Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


Nastoletni Quentin Jacobsen spêdza czas na adorowaniu z oddali ¿±dnej przygód, zachwycaj±cej Margo Roth Spiegelman. Wiêc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkracza na powrót w jego ¿ycie, wzywaj±c go do udzia³u w tajemniczej i misternie zaplanowanej przez siebie kampanii odwetowej, Quentin oczywi¶cie pod±¿a za dziewczyn±. Gdy ich ca³onocna wyprawa dobiega koñca i nastaje nowy dzieñ, Quentin przychodzi do szko³y i dowiaduje siê, ¿e zagadkowa Margo w tajemniczych okoliczno¶ciach zniknê³a. Ch³opak wkrótce odkrywa, ¿e Margo zostawi³a pewne wskazówki i ¿e zostawi³a je dla niego. Pod±¿aj±c jej urywanym ¶ladem, w miarê zbli¿ania siê do celu Q odkrywa zupe³nie inn± Margo, ni¿ ta, któr± kocha³ i zna³ dotychczas.

Data wydania: czerwiec 2013
Wydawca: Bukowy Las
Gatunek: Young Adult
Seria: —
Cena ok³adkowa: — z³


Po 'Gwiazd naszych winie' mam ogromny apetyt na ksi±¿ki Greena, wiêc nie mogê siê doczekaæ tutajpoczkategori
Taaaaak! A czerwiec tak blisko! Nie mogê siê doczekaæ tej ksi±¿ki, przeczytam na 100%.
Czyta³am "Gwiazd naszych wina" i chêtnie pozna³abym inne ksi±¿ki tego autora.
Tutaj jednak - ta pozostawiona wiadomo¶æ (wskazówki) to troszkê jak z powie¶ci "Trzyna¶cie powodów" :/ tutajpoczkategori


"Gwiazd naszych wina" cieszy siê takim powodzeniem, ¿e choæ tamtejksi±¿ki nie czyta³am jeszcze, to z t± bardzo chêtnie siê zapoznam w miarê mo¿liwo¶ci
Podoba mi sie bardzo tytul Ale opis i okladka niestety duzo mniej... tutajpoczkategori
Nie bêdê nawet patrzeæ na recenzje i opisy, wezmê wrêcz w ciemno! Green to geniusz, uwielbiam jego twórczo¶æ i czekam na kolejne ksi±¿ki. Mam zamiar kupiæ wszystkie w oryginale, a tak¿e w polskim t³umaczeniu. "Gwiazd naszych wina" naprawdê mnie zmia¿d¿y³o.
Premiera ju¿ 5 czerwca.^^ Nie mogê siê doczekaæ. tutajpoczkategori
Ksi±¿ka bêdzie kosztowa³a 40 z³. I bêdzie mia³a 400 stron, czyli wiêcej ni¿ "Gwiazd naszych wina". Ok³adka jest piêkna i cieszê siê, ¿e ksi±¿ki tego autora maj± tak podobn± do siebie oprawê graficzn±, ¶wietnie to wygl±da.

Ksi±¿ka bêdzie kosztowa³a 40 z³. I bêdzie mia³a 400 stron, czyli wiêcej ni¿ "Gwiazd naszych wina". Ok³adka jest piêkna i cieszê siê, ¿e ksi±¿ki tego autora maj± tak podobn± do siebie oprawê graficzn±, ¶wietnie to wygl±da.

Dok³adnie. Te ok³adki s± boskie. W sumie na pocz±tku mi siê nie podoba³y, ale teraz kocham wszystko co jest zwi±zane z Johnem Greenem i GNW. ^^ I ju¿ za tydzieñ ksi±¿ka bêdzie u mnie.<3 tutajpoczkategori
My¶la³am, ¿e to drugi tom, czy co¶, a tutaj widzê zupe³nie inna historia. Hmmm nie wiem, czy przeczytam, zobaczê, jak z "Gwiazd naszych wina", no i ten opis jako¶ mnie ani nie grzeje, ani nie ziêbi...
Dwójka dzieci z s±siedztwa. Quentin i Margo. Znaj± siê, lubi± siê ze sob± bawiæ. Jednak, kiedy zaczynaj± dorastaæ i ich wiê¼ zanika. Mijaj±c siê na korytarzu szkolnym nawet nie kiwaj± sobie g³ow± na powitanie. Tak jakby nigdy siê nie poznali. Lecz pewnej nocy buntownicza nastolatka pojawia siê w oknie ch³opaka. Ten z pozoru monotonny dzieñ, Q bêdzie pamiêta³ do koñca ¿ycia. Razem ze swoj± dawn± kole¿ank± ruszaj± na wyprawê w ramach odwetu na by³ych przyjacio³ach dziewczyny. Te godziny spêdzone z osob±, któr± nasz g³ówny bohater skrycie kocha okazuj± siê te¿ ostatnimi. Nastêpnego dnia nastolatek dowiaduje siê, ¿e Margo znów uciek³a, na kolejn± pasjonuj±c± podró¿. Tym razem jednak jest inaczej. Quentin ma zamiar j± odszukaæ, choæby mia³ poruszyæ niebo i ziemiê. W trakcie odkrywania kolejnych poszlak okazuje siê, ¿e nikt tak naprawdê nie wie nic o tej nastolatce i ¿e zakocha³ siê w dziewczynie kompletnie innej ni¿ mu siê wydawa³o.

John Green to autor nietuzinkowy i z wszech miar oryginalny. Jego powie¶æ „Gwiazd naszych wina” spotka³a siê z naprawdê pozytywnym odzewem. Nawet ja, jako osoba bezgranicznie zakochana w fantastyce nie opar³am siê pokusie, aby przeczytaæ powy¿sz± ksi±¿kê. Dlatego, kiedy zaproponowano mi zostanie ambasadork± kolejnej pozycji tego autora, czyli „Papierowych miast” d³ugo siê nad tym nie zastanawia³am i szybko przyjê³am propozycjê. W dzieñ, w który j± dosta³am mog³a zatrzymaæ siê ziemia, a i tak bym tego nie zauwa¿y³a, bo ca³± swoj± uwagê skupi³am na lekturze kolejnej ksi±¿ki tego genialnego pisarza.

Czytaj±c "Papierowe miasta" ci±gle mia³am w pamiêci niesamowite "Gwiazd naszych wina", które utkwi³y mi w g³owie, jak ¿adna inna powie¶æ. Dlatego podczas lektury kolejnej powie¶ci Johna Greena ci±gle porównywa³am te dwie ksi±¿ki do siebie. Jednak to ma³o dawa³o. S± to ca³kiem inne historie przedstawione z ca³kiem innego punktu widzenia. Jedyne co maj± wspólne, to przegenialne pióra pisarza i jego nazwisko na ok³adce. Tylko tyle je¶li chodzi o podobieñstwa. Nie da siê przyrównaæ do siebie tak ró¿nych tytu³ów. Ka¿dy porusza inny temat, ka¿dy na swój sposób bêdzie uniwersalny i to w tym wszystkim okazuje siê najlepsze.

Autor nie zrobi³ z tej ksi±¿ki drugich "Gwiazd naszych win" (albo na odwrót, bo "Papierowe miasta" za granic± zosta³y wydane wcze¶niej). Stworzy³ osobn± historiê o ca³kiem innym wyd¼wiêku. Jej nie da siê przeczytaæ w taki sam sposób, jak poprzedniczki (przyjmijmy polsk± chronologiê wydañ). Jest to powie¶æ, która ¶mieszy przez wiêkszo¶æ czasu, a jednocze¶nie porusza bardzo wa¿ne tematy, jak np. próba zwrócenia na siebie uwagi, "papierowo¶æ" naszych charakterów. Mimo, ¿e s± to z pozoru b³ahe motywy, to w tej powie¶ci przeradzaj± w siê naprawdê g³êbokie prze¿ycia. Nie trzeba jednak siê baæ pseudo-filozoficznych wywodów, jakimi darz± nas nieraz pisarze. John Green, owszem, wplata swoje przemy¶lenia w dialogi, ale jednocze¶nie sukcesywnie posuwa fabu³ê naprzód. Czytaj±c tê pozycjê nie mamy wra¿enia, ¿e co¶ przegapiamy, bo wszystko zostaje nam jasno i klarownie przedstawione. Jednak znalaz³o siê miejsce na chwilê zastanowienia siê i pewn± pauzê. Mieli¶my wtedy mo¿liwo¶æ pomy¶lenia nad tym, dok±d ta opowie¶æ zmierza. W sumie spodziewa³am siê wszystkiego, lecz i tak nie uda³o mi siê odgadn±æ zakoñczenia, które okazuje siê najlepszych fragmentem.

Warto te¿ zastanowiæ siê nie tylko nad wyd¼wiêkiem ksi±¿ki, ale równie¿ nad samym tytu³em, który równie¿ du¿o mówi. Papierowe miasta to miasto, które nie istnieje naprawdê. Czêsto stosowane w¶ród architektów, którzy nie chc± by ich projekt zosta³ splagiatowany. Po pewnym czasie niektóre takie miejsca staj± siê prawd± i k³amstwo zamienia siê w prawdê. Przynajmniej ja tak odbieram ten tytu³. Bohaterowie stworzeni przez Johna Greena te¿ s± na swój sposób takimi papierowymi miastami. Na pocz±tku stanowi± dla nas jedynie imiona z wymy¶lonymi ¿yciorysami. Pó¼niej, gdy zaczynamy wg³êbiaæ siê w ich historiê zaczynamy w nich wierzyæ. Tak bardzo, ¿e gdyby kto¶ by nam powiedzia³, ¿e oni istniej± naprawdê, zapewne by¶my w to uwierzyli. Na swój sposób, jest to genialne lub dziwne.

Nie zmienia to jednak faktu, ¿e Q i Margo, to postacie z niezwyk³ymi osobowo¶ciami. I o ile charakter tego pierwszego w ci±gu powie¶ci siê zmienia, to w przypadku Margo on po prostu wychodzi na wierzch. Autor pokazuje nam jak ka¿dy w inny sposób postrzega jedn± osobê. Pó¼niej okazuje siê, ¿e nikt i tak jej nie zna i ¿e tworzy ona tylko z³udzenie i naprawdê okazuje siê byæ kim¶ ca³kiem odmiennym. John Green ¶wietnie to odda³, dziêki czemu ³atwiej nam zrozumieæ zakoñczenie, które jest ¶wietn± lekcj± ¿ycia. Jednak nie bêdê wam zdradza³a dlaczego, bo za du¿o by¶cie ju¿ wiedzieli.

"Papierowe miasta" nie poruszy³y mnie mo¿e tak bardzo, jak "Gwiazd naszych wina", lecz nie zmienia to faktu, ¿e dalej jestem zachwycona twórczo¶ci± Johna Greena. Mo¿e ta ksi±¿ka nie okaza³a siê tak dobra, jak jej poprzedniczka, ale dalej ma w sobie co¶ hipnotyzuj±cego. Co¶ co sprawia, ¿e nie mo¿na o tej powie¶ci powiedzieæ z³ego s³owa. Wydaje mi siê, ¿e to fakt tego, ¿e w tej historii ka¿dy znajdzie siebie samego, sprawia, ¿e nie da siê zapomnieæ o tej historii, która dla fanów gatunku i nie tylko powinna byæ pozycj± obowi±zkow±. tutajpoczkategori
Chcê przeczytaæ i poznaæ twórczo¶æ tego autora
Doczytane dzisiaj nad ranem - czyta³o siê ekspresowo

Czasami zdaje mi siê, ¿e w przypadku w³a¶nie takich powie¶ci obyczajowych mamy do czynienia z wiêksz± ilo¶ci± mo¿liwo¶ci i o wiele wiêcej mo¿e w nich zaskoczyæ ni¿ w przypadku opowie¶ci z fantastycznymi w±tkami, których tyle scenariuszy ju¿ widzieli¶my i coraz lepiej umiemy je przewidzieæ.

Ale co do fabu³y

Wstêpne potwierdzenia listy przysz³ych studentów ju¿ rozes³ane, a szko³a ¶rednia w Orlando, na Florydzie, odlicza ju¿ tylko dni do balu na zakoñczenie liceum. To jednak w tym spokojnym czasie rozpoczyna siê historia o Papierowych Miastach.

Narratorem tej opowie¶ci jest Quentin, który zawsze na korytarzach wypatruje Margo. Jednego z wieczorów tych ostatnich dni szko³y dziewczyna zjawia u niego w pokoju i anga¿uje w jedn± z niesamowitych historii, które kr±¿± potem tygodniami w¶ród szkolnych murów. Kiedy plan zostaje wykonany, nastaje kolejny dzieñ i Quentin zyskuje nadziejê, ¿e mo¿e ta noc pe³na przygód bêdzie pocz±tkiem czego¶ nowego.

Tego jednak dnia Margo znika i nikt siê owym znikniêciem nie przejmuje. To ju¿ jeden z kolejnych razów i zarówno rodzina jak i policja nie maj± ju¿ ani si³y ani ochoty na poszukiwanie dziewczyny, która w ¶wietle prawa jest ju¿ pe³noletnie i mo¿e i¶æ gdzie tylko chce.

Jak zawsze przed swoim znikniêciem Margo pozostawia wskazów i tym razem Quentin jest pewien, ¿e zosta³y one przeznaczone dla niego, bowiem wiele lat temu, w czasach dzieciñstwa, on i Margo przyja¼nili siê. Dawno temu znale¼li te¿ w parku zw³oki mê¿czyzny i byæ mo¿e zdaniem Margo to Quentin jest jedyn± odpowiedni± osob± by odnale¼æ j± sam± - lub to, co z niej zosta³o.

Oliwy do ognia, a paliwa dla wyobra¼ni dostarcza jeszcze wiadomo¶æ: "Pójdziesz do papierowych miast i ju¿ nigdy nie powrócisz."

Zwrot, jaki przybiera ta opowie¶æ, powoduje, ¿e momentami mamy wra¿enie jakby¶my zbli¿ali siê do fina³u mrocznego krymina³u. Jest tajemnica znikniêcia, jest i niesamowite napiêcie towarzysz±ce rozszyfrowaniu pozostawionych wskazówek. Sami musimy jednak odkryæ znaczenie tytu³owych "Papierowych Miast", a tych mo¿e byæ kilka.

"Papierowe Miasta" to historia, która o wiele dog³êbniej ni¿ inne pokazuje jak czêsto bardziej kochamy wyobra¿enie o innej osobie ni¿ j± sam±.

"Papierowe Miasta" to opowie¶æ oparta o inne dzia³o literatury amerykañskiej "¬d¼b³a trawy" Walta Whitmana. To miêdzy wierszami jednego z jego utworów Quentin stara siê odnale¼æ drogê do odnalezienia zaginionej dziewczyny. Poniewa¿ nie mamy okazji przerabiaæ tych wierszy w szkole, dodatkowy urok "Papierowych Miast" to interpretacja ich znaczenia.

Ok³adkowa zapowied¼ obiecuje wyprawê przez ca³e wschodnie wybrze¿e i niesamowicie nie mog³am siê tego doczekaæ, nastêpuje ona jednak dopiero w trzeciej z czê¶ci wewn±trz ksi±¿ki i prowadzi do fina³u "Papierowy Miast".

Nie mog³am zbyt bardzo polubiæ Margo, jednak nie przeszkadza³o to w zrozumieniu motywacji dzia³añ g³ównego bohatera. Poza tym s± tam inne postacie: Radar, Ben czy Lacey - których nie sposób zapomnieæ jak i samego Quentina oraz jego wyobra¿enia o Margo.

"Gwiazd naszych wina" czy "Papierowe miasta" - trudno powiedzieæ która z nich lepsza. To dwie zupe³nie inne historie. z innym t³em akcji i zupe³nie odmienn± problematyk±. To jednak ten sam niesamowity styl autora, jego wy¶mienite poczucie humoru i ujêcie ¿yciowych prawd - trafne jak ma³o które.

Co ciekawe powie¶ci tego amerykañskiego autora poznajemy w odwrotnej do chronologicznej kolejno¶ci.
Na wrzesieñ planowana jest premiera "Szukaj±c Alaski" - debiutanckiej powie¶ci autora, porównywan± z Buszuj±cym w zbo¿u J. D. Salingera - a ja bardzo lubi³am Holdena tutajpoczkategori
Ok, Cassin, przekona³a¶ mnie - kupujê "Papierowe miasta"
„Nic nigdy nie zdarza siê tak, jak to sobie wyobra¿amy. [...] Z drugiej strony, je¶li sobie niczego nie wyobra¿asz, nigdy nic siê nie wydarza.”

Margo to typowa bohaterka amerykañskich powie¶ci i filmów dla m³odzie¿y. Przebojowa. Seksowna. Piêkna. Pewna siebie. Popularna. Powszechnie lubiana. Posiadaj±ca grono wiernych i równie wspania³ych przyjació³ jak ona. Jej ch³opakiem jest najprzystojniejszy facet w szkole. Jednym s³owem - ol¶niewaj±ca.

„Ludzie tworz± miejsca, a miejsce tworzy ludzi.”

Quentin nie wyró¿nia siê z t³umu. Ma dwóch wiernych przyjació³, dla których zdolny jest skoczyæ w ogieñ. Spokojn± egzystencjê przeciêtniaka zak³óca pewnej nocy pukanie do okna. Za oknem widzi twarz Margo - dziewczyny, któr± zna od drugiego roku ¿ycia i w której podkochuje siê prawie równie d³ugo. Od tamtej chwili jego ¿ycie staje na g³owie. A to wszystko z powodu Margo.

Gdy nazajutrz okazujê siê, ¿e ¶licznotka uciek³a z domu i nikt nie wie, gdzie siê znajduje Quentin staje na g³owie aby j± odnale¼æ. I tak rozpoczyna siê wielka podró¿. Nie tylko po okolicy, nie tylko po USA, ale te¿ w g³±b siebie. Poniewa¿ aby odnale¼æ drogê do Margo nale¿y odnale¼æ drogê w g³±b siebie.

"Papierowe miasta" to ksi±¿ka zmuszaj±ca do my¶lenia. Powie¶æ, która zostaje na d³u¿ej ni¿ tylko przez kilka minut po przeczytaniu ostatniej strony. A wszystko to przez mnóstwo pytañ i my¶li jakie nachodz± podczas lektury. Pod tym wzglêdem "Papierowe miasta" przypominaj± mi inn± powie¶æ tego autora - "Gwiazd naszych winê". Mimo, ¿e "... miasta" poruszaj± ³atwiejsz± tematykê zawieraj± w sobie równie du¿o uniwersalnych prawd ¿yciowych.

„Ludzie tworz± miejsca, a miejsce tworzy ludzi.”

Nie sposób nie lubiæ Margo. To taka postaæ, która rozkochuje w sobie ju¿ od pierwszy kartek niezale¿nie od p³ci Czytelnika (a propos - uwa¿am, ¿e lektura tej powie¶ci sprawi równie du¿o warto¶ci przedstawicielom obu p³ci). Mo¿na przeczytaæ tê ksi±¿kê tylko po to, aby daæ szansê tej bohaterce.

Stanowczo nietrafiona ok³adka odpycha od siebie. Dlatego z ca³ych si³ bêdê gor±co polecaæ i zachêcaæ do przeczytania. "Nie oceniaj ksi±¿ek p ok³adce" w tym przypadku to podstawowa zasada. Uwa¿am równie¿, ¿e najwiêksz± frajdê z lektury bêd± mia³y osoby troszkê m³odsze ni¿ para g³ównych bohaterów - tak 15-16 latki. Ewentualnie osoby, które wci±¿ czuj± siê jakby dopiero co zaczyna³y szko³ê ¶redni±. tutajpoczkategori
Bardzo przyjemna ksi±¿ka. W±tek z papierowymi miastami bardzo ciekawy tak samo jak poszukiwanie Margo przez Quentina. Polubi³am zarówno Q jak i jego przyjació³, którzy dostarczali trochê humoru do tej historii. A co tyczy siê siê dziewczyny wokó³, której toczy siê ca³a ta historia to jako¶ ta Margo z pocz±tku ksi±¿ki bardziej wzbudzi³a moj± sympatiê ni¿ ta na koñcu. Ogólnie fajna opowie¶æ, z któr± warto siê zapoznaæ.
Czy kto¶ widzia³ zwiastun ekranizacji, który pojawi³ siê na dniach? Jestem tak bardzo rozczarowana doborem aktorów W ogóle mam przeczucie, ¿e zrobi± z tego klasyczn± amerykañsk± opowie¶æ dla m³odzie¿y, a to moja ulubiona ksi±¿ka Greena i nie chcia³abym, ¿eby zepsuto jej wyd¼wiêk s³ab± ekranizacj± Ta ca³a Cara po prostu mi siê nie podoba i po zwiastunie nie dostrzegam w niej szaleñczego talentu aktorskiego, a aktor graj±cy Quentina nie pasuje mi do jego ksi±¿kowej osobowo¶ci. Na pewno pójdê do kina, ¿eby przekonaæ siê, czy moje obiekcje s± s³uszne, choæ mam nadziejê, ¿e jednak nie tutajpoczkategori
Bardzo ciekawa, jednak nie najlepsza ksi±¿ka Greena.
Podoba³o mi siê zakoñczenie.
Teraz czekamy na ekranizacjê!!!