NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
W roku 2030, Ted Mosby postanawia opowiedzieć córce i synowi historię o tym, jak poznał ich matkę. Historia ta zaczyna się w roku 2005. Ted (Josh Radnor), 27-letni, samotny architekt mieszka z dwójką swoich najlepszy przyjaciół Marshallem Eriksenem (Jason Segel), studentem prawa i jego dziewczyną Lily Aldrin (Alyson Hannigan), która jest przedszkolanką. Są oni parą od prawie 9 lat. W pierwszym odcinku Marshall ma zamiar oświadczyć się Lilly. To wydarzenia sprawia, że Ted zaczyna myśleć o małżeństwie i odnalezieniu swojej drugiej połówki. W tych poszukiwaniach pomaga mu drugi przyjaciel Barney Stinson (Neil Patrick Harris). W ten sposób główny bohater poznaje młodą, ambitną dziennikarkę Robin Scherbatsky (Cobie Smulders), która dołącza do grupki przyjaciół.
Serial możecie obejrzeć tutaj: How I Met Your Mother.
* * *
Dawniej oglądałam ten serial na CC, jednak to były tylko przypadkowe odcinki, na które udało mi się akurat trafić. Postanowiłam obejrzeć HIMYM od samego początku dla NPH, którego po prostu uwielbiam (jego występ gościnny w Glee i niesamowite wykonanie Dream On powaliło mnie na kolana). Ten serial jest świetny, strasznie zabawny i w wielu momentach również wzruszający. Moja ulubiona postać to cudowny i kochany Barney, jak dla mnie najbardziej zabawna postać w całym serialu. Do końca 1 sezonu zostały mi jeszcze tylko 3 odcinki, więc może uda mi się jeszcze dzisiaj rozpocząć oglądanie 2 sezonu. Nie uwierzę, że nikt na forum nie oglądał HIMYM.
Obejrzałam pierwszą połowę 1 sezonu, ale przerwałam gdyż dalej nie było już napisów Ponieważ było to 6 lat temu, kiedy miał premierę A zaczęłam oglądać z powodu Alyson Hanningan, którą uwielbiam z BTVS
Ale był strasznie śmieszny, i na pewno kiedyś do niego wrócę Kiedyś..xD tutajpoczkategori
Mój brat, przeciwnik wszelkich seriali, to ogląda, a skoro jemu się podoba, to to już coś znaczy
Obejrzę... po maturze XDD
Ja powiem tak, ten serial jest Legen... wait for it... Dary!!
Uwielbiam Lily i Marshala, są najsympatyczniejszą i najbardziej zakręconą serialową parą jaką znam Są ze sobą tyle lat, a nadal są wpatrzeni w siebie jak w obrazek
Oczywiście Barney wymiata, bo jego parodie różnych filmów w stylu Top Gun cz Dirty Dancing (więcej aktualnie nie pamiętam) doprowadzają mnie do płaczu ze śmiechu :'D a jego złowieszczy śmiech?! Słysze go za każdym razem, kiedy otrzymuję wiadomość SMS xD tutajpoczkategori
Ja powiem tak, ten serial jest Legen... wait for it... Dary!!
O tym samym pomyślałam, tym bardziej, że mój brat dzisiaj cały czas mi powtarza 'Legen... wait for it... Dary!' xD Uwielbiam to! Oglądam to razem ze wszystkimi 3 moimi braćmi i za każdym razem śmieję się jak szalona. Czasami wzrusza, np. w 6 sezonie jest kilka takich scen, które akurat pamiętam, ale przede wszystkim bawi. Już jak widzę Barney'a i jego miny, to leżę. Jest tak charakterystyczną i zabawną postacią! Ten facet jest jak dla mnie ideałem aktora
Lily i Marshal - ta para straaasznie mi się podoba, mam nadzieję, że jak kiedykolwiek będę miała męża to będzie z nim tak przezabawnie i zaskakująco, jak w przypadku tej pary
Robyn jest mi raczej obojętna. Lubię ją, ale tak jakoś.. Sama nie wiem. Po prostu dziwna kobieta. Chociaż czasem umie przygadać, co w niej lubię.
Ted jest uroczy i śmieszny, taka fajna ofiara losu, ale też go lubię. Sytuacja z nim trochę jak z Robyn
Ale kocham cały serial i te wszystkie postacie. Trudno mówić mi o nich oddzielnie, bo oddzielnie to w ogóle inni ludzie. nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek miało nie być chociaż jednej osoby z tej wspaniałej Piątki. Chyba tak jak Lenalee, zacznę oglądać po kolei wszystkie odcinki, bo zawsze umyka mi jeden odcinek, czy dwa, a potem nie wiem, o co chodzi. Zaraz po Skinsach zabieram się za HIMYM i już nie mogę się doczekać tej zabawy! xD
Nie słyszałam o tym serialu, ale się nie dziwię - jakoś nie jestem ich zwolenniczką. Czy obejrzę - raczej nie. Wystarczy mi tVD i PLL (przerwane, ale możliwe, że wrócę). tutajpoczkategori
Ja zaczęłam oglądać, bo ktoś z Was wspomniał, że sprawia mu radość, to zobaczyłam dlaczego
Aktualnie jestem po 13 odcinku 1 sezonu i kocham ten serial <3
Jestem wielką fanką Przyjaciół i długo wyglądałam podobnego do nich sitcomu, ale żaden nie miał w sobie tej magii, bohaterów, którzy jednocześnie doprowadzaliby mnie do łez i do śmiechu. I już się właściwie poddałam, skreśliłam ten gatunek, a tu nagle ONI <3
Przez kilka odcinków zastanawiałam się skąd u licha kojarzę aktora, który gra Barney'a, a to przecież Bryan Ryan z Glee! Uwielbiam go!!! I to jego "legendary" haha. W odcinku, w którym on i Ted pojechali do Filadelfii ryczałam ze śmiechu z jego tekstów do policjantów xd
Kocham Teda miłością czystą i bezwarunkową. Ten facet jest totalnie słodki i uroczy! Serce mi się ściska, kiedy na niego patrzę. Chciałabym, żeby był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
Lilly i Marshala nie umiem od siebie oddzielić, są jak jeden idealny, ale niebanalny związek, doskonale się uzupełniający. Gdzie są tacy Marshale???!
Robyn także uwielbiam, świetna babka, z przytupem, charakterem, z jajami Nie wyobrażam sobie tego serialu bez niej.
Oo i córka Teda to przecież Lyndsay Fonesca z Nikity
Tak się cieszę, że jeszcze tyle sezonów przede mną i zachęcam wszystkich do oglądania, warto poświęcić 20 minut dziennie na ten serial, bo jest bajeczny <3
Ja zaczęłam oglądać kiedyś tam kiedyś, później miałam problemy z kompem i tak jakoś się urwało, ale zamierzam to nadrobić kiedyś ;d bo koleżanka bardzo mnie namawia ;d a i te kilka odcinków co obejrzałam podobało mi się. tutajpoczkategori
Zgadzam się z Wami w 100% co do Lily i Marshalla, tylko pozazdrościć im takiego czystego, cudownego, pełnego miłości związku. Naprawdę im zazdroszczę, ale to cudownie jest patrzeć jak się kochają i z odcinka na odcinek ich uczucie jest silniejsze. Absolutnie nie wyobrażam sobie ich oddzielnie, Lily i Marshall są do siebie stworzeni, kocham ich jako parę i jako oddzielnych bohaterów, są naprawdę wspaniali i niesamowicie zabawni.
Ted jest również wspaniałym bohaterem, polubiłam go od samiutkiego początku, jestem dopiero na 11 odcinku 2 sezonu, ale strasznie mnie zżera ciekawość, kim będzie jego ostateczna wybranka.
Barney... Najcudowniejsza postać w serialu, najbardziej pozytywna i najzabawniejsza, bez dwóch zdań. Jak tylko się pojawia to od razu szczerzę się jak głupia, bo tak go uwielbiam. Kocham każdą scenę z nim. Jest mi go też troszkę szkoda, bo odnoszę takie wrażenie, jakby był najbardziej osamotnioną osobą w tym serialu i serce mi się łamie z tego powodu. Nie wiem, może to wrażenie jest błędne, ale i tak czasami mam łzy w oczach jak sobie o nim pomyślę. Jednak Barney i tak będzie jedną z moich ulubionych i najbardziej cenionych postaci serialowych.
Na początku ten serial nie wciągnął mnie aż tak bardzo jak teraz, przez kilka pierwszych odcinków co prawda byłam bardzo pozytywnie do niego nastawiona, ale nie tak, żeby myśleć non stop o tym, co wydarzy się dalej. Teraz tak mam - w szkole aż umierałam z niecierpliwości aż wrócę do domu i włączę sobie kolejny odcinek. Wczoraj obejrzałam 02x10 i uważam ten odcinek za mój ulubiony, za najciekawszy z tych, które widziałam do tej pory. Bardzo polubiłam brata Barneya, w ogóle cudowny był jego wątek. I to, że jest gejem i wziął ślub i adoptował dziecko. Cudowne, cudowne, cudowne. Najbardziej spodobał mi się moment pod koniec, kiedy Barney dorwał się do tego dziecka i próbował przesłać mu swoje życiowe mądrości.
Amy, córki Teda nie kojarzę z żadnej innej produkcji, ale jego syna gra ten przystojniak z serialu disneyowskiego Czarodzieje z Waverly Place, brat Alex. Fajnie, fajnie.
Według mnie Neil (Barney) mógłby coś zaśpiewać w tym serialu, taki jakiś malutki fragmencik, bo w Glee po protu rozwalił system swoim wykonaniem Dream On Aerosmith - ma naprawdę niesamowity głos i chętnie jeszcze bym go posłuchała.
Ja moją przygodę z serialem zaczęłam od odcinka "Showdown" pod koniec drugiego sezonu. Od tamtej pory jest to mój ulubiony odcinek i jestem ciekawa, czy jakiś inny go przebije
Showdown, to było o tym jak Barney myślał, że jego ojcem jest prezenter teleturnieju, a Ted próbował ułożyć swoją mowę na ślub Lily i Marshala tutajpoczkategori
Ja najpierw poznałam Barney'a, a potem Bryana Ryana, ale i w tej drugiej roli mnie rozwalił xD
Oglądałam niedawno na CC odcinek, jeszcze z pierwszego sezonu, ten jak Ted idzie na ślub Claudii(Camilli?) i kogoś tam i poznaje tam tą dziewczynę od tortu. Jaki on był cudowny w tym odcinku, to myślałam, że chyba umrę. Naprawdę, w żadnym innym odcinku nie wywołał u mnie tylu emocji, jak w tym. Był naprawdę uroczy i kochany, ale nie tak jak w każdym innym odcinku, tylko w tym tak wybitnie, że no po prostu nie da się tego opisać! Uwielbiam go za tamten odcinek <3
Barney... Najcudowniejsza postać w serialu, najbardziej pozytywna i najzabawniejsza, bez dwóch zdań. Jak tylko się pojawia to od razu szczerzę się jak głupia, bo tak go uwielbiam. Kocham każdą scenę z nim. Jest mi go też troszkę szkoda, bo odnoszę takie wrażenie, jakby był najbardziej osamotnioną osobą w tym serialu i serce mi się łamie z tego powodu. Nie wiem, może to wrażenie jest błędne, ale i tak czasami mam łzy w oczach jak sobie o nim pomyślę. Jednak Barney i tak będzie jedną z moich ulubionych i najbardziej cenionych postaci serialowych.
Właśnie ładuje mi się odcinek 18 czwartego sezonu i chciałabym zaznaczyć, że w tej chwili Barney wzbudza we mnie dokładnie te same uczucia, a już po odcinku, kiedy okazało się, że czuje coś do Robin i widzę jak na nią patrzy chwytam się za serce i robię "Aww" xd Jak ja go kocham! To takie smutne, że na razie nic wielkiego się w tym kierunku nie dzieje, bo on zasługuje na szczęście jak jasna cholera
I wiecie, że Neil Patrrick Harris w prawdziwym życiu jest gejem i ma dwójkę bliźniąt z Davidem Burką? Przyznaję, że byłam trochę zszokowana, no bo to... Barney! I mam taką zasadę, że jak już ktoś, nawet sławny, jest z kimś związku to staram się przestać o nim niestosownie fantazjować, więc... Ale już przeszło mi zdziwienie i jak patrzę na zdjęcia jego i Davida z bliźniakami to też chwytam się za serce xd tutajpoczkategori
mnie ten serial nie śmieszy.
wszyscy się nim tak podniecaja wiec oglądnęłam kilka odcinków i na żadnym się nie zaśmiałam a nawet nie uśmiechnęłam
mnie ten serial nie śmieszy.
wszyscy się nim tak podniecaja wiec oglądnęłam kilka odcinków i na żadnym się nie zaśmiałam a nawet nie uśmiechnęłam
Oj Kaniejka, pierwsze kilka odcinków 1 sezonu może nie jest wyjątkowo śmiesznych, ale później serial wspaniale się rozkręca i ciężko się od niego oderwać Ale zresztą w gusta każdego się nie trafi, więc... tutajpoczkategori
Amy, ja oczywiście wiem o tym już od dawna. Zobacz sobie:
Aaa, jakie to cudowne! <3
taka ciekawostka
w empiku 9 listopada : http://www.lamanita.pl/kodeksbracholi tutajpoczkategori
Może jak kiedyś nie będę miała na co wydać pieniędzy to się skuszę Btw, piszę z dwóch powodów, booo po 1 przypomniało mi się dlaczego jeszcze uwielbiam ten serial, a mianowicie dlatego, że te wszystkie strony internetowe, o których wspominają i zakładają bohaterowie naprawdę można znaleźć w sieci i ja np. mam z tego powodu dodatkową frajdę
Lenalee kocham, ubóstwiam zdjęcie, które wstawiłaś! <3 Aż je sobie ustawiłam na tapetę
I po 2: czy ktoś ogląda na bieżąco nowe odcinki? Bo ja już jakiś czas jestem na tym etapie i na każdy czekam z utęsknieniem, ponieważ jest jak pigułka szczęścia. Nowy szczególnie mi się podobał, bo to było takie słodkie i namiętne jak Barney i Robin pocałowali się w taksówce!!! Od razu skojarzyło mi się z pamiętną taksówkowo-Chuck-Blairową sceną I na dodatek kawałek Pixies w tle *-* Ja strasznie im kibicuję i po prostu się pochlastam jeśli Barney nie stanie na ślubnym kobiercu właśnie z Robin Z nikim innym tych postaci nie widzę Nie mogę się doczekać co będzie dalej i ciągle przewijam końcówkę odcinka
Amy, nooooo, słodkie jest. Urocza szczęśliwa rodzinka, kocham to zdjęcie.
Ja niestety mam jeszcze trochę do tego, żeby być na bieżąco, bo ostatni odcinek jaki oglądałam to 05x06, więc jeszcze sporo przede mną. Ostatnio w ogóle nie mam czasu na to, żeby zabrać się za ten serial.
Ale kocham ten serial coraz bardziej. Teraz będę miała dłuższy weekend, bo już w czwartek nie idę do szkoły, więc może uda mi się co nieco nadrobić. tutajpoczkategori
to jeden z moich ukochanych seriali oglądałam wszystkie odcinki, niektóre po 10 razy
ostatni odcinek był straasznie wzruszający i nie mogę doczekać się następnego! a moją ulubioną postacią jest oczywiście Barney
Dziś skończyłam oglądać 3 sezon na DVD i włączyłam sobie wszystkie dodatki, min: "Jak to było naprawdę" i tam jest wydłużona scena z odcinka trzeciego: "Trzecie koło"
Znalazłam ją na youtube: [url] http://www.youtube.com/watch?feature=iv&src_vid=hLp9Co66SKQ&annotation_id=annotation_314897&v=4FZqiH9YUpM [/url]
Popłakałam się :'D tutajpoczkategori
Okej, oficjalnie jest to jeden z moich ulubionych seriali, obejrzałam już prawie wszystkie odcinki. Prawie, bo 07x15 wciąż na mnie czeka, a nie mam teraz za bardzo czasu, żeby go obejrzeć. No i mam do nadrobienia jeszcze 06x23, bo jak go chciałam obejrzeć to wtedy nie było żądnych linków przez ten głupi kryzys.
W ogóle uwielbiam Barneya, jest najgenialniejszą postacią w tym serialu. I sama nie wiem czy wolę go jako singla czy z Robin, ale teraz naprawdę bardzo bym chciała, żeby byli razem. Najbardziej lubię te momenty, w których Barney zdaje sobie sprawę, że kocha Robin, ale nie może jej mieć, bo ona aktualnie ma innego.
Btw. KLIK - tutaj można głosować na ulubione serialowe związki, jest Barney/Robin, ale też np. Cas/Dean z Supernatural. Mam nadzieję, że uda mi się Was zwerbować do zagłosowania na Barneya i Robin, niewiele im potrzeba, żeby wygrać, a nagrodą jest wywiad z tymi aktorami podobno.
P.S. wie ktoś czy będzie 8 sezon HIMYM?
Nigdy nie obejrzałam nawet odcinka, ale główny bohater Barney wygląda identycznie jak nasz wykładowca! więc ochrzciliśmy go dumnym imieniem Barney, bo normalnie wypisz wymaluj! Normalnie nie uwierzylibyście, że ktoś może być aż tak podobny! ^^ tutajpoczkategori
Ten serial to moje życie. Nie wiem co zrobię jak się skończy ostatni, 8 sezon ;( Przynajmniej Ted jest już blisko poznania tej matki. A najlepsze jest to, że Barney- niegdyś zawiły singiel- znalazł szybciej "tą jedyną" od Teda. Ale taki jest ten serial. Co chwila nam mącą w głowach i nie wiesz potem co ze sobą zrobić
07x23 to ostatni odcinek tego sezonu? Bo jeżeli tak, to według mnie sezon ten zakończył się tak pół na pół. Z jednej strony cieszę się, że wszystko tak szczęśliwie się zakończyło, zakończenie było praktycznie oblane lukrem. Cieszę się bardzo, że panną młodą Barney'a okazała się Robin (na to liczyłam od początku), ale właśnie chciałabym wiedzieć, jak to się stało, że zostawił Quinn, skoro oświadczył jej się i wyglądało na to, że będą ze sobą jeszcze długo. Co do Quinn to starałam się jej nie lubić, ale nie wyszło, bo prawdę mówiąc strasznie sympatyczna z niej postać, tylko na początku mi podpadła tym, jak chciała wykiwać Barney'a, bardzo mi się to nie spodobało. Ale później ją polubiłam, chociaż chciałam, żeby jej związek z Barney'em jak najszybciej się zakończył. Mam nadzieję, że to wyjaśnią (no, na pewno), bo cały czas mnie to dręczy. A rozmowa Barney/Robin w ostatnim odcinku była świetna, pełna niezręczności, ale i uczuć i tylko ślepy by nie zauważył, że ta dwójka cały czas ma się ku sobie.
No i cieszę się szczęściem Lily i Marshalla naturalnie, fajnie, że mają dziecko i są szczęśliwi. Zdziwił mnie ten powrót Teda do Victorii, choć z pewnością im to nie wyjdzie i czekam właśnie na moment, w którym Ted pozna swoją przyszłą żonę, którą ma w końcu spotkać na ślubie Barney'a i Robin.
Ciężko będzie mi rozstać się z tym serialem, jedynym wyjściem chyba będzie oglądanie go jeszcze raz, od początku, gdy skończy się 8 sezon. tutajpoczkategori
Właśnie skończyłam oglądać ostatni odcinek i czuję się jakby ktoś oblał lukrem moje serce, tak bardzo poprawił i humor. Ten odcinek to idealny wstęp do ostatniego sezonu, wszystko się ładnie zamyka i zmierza ku końcowi Z jednej strony nie mogę się doczekać następnego sezonu, a z drugiej smutno mi trochę, że to już koniec. Wiem, że na pewno będę wracać do serialu, bo jest przegenialny, ale jak dla mnie mógłby trwać wiecznie
Zawsze uważałem, że ten serial jest wprost genialny, ale ostatni sezon był co najwyżej średni. Zobaczymy, jaki będzie następny...
Genialna komedia. Natomiast późniejsze były zdecydowanie lepsze. Z barbarą Streisand Powrót do góry
Znakomity film.. Uwielbiam ^^
film??? chyba serial
ale trzeba przyznać, że jest genialny i ma w sobie to coś, co sprawia, że jak oglądam kilka odcinków pod rząd, to po prostu nie potrafie przestać i oglądam kolejny a tu nagle 1 w nocy. w wakacje zrobiłem wszystkie serie i z niecierpliwością czekam na ósmą Powrót do góry
Ach, uwielbiam ten serial :d
Barney <3
kocham jednak nie oglądam już regularnie, skończyłam na 5 sezonie i potem już oglądałam odcinki które lecą na comedy central Powrót do góry
Uwielbiam i cieszę się, że wrócił, bo już zaczynałam tęsknić
Uwielbiam i cieszę się, że wrócił, bo już zaczynałam tęsknić
Ja też, kocham ten serial, a rozpoczęcie ostatniego sezonu (strasznie smutno to brzmi ) było genialne. Powrót do góry
Wszyscy się tak zachwycają, a ja obejrzałam parę odcinków i wcale mnie nie wciągnęło. Nie mam ochoty oglądać dalej. No, może bym mogła, ale tylko dla Barneya. Czy ktoś oglądał "Dr Horrible"? Taki mini musical, bardzo alternatywny i bardzo nerdowy, jest tam właśnie Neil Patrick Harris, ale też genialny Nathan Fillion i Felicia Day:>
http://hatak.pl/artykuly/powstanie-spin-off-how-i-met-your-mother
Kurczę, żenada. ;_; Nie dość, że zapowiada się beznadziejnie to jeszcze ile można ciągnąć jeden serial? Bez końca? Kocham HIMYM całym sercem, wszystkich bohaterów (chociaż Teda troszkę mniej), to jednak wolałabym, żeby ten spin-off nie powstał. Chociaż jeżeli powstanie to oglądać nie będę, więc problemu nie ma. Powrót do góry
Trochę żałosny ten pomysł ze spin-offem... Nie wyobrażam sobie, żeby odwrócona wersja tej historii mogłaby być fajna. Nie dość, że ten sezon póki co jest taki sobie, to jeszcze nakręcą nowy serial? Eee nie.
W jednym z ostatnich odcinków nowej serii w wielkim skrócie było to opowiedziane, więc ciekawe, czy będą kontynuować ten pomysł i opisywać dokładniej co i jak, czy odpuszczą. Mi się wydaje, że taki spin off to byłaby już przesada i serial w ogóle za długo się ciągnie, ostatnie serie są tworzone dla kasy i widać, że scenarzyści wymyślają już na siłę. Niestety. Powrót do góry
Też uważam, że to już troszkę przesada. Serial ogólnie jak najbardziej na plus, ale ileż można to ciągnąć?
Powrót do góry
Ostatni odcinek - mega rozczarowanie. Mimo to oglądałam go z chłopakiem i czułam dziwną "podniosłość" chwili.
Jeżeli jeszcze nie wiecie - ma powstać alternatywne zakończenie )))
Aż jestem ciekawa jaki był ten finał. Ale boję się zepsuć sobie fajne wspomnienia o tym serialu. Powrót do góry
Dopiero teraz obejrzałem do końca serię. Finał bardzo słaby, na pewno nie na miarę tak fajnego serialu..
Świetny serial, inspirowany trochę starszym serialem Friends (przyjaciele), dobry humor, genialna kreacja postaci, chwilami zaskakująca fabuła Ale końcówka to masakra, gdzieś wyczytałem że ten serial dostał nagrodę najgorzej zakończonego amerykańskiego serialu w historii xD Powrót do góry
Słyszałam o nim już kiedyś, ale jakoś nigdy nie miałam chęci, aby do niego zajrzeć. Dopiero parę dni temu obejrzałam przypadkiem chyba z dwa odcinki na comedy central i postanowiłam zacząć oglądać od początku. Jak na razie podoba mi się.