ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Witam.
Opiszę swój przypadek. Planowanym terminem ukonczenia studiow II stopnia był 30-09-2012, jednak obronę miałam 03-10-2012. W międzyczasie dostarczyłam zaświadczenie z dziekanatu o terminie obrony. było to zwykłe zaświadczenie podpisane przez panią z dziekanatu. W PKO BP bez problemu przyjęto to zaświadczenie. Teraz, gdy już jestem po obronie udałam się do dziekanatu po zaświadczenie o ukończeniu studiów (odpis dyplomu dostanę dopiero za miesiąc). Otrzymałam zaświadczenie o ukończeniu podpisane również przez panią z dziekanatu.
Niestety w banku powiedziano mi że zaświadczenie musi być podpisane przez dziekana i nie przyjęto go. Co ciekawe - po ukończeniu studiów 1 stopnia gdy doniosłam zaświadczenie z podpisem pani z dziekanatu, nie było w banku problemu.
Szukam podstawy prawnej, która przewiduje konieczność wystawienia zaświadczenia przez dziekana ale ani w rozporządzeniu ani w ustawie ani w mojej umowie takiego wymogu nie ma. Poinformowano mnie że rozporządzenie odsyła w sprawach nieuregulowanych do procedur ustalanych przez bank(!) - takie odesłania również nie znalazłam. Nie rozumiem dlaczego bank samowolnie ustala sobie wymogi większe niż to co przewiduje ustawa? Co zrobić w tej sytuacji ? Czekać ten miesiąc aż dostanę odpis dyplomu? Wolę uniknąć sytuacji wcześniejszej spłaty rat.
Dodam że na uczelni nie wystawiają jakichś szczególnych zaświadczeń podpisywanych przez dziekana, dziekan podpisuje tylko zaświadczenie przy ubieganiu się o kredyt.
Dziękuję za rady.


Przejdź się jeszcze raz z tym samym zaświadczeniem.
Odmówią przyjęcia, żądaj rozmowy z przełożonym bądź kierownikiem zespołu, dalej będą szli w zaparte to zażądaj spisania notatki służbowej.

Przecież to logiczne, że dziekan nie będzie podpisywać głupiego zaświadczenia. Po to ma pracowników dziekanatu, którzy są upoważnieni do wystawiania dokumentów.
Ja po zakończeniu magisterskich zaniosłem zaświadczenie podpisane przez panią z dziekanatu i nikt nie robił problemów. Może dlatego, że od razu uderzyłem do pracowników, którzy zajmowali się kredytami studenckimi, a nie do pozostałych którzy trzaskają tylko kredyty konsumenckie.

--
A jak chcesz napsuć im krwi to możesz zawsze napisać skargę na zachowanie pracownika i wysłać do przełożonego i centrali.