NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Współczesna powieść o wilkołakach? Tak! A w niej nowi bohaterowie, wielka miłość, która musi pokonać wszelkie przeszkody, wielka przyjaźń i prawdziwe poświęcenie.
Nadchodzi wiosna. Sam jest człowiekiem, ale tym razem to z Grace zaczyna się dziać coś dziwnego. W dodatku rodzice próbują ją rozdzielić z Samem – skupieni jak zwykle tylko na sobie, nie zwracaja uwagi na to, jak bardzo ranią córkę. Isabel po śmierci brata zaprzyjaźnia się z Grace. Po długiej zimie w domu Sama pojawia się nowy wilk, Cole – niepokojący gość, który odmienia życie każdego z nich.
„Nie wiedziałam, że istnieje tyle różnych sposobów na to, żeby powiedzieć żegnaj….”.
Premiera: IV kwartał 2011
Wydawca: wyd. Wilga
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!PIĘKNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Uwielbiam tą serię i nie mogę się doczekać kiedy przeczytam ta część tutajpoczkategori
O tak, podoba mi się okładka i to bardzo. W sumie po przeczytaniu pierwszej części stwierdziłam, że to powinna być jedna książka, a nie seria.. no ale przeczytam na pewno i zobaczę co autorka nowego wymyśliła ; )
Polubiłam "Lament" tej autorki i mam nadzieję, że uda mi się przeczytać także tą serię... A okładka piękna - w stylu tej poprzedniej, co bardzo mi się podoba. tutajpoczkategori
Ja po przeczytaniu pierwszej części mam mieszane uczucia, ale jeśli kupię to wtedy stwierdzę czy się opłaciło dać jej szansę. Okładka do tej części jest o wiele lepsza, podoba mi się.
Mi się właśnie ta okładka nie podoba, a tamta mnie strasznie zachęciła do przeczytania.
Ale i tak strasznie na nią czekam!!! tutajpoczkategori
Premiera tej cześci przewidziana jest na 26 pażdziernika, czyli dokładnie za 5 dni.
Jezu, prześliczna. Wcześniejsza część miała piękną okładkę, ale ta jest niesamowita. Ciekawi mnie, jak będzie wyglądać ostatni tom.
Przed chwilą przeczytałam 1 część i nie mogę się doczekać, kiedy ta się pojawi w księgarniach.^^ tutajpoczkategori
Ten 26 październik jako data premiery to chyba pomyłka jednak
Na FB, przed chwilką, wydawnictwo Wilga zamieściło info o premierze : "Jeszcze tylko 2 tygodnie."
No i na str wydawnictwa dowiadujemy się też, że III tom serii ukaże się wiosną 2012
Tak, rzeczywiście chyba przesuneli premierę. Gdzieś wyczytałam, że wyjdzie na początku listopada, ale daty konkretej nie ma. Tutaj możemy zapoznać się z fragmentem książki: http://paranormalbooks.pl/2011/10/25/o-chlopaku-ktory-kiedys-byl-wilkiem/ tutajpoczkategori
Oficjalna data premiery to 9.11.2011r. Ja już chcę jąą.!!!^^
"Drżenie" nie poruszyło mnie jakoś specjalnie, owszem podobało się, ale nie do końca wiedziałam, czy sięgnę po kontynuację ... stało się "Niepokój" (na marginesie bardzo trafny tytuł) trafił na moją półkę
Jak w przypadku pierwszej części czytało się niesamowicie szybko, książka jest bardzo nastrojowa i niestety smutna ... Nadchodzi wiosna, nowe wilki wracają do ludzkich ciał, do Sama nadal nie dociera, że już nigdy się nie przemieni, tęskni za sforą a jednocześnie pragnie ludzkiej, zwykłej przyszłości. Grace i Isabel są pewnego rodzaju przyjaciółkami, łączy ich wspólna tajemnica i kiedy Isabel próbuje sobie radzić ze śmiercią brata w jedyny sposób jaki potrafi - znacie Isabel , tak z Grace zaczyna się dziać coś dziwnego i niepokojącego ...
Choć tom ten nadal skupia się na relacjach Sama i Grace, to dostajemy więcej Isabel i nowego wilka w stadzie Cole'a. Kiedy wydawało się, biorąc pod uwagę zakończenie "Drżenia", że wszystko będzie między główna parą ok to niestety los ich nie oszczędzi ... całe szczęście odskocznią od ich smutnej historii jest tajemnicza osoba Cole'a, nie wiem co o nim napisać, jestem wdzięczna za jego obecność, jest barwny i choć nie ma w nim wesołych kolorów, raczej same ciemne odcienie to bardzo urozmaica całą opowieść. Jest strasznie popapraną osobą, ale nie będę ukrywać, że - no cóż - uderzył w moją strunę ... Lubię też niedoskonałość Grace, przerażają mnie jej stosunki z rodzicami, ale prawda jest taka, że tak niestety bywa. A Sam ahh biedny Sam i ta jego poezja i piosenki, staram się w niego wczuć, bardzo się staram , czasami mi się udaje ale stwierdzam, że to głownie przez jego narrację i jego nastawienie odebrałam tą książkę jako przejmująco smutną ...
Styl autorki jest przyjemny, jest w nim coś takiego przez co jestem w stanie tolerować wolne tempo wydarzeń, zdecydowanie potrafi wprowadzić nastrój i utrzymać czytelnika przy książce.
Co mi się nie podobało to to, że zanegowano tutaj coś co podobało mi się w części pierwszej powiazanie przemian z temperaturą. Wiem, że od początku wilkołactwo było w tej serii sprawą medyczną; naukową a nie magiczną ... ale coś mi tu nie gra, obawiam się , że autorka zabrnie za daleko i zaczną występować braki. No ale pożyjemy zobaczymy - bo po trójkę sięgnę na pewno
Czy polecam? oczywiście, ale obowiązkowo najpierw Drżenie Mi osobiście Niepokój podobał się ciutkę bardziej - pewnie dzięki Cole'owi a szczerze chodzi o napięcie, które owszem w pierwszej części też było tylko tam zbliżało się zimno i wiadomo było co to znaczy, tutaj zbliża się "coś" i budzi niepokojące myśli - bo do końca nie wiadomo co to znaczy i jak to się skończy, a nie ma nic gorszego niż niepewna przyszłość. tutajpoczkategori
Ta książka jest niesamowicie smutna :C
Mamy tu narracje z punktu widzenia czterech różnych osób, które przeplatają się nawzajem tworząc razem jedną historię. Każdy jest zupełnie inny, ma inne problemy i inaczej patrzy na świat- i to jest strasznie fajne w tej książce, że autorka potrafiła tak dokładnie stworzyć cztery postaci i zróżnicować je na tyle, że podczas czytania miałam wrażenie, że ta książka została napisana nie przez jedną, a przez cztery zupełnie różne osoby. Jakby oni naprawdę istnieli.
Akcji nie ma tu za wiele (już po przeczytaniu pierwszego rozdziału domyśliłam się zakończenia), bo to nie jest tego typu książka. To jeden wielki opis życia i problemów, który swoją drogą do mnie przemawia. Każdy z bohaterów ma ciężko i radzi sobie z tym inaczej, żaden z nich nie ma pojęcia, jak potoczy się jego przyszłość. Dlatego tytuł "Niepokój" wydaje mi się trafiony i w pełni oddaje charakter tej książki. I właśnie to czułam, gdy przewracałam kolejną stronę książki- niepokój.
Ta książka mnie w pewien sposób pociesza, bo bohaterowie borykają się z większymi problemami niż ja i cierpią dużo więcej. Są fikcyjni, ale całokształt książki wydaje się być tak realistyczny, że teraz nie zdziwiłabym się aż tak, gdyby okazało się, że gdzieś na świecie dzieją się takie rzeczy, że gdzieś tam istnieją tak nieszczęśliwi Sam i Grace. I kiedy znów wpadnę na pomysł narzekania na swoje życie wezmę tę książkę, której każde słowo emanuje smutkiem, i przeczytam fragment, najlepiej z punktu widzenia Sama. Już zdążyłam to wypróbować, mi pomaga.
Bardzo podobał mi się pomysł z żurawiami, tym bardziej, że ja sama często składam żurawie z różnych kawałków papieru z różnych miejsc. Kiedy je przeglądam zalewa mnie fala wspomnień, to niesamowite uczucie. A pomysł zawieszenia ich pod sufitem-hm, może też tak zrobię.
Może właśnie dlatego ta książka tak mi się podoba- bo odnajduję w niej samą siebie.
Okładka jak zwykle powala ^^
Dziś dostałam ją od wyd. Wilga i mega się ciesze
Od razu zabieram się za czytanie! tutajpoczkategori
A więc, jak widać, w Mercy Falls rozpoczyna się wiosna, co oznacza, że nowe wilki, zawitają do życia Sam'a, Grace i Isabel.
Cole, nowy wilk, który trzyma w tajemnicy swoją przeszłość przed nowymi przyjaciółmi, chce ze wszystkich sił się przemienić. Samowi natomiast zaczyna się coraz bardziej podobać człowieczeństwo, tak jak i Grace, która z Isabel znajduje martwego wilka. Jak mógł zginąć, skoro nie ma żadnych obrażeń? Nad tym pytaniem zamyśla się cała czwórka, a nigdzie żadnej odpowiedzi.
Po kilku dniach Sam na urodziny dostaje od swojej dziewczyny cudowny prezent, którego nigdy by się nie spodziewał. W tym samym czasie Isabel poznaje się bliżej z Cole'em, który rozpala w niej pragnienie.
Tej nocy, z Grace zaczyna się coś dziać, a zaniepokojony Sam jest bezradny w tej sprawie. Rodzice uważają, że to on jest wszystkiemu winien i dają dziewczynie szlaban, i zabraniają się jej widywać z nim. Ale Grace jest przeciwna temu wszystkiemu, więc na drugi dzień jedzie wraz ze swoim chłopakiem realizować jego urodzinowy prezent.
W następną noc Gracie się pogorszyło i to naprawdę bardzo. Prawda o je zdrowiu jest okropna, lecz Cole ma pewną teorię, dzięki której dziewczyna będzie zdrowa. A jego pomysł nie najbardziej się podoba reszcie, ale nie znają lepszych, więc go realizują.
Teraz tylko czekać na trzecią część trylogii, w której się dowiemy, jak historia Grace, Sam'a, Isabel i Cole'a się potoczy.
Niepokój ogromnie mi się podobał. Książka wzrusza i zasmuca, tak samo jak Drżenie. Powieść jest lekka i ciekawa. Najbardziej lubię w niej to, jak Sam opowiada o Beck'u, Ulrich'u i Paul'u. Zawsze jest tam coś zabawnego, że nie potrafię powstrzymać śmiechu. Nawet teraz na samo wspomnienie ich różnych głupich kłótni uśmiecham się. Moja ocena: 9,5/10.
"Mą klątwę dziedziczysz"
"Leżysz dziś w mych objęciach,
lecz motyl w poczwarkę się zmienia.
Tracisz przepiękne swe skrzydła,
mą klątwę dziedziczysz i w cieniu
już znikasz..."*
"TO LATO DAŁO MI SZCZĘŚCIE..."
Dramatyczna walka o pokonanie klątwy chłodu została wygrana. Nie obeszło się bez ofiar i gorzkich pożegnań, lecz Sam pozostał człowiekiem i wreszcie może spełnić swoje marzenie aby pozostać z swoją "letnią dziewczyną". Dotychczas wiecznie nieobecni rodzice Grace nie zdają sobie sprawy z rangi i siły uczucia jakie łączy ją z Sam'em. Gdy wzorowa dotąd córka wymyka się z ich kontroli, zwyczajnie przypisują to przelotniej miłość, która kiedyś musi minąć. Tymczasem młodzieniec, który kiedyś był wilkiem, i dziewczyna, której życie wiele lat temu ocalił, powiedzieli już sobie "na zawsze".
Sam zmaga się z konsekwencjami Beck'a, który stworzył i przywiózł ze sobą nowe wilki. Wśród nich jest niespokojny Cole. Dla niego klątwa to wybawienie i zapomnienie w jednym. Do grupy dołącza także Isabel, na stałe już wtajemniczona w sekrety wilków z Mercy Falls.
W tym niespokojnym okresie, gdy wiosna zmaga się z ostatnim podmuchem zimy, wszyscy czekają na tych ludzi, którzy ponownie się przemienią i szykują się aby opłakiwać tych, dla których poprzednie lato było już ostatnim z ludzkimi wspomieniami.
Nie wiedzą, że klątwa, która myśleli, że pokonali tak niedawno jak i wiele lat temu, wciąż krąży w ich żyłach.
"...NAWET JEŚLI SIĘ NIE POWTÓRZY."
Lirycznie niczym baśń subtelnie opowiedziana i przejmująca historia o walce o uczucia i zachowanie swojej tożsamości. Poszukiwanie odpowiedzi na nowe pytania : Żyć z ciężarem wspomnienia czy wybrać drogę ku ich zatraceniu ?
Tom 1 to historia Grace i Sam'a. Tom 2 to ciąg dalszy ich losów z jednoczesnym porzerzeniem perspektywy fabuły o kolejną parę bohaterów.
Wybór Isabel jak postaci do narracji zdarzeń nie wydał mi się początkowo dość trafny. Słuszność takie decyzji autorki widać dopiero potem, gdy jej opowieść stanowi równowagę ale i częściowe dopełnienie perspektywy kolejnego bohatera jakim będzie Cole. Postać zupełnie nowa, pozornie tylko przewidywalna, która zaskakuje tym, że wniesie coś w życie każdego z trójki już znanych nam bohaterów.
Znów urzeczeni zostaniemy dawką pięknej poezji w wykoniu znanych nam już z części 1 pisarzy jak i tych autorstwa jednego z bohaterów.
Pozycja w zaledwie znikowym stopniu podobna do innych z tego gatunku, ponieważ jest to opowieść o niezwykle trudnych emocjach i więziach z wątekiem fantastycznym, a nie książka o zjawiskach paranormalnych ubarwniona romantycznym wątkiem.
Nie można też zapomnieć o kolejna przepięknej okładce, która moim zdaniem stanowi najpiękniejsze wydanie tej książki.
REKOMENDACJE
W tym przypadku nadzwyczajnie nie mogę się doczekać finał tej trylogii. Seria należy już w tej chwili niewątpliwie do takiej kategorii książek po które siągać będę wielokrotnie. W trakcie czytania tomu drugiego odczuwałam niesamowitą potrzebę aby czytać po raz kolejny tom pierwszy.
Sama fabuła jak i słowa jakich użyto by ją opowiedzieć nie pozwala o tej historii zapomnieć. "Drżenie" i "Niepokój" należą do tych książek, które odznaczają się stosach innych powieści z świata literatury, nie tylko zachwycającą okładką ale i bogatą treścią.
Bestseller sprzedany w 34 krajach z powstającą ekranizacją powieści.
Już nigdy tak samo nie spojrzysz na pogrążony w zimowym śnie las, a delikatny taniec płatków śniegu wywoła "Drżenie" wspomnień.
Prawdziwy "Niepokój" nastaje, gdy klątwa zmienia się w ratunek. Niczym pozornie odegnany cień, gdy jego obietnica wciąż czeka na swoje spełnienie.
MOJA OCENA : 10 /10
(tak samo jak w przypadku części pierwszej)
Przetłumaczyłam też z goodreads krótką notkę o autorce
"Wszystkie życiowe decyzje Maggie związne są z jej niezdolnością do wywalczenia sobie zatrudnienia. Gdy mówisz sama do siebie, wpatrujesz się w przestrzeń i przychodzisz do pracy w swojej piżamie, nie należysz do ulubieńców swoich pracodawców, szczególnie jeśli akurat pracujesz jako kelnerka, instruktor kaligrafii czy wydawca od spraw technicznych (z wszystkich zawodów, których próbowała), lecz stanową one wysoko nagradzane cechy jeśli jesteś pisarzem i artystą. Była jednym lub drugim od kiedy ukończyła 22 lata. Teraz wiedzie ekscentryczne życie pośrodku niczego, w stanie Virginia, z swoim czarującym mężem, dwojgiem dzieci, dwoma neurotycznymi psami i Camaro (rocznik 1973) o imieniu Loki."
Tak bardzo nie mogę się doczekać projektu okładki tomu 3 dla naszej polskiej edycji! tutajpoczkategori
Pytanie do tych, którzy czytali: czy Cole kojarzył się Wam z konkretnym jakimś wokalistą?
Pytanie do tych, którzy czytali: czy Cole kojarzył się Wam z konkretnym jakimś wokalistą?
Hmm, nie przypominam sobie. Raczej nie, a co.? tutajpoczkategori
Pytanie do tych, którzy czytali: czy Cole kojarzył się Wam z konkretnym jakimś wokalistą?
Hmm, nie przypominam sobie. Raczej nie, a co.?
Bo mi tak, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć z kim
książką jestem zachwycona! Mam nadzieję, że ostatnia część wyjdzie jak najszybciej.
Co do Cole, kojarzył mi trochę z Jaredem Leto, sama nie wiem dlaczego tutajpoczkategori
Mogłabym tu przepisać całą swoją recenzję, ale ograniczę się do kilku zdań - książka świetna. Mimo, że nie czytałam poprzedniej części bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać kolejnej. Trochę mało akcji, ale w życiu bohaterów dzieje się dużo, więc na brak atrakcji nie można narzekać
Jak sięgałam po tę książkę miałam pewien NIEPOKÓJ związany z aż czterema narratorami, ale świetnie wyszło! Narracja Cole'a i Isabel najbardziej mi się podobały, ogólnie te postaci nadają książce barwę. Nie mówię, że Sam i Grace nie, ale troszkę przynudzali.
Cóż, książka jest świetnaświetnaświetnaświetna.
Już się nie mogę doczekać 3 części, ach! tutajpoczkategori
Kiedy zaczynałam czytać tę książkę byłam przede wszystkim ciekawa - ciekawa, czy będzie tak dobra jak pierwsza część, czy nadal każde słowo, każdy gest pomiędzy Samem i Grace będzie mnie oczarowywał. Książkę skończyłam wczoraj i absolutnie nie jestem zawiedziona.
Narracja jest prowadzona z punktu widzenia czterech narratorów. Każdy z nich jest zupełnie inny i boryka się z własnymi problemami. Sama i Grace już znamy, ale tym razem dostaliśmy także dużą dawkę Isabel i zupełnie nowego bohatera - wilkołaka Cole'a. Co dziwne, uwielbiam każdego z nich! Wszyscy mają swoje wady jak i zalety, dzięki czemu są realistyczni. Przedstawiają nam świat ze swojego punktu widzenia, przez co bardzo łatwo się do nich przywiązać. Uważam, że bohaterowie to ogromny plus tej książki.
Podczas czytania ciągle towarzyszył mi niepokój. Zadawałam sobie bardzo dużo pytań, na które od razu chciałam dostać odpowiedzi. Powieść co prawda nie obfituje w akcję, ale jest pięknie napisana, a autorka dawkuje nam informacje - na tyle wolno, żeby dobrze wczuć się w sytuacje, a jednocześnie tak, by nie nudzić się podczas lektury.
Książka wzbudziła we mnie wiele emocji - razem z bohaterami bałam się, cieszyłam, śmiałam i płakałam. Bez zastanowienia daję 10/10 i z niecierpliwością czekam na kontynuacje.
PS Zakochanawilczyca - mi również Cole kojarzył się z Jaredem Leto.
„Siłą rozumu próbowałem zwalczyć nasilający się niepokój, lecz ogarniało mnie coraz silniejsze drżenie, a serce przygniatał inkub nieuzasadnionego lęku.”
Pierwsza część sprawiła, że miałam mieszane uczucia, nie byłam przekonana co do sięgnięcia po kolejną część historii. Jednak ciekawość zwyciężyła i po przeczytaniu tej części mogę stwierdzić, że warto było zagłębić się w lekturze "Niepokoju".
Wydaje się, że wszystko dobrze się ułożyło ale to dopiero początek końca. Po za historią opowiadaną przez Sama i Grace możemy także poznać bliżej Isabel oraz Cole'a. Każdy z bohaterów z czymś się boryka: nastaje wiosna i Sam musi zacząć opiekować się sforą wilków, poza tym coś niedobrego zaczyna się dziać z Grace co zarówno niepokoi ją jak i Sama; Isabel nie może zapomnieć, że przyczyniła się do śmierci brata; a Cole nie może uwierzyć, że wciąż jest człowiekiem. Z perspektywy Sama cała ta historia, to co zaczyna się dziać byłoby ogólnie smutne, ale momenty w których przemawia Cole odrywają nas o tej prawdy i może dlatego nie jest tak trudno zakończyć czytanie. Cole jak dla mnie jest/był porąbany, ale to wszystko co się wydarzyło możliwe, że zmienią/ły jego poglądy i postępowanie. Pomimo swojej objętości historię wilków z Mercy Falls czyta się szybko i łatwo dobrnąć do końca zastanawiając się gdzie podziały się tę wszystkie poprzednie strony.
Tak jak każdy jestem ciekawa jak zakończy się cała ta historia, czy Sam zdoła ocalić wilki, Grace a przede wszystkim także siebie? Z przyjemnością sięgnę po ostatni tom. tutajpoczkategori
Nie pozwól, żeby niepokój cię pochłonął!
Trylogia „Drżenie” została napisana przez Maggie Steifvater, znanej niektórym może z powieści „Lament”. Niedawno, po ciągnącym się w nieskończoność oczekiwaniu, trafił do księgarni „Niepokój” - drugi tom serii „Drżenie”. Bardzo mnie to cieszyło, mimo że pierwsza część nie podbiła mojego serca, to miło wspominałam czas spędzony przy jej lekturze. Tak więc zagrzebałam się pod mięciutkim kocykiem i zabrałam się za „Niepokój”, od tamtej chwili przepadłam dla świata, pochłonął mnie „Niepokój” - powieść i niepokój o losy bohaterów.
Głównymi bohaterami całej trylogii są Sam i Grace, para, która jest gotowa zrobić wszystko dla siebie nawzajem. Szczerze mówiąc, od początku pierwszej części nie bardzo przepadałam za nimi, nie żywiłam do nich negatywnych uczuć, ale także nie polubiłam ich nie wiadomo, jak bardzo. Więc w jaki sposób mogłam wczuć się w tę powieść, gdy bohaterowie niewiele dla mnie znaczyli? Na moje szczęście w „Niepokoju”, większą rolę odgrywa Isabel, królowa chłodu, mistrzyni ciętych ripost i bohaterka, którą zdecydowanie polubiłam. A także pojawiła się kolejna, całkowicie nowa postać: Cole. Ten chłopak zdobył moje serce. Był przegenialny! Każdy fragment z nim wywoływał uśmiech na moich ustach. Świetna postać, warto chociaż dla niej samej przeczytać tę książkę!
Kolejną wielką zaletą po Cole'u jest niesamowity klimat stworzony przez autorkę. Nie wiem dokładnie, z czego to się bierze, ale czułam się tak, jakbym to ja była w tej książce. Gdy któryś z bohaterów miał dreszcze z zimna, to i ja je odczuwałam. Wiosna, lato, jesień, zima – po lekturze dzieła Maggie Sfiefvater, to nie są zwykłe słowa. Za każdym z nich kryje się sieć znaczeń. Po lekturze „Niepokoju” te słowa nigdy nie będą dla mnie takie same, jak wcześniej.
„Drżenie” skończyło się w niezwykle ciekawym momencie, ale także bardzo pozytywnie. Można by się spodziewać, że przyszłość Grace i Sama maluje się niezwykle kolorowo. Nic bardziej mylnego. Bohaterowie muszą borykać się z kolejnymi przeciwnościami losu. Sam musi opiekować się całą sforą, Grace próbuje przekonać rodziców, że jej związek to nie przelotny romans. A poza tym dziewczyna zaczyna chorować i żaden lekarz nie potrafi stwierdzić, co się z nią dzieje. Czy miłość bohaterów przetrwa? Jaką rolę w tym wszystkim odegra Cole i Isabel? Czeka Was na pewno wiele niespodzianek!
Ta powieść to naprawdę COŚ. Czyta się z zapartym tchem, nie sposób się oderwać, mamy piękny wątek miłosny, niektóre cięte uwagi Cole'a i Isabel potrafią rozbawić do łez. Czego jeszcze potrzeba, by mile spędzić czas? Uwierzcie mi na słowo, „Niepokój” to wyjątkowa lektura, której po prostu nie wolno ominąć! Powieść trafiła do grona moich ulubionych. Cóż jeszcze mogę dodać? Po prostu POLECAM. A sama z wielką niecierpliwością czekam na trzecią i ostatnią część i drżę ze strachu o losy „moich” kochanych bohaterów.
Ocena: 10/10
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Wilga, za co bardzo dziękuję!
"Niepokój" podobał mi się bardziej niż "Drżenie". Narracja z punktu widzenia czwórki zupełnie odmiennych bohaterów szczególnie przypadła mi do gustu, ponieważ autorka uczyniła z każdej postaci kogoś niezwykłego, bez oceniania, bez wskazywania cech lepszych i gorszych, sprawiła, że nie potrafię wybrać, czy Grace, czy Sam, Cole, a może Isabel jest moim ulubionym bohaterem. Wiele cech, które ich od siebie odróżniały, to całkowite przeciwieństwa, autorka sprawiła, że każda była wyjątkowa, sprawiła, że odmienność była piękna, nikt tu nie musiał nikogo naśladować. Podobało mi się to
Rosemary, Agnnes, musiałyście? xDD
Teraz to ja biedna, nie wiem jak wytrzymam. Powrót do góry
Rosemary, Agnnes, musiałyście? xDD
Teraz to ja biedna, nie wiem jak wytrzymam.
Po to tu jesteśmy
Rosemary, Agnnes, musiałyście? xDD
Teraz to ja biedna, nie wiem jak wytrzymam.
Po to tu jesteśmy
Haha dokładnie . Koniecznie przeczytaj Powrót do góry
"Niepokój" zresztą jak poprzednia część książki wywołał u mnie dużo pozytywnych emocji. Podoba mi się, że autorka dodała i przede wszystkim, że stworzyła taką postać jak Cole. Jestem nim zachwycona. hehehe. I jeszcze ta scena u Jsabel ( str 103)
" - Cześć. Przepraszam. Jestem nagi.
- Miło cię poznać. Jestem Isabel"
A potem jeszcze ta kłótnia z matką i słowa:
"" - Kotku, nie chcę, żebyś był świadkiem takich scen. Może wrócisz do sypialni?"
hehehe prawie spadłam od tego z krzesła - tak się śmiałam! hehehe...
Ten tom jak i poprzedni poruszył mym sercem, wydobył łzy, i wiele niesamowitych uczuć. Czyta się ją jednym tchem, i bardzo lekko. Okładka po prostu jest niesamowita, bohaterowie świetni ! Te opisy i komentarze nie po prostu uwielbiam ją . Powrót do góry
Chciałabym to przeczytać, ale czasem (czyt. bardzo często) jest za dużo fajnych książke do przeczytania, a za mało kasy. Na moją bibliotekę raczej nie mogę liczyć, bo tam dopiero teraz pojawiło się "Drżenie"...
"Niepokój" czytałam z ogromny zaciekawieniem, gdyż koniecznie chciałam dowiedzieć się co dalej stanie się z bohaterami
Bardzo podoba mi się także fakt, iż w książce jest aż czterech narratorów, dzięki czemu mogłam poznać sytuację z różnych punktów widzenia.
Świetna książka Powrót do góry
Życie zawsze płata nam figle. Jedne figle są małe, drugie są ogromne i przerażające. Takie to już koleje naszego losu i nic z tym nie zrobimy. Chociaż? Czy da się oszukać przeznaczenie? Czy coś takiego jak przeznaczenie w ogóle istnieje? Może jednak warto spróbować zawalczyć, zwłaszcza jeżeli ten duży figiel spotyka osobę, która znaczy dla nas wszystko.
W miasteczku Mercy Falls rozpoczyna się wiosna. Temperatura powoli wzrasta, śnieg topnieje, pojawiają się pierwsze kwiaty. Sam jest człowiekiem i w końcu może być z Grace. Jednakże z jego dziewczyną zaczynają się dziać dziwne rzeczy – ciągły ból głowy, gorączka. A na dodatek rodzice Grace przypomnieli sobie, że mają córkę i próbują nadrobić stracone lata opieki rodzicielskiej, tylko że nie za dobrze im idzie. Próbują bowiem rozdzielić parę zakochanych. Dodatkowo po zimie zjawia się nowy wilk – Cole, o tajemniczej przeszłości.
„Niepokój” to druga część bestsellerowej książki „Drżenie”. Nie pobiła swoje poprzedniczki, nadal uważam, że „Drżenie” samo w sobie miało urok i pamiętam, że po skończeniu go nie chciałam kontynuacji. Dla mnie było idealnie. Dlatego do tej pory mam mieszane uczucia co do drugiej części. Z jednej strony cieszę się, że ją przeczytałam, a z drugiej dalej uważam, że samo „Drżenie” było naprawdę cudowną historią.
Narracja pierwszoosobowa, tym razem z punktu widzenia aż 4 bohaterów – Grace, Sama, Isabel i Cole’a. Cieszę się, że autorka wprowadziła nowy wątek – Isabel i Cole’a, ponieważ dodaje to książce pewnej świeżości. Poza miłością dwójki głównych bohaterów mamy nowy wątek, który jest na swój sposób ciekawy i wciągający. Daje chwilę wytchnienia od problemów Grace i Sama, przenosi nas w troszeczkę inną problematykę – radzenia sobie z własnym życiem, pragnieniami i problemami. Cole jest dosyć złożoną postacią, widzimy w nim chęć zatracenia się i to, że jest mu strasznie trudno. Isabel natomiast jest silną osobowością, która stara się mu pomóc, ale myślę, że w głębi duszy sama ma swoje problemy i cierpi. Sam i Grace są przykładową parą zakochanych nastolatków, chodzą na randki, cierpią przez to, że jej rodzice chcą ich rozdzielić. Niektórym może się to wydać troszeczkę nudne.
Akcja w sumie toczy się bardzo umiarkowanie, czasem nawet nieco za wolno jak na mój gust. Myślałam, że będzie tutaj nieco więcej napięcia, a dostałam je dopiero na koniec książki, gdzie cała sytuacja osiągnęła apogeum. Na pewno zakończenie sprawia, że chcemy sięgnąć po kolejną i już ostatnią część. Wzbudza ono w nas po prostu ciekawość i dręczy nas pytanie „Co będzie dalej? Uda się?”… i tak naprawdę nie mamy pewności co do zakończenia całej historii. Liczyłam także na nieco większą dawkę emocji, „Drżenie” niesamowicie mnie poruszyło, ta część nieco mniej. Dopiero na ostatniej stronie łezka zakręciła się w oku.
W każdym bądź razie bardzo podoba mi się styl pisania autorki – jest prosty i przyjemny, idealny dla młodzieży. Sprawia on, że książkę czyta się bardzo szybko, a poza tym wszystko jest na swój sposób wciągające. Mimo tego, że zdarzały się momenty, które mnie nieco nużyły (raz nawet przysnęłam), to całość posiada jakiś urok i magię, które wciągają nas do Mercy Falls i każą zżyć się z bohaterami. Właśnie dlatego chcemy czytać dalej – czujemy się częścią tej opowieści.
Po następną część i tak sięgnę, bo jestem ciekawa jak ta historia się zakończy. Poza tym naprawdę lubię tą serię, mimo że zdarzają się w niej gorsze momenty. Całość oceniam jako bardzo dobrą, poza tym drobne minusy są naprawdę niczym w porównaniu do niektórych pięknych i wzruszających wypowiedzi i sytuacji.
Przyznaję, że "Drżenie"bardziej mi się podobało, ale trzeba przyznać, że klimat z poprzedniej części pozostał, więc jedynie ze względu na to jestem usatysfakcjonowana.
Nie wiem jak mam odbierać postać Cole'a, niby ogólnie mi się podoba, ale jakoś tak nie jestem w stanie go polubić, moze to dlatego, że jest powodem tylu nieszczęść? Nie wiem, ale szczerze mówiąc nie darzę go sympatią.
Wiedziałam, że Sam nie jest zwykłym chłopakiem, czyta poezję, pisze piosenki, ale akurat w tym tomie wydaje mi się, ze był bardzo... rozlazły xD Nie wiem jak inaczej to określić, ale Sam w roli "ciepłych kluchów" mi się zdecydowanie nie podoba.
Grace... no jak to ona, nie da się jej nie lubić, w "Niepokoju" mamy przedstawioną dosyć dramatyczną sytuację z nią w roli głównej. Szczerze mówiąc to gdybym miała takich rodziców... Nie wiem co bym zrobiła, ale szczerze podziwiam Grace za to, że później uciekła do Sama, nie każdy byłby w stanie zdobyć się na sprzeciwienie się w taki sposób rodzicom.
Bardzo podoba mi się przemieniona Isabel, widać, że śmierć brata naprawdę na nią wpłynęła.
Cieszę się mimo wszystko, ze Grace stała się wilkiem. Jakoś tak bardzo tego chciałam podczas czytania pierwszej części i chciałam, zeby wreszcie do tego doszło. Nie mam pojęcia jak cała saga się skończy, ale nie byłabym niezadowolona, gdyby Sam i Grace byli razem jako wilki. Powrót do góry
Drugi tom bestsellerowej trylogii jest prawie tak dobry jak poprzednik. Niestety, prawie robi WIELKĄ różnicę. Choć "Niepokój" jest z pewnością zasługuje na miano dobrej powieści. Jednak nie jest to już książka, od której nie można się oderwać; dla której warto zarwać noc lub nie pójść na zajęcia. A szkoda, bo miała potencjał... Fabuła "Niepokoju" to przewrócona do góry dnem opowieść z pierwszej części. Teraz to Sam stał się człowiekiem na pełen etat. Został wyleczony. Na nowo uczy się życia, świata i siebie samego. Uczy się bycia człowiekiem. Jego pozornie największym problemem jest nowy współlokator - Cole. Jest to jeden z najmłodszych wilkołaków w sforze, przywieziony przez Becka z Kanady. Niebywale przystojny, charyzmatyczny i ze skłonnościami do autodestrukcji. Z czasem kłopoty zaczynają się piętrzyć. Grace czuje się coraz gorzej. Męczy ją gorączka, jest obolała i rozdrażniona. Jej skóra pachnie jak wilk. Rodzice dziewczyny nakrywają Sama na nocowaniu w pokoju ich córki. Rodzi się otwarty konflikt między pokoleniami. Sam musi tymczasowo zniknąć z życia Grace. Właśnie teraz, gdy ona najbardziej go potrzebuje. Isabel zaprzyjaźnia się z Grace, próbując uporać się z śmiercią Jacka.
Autorka poświęca równie dużo uwagi Isabel i Colowi jak parze głównych bohaterów. Teraz mamy do czynienia z czworgiem narratorów. Do Sama i Grace dołączają Isabel i Cole. Wprowadza to mały chaos, trochę gubiłam się podczas lektur. W jednym rozdziale niejednokrotnie wypowiadali się wszyscy czworo. Choć każda zmiana narratora jest opatrzona nagłówkiem z jego imieniem i tak w natłoku wrażeń nie wiedziałam kto teraz mówi. Z tego powodu uważam, że "Drżenie" było lepszą częścią.
Mniej wilków, więcej życia. Konflikty, kłótnie, awantury tęsknota i odrzucenie to główne tematy jakie porusza autorka w "Niepokoju". Motyw wilkołaków jest "uśpiony" przez znaczną część powieści. Dopiero w finale wilkom poświęconym jest więcej uwagi. A szkoda. Myślę, że można było poświecić więcej czasu na wizerunek sfory i jej członków w "Niepokoju". Wystarczyłoby kilka rozdziałów opisujących zwyczaje wilków, ich wyglądu. Najbardziej zabrakło mi informacji o najmłodszych członkiniach sfory - Olivii, oraz młodej Kanadyjki.
Ciąg dalszy recenzji: http://morderczynimarzen.blogspot.com/2014/11/niepokoj-meggie-stiefvater.html
Drugi tom bestsellerowej trylogii jest prawie tak dobry jak poprzednik. Niestety, prawie robi WIELKĄ różnicę. Choć "Niepokój" jest z pewnością zasługuje na miano dobrej powieści. Jednak nie jest to już książka, od której nie można się oderwać; dla której warto zarwać noc lub nie pójść na zajęcia. A szkoda, bo miała potencjał... Fabuła "Niepokoju" to przewrócona do góry dnem opowieść z pierwszej części. Teraz to Sam stał się człowiekiem na pełen etat. Został wyleczony. Na nowo uczy się życia, świata i siebie samego. Uczy się bycia człowiekiem. Jego pozornie największym problemem jest nowy współlokator - Cole. Jest to jeden z najmłodszych wilkołaków w sforze, przywieziony przez Becka z Kanady. Niebywale przystojny, charyzmatyczny i ze skłonnościami do autodestrukcji. Z czasem kłopoty zaczynają się piętrzyć. Grace czuje się coraz gorzej. Męczy ją gorączka, jest obolała i rozdrażniona. Jej skóra pachnie jak wilk. Rodzice dziewczyny nakrywają Sama na nocowaniu w pokoju ich córki. Rodzi się otwarty konflikt między pokoleniami. Sam musi tymczasowo zniknąć z życia Grace. Właśnie teraz, gdy ona najbardziej go potrzebuje. Isabel zaprzyjaźnia się z Grace, próbując uporać się z śmiercią Jacka.
Autorka poświęca równie dużo uwagi Isabel i Colowi jak parze głównych bohaterów. Teraz mamy do czynienia z czworgiem narratorów. Do Sama i Grace dołączają Isabel i Cole. Wprowadza to mały chaos, trochę gubiłam się podczas lektur. W jednym rozdziale niejednokrotnie wypowiadali się wszyscy czworo. Choć każda zmiana narratora jest opatrzona nagłówkiem z jego imieniem i tak w natłoku wrażeń nie wiedziałam kto teraz mówi. Z tego powodu uważam, że "Drżenie" było lepszą częścią.
Mniej wilków, więcej życia. Konflikty, kłótnie, awantury tęsknota i odrzucenie to główne tematy jakie porusza autorka w "Niepokoju". Motyw wilkołaków jest "uśpiony" przez znaczną część powieści. Dopiero w finale wilkom poświęconym jest więcej uwagi. A szkoda. Myślę, że można było poświecić więcej czasu na wizerunek sfory i jej członków w "Niepokoju". Wystarczyłoby kilka rozdziałów opisujących zwyczaje wilków, ich wyglądu. Najbardziej zabrakło mi informacji o najmłodszych członkiniach sfory - Olivii, oraz młodej Kanadyjki.
Ciąg dalszy recenzji: http://morderczynimarzen.blogspot.com/2014/11/niepokoj-meggie-stiefvater.html Powrót do góry