X
ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Osiemnastoletnia Eve nigdy nie wyszła za pilnie strzeżony teren zamkniętej szkoły, gdzie ona i dwieście innych dziewcząt przygotowuje się do roli elity Nowej Ameryki. Ale w przeddzień ukończenia nauki odkrywa szokującą prawdę o jej prawdziwym celu – i o przerażającym losie, jaki ją czeka.

Zostawia jedyny dom, jaki znała, i zaczyna długą, ryzykowną wędrówkę w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Ale za bramą szkoły nie ma bezpiecznych miejsc. Czy Caleb, twardy, buntowniczy chłopak, który wie, jak przeżyć, pomoże Eve je znaleźć? Czy Eve mu zaufa, chociaż zawsze wpajano jej śmiertelny strach przed mężczyznami? I co zrobi, gdy przyjdzie jej wybierać pomiędzy życiem a miłością…

Wydawnictwo : Amber
Data wydania : 29 maj 2012

***************
oryginalny opis podoba mi się bardziej ... wygląda na to że to kolejna a'la postapokaliptyczna opowieść - oczywiście w 3ech odsłonach zwana jako "Trylogia Eve"


Tłumaczyłam zwiastun i tak mi zapadł w pamięć, bo brzmiało ciekawie.. I ruda na okładce! Lubię to tutajpoczkategori
Zwiastun? jest i zwiastun
http://www.youtube.com/watch?v=UwP3Y8n1cI4

szczerze opis troszkę okrojony i niewiele mówi :/ ale zawsze to 18to letnia bohaterka a nie 15to
Podoba mi się. O ile opis brzmiał zachęcająco, to trailer mnie jakoś zaczarował i przekonał. Myślę, że ta powieść może być ciekawa i wyjątkowa. Zapisuję ją na moją listę książek do przeczytania. tutajpoczkategori


No mnie bardzo fascynuje motyw tej szkoły i Nowej Ameryki
Jak dla mnie zdecydowanie tak. Pamiętam okładkę bardziej z Goodreads, ale ta także mi się podoba
I po 'postapokaliptyczna' ? To już jak najbardziej tutajpoczkategori
Też ją kojarzę z goodreads Cieszę się, że u nas wyjdzie, bo zapowiada się baaardzo ciekawie
Fakt, oryginalny opis jest o wiele ciekawszy. Właściwie to on właśnie mnie zachęcił do tej książki Ale nie wiem jeszcze czy kupię, bo nasuwa mi się w tym momencie kilka innych podobnych historii, w których dziewczyna ucieka z chłopakiem, z którym później połączy ją wielkie uczucie - i jakoś żadna nie powaliła mnie na kolana. Chociaż zdanie - "Caleb, a rough, rebellious boy living in the wild"... oj, kusi
Na pewno przeczytam tutajpoczkategori
hm... Jakoś nie zwróciłabym uwagi, ale po przeczytaniu opisu zapowiada się dość ciekawie. Poczekam na recenzje, bowiem średnio mi się podobają postapokaliptyczne książki.
Oł, oł.! Ciekawa książka i skądś kojarzę autorkę. Chyba z amazona, a może też goodreads? Sama nie wiem, ale na pewno przeczytam tutajpoczkategori
Też zaciekawił mnie opis. I ta ruda na okładce Czyżby Amber zainwestował w nowego grafika?
Opis jest fajny, zwłaszcza ta zamknięta damska szkoła Jakoś Caleb skojarzył mi się z Kartikiem, jeśli książka byłaby choć trochę podobna do "Magicznego kręgu..." to byłabym zachwycona! tutajpoczkategori
Opis jest interesujący, ale i tak jedzie schematem. No i te imiona - nie ma już nic oryginalnego, tylko Caleb i Evcia?? No ale zobaczymy, opinie nie są złe, więc może dam tej książce szansę
O, a ja widzę, że amber podobnie jak nasza księgarnia zainteresował się fotografiami Elizabeth May...
Opis całkiem całkiem ale ostatnio niczego w ciemno nie kupuje więc poczekam na opinie tutajpoczkategori

O, a ja widzę, że amber podobnie jak nasza księgarnia zainteresował się fotografiami Elizabeth May...
Opis całkiem całkiem ale ostatnio niczego w ciemno nie kupuje więc poczekam na opinie


przegladalam portfolio May, robi wrazenie!

szkoda, ze tak malo jej okladek jest!

ogolnie Amber oszalal i zaczal robic fajne okladki

Opis jest fajny, zwłaszcza ta zamknięta damska szkoła
tak, mnie też to najbardziej zainteresowało

W sumie nie wiem, czy kupię. Wstrzymam się i poczekam na recenzje tutajpoczkategori
Trochę mi się to z Feral kojarzy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale jeśli już, to moja recenzja raczej tą pierwszą nie będzie.
Okładka nawet ładna, za to opis strasznie mnie zaciekawił, na pewno przeczytam. Tylko to imię 'Caleb' kojarzy mi się z Witch tutajpoczkategori
^Mi też

Jakoś mnie nie zachęca ani opis, ani okładka.
Jestem w trakcie czytania. Średnio ciekawe. Nie wiem nawet, kiedy będę to kończyć. Książka nie jest zła, ale też nie jest jakoś wybitnie zajmująca. tutajpoczkategori
I znów kolejna książka znika z zapowiedzi (tak jak "Żelazna Córka").
Pewnie kolejne przeniesienie

Edit: O! Właśnie zauważyłam, że w pierwszym poście jest zmiana na 10 MAJ ?!
O, z Ambera. Mają przeważnie dobre publikacje. I okładka sliczna tutajpoczkategori
„Dokąd mam iść?”

Książki o futurystycznym świecie stają się ostatnio coraz bardziej popularne. Tę falę zapoczątkowały „Igrzyska Śmieci”. Muszę przyznać, że czytałam całą trylogię, ale tak właściwie, to podobał mi się tylko pierwszy tom. Mimo wszystko książki dystiopijne i antyutiopijne nie są tym, co lubię najbardziej. Czy „Eve” Anny Carem zdoła mnie do siebie przekonać?
Szesnaście lat temu na powierzchni ziemi pojawił się zabójczy wirus. Szczepionka tylko pogorszyła sprawę. Rozprzestrzenił się z prędkością światła i zabił 98% ludzkiej populacji. Wtedy pojawił się Król i obiecał nowy, lepszy świat.
Eve i jej koleżanki uczą się w szkole, gdzie nie ma żadnych mężczyzn i chłopców. Bo oni są źli. Krzywdzą i zniewalają kobiety. Jedynym dobrym mężczyzną jest Król. Dlatego one uczą się i kształcą, by zostać elitą Nowej Ameryki, by zasiedlić Miasto Piasku. Już niedługo przekroczą jezioro, by tam uczyć się zawodu. Co jeśli po drugiej stronie nie czeka to, o czym myślą?
Eve odkrywa szokującą prawdę – ich nauka i opieka nauczycielek nad nimi nie ma na celu przygotowania ich do nowego życia? Co jeśli jedyne co je czeka to przywiązanie do łóżka i rodzenie dzieci na potęgę, niczym maszyny do rodzenia dzieci? Dziewczyna decyduje się na ucieczkę od swojego przeznaczenia w dziką puszczę, gdzie aż roi się od niebezpiecznych zwierząt… i mężczyzn.
Muszę przyznać, że autorka miała niesamowity pomysł i bardzo dobrze go wykorzystała. Ukazała Eve i inne dziewczyny w niesamowitym świetle – jako te bojące się płci przeciwnej, uważające ją za zarazę i obwiniające za całe zło tego świata. Nie potrafią zaufać nikomu, kto nie jest kobietą. Mają niesamowicie wyprane mózgi i są przekonane, że mają rację. Co, jeśli okaże się, że wszystko czego się uczyły, to tylko stek kłamstw i próba manipulacji? Jak na to zareagują? Poczują się oszukane i stracą zaufanie do samych siebie? Od razu na myśl przychodzi mi „Seksmisja” – genialny polski film. Zachowanie i myślenie kobiet jest w nich bardzo podobne.
Świat jest pusty – wszędzie rosną tylko drzewa. Gdzieniegdzie zachowały się jakieś budynki, ale są zrujnowane i splądrowane ze wszystkiego, co użyteczne. Tam istnieje tylko prawo buszu – wygrywa silniejszy.
Autorka stworzyła niesamowity świat ludzi, którzy w większości są uciekinierami. Wszystko było takie realistyczne, prawdziwe. Mimo wszystko jakoś emocje mi się nie udzieliły. Jakoś poza interesującą historią nie otrzymałam nic więcej – żadnych uczuć, przywiązania do bohaterów, jak zresztą w większości książkach o futurystycznym świecie. Jest za krótka, by jakoś się z nią połączyć – to historia, jakich wiele. Być może miłośnicy dystiopii i antyutopii zakochają się w niej. Muszę przyznać, że jest w pewnym stopniu poruszająca.
Zabrakło mi tego czegoś. Jedyną antyutopią, z którą potrafiłam się związać były i są „Igrzyska Śmierci”, które ukazały mi piękno tego gatunku. Niestety, inne książki, które czytałam, nie dorastają im do pięt. Wciąż stanowią dla mnie niedościgniony wzór antyutopii i wszystkie inne książki z tego gatunku porównuję właśnie do niej.
Mimo braku emocji w moim sercu, uważam że ksiązka jest dobra i myślę, że może spodobać się wielu osobom.

7/10
Na mnie szału nie zrobiła.
Historia przewidywalna, a postacie nie grzeszą oryginalnością.

3/6 tutajpoczkategori
Jeszcze nie czytałam, ale z pewnościa jak się na nią natknę to przeczytam. Od dawna mi się spodobała, szczególnie po obejrzeniu zwiastuna. Okładka nie jest najgorsza, a opis dokładnie taki jaki bym chciała
Chwytając za Eve spodziewałam się romansu paranormalnego. Jednak fabuła żadnej paranormalności nie posiada, a główna bohaterka nie wzdycha do pewnego tajemniczego, przystojnego, niedostępnego młodzieńca o marmurowych bicepsach, zniewalających oczach i słodkim uśmiechu. Całe szczęście! Co prawda myślałam, że będą jakieś wampiry, demony, czy inne nadnaturalne istoty, a ja choć przestałam czuć jakąkolwiek sympatię do młodzieżowych romansów z tymi istotami, zostałam przyciągnięta tajemnicą. To właśnie ona spowodowała, że zaopatrzyłam się w książkę i choć trochę się bałam treści, teraz nie żałuję, choć parę zgrzytów było

Przede wszystkim, ja nigdy nie miałam styczności z tego typu fabułą. Chodzi mi o przedstawienie niedalekiej przyszłości, w której dzieją się takie złe rzeczy jak atak kosmitów, zaraza, trzecia wojna światowa, upadek technologiczny itp. Tutaj dostaliśmy świat, w którym gatunek ludzki został zdziesiątkowany przez wielką zarazę i jest aktualnie w fazie odbudowy społeczeństwa, miast oraz zaludniania planety. Głównymi bohaterami są osoby młode. Większość to oczywiście nastolatki, gdyż powieść jest o nich i dla nich (tzn, jestem za stara na takie historie no, ale ja i tak czytam, i nie przestane!). Autorka dość ciekawie i szczegółowo opisała realia panujące po wielkiej epidemii. Wiadomo, że otoczenie jest wymarłe, zniszczone, dzikie i zarośnięte. Pełno jest pustych rozwalających się domów, a ludzkie kości walają się wszędzie. Tego typu opisy dodają realności świata po zarazie, której nie obchodziło, że ktoś jest bogaty, czy biedny. Żniwo zbierała wśród businessmenów, polityków, bogaczy, biednych, młodych i starych, pięknych i brzydkich, czy przywódców państw. Za to duży plus dla autorki

Bohaterką książki jest osiemnastoletnia dziewczyna, która tak jak większość dziewczynek w wieku lat pięciu, trafiła do szkoły, która miała je chronić, pilnować i nauczać, aby w przyszłości zostały nowym pokoleniem Ameryki. Wszystko wydaje się być piękne i łatwe. Dziewczyny u progu dorosłości mają trafiać do szkoły przygotowującej do zawodu, które mają wykonywać jako dorosłe kobiety. Niestety prawda okazuje się być nie bardziej okrutna od zarazy, która wybiła większość ludzkości. Resztę książki możemy nazwać powieścią drogi. Główna bohaterka wędruje przez zapuszczone miasta, drogi, pola, czy domy, a celem jest pewna osada, która ma być dla Eve ostoją i schronieniem. W trakcie wędrówki natknie się na wiele niebezpieczeństw, jak mężczyźni, niedźwiedzie, ścigające ją wojsko, czy widmo śmierci głodowej. Dziewczyna nagle znajduje się w obcym otoczeniu i nie umie sobie poradzić w nowej sytuacji. Nie wie, jak złapać posiłek, gdzie znaleźć wodę pitną oraz jak obronić się przed obcymi ludźmi, którzy są albo włóczęgami albo facetami myślącymi o wykorzystaniu seksualnym bezbronnej niewiasty albo też wojskowymi, którzy chcą ją złapać i odstawić do szkoły.

Ogólnie Eve jest przeciętną bohaterką, a pisząc przeciętną mam na myśli, że niczym nie wyróżnia się od innych głównych bohaterek, które dobrze się uczą, są ogólnie lubiane, miłe i cholernie naiwne Przyznam, że postać była mi na początku obojętna. Dziewczę jest naiwne, czasami tępe (choć podobno najlepsza uczennica w szkole), większość czasu wystraszone. Jej strach przed mężczyznami, jej zwątpienie w szkołę, nauczycieli, a w końcu desperacja w postaci ucieczki z miejsca, gdzie zostawiła przyjaciół, wikt i opierunek są dobrze uargumentowane. Eve od najmłodszych lat jest poddawana praniu mózgu w postaci wpajania jej i jej koleżankom, że mężczyźni to zwyrodnialcy, którzy myślą tylko o jednym. Późniejsze zachowanie w momencie napotkania nawet tego pozytywnego męskiego bohatera jest, więc wytłumaczone. Niestety…

Niestety nic nie tłumaczy późniejszego zachowania Eve! Jak można być tak bezdennie głupią?! Okej, pranie mózgu w dzieciństwie oraz naiwność spowodowana minimalną wiedzą o prawdziwym świecie na zewnątrz, ale do jasnej cholery! A może by tak odrobina oleju w głowie?! Problem zapytać o pomoc?! Problem przyznać się do tego, co zrobiło się potajemnie?! I w końcu, problem pomyśleć?! Jej kretyńskie postępowanie (którego nijak nie można usprawiedliwić) doprowadza do tragedii. Spodziewałam się ewolucji głównej bohaterki, od naiwnej nastolatki o spaczonym spojrzeniu na facetów do walecznej młodej kobiety, która nauczyła się sobie radzić. Jednak autorka postanowiła całkowicie uwstecznić protagonistę. Ja się pytam po co?

Historia jest interesująca od początku do końca (nie licząc zakończenia, ale o tym później), ale to pewnie dlatego, że nie miałam jeszcze styczności z tego typu literaturą. Autorka postarała się o takie szczegóły jak brudne ciuchy, zapach potu, kąpiel w jeziorze, jedzenie ze starych puszek, czy kurz na twarzy. Dodatkowo nie raz zaznaczyła, że na ulicy leżą trumny, śmietniki są wypełnione ludzkimi szczątkami, wszędzie przechodzi się koło zniszczonych domów, a na ulicy nieraz można dojrzeć zapomniane auto. Za takie opisy kolejny plus, bo gorzej, gdyby pani Carey wykorzystała kilka takich wzmianek jako pretekst do romansu nastolatków Historia mnie wciągnęła, był jeden zgrzyt w drugiej połowie książki (chodzi o zachowanie Eve), jednak dalej czytałam z zainteresowaniem, dopóki nie zaczęłam czytać ostatnich stron powieści. Dopiero wtedy się wkurzyłam, bo to co zaserwowała autorka nijak miało się do reszty fabuły, zachowań bohaterów i ogólnie przyjętej logiki. Wyobraźcie sobie, że jecie jogurt truskawkowy, który wam bardzo smakuje. Jest pełen dużych kawałków truskawek i smutno wam, że się kończy. Nabieracie ostatnią łyżeczkę jogurtu, wkładacie ją do ust, a zamiast truskawek poczuliście smak pomidora. Niby lubicie pomidory, ale w jogurcie truskawkowym?! Poczuliście się oszukani, a do tego zniesmaczeni. Co prawda zakończenie „Eve” nie jest obrzydliwe, ale zapewniam Was, że z d(…) wzięte

Polecam tym, którzy lubują się w historiach post-apokaliptycznych dla młodzieży oraz tym, którzy nie mieli jeszcze styczności z tego typu powieściami. Być może starzy wyjadacze, stwierdzą „to już było”, dlatego zalecam rezerwę Aha! Nie polecam fanom „Mad Maxa”, „Jestem Legendą”, „Metro 2033” i „Fallouta”

Ocena: 4-/6
Calkiem niezly opis, okladka nie najgorsza, jak na okladki.. ale i tak brzydka. Na szczescie to nie jest wazne. przeczytam jak tylko bedzie okazja ;d Powrót do góry
Cóż, okładka zachęcająca, ale nie wszystko złoto, co się świeci . Mam ogromną chęć na przeczytanie książki, ale, jak widziałam w poprzednich recenzjach, jest to krótka historia. Może kiedyś znajdę w bibliotece i się skuszę. Kupić nie zamierzam, bo i tak miejsca na półkach już nie mam
Durna książka. Absurdalna i bezmyślnie napisana. Nie polecam ogólnie. Mogłabym przekleić moją recenzję, ale i tak nikomu się nie będzie chciało jej czytać, więc napiszę tylko, ze takiego gniota dawno nie czytałam I w ogóle dziwi mnie, że ktoś takie książki wydaje, bo to wypacza ludziom pojęcie o tym, czym jest dobra literatura. Pomysł ok, ale na pomyśle świat się nie kończy, jeszcze wypadałoby umieć pisać. Masakra. Powrót do góry

Durna książka. Absurdalna i bezmyślnie napisana. Nie polecam ogólnie. Mogłabym przekleić moją recenzję, ale i tak nikomu się nie będzie chciało jej czytać, więc napiszę tylko, ze takiego gniota dawno nie czytałam I w ogóle dziwi mnie, że ktoś takie książki wydaje, bo to wypacza ludziom pojęcie o tym, czym jest dobra literatura. Pomysł ok, ale na pomyśle świat się nie kończy, jeszcze wypadałoby umieć pisać. Masakra.

True!

Przeczytałam książkę, a gdy ją odłożyłam na półkę, nie mogłam pojąć, jak to się dzieje, że coś takiego jest wydawane i zakupowane przez zagraniczne wydawnictwa, a wiele wartościowych książek leży i się kurzy, zamiast podróżować po świecie. Brakowało jakiejkolwiek logiki, autorka czasami tak mnie szokowała pewnymi rozwiązaniami sytuacji (no bo sorry, naprawdę koń jest w stanie biec galopem z trzeba osobami na grzbiecie?!?), że musiałam wrócić się kilka stron i przeczytać wątek jeszcze raz, żeby upewnić się, że czegoś sobie nie wymyśliłam lub nie doznałam halucynacji. Bohaterzy strasznie bezpłciowi, obojętni, sztuczni. Główna bohaterka - święta Teresa z odzysku, wszystko wiedząca, szpanująca naiwnością i wrodzonym egoizmem. Świat przedstawiony też nie powala. Była sobie zaraza, ludzie poginęli. Teraz jest źle, trzeba uciekać, ratować zakazaną miłość...
Jak dla mnie ciekawa, ale są ciekawsze. Natknęłam się na nią w bibliotece, i musze przyznać okładka i "damska szkoła" mnie zaintrygowały. I mam mieszane uczucia, bo książkę w miarę przyjemnie i szybko się czytało, ale jakoś specjalnie mi ona w pamięć nie zapadła. Powrót do góry
Zawsze wydawało mi się, że nie ma złych książek, są tylko takie, które mi się podobają i takie, które mi się nie podobają. Ale ta książka jest naprawdę głupia.


 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.