ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


Ziemia została zaatakowana przez Obcych, którzy z orbity okołoziemskiej w trzech falach ataku wymordowali większość ludzkiej populacji. Ponadto przed około czterdziestu laty zagnieździli w tysiącach ludzkich płodów obcą inteligencję, która po przebudzeniu przejmuje kontrolę nad ciałem nosiciela. Niedobitki ludzkości zaszczute przez przeczesujące teren drony i podejrzewające się nawzajem o skrywanie wewnątrz obcej inteligencji mordują się nawzajem.

Czy ludzkość jest w stanie stawić czoła inwazji obcej cywilizacji, tysiąckrotnie bardziej zaawansowanej niż nasza?

Nie.

Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Rozrzuceni w różnych miejscach okupowanej planety walczą o przetrwanie. Od wymarłych miasteczek, przez płonące metropolie, po obozy dla uchodźców i tajne bazy wojskowe – każdy z bohaterów powieści Yanceya próbuje przetrwać i zrozumieć, co się stało i kim są kosmici, którzy postanowili wymordować całą ludzkość.


Wydawnictwo otwarte - sierpień 14


Opis i okładka w ogóle mnie nie zachęca do przeczytania książki. Poza tym nie lubię gatunku sci-fi, ale zwiastun bardzo mnie zaciekawił. Kurczę,sama nie wiem czy ją przeczytać czy nie. Myślę,że poczekam na opinie. tutajpoczkategori
Strasznie mi to przypomina "Intruza". Czytałam bardzo dobre recenzje tej książki, więc myślę, że się skuszę. Może nawet po angielsku, bo znalazłam ebooka.
Moje pierwsze skojarzenie to również Intruz. Dzięki Lemowi bardzo polubiłam science fiction, więc chętnie przeczytam. "Piąta fala" to zdecydowanie ta niższa liga, co wnioskuję po opisie, dlatego nie będę oczekiwać czegoś super. tutajpoczkategori


Miałam już okazję czytać fragment i wbrew pozorom nie jest tak jak w "Intruzie" - jest raczej jak w "Igrzyskach"

Czym jest "Piąta Fala" ?
Tego nie wiem, choć przeczytałam w ekspresowym tempie promocyjne 12 rozdziałów takiej małej książeczki.

Historia jest zupełnie inna, ale styl, w jakim została opowiedziana, jest najbardziej zbliżonym tekstem do narracji znanej z "Igrzysk śmierci" - jaki do tej pory czytałam. Do tego jej czarna okładka oraz żółta czcionka tytułu ? Coś przypomina ?

"W końcu złożyłam obietnicę, jedną z tych, których nie powinno się łamać, ponieważ jeśli je złamiesz, niszczysz jakąś cząstkę samego siebie, być może tę najważniejszą."

Jak do tej pory, Piąta Fala to opowieść Cassie. "Nie Cassie jak Cassandra [...] tylko jak Cassiopeia, gwiezdna konstelacja, piękna, lecz próżna królowa przykuta do swego tronu na północnym firmamencie.[...] W starożytnej grece jej imię oznaczało 'ta, której słowa przetrwają'."
I właśnie o to tutaj toczy się gra. Cassie została sama, powoli poznajemy jej historię, ale nie znamy jeszcze całości. Budzi się w niej coraz to silniejsza wola walki i przetrwania, gdyż nie ma pewności czy nie jest aby ostatnia. Ziemia przeżywa inwazję obcych i właśnie nadchodzi jej Piąta Fala.
Nie będzie tak pokojowo jak w "Intruzie".

"Być może ostatni człowiek na Ziemi nie umrze z głodu czy zimna i nie zginie rozszarpany przez dzikie zwierzęta. Być może ostatni człowiek na Ziemi padnie ofiarą ostatniego człowieka na Ziemi."

Lecz to dopiero początek, a książkę ocenia się przecież jako całość

Tutaj zwiastun ukazujące kolejne fale inwazji
http://www.youtube.com/watch?v=lKkEAIs4pJc
Koniecznie musze przeczytac!!!!
Przypomina mi serial FALLING SKIES tutajpoczkategori
Chciałabym przeczytać, mam nadzieję że to coś dobrego
Jak oszukać Krainę Czarów ?
Były cztery fale: Ciemność, Powód, Zaraza i Uciszacze. Na niebie zawitała nieznana do tej pory technologia.Trwała nieporuszona aż nastąpił atak. Światła planety zgasły, telefony zamilkły, a samoloty już nie wylądowały. Kolejna fala poruszyła wody i pochłonęła przybrzeżne metropolie. Ocaleni musieli przetrwać zarazę, którą rozprzestrzeniały ptaki - najdalej migrujące i zróżnicowane gatunki zwierząt. Uciszyć wystarczyło już tylko tych, którzy wciąż pozostali.

Wizja niezbyt pokojowej inwazji przybyszów z odległych krańców kosmosu, która zdziesiątkowała ludzkość w zaledwie parę miesięcy, starając się przy tym minimalnie naruszyć klimat naturalny, to zaledwie początek opowieści.
Właśnie nadchodzi jej kolejna faza. Czy okaże się tytułowa "Piąta fala" ?

Powieść podzielona jest na części, a każda z nich znakuje zmianę narracji. Różni bohaterowie swoją opowieścią uzupełniają obraz inwazji, narratorów nie ma jednak aż tak wieku- jest ich czterech: Cassie, Benjamin, Łowca (Uciszacz) i Sams (młodszy brat bohaterki). Narracja zgodnie podzielona między żeński i męski punkt widzenia. Forma rozdziałów jest bardzo przystępna: krótka i treściwa.

I zdołać zawrócić z drogi do Oz ?
"Piąta fala" to przede wszystkim powieść akcji. Znajdzie się też miejsce na wątek miłosny - dzięki Cassie, choć początkowo fabuła nie dawała większych szans dla takiego rozwoju wydarzeń w tego typu historii. Jest również część poświęcona typowo militarnemu szkoleniu oraz upadku i odtworzeniu osobowości - dzięki Ben'owi. Jest i obca technologia, choć początkowo trudno się jej dopatrzeć, mając tak mało i to w dodatku sprzecznych informacji.

To nieustannie porzucanie i ponowne przyjmowanie / rozpatrywanie wcześniej odrzuconych hipotez stanowi największa zaletę tej powieści. Fabuła nie pozwala na dłużej się oderwać, gdyż każda część przynosi garść sprzecznych (do tych poprzednio otrzymanych) informacji, a poznawszy początek musimy już dojść do prawdy. Troszkę rozwoju tej fabuły można przewidzieć, ale czytając nie jest się dostatecznie pewnym swojej teorii.

Początkowo to historia o przetrwaniu kolejnych faz inwazji, potem o ucieczce, aż zmienia się w opowieść o walce. "Piąta fala" to połączenie wątków "Intruza" z narracją i akcją właściwą serii takiej jak "Igrzyska Śmierci". Jednocześnie jest jednak tak, jakby się czytało zupełnie inną i nową opowieść.

Powieść zaczyna się dość brutalnie, ale z czasem ... trudno nic nie zdradzić, bo to te następujące zmiany narracji to źródło zaskoczenia. Ten wątek miłosny troszkę rozmiękcza całość (zagraniczne recenzje też to dość krytykują). Osobiście mi ten wątek nie przeszkadza, ale można było to ciut podkręcić.

Warto przeczytać - dla tych ciągle odrzucanych, a potem ponownie przyjmowanych hipotez tutajpoczkategori
dopiero teraz zauważyłam żę na oryginalnej okładce kontury lasu tworzyą sowę o której jest mowa na początku książki

kaniejka faktycznie !
Okładkę widziałam, ale nie zwróciłam na to uwagi XD
Brawa za spostrzegawczość tutajpoczkategori
W sumie już sama nie wiem czy mam ją przeczytać. Cassin'89 -Twoja recenzja bardzo mnie zachęca,ale za bardzo nie gustuję w tego typu literaturze. Poczekam aż będzie w bibliotece
Byłam pozytywnie nastawiona do tej książki i bardzo jej ciekawa, ale w miarę czytania mój entuzjazm malał. Oczywiście akcja toczyła się do przodu, ale to ciągłe powracanie przez Cassie do tego co się działo podczas czterech fal, a potem coś trochę podobnego z punktu widzenia Bena sprawiło, że byłam trochę zawiedziona i zniechęcona do dalszej lektury. Było to ciekawe, ale oczekiwałam czegoś ciekawszego i teraźniejszych wydarzeń.
Wszystko jednak zmieniło się od strony 161 i opowieści ze strony Uciszacza. Od tego momentu nie mogłam się już oderwać od lektury, z wielkim zainteresowaniem czytałam o tym co się dalej działo i nie mogłam na nic już narzekać.
Cała opowieść prowadzona jest na przemian przez różnych narratorów: Cassie, Bena, Sama i Uciszacza i naprawdę żałuję, że autor nie poświecił większej uwagi Łowcy bo go polubiłam i bardzo jestem ciekawa co w tej jego głowie siedzi.
Co do wątku miłosnego, który się pojawia w tej historii to mi się on podobał i liczę na więcej! Mam nadzieję, że autor nic nie zrobił Evanowi bo jeśli go nie będzie w dalszym tomie to będę bardzo zawiedziona. I jak na początku chciałam żeby w życiu Cassie pojawił się Ben Parish to teraz mogę tylko powiedzieć: Tylko nie ON!
Co do tytułowej Piątej Fali to domyślałam się o co może chodzić chociaż autor trochę mnie zmylił, ale przecież o to chodziło, aby uwierzyć w to co zostało powiedziane
Podsumowując nie żałuję przeczytania „Piątej Fali”, chociaż początek tej opowieści mi nie odpowiada to jednak ta historia jest godna polecenia i z przyjemnością zapoznam się z kontynuacją - "The Infinite Sea", nic tylko wyczekiwać polskiej premiery. tutajpoczkategori
Też po opisie nasunęło mi się skojarzenie Intruza, i pewnie gdyby nie okładka, która bardzo dobrze mi się kojarzy, to nie zwróciłabym uwagi na tę książkę w zapowiedziach. Jednak Sci-fi to nie moje klimaty, choć po recenzji nawet bym się skusiła, tylko że ta książka ma kolejne części. Kolejna seria. :/ Chyba jestem już trochę zmęczona wikłaniem się w zobowiązujące trylogie. Z chęcią przeczytałabym coś, co ma początek i koniec w jednym tomie
Dolne strefy stanów średnich.

Początek jest dobry, mocny, wspomnienia z poprzednich fal są naprawdę dojrzałe i kazały się zastanowić, czy to na pewno jeszcze powieść dla młodzieży, bo na przykład opis (niewielki spoiler) umierania matki Cassie (koniec spoilera) trochę mną trzepnął. A potem pojawia się Ten Jedyny i magia pryska.

Nożesz ja nie mogę, jak znielubiłam główną bohaterkę. Nożesz. I tak zostało mi do końca książki. Tutaj będzie spoiler.

Facet uratował ci życie, opatrzył, nakarmił, umył, pilnował, żebyś miała co jeść i żeby było ci ciepło. Obraź się na niego, bo przeczytał twój pamiętnik.

Okej, rozumiem, podejrzliwość jest na miejscu, ale nie przyszło ci, Bohaterko, do głowy, że on też ma prawo być podejrzliwy i że przeczytał twoje notatki, żeby sprawdzić, czy czasem nie jesteś szpiegiem z kosmosu?! Co tam było, oprócz wspomnień, które przecież wszyscy ludzie mieli podobne, oprócz misji znalezienia brata, o której i tak by się dowiedział? Czy imię ukochanego w serduszku ma jakiekolwiek znaczenie, gdy czyta je być może ostatni człowiek na Ziemi poza tobą? Autor chyba tak wczuł się w postać nastolatki, że mu się zapomniało, co ta nastolatka przeszła.

W ogóle relacja bohaterki z Evanem jest jakaś wyjątkowo patologiczna, nawet jak na warunki postapokaliptyczne. Nawet nie chodzi mi o miłość instant, wystarczy zalać wodą, żadnej chemii. Ich interakcje są... strasznie sztuczne i nienaturalne. Ludzie, którzy się tak do siebie odnoszą, się nie zakochują.

Koniec spoilera.

Kolejna rzecz, która mnie wkurzała - Cassie i Zombie mówią i myślą w dokładnie ten sam sposób. Serio. Przyjrzyjcie się. Ich narracje są identyczne. Nie ma żadnego charakterystycznego sposobu mówienia, żadnych różnic w poczuciu humoru, są te same nawiązania do popkultury i zgorzknienie. Ja rozumiem, że teraz wszyscy nastolatkowie są tacy sami, ale bez jaj tutajpoczkategori
Rzadko zabieram głos, ale moim nowym postanowieniem noworocznym jest zmienić ten stan rzeczy. Postanowiłam jak najkrócej (bo zawsze zbytnio się rozpisuje) wyrazić moją opinię dotyczącą książki, która jako pierwsza zagościła na mojej półce pozycji przeczytanych w 2014 roku.
Książki zapewne nie przeczytałabym nigdy, gdyby nie fakt, że miałam 5 min. na wizytę w bibliotece, a ,,Piąta fala" leżała na najbliższej półce. Zainteresował mnie również fakt, że w moim wypożyczonym egzemplarzu, ktoś na ostatniej stronie napisał" ,,Może ty jesteś piątą falą? Tomek" (pozdrawiam Tomka). Dopiero w domu przeczytałam o co chodzi. Opis jakoś mnie nie powalał. Stwierdziłam, że to będzie kopia ,,Intruza" tylko z jakimiś zielonymi ludzikami, mackami i jaskrawozielonymi glutami. Ogólnie jak na mój gust- masakra. Z braku innych możliwości zaczęłam czytać... i nie mogłam przestać. Co prawda książka jest połączeniem utartych schematów takich ja te z klasyków typu ,,Dzień niepodległości", ,,Wojna światów", ,,Księga ocalenia" czy też filmu ,,Droga". Dla każdego kogo to zniechęca mam informacje: Autor o tym wie. Wszystkie te aspekty zostały przez niego użyte celowo. Rick Yancey rozlicza się ze wszystkimi wyobrażeniami ludzkości dotyczącymi inwazji i robi to budząc prawdziwe emocje. Jednym z największych plusów tej książki jest brud historii. Tak, brud to dobre słowo, ta opowieść jest brudna. Tragizm przesiąka każde czyny bohaterów, twoja wyobraźnia nie potrafi kreować świata w innych niż szare barwy. Jedyne co ci pozostaje to nadzieje, a gdy jej zabraknie nie masz już nic. Wbrew wszelkim moim obawą dla mnie ta historia nie jest jakaś bardzo w gatunku sci-fi. Obcy są, ale pojawiają się w tle. Schowani za stosami trupów, wiszą na niebie i czekają. Każda kartka budzi w czytelniku niepewność, nie wiesz już kto jest twoim przyjacielem, a komu należy się kula w łeb. Książka jest pełna ponadczasowych sentencji. Bohaterów nie uważam za płaskich. Mają zachowania bardzo podobne, ale wynika to chyba z sytuacji w jakiej się znaleźli: Muszą przetrwać. Nie brakuje również minusów historii, tak jak element miłosny, ale da się to przetrawić. Nie chcę tutaj spoilerować, ale da się to przetrawić. Mam o tej książce tak dużo do powiedzenia, że wolę się ograniczyć i powiedzieć mało, bo mogłabym zaśmiecić forum.

Podsumowując tę urwaną pół-recenzje: Książkę oceniam na 8/10. Gdybym miała zły dzień pewnie byłoby to 7.5/10, ale to dobra pozycja. Bardzo pouczająca.

Książka wymaga dojrzałości. Jeśli jesteś fanem/fanką romansów to nie jest książka dla Ciebie. Uwierz mi! Jeśli nie lubisz smutnych historii daruj sobie czytanie. Jeśli nie lubisz powieści apokaliptycznych lub postapokaliptycznych to nawet nie szukaj tej pozycji w bibliotece. Jeśli jednak potrafisz znieść "brud historii", o którym wspomniałam, potrafisz zaakceptować wizję świata, który przegrał i tylko czasem udaje mu się złapać urywany oddech- zaryzykuj. Nie pożałujesz. Nie wiem czy się zachwycisz, ale na pewno się czegoś nauczyć. O sobie i o wszystkich ludziach.
Czy to koniec?

Apokalipsa, zagłada myśl towarzysząca człowiekowi od wieków. Podstawowe pytanie: kiedy znikniemy? Kiedy nasza cywilizacja, która w erze trwania Ziemi, jest jedynie małym odcinkiem, mrugnięciem powieką zostanie usunięta jak komputerowy wirus? Powstaje wiele teorii, wiele ludzi planuje, jak będzie wyglądał koniec. Wizje były, są i będą różne, wielkie trzęsienie ziemi, wybuch megawulkanu, kolejna epoka lodowcowa lub zbyt wielkie zanieczyszczenia. Nie uważacie, że to istna studnia tematów dla pisarzy i ich kolejnych katastroficznych wizji?

"Powodzie, pożary, trzęsienie ziemi, głód, zdrada, osamotnienie, zabójstwa. Co nas nie zabiło, to nas wzmocni. Doda nam sił. Pozwoli się czegoś nauczyć."

Rick Yancey w niedawno wydanejw Polsce książce "Piąta fala" ukazał pięć stadiów upadku rasy ludzkiej, choć chyba lepszym ujęciem sytuacji bohaterów byłoby słowo - unicestwienie. Pięć kolejnych plag, które powoli, acz dokładnie ukazały niemoc ludzkości nad wyższością innej rasy. To książka o przygotowaniu sobie pola do życia przez inną cywilizacje. Garstka ludzi, która jeszcze żyje, która zapada się w sobie i powoli wyniszcza się od środka.

Po czterech falach na ziemi pozostał jedynie niewielki odsetek ludności, kosmici, których tak naprawdę nie widział nikt, doskonale odgadli nasze słabości, wiedzieli, co pozwoli nas zniszczyć, jakby poznawali nas już od dłuższego czasu, jakby nas śledzili. Niektórzy zostają sami, trącą rodziny, inni próbują zachować resztki człowieczeństwa i łączą się w grupy. Jednak nikt nie czuje się bezpieczny. Uciszacie dobijają ocalałych. Czym będzie piąta fala, czy to ostateczny test?

Pierwsze, co spodobało mi się w książce, to realność, z jaką w sytuacji, w jakiejś się znaleźli, reagowali bohaterowie. Nie było w tym sztuczności i słodyczy. Oni naprawdę znaleźli się w niesamowicie ciężkiej sytuacji i nie potrafią z nią sobie poradzić, popełniali błędy, wpadali w pułapki i mylili się, a przecież błądzić jest rzeczą ludzką. Zachowania były niekiedy głupie, takie, których człowiek nie posunięty do ostateczności, nie mógłby zrobić. Ale właśnie takie powinny być, na takie liczyłam.

Głównym pozytywnym punktem pisania książek młodzieżowych przez mężczyzn jest to iż potrafią zachować umiar. Mam na myśli nie tylko zdarzenia, ale również bohaterów i ich związki. Postaci nie byli karykaturalni, przerysowani, czy zbyt idealni, na pewno nie. Byli kimś, jakimi stworzyła ich sytuacja, w jakiejś się znaleźli, stali się tym, kim musieli, a to wszystko by przetrwać.

"Znacie to uczucie, kiedy wydaję się wam, że macie jakiś wybór, a tak naprawdę nie macie żadnego? Samo istnienie alternatywy niekoniecznie musi mieć znaczenie w twojej sytuacji."

Relacje pomiędzy bohaterami były silne, szczególnie więź łącząca Cassie i jej rodzinę, siła miłości między rodzeństwem, czy między rodzicami, a dziećmi była ogromna. Z żalem czytałam o ich perypetiach i trudnych momentach, z jakimi się spotykali. Kasjopeja była pierwszą z narratorów, a przez to najlepiej i najdokładniej udało mi się ją poznać. Brała udział w kilku częściach, na które podzielona jest książka, więc dzięki niej mieliśmy okazję, poznać też inny rodzaj miłości, zauroczenie względem drugiej osoby. Jednak, na szczęście, nie było to kolejne rozdmuchiwane do granic i przesłodzone uczucie, a więź niewychodząca na pierwszy plan, nie przysłaniająca zdarzeń i dzieląca się gdzieś w tle.

"Piata fala" została podzielona na kilka części, można uznać je za rozdziały, które zawierają tytuły i zmieniają, najczęściej narratora zdarzeń. Było ich kilku, każdy całkowicie inny od reszty, przebywający w różnych miejscach lub mający podgląd na inne miejsce albo mający inne warunki. Jedynie łącząc i zbierając informacje z każdej ze stron można zyskać pełny obraz plany, z jakim kosmici chcą przejąć ziemie.

Pierwsze cztery fazy zostały nam opisane przez Cassie. Przechodziła je wszystkie i przeżyła. Jednak wielkość plany nie zamyka się w jedynie zabiciu części ludności. Niewielka część wciąż żuję, ale jak żyję, co pamięta, co musi ścierpieć. Pomysł autora głęboko wbił mi się w pamięć, a może nie jedynie on ,a wykonanie, które wzbudziło wiele emocji, które pozostawia wiele pytań.

"Jesteśmy, a potem już nas nie ma. Ważne jest nie to, ile czasu tu spędzimy, tylko to, co z nim zrobimy."

Podsumowując, "Piąta fala" mnie zatopiła. Czuję, że wciąż grzęznę w jej zdradliwych toniach i nie mogę się wydostać. Ale nawet połykając hektolitry wody nie chcę wypływać na powierzchnię. Wolę walczyć wraz z bohaterami, dopingować ich i patrzeć, nie na ich cierpienia, a na zwycięstwa, kiedy pokonują przeciwności, jakie zgotował im nie los, a najeźdźcy, którzy tak skrzętnie skrywają swe oblicza.

Ocena: świetna [6/6 tutajpoczkategori
Za mną już "Piąta fala" i powiem szczerze, pomimo tak dobrych recenzji na jej temat, sądziłam, że nie przypadnie mi do gustu; nieźle się zdziwiłam, że to naprawdę spoko książka i czyta się ją bardzo szybko oraz płynnie.

Jako pierwszą poznajemy szesnastoletnią Cassiopeię 'Cassie' Sullivan żyjącą w czasie trwania czwartej fali. Od miesięcy nie widziała żadnych żywych ludzi, więc wnioskuje, że została ostatnim oddychającym człowiekiem na ziemi, przez co jest zdeterminowana żyć jak najdłużej. Wraz z miśkiem jej młodszego brata zamieszkuje namiot w środku lasu. Jej drugim kompanem jest "niezawodny" karabin m16, z którym nie rozstaje się na krok.
Jak na przeraźliwie osamotnioną dziewczynę, Cassie daje sobie naprawdę świetnie radę w byciu twardą i niestrachliwą, w ukrywaniu się oraz szukaniu jedzenia. Wydawać by się mogło, że skoro bohaterka nie ma z kim gadać to będzie dość trudno przebrnąć przez książkę. Nic takiego nie ma, na szczęście; styl opowiadania Cassie jest tak zabawny, dzięki jej sarkastycznym komentarzom do przedstawianej przez nią całej historii.
Historii, jak to wszystko się zaczęło.

Od czasu pojawienia się dziwnego statku przelatującego obok Marsa, każdy był podekscytowany lub przerażony pozaziemską machiną. Nikt nie podejrzewał, że skończy się to tak tragicznie.

Pierwsza fala: Ciemność.
Trochę jak w "Gone", z tym, że w "Piątej fali" przynajmniej mają słońce. Nie ma prądu, łączności. Żadnej elektroniki. Nic nie działa.

Druga fala: Powódź.
Została w sumie najkrócej opowiedziana, ale jak dramatycznie; czuć było tę powagę sytuacji, ten szok i strach, dało się wniknąć w nią i przeżyć, jakby to działo się naprawdę.

Trzecia fala: Zaraza.
Najgorsza ze wszystkich, zabrała dziewięćdziesiąt siedem procent ludności, trwała ponad dwa miesiące. Zostało tylko kilka tysięcy ludzi na ziemi.

"Czas zaczął płynąć do tyłu. Pierwsza fala cofnęła nas do osiemnastego wieku. Następne dwie cisnęły nas z powrotem do neolitu."

Nastaje czwarta fala: uciszacze. Ci "szczęśliwcy", którzy przetrwali poprzednie trzy fale, zostają teraz powybijani przez Przybyszów. Najgorsze jest to, że oni wyglądają jak my, co jest kiepską sprawą, bo kiedy ludzie nie mogą sobie wzajemnie ufać, są na przegranej pozycji.

"Znów byliśmy łowcami i zbieraczami. Koczownikami. Zwierzętami u dołu piramidy żywieniowej."

Między czytaniem z punktu widzenia Cassie, przewijają się również inni, ważni bohaterowie, którzy odgrywają w powieści istotne role.

"Piąta fala" to książka, która daje emocjonalnego kopa w czytelnika; czuć strach, niedowierzanie, ciekawość, radość, złość i bezradność, że nie można pomóc w niczym postaciom, tylko przy nich trwać i patrzeć wraz z nimi co będzie dalej. Jak będzie wyglądać piąta fala.
Książka wywarła na mnie niesamowicie ogromne wrażenie i jestem niezmiernie zaintrygowana kontynuacją. No i filmem, który, po zobaczeniu zwiastuna, zapowiada się naprawdę obiecująco.
POLECAM.!
__
Młoda, z Evanem i Benem mam to samo Wcześniej tak sobie mówiłam: Tak.! Ben i Cassie muszą się odnaleźć i on się w niej zakocha i to będzie super.! Ale, kurczę, Evan jest taki świetny i naprawdę pasują do siebie z Cass, a teraz jak nie wiadomo co z nim, to akurat Ben musiał przywlec dupsko Ale myślę, że on raczej będzie ten tego z Ringer chyba Jak sądzisz.?

Młoda, z Evanem i Benem mam to samo Wcześniej tak sobie mówiłam: Tak.! Ben i Cassie muszą się odnaleźć i on się w niej zakocha i to będzie super.! Ale, kurczę, Evan jest taki świetny i naprawdę pasują do siebie z Cass, a teraz jak nie wiadomo co z nim, to akurat Ben musiał przywlec dupsko Ale myślę, że on raczej będzie ten tego z Ringer chyba Jak sądzisz.?

Ja tam jestem już też po 2 tomie więc nie będę ci raczej zdradzać czy Evan będzie obecny czy go nie będzie, ale fakt po poznaniu Evana kompletnie nie widzę Cassie razem z Benem w zakończeniu tej całej historii i tak tamta dziewczyna bardziej do nie go pasuje, ale się dopiero zobaczy jak jej losy i innych się dalej potoczą...

Bardzo jestem ciekawa filmu bo świetnie się zapowiada a właśnie, który widziałaś zwiastun ten bardziej rozbudowany czy mniej? tutajpoczkategori

Bardzo jestem ciekawa filmu bo świetnie się zapowiada a właśnie, który widziałaś zwiastun ten bardziej rozbudowany czy mniej?
Wiesz co, widziałam oba, ale mnie bardziej przekonuje ten krótszy.
Widać, że film będzie mocno oddany książce, co jest na wielki plus. Ciekawi mnie tylko, czy jak Cassie będzie chodzić sobie sama to będzie słychać jej narrację, czy w ogóle jej łażenie już po czwartej fali będzie w ciszy albo poskracane, aby więcej filmu zostawić wspomnieniom.
Strasznie nie mogę się doczekać tego filmu, bo zwiastuny są genialne.
Mi się wydaje, że będzie i to i to. Będzie coś robić, słyszymy jej głos i pewnie do tego zaraz będzie pokazane wspomnienie. Chyba ze zaczną ja pokazywać jak siedzi, pisze i pokażą od razu wszystkie fale po kolei i potem będzie teraźniejszość. Jak na razie nie ma się do czego przyczepić no i widać ze chyba będzie więcej scen z Evanem tutajpoczkategori
Na początku muszę zaznaczyć, że minął naprawdę długi czas odkąd czytałam książkę tego typu-młodzieżową antyutopie. Polskie wydawnictwa jakoś uparły się, że jak już wydają książki dla młodzieży to wszystkie w jednym temacie w tym samym czasie, różnorodność jest beee. Tak więc po 'Zmierzchu' mieliśmy wysyp książek o wampirach, "Igrzyska śmierci' spowodowały, że półki przepełniały się antyutopiami, i tak było ze wszystkim- wilkołakami, aniołami, wróżkami itd. Czemu o tym wspominam? Bo te wszystkie książki o tych samych kreaturach spowodowały, że zbrzydło mi to bardzo i po prostu nie miałam ochoty na nic 'paranormalnego'. Jednak 'Piąta fala' miala świetnie recenzje, wiec już dłuższy czas temu ją zakupiłam i tak czekała.. Pojawił się obiecujący zwiastun filmu, co przypomniało mi o pozytywnych opiniach, więc zaczęłam czytać wczoraj i...przepadłam! Początek nie zapowiadał, że nie będę mogła się oderwać, ale po jakiś 100 stronach nie mogłam odłożyć tej książki. Siłą zmusiłam się, żeby odłożyć książkę i iść spać, a i tak poszłam dużo później niż zakładałam, bo chciałam jeszcze jeden rozdział i jeszcze jeden...
Nie będę się skupiać na tym o czym książka jest, bo w informacje zawarte w opisie jak najbardziej wystarczą. Tak właściwie to 'Piąta fala' przypominała mi wiele książek - najbradziej 'Intruza', było bardzo wiele podobieństw między tymi książkami. Czasem przypominało mi o serii 'Jutro', a pierwsza fala przypominała mi nieco 'Revolution'. Można pomyśleć, że skoro tyle skojarzeń to książka może być tylko nudną kopią. Jednak dla mnie tak nie było, nie wiem czy to wynik tej przerwy w czytaniu tego typu powieści i po prostu zatęskniłam, czy po prostu te podobieństwa nie mają znaczenia, bo książka strasznie wciąga. Wydaje mi się, ze to drugie, ale kto wie czy może mniej bym się zachwycała kilka lat temu . Na pewno bardzo brakowało mi tego uczucia, że nie chcę iść spać, że chcę przeczytać kolejny rozdział, a jak już zdecyduje się odłożyć książkę to nie daje mi spokoju myśl o niej. Czy tego uczucia, że po ostatnim zdaniu książki od razu chcę sięgnąć po drugą część - głodna wiadomości co będzie dalej.
W 'Piątej fali' myślę, że dość sprytnie pokazano jak wyglądał najazd kosmitów. Najpierw pojawił się statek matka, i coś takiego normalnego dla naszych czasów- relacje w TV na żywo, ludzie i ich teorie spiskowe. Potem pierwsza fala zabierające coś bez czego ludzie kiedyś żyli, ale my już nie potrafimy - elektryczność. Kolejne fale zabierające ludzi przez klęskę żywiołową i zarazę. Oraz czwarta- uciszacze eliminujący ostatki ludzi. I to pytanie- czy będzie piąta fala? Co nią będzie? Czy ktoś jeszcze jest na świecie, czy nasza bohaterka została całkiem sama. 'Piąta fala' pokazuje jak działa instynkt przetrwania, że mimo upływu tysięcy lat ciągle mamy w sobie coś z myśliwego, i że walka o życie potrafi doprowadzić nas do rzeczy, których nigdy byśmy normalnie nie zrobili. Ale wojna, czy z przybyszami z kosmosu, czy z wrogim krajem- zmienia wszystko. Ktoś napisał, że czytając 'Piątą falę' czuć brud, i myślę że to doskonałe określenie. Czuć brud, samotność, strach, ciszę.
'Piąta fala' oprócz podziału na rozdziały ma również podział na części? księgi?, które pokazują nam wydarzenia z perspektywy różnych ludzi. Lubię takie zabiegi, gdzie możemy poznać historie różnych ludzi, ich tok myślenia, szczególnie gdy w książce dużo się dzieje. Teoretycznie głowną bohaterką jest tu Cassie, ale tak naprawdę mamy ich tu wielu. Wiele ciekawych postaci drugoplanowych czy nawet epizodycznych. I chociaż czasem wydaje się nieprawdopodobne, że bohaterowie to nastolatkowie, a nawet dzieci, szczególnie patrząc na ich poczynania, ale w świecie i rzeczywistości w której się znajdują są to rzeczy, które musieli zrobić.
Jak to w książkach dla młodzieży mamy też wątek miłosny, który chwycił mnie za serce- nie będę ukrywać, że bardzo lubiłam czytać o tym. Widziałam, że pojawiła si dyskusja z kim powinna być Cassie, komu kibicujecie. Jak dla mnie żadnego wyboru nie ma, bo jedno to platoniczne zaurocznie nastolatki w stosunku do szkolnego przystojniaka, a drugie to uczucie zrodzone w trudnych chwilach poprzez przebywanie ze sobą i poznawanie siebie.
Gdybym rozłożyła 'Piątą falę' na czynniki pierwsze i porządnie się przyjrzała myślę, że znalazłabym wiele minusów i mogła wiele rzeczy skrytykować. Bo są rzeczy, które mogą denerwować, są naciągane czy nawet nielogiczne. Ale czy ma to znaczenie? Nie! Bo całościowo książka jest zajebista! Czyta się szybko, nie można się oderwać i ma się ochotę na więcej. Cieszę się bardzo, że się za nią wreszcie zebrałam i zaraz biorę się za część drugą I oczywiście czekam niecierpliwie na film, bo zapowiada się super!!

Ocena: 8,5/10
Zu, przekonałaś mnie!
A przede wszystkim- to z kolei Twoja recenzja przypomniała mi, że kiedyś chciałam tą książkę przeczytać. Też tęskniłam do takich książek, które spędzają sen z powiek i ciężko je odłożyć, a potem człowiek wstaje zniszczony... i czyta dalej
I w ogóle- że wychodzi film! Tego bym pewnie szybko nie ogarnęła. Więc jak tylko zwolni mi się kolejka, rezerwuję w bibliotece tutajpoczkategori
Haha Ven to sie cieszę, bo naprawdę miałam frajdę czytając i mino grubości to książkę sie po prostu pochłania ;D
A film wychodzi 16 stycznia bodajże i główna role gra aktorka z "If I stay"

mino grubości to książkę sie po prostu pochłania ;D
Zgadzam się w 100%- na początku miałam ciężko, bo nie miałam czasu/ochoty na czytanie książek (w ogóle), ale jak już śmignęłam przez "Piątą falę", to aż się sama zdziwiłam

Również polecam gorąco! tutajpoczkategori
Serio Ven nie zrobił na tobie Evan wrażenia ? Ja go uwielbiam! Ale Zombie tez ! Tylko nie rozumiem dyskusji z kim Cassie powinna byc

Mi bardziej niz "Igrzyska..." Przypomina "Intruza"

Cieszę sie bardzo, ze przeczytałaś i Ci sie podobało ! Dupa tylko, ze w Polsce film bedzie dopiero w kwietniu ;(



Nie, żeby to była jakaś najważniejsza informacja, ale jestem ciekawa xD
No dokładnie - ja tam nie widze żadnego trojkata ogolnie, mysle ze tu sprawa jest raczej przesadzona, ale tez mnie zastanawia jak dalej pokierują to o czym napisalas w spoilerze Powrót do góry
O to, to, to. W tej książce nie ma trójkąta. NIE MA I KONIEC. Może się wydawać, że jest, ale go nie ma. Jeśli już rozważamy uczucie pomiędzy chłopak-dziewczyna-chłopak to powinniśmy je bardziej analizować w kontekście marzeń Cassie sprzed inwazji i po niej. I to jak dojrzała, zmieniła priorytety. (Przynajmniej ja to tak odczuwam, bo nastolatką już nie jestem i doszukuje się zawsze w książkach jakiejś głębszej treści niż romans).

I moje pytanie brzmi: Dlaczego w 95% zagranicznych recenzjach ludzie narzekają, że FILM znowu opowiada o trójkącie? Czy producenci naprawdę nie zauważyli, że takie rozwiązanie przestało się sprzedawać w okolicach 2014 roku?
Pójdę do kina i znowu się zdenerwuję. Jak usłyszę rozważania z kim powinna być główna bohaterka to będą mi musieli zaaplikować relanium.
Tyle wylewania mojej frustracji.
Dokładnie. Ja tego nie widze jako trojkat, ale wlasnie jak takie marzenia beztroskiej nastolatki kontra dojrzewające uczucie kogos kto dorósł (za szybko) i ktore rodziło sie w bólu i w ogole. To raczej pokazuje kontrast życia przed i po inwazji, a nie ze teojkat jakis kurde..
Nie cierpię jak to robią w filmach, ze a sile wsadzają takie historie. Nie wiem oni chyba sadza, ze to sie spodoba widzom. Moze tym, co nie czytali tak, ale czytelnikom na bank nie. No ale mam nadzieje, ze film bedzie super i jednak tego nie schrzanili Powrót do góry