Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Dla fanów Gone: tu Etap zast±pi³a Akademia Maxfi eld – szko³a… bez nauczycieli.
„Gdyby Stephen King napisa³ W³adcê much otrzymaliby¶my Gone”, tak nazwano bestsellerow± seriê
Michaela Granta. To samo mo¿na powiedzieæ o Wariancie.

W Akademii Maxfield musisz wybieraæ: Porz±dek albo Spustoszenie albo Wariant.
Benson musi przy³±czyæ siê do jednej z tych grup, ¿eby przetrwaæ.
Ale wie, ¿e powinien uciec. I ¿e ufaæ mo¿e tylko sobie.
Siedemnastoletni Benson my¶la³, ¿e stypendium Akademii Maxfi eld bêdzie przepustk± do lepszego ¶wiata. Myli³ siê.Zosta³ uwiêziony w szkole otoczonej drutem kolczastym. W szkole, w której kamery ¶ledz± ka¿dy ruch. W której nie ma doros³ych. W której uczniowie podzielili siê na trzy grupy, po to ¿eby prze¿yæ. Je¶li nie jeste¶ w ¿adnej z nich, to nie ma ciebie.
Je¶li z³amiesz regulamin, znikasz…
Lecz Benson nie wie jeszcze wszystkiego. A kiedy odkrywa prawdziw± tajemnicê Akademii Maxfi eld, u¶wiadamia sobie,¿e pos³uszeñstwo mo¿e przyp³aciæ losem znacznie gorszym ni¿ ¶mieræ. I ¿e ucieczka – jedyna szansa na przetrwanie – mo¿e okazaæ siê niemo¿liwa…

Premiera: 17 styczeñ 2012
Wydawca: wyd. Amber

I krytycy literaccy w najwa¿niejszych pismach bran¿owych:

Przera¿aj±ca mistrzowska powie¶æ, pe³na zwrotów akcji, przemocy i nieprzewidywalnej przygody.
„Publishers Weekly”

Tej ksi±¿ki nie da siê od³o¿yæ, akcja pêdzi od pierwszej strony i od pierwszej strony wszystko jest zagadk±.
„Kirkus Reviews”


Wells, Wells, Wells pomy¶la³am, ¿e gdzie¶ to widzia³am a to "nocna" zapowiedz "Nie jestem seryjnym morderc±" by Dan Wells - okazuje siê ¿e panowie s± braæmi ...
Ta pozycja interesuje mnie mniej, ju¿ pal sze¶æ ¿e to kolejna seria, ale nie mogê oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e jest pisana "na fali" ... do tego do kolejnych czê¶ci daleko
No chyba, ze mnie przekonacie pozytywnymi recenzjami tutajpoczkategori
Ja te¿ poczekam na recenzje bo po opisie nie wiem co my¶leæ.
Nie jestem fank± Gone, wiêc entuzjazmu we mnie brak Opis te¿ mnie szczególnie nie porwa³, no ale zobaczymy xD tutajpoczkategori


Jak tylko zobaczy³am, ¿e to jest dla fanów GONE, od razu pomy¶la³am: Oo.! Przeczytam to.! Opis jest naprawdê zachêcaj±cy i ciekawy. Kupujê tê ksi±¿kê od razu w premierê.!
Podoba mi siê Kupiæ, mo¿e nie kupiê, ale bardziej chêtnie przeczytam. Wydaje siê z klimatem tutajpoczkategori
Bardzo lubiê GONE i du¿a szansa jest, ¿e siê skuszê. Du¿o jednak premier w styczniu, a ta na mojej top li¶cie wysoko nie jest za bardzo.
Uwielbiam GONE, a nawet je¿eli nie lubi³abym tych ksi±¿ek to i tak tê bym przeczyta³a. Opis bardzo mnie zaciekawi³. tutajpoczkategori
Oooo, je¿eli jest tak dobre jak "Gone" to na pewno przeczytam. Mo¿e nie od razu po premierze, ale przeczytam
Uwielbiam Gone, wiêc muszê przeczytaæ i to. Opis mnie zachêci³ i mam nadziejê, ¿e ksi±¿ka bêdzie naprawdê dobra. tutajpoczkategori
By³am wczoraj w Empiku i w innych ksiêgarniach, a po Wariancie ani ¶ladu.. Co jest? Przecie¿ premiera mia³a byæ 17 stycznia, a ju¿ 4 dni po niej minê³y.
Ja widzia³am ju¿ w czwartek w Matrasie "Wariant" - wiêc jest jak najbardziej (szkoda, ¿e nie jest z jak±¶ zni¿k± 25% jak czasem bywa z nowo¶ciami) tutajpoczkategori
Nie jestem jak±¶ wielk± fank± Gone ale opis Wariantu mnie zaciekawi³, jak bêdê mia³a okazjê to postaram siê przeczytaæ
Mia³am kupiæ t± ksi±¿kê , ale tak czytam ¿e autor ma chwilowe zdrowotne problemy, które przeszkadzaj± mu w pisaniu kontynuacji - napady lêkowe itp ... poczekam, a¿ siê upora z problemem, poza tym liczê na Wasze opinie
No i mam na pó³ce ksi±¿kê jego brata - zobaczymy jak to wygl±da tutajpoczkategori
Pierwsza? Hahaha, wow ;D

No dobra - ksi±¿ka jest ¶wietna i z pe³na odpowiedzialno¶ci± j± polecam. Chocia¿ nie znam Gone, to uwa¿am, ¿e ksi±¿ka naprawdê stoi wysoko i je¶li Gone jest choæ trochê tak dobre... no okej, nie bêdê a¿ tak szala³a W ka¿dym b±d¼ razie najwiêkszy atut tej powie¶ci to to, ze nic z niej nie rozumiem, albo inaczej - NIC nie wydaje siê byæ oczywiste i w zasadzie mia³am nawet moment, ¿e zastanawia³am siê, czy na koñcu nie brakuje jednej strony... Po prostu jest BUM i koniec, trzeba czekaæ na ci±g dalszy. Inna rzecz - mam wra¿enie, jakbym SK¡D¦ zna³a tê powie¶æ - mo¿e z poprzedniego ¿ycia, cholera wie, ale po prostu jakie¶ dziwne deja vu, chocia¿ wiem, ¿e to nie jest plagiat, bo ksi±¿ka jest w 100% mega oryginalna i doskona³a. Zakocha³am siê, to chyba oczywiste - moja wypowied¼ jest wystarczaj±co niesk³adna, ¿eby to stwierdziæ W ka¿dym b±d¼ razie musicie przeczytaæ, bo jestem ciekawa Waszych domys³ów, jak kto wyja¶ni koñcowe wydarzenia i w ogóle. Aaaaaa, chcê ju¿ ci±g dalszy!!!

Na razie nie bêdzie spoilerów, bo bêd± Was kusi³y
Tirin, w takim razie bardzo siê cieszê, bo "Wariant" zosta³ ju¿ przeze mnie zamówiony i teraz muszê tylko czekaæ, a¿ siê pojawi Od razu ci±gnê³o mnie do tej ksi±¿ki, a teraz ju¿ nie mogê siê jej doczekaæ Mam wra¿enie, ¿e przypomina trochê "Wiê¼nia labiryntu"....? Ma co¶ z tego zaskakuj±cego zakoñczenia, Tiri? tutajpoczkategori
No powiem Ci ¿e rzeczywi¶cie jest podobny klimat i zamys³, jak w Wiê¼niu Ale inaczej to wygl±da jak przeczytasz - bo przy Wiê¼niu zaczynasz siê domy¶laæ trochê, a tu - nic! Po prostu ciemno¶æ widzê
ehh Tirin ... ale mimo wszystko jeszcze siê wstrzymam, nie chcê zaczynaæ czego¶ co nie wiadomo czy bêdzie skoñczone jestem te¿ ciekawa jak przyjm± to Ci którzy Gone znaj± (na marginesie to nie wiem dlaczego tej serii jeszcze nie czyta³a¶ ) tutajpoczkategori
Ciekawy opis Nie ma jeszcze zadnej recenzji?
No w³a¶nie MUlka nie czyta³am, bo nie mam czasu, ale tom pierwszy le¿y u mnie na pó³ce i grzecznie czeka Skoro jednak Wariant mi siê podoba³, to mniemam, i¿ Gone te¿ mnie zachwyci

Co do kontynuacji wariantu - nawet nie chcê my¶leæ, ¿e mogliby nie wydac kontynuacji... to by³by jaki¶ totalny koszmar!!! :/ tutajpoczkategori
wydaæ pewnie wydadz±, je¶li tylko autor napisze - bo po dziwnej notce na goodreads zajrza³am na jego blog i ma on problemy zdrowotne, jakie¶ stany lêkowe przez które nie wychodzi z domu bo dostaje napadów :/ a leki które przyjmuje lekko go otumaniaj± i ¼le wp³ywaj± na pisanie - ale stara siê stara obiecuje ksi±¿kê na jesieñ, prawdopodobnie pa¼dziernik i uwaga, nie bêdzie to trylogia a tylko jeszcze jedna czê¶æ bynajmniej tak podaje w swoim FAQ

w³a¶nie zaczê³am czytaæ ksi±¿kê jego brata - zobaczymy

Tirin, w takim razie bardzo siê cieszê, bo "Wariant" zosta³ ju¿ przeze mnie zamówiony i teraz muszê tylko czekaæ, a¿ siê pojawi
Ja równie¿ zamówi³am, wraz z ¯elaznym Królem. Tirin, chod¼ recenzja krótka i tak napisa³a¶ w niej tyle, ¿e nie mogê siê doczekaæ, kiedy j± przeczytam tutajpoczkategori
Ja tak jak Mulka, jestem ciekawa recenzji kogo¶ kto czyta³ Gone, mo¿e i nie powinno siê tak porównywaæ, ale b±d¼ co b±d¼ takie porównania naprawdê rozja¶niaj± obraz sytuacji Ale mimo wszystko i tak jestem teraz bardzo zachêcona Uwielbiam takie filmy/ksi±¿ki w których nie wiadomo zupe³nie o co chodzi, po czym wszystko powoli zaczyna siê wyja¶niaæ, albo jeszcze lepiej, tak jak piszesz Tirin, nic, nic i nagle Bum Tylko ¿eby to jeszcze by³o wszystko dobrze przeprowadzone.

Tirin, w takim razie bardzo siê cieszê, bo "Wariant" zosta³ ju¿ przeze mnie zamówiony i teraz muszê tylko czekaæ, a¿ siê pojawi
Ja równie¿ zamówi³am, wraz z ¯elaznym Królem. Tirin, chod¼ recenzja krótka i tak napisa³a¶ w niej tyle, ¿e nie mogê siê doczekaæ, kiedy j± przeczytam

Jest i d³u¿sza ;D Voila ^^

Szko³a bez nauczycieli, bez prac domowych i sprawdzianów, rz±dzona przez uczniów? W zasadzie niejedna osoba u¶miechnê³a by siê z zadowoleniem, inna za¶ stwierdzi³aby, ¿e to przeczy w ogóle idei tworzenia placówek o¶wiaty. Ale abstrahuj±c od tego, do czego jeste¶my przyzwyczajeni – a gdyby jednak? Gdyby nagle znale¼æ siê w miejscu, które z pozoru przypomina raj, ale daleko mu do idea³u – gdzie kamery ¶ledz± ka¿dy nasz ruch, niepos³uszeñstwo jest karane tajemniczym aresztem, a jedyny widok zza okna to las i mur praktycznie nie do sforsowania…?

Benson tu³a³ siê od jednej rodziny zastêpczej do kolejnej, a¿ w koñcu dosta³ szansê na stypendium w presti¿owej szkole – Akademii Maxfield. Dla takiego wyrzutka jak on, w zasadzie by³ to los wygrany na loterii – dlatego przyj±³ propozycjê. Niestety po dotarciu na miejsce przekona³ siê, ¿e je¶li dotychczas narzeka³, to zupe³nie bezpodstawnie – nowy „dom” jest bowiem bardziej przera¿aj±cy, ni¿ móg³ siê spodziewaæ. Szko³a, otoczona murami i lasem, jest wiêzieniem dla dzieciaków. I to dos³ownie – kamery w ka¿dym pokoju, regulamin przestrzegany wystarczaj±co restrykcyjnie, by uznaæ to za ob³êd i uczniowie, którzy potworzyli gangi, by zapanowa³ wzglêdny porz±dek – teoretycznie. A wreszcie tajemnica, która spêdza sen z powiek niejednej osobie – czemu w ogóle znale¼li siê w tym miejscu? Czy to jaki¶ eksperyment, a mo¿e szkolenie? Benson chce odkryæ sekret Akademii, lecz z ka¿dym kolejnym krokiem zbli¿a siê do prawdy, której tak naprawdê wola³by nie znaæ. Prawdy, która mo¿e byæ ¶miertelnie niebezpieczna…

Po Wariant siêgnê³am z pewn± obaw±, bowiem po raz kolejny odnalaz³am w zapowiedziach porównanie do kultowej serii – czego nie lubiê – tym razem do Gone. Je¶li jednak mia³am wcze¶niej jakie¶ obiekcje, rozwia³y siê one zaraz po przeczytaniu pierwszych kilku stron powie¶ci. Dlaczego?

Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia g³ównego bohatera – siedemnastoletniego Bensona – to strza³ w dziesi±tkê: ch³opak nic nie wie o Akademii i czytelnicy dziêki temu odkrywaj± z bohaterem szko³ê dok³adnie tak, jakby sami byli nowymi uczniami. Wszelkie niepewno¶ci Bensona s± naszymi niepewno¶ciami, a sposób, w jaki przekazuje nam swoje my¶li – pe³ny ekspresji, ale i prosty jêzyk, silne emocje, chêæ walki o przetrwanie i potrzeba poznania prawdy – pozwala nam w pe³ni wczuæ siê w wydarzenia, byæ w centrum najwiêkszej burzy.

Ca³a recenzja na:

www.paranormalbooks.pl/2012/01/31/recenzja-wariant-2 tutajpoczkategori
O kurde 6/6 Widzê, ¿e naprawdê musi byæ ¶wietna
"Sam wybierasz, czy chcesz staæ przed czy za luf±”

Ka¿dy z nas uczêszcza, b±d¼ te¿ uczêszcza³ do jakiej¶ szko³y. Wiemy, na czym to polega: wstajesz rano, jesz szybkie ¶niadanie i biegiem do szko³y, potem siedzisz, nawet po 8 – 9 godzin, w niewygodnych ³awkach i próbujesz zrozumieæ, co nauczyciel do Ciebie mówi. Na tym w³a¶nie polega szko³a - trzeba siê uczyæ, aby w ¿yciu do czego¶ doj¶æ. A jak wygl±da³aby taka placówka bez nauczycieli, czy jakichkolwiek osób doros³ych? Czy sami uczniowie zaprowadziliby potrzebn± dyscyplinê? Czy mo¿e na ka¿dym kroku panowa³by chaos?

Szesnastoletni Benson my¶la³, ¿e stypendium w Akademii Maxfield bêdzie przepustk± do lepszego ¶wiata. Myli³ siê. Zosta³ uwiêziony w szkole otoczonej drutem kolczastym. W szkole, w której kamery ¶ledz± ka¿dy ruch. W której nie ma doros³ych. W której uczniowie podzielili siê na trzy grupy, po to ¿eby przetrwaæ. Je¶li nie jeste¶ w ¿adnej z nich to nie ma ciebie. Je¶li z³amiesz regulamin, znikasz …

Autorem tej niebywa³ej historii jest Robison Wells, który swoj± przygodê z pisarstwem zacz±³ ju¿ w liceum. Do tej pory wydano jego trzy powie¶ci, jednak to Wariant przyniós³ mu s³awê i rozg³os.

Bohaterami tej powie¶ci jest grupa nastolatków odizolowana od spo³eczeñstwa. G³ównym bohaterem jest szesnastoletni Benson. Ch³opak, który nie mia³ szczê¶liwego ¿ycia, mieszkaj±cy do tej pory tylko w¶ród rodzin zastêpczych, nie maj±cy przyjació³. Ba! nie maj±cy nikogo bliskiego. Postanowi³, ¿e zmieni swoje ¿ycie – tak trafia do Akademii Maxfield. Wydawa³oby siê, ¿e od tej chwili nic z³ego ju¿ mu siê nie przytrafi, ale z ka¿dym dniem jest coraz gorzej. Najpierw okazuje siê, ¿e nie ma nauczycieli, a ze szko³y nie mo¿na ot tak sobie wyj¶æ… Ch³opak pocz±tkowo sko³owany now± sytuacj± i zagubiony, w¶ród dziesi±tek nowych twarzy, pope³nia wiele b³êdów, które tylko przysparzaj± mu nowych wrogów. Z ka¿dym kolejnym dniem czuje jeszcze wiêksz± motywacjê, aby wydostaæ siê z tego dziwnego miejsca, a tymczasem zdobywa nowych przyjació³: Masona, Becky, Jane. Czuje powiew pierwszej mi³o¶ci. W tej absurdalnej sytuacji, w koñcu wydaje mu siê, ¿e znalaz³ przyjació³. Ale w³a¶nie wtedy dzieje siê co¶ nieoczekiwanego.

„Znasz to powiedzenie? - mowi³ dalej Mason – Lepiej kochaæ i utraciæ, ni¿ nigdy nie zaznaæ mi³o¶ci.”

Drogi Czytelniku, je¶li nie czyta³e¶ Wariantu, koniecznie nadrób zaleg³o¶ci!
http://isztarbooks.blogspot.com/2012/01/wariant-robison-wells-recenzja.html
http://paranormalbooks.pl/2012/01/30/recenzja-wariant/
Dzisiaj dokoñczy³am "Wariant" i muszê przyznaæ, ¿e jako fanka GONE czujê siê jednak troszkê zawiedziona.
GONE mo¿e seri± idealn± nie jest i ja sama przyznajê, ¿e dwie pierwsze czê¶ci s± zdecydowanie lepsze ni¿ ju¿ te dalsze. ¯adnej jednak z nich nie mogê odmówiæ niesamowitego, rzadko spotykanego poziomu napiêcia. S± tam sceny napawaj±ce obrzydzeniem i z ca³± pewno¶ci± pochodz±ce z koszmarów, ale i tak doczytam GONE do koñca - dla tej dawki napiêcia.

Nie ma tego w "Wariancie". Mo¿na powiedzieæ, ¿e GONE i WARIANT posiadaj± wiele cech wspólnych. S± spo³eczno¶ci tworzne tylko przez m³odzie¿, wystêpuje podzia³ na grupy, nie mo¿na opu¶ciæ obszaru gry, ka¿dy musi pracowaæ, a zasady jak prze¿yæ trzeba ustaliæ samemu. W obu przypadkach (w GONE nadal, a w "Wariancie" tylko przez tom 1) nie jest znany zamys³ twórców tej nowej rzeczywisto¶ci. Powinien wiêc wystêpowaæ porównywalny poziom napiêcia, ale go nie ma.

Co¶ o bohaterach. W GONE mamy bardzo silne osobowo¶ci - jednoznaczne cele. Jest dru¿yna Sam'a i Caine'a, a potem tak¿e ekipa ludzi. Tutaj te¿ jest podzia³ : Porz±dek - Spustoszenie - Wariant. Mimo i¿ konflikt przybiera najbardziej brutalne formy to nadal nie przypomina (pod wzglêdem wzbudzanego w czytelniku napiêcia) nawet najmniejszych potyczek Sam - Caine - ( lub plus wielkie z³e zielone w kopali )
Benson doprowadza³ mnie do skrajnej rozpaczy. By³am za nim jak najbardziej na tak : nie ma sensu graæ wg ich zasad, nie bêdê siê przystosowywa³, nawiaæ za wszelk± cenê. Ale... SPOILER (na zajêciach) Jakie ta Jane ma ³adne rude w³osy... (na meczu paintball) ta Lily jest taka ma³a, a taka zaradna, chêtnie bym j± u¶ciska³... (by chwilê potem po odkryciu androida) Becky za nic Ciê ju¿ nie zostawiê ... takie niezdecydowanie by³o skrajnie denerwuj±ce. Nie wiem, mo¿e mêska publiczno¶æ lepiej to by odebra³a. Wiem, ¿e Benson jest SPOILERz wielu rodzin zastêpczych i mo¿e mieæ problem z okre¶leniem emocji, ale bez przesady.
Promyk nadziei pojawi³ siê kiedy SPOILER Benson zdaje sobie sprawê, ¿e Jane jest androidem i to rodzi pe³no innych pytaæ. Pojawia siê zgaduj zgadula kto nim jeszcze mo¿e byæ i prawdê poznajemy dopiero pod koniec ksi±¿ki. O¶rodek do przystosowania androidów do ¿ycia w ludzkich spo³eczno¶ciach - w jakim celu ? Od jak dawna ? Od tego 1800 co¶ tam ? Mimo wszystko jednak nie poprawi³o to jako¶ci napiêcia.
Nie wiem czy zdecydujê siê na ci±g dalszy tej historii. Z ca³± pewno¶ci± przeczytam jednak do koñca GONE, a i powtórzê sobie niektóre z czê¶ci tej serii.

Jak dla mnie to 7,5 / 10 (a to pó³ to za ten najmroczniejszy sekret akademii)

Druga czê¶æ to "Feedback" (przezabawna nazwa! Metodyka nauczania ang. prze¶laduje mnie wszêdzie) i w³a¶nie siê pisze ;

Poza "GONE" i "Wiê¼niem" (przez motyw windy i jednego nowego bohatera w tych spo³eczno¶ciach) mia³am jeszcze ci±g³e porównania do ksi±¿ki "W¶ród notabli" (druga czê¶æ "W¶ród ukrytych" - a to przez model szko³y, dzia³ania uczeñ kontra uczeñ i SPOILER przez obecno¶æ w szkole kogo¶, kto kabluje dla twórców. To tyle porównañ. Powrót do góry


Jak siê o tym dowiedzia³am to mnie po prostu zamurowa³o. Najgorsze by³o z tym uchem spojler: My¶la³am, ¿e ka¿demu zacznie wyrywaæ uszy aby siê dowiedzieæ, czy s± androidami

Ksi±¿ka - co najwa¿niejsze - nie przynudza ani trochê. Ciekawa fabu³a i bohaterowie. Wartka i niesamowita akcja, która przenosi ciê, nawet nie wiedz±c kiedy, do przera¿aj±cej i przedziwnej Akademii Maxfield oraz przetrwanie i si³a, której najwiêcej tam potrzeba po to, aby prze¿yæ.
Poznaj±c g³ównego bohatera, siedemnastoletniego Bensona Fishera, wymy¶laj±cego ró¿ne pomys³y, które mog± ocaliæ mu ¿ycie i jego (nie)przyjacio³om, dowiadujemy siê o co chodzi w Akademii. I dlaczego zostali tam zamkniêci.

Koñcówka ksi±¿ki by³a zaskakuj±ca i nieprzewidywalna. Wszystko o czym my¶la³am, ¿e siê stanie, zniknê³o, gdy doczyta³am do koñca tej fantastycznej powie¶ci.
Stawiam 9,5/10 i z ogromn± ciekawo¶ci± oraz zniecierpliwieniem oczekujê nastêpnej czê¶ci, która - jak mam nadziejê - bêdzie nied³ugo

I jest ok³adka drugiej czê¶ci ksi±¿ki naszego ukochanego "WARIANTU, która uka¿e siê w USA jesieni± 2012 roku

Benson my¶la³, ¿e szczê¶cie wreszcie siê do niego u¶miechnê³o, gdy dosta³ siê do prywatnej, ekskluzywnej szko³y, jak± by³a znajduj±ca siê w Nowym Meksyku Akademia Maxfield. Jednak na miejscu wszystko okaza³o siê inne - szko³a jest wiêzieniem, którego nikt nie mo¿e opu¶ciæ inaczej ni¿ poprzez areszt, który jest równoznaczny ze ¶mierci±. Nie ma nauczycieli, istniej± cztery zasady, a szko³± rz±dz± trzy Gangi - Porz±dek, Pustoszyciele i Warianci. ¯aden z uczniów nie zna odpowiedzi na pytanie, dlaczego zostali tam uwiêzieni, ale Benson nie ma zamiaru zostaæ na tyle d³ugo, ¿eby siê dowiedzieæ. Musi za wszelk± cenê uciec, nawet je¶li bêdzie musia³ z³amaæ jedn± z czterech, z³otych zasad...

Najwiêksz± zalet± "Wariantu" jest z pewno¶ci± nieprzewidywalno¶æ i niepewno¶æ, co spotkamy na nastêpnej stronie. Moim zdaniem nie sposób przewidzieæ, co czyha na bohaterów tu¿ za rogiem, jaki jest cel tego "do¶wiadczenia", któremu s± poddawani, kto jest wrogiem? Akademia Maxfield jest mroczna i brutalna, chocia¿ zachowuje pozory normalnej szko³y, co sprawia, ¿e jest jeszcze bardziej przera¿aj±ca. Opuszczone korytarze, kamery na ka¿dym kroku czy nocne areszty nieraz wywo³ywa³y u mnie dreszcze niepokoju, co sprawia³o, ¿e jeszcze bardziej chcia³am siê dowiedzieæ, o co tu w³a¶ciwie chodzi. Jêzyk jest przystêpny, wiêc ³atwo zanurzyæ siê w ¶wiat Bensona i wraz z nim próbowaæ rozwik³aæ zagadkê Maxfield.

Niestety, ksi±¿ka jest trochê niedopracowana. Opisy zarówno osób, jak i miejsc, s± bardzo skromne, co nie sprzyja g³êbszej analizie bohaterów czy ¶wiata przedstawionego, a szkoda. Chêtnie dowiedzia³abym siê trochê wiêcej o przemy¶leniach Bensona, jego uczuciowo¶æ zosta³a nieco sp³ycona, ale mo¿e w³a¶nie taki by³ zabieg autora, ¿eby skupiæ siê na akcji. Ksi±¿ka jest za krótka! Nie przepadam za takimi cienkimi powie¶ciami, gdy zaczynamy siê anga¿owaæ, nagle siê koñcz±. A zakoñczenie jest takie, ¿e ju¿ zupe³nie nie wiem, co my¶leæ.

"Wariant" co chwilê porównywa³am z "Wiê¼niem Labiryntu", naprawdê mo¿na siê dopatrzeæ wielu podobnych wzorów. O ile "Wariant" mogê nazwaæ ksi±¿k± dobr±, o tyle WL jest ¶wietny - dopracowany, barwny, wci±gaj±cy i wywo³uj±cy mnóstwo emocji. Ksi±¿ce pana Wellsa czego¶ brakuje, jest zbyt pobie¿na, akcja rozgrywa siê zbyt szybko - zw³aszcza ta koñcowa, w której ³atwo siê zgubiæ. Ale mimo to zapewni³a mi kilka godzin rozrywki, od której trudno by³o siê oderwaæ.

Co do bohaterów, to nie mam wielu wniosków. Byli tak sk±po opisani, ¿e wiem jedynie o ich przynale¿no¶ci do gangu i imieniu Benson jest dobrym narratorem, chocia¿ wyj±tkowo ch³odnym: by³o tak i tak; ale zdarza³y mu siê czasem chwile s³abo¶ci. Reszcie bohaterów brakowa³o zwyczajnych, ludzkich reakcji, przecie¿ to, co siê wokó³ dzia³o by³o koszmarne! Mam wra¿enie, ¿e pan Wells stworzy³by ciekawe postaci, gdyby zechcia³ rozwin±æ ich indywidualizm. Liczê na to w drugiej czê¶ci. Polubi³am Becky, by³a trochê bardziej niejednolit± bohaterk±

"Wariant" jest fascynuj±c± pozycj±, z któr± warto siê zapoznaæ - dreszcze i próby rozwik³ania tajemnicy s± gwarantowane. Pomys³ jest ciekawy(chocia¿ nie taki oryginalny), wykonanie trochê gorsze. Na pewno siêgnê po kolejn± czê¶æ, mam nadziejê, ¿e bêdzie lepiej Zachêcam do przeczytania, ale raczej fanom podobnych gatunków, bo wydaje mi siê, ¿e ksi±¿ka nie ka¿demu mo¿e przypa¶æ do gustu. W granicach 7,5/10. Powrót do góry


Jak?! No jak mo¿na zaw³aszczyæ sobie rekomendacjê innej ksi±¿ki? Pomijam ju¿ zasady uczciwo¶ci, tu chodzi o pomys³owo¶æ. Czy tak trudno stworzyæ nowy, nieznany wcze¶niej slogan?
Bardzo sceptycznie podchodzê do ksi±¿ek, które swój sukces buduj± na popularno¶ci innego dzie³a. „Sceptycznie” to nawet z³e okre¶lenie. Zwyczajnie mnie to wkurza. I kiedy widzê co¶ takiego (a najczê¶ciej porównania te s± kompletnie nietrafione i okazuje siê, ¿e reklamowane w ten sposób ksi±¿ki nie maj± zbyt wiele do zaoferowania), to w mojej g³owie w³±cza siê jaka¶ wewnêtrzna blokada, która ka¿de mi odwróciæ siê na piêcie i odej¶æ od czego¶, co zamiast zachêciæ ciekawym opisem i udan± akcj± promocyjn±, ¿erowaæ musi na innym tytule. Nad „Wariantem” siê jednak zlitowa³am. Nie do¶æ, ¿e recenzje by³y niez³e, to stwierdzi³am, ¿e czemu biedny ma cierpieæ przez dziwne zwyczaje polskiego wydawcy? Tak wiêc sta³o siê i „Wariant” by³ mój.

Zacznê od wad. Uczciwie dodam, ¿e gdyby nie ok³adkowe porównanie do bardzo lubianej przeze mnie serii „Gone”, to o wiêkszo¶ci z nich w ogóle bym nie pisa³a, bo i po co? To dwie zupe³nie odrêbne powie¶ci i do g³owy nie przysz³oby mi stworzenie takiego akapitu w mojej recenzji. Rêkawica jednak zosta³a rzucona, a ja j± podnoszê, wyzwanie przyjmujê i postaram siê dowie¶æ, ¿e „Wariant” z „Gone” nie ma prawie nic wspólnego. Seria Michaela Granta jest lepsza, bez dwóch zdañ – jego ksi±¿ki trzymaj± w napiêciu od samego pocz±tku, wydaj± siê byæ bardziej pomys³owe. Jakie s± g³ówne ró¿nice? W „Gone” mieli¶my pokazan± ca³± przemianê spo³eczeñstwa. Byli¶my ¶wiadkami momentu, w którym znikaj± doro¶li; pojawi³a siê panika, bunt, a potem próba uporz±dkowania swojego nowego ¶wiata. Du¿o czasu zajê³o dzieciom stworzenie norm i instytucji. Tutaj wraz z bohaterem wchodzimy w istniej±cy ju¿ ¶wiat i zasady. Poza tym sytuacja jest dosyæ klarowna. Doro¶li nie zniknêli; wrêcz przeciwnie. To oni rz±dz± Akademi±; kontroluj±, obserwuj±, wp³ywaj± na losy uczniów. W „Gone” sytuacja jest du¿o bardziej tajemnicza; nie wiadomo co siê sta³o i dlaczego. Dzieci zdane s± tylko na siebie; same dokonuj± wyborów, nie s± ograniczone ¿adnymi zasadami poza tymi, które same tworz±.
Tak wiêc ten tani, bardzo marny i pokrêtny zabieg marketingowy Wydawnictwa stanowczo ganiê i przechodzê do samej ksi±¿ki.

Benson ma ju¿ do¶æ tu³ania siê pomiêdzy kolejnymi rodzinami zastêpczymi. Sk³ada podanie do Akademii Maxfield, gdzie ma nadziejê wreszcie siê ustatkowaæ, zawrzeæ nowe przyja¼nie. Okazuje siê jednak, ¿e nie trafia do zwyk³ej szko³y. Kiedy tylko zatrzaskuj± siê za nim drzwi okazuje siê, ¿e zosta³ uwiêziony; nie mo¿e wyj¶æ, przestrzegaæ musi ustalonych zasad, wykonywaæ przydzielone mu prace, a jego ruchy ¶ledzone s± przez znajduj±ce siê wszêdzie kamery. Na dodatek w szkole nie ma ¿adnych doros³ych – wszystkim zajmuj± siê uczniowie.

Powiem szczerze, ¿e na pocz±tku nie by³am zachwycona „Wariantem”. Ksi±¿ka nie trzyma w napiêciu od pierwszej strony. By³am ciekawa dalszego rozwoju wypadków, chcia³am poznaæ zakoñczenie, ale nie towarzyszy³y temu wiêksze emocje, o jakimkolwiek zdenerwowaniu przejawiaj±cym siê spoconymi d³oñmi nie wspominaj±c. W powie¶ciach tego typu („tego typu”, czyli mówi±c najogólniej historiach dziwnych, tajemniczych, w których nie wiadomo o co chodzi) bardzo wa¿nym aspektem ¶wiata przedstawionego jest to, ¿e bohaterowie postawieni zostaj± w sytuacjach naprawdê ekstremalnych; trudnych, niezrozumia³ych, pozornie bez wyj¶cia. Do¶wiadczaj± nieszczê¶æ; opisy nie szczêdz± brutalnych czynów, bohaterom towarzyszy przemoc, choroby, a nawet ¶mieræ. Przy „Gone”, czy przy „Wiê¼niu labiryntu” ca³ym sercem wspó³czu³am bohaterom. „Có¿ to za straszny los” my¶la³am rw±c sobie w³osy z g³owy. Akademia Maxfield naprawdê nie jest z³a. By³y imprezy, pyszne jedzenie, paintball i zakupy. I chocia¿ z czasem coraz bardziej ujawnia³a siê „ciemna strona” szko³y, wspominano te¿ jakie¶ zamierzch³e tragedie, to ci±gle nie dostrzega³am tego wielkiego nieszczê¶cia, którego do¶wiadcza³ Benson. Wystarczy³o przestrzegaæ zasad, sumiennie wykonywaæ swoje obowi±zki, a potem cieszyæ siê przywilejami (oj zdecydowanie by³abym w Porz±dku). Brakowa³o mi tu przemocy, sytuacji w których „czu³abym” ból, takich, które wywo³ywa³yby u mnie dreszcze, a mo¿e nawet ³zy. Tu najwiêkszymi obra¿eniami, jakich mogli do¶wiadczyæ uczniowie by³y zadrapania i siniaki nabyte podczas turnieju paintballa. Brakowa³o mi te¿ trzymaj±cej w napiêciu akcji. Brak prawdziwych zagro¿eñ sprawia³, ¿e nie by³o siê czego baæ. Autor próbowa³ stworzyæ jak±¶ namiastkê opisów wydarzeñ trzymaj±cych w napiêciu. Na tapetê wzi±³ sobie to nieszczêsne strzelanie farb±. Turnieje opisane s± a¿ trzy razy i za ka¿dym razem nudzi³am siê tak samo mocno. Bo niby jest gro¼nie (Benson siê skrada, mo¿e zostaæ postrzelony, w ka¿dej chwili kto¶ mo¿e wyskoczyæ zza drzewa i zrobiæ „bu!”), ale przecie¿ wiadomo, ¿e nic mu siê nie stanie, a najgorsze, co go czeka, to pobrudzenie nowych spodni. O ile bardziej emocjonuj±ca by³a analogiczna scena opisana w „Igrzyskach ¶mierci”. Tyle, ¿e tam skradaj±ca siê po lesie Katniss mog³a w ka¿dej chwili zgin±æ. A to robi ró¿nicê. By³am wiêc nieco rozczarowana tego typu obrotem spraw.

Wszystko to jednak siê zmieni³o. I kto „Wariant” czyta³, ten wie w którym momencie zmiana ta nast±pi³a. No i potem siê zaczê³o. Drug± po³owê ksi±¿ki przeczyta³am jednym tchem; g³odna, niewyspana, z kotem mia³cz±cym i b³agaj±cym o kolacjê. Pojawi³y siê nowe zaskoczenia, niesamowite zwroty akcji – wszystko nabra³o zupe³nie innego charakteru. Rêce trzês³y mi siê ze zdenerwowania, ka¿dy szmer sprawia³, ¿e podskakiwa³am, nie mia³am pojêcia czego siê spodziewaæ.

To w³a¶nie najwiêksza zaleta „Wariantu” – nie do¶æ, ¿e zaskakuje, to na dodatek zaskakuj±ce jest ju¿ samo to zaskoczenie (na pocz±tku nie zapowiada siê na jakie¶ wielkie rewolucje), dziêki czemu poziom konsternacji, szoku i niedowierzania wzrasta u czytelnika do granic mo¿liwo¶ci. Nie mia³am pojêcia, ¿e fabu³a pójdzie w tym w³a¶nie kierunku i za to mistrzowskie zrobienie mnie w konia z ca³ego serca gratulujê autorowi. W³a¶nie takie emocje ceniê sobie w ksi±¿kach najbardziej.

Koñcówka równie¿ wbija w fotel. Nie przepadam za otwartymi zakoñczeniami, zw³aszcza takimi, które koñcz± siê w pó³ zdania, ale trzeba przyznaæ, ¿e to zakoñczenie pobudza do my¶lenia i zachêca do tworzenia w³asnych teorii. Od tygodnia próbujê rozgry¼æ o co w nim w³a¶ciwie chodzi i ci±gle nie mam pewno¶ci.

Spodobali mi siê bohaterowie. ¦wietnie zbudowani, wielowymiarowi, z ca³kiem przyzwoitym zapleczem psychologicznym. Podoba³o mi siê to, jak wcielili siê w swoje role. Zachwycona jestem przemian± Bensona. Z buntowniczego ch³optasia, w ¶wiadomego i uwa¿nego obserwatora. Sytuacja, w której siê znalaz³, fakt, ¿e nie móg³ nikomu zaufaæ, niepewno¶æ, podejrzenia; to wszystko wzbogaca³o opowiedzian± historiê i budowa³o dodatkowe napiêcie.

Polecam „Wariant”. My¶lê, ¿e pomimo usilnych prób wydawcy, nie stanie on na podium ko³o dzie³ ju¿ niemal sztandarowych, ale i tak wart jest po¶wiêcenia mu uwagi. Szkoda, ¿e ksi±¿ka nie zachwyca od pocz±tku, chocia¿ mo¿e gdyby zachwyca³a, to rozwiniêcie akcji nie robi³oby a¿ takiego wra¿enia. Czytanie wywo³uje prawdziw± euforiê, ko³atanie serca i wielk± rado¶æ. Tom drugi (i ponoæ ostatni!) jest jedn± z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier, mam nadziejê, ¿e bêdzie tylko lepiej.
Akademia Maxfield oferuje trzy grupy: Porz±dek, Spustoszenie i Wariant. Co wybierzesz? Z grup± masz wiêksze szanse na prze¿ycie, ale nadal mo¿esz ufaæ tylko sobie…

Benson my¶la³, ¿e jego ¿ycie zmieni siê na lepsze, gdy wst±pi do elitarnej szko³y. Niestety siedemnastolatek szybko siê przekona, ¿e nic nie jest za darmo. W Akademii Maxfield wszystko jest inne. Ka¿dy ruch jest ¶ledzony przez kamery, teren otoczony jest murem i ogrodzeniem, nie ma nauczycieli, a to jeszcze nie koniec. Szko³a ma swój regulamin, a je¶li go z³amiesz znikasz… Nowo przyby³y Benson chce uciec z tego nienormalnego miejsca, jednak zauwa¿a, ¿e tylko jemu tak naprawdê zale¿y na ucieczce. Inni zachowuj± siê co najmniej dziwnie, akceptuj± rz±dy starego budynku i niektórzy nawet pilnuj± by nikt nie uciek³. Utworzy³a siê uporz±dkowana spo³eczno¶æ, która za³o¿y³a trzy grupy. Benson do³±cza do jednaj z nich, lecz wie, ¿e nie mo¿e zostaæ tu na d³ugo, bo odkrywa mroczn± tajemnicê Akademii Maxfield, która zmienia wszystko.

Ostatnio mam szczê¶cie (czy te¿ nieszczê¶cie) czytaæ ksi±¿ki porównywane do „GONE”, czy do nies³awnych „Igrzysk ¶mierci”. Niektóre z tych reklamowanych pozycji to niemal spotkanie z sam± Ciemno¶ci±, lecz zdarzaj± siê pere³ki, prawdziwe nagrody z G³ogowych Igrzysk. S± równie¿ ca³kowicie przeciêtne twory, które mo¿na przeczytaæ dla zabicia czasu i w³a¶nie „Wariant” nale¿y do tej kategorii.

Moje uczucia do tej powie¶ci przypominaj± mi zdanie Bensona o upiornej szkole. Nastolatek od pocz±tku uwa¿a³, ¿e system, jakim rz±dzi siê akademia jest okrutny, lecz by³ taki moment, gdy nastolatek zacz±³ siê zastanawiaæ nad tym, czy to miejsce jest takie z³e? Odczucia ch³opca siê miesza³y, chwilami nie móg³ zaszufladkowaæ nowego domu. „Wariant” równie¿ trudno oceniæ, choæ nie jest to misja niemo¿liwa, ale o tym pó¼niej.

Robinson Wells stworzy³ thriller psychologiczny i zmusi³ do my¶lenia. Pisarz opisa³ wady i zalety pobytu Akademii Maxfield, co moim zdaniem by³o najlepszym elementem w ksi±¿ce. Widaæ tê wewnêtrzn± walkê bohaterów. Nietrudno zrozumieæ zdanie wielu postaci, pytanie: do czego wróciæ?, ca³y czas wisi w powietrzu. Sytuacja uczniów nie jest ³atwa, a autor sprytnie rozegra³ wybór kandydatów do szko³y.

Konstrukcja bohaterów bardzo mi siê podoba³a, bo by³a ¿yciowa i ukazywa³a rozterki postaci. Akcja to ju¿ inna bajka, poniewa¿ przez wiêksz± czê¶æ ksi±¿ki niemal nic siê nie dzia³o, wiele scen by³o powtarzanych. „Wariant” nie by³ zbyt zaskakuj±cy, a przebieg wydarzeñ pozostawia³ wiele do ¿yczenia. Owszem, by³y nieoczekiwane zwroty akcji, jednak nie czu³am tego niepokoju o dalsze losy Bensona, korytarze akademii wywo³ywa³y obojêtno¶æ. Klimat szko³y bez nauczycieli by³ taki, jak uczniowie, którzy z³amali regulamin- znikn±³ bez ¶ladu.

„Wariant” z jednej strony by³ ciekawy i oryginalny, a z drugiej nu¿±cy i nieco schematyczny. Fani „GONE” mog± czuæ siê lekko zawiedzeni, ale niewykluczone, ¿e powie¶æ przypadnie im do gustu. Osobi¶cie, dzie³o Michaela Granta uwa¿am za lepsze. Nie bêdê ju¿ jednak d³u¿ej mieszaæ w g³owach. Ksi±¿kê oceniam na 8/10 w nadziei, ¿e kontynuacja bêdzie ¶wietn± przygod±, gdy¿ „Wariant” ma obiecuj±cy koniec, który nadrabia drobne usterki w fabule. Powrót do góry
Ponoæ, gdy nie mo¿emy kogo¶ pokonaæ, to najlepiej siê po prostu do niego przy³±czyæ. Zaakceptowaæ to, co jest nam dane, przyj±æ to do wiadomo¶ci i ¿yæ dalej. W koñcu mamy wybór – albo bêdziemy ¿yæ spokojnie, maj±c to, co nam potrzebne do ¿ycia, albo przegramy i zostaniemy z niczym. Ale z drugiej strony.. bez ryzyka nie ma zabawy, prawda? A poddawanie siê obowi±zuj±cym normom bywa po prostu nudne!

Benson spêdzi³ ¿ycie wêdruj±c od jednej rodziny zastêpczej do drugiej. W koñcu otrzyma³ stypendium w Akadamii Maxfield i my¶la³, ¿e to jego szansa. Szansa na nowe, lepsze ¿ycie. Przykra sprawa, ale Benson siê myli³ i to bardzo. Bo Akademia Maxfield nie jest normaln± szko³±. Nie ma tutaj doros³ych, ¿adnych nauczycieli – uczniowie sami prowadz± lekcje, sami bior± udzia³ w zajêciach, wszystko robi± sami. Na pierwszy rzut oka brzmi cudownie, prawda? No to teraz ta gorsza strona – wszêdzie s± kamery, które ¶ledz± ka¿dy ich ruch, wszêdzie s± mikrofony, które s³ysz± ka¿d± ich wypowied¼, a sami uczniowie s± podzieleni na trzy grupy i na któr±¶ trzeba siê zdecydowaæ – Porz±dek, Spustoszenie albo Wariant.

Czyta³am ju¿ trochê ksi±¿ek o tym jak to nowy uczeñ czy uczennica trafia do nowej szko³y pe³nej surowych zasad i nie mo¿e siê w niej odnale¼æ. Jednak muszê przyznaæ, ¿e „Wariant” Robisona Wells’a jest zupe³nie inn± ksi±¿k±, mimo ¿e porusza tak± sam± tematykê. Po pierwsze – ju¿ od pierwszych stron co¶ siê dzieje i tak jest ju¿ do koñca ksi±¿ki. Ci±gle jest jaka¶ akcja, wszystko dzieje siê do¶æ szybko, a dodatkowo stopniowo ro¶nie napiêcie. Tak naprawdê nie wiemy, czego mo¿emy siê spodziewaæ. Nie mamy pewno¶ci co siê wydarzy, gdy przewrócimy kartkê i zaczniemy czytaæ kolejn± stronê. W tej ksi±¿ce wszystko jest mo¿liwe, wszystko jest zagadk± i tajemnic±.

Jêzyk bardziej skierowany do m³odzie¿y, jednak s± tutaj sceny pe³ne przemocy, przez które nie ka¿dy da radê przej¶æ. Autor stworzy³ naprawdê co¶ wspania³ego, co wci±ga nas ju¿ od samego pocz±tku. Ciê¿ko siê oderwaæ od tej lektury, poniewa¿ tak na dobr± sprawê, prze¿ywamy wszystko z Bensonem. Pomaga nam w tym zapewne narracja pierwszoosobowa. Dziêki niej sami stajemy siê nowym uczniem Akademii Maxfield, poznajemy panuj±ce tam zasady i nowych uczniów i nie da siê ukryæ, ¿e nasza reakcja jest dok³adnie taka sama jak reakcja Bensona. Chcieliby¶my uciec z takiej szko³y, ale na pewno nie chcemy uciec od dalszego czytania tej ksi±¿ki.

¦wiat powie¶ci zosta³ przedstawiony ca³kiem nie¼le, na pewno mo¿emy wiele rzeczy zobaczyæ oczami wyobra¼ni. Bohaterowie w du¿ej mierze te¿ s± dobrze wykreowani, przynajmniej Ci wa¿niejsi. Na pewno ka¿dy z nich wyró¿nia siê dan± cech±, któr± spokojnie ka¿dy z nas zauwa¿y. A to ju¿ zawsze co¶. W sumie nie wiem, co mogê powiedzieæ o g³ównym bohaterze – na pewno to, ¿e jest sprytny, odwa¿ny i d±¿y do wyznaczonego celu – to mu siê chwali. Czasem jednak jego zachowania by³y zbyt heroiczne w nie do koñca dobrym tego s³owa znaczeniu i po prostu nieprzemy¶lane i g³upie. Je¶li chodzi o samych bohaterów to nikt nie zdoby³ jako¶ wybitnie mojej sympatii, ale sam pomys³ na t± ksi±¿kê – jak najbardziej! Ciekawy pomys³ na sam± fabu³ê, ale tak¿e na postacie uczniów, którzy tak naprawdê nie maj± ¿adnego miejsca, do którego mogliby uciec. Podoba³ mi siê tak¿e ich podzia³ na trzy gangi i ca³a organizacja szko³y.

Po raz kolejny przekona³am siê, ¿e da siê stworzyæ ksi±¿kê m³odzie¿ow± bez w±tku paranormalnego, która jest naprawdê dobra. Jednak muszê siê z Wami podzieliæ jeszcze jedn± rzecz±. Podczas czytania tej powie¶ci ci±gle towarzyszy³o mi g³ównie jedno odczucie – my¶l, ¿e ja sama mog³abym siê tam znale¼æ. Ogarnia³o mnie wtedy niesamowite przera¿enie, nie mog³am sobie wyobraziæ co bym zrobi³a w takiej szkole – czy bym siê podporz±dkowa³a, czy bym próbowa³a uciec. Sceny przemocy mnie tak nie ruszy³y, bo prawda taka, ¿e mnie rzadko kiedy co¶ takiego porusza.

Mimo wszystko czujê pewien niedosyt, mo¿e dlatego, ¿e ksi±¿ka by³a trochê za krótka? Jednak na pewno mnie nie znudzi³a ani nie znu¿y³a – ¿adnym swoim momentem. Tutaj nie ma czego¶ takiego jak nuda, bo akcja jest przez ca³± ksi±¿kê. Polecam jak najbardziej, bo to bardzo dobra pozycja! Mam nadziejê, ¿e doczekam siê drugiej czê¶ci i po niej mój niedosyt zostanie zaspokojony!
" Ka¿dy z nas ma swoje zadania - wyja¶ni³a. - Pomagamy sobie, bo jeste¶my wszyscy od siebie zalezni. Szko³a jest na odludziu. Tworzymy co¶ w rodzaju ma³ej spo³eczno¶ci"*

Pewnie wiele razy my¶la³a¶: Fajnie by by³o uczyæ siê w prywatnej szkole. Nauczyciele byli by spoko, pomagali by mi, taka szko³a to same plusy, mog³abym wreszcie wyrwaæ siê z domu, ¿yæ tak jak chcê. To samo my¶la³ Benson-ch³opak, który wychowujê siê w rodzinach zastêpczych, wiele razy zmienia³ dom, nigdzie nie czu³ sie jak w domu. Chce uciec. Liczy, ¿e Akademia Maxfield to spe³nienie jego marzeñ. Niestety okropnie siê pomyli³...
Szko³a znajdujê siê na odludziu, otoczona lasem i wysokim murem. Benson my¶li, ze to normalne, zwyk³e ¶rodki bezpieczeñstwa. Bardzo cieszy siê z tego, ze mo¿e wreszcie znajdzie przyjació³, dostanie siê do szkolnej dru¿yny, bêdzie kim¶. Jednak kiedy pani Vaughn- kobieta, która przywioz³a go do szko³y, karze mu samemu i¶c dalej, trochê sie niepokoi, jednak chowa w sobie lêk i rusza do szko³y. Ju¿ na pocz±tku dziejê siê co¶ dziwnego, dwójka uczniów podbiega do niego i mówi mu, by nie ufa³ Izajaszowi i Oaklandowi. Nie wie, co o tym my¶leæ. Nagle spotyka Becky, która ma oprowadziæ go po szkole. Niespodziewanie dowiadujê siê, ¿e to szko³a bez nauczycieli, bez ¿adnych doros³ych, a aby przetrwaæ musi dokonaæ wyboru...
PORZ¡DEK
albo
SPUSTOSZENIE
albo
WARIANT

Najbardziej w tej ksi±¿ce urzek³o mnie jej nieprzewidywalno¶æ, koniec ksi±¿ki by³ tak zaskakuj±cy, ¿e ze zdziwienia a¿ zaczê³am siê ¶miaæ. Autor ma ¶wietny styl pisania, mo¿na wczuæ siê w postaæ zagubionego ch³opaka, w wiekszo¶ci przypadków zrobi³abym to, co on. Nie lubiê, gdy ksi±¿ka ma za du¿o opisów, szybko sie wtedy nudzê, mo¿e ta mia³a ich odrobinê za ma³o, ale chyba rozumiem zamiar autora, który ch³opak w wieku Bensona, opisywa³ by wszystko dok³±dnie, wychwala³ piêkno przyrody, itp. Ja znam takich niewielu, je¶li nie w ogóle.

Wielkim zdziwieniem, kiedy dosta³am ksi±¿kê(zamówi³am j±) by³a jej grubo¶æ, wcze¶niej nie zainteresowa³am siê ilo¶ci± stron, ale liczy³am na jakie¶ 500(to by³o by super), niestety pomyli³am siê. Ksi±¿kê czyta sie bardzo szybko, nie mo¿na siê od niej oderwaæ, bo ka¿dy rodzia³ przepe³niony jest ciekawymi, czêsto dziwnymi zdarzeniami, a¿ chce siê wiedzieæ, co dalej. Ok³adka prezentujê siê bardzo ³adnie, podoba mi sie nawi±zanie do lasu, nie powiem dlaczego, ale bardzo trafne.

Bohaterowie powi¶ci s± ciekawi, lecz ma³o o nich wiemy, nawet przyjaciele Bensona s± opisani lakonicznie. Chcia³a by sie ich lepiej poznaæ, dowiedzieæ co¶ o nich. Choæ zaciekawi³a mnie postac Becky, ró¿ni³a siê od reszty, bo pod pokryw± "u³o¿onej panienki" skrywa³a wiele uczuæ, okaza³a siê prawdziw± przyjació³k±. Wola³abym by nic nie zmieni³o siê miêdzy ni±, a Bensonem w nastêpnych cze¶ciach.

Ksi±¿kê bardzo serdecznie polecam, bo choæ zaczyna siê podobnym schematem do innych powie¶ci, to jednak ma swój klimat, ró¿ni siê od wiêkszo¶ci z tego, co przeczyta³am. Zakoñczenie ksi±zki by³o dla mnie bardzo niespodziewane, dlatego z wielk± niecierpliwo¶ci± czekam na dalsze tomy. Liczê na jeszcze wiêcej zwrotów akcji.

Moja ocena 9/10

*Fragment ksi±zki "Wariant" Powrót do góry
Nie s³ysza³am o tej ksi±¿ce ciekawy opis- z³apiê siê za ni± w jesienny wieczór
Pierwsze s³yszê o tej ksi±¿ce. Przeczyta³am wasze opisy jako¶ nie zainteresowa³a mnie ona a¿ tak by j± kupiæ co najwy¿ej jak bêdzie bibliotece to mo¿e wypo¿yczê ;P Powrót do góry
Strasznie siê niecierpliwie na 2 tom, wolê czytaæ ksi±¿ki po sobie, to wyczekiwanie bardzo mêczy.
Jak rozumiecie koñcówkê ksi±¿ki?
SPOILER to, ze na koniec Benson dociera do tej osady i spotyka tam osobê wygladaj±c± jak jane, która mówi, ¿e my¶la³a, ¿e oboje nie ¿yj±? kim jest ta dziewczyna? prototypem androida? sk±d wiedzia³a o tym, co dzieje siê w szkole, skad zna³a Bensona (skoro nie by³a tym androidem, którego pochowali na terenie szko³y). Czy mo¿e by³a kopi± androida? (Ta kobieta durektorka wszystkiego, która przywozi³a uczniów, powiedzia³a w trakcie walki, e jej kopia jest gdzie¶ zapisana - czyli te¿ by³a androidem? - wiêc mo¿e ta jane zza krowy tez by³a kopi±? W ka¿dym razie kompletnie tegpo nie rozumiem i jesli kto¶ ma jakies pomys³y to please, napiszcie co myslicie koniec spoilera i mojego problemu z zakoñczeniem ksi±¿ki Powrót do góry

Jak rozumiecie koñcówkê ksi±¿ki?
SPOILER to, ze na koniec Benson dociera do tej osady i spotyka tam osobê wygladaj±c± jak jane, która mówi, ¿e my¶la³a, ¿e oboje nie ¿yj±? kim jest ta dziewczyna? prototypem androida? sk±d wiedzia³a o tym, co dzieje siê w szkole, skad zna³a Bensona (skoro nie by³a tym androidem, którego pochowali na terenie szko³y). Czy mo¿e by³a kopi± androida? (Ta kobieta durektorka wszystkiego, która przywozi³a uczniów, powiedzia³a w trakcie walki, e jej kopia jest gdzie¶ zapisana - czyli te¿ by³a androidem? - wiêc mo¿e ta jane zza krowy tez by³a kopi±? W ka¿dym razie kompletnie tegpo nie rozumiem i jesli kto¶ ma jakies pomys³y to please, napiszcie co myslicie koniec spoilera i mojego problemu z zakoñczeniem ksi±¿ki

Spojler
Ja ca³y czas my¶lê, ¿e to prawdziwa Jane, ¿e to dziewczyna jeszcze przed podmian± na androida, teraz za bardzo nie pamiêtam, bo czyta³±m w zesz³e wakacje, ale tak s±dzê. Po co kolejny android?



Spojler
Na to nie wpadlam, ¿e mogli podmieniaæ prawdziwych ludzi na ich odpowiedniki - androidy. A to ma w sumie sens - wk³adanie androidowi do g³owy "bazy danych" z prawdziwego cz³owieka i sprawdzanie, jak sobie poradzi. My¶lisz, ¿e podmienili j± w trakcie jej pobytu w szkole i testowali, czy bêdzie na tyle autentyczna, ¿eby reszta siê nie zorientowa³a w podmianie? Czy w tej osadzie trzymaj± od paczatku ludzi, na podstawie których programuj± roboty?
I co znaczy³o "My¶la³am, ¿e oboje nie ¿yjemy" skoro ona zy³a? Powrót do góry
Pisa³am ostatnio do wydawnictwa w sprawie drugiej czê¶ci, a oni mi tak odpisali: niestety nie planujemy wydania drugiego tomu "Wariantu"
No nie.! Oni sobie chyba jaja robi± A tak bardzo chcia³am sobie przeczytaæ "Feedback"..
Rêce opadaj±... To na kiego siê bior± za serie, skoro nie potrafi± wydaæ ich w ca³o¶ci?! Czas popracowaæ na moim angielskim, bo na Ambera nie ma ju¿ zupe³nie co liczyæ. Powrót do góry

Rêce opadaj±... To na kiego siê bior± za serie, skoro nie potrafi± wydaæ ich w ca³o¶ci?! Czas popracowaæ na moim angielskim, bo na Ambera nie ma ju¿ zupe³nie co liczyæ.
No w³a¶nie jestem bardzo z³a na nich. I te¿ bêdê musia³a popracowaæ nad swoim angielskim, bo oczywi¶cie z kontynuacji ¯elaznego Dworu te¿ nic..
Dajcie spokój! Kompletnie bez sensu. Wkurza mnie, jak wydawnictwa tak robi±. Ale przynajmniej mam motywacjê, ¿eby czytaæ po anielsku. Szkoda tylko, ¿e na pó³ce nie bêdzie drugiego tomu.
W ogóle w Amberze co¶ ostatnio ciê¿ko. Ju¿ nie pamiêtam kiedy wysz³o tam co¶ ciekawego, a kiedy¶ kilka ¶wietnych premier w miesi±cu. Powrót do góry