ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


Opis:
Siedemnastoletni Alex Sawyer zostaje wrobiony w morderstwo i skazany na dożywocie w Otchłani. To więzienie dla młodocianych przestępców, prawdziwa podziemna twierdza, w której czai się czyste zło. Alex ma tylko dwie opcje: ulegnie okrutnym regułom więziennego życia, nieludzkim strażnikom i bezlitosnym gangom skazańców albo spróbuje uciec, choć nikomu to się jeszcze nie udało. Chłopak wraz z grupą przyjaciół decyduje się na niemożliwe.
„Otchłań. W potrzasku” to pierwsza część bestsellerowej serii o więzieniu dla nastolatków, w którym śmierć jest najmniejszą z trosk. Opowieść o przyjaźni i odwadze trzymająca w napięciu jak „Prison Break”.

Premiera: 21 marca 2011
Cena: 32.90
Stron: 304
Wydawnictwo: Otwarte
Fragment: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,2985,tytul,Otch%C5%82a%C5%84.%20W%20potrzasku


Brzmi ciekawie
W końcu coś innego od wampirzej/anielskiej milosci tutajpoczkategori
Koszmarna okładka. To coś na niej wygląda jak wielki robal! :/
SKojarzylo mi sie z PB, ktore wlasnie ponownie oglądam xD
Chetnie przeczytam, jak beda dobre recenzje ,bo poki co troche mnie okladka odtraca..kojarzy mi sie z filmem Obcy ,któego nie cierpię.. tutajpoczkategori


Przecież to facet z masce
Czepiacie sie

To OBCEGO można nie lubić? O.o
Żartuje
Kurcze, a mnie ten opis zaintrygował. W końcu coś innego, mrocznego. mam nadzieję tylko, że to nie jakieś urban fantasy, jakoś mnie to męczy.
No i imię bohatera mnie intryguje, wiecie czemu tutajpoczkategori
Okładka jest spoko. Lubię takie makabryczne klimaty a ta grafika przyciąga moją uwagę. Poza tym opis mnie zachęca. Klaustrofobiczne więzienie z bandą psycholi.
Przeczytam ponieważ może być ciekawie.
Przeczytam. Bo opis mi się podoba, bo okładka nie jest taka zła no i... opis naprawdę mi się podoba, ale to już napisałam. xDD' tutajpoczkategori
Na pewno przeczytam. Opis bardzo mnie zainteresował, a i okładka jest niczego sobie.
Opis naprawdę dobry. Coś zupełnie innego. I dobrze przyda nam się jakaś nowość. Pewnie przeczytam ebooka bo okładka straszna... tutajpoczkategori
Na pewno przeczytam. Opis naprawdę interesujący, ale okładka moim zdaniem jest tragiczna.
Okładka jest... niezbyt fajna ;P Ale ważne, że opis interesujący i zapowiadający powiew świeżości Przeczytam xD tutajpoczkategori
No i czas na moją reckę xD

Jeśli naprawdę istnieje Piekło, to musi być tysiąc razy lepsze niż Otchłań.

Alex Sawyer nie był złym dzieckiem. Był nawet całkiem dobrym, wrażliwym chłopakiem, ale złe towarzystwo i wpływy innych sprawiły, że zaczął się zmieniać. Chciwość odebrała mu zdrowy rozsądek i to niestety doprowadziło do tragicznych wydarzeń, o jakich dowiadujemy się z opisu. Wrobiony w morderstwo, zostaje skazany na dożywocie w więzieniu o zaostrzonym rygorze, więzieniu zwanym Otchłanią.

Może nawet byłby w stanie pogodzić się ze swoim losem, gdyby się nie okazało, że Otchłań to najgorsze z możliwych miejsc na ziemi. Dziwni strażnicy, mroczny Naczelnik, jego mordercze zwierzęta, a także gangi młodych zabójców skutecznie spędzają sen z powiek ledwie piętnastoletniego chłopaka (Czyżby błąd na okładce? Według mnie Alex miał jakieś piętnaście lat, kiedy trafił do Otchłani). Dlatego jedynym ratunkiem dla Alexa była nadzieja – nadzieja, że uda mu się uciec, chociaż z logicznego punktu widzenia było to całkowicie i niepodważalnie niemożliwe.

Nasz młody bohater poznaje kilku więźniów i zaprzyjaźnia się z nimi, choć przyjaźń w takim miejscu jest równoznaczna z wyrokiem śmierci. Ale czy ktoś by się obawiał śmierci, kiedy może Cię spotkać w Otchłani coś o wiele, wiele gorszego? Musicie przekonać się o tym sami, a zakończenie na pewno Was nie zawiedzie!

Cała recenzja na:
http://paranormalbooks.pl/2011/04/04/otchlan-w-potrzasku/
Dobra, zachęciłaś mnie, Tiri. xd Super recka. tutajpoczkategori
O kurczę, Tirin, świetna recenzja Wcześniej w ogóle nie brałam tej książki pod uwagę, ale tak zachęcająco się o niej wypowiedziałaś, że wpisuję ją na moją listę
Tiri, zupełnie przekonałaś mnie do przeczytania tej książki
Cieszę się, że jest aż tak dobra tutajpoczkategori
Tiri pisze recenzję i nikt już nie ma wątpliwości
A jakże xD
Ale bez jaj, niech ktoś napisze drugą recenzje, nie może być tak, że tylko ja to przeczytałam Nie wiecie, co tracicie:D tutajpoczkategori
To jest genialna książka!
przeczytałem całą.

To jest genialna książka!
przeczytałem całą.


Suuuuuuuper, to naprawdę wyczerpująca informacja.

Nooo, ale na serio, nikt już więcej nie czytał? No wiecie co... jestem załamana... Ja tu czekam na kolejną część z utęsknieniem i czuję się samotna w tym oczekiwaniu tutajpoczkategori
Najgorsze co może być w promowaniu jakiegoś tytułu, to porównywanie go do już wydanego bestsellera. Działa to na mnie przeważnie jak przysłowiowa „płachta na byka” zdecydowanie zniechęcając do sięgnięcia po nowość, szczególnie jeśli tytuł, do którego jest porównywany, nie przypadł mi do gustu.
Tutaj natomiast, „Otchłań: W potrzasku” porównano do telewizyjnego hitu serialowego Prison Break, który muszę przyznać swego czasu oglądałam z zapartym tchem. Ale nie jest to jedyny powód, dla którego zdecydowałam się sięgnąć po twórczość Aleksandra Gordona Smitha. Drugim był zdecydowanie niesamowita okładka! Nie dość, że jest wprost przerażająca, to na dodatek naprawdę przyciąga wzrok. Przeszłam koło niej kilkanaście razy w księgarni, i to właśnie ona działała na mnie jak magnes. Tak wiem, nie ocenia się książki po okładce, bo można się bardzo rozczarować. Czy w tym przypadku też tak było?

Siedemnastoletni Alex nigdy by nie przypuszczał, że kradzież w jednym z domów skończy się pobytem w najcięższym młodzieżowym więzieniu świata – Otchłani. Kiedy Alex zostaje wrobiony w morderstwo kumpla, już nic nie jest w stanie go uratować. Po zaostrzeniu przepisów dotyczących młodzieżowych przestępców, zostaje skazany na dożywocie w podziemnym więzieniu, istnym piekle dla młodych recydywistów. To, co tam zastanie, przerośnie wszystkie jego wizje koszmaru na jawie. Okrutni strażnicy, bestie z piekła rodem, zmutowane postacie snujące się nocami i wywlekające z cel skazańców, którzy już więcej nie wracają.
Ale nawet i w tym miejscu jest miejsce na odrobinę zaufania i przyjaźni. Alex wraz z trójką poznanych w więzieniu chłopaków, postanawia zorganizować ucieczkę. Podobno ostatnia osoba, która spróbowała najpierw oszalała, a później zginęła. Więc, czy jest to możliwe? Czy Alexowi uda się wydostać z Otchłani? Co tak naprawdę dzieje się w tym przerażającym miejscu?

Książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewałam się w powieści dla młodzieży tyle okrucieństwa, krwi, czy naprawdę drastycznych scen. Książka trzyma w pełnym napięciu od pierwszych aż do ostatnich stron.
Nie da się tego uniknąć, zwłaszcza jak czyta się o katowanych jedenastolatkach (tak, nawet dzieci trafiają do Otchłani), samobójcach czy rozdzieranych na strzępy dzieciakach, które „rzucono” na pożarcie zmutowanym psom.
Nie wiem, czy sama wytrzymałabym w tym świecie i przystosowała się do jego reguł. Alex, który zapewne zawsze uważał się za niezłego chojraka, w tym miejscu dosłownie wymięka.
Ma wybór – przystosowanie się do tego miejsca i życie w ciągłym strachu, albo próba ucieczki (którą można wręcz porównać do samobójstwa). Imponuje mi siła bohaterów, którzy mimo tragicznej sytuacji, potrafią znaleźć w towarzyszach oparcie i liczyć na ich pomoc.

Jestem pod ogromnym wrażeniem rzeczywistości, wykreowanej przez G. A. Smitha. Stworzył świat przerażający, który momentami wydawał się tak realny, że miałam wręcz gęsią skórkę. Tutaj wszystko jest czarne, mało kiedy w tej powieści znaleźć można jakiś promyk nadziei, nawet w chwilach skrajnej euforii, coś się nagle psuje, bohaterowie zostają nagle zdeptani jak robaki. Nawet sam styl pisania, jest świetny. Nie mamy tutaj nic wysublimowanego, zamiast tego jest prosty język, który trafi do każdego. Wydaje mi się, że bez sensu w taka fabułę wtrącać jakieś językowe urozmaicenia czy udziwnienia zwłaszcza, że bohaterowie są nastolatkami. Szczególnie, że wszystko poznajemy z perspektywy Alexa, co jeszcze bardziej przybliża uczucia, które buzują w chłopaku od momentu przybycia do tego realnego piekła.

Nie mniej, jestem rozczarowana jedną sprawą. 300 kartek tekstu, to zdecydowanie za mało! Ledwo co dałam się wciągnąć w ten świat, mijają dwa dni, a ja już nie mam co czytać? Miałam ochotę krzyczeć, że chcę więcej! Już. Teraz. Natychmiast!Książki mimo wszystko nie poleciłabym każdemu. Zdecydowanie jest to tytuł zbyt obleśny i drastyczny, a osoby o słabszych nerwach po prostu przy niej wysiądą.
Jednak, jeżeli znajduje się wśród czytelników tej recenzji osoba, która lubi taką literaturę – śmiało niech po nią sięga, bo zdecydowanie warto!

Jeżeli autor ma zamiar utrzymać całą serie (tak serie, gdyż „Otchłań: W potrzasku” jest dopiero pierwszą częścią) w takim klimacie, to przepadłam z kretesem. Jestem na maksa wciągnięta w świat Otchłani i z niecierpliwością wyczekuje kolejnej części. Mam nadzieje, że ukaże się jak najszybciej.

Ocena: 5,5/6
Wielką Brytanią wstrząsa okrutna fala przemocy, która prowadzi do licznych morderstw, grabieży i innych strasznych czynów. Wydarzenia te zostają nazwane „Letnią rzezią” i skłaniają władzę do zaostrzenia prawa i wprowadzania zasady zero tolerancji dla młodocianych przestępców. W krótkim czasie powstaje „Otchłań”, dożywotnie więzienie o zaostrzonym rygorze dla wszelkiej maści nieletnich morderców, gwałcicieli i tym podobnych osób. Siedemnastoletni Alex Sawyer w trakcie włamania jest świadkiem morderstwa przyjaciela, zatrzymany, a następnie skazany na najwyższy wymiar kary trafia do osławionej placówki. Szybko przekonuje się, że miejsce, w którym się znalazł rządzi się własnymi prawami, twardymi i okrutnymi, w których przetrwa tylko silny. Chłopak ma przed sobą tylko dwie możliwości: ulec i zapomnieć, kim jest, tracąc człowieczeństwo i godząc się na taki los albo spróbować czegoś, co nigdy nikomu się nie udało – uciec. Razem z poznanymi w „otchłani” współwięźniami układają misterny plan, który zapewni im wolność albo śmierć…

Alexander Gordon Smith, angielski pisarz, który w swoim dorobku posiada głównie powieści dla dzieci i młodzieży przedstawia pierwszy tom niezwykłej serii, w której kreuje przerażający oraz szokujący obraz więzieniu dla młodocianych przestępców, z którego nie ma ucieczki, a w którym śmierć nie jest tym, czego osadzeni powinni najbardziej się obawiać. Autor stworzył mroczną i ponurą opowieść o tym, do czego zdolni są młodzi ludzie by przetrwać, zachować godność i odzyskać upragnioną wolność, ale również o upadkach, jakie zdarzają się ludziom i o tym, że potrafią się z nich podnieść. Czasem właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli zrobisz coś nieodpowiedzialnego, dokonasz złego wyboru bądź czynu musisz ponieść tego konsekwencje i wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiłeś. W przeciwnym wypadku niczego się nigdy nie nauczysz i skazany będziesz na ciągłe powtarzanie tych samych błędów.

„Otchłań. W Potrzasku” to historia, w której strach, groza i mrok mieszają się z odwagą, nadzieją i wiarą w lepsze jutro. Smith mimo trudnego tematu, jaki porusza i ponurego miejsca, w którym toczy się akcja jego książki niezwykła wciąga i zaciekawia Czytelnika. Historię przedstawioną przez autora czyta się błyskawicznie, napisana jest prostym i zrozumiałym językiem, bez niepotrzebnych wtrąceń i upiększeń. Trochę razi brak wulgaryzmów bądź slangu typowo więziennego, ale zważywszy na grupę docelową, dla której przeznaczona jest książka, język musi być ugrzeczniony. Fabuła pełna jest wartkiej akcji, mamy kilka niespodziewanych punktów zwrotnych i momentów, które wywołują niemałe wrażenia. Wszystko przesiąknięte jest aurą grozy, niepokoju i cały czas towarzyszącego nam poczucia niebezpieczeństwa. Napięcie wzrasta z każdą kolejną przewróconą stroną, i nie można być niczego pewni.

Książka Smitha to lektura specyficzna, która porusza temat dotąd słabo wykorzystywany w książkach przeznaczonych dla młodszego Czytelnika. Autor stworzył niezwykłą opowieść, która zaciekawia, intryguje i co ważne skłania do przemyśleń – nie tylko bawi, ale też uczy. Dobra pozycja dla tych, którzy szukają czegoś innego i interesującego. Polecam.

Recenzja ukazała się TUTAJ tutajpoczkategori
"Poniżej niebios piekło się rozpościera, poniżej piekieł czeka na was Otchłań!"*

Alexander Gordon Smith jest autorem horrorów i powieści dla nastolatków. Pisze od zawsze – jego pierwsze opowiadania powstały, gdy miał sześć lat. Uwielbia gry komputerowe. "Otchłań. W potrzasku" to pierwsza część bestsellerowej serii.

Alex nie spodziewał się, że przez zwykłe włamanie jego życie zamieni się w koszmar. W tym dniu jego przyjaciel zostaje zamordowany przez dziwnych ludzi w czarnych garniturach, a Alex zostaje wrobiony w te morderstwo, za co zostaje skazany na dożywocie w Otchłani. Jest to więzienie dla młodocianych przestępców, które znajduje się głęboko pod ziemią. Alex może albo przyjąć codzienną rutynę i patrzeń beznamiętnie na krzywdy wyrządzane w Otchłani bądź spróbować ucieczki, choć niejedni ginęli podjąwszy tą decyzję. Chłopak wraz z przyjaciółmi postanawia podjąć się niemożliwego...

Otchłań jest miejscem gdzie śmierć jest nieraz lepszym wyjściem od życia. Niektórzy z więźniów zdecydowali się nawet na samobójstwo, gdy reszta młodzieży i strażnicy przyglądali się z fascynacją widowisku. Tam bójki są na porządku dziennym, a wszyscy przyzwyczajeni są do przelewu krwi. Boją się, że zostaną zabrani w środku nocy przez charłaki, kreatury, z przyszczepionymi rzeczami do twarzy, które wyglądają jak maski gazowe, i nigdy nie wrócą, bądź wrócą jako zniekształcone kreatury, niezdolne do logicznego myślenia. Jedzenie także nie może dać nadziei, tam składa się z odpadków, które dostają z góry, po zmieszaniu w szarą breję, posoloną szarą breję zostaje podane. Jeżeli zaś jest zamknięcie cel, a ktoś jest po za nią najprawdopodobniej zostanie rozszarpany przez psy, które nie mają skóry. To miejsce jest gorsze od piekła, osoby które tam trafiają, nigdy juz nie zaznają światła dziennego, nie poczują świeżego powietrza i nigdy nie będą wolne.

Akcja powieści nie wlecze się, jednak nie leci także na złamanie karku. Czytelnik nie ma kiedy się nudzić, jednak nie jest także przytłoczony natłokiem wydarzeń. Fabuła jest ciekawa i pozwala łatwo zatopić się w świecie przedstawionym przez autorkę. Co jakiś czas pojawiają się oczywiście zaskakujące momenty, a książka nie jest do przewidzenia w żadnym calu.

Co mi się rzuciło w oczy to brak szczegółowych opisów wyglądu zewnętrznego postaci. W pozycji tej mamy zarysowaną postać, niekiedy podane są też jakieś bardziej szczegółowe informacje, jednak pojedynczo, wiemy na przykład, jakie jeden bohater ma oczy, u drugiego zaś znamy kolor włosów. Przez taki brak opisu trudniej było sobie dobrze wyobrazić bohaterów powieści i jest to według mnie największy jej minus.

Chciałam także zwrócić uwagę na pewne podobieństwo, które możliwe, że nie zostałoby przez innych zauważone. Otóż, gdy Alex i inne "świeżaki" mieli zostać przydzieleni do swoich cel, to sposób w jaki ten proces przebiegał, przywiódł mi na myśl ceremonię przydziału w Harrym Potterze, tyle że w bardziej nieprzyjemnej wersji.

Humor, pojawiający się w książce, bardzo ubarwił nam, czas spędzony z tą lekturą. W miejscu, gdzie nadzieja umiera, a ludzie poddają się rutynie codzienności można było się tego nie spodziewać. Jednak nawet, tam pod ziemią, możliwe, że u bram piekieł, brak humoru nas nie znalazł. Szczególnie jeden cytat mnie bardzo rozśmieszył, przy zaistniałej sytuacji.

" - W porządku. Cichy dzieciak. Nie wystraszyłby nawet gęsi, jak mawiała moja babcia.
- Trudno go za to winić – stwierdziłem. - musiałem kiedyś uciekać przed gęsią, która goniła mnie po parku. Przysięgam, że chciała złamać mi rękę. Gęsi to samo zło."

Rozmowa dotyczyła tego, że znaleźli się w samym piekle i właśnie omawiali z kim dzielą celę w tym podziemnym więzieniu.

Pan Smith ma lekki styl pisania i używa prostego języka, kierując swą książkę szczególnie ku młodzieży. Pisze pierwszoosobowo, a cały świat przedstawiony poznajemy ze strony głównego bohatera.

"Otchłań. W potrzasku" jest powieścią o przyjaźni i poświęceniu, w miejscu gdzie nadzieja opuszcza każdego. Chłopcy, szukając drogi ucieczki, zbliżają się do siebie i w swym podziemnym życiu odnajdują ważne wartości. Czytelnik chłonąc powieść od pierwszych stron, nie może czuć się tylko jak postronny obserwator, a angażuje się w tamto życie. Śmieje się, wzrusza i przeżywa chwile prawdziwego strachu. Podsumowując, książkę tę polecam każdemu, gdyż wprowadzi ona na pewno świeży powiew, na postrzegania świata, a jeżeli nie, to i tak zapewni mile spędzony czas.

Moja ocena 9,5/10

*cytat z "Otchłań. W potrzasku."
Teraz nadszedł czas na moją mini reckę...

Dzieciaki popełniają przestępstwa. Mordują z zimną krwią. Rząd tworzy Otchłań, więzienie dla młodocianych przestępców. Jednakże, jest ono gorsze od niejednych potworów. Chcielibyście żyć w takim świecie? Ja nie. A skąd to wiem? Bo przeczytałam ,,Otchłań. W potrzasku”, wspaniałą powieść Alexandra Gordona Smitha.

Siedemnastoletni Alex Sawyer zostaje wrobiony w morderstwo i skazany na dożywocie w Otchłani. To więzienie dla młodocianych przestępców, prawdziwa podziemna twierdza, w której czai się czyste zło. Alex ma tylko dwie opcje: ulegnie okrutnym regułom więziennego życia, nieludzkim strażnikom i bezlitosnym gangom skazańców albo spróbuje uciec, choć nikomu to się jeszcze nie udało. Chłopak wraz z grupą przyjaciół decyduje się na niemożliwe.

Więzienie dla młodocianych przestępców jest bardzo oryginalnym pomysłem. Nastrój jest rodem z prawdziwego horroru i momentami przypomina grę komputerową. Ale to nie są wady, tylko zalety! Doskonale wymyślone postacie i groza zawarta w powieści czynią ją wspaniałą. Nie spodziewałam się po powieści młodzieżowej takiej ilości krwi i takiej drastyczności. Niejeden dzieciak po przeczytaniu książki Alexandra Gordona Smitha nie mógł spać, jestem tego pewna.

Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, dzięki czemu możemy poznać skrajne uczucia głównego bohatera, Alexa. Strach, nienawiść, przerażenie, a także radość! Pewnie zastanawiacie się, z czego on może się cieszyć? Otóż to. Chłopak podjął się niemożliwego- ucieczki, i wierzy, że mu się uda, że ucieknie z tego piekła.

Co by było, gdyby połączono ,,Obcego” z ,,Tunelami” i ,,Skazanym na Shawshank”? Wyszła by ,,Otchłań. W potrzasku”! Jest to genialne połączenie horroru z powieścią przygodową. Jeśli kiedykolwiek ktoś nakręci film na podstawie książki, to na pewno go nie obejrzę, bo po prostu nie wytrzymam nerwowo tych strasznych momentów. Jest to powieść dla osób o stalowych nerwach, których nie przerażą mrożące krew w żyłach opisy. Nie mogę doczekać się premiery następnych części. Jak najbardziej polecam i stawiam 5/6! tutajpoczkategori
Przeczytałam zachęcona wpisami poprzedników. Ale wiem jedno, żaden dzieciak nie powinien brać tej książki do ręki, sama bym jej mojemu młodszemu rodzeństwu nie dała tknąć. Rzadko spotykam się z taką ilością krwi, nawet w grach, chociaż świat przedstawiony w książce przypomina niejedną grę, również adresowaną do młodzieży. Za to polecam dorosłym, gdyby powstał film, w życiu na niego nie pójdę, mimo mojego uwielbienia dla horrorów.
Kurde, przeczytałabym sobie, ale nie ma jej w bibliotece i nie mam też kasy na kupno. Niestety będę musiała poczekać. ;[
Biegniesz nocą przez las, a drzewa wyciągają po ciebie swoje gałęzie niczym macki. Otaczają cię ze wszystkich stron. Z mroku wyłaniają się niewyraźne postaci. Jedna straszniejsza od drugiej. Wiesz, że są już coraz bliżej, zaraz cię dopadną, serce wali ci z siłą dzwonu, krew szumi w uszach. Czujesz, że coś łapie cię za kostkę...
I nagle siadasz na swoim łóżku, serce nadal galopuje przed siebie, ciągle strach trzyma cię w swoim uścisku. Ale przychodzi też wielka ulga. To tylko sen, koszmar. Wiesz, że nocny majak nie jest rzeczywistością. Upiorne drzewa zamieniają się w znajome, przytulne ściany pokoju.

Niestety Alex Sawyer nie miał tyle szczęścia. Trafił do koszmaru, który rozgrywał się na jawie.

Nasz bohater jest zwykłym chłopcem mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Ma niestety to nieszczęście, że żyje w okolicy, w której grasują różnorodne gangi, przestępcy i inne ciemne typki.
Alex również coraz bardziej zanurza się w tym mrocznym świecie. Nie jest złym chłopcem. Może to złe towarzystwo, może zwykła nuda sprawiają, że zaczyna kraść.

Kolejny pewny skok. Właścicieli nie ma w domu, a w środku mnóstwo sprzętu elektronicznego i pieniędzy. Jednak to właśnie wtedy życie Alexa zamieniło się w piekło. Toby, jego najlepszy przyjaciel nie żyje, a jego samego szuka policja. Kiedy w końcu trafia do aresztu, nikt nie daje wiary jego zapewnieniom, że jest niewinny i ktoś próbuje go wrobić. Nawet jego rodzice odwracają się od niego.
Krótka rozprawa. Wszystkie dowody świadczą przeciwko niemu. Sąd jest nie ugięty. Po wydarzeniach mających miejsce kilka lat wcześniej, kiedy to ulice spłynęły krwią, młodzi ludzie mordowali bez cienia wyrzutów sumienia, rząd wprowadził program w którym nieletni przestępcy nie mogli liczyć na jakąkolwiek litość. Zostaje wybudowane więzienie o zaostrzonym rygorze, przed którym drżą wszyscy bez względu na wiek. I właśnie tam wyrok dożywocia odsiadywać będzie zaledwie czternastoletni Alex.

Alexander Gordon Smith jest autorem wielu poczytnych horrorów. Widać, że zna się na tym co robi, bo „W potrzasku” to fenomenalna powieść trzymająca w napięciu, zaskakująca i przeszywająca lękiem. Pierwszoosobowa narracja pozwala nam przeżywać wszystkie wydarzenie tak mocno jak główny bohater. Jest to tylko dziecko i miejsce do którego trafił jawi mu się niczym najstraszniejszy nocny koszmar. W dodatku czuje wielkie rozgoryczenie niesprawiedliwością jaka go spotkała. Musi resztę życia spędzić w tak okropnym miejscu za grzechy, których nie popełnił, otoczony takimi samymi bezbronnymi dzieciakami jak on.

Autor doskonale wykreował miejsce wydarzeń. Więzienie opisane jest bardzo szczegółowo i dreszczem strachu napawa obraz wyłaniający się z tekstu. Dodać do tego należy jeszcze ogromnych strażników o okrutnych stalowych oczach, naczelnika, który wygląda jak wysłaniec piekieł wraz z jego psami, krwiożerczymi bestiami bez skóry, zabiającymi nieposłusznych więźniów oraz nienaturalne monstra w skórzanych płaszczach z maskami gazowymi przyszytymi do głowy.
Nikt z nas nie chciał by mieć choć raz takiego koszmaru, a Alex trafił tam na kolejne kilkadziesiąt lat.

Książka napisana jest przyjemnym i łatwym w odbiorze językiem. Jest to pewna wada, ponieważ nie uświadczymy tu slangu, ani przekleństw, a przecież więzienie w większości zamieszkane jest przez zdemoralizowanych kryminalistów. Wynika z tego, że w Wielkiej Brytanii mają przestępców wyrażających się tylko i wyłącznie poprawnie, bez żadnych upiększeń.

Bohaterowie przedstawieni są tu bardzo ogólnikowo. Niemal do samego końca pozostają bardzo tajemniczy. Nie spotkamy się ze szczegółowymi opisami poszczególnych postaci. Nie mamy więc możliwości ich sobie zwizualizować. O tym wiemy, że ma zielone oczy, a o tamtym, że posiada znamię na ramieniu. I tyle. Sprawia to, że każdy z nas może się wczuć w sytuację głównego bohatera, bo w końcu jest on zwyczajnym, niczym niewyróżniającym się nastolatkiem.

Smith przedstawia nam świat okrucieństwa, strachu, rozpaczy. Świat w którym ludzie okazują się nic niewartymi przedmiotami, które można usunąć z tego świata jednym prostym gestem. Więźniowie stają się własnością naczelnika, którą dysponuje wedle własnego uznania. Pozostaje on bezkarny w swoich poczynaniach.

Polecam ją każdemu, kto lubi dobre horrory z elementami science-fiction. Nie czytałam jeszcze książki tego typu napisanej tak dobrze. Akcja mknie do przodu, wciąga już od pierwszej strony i nie raz zaskakuje. Zakończenie jest wręcz idealne, by rozpalić w czytelniku ogień ciekawości, by z niecierpliwością oczekiwał kolejnego tomu.

Książka podoba się również fanom serii 'Tunele”. Bardzo podobny motyw zejścia pod powierzchnię ziemi, gdzie życie toczy się zupełnie innym torem.

Okładka może wydawać się trochę makabryczna, ale według mnie idealnie pasuje do utworu. Oddaje całą atmosferę i grozę, którą czuje się w każdym rozdziale.
Czy mówiłam już jak lubię, kiedy każdy rozdział nosi inny tytuł? Jeśli nie, to właśnie o tym wspominam i „W potrzasku” otrzymuje ode mnie za to dodatkowe punkty. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który jak mam nadzieje wydawnictwo planuje wydać.

Z: http://magiastron.blogspot.com Powrót do góry
dawno nie odwiedzany wątek, ale własnie otarłam się o książkę i wcale nie byłam zawiedziona.. jeśli serwują nam teraz filmu z serii "Piła15" itd, to ciągle wolę horror w takim wydaniu
Czytałam i muszę przyznać, ze książka jest świetna
Momentami jest przerażająca, jednakże czytałam ją jednym tchem. Bardzo podobała mi się wizja podziemnego więzienia dla młodocianych. Według mnie opis więzienia, więźniów i wszystkiego według mnie jest bardzo realistyczny i jest to duży plus tej książki.
Oczywiście czekam na następną część Powrót do góry


Oczywiście czekam na następną część


Szkoda tylko, że nie wiadomo, kiedy będzie kontynuacja Otwarte jakoś nie kwapi się w tek kwestii...