tym na forum wielokrotnie.