ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Ktoś porywa nieumarłych w Morganville.

Czy śmiertelna siedemnastolatka uwolni miasto od strachu?

W Morganville znikają bez śladu trzy wampiry. Claire odkrywa, że ostatnią osobą, która widziała zaginionych, jest najnowszy mieszkaniec miasta – tajemniczy Magnus. Jego obecność w Morganville niepokoi Claire, burzy jej spokój i słodkie chwile z jej chłopakiem Shane’em. Już pierwsze spotkanie z nowy przybyszem utwierdza Claire w przekonaniu, że Magnus nie jest po prostu człowiekiem. Ale czy jest wampirem, czy też czymś zupełnie innym? Jedno jest pewne – jeśli wampiry padają jego ofiarą, to czy powstrzymać go zdoła zwykła śmiertelniczka?

Rachel Caine, absolwentka zarządzania na Texas Tech University i klarnecistka, stała się jedną z najpopularniejszych na świecie autorek powieści paranormalnych. Jej seria o kobiecie demonie (Wyklęta, Nieznana, Niewidzialna) podbiła serca miłośniczek gatunku.

Światową sławę przyniosły jednak Rachel Caine bestsellerowe Wampiry z Morganville, które uplasowały autorkę na szczycie, obok L.J. Smith. Są wydawane w kilkunastu krajach i obecnie filmowane.

Rachel Caine twierdzi, że najlepiej jej się pracuje w ulubionej kawiarni, gdzie podają „bardzo inspirującą” kawę…

Wydawnictwo: Amber
Data premiery: 6 czerwiec 2012


Okładka jest żałośnie brzydka. Mam wrażenie jakby wzięli czyjeś zdjęcie z facebooka i tam dali, hihi.
Ale za to TAAAAAK się cieszę, że wydają kolejną część! Nie mogę się doczekać. tutajpoczkategori
Kadzia, polskie okładki tej serii w ogóle są brzydkie, już do tego przywykłam

Ale też strasznie się cieszę, że już się szykuje kolejna księga <3 Czekam, czekam, czekam!

O, tylko zastanawiam się dlaczego tytuł to: "Ostatni pocałunek", kiedy w oryginale brzmi "Last breath"... ale tego pewnie się nigdy nie dowiem ;P
Już czytałam, ale nie będę dawac spoilerów. Jest dobra, nie zawiodłam się i czekam na kolejną częśc

aleksanderdzoga tutajpoczkategori


Super super super! już nie mogę się doczekać! Zapowiada się naprawdę ciekawie
Okładka ładna jak wszystkie inne i szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że już tyle części wydała. xD Przeczytałam bodajże księgę piątą, albo szóstą, ale z kupowaniem jestem do tyłu, bo mam tylko trzy księgi. Ech, trzeba się wziąć za siebie. Mam nadzieję, że ta część jak reszta innych będzie równie interesująca. tutajpoczkategori
Świetna część, podobała mi się jeszcze bardziej od "Pojedynku", o ile to w ogóle możliwe Znowu poczułam emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania pierwszych tomów, kiedy wszystkim groziło niebezpieczeństwo, nie wiadomo kto był przyjacielem, a kto wrogiem i jedyne, co mogli zrobić bohaterowie to trzymać się razem, kiedy Morganville ogarniał chaos. Muszę przyznać, że moja szczęka lądowała na kolanach przynajmniej kilka razy - autorka naprawdę nie szczędzi nerwów czytelnika w tym tomie i stosuje naprawdę brutalne zwroty akcji

Chociaż sam wątek główny może i nie powalił mnie na kolana - mimo że był logiczny, dobrze przemyślany i naprawdę ciekawy, to jednak dla mnie już trochę zbyt fantastyczny jak na Morganville. Jednak to jeszcze nie koniec jego historii, więc mam nadzieję, że autorka jeszcze lepiej nas pozna z nowymi postaciami i przestanie on być bezosobowym wrogiem, jak do tej pory Poza tym, podoba mi się to, co wynika z ich obecności – Morganville znowu, czy chce czy nie, musi się zjednoczyć przeciwko zagrożeniu z zewnątrz

Wątek miłosny wypadł naprawdę super – chociaż pierwszy rozdział może nie dawać zbyt wielkiej nadziei: Claire po raz pierwszy niesamowicie mnie zirytowała swoją naiwnością i pochopnym wyciąganiem wniosków, kiedy to ona miała być tą bystrą (i powinna mieć trochę więcej wiary w swoich przyjaciół!). Ale im dalej, tym lepiej Na szczęście tym razem nic nie rozdziela zakochanych, ale po raz pierwszy od jakiegoś czasu muszą wspólnie walczyć o przetrwanie – dla mnie bomba

Podoba mi się, że niektóre rzeczy nie zmieniają się w tej historii i stanowią jej najlepszą część – Amelie dalej pozostaje zimna i wyrachowana, ale nie można powiedzieć, że przewidywalna Oliver dalej próbuje postawić na swoim, nieważne jakim kosztem, a Myrnin dalej jest tak szalony i dekadencki, jak na początku Nie wspominając już o głównych bohaterach, którzy muszą we czwórkę stawić czoła całemu Morganville, nie wiedząc czy w ogóle wyjdą z tego cało
Autorka postanowiła kontynuować zabieg z poprzedniej części, rozdzielając akcję rozdziały z punktu widzenia innych bohaterów – tym razem do Shane’a dołączają: Amelie, Eve i Michael. Muszę przyznać, że wypadło to ciekawie, możemy jeszcze bliżej poznać postacie, ale z drugiej strony, niektóre na tym tracą (Amelie), bo to burzy ich tajemniczy i niedostępny wizerunek. No i jednak mogłyby być prowadzone w tej trzeciej osobie, noo

Sporo zastrzeżeń mogę mieć do tłumaczenia :/ Po pierwsze, tak jak myślałam, tytuł „Ostatni Pocałunek” nijak ma się do historii – już prędzej "Last Breath", nie wiem dlaczego został zmieniony. Poza tym, niektóre zdania były jakoś niegramatyczne, miałam wrażenie, jakby po przetłumaczeniu nikt w ogóle nie przeczytał tego, by sprawdzić jak brzmi. I jeszcze jedno – niekonsekwencja. Nagle Kapitan Oczywisty stał się Kapitanem Obviousem, a Lot Street, ulicą Lot :/ Niefajnie to wyszło...

Strasznie się cieszę, że seria nie traci na jakości z kolejnymi tomami, "Ostatni Pocałunek" zdecydowanie to potwierdza. NIKT nie jest bezpieczny, wątek miłosny na szczęście nie przysłania akcji, jeśli już to na odwrót, co wypada naprawdę nieźle Słowem: dzieje się! I nie zapowiada się, żeby w najbliższej przyszłości się uspokoiło, więc z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów
„Witamy w Morganville – stąd nie chce się wyjeżdżać”

Morganville nigdy nie było normalnym miastem, niecodzienne zjawiska są na porządku dziennym, ludzie próbują żyć normalnie, jednak nie jest to łatwe w miejscu, gdzie władze przejęły wampiry. To właśnie one kontrolują ludzi, zakazują wyjazdów, do tego zmuszają ludzi do oddawania krwi, jednak to i tak nie wszystko. Jeśli naprawdę chcesz czuć się bezpiecznie to mam dla Ciebie dobrą radę. Najlepiej w nocy nie wychodź z domu, nigdy nie wiadomo, co może czaić się zaraz za rogiem. Pamiętaj wampiry równie dobrze widzą w ciemności, co Ty w dzień.

Znacie historie Claire? To dziewczyna, która przyjechała na studia do Morganville, nieźle wkręciła się w miastowe życie, poznała sekrety i stała się osobą bardzo ważną. Zamieszkała w domu Glassów razem z Michaelem(najmłodszym wampirem), Eve(jego dziewczyną) i Shanem(który został jej chłopakiem). W każdej z książek przetrawiały jej się nowe niebezpieczne przygody, ale Clary wychodziła z nich bez większych obrażeń, czy uszczerbków w swoim krwioobiegu(przynajmniej nietrwałych). Jednak jak uda jej się sprostać nowemu problemowi?

„Każda historia jest gdzieś wzdłuż drogi tragiczna. Musisz tylko wiedzieć, gdzie przestać opowiadać historię aby sprawić by się szczęśliwie skończyła.”

Jak większość książek z serii ta również zaczyna się normalnie, spokojnie. Claire i Shane jadą oddać krew do punktu krwiodawstwa. Natknęli się tam na Oliviera, który rozmawiał z nimi na temat ślubu Eve i Michaela, mówił, że taki związek nie powinien być zawarty, że przeczy to relacjom łączącym wampiry i ludzi. Jednak nie tylko to zdarzenie zamieszało w Morganville. Nadchodzi coś o wiele gorszego, przed czym nawet Amelie, założycielka miasta chcę uciekać. Jak wyjazd wampirów wpłynie na mieszkańców? Co teraz stanie się z Morganville?

Na wstępie chciałabym powiedzieć, że uwielbiam tę serię. Autorka napisała już tyle ksiąg, a cały czas potrafi mnie zaskoczyć. Nie tylko wydarzeniami, ale również zachowaniem bohaterów ich charakterem. Bardzo mi się to podoba, lubię dynamiczne postaci.
Największą niespodzianką były dla mnie istoty, których nawet wampiry się lękają. Wprowadzenie ich okazało się ciekawym pomysłem. Na początku mało o nich wiedziałam, dopiero w trakcie czytania dowiadywałam się o nich więcej. Nie chcę o nich wiele zdradzać, ale są bardzo niebezpieczne, ich przystosowanie do życia i pożywienie bardzo różni się od wampirów. Niebezpieczne bestie!
Kolejną sprawą, które poruszę jest zachowanie Myrnina, jak ja go uwielbiam. Szaleniec, ale jest kochany. Od początku podejrzewałam, że coś czuje do Claire, jednak nadal nie wiem, co to dokładnie jest. Jego zachowanie zaskoczyło mnie, ale była to pozytywna niespodzianka. Liczę na jeszcze więcej jego osoby w kolejnych tomach.
Ogromnym szokiem okazało się również to, co stało się z Claire. Nie wierzyłam, że to się stało, było to za bardzo nienaturalne nawet na wymogi Morganville, po prostu nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. A potem zachowanie jej przyjaciół. To musiało być trudne dla wszystkich.

Nowością wprowadzoną w tym tomie przez autorkę(choć pojawiło się też w mniejszej wersji w poprzedniej księdze) jest dodanie nowych narratorów.. Patrzyłam na wydarzenia jako Claire(najczęściej), Michael, Shane, Eve i Amelie. Bardzo byłam za to autorce wdzięczna, bo ciągła narracja Claire jest trochę irytująca i nużącą, czasem zachowuję się bardzo dziwnie. Pomagało mi to powiększyć mój obraz na wydarzenia dziejące się w Morganville. Mogłam lepiej wczuć się w uczucia i emocje targające bohaterami. Czasem dobrze zmienić spojrzenie.

Wspomnę jeszcze o zakończeniu. Niestety wiele nam nie wyjaśniło, akcja książka jakby się w nim otwierała, myślę, że autorka wykorzysta go do tworzenia nowej części. Praktycznie wszystkie sprawy poruszone w tym tomie pozostawiły znaki zapytania, nie wiele z nich zostało w pełni wyjaśnionych. Ale może to było celowe? O nowych istotach, które ogrywają wielka rolę, dowiadujemy się również dopiero w końcowych partiach powieści. Ale czy autorka rozwinie jeszcze ten wątek? Jeśli to zrobi, nie będę miała pretensji, gdyby ten tom dorównywał obecnemu.

Choć to już siódma księga serii, „Ostatni pocałunek” wcale nie nudzi. Akcji jest sporo, wydarzenia są zaskakujące, a książkę czyta się bardzo szybko. Może pomaga również to, że książka nie ma wielu stron, może ogromne odstępy od krańców kartek(musiałam o tym wspomnieć, naprawdę to aż razi w oczy), ale czas z powieścią mija w zawrotnym tempie. Jeśli jesteś fanem serii, zapraszam do zapoznania się z kolejną częścią. Myślę, że się nie zawiedziesz. Ja będę mieć po niej miłe wspomnienia.
Ocena 9/10 tutajpoczkategori