wczasy w DELFIN Krynica Morska

Przestrzegam przed domem wczasowym Delfin w Krynicy Morskiej. Warunki koszmarne. Smród w pokojach. Zero atrakcji. Ale to pół biedy.
Najgorsze było jedzenie. Okropnej jakości i przerażająco mało. Po wizycie sanepidu próbowali się poprawić, ale "na chwilkę". Co innego w jadłospisie i co innego na talerzu. Na 4 osoby mała miseczka surówki. Zupa pomidorowa to woda + konc. pomidorowy + kluski. 80 % osób złapało zatrucie pokarmowe. Brud, smród i ubóstwo. Omijać szerokim łukiem.

---

Mam nadzieję,że po dwóch latach coś się tam zmieniło
Czyżbyś się tam wybierała?
Nie wiem byłam w zeszłym roku i nie polecam ...
Znajoma poleciła ośrodek fakt ale załapałam się na pokój w budynku A - komuna że się w głowie nie mieści. W budynku C już dużo lepiej chodź i też komuna. Wydzielony papier toaletowy o który trzeba notorycznie prosić - nie miła obsługa recepcji, obiady nawet ok porcją na talerzu którą można się najeść ale śniadanie porcja jak dla chorego w szpitalu ''super'' szyneczki - mielonki ...(a o kolacji nie wspomnę bo praktycznie to jej nie było... ) mielonki mielonki to specjały kuchni w Delfinie nie mówię że nie dobre ale bez przesady mielony czyli: gołąbek, stek z cebulką, klopsiki w sosie, kotlet mielony i tak w kółko.... Za to pyszne zupy to polecam z całym sercem o ile kucharka ta sama ....

---

bylam w roku 2014 w lato jest ladnie tam ale teraz wielke ALE!!! strasznie zaluja reczniki i w pokuju nie sprzataja !! fuuuu

jedzie jest w miare dobre, tylko ciagle to same menu a jak sie jest 2 tyg to jest to bardzo nudne, i tam prawie wcale nie bylo mlodych ludzi
Niestety w DELFINIE dalej tak samo - pokoje małe, bardzo wilgotne i brudne. Łazienki dramatyczne (budynek A). Bardzo duzo pająków. Nikt nie odkurza, nie zabiera śmieci i nie donosi papieru toaletowego. Cena zupełnie nieadekwatna do jakości - pokój dla 2 osob kosztuje 240zl. Wyżywienie jak za swoją cenę nienajgorszy - tak jak pisano wczesniej - obiad domowy - zupy bardzo w porządku, wsród drugich dań zawsze jest cos sensownego do wyboru. Śniadania i kolacje "dietetyczne" bardzo. Generalnie: nie wrócimy tu!
Jesteśmy na wakacjach w sierpniu 2015 wykupiliśmy pobyt tygodniowy z wyrzywieniem w ośrodku Delfin To co sie dzieje na stołówce to całkowita porażka porcje tak małe ze widać ze właściciel albo zbiera na nowy samochód albo personel mosi wyżywić swoje rodziny jedzenie zimne i monotonne nic sie nie zmarnuje następnego dnia zawsze jest potrawa przetworzona z resztek z dnia poprzedniego personel arogancki i na totalnym zawiśnie widać ze nikt nad tym wszystkim nie panuje serdecznie odradzam
Postanowiłam wystawić opinię "Delfinowi", ponieważ jechałam tam z duszą na ramieniu - m.in. przez wypowiedzi znalezione na tym forum.

Właśnie wróciliśmy z tygodniowych wakacji w Krynicy - młode małżeństwo z 1,5-rocznym dzieckiem. Mieszkaliśmy w budynku "C", do którego nie mam żadnych zastrzeżeń. Pokój spory (dwa łóżka + łóżeczko turystyczne, a wciąż była przestrzeń do życia), czysty, widać, że niedawno wyremontowany, bardzo ładna łazienka z prysznicem. Na wyposażeniu mały telewizor (z którego nie korzystaliśmy) i czajnik elektryczny. Według mnie niczego więcej nie było trzeba. Zakwaterowanie oceniam na mocną 5, standard hotelowy.

W czasie naszego pobytu pokój był dwa razy odkurzany, a codziennie były wynoszone śmieci.

Wyżywienie raczej kolonijne, stołówkowe. Wydzielone porcje na talerzykach (np. 5 plasterków szynki, 3 plasterki sera, pół pomidorka, kostka masła). Na śniadanie dodatkowo zupa mleczna, wybór płatków śniadaniowych i dżemów, tosty, kawa sypana i rozpuszczalna oraz herbata z cytryną. W niedzielę dodatkowe stołówkowe kakao

Na obiad zawsze dwie zupy do wyboru oraz dwa dania mięsne i jedno rybne. Zazwyczaj także ziemniaki lub frytki do wyboru, dwie surówki i kompot. Dodatkowo deser (jogurt, jabłko, gruszka, bułka słodka, wafelek).
Moim zdaniem obiady były najmocniejszym punktem wyżywienia.

Na kolacje oprócz wydzielonej porcji na talerzyku było coś na gorąco (np. krokiety, banan w cieście, kiełbasa, leczo). Do picia tylko herbata (i to bez cytryny). Kolacje oceniam najgorzej, ale dało się wytrzymać.

Czasami zdarzało się dostać porcję z dość wysuszoną i odbierającą ochotę na posiłek wędliną lub zleżałym serem (myślę, że porcje były przygotowywane dość wcześnie w ciągu dnia, a potem po prostu stały na blacie i ulegały podsuszeniu itp.). Ale to też loteria, bo w czasie jednego posiłku ja dostawałam pyszną, świeżą porcję, a mąż - wysuszoną i niedobrą.

Wyżywienie oceniam na 4. Nie chodziliśmy głodni, czasem było lepiej, czasem - gorzej, ale ogólnie nie było tak źle, jak niektórzy tutaj wypisują. No chyba że ktoś jest przyzwyczajony do standardów 5* hoteli.

Co jeszcze na plus?

- świetne położenie, cicha, spokojna okolica, rzut beretem do plaży
- świetlica dla dzieci (nie korzystaliśmy)
- dużo stoliczków dla dzieci na stołówce
- jeden wieczór z animacjami dla dzieci i jedno ognisko
- miła, młoda obsługa

Ogólnie polecam, mnie się podobało i nie wykluczam powrotu na "Delfina".