ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Wiecie już coś o następnej części? Na gaiaphage.com juz spoilerują na całego




Ja wiem tyle, że dobija mnie '2012 rok'! Tak długo?! Przecież to cała wieczność.;/ tutajpoczkategori
Ja też myślałam, że będzie szybciej bo do tej pory to wychodziły średnio co pół roku
Na ang wiki piszą:
Penultimate book in the series. Continues the book Plague.

All questions will be answered. The Darkness continues to take over people's minds, including Dekka, Astrid, and Pete. Lana discovers feelings for Drake. There is a character worse than Drake. The character's name is Sally Jean, a girl who can freeze anything by touching it. Pete's powers cause chaos when he trips on his shoelace and knocks himself out. Caine will be introduced to the concept of karma while everyone leaves the island but him. Michael Grant confirmed this himself. It has also been said that FEAR has 603 pages although this is subject to change after the editing process.

To znaczy mniej więcej:
Przedostania książka w serii. Następuje po Pladze.

Zostana poznane odpowiedzi na wszystkie pytania. Ciemność nadal przejmuje kolejne umysły, m. in. Dekki, Astrid i Pete'a. Lana odkrywa, że coś czuje do Drake'a. Pojawia się postać gorsza od Drake'a. Jej imię to Sally Jean - to dziewczyna, która zamraża wszystko, czego dotknie. Moc Pete'a powoduje chaos, gdy ten potyka się o swoja sznurówkę i traci przytomność. Caine zrozumie pojęcie karmy, gdy wszyscy oprócz niego opuszczą wyspę. Michael Grant osobiście to potwierdził. Zostało również powiedziane, że Strach ma 603 srtony, lecz może sie to zmienić podczas wprowadzania poprawek.

Myślicie, że to prawda? tutajpoczkategori


No nie wiem.. Lana czuje coś do Drake'a?! Da się coś do niego czuć?! To chore! Gorsza osoba od Biczorękiego? No proszę was! To praktycznie niemożliwe...
Tak,tak,super!
Kurczę,trzymam za nich kciuki!
Ha!
Uwielbiam takie 'związki' ;P. tutajpoczkategori
''Moc Pete'a powoduje chaos, gdy ten potyka się o swoja sznurówkę i traci przytomność.''

Przecież Pete zniknął... Nie rozumiem za bardzo tego zdania.
Jak dla mnie, brzmi to jak żart. Po co sznurówka użyta w opisie Strachu? Już nawet nie wspominając o tym, że Pete zniknął jest to głupie. tutajpoczkategori
Właśnie dlatego nie za bardzo wierzę w to, co napisali na angielskiej Wikipedii. Ale wrzuciłam to tu, bo czemu nie? xD
EDIT: Właśnie sobie wchodzę na wiki a tam zupełnie inny opis Strachu. Ehh, ludzie chyba się nudzą. :/
Dopóki nie wyjdzie oficjalna wersja "przewidywania" internautów na nic nam się nie zdadza tutajpoczkategori
I.... jest! Oto okładka Strachu (chyba amerykańska), pytanie tylko czy oficjalna, czy też znowu ktoś robi niefajny żart. Jak coś, to znalazłam ja na polskim forum o GONE.



I jak wam się podoba? Mi nawet całkiem, całkiem, choć nie ukrywam, że co nieco bym zmieniła.
Niby kto to jest? Zmienili modeli! Ta okładka jakaś taka.. nie podobna do wcześniejszych... Nie podoba mi się. tutajpoczkategori
Wydaje mi się, że dziewczyną mogłaby być Diana (chyba już w bardziej zaawansowanej ciąży), ale co do kolesia to nie mam pojęcia. Caine? Niee. Drake? Błagam. Sanjit może?...

EDIT: Na stronie goodreads.com znalazłam, że amerykańskim wydanie ma mieć 576 stron, a premiera (przewidywana) w Ameryce - 3 kwietnia 2012... :/
Grant napisał na Twitterze
News re FEAR cover: Front are Diana and Quinn. Back are Sam and Dekka

czyli to Diana i Quinn tutajpoczkategori
Jakoś tak niekoniecznie okładka mi pasuje, mogliby trochę zmienić. No, ale do 2012 jeszcze daleko, może poprawią.
A tak poza tym, zna już ktoś może oficjalny opis Strachu? O ile w ogóle się pojawił...
Nie podoba mi się, chociaż fajne kolorki zrobili. Quinn jest bardzo podobny do Sama tutajpoczkategori
Mi tam się ten Quinn wyobrażał bardzo podobnie, chociaż nie wiem czemu, to ten koleś z okładki jakoś tak kojarzy mi się z latynoskimi korzeniami, czy coś w ten deseń... Ale nie jest wcale taki zły. ;D
A Diana jak zwykle wygląda super. Poza tym podoba mi się to, że z części na część postacie na okładkach są poważniejsze, to też trochę obrazuje to, jak dużo przeżyli w ETAP-ie.
Ja sobie Quinna zupełnie inaczej wyobrażałam, jako blondyna raczej albo taki jasny brąz, a ten facet najbardziej przypomina moje wyobrażenie Drake'a, Diana to dla mnie zawsze będzie ta dziewczyna z okładki Głodu, ale niej jest źle, bardzo mi się podobają te odcienie niebieskiego I już się się nie mogę doczekać tej części. tutajpoczkategori
Ładne kolorki, ale Quinna też sobie zupełnie inaczej wyobrażałam I dlaczego akurat z Dianą?? Bardziej widziałabym go z Laną Poza tym, jestem ciekawa odwrotu okładki.
Kurczę, nie mogę uwierzyć, że jeszcze nie przeczytałam 4 części!
JA jeszcze bym chciała na okładkach zobaczyć Lanę i Bryzę. Ale to chyba niemożliwe, zwłaszcza, że tylko jedna część została 'bezokładkowa'. Ciekawa jestem, czyna tylnej okładce uwzględnią, to że Dekka jest czarnoskóra, czy o tym zapomną... Bo z Caine'a na 1. i 2. zrobili bruneta, a przecież w książce jest blondynem. xD tutajpoczkategori
Naprawdę Strach dopiero w 2012? A nie miał wyjść we wrześniu 2011?[/i
comatose: wejdź sobie tutaj ---> http://www.goodreads.com/book/show/8811134-fear tutajpoczkategori
Dzięki!
*zawias*
O matko! Tak późno?! Wieki całe jeszcze do kwietnia przecież!
Mam sprzeczne uczucia dotyczące okładki, normalnie jest średnia, ale w stosunku do reszty wypada jeszcze gorzej. Jestem ciekawa środka, bo trzeba go sobie jakoś nadrobić okładką. A na ile podejrzewacie datę premiery (w Polsce) piątego tomu tejże serii? tutajpoczkategori
Premiera Plagi u nas odbyła się równocześnie z amerykańską, więc można mieć nadzieję, że w przypadku Strachu będzie tak samo.
Miejmy nadzieję, miejmy nadzieję ^^. Swoją drogą planowana premiera miała się odbyć we wrześniu (jeśli mnie ma pamięć nie myli) a okazuje się, że tak naprawdę w 2012 roku. Ktoś tu nie ma co robić. Przy czym przeczytałam kilka opinii "co będzie w środku" i... zacni fani zaczęli od tego że mały Pete w dwa dni staje się normalny uwalnia wszystkich z ETAP-u, a za murem nicość (co?), Decka zakochuje się w Dianie (CO?) , a Drake w nie-wiadomo-kim (a tego jestem ciekawa, choć jak biczoręki może się w kimś zakochać? Co? Nie, nie możliwe. Po za tym to wróżenie to nic.) Takie gdybanie na szeroką skalę. I nagle, ni stąd ni zowąd, zainteresował mnie tył książki. Ciekawa jestem co zrobią Dekce. Chwila, chwila... Czy to ma być Diana?! Niektóre rzeczy mnie doprawdy zadziwiają (na poprzednich okładkach wyglądała, nie wiem, ładniej?)
Na polskim forum o Gone napisali coś takiego, podobno z Wikipedii i nawet (!) prawdopodobne:

UWAGA SPOILERY!

10 spoilers from Michael Grant

1) Remember that it was originally titled DARKNESS. 2) At one point Sam will rub Diana's tummy. 3) Astrid-haters will love her by the end. 4) There's a surprising "coming out." 5)... A heart will be broken. 6) You will learn why Sam and not Caine. 7) There is a huge betrayal. 8 ) Someone will lose their virginity. 9) Someone we know well will die. 10) A scene so dark and anguished my editors wanted me to tone it down. (Of course I didn't. How long have you known me?)

Czyli w przełożeniu na nasze to mniej więcej:

10 spoilerów od Michaela Granta:
1) Pamiętajcie, że oryginalny tytuł brzmiał CIEMNOŚĆ. - chyba chciał nam dać coś do zrozumienia.
2) W pewnym momencie Sam będzie masować (?) brzuch Diany. - to trochę bez sensu.
3) Ci, którzy nienawidzą Astrid, na końcu ją pokochają. - pytanie czy chodzi o czytelników, czy o bohaterów...
4) Ktoś zaskakująco ujawni swoją orientację seksualną. - z ang. coming out znaczy właśnie to, np. podawane do opinii publicznej... hmm. może coś z Dekką się ludzie dowiedzą. ^^
5) ...Czyjeś serce zostanie złamane. - zdaje mi się, że pkt. 4 i 5 się łączą, spójrzcie na ten wielokropek.
6) Dowiecie się, dlaczego Sam, a nie Caine - to może być praktycznie wszystko.
7) Zdarzy się wielka zdrada. - czy też ujawnienie, można to różnie tłumaczyć.
8) Ktoś straci dziewictwo. - !!!!!!!!!!!!!!!
9) Ktoś dobrze nam znany umrze.
10) Moi redaktorzy kazali mi trochę stonować bardzo mroczną i pełną bólu scenę (oczywiście, że tego nie zrobiłem, przecież mnie znacie).

Ja mam tylko nadzieję, że to nie kolejna ściema, bo zapowiada się ciekawie. Powrót do góry


6) Dowiecie się, dlaczego Sam, a nie Caine - to może być praktycznie wszystko.


Zgaduje, że pewnie chodzi tu o to czemu Connie zatrzymała Sama, a Caine'a oddała do adopcji. Jeju już nie mogę się doczekać tej części.
ja tez nie moge sie doczekać
Ciągle zastanawiam się co będzie z Astrid i Samem.


6) Dowiecie się, dlaczego Sam, a nie Caine - to może być praktycznie wszystko.


Zgaduje, że pewnie chodzi tu o to czemu Connie zatrzymała Sama, a Caine'a oddała do adopcji. Jeju już nie mogę się doczekać tej części.
Pierwsze przyszło mi na myśl, że tu chodzi o to czemu Diana wybrała Sama, a nie Caina. Też się nie moge doczekać ;D
Po przeczytaniu tych różnych informacji na temat piątej części, które tutaj zamieściłyście, już nie mogę się doczekać! Ale, nie mogę, żeby jakaś Sally była gorsza od Drake'a? To ona naprawdę musiałaby być jakaś chora na umyśle. Skoro zamraża to ona może przecież zgładzić wszystkich mieszkańców ETAP-u jednym spojrzeniem! Wow, już naprawdę nie mogę, nie mogę, ja chcę piątą część!!! Szybciej ludzie, szybciej, wydajcie tę książkę, bo my tu w Polsce czekamy! Powrót do góry
Aj tam spoilery, książkę chcę widzieć na półce! Mam nadzieję, że będzie mrocznie i ewentualnie bez happy endu
Ale te spoilery od autora ciekawe! Już się doczekać nie mogę

2) W pewnym momencie Sam będzie masować (?) brzuch Diany. - obstawiam, że chodzi o jej poród

Ktoś straci dziewictwo. - Myślę, że chodzi o Briannę albo Astrid, chociaż ona przeciez jest z Samem pokłócona...

Mam nadzieję, że będzie dużo Caine'a i Diany, uwielbiam ich jako parę ! Żeby Caine się tylko opamiętał :< Powrót do góry

65 hours 11 minutes
She wore a pair of jeans and a plaid flannel shirt over a black T-shirt several sizes too big.
A leather belt made two turns around her waist. It was a man’s belt, and a big man at that. But it was sturdy and bore the weight of the .38 revolver, the machete, and her water bottle.
Her backpack was dirty and the seams were all frayed, but it sat comfortably on her thin shoulders. In the pack she had three precious vacuum packs of dehydrated macaroni liberated from distant campsites. Just add water. She also had most of a cooked pigeon in a Tupperware container, a dozen wild green onions, a bottle of vitamins – she allowed herself one every three days – as well as pencil and paper, three books, a small bag of pot and a little pipe, needle and thread, two Bic lighters, and a spare water bottle. There was also a medicine pouch: a few Band-Aids, a mostly used tube of Neosporin and a dozen precious Tylenol, and infinitely more precious tampons.
Astrid Ellison had changed.


65 godzin 11 minut
Była ubrana w dżinsy i flanelową koszule w kratę załozoną na za duży czarny t-shirt. Skórzany pas okalał ja dwukrotnie wokół talii. Był to męski pas , ze zdecydowanie bardzo dużego mężczyzny. Ale był mocny i wytrzymywał ciężar przyczepionego do niego rewolweru 38ki, maczety i butelki z wodą.
Jej plecak był brudny i postrzępiony na szwach, ale wygodny, dopasował się do jej chudych ramion. W środku miała trzy drogocenne opakowania makaronów błyskawicznych, znalezionych w odległych kempingach. Wystarczy do nich dodać wody. Miała również prawie całego pieczonego gołębia w plastikowym pojemniku, kilkanaście dzikich, zielonych cebul, butelkę witamin - pozwalała sobie na jedną co trzy dni - dodatkowo ołówek i papier, trzy książki, woreczek zioła i małą rurkę [ ok nie jestem pewna ale takie przyszło moje pierwsze skojarzenie - ktoś tu zaczął palić maryśkę hehe bad girl], igłę i nici, dwie zapalniczki i zapasową butelkę z wodą. Wśród tego wszystkiego była jeszcze mała apteczka z kilkoma bandażami, najczęściej stosowana tubka neomecyny, kilkanaście cennych Tylenoli i nieskończenie cenniejszych tamponów.
Astrid Ellison zmieniła się.

nie no to z trawką mnie rozwaliło hehe
poza tym w końcu Astrid bierze się za siebie i ciekawe gdzie podąża - czyżby za resztą ?

poza tym w końcu Astrid bierze się za siebie i ciekawe gdzie podąża - czyżby za resztą ?

No nareeszcie Ok, zaczyna się ciekawie. Powrót do góry


This is a blood-pumping, white-knuckle sci-fi thriller of epic proportions. Night is falling in the FAYZ. Even though it's been nearly a year since everyone over the age of fifteen disappeared, the sun has continued to shine on the kids of Perdido Beach. Now, though, the gaiaphage has blotted out the sun and plunged the FAYZ into perpetual gloom. Divided and dispirited, the survivors face their greatest enemy yet - the darkness of their own minds..

Cytat:
First of all, I want to say that FEAR has a lot of give and take. Sastrid fans will be happy. Caina fans will not be very happy. Astrid fans will be happy. Diana fans will be angry and will probably storm MG’s house with torches. Fans who like creepy, mind-bending stuff will be happy. Fans who like action will be left wanting more.

Over all, I loved the characters in this book. I was surprised that I felt sorry for most of the characters during at least one point—even Drake!—but I guess that’s because, at this terrible point, one year into the FAYZ, it’s hard not to feel sorry for them. I really liked some new friendships and relationships that developed.

So here’s my thoughts on certain characters:

Astrid: I’ve never been an “Astrid-hater”, but I definitely liked the new Astrid better. She’s changed, but she’s still in many ways Astrid the Genius. And anyone who says she’s a Mary-Sue should have their head examined.

Lana: Lana is officially back on my good side.

Diana: ASDJSHFSRSK. She just… in the first half of the book, I’m like ‘Ah, our old Diana is back’. And then at the end…I really wanted to scream at her.

Caine: I have never been a huge Caine fan, but I can officially say that he’s awesome now. In his own way, he was a great leader of Perdido Beach and showed some maturity and thought. He was also funny. Throughout the book, though, I felt really sorry for him. I think that’s what made my finally like him, how sorry I felt.

Quinn: QUINNNNNNNNN. <3 He was just awesome. He faced his fears and akfsidjdh never backed down and was perfect. Quinn bb. ;____;

Drake: um. well. idk. He was… interesting, I guess. I hated him, but with less passion than usual. I actually did feel sorry for him at one point. Weird, huh?

Albert: Albert haters will continue hating and convert many more Albert-haters. -_____- He's awful.

(If I didn't mention a character, it just means I don't really have a lot to say on them without giving a lot away.)

Over-all, FEAR was good. There wasn’t a lot of action, but there was a lot of dark, creepy, shiver-y stuff. And… yeah. I’m not jumping up and down about it, tbh. It seemed a little unorganized, like MG was rushing into it blindly, and didn’t piece together very well at the end. This was the only book in the whole series where the middle is actually the best part.

Speaking of the ending… I hated it. It was not what I was expecting, but it wasn't even a good surprise. It was an awful surprise. It wasn't like any of the other endings where you were sitting on the edge of your seat, wondering if they were going to survive. This ending seemed almost anti-climatic. You were left sitting on the edge of your seat screaming at the characters and throwing the book across the room. -___- bleh.

About these spoilers revealed by MG:
1) Remember that it was originally titled DARKNESS.
2) At one point Sam will rub Diana’s tummy.
3) Astrid-haters will love her by the end.
4) There’s a surprising “coming out.”
5) A heart will be broken.
6) You will learn why Sam and not Caine.
7) There is a huge betrayal.
Someone will lose their virginity.
9) Someone we know will die.
10) A scene so dark and anguished my editors wanted me to tone it down. (Of course I didn’t. How long have you known me?)

Also “Caine learns karma” and “Character worse than Drake” (and there’s one more I can’t find… o_o) but, anyway, all of these are true. Some, however, are less appearant than others. For example, number 7? I honestly can’t think of it at the moment. But some, like number 1 and “Caine learns karma” are huge, staring you right in the face. And the character worse than Drake? Yup. For this book at least, waaaay worse, in my opinion.

I actually like that it was re-titled from DARKNESS to FEAR. Though darkness in involved, FEAR really focuses more on everyone’s fears. Fear was a huge theme. Every person in the book faces some fear of theirs, which brings along some great character development. Wesoly

I liked reading about the two developments. The Lake was definitely brighter and happier place, but Perdido Beach was better to read about. It was more interesting.

So, sorry that this review has been sorta unorganized, but it’s just my initial reaction. I wish I was a more articulate person, sorry.

Overall, I honestly think some people will be disappointed at what happens in FEAR (the more I think about, the more I hate the ending), but I think the majority of fans will be pleased. I hope. Maybe.

-chews fingernails nervously-
Dekka: She has a really tough time in this book, but it really makes me admire her a lot more. She shows that she's an actual person and has feelings, not just the cold, tough Dekka that she puts out.

Jack: He's AWESOME. He doesn't have the hugest role, but he's so cute and Jack-y and brave.

Brianna: Brianna's characterization is amazing, first of all. She's just so real. She's actually pretty important (to be honest, I think she should be on the back cover instead of Dekka, because she's more important). And one thing she does just might lead to something very terrible happening...

Edilio: Can he just be, like, president of the world or something? He's amazing, as usual, here.


Znów tłumaczenie z forum GONE:
Przede wszystkim, chciałbym powiedzieć, że “Strach” ma wiele do zaoferowania i do wzięcia. Fani Sastrid [Sam i Astrid] będą szczęśliwi. Fani Caina [Caine i Diana] nie będą zadowoleni. Fani Astrid będą szczęśliwi. Fani Diany będą źli i najprawdopodobniej zaatakują z pochodniami dom Michaela Granta. Fani lubujący w strasznych, niewyobrażalnych rzeczach będą szczęśliwi. Fani lubiący akcję zostaną pozostawieni, chcąc więcej.

Ogólnie, uwielbiam bohaterów w tej książce. Byłem zaskoczony tym, że współczułem większości postaciom podczas co najmniej jednego momentu — nawet Drake! —ale myślę, że to dlatego, gdyż w tym strasznym momencie, po roku w ETAP-ie, trudno im nie współczuć. Bardzo mi się spodobały niektóre nowe przyjaźnie i związki, które zostały rozwinięte.

Więc, to są moje przemyślenia nad pewnymi bohaterami:

Astrid: Nigdy nie byłem nienawistnikiem Astrid, ale na pewno znacznie bardziej spodobała mi się nowa Astrid. Zmieniła się, ale pod wieloma względami ciągle jest Genialną Astrid. I każdy, kto mówi, że jest Mary Sue, powinien mieć zbadaną głowę.

Lana: Lana oficjalnie wróciła na moją dobrą stronę.

Diana: ASDJSHFSRSK. Ona po prostu… w pierwszej połowie książki, byłem w rodzaju ‘Ach, nasza dawna Diana wróciła’. Ale wtedy pod koniec… naprawdę chciałem nawrzeszczeć na nią.

Caine: Nigdy nie byłem wielkim fanem Caine’a, ale teraz mogę powiedzieć, że jest niesamowity. Na swój sposób, był świetnym dowódcą Perdido Beach i pokazał nieco dojrzałości i sposobu myślenia. Był również śmieszny. W całej książce jednak było mi go naprawdę żal. Myślę, że to właśnie sprawiło, że nareszcie go polubiłem – jak bardzo było mi przykro.

Quinn: QUINNNNNNNNN. <3 On był po prostu fantastyczny. Stawił czoło swoim strachom i akfsidjdh nigdy się nie wycofał i był perfekcyjny. Quinn wróć! ;____;

Drake: Um. Cóż. Nie wiem. Był… interesujący, tak myślę. Nienawidziłem go, ale z mniejszą pasją niż zwykle. Tak naprawdę to było mi go żal w pewnym momencie. Dziwne, co?

Albert: Jego nienawistnicy ciągle będą go nienawidzić i nawrócą wielu innych na nienawistników Alberta. -_____- Jest okropny.

(Jeżeli nie wspomniałem o postaci, to po prostu znaczy, że nie mam zbyt wiele o nich do powiedzenia bez ujawniania zbyt wielu.)

Mimo wszystko, “Strach” był dobry. Nie było wiele akcji, ale było dużo ciemnych, strasznych i dreszczowych rzeczy. I… no. Szczerze mówiąc, nie skaczę w górę i w dół na ten temat. Wydawał się nieco niezorganizowany, jakby Michael Grant wdarł się do tego na ślepo i nie poskładał zbyt dobrze tego wszystkiego razem na końcu.

Mówiąc o zakończeniu… Nienawidziłem go. To nie było to, czego się spodziewałem, ale to nawet nie było dobrą niespodzianką. Było okropną niespodzianką. Nie było tak jak inne zakończenia, gdzie siedziałeś na krańcu swojego siedzenia, rozmyślając nad tym, czy uda im się przetrwać. To zakończenie wydawało się niemal nieklimatyczne. Siedziałeś na krańcu swego siedzenia wrzeszcząc na postacie i wyrzucając książkę na drugą stronę pokoju. -___- bleh.

O spojlerach ujawnionych przez Michaela Granta:

1) Pamiętajcie, że oryginalny tytuł to “Ciemność”!
2) W pewnym momencie Sam będzie pocierał brzuch Diany.
3) Osoby nienawidzące Astrid, pokochają ją na końcu.
4) Mamy tutaj zaskakujące ujawnienie się.
5) Serce zostanie złamane.
6) Dowiesz się dlaczego Sam, a nie Caine.
7) Jest ogromna zdrada.
Ktoś straci dziewictwo.
9) Ktoś, kogo znamy, umrze.
10) Scena tak mroczna i pełna udręki - moi redaktorzy chcieli mnie stonować. (Oczywiście nie zrobiłem tego. Jak długo mnie znacie?)

Również “Caine uczy się karmy” i “postać gorsza od Drake’a” (i jest jeszcze jedna, której nie potrafię znaleźć… o_o), ale tak czy owak, wszystkie z nich są prawdziwe. Niektóre są jednak mniej oczywiste. Na przykład, numerek 7? Naprawdę nie mogę o tym myśleć w tym momencie. Ale niektóre, jak numerek 1 i “Caine uczy się karmy” są wielkie, patrzące Ci się prosto w twarz. A postać gorsza od Drake’a? Tak. W mojej opinii, dla tej książki co najmniej o wieeele gorsza.

Właściwie to podoba mi się, że tytuł został zmieniony z “Ciemności” na “Strach”. Mimo, że Ciemność jest zaangażowana, “Strach” bardziej koncentruje się na lękach każdej osoby. Strach był ogromnym tematem. Każda osoba w książce stawia czoło swojemu lękowi, co niesie za sobą parę świetnych rozwoju postaci.

Podobało mi się czytanie o dwóch dzielnicach. Jezioro było zdecydowanie jaśniejszym i szczęśliwszym miejscem, ale o Perdido Beach lepiej się czytało. Było bardziej interesujące.

Więc, przepraszam, że ta recenzja jest tak jakby niezorganizowana, ale to była moja pierwsza reakcja. Chciałbym być bardziej elokwentny.

Ogólnie, myślę, że niektóre osoby będą rozczarowane tym, co się dzieje w „Strachu” (im więcej o tym myślę, tym bardziej nienawidzę zakończenia), ale myślę, że większość fanów będzie zadowolona. Mam nadzieję. Może.

-nerwowo żuje paznokcie-
Dekka: W tej książce ma naprawdę ciężkie czasy, ale to zdecydowanie sprawia, że podziwiam ją znacznie więcej. Ukazuje, że jest żywą osobą i posiada uczucia, a nie jest tylko zimną, twardą Dekką którą gasi.

Jack: Jest FANTASTYCZNY. Nie ma największej roli, ale jest taki słodki and Jack’owaty i odważny.

Brianna: Przede wszystkim, postać Braianny jest niesamowita. Jest taka prawdziwa. Właściwie to jest całkiem ważna (szczerze mówiąc, myślę, że powinna być na tylnej okładce zamiast Dekki, gdyż jest o wiele ważniejsza). I jedna rzecz, którą dokonuje, może poprowadzić do wydarzenia się czegoś strasznego…

Edilio: Nie może być, jakby, prezydentem świata czy czegoś? Jest niesamowity, tutaj jak zwykle.

Ta recenzja jest całkiem fajna Jej, strasznie ciekawi mnie to zakończenie! Powrót do góry
Kurde, ten fragment... Nie spodziewałam się, że to o Astrid Zapowiada się fajnie
Recenzję tylko przeleciałam wzrokiem, bo chcę być totalnie zaskoczona książką

Quinn wróć! ;____;
DA FAK?! Teraz zaczęłam się niepokoić

Ogólnie (poza tym powyżej i jeszcze kilkoma przypadkami) bardzo podoba mi się, jak opisani są bohaterowie, bo właśnie na takie coś czekam Coraz bardziej jestem ciekawa tej części Powrót do góry



Quinn wróć! ;____;
O


Perdido Beach, Kalifornia. Zawieszenie broni. Pokój w ETAPie jest kruchy jak szkło.

Cain rządzi w swojej domenie żelazną ręką. Sam nie może zaznać spokoju. Ustanowili nowe prawa, przetrwali głód, plagę kłamstw, wreszcie zarazę… Ale teraz bariera staje się czarna. ETAP ogarnia nieprzenikniona ciemność.

Ale mrok nie jest jedynym zagrożeniem. Giną zwierzęta i ludzie. Nieznana dotąd moc wywraca ich ciała na drugą stronę.

Im głębsze cienie, tym bardziej Ciemność rośnie w siłę. Ze swego leża w głębi ziemi Gaiaphage sięga po to, czego najbardziej pragnie. Po ludzkie ciało, w którym mogłoby się odrodzić.

Data wydania: maj 2012

Jednak "Ciemność" a nie "Strach".
fajnie tym razem na pewno przeczytam od razu

Ten żółty paskudny :/ poza tym ciekawe dlaczego jednak Ciemność Powrót do góry
Podoba mi się okładka! Zapowiada rzeczywiście mroczną część. Z tym "wywracaniem" ciał na drugą stronę jest... fuu Ale ciemność, kurczę, to będzie coś! Jeszcze trochę poczekamy, ale naprawdę chętnie przeczytam.
Łot?! Łot?! Łot?!
Ale miał być Strach. I miało być w kwietniu (o ile dobrze pamiętam). No ale ok, przynajmniej będzie co czytać na zielonej szkole
A to wywracanie ciał na drugą stronę... Faaaajne
Już zacieram łapki Powrót do góry
A mi się jakoś podoba ten żółty kolorek Nie wiem czemu, ale przypasował mi lepiej niż pomarańczowy z oryginału Hm... Ciemność? Nie wiem skąd ta zmiana.

Nie mogę się doczekać, tym razem też przeczytam od razu po premierze (a przynajmniej taką mam nadzieję)
TRAILER OMG OMG OMG OMG
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=brNZlqwC7AQ Powrót do góry
Zdaje mi się, że zostawili Ciemność, bo szósta część to Light, czyli Światło, czy coś w ten deseń. Tak dla większego kontrastu.
Znalazłam okładkę 6 części, wrzucę ją tutaj, bo jak będzie więcej informacji o kolejnym tomie to poprosiłabym o przeniesienie tego posta, nie widzę sensu w zakładaniu póki co nowego tematu.

Powrót do góry
Właśnie chciałam wrzucić tą okładkę. ;P
Chyba najfajniejsza z całej serii. Genialna kolorystyka jak dla mnie. Kurde, podoba mi się ta okładka! Mam nadzieję tylko, że polskiej wersji nie skiepszczą.
*.*
Jest cudowna! Okładka znaczy się! <3 Jak dla mnie najlepsza ze wszystkich. Ciekawe tylko, jaki będzie tył. ;3

Ja myślę, że po polsku jest Ciemność, bo po prostu im się zmieściło, a dla amerykanów był za długi tytuł. ;3

Nie mogę się doczekać, a wiele osób mnie pyta, kiedy będzie 5 część.
Właśnie się skapnęłam, że na okładce Światła wrzucili to samo zdjęcie Sama, co na Kłamstwach... Tyle że w lustrzanym odbiciu. Hmmm. Nie stać ich na fotografa? Powrót do góry
Też uwielbiam okładkę - zdecydowanie jedna z lepszych w serii, o ile nie najlepsza
Ciekawi mnie bardzo dobór bohaterów - Sam i Diana? W takim razie musi być ciekawie
(A ta modelka jakoś mi tak tutaj przypomina czarnowłosą wersję serialowej Sookie Stackhouse xD).

(A ta modelka jakoś mi tak tutaj przypomina czarnowłosą wersję serialowej Sookie Stackhouse xD).


Może dowiemy się, dlaczego ich matka wybrała Sama żeby z nią mieszkał, a czemu Caine'a wysłała do Coates Academy.?


Dekka wygląda jakby miała z 16 lat. Za starą wybrali dziewczynę jak dla mnie Powrót do góry
Droga książka w USA. O.o No i nie podoba mi się Dekka. :<
MAm nadzieje ze Caine zmądrzeje! o.O Kurde, jak wtedy tak chamsko potraktowal Diane w "Pladze" to mialam ochote go kopnąć!! Diany mi jest straaasznie zal i dziecka:( Po przeczytaniu spoilerow to sobie mysle ze to bedzie jedna z najmroczniejszych czesci o.O A okladka nie najgorsza. W porownaniu do wczesniejszych fajnie sie prezentuje Powrót do góry

( Po przeczytaniu spoilerow to sobie mysle ze to bedzie jedna z najmroczniejszych czesci o.O
A okladka nie najgorsza. W porownaniu do wczesniejszych fajnie sie prezentuje
Może być, ale szkoda że Sam jest trochę zasłoniony przez tę mgłę, bo najbardziej go lubię ze wszystkich bohaterów. I chyba jest obrażony, skoro stoi bokiem. Ciekawe co sie stao..


Może być, ale szkoda że Sam jest trochę zasłoniony przez tę mgłę, bo najbardziej go lubię ze wszystkich bohaterów. I chyba jest obrażony, skoro stoi bokiem. Ciekawe co sie stao..

Może Drake im zawinął całą Nutellę. Powrót do góry

Boze, ja już chcę tę książkę... A premiera amerykańska już była, nie? Wczoraj, przedwczoraj? Jakoś tak.

Może być, ale szkoda że Sam jest trochę zasłoniony przez tę mgłę, bo najbardziej go lubię ze wszystkich bohaterów. I chyba jest obrażony, skoro stoi bokiem. Ciekawe co sie stao..

Może Drake im zawinął całą Nutellę.
A może Pepsi.?
Mi jakoś te dalsze części GONE podobają się coraz mniej, ale zaprzestać czytać i tak nie można
Nie pokuszę się o kupno tej części - mam biblio gdzie nie trzeba długo czekać na części następne i dopiero wówczas przeczytam. Powrót do góry
Data premiery piątej części jest wyznaczona na 30 maja 2012. Jeej.! Nie mogę się doczekać.!
Już niedługo premiera. Nie wiem, czy kupię tą książkę, czy 3 część serii o Percym Jacksonie... Trudny wybór. Obie świetne. A na tą część nie muszę długo czekać jakieś dwa tygodnie temu zaczęłam czytać od pierwszej z biblioteki. Powrót do góry
Jeeeej, już się nie mogę doczekać Te wszystkie spoilery strasznie pobudziły moją ciekawość.
Jeszcze tylko 21 dni.! Ja normalnie nie wytrzymam.! Powrót do góry
Fragment

http://www.wydawnictwo-jaguar.pl/books/gone/faza_05_ciemnosc/fragment.pdf
Przeczytałam kawałek i śmieję się już ze 2 minuty. Ale nie będę czytała dalej, bo nie chcę się niecierpliwić na premierę. Powrót do góry
Taki krótki fragment, a już się wciągnęłam i znowu całą sobą jestem w Perdido Beach Na szczęście premiera już niedługo
Miałabym już dzisiaj książkę, bo w Empiku od poniedziałku już jest, ale nie nie chciało się tacie jechać. -.-
Musiałam się wyżalić. xD Powrót do góry
Już piąta część wyszła, a ja mam jeszcze czwórkę do dokończenia. Niestety, ale Ciemność przeczytam mniej więcej dopiero w lipcu, jak uda mi się skończyć inne pokupowane książki, w tym i Plagę
Jeszcze nie wyszła, jutro premiera. Empik taki milutki czasami po prostu jest,a ten mój szczególnie, że książki nawet tydzień wcześniej są. O.o Powrót do góry

Jeszcze nie wyszła, jutro premiera. Empik taki milutki czasami po prostu jest,a ten mój szczególnie, że książki nawet tydzień wcześniej są. O.o
To masz naprawdę zarąbisty ten empik też bym tak chciała, ale muszę czekać do soboty, bo wtedy jadę i mam nadzieję, że od 30-ego będzie już w księgarni, a nie tak jak jest z "Playerem One", którego u siebie w empiku jakoś nie widzę ;( (tak jak Nerezza, musiałam się również wyżalić )
Moje GONE 5 czeka już na mnie na półce, mojemu Empikowi też zdarza się dostarczać książki przed premierą, co jest super sprawą, jeśli ma się od razu czas na czytanie Powrót do góry
Oho, to przyjemnej lekturki
Perdido Beach, Kalifornia. Zawieszenie broni. Pokój w ETAPie jest kruchy jak szkło.
Caine rządzi żelazną ręką. Sam nie może zaznać spokoju. Ustanowili nowe prawa, przetrwali głód, plagę kłamstw, wreszcie zarazę… Ale teraz bariera staje się czarna. ETAP ogarnia nieprzenikniona ciemność.
Ale mrok nie jest jedynym zagrożeniem. Giną zwierzęta i ludzie. Nieznana dotąd moc wywraca ich ciała na drugą stronę.
Im głębsze cienie, tym bardziej Ciemność rośnie w siłę. Ze swego leża w głębi ziemi Gaiaphage sięga po to, czego najbardziej pragnie. Po ludzkie ciało, w którym mogłoby się odrodzić.

Seria "GONE Zniknęli" jest bestsellerem na świecie. Wszystkie książki sprzedały się w milionach egzemplarzy na świecie. Seria zbiera też mnóstwo pozytywnych opinii w Polsce i ma grono oddanych czytelników, który wyczekują kolejnych części. A trzeba przyznać, że na Fazę Piątą trzeba było trochę poczekać. I tak samo będzie z kolejną częścią. Czy ta książka jest tak samo dobra, jak poprzednie? A może lepsza? Co takiego niezwykłego jest w serii GONE, że zdobyła aż taką popularność?

Trafiamy ponownie nad jezioro Tramonto, cztery miesiące po akcji z poprzedniej części. Przeniosło się tam sporo dzieciaków, którzy żyją pod opieką Sama. W Perdido Beach został Caine, który ogłosił się królem. Choć tak naprawdę nie ma całkowitej władzy. To Albert rządzi, ponieważ kontroluje żywność, to Samowi ufają, a Quinn dowodzi rybakami. Nie wspominając o Uzdrowicielce. Z tymi wszystkim osobami każdy się liczy i Caine o tym wie. A nad jeziorem Sam... po prostu się nudzi. Nie potrafi wytrzymać bezczynności i tego, że gdy nadchodzi ciemność, nie może ruszyć do walki, nie może nic zrobić, ponieważ jego umiejętność wytwarzania światła jest bezcenna. Ale z nią czy bez niej, ludzie zaczną głodować po kilku dniach, a wszyscy pamiętają, jak było w Fazie głodu i nikt nie chciałby dopuścić do tej sytuacji ponownie.

65 godzin, 11 minut
Tyle czasu zostało do kolejnego finału książki. Może się wydawać, że to mało czasu, niecałe trzy dni. Jednak w ciągu trzech dni wszystko może się zdarzyć. Przecież dorośli zniknęli w ułamku sekundy, więc co wydarzy się teraz? Prologiem jest relacja z zewnątrz i tymi właśnie fragmentami nie jestem zadowolona. Wcześniej owszem, był jeden fragment ze świata poza Kopułą, ale był tak przestawiony, że nie można było stwierdzić ze stuprocentową pewnością, że to jest prawdziwe. A teraz? Jak dla mnie książka straciła wiele na tajemniczości i mroczności. Nikt nie wiedział, co się dzieje z nastolatkami, którzy zniknęli w dniu swoich piętnastych urodzin, co się stało z rodzicami?

Ileż tysięcy godzin spędziła, próbując coś z tego zrozumieć, próbując prześledzić każde możliwe rozwiązanie? Martwi rodzice, żywi rodzice, rodzice w równoległym świecie, rodzice po lobotomii, rodzice wkreśleni zarówno z przeszłości, jak i z teraźniejszości.

26 godzin, 53 minut
Zawsze podobało mi się, że mimo tego, że to piąty tom serii, to wciąż pojawiają się nowi bohaterowie. Każdy z nich ma swoją odmienną historię, coś do powiedzenia. To jest naprawdę niesamowite i uważam, że wymagało sporo pracy. Nie da się od tak wymyślić, takiego świata, takiej historii, takiej osoby, a jeszcze do tego sprawić, żeby to wszystko miało sensu i ład. Dlatego podziwiam bardzo pana Granta. Jest świetnym pisarzem, wychodzi mu bardzo dobrze, to co robi. A cała historia jest tym lepsza, od wszystkich podobnych książek różni ją to, że tutaj nie wiadomo, czy wszystko zakończy się szczęśliwie. Życie jest brutalne, ciężkie i przytłaczające, głód towarzyszy bez przerwy wszystkim. Sama książka jest brutalna. Kto zginie w kolejnej części? Kto pogrąży się w depresji? Może ktoś popełni samobójstwo? Całą historię spowija płaszcz ciemności. Dlatego seria od początku wywarła na mnie duże wrażenie.

10 godzin, 27 minut
Moja historia z GONE zaczęła się jakiś czas temu. Pierwsze trzy tomy wyszły już w Polsce, ale ja nie paliłam się do ich czytania. Owszem opisy były ciekawe, a recenzje dobre, ale okładki... Bardzo mnie odpychały. W końcu niezniechęcona tym koleżanka przesłała mi e-booka. Zaczęłam czytać... i od razu świat ETAPu mnie pochłonął. Tego samego dnia zakupiłam wszystkie trzy części i zabrałam się za czytanie. I nagle okładki okazały się integralną częścią książki, świetnie do niej pasowały i teraz nie mogłabym sobie wyobrazić innych.

5 godzin, 12 minut
Jestem pod dużym wrażeniem Fazy piątej. Chociaż ta część wydaje się inna od pozostałych. Akcji jest oczywiście bardzo dużo aż do finału, ale mamy też dużo refleksyjnych myśli. Poznajemy głównych bohaterów jeszcze lepiej, zauważamy ich wewnętrzne przemiany i wszystko zyskuję głębie. Chociaż wyobrażałam sobie niektóre sprawy trochę inaczej, to akcja, jaką zaserwowała mi książka jest zdecydowanie lepsza od moich wyobrażeń. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że jest o wiele więcej fragmentów z punktu widzenia Pete'a. Jest to mój ulubiony bohater i jak dla mnie nadal jest go za mało, ale i tak jestem zadowolona. Aż do trzeciej części nie było ich w ogóle. A Fazie Kłamstw tylko jeden fragmencik. A do tego Genialna nudna Astrid, nie była tak denerwująca. Sam Bohater też nie. Tylko Drake przeszkadzał mi, jak dawniej, jak jak widać wszyscy będą nam towarzyszyć aż do finału. Aż do Światła.

18 minut
Jedyne na co mogłabym narzekać, to błędy. Ale nie są to błędy autora, o nie. To błędy tłumaczenie. Chyba najgorszy to imię głównego bohatera, na okładce... Chodzi mi o 'Cain'. 'Cain' towarzyszy nam przez kilka pierwszych stron, a potem mamy już 'Caine'a'. Pytanie jednak, jak można było przeoczyć taki błąd na okładce?! W książce też ich nie brakuje, braki myślników, spacji, poprzekręcane imiona, nazwy... Wszystko to wpadło mi w oko, ponieważ czytałam książkę dość wolno. Tak długo czekania, a czcionka jest spora, więc i tak skończyłam ją za szybko. No cóż, ale na to można tylko ponarzekać i polepszyć lepszego korektora, bo ten zawalił sprawę. Ja się mogę tym zając i wszystko będzie pięknie. ;D Ale też jestem zadowolona, że zostawiono orgynialny tytuł 'Ciemność'. W USA musieli zmienić 'Darkness' na 'Fear'(Strach), ponieważ tytuł był za długi. My jednak mamy tytuł, jaki był planowany, co jest według mnie świetne i ratuje te wszystkie błędy w moich oczach.

15 sekund
Polecam całą serię wszystkim! Jest niesamowita, wciągająca, brutalna, chora i nienormalna. I wszystkie te cechy cenią ją genialną! Sądzę, że nikt się zawiedzie się GONE, więc jeżeli jeszcze nie czytaliście żadnej Fazy, to zachęcam szybciutko nadrobić zaległości, a jeżeli ktoś zastanawia się nad kupnem kolejnej części, to mam nadzieję, że już więcej tego nie robi, ale już pędzi do księgarni.

Ogólna ocena: 10/10. Powrót do góry
Nerezza po Twojej recenzji dodaję tę książkę jaką drugą na liście moich "książek po sesji". Cóż to będzie za wspaniały początek wakacji
Cieszę się! Powinno Ci się spodobać. ;3
A teraz inni szybko czytać, bo chcę dyskutować. xD
Piąta część GENIALNA. Polecam, chociaż moja przygoda z GONE zaczęła się od marca, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Powrót do góry
tak mówią
Gdyby nie brak pieniędzy książka byłaby już w moich łapkach :<
No cóż, pozostaje mi być cierpliwym dzieckiem i czekać na przypływ gotówki. Powrót do góry
Nie mogę się doczekać, aż w końcu ją przeczytam! Szczególnie po tym jak dwa dni temu skończyłam czwórkę i "nie wyszłam jeszcze z Perdido Beach".
No, ale jak wszystko dobrze pójdzie w piątek już będę ją mieć.
JA tam sobie drugi raz czytam wszystkie części, żeby się ponownie wdrążyć w PB. Powrót do góry
Przeczytałam i podobało mi się bardziej niż "Strach" po którym myślałam, że Grant może się wypalić

Uwielbiam w tej książce to, że nie można nigdy stawiać na to co wydarzy się na kolejnej stronie. Na to kto przeżyje, kto umrze, kto oszaleje.
Brutalność w tej serii porusza mnie w dziwny sposób, kurcze to sa dzieci i za każdym razem muszę sobie to przypominać - okropność :/ I nie chodzi tylko o to co robi z nimi ETAP ale głownie o to co robią sobie wzajemnie. Im młodszy - tym gorszy , a przecież to nie jest ich wina
Podoba mi się też to jak Grant kreuje bohaterów, daje nam ich polubić, stajemy się ich wielkimi kibicami, a potem poddaje wątpliwościom ich postępowania. Taki Caine - parszywy gnojek, a potem nagle coś sobie pomyśli, coś zrobi - błahostkę i zaczynam od nowa interpretować wszystkie jego zachowania.

Astrid mnie jakoś specjalnie nie irytowała w tej serii , rozumiałam jej zachowania i wręcz podobało mi się to trwanie przy swoim, oczywiście nie była wolna od błędów - ale wiedziałam o co jej chodzi i byłam w stanie to akceptować. A teraz - fani Sama pewnie ją polubią bardziej, lub w końcu - ale mnie nie do końca przekonuje jej "nowa" wersja, teraz dopiero wydaje mi się zagubiona i troche oszołomiona. Nie mniej mam nadzieję, że dojdzie do siebie i przyznaję, że tak - choć nie kupuję to lubię nową Astrid

Sam jak zawsze przechodzi przez swoje wlasne wewnętrzne rozterki - okropnie lubię chłopaka, to że nie jest nieomylny, że popełnia błędy - ale widzi je i wyciąga z nich wnioski jest wspaniałą lekcją dla młodzieży czytającej serię. To jak docenia ludzi wokół, przyjaciół i stara się ich nie oceniać jest piękne.

Diana - to co ją spotkało jest przykre - od początku bylam w szoku kiedy autor wprowadził wątek z ciążą i nadal delikatnie jestem ale wyszło to - no kurcze suuuper

Quinn kocham chłopaka
Dekka, Bryza, Edilio, Lana - ależ ja im wszystkim kibicuję

Caine - nie mogę się pozbyć z głowy wyobrażenia, że jest o głowę niższy od Sama - to przez to chyba, że uważa go za niedorastającego mu do pięt

Nie mogę się doczekać kolejnej części, nie wiem co teraz będzie, aż strach myśleć - ale na pewno będzie super A jak to się wszystko skończy? To dopiero pytanie

Przeczytałam i podobało mi się bardziej niż "Strach" po którym myślałam, że Grant może się wypalić

Chyba chodzi Ci o "Plagę". "Strach" to tytuł tej serii w oryginale. ;3
Ogólnie ja byłam zawiedziona poprzednią częścią, dlatego tak mnie cieszy, że ta część jest dużo lepsza!

Haha, ja od zawsze byłam team Caine. *.* Sam mnie nudził, taki wieczny cierpiętnik. Ale każdy odbiera to inaczej. ;3

Wątek z tak szybką ciążą i rozwijaniem się dziecka, strasznie mi zajeżdżał Zmierzchem. No i smutno, że Caine i Diana nie spotkali się w ogóle w tej części! Jak on mógł ją tak po prostu zostawić?! Powrót do góry
Nerezza tak, tak dzięki za poprawienie - człowiek myśli o jednym pisze drugie

Dla mnie Caine jest zbyt samolubny, zbyt niedojrzały (patrz Twój spoiler z Dianą ), przez to łatwiej mi go krytykować, ale też każdy jego "dobry" uczynek odbieram silniej niż zachowania innych postaci i bacznie go obserwuję.

"Zmierzch" mówisz ? ja w ogóle o tym nie pomyślałam - może dlatego, że tamta seria już dawno mi z głowy wypadła
A mi uparcie siedzi w głowie, jak żadna. Za co, bogowie, za co? xD

No niedojrzały to on jest. Ale nie podobało mi się, jaki był na końcu... Taki... potulny. Źli chłopcy są fajni, więc trochę to było dla mnie nie cainowe. Ja też non stop musiałam sobie przypominać, że to są dzieci. Diana to nawet 15 lat nie skończyła! (o ile pamiętam, nic do niej nie przyszło, więc nie skończyła).

Ach, takie pytanie Lana z Quinnem czy Sanjitem? 8D Powrót do góry



Ach, takie pytanie Lana z Quinnem czy Sanjitem? 8D





Powrót do góry




Lubię to w tej serii, jest nad czym rozmyślać do tego autor sam sobie zostawia duże pole do popisu
Przeczytałem. Absolutnie genialne. Jestem tak wstrząśnięty że nic bardziej konstruktywnego raczej nie napiszę. Powrót do góry



No nie wytrzymam do tego ostatniego tomu
Ta cześć była nietypowa, gdyż były rozdziały poświęcone życiu 'na zewnątrz'. Trochę mnie to zawiodło, gdyż w sumie nie było już takiej tajemnicy, parę rzeczy się wyjaśniło.
Ta Gaia na końcówce strasznie mnie wkurzyła. Takie mściwe dziecko... To chyba po Cainie xD Poza tym ta przeźroczyst bariera... To musiał byc szok dla matki, w sumie nie tylko dla niej. Mam nadzieję, że jeżeli bariera zniknie to nie wyślą ich od razu do psychiatryka
Nie mogę się doczekać kolejnej części. Jestem ciekawa, jak to wszystko się zakończy. Powrót do góry



Myślę, że szczęśliwego zakończenia stanowczo nie będzie. A nawet jeżeli coś podchodzącego pod to, to spodziewam się czegoś w stylu końcówki Opowieści z Narnii.

No i chyba nie do psychiatryka, ale raczej do takiego laboratorium, jak w 4 części było... Do eksperymentów. KONIEC
Mnie "Ciemność" trochę zawiodła, ale to nie zmienia faktu, że na tom szósty czekam z niecierpliwością.

ETAP po falach głodu i okrutnej pladze musi zmierzyć się z nowym problemem. Kopuła otaczająca dom dzieci staje się czarna. Czy to gaiaphage zyskuje siłę? Sam ponownie musi zostać przywódcą, ponieważ jako jedyny może rozjaśnić drogę swoim przyjaciołom. Tymczasem Caine rządzi w Perdido Beach, gdzie rozpoczyna się niepokój. Co jest bardziej niebezpieczne- ciemność, czy strach? Oto jest pytanie!

„Nie ma sensu udawać, że ciemność nic nie zmienia. Zmienia wszystko.” (str. 355)

Już po raz piąty mogłam wejść do ETAP-u, post apokaliptycznej wizji Michaela Granta. W „Ciemności” jest wiele niespodzianek, wątków, bohaterów, lecz ta część nie była tak emocjonująca, jak cztery poprzednie. Fazę piątą przeczytałam, odłożyłam na półkę i... nic. Po lekturze poprzedniczek piątego tomu zawsze dużo myślałam nad zakończeniem, miałam swoje teorie, co wydarzy się w kontynuacji. Ta książka była inna. Czy to znaczy, że nie jest interesująca? Nie, ale według mnie nie ma już tego klimatu, które można było poznać na początku serii. Dlaczego?

W „Niepokoju” zaczęła się cała tajemnica, no bo co się stało z dorosłymi? Dzieciaki zostały w ETAP-ie, a rodzice? To pytanie nurtowało pewnie wielu fanów „GONE” przez cztery tomy cyklu. Długo oczekiwana „Ciemność” nareszcie rozwiązuje zagadkę, gdyż na pierwszej stronie znajduje się rozdział zatytułowany „Na zewnątrz”. Niektórzy wierni czytelnicy Granta mogą ucieszyć się z tego faktu, ale mi osobiście pomysł ten się nie podoba. Po co przez tyle części budować napięcie, by ni z gruszki, ni z pietruszki zdradzić jeden z kluczowych sekretów? Gdyby autor wyjawił to na koniec, apetyt na „Światło” bardziej by się zaostrzył, a tak tylko pozostał smutek, że potencjał pomysłu został trochę zmarnowany.

Zazwyczaj to świetna fabuła trzyma mnie przy książce, ale w przypadku fazy piątej treść nie jest już taka… zaskakująca i świeża. Niby przeczytałam ją w jeden dzień, ale nie porwała mnie w swoje wydarzenia jak na przykład „Kłamstwa”. Myślę, że rozdziały „Na zewnątrz” oraz często powtarzane w tym tomie „musimy zdążyć przed ciemnością” było minusem uniemożliwiającym cieszeniem się z tej kontynuacji wydanej ponad rok po premierze „Plagi”.

Całą książkę ratują bohaterowie, m. in. Dekka, Edilio i Pete (których było za mało!). Większość postaci bywa irytująca, ale to i tak nie zmienia faktu, że powieść chce się czytać. Grant tworząc charaktery bohaterów zawsze dodaje jakąś cechę, która nie pozwala czytelnikowi odejść od lektury.

„Światło zwane Ciemnością” (str. 438)

Wymienione przeze mnie wady „Ciemności” dla wielu fanów serii mogą się okazać się zaletami, więc nie zniechęcam to tej części, ponieważ piąta odsłona ETAP-u, zasługuje na uwagę. Powieść oceniam na 8/10, bo mimo moich narzekań to jest przecież „GONE”. Niższa ocena nie wchodzi w grę, gdyż faza piąta nadal ma elementy, które polubiłam w poprzednich tomach, np. ciekawych bohaterów, dobrą narrację i mnóstwo wątków, które czekają na dalsze rozwinięcie. Polecam całą serię!

To Kłamstwa, że Ciemność nie budzi Niepokoju, lecz pomimo tego czytelniczy Głód na Światło rozprzestrzenia się niczym Plaga…

Szczerze powiem, że SPOILER! już drugim tomie domyślałam się, że ojciec Sama i Caine'a został zabity przez meteor. Myślę, że Gaiaphage jest jakoś połączona z ojcem chłopców, więc szczęśliwego zakończenia tej serii raczej nie będzie, bo nawet jeśli skończy się koszmar z ETAP-em, to Grant doda nową przeszkodę dla naszych bohaterów. Powrót do góry

To Kłamstwa, że Ciemność nie budzi Niepokoju, lecz pomimo tego czytelniczy Głód na Światło rozprzestrzenia się niczym Plaga…

JaneBox, świetny tekst, Twojego autorstwa? Fajne nawiązanie

To Kłamstwa, że Ciemność nie budzi Niepokoju, lecz pomimo tego czytelniczy Głód na Światło rozprzestrzenia się niczym Plaga…

JaneBox, świetny tekst, Twojego autorstwa? Fajne nawiązanie

Tekst jest mojego autorstwa. Dzięki za komplement. Powrót do góry

To Kłamstwa, że Ciemność nie budzi Niepokoju, lecz pomimo tego czytelniczy Głód na Światło rozprzestrzenia się niczym Plaga…

JaneBox, świetny tekst, Twojego autorstwa? Fajne nawiązanie

Normalnie kliknęłabym lubię to.

To Kłamstwa, że Ciemność nie budzi Niepokoju, lecz pomimo tego czytelniczy Głód na Światło rozprzestrzenia się niczym Plaga…

JaneBox, świetny tekst, Twojego autorstwa? Fajne nawiązanie

Normalnie kliknęłabym lubię to.
Ej no serio. Ja też bym tak zrobiła jak ty, Nez
Świetny tekst JaneBox Przeczytałam go aż 4 razy z uśmiechem na twarzy. Strasznie fajnie to wymyśliłaś Powrót do góry
Bardzo chciałabym przeczytać tę część, ale czekam aż pojawi sie w bibliotece, mam nadzieję, że niebawem.





Ci którzy zatrzymali się na poprzednich częściach, niech koniecznie wezmą się jak najszybciej za kontynuacje. Ta seria wciąż wymiata! "Ciemność" udowodniła to aż za dobrze. Polecam!!! Powrót do góry


Tak jak piszesz o tym w ten sposób, to mi to Igrzyska Śmierci zaczęło przypominać trochę...

A, i niezła recenzja, tak by the way.


Tak jak piszesz o tym w ten sposób, to mi to Igrzyska Śmierci zaczęło przypominać trochę...


A i dzięki


To, że bariera stała sie przezroczysta ucieszyło Gaię, bo przecież ona na początku była jasna i robiła się ciemna dlatego, że Gaiaphage było głodne. Naukowcy podłożyli ładunek jądrowy pod kopułę, "nakarmili" nim porządnie Gaiaphage, która przecież potrzebowała uranu, i skutkiem ubocznym tego jest przezroczystość kopuły. Powrót do góry



W tej części zdałam sobie sprawę, że uwielbiam Sama i Caine'a, chociaż obydwu na dwa różne sposoby. Sama, bo to Sam - odważny, uczciwy, zdolny do poświęceń i zawsze zaangażowany, w taki czy inny sposób. A Caine'a... coś w nim jest, bywa nieobliczalny i to, że ma dwie strony, tą lepszą głębiej ukrytą, sprawia, że jest taką fascynującą postacią.
W "Ciemności" zyskał Quinn, Orc, dosyć Astrid. Szkoda mi tych bohaterów, którzy zginęli, mimo że nie byłam do nich wyjątkowo przywiązana. Nie mam pojęcia, jak się skończy GONE, ale już teraz nie mogę się tego zakończenia doczekać Ta część naprawdę jest super
Czytałam i po prostu miazga. Najlepsza ze wszystkich części jak do tej pory, ale fajniej się czytało o akcji w Perdido Beach. I ten wątek Quinn+Lana... czekam z niecierpliwością i nawet udało mi się wymyślić dalsze losy Lany Powrót do góry
Och, jak trudno było wejść w ten temat, w obawie przed spoilerami... Nie mogę się doczekać żeby dowiedzieć się, co będzie z Dianą i jej dzieckiem. Skończyłam właśnie 4 część, właściwie wszystkie 4 pochłonęłam w ciągu tygodnia po nocach, tak mnie wciągnęły. Nie wiecie może, czy jest gdzieś dostępny ebook części piątej, bo nie mogę znaleźć
„Zło wie, że w ciemności jestem bezradny. Wszystko się zmienia. Wszystko się zmienia, kiedy zło widzi, a ja nie.(...) Nie ma sensu udawać, że ciemność nic nie zmienia. Zmienia wszystko.”

Ciemność zawsze kojarzy się ze złem, z potworami czającymi się pod łóżkiem, gdy nie widzimy wyobraźnia szaleje, próbuję stworzyć obrazy dopasowane do dźwięków. Słyszmy stukot gałązki o szybę, który poprzez ciszę i ciemność staje się głośny niczym tupot konia, coś spadło na podłogę, zaraz zastanawiamy się, co to może być. Jednak zbawieniem jest światło, zawsze jest pomocą, w biały dzień jest mniej lęków, strachów, mniej niewyjaśnionych zjawisk, widzimy to, co naprawdę słyszymy. Wtedy lęk znika. Co by się działo gdyby światło się nie pojawiło?

Jesteś zamknięty w ogromnej kopule, wiesz, że nie ma z niej wyjścia, Ty i Twoi przyjaciele musicie próbować w niej żyć. Gdy próbujecie normalnie funkcjonować, tworzyć jakąś organizację, pojawia się problem, z którym nie możesz nic zrobić. Czarna plama pojawia się na znienawidzonej barierze, najpierw powoli się rozprzestrzenia, myślisz mamy jeszcze czas, nie można nikogo stresować. Jednak następuję szybka zmiana, plama rozchodzi się w przerażającym tempie, a Ty nie mas zna to żadnego wpływu. Nic, możesz tylko czekać, bez Słońca nie ma planów, bez światła nie ma spokoju. Znów zapanuje chaos, a Ty możesz tylko czekać.

Powoli w Etapie zapanowuję spokój w Perdido Beach rządzi Caine i Albert, zaś nad jeziorem Sam i Edilio. Ludzie zaczynają pracować, mają jedzenie, są bezpieczni. Jednak dzieją się też inne mniej pozytywne zdarzenia. Diana jest w ciąży, nikt nie wie, jak będzie wyglądało dziecko ETAPu. Astrid zaszyła się w lesie, a do tego coś dziwnego zaczyna dziać się z barierą. Czy dzieciaki poradzą sobie z nowymi problemami? Czy to naprawdę koniec ETAPu?

„nie są straszne te potwory, które się od nas całkowicie różnią. Straszne są te, które ludzi przypominają. Kryją w sobie ostrzeżenie, że to, co im się przytrafiło, może się przytrafić każdemu.”

Michel Grant stworzył bardzo silnie oddziaływującą na czytelnika serie, pełna władzy, brutalności i walki seria Gone ukazuję, co może się stać z dziećmi, czy nastolatkami, które zostaną same, bez opieki, które muszą walczyć o przeżycie. Niebezpieczeństwa całkowicie ich odmieniły, dla nich życie nigdy już nie będzie proste i normalne. Oni nie znają pojęcia normalność, cały ETAP jest czymś nienormalnym, czymś niewytłumaczalnym. „Faza piąta: Ciemność” tworzy nową historie. Pokazuję, że mieszkańcy kopuły nigdy nie mogą czuć się bezpiecznie, że gdy tylko zaznają szczęście odbija się to na nich z wielką mocą. Walka trwa, ciemność zwycięża. Często zastanawiam się, kiedy ich ból się skończy. Jednak zaraz próbuję wyobrazić sobie ich powrót do spokojnego życia i tego nie widzę. ETAP zmienił cały ich świat, poglądy, wierzenia. W ETAPie nie ma miejsca na strach, ból i lęk. Ukarzesz słabość i to nigdy nie da o sobie zapomnieć.

„-Hej, bracie. Jak leci? Dziwna pogoda, nie? – powiedział Caine.
-Co ci się stało w ręce?
Caine uniósł wciąż ubrudzone cementem dłonie.
-Och, nic takiego. Potrzebuję tylko trochę kremu do pielęgnacji.”

Tylu bohaterów, którzy przewijają się w książce, samych głównych postaci jest ze dwadzieścia, zastanawiacie się może, jak tu wszystkich spamiętać. Powiem Wam, że jest to naprawdę łatwe, każda z postaci ma jakiś dar, bądź umiejętność, dzięki której jest bardzo łatwo ją skojarzyć, A do tego przeczytanie pięciu książek zobowiązuję. Myślałam, że nie roku przerwy między częściami wszystko pozapominam, fakt niektóre zdarzenia pojawiały się w głowie tylko jako migawki, gdy je wspominałam, jednak inne naprawdę nadal mam w pamięci. By wszystko sobie dobrze przypomnieć autor przerzuca narracje, czasem pojawiają się jakieś drobne retrospekcje, jak to było kiedyś, wszystko się przypomina. Bohaterowie są świetnie wykreowani, są kolorowi i pokazują ciągle zmiany charakterów. Podoba mi się to. Nadal jednak najbardziej lubię Caine, ta postać jest po prostu cudowna, ale nie w sensie dobroci, a raczej jej tworzenia. Tak charyzmatycznej i zmiennej postaci jeszcze nie spotkałam. Uwielbiam go.

Muszę dodać, że w poprzednich książkach nigdy się to nie zdarzało, a właściwie zdarzało jednak jedynie jako przebłyski, tu mamy prawdziwe rozdziały opowiadające o zdarzeniach z zewnątrz. Poznałam, dzięki temu mamę bliźniaków, postać interesująca. Żałuję, że autor nie dodał rozdziały z zewnątrz, bo dziwnym końcowym zdarzeniu, tak jak Sam jestem ciekawa ich reakcji i myśli. Będzie się działo.

„W krainie ślepców jednooki jest królem. Jednak w ciemności władca światła staje się łatwym celem.”

Jako, że nie pisałam recenzji poprzednich książek wspomnę, że moc jaką dysponują postaci jest ogromna. Najbardziej interesująca jest postać Petera, tyle mocy w tak małym chłopcu. Pomysły na umiejętności są bardzo oryginalne, nie dwóch bohaterów z takim samym darem, może jedynie z podobnym. Pewnie z ciekawości kiedyś zrobię ich spis, może wtedy wyjdzie, czy pamiętam wszystkie. Przenoszenie przedmiotów siłą woli, przemieszczanie się z jednego miejsca na miejsce, poruszanie się z ogromna prędkością, strzelanie ogniem... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, zawsze takie tematy ogromnie mnie w książkach interesują.

Zakończenie książki jest bardzo intrygujące, nie spodziewałam się tego kompletnie, uwielbiam nieprzewidywalność, przez to zawsze mam ochotę poznać dalsze losy bohaterów. Znów coś nowego, znów cos niespodziewanego. Pan Grant cały czas zaskakuję, mam do niego wielki szacunek i podziw. To niby zwykła książka, całkowicie wymyślona, a gdy ja czytam nie myślę zupełnie o niczym innym, cały czas chodzą mi po głowie pytania, których oczywiście nie przytoczę, by nie zdradzać fabuły. Ale taki koniec...

Na koniec jeszcze jedna sprawa techniczna, nie wiem, kto zawinił, pewnie wydawnictwo. Każdy rozdział często dzielił się na kilka części, wtedy narratorem stawała się inna postac, co oczywiście mi nie przeszkadzało, jednak niekiedy, a zdarzało się to dość często, nie było po między tym żadnego przerywnika. Najpierw czytałam o jednej postaci, liczyłam na rozwinięcie tematu, a tu bez żadnego odstępu nowa postać i jej zdarzenia. Denerwowało mnie. Chyba dwa razy zdarzyło się natomiast, że w wątek z jednym bohaterem został przedzielony odstępem, co według mnie nie było potrzebne, bo np. trwały się jej rozmyślania, które nagle przerwano i dalej to samo. To tyle jeśli chodzi o minusy, mimo, że mi się to nie podobało, nie będę tego uwzględniać w ocenie, bo liczy się treść książki. Chciałam to jednak uwzględnić dla osób, które biorę to pod uwagę.

Uważam, że „Faza piąta: Ciemność” jest interesującą i fascynującą lekturą, którą naprawdę warto polecić. Bohaterowie są świetnie wykreowani, świat stworzony wewnątrz kopuły brutalny i realistyczny, a wszystkie zdarzenia tworzą coś niesamowitego. Od książki trudno się oderwać. Naprawdę cieszę się, że od razu z tą częścią kupiłam kolejną. Czytając jej opis, wiem, że będzie ciekawie.
Ocena: świetna Powrót do góry
Co tu dużo pisać: po prostu świetna ta cześć! Nie mogłam się od niej oderwać, tak mnie wciągnęła. Trzymałam kciuki żeby nikomu nic się nie stało m.in. Samowi , Ediliowi czy naprawdę on musiał okazać się gejem!, Quinnowi, Dece, Bryzie, Sanjitowi, nawet Cainowi. Po lekturze Ciemności aż już się chce przeczytać finałowy tom, nie mogę się go doczekać. Udało mi pierwszej zarezerwować 6 tom w bibliotece więc już w przyszłym tygodniu go odbiorę
Książka bardzo mi się spodobała. Autor - Michael Grant wymyślił niesamowity, pełen tajemnic świat, którzy przypadł mi do gustu. Co prawda, niektórzy bohaterzy szczerze mnie wnerwiali ( przyznaję się do winy, wolę czarne charaktery - nie lubię Sama, kocham Caine, nienawidzę Astrid - uwieeelbiam Dianę). Kiedy czytałam tą książkę, czułam się, jakbym była naprawdę w innej rzeczywistości, jakbym była tam w - ETAPIE. Nie mogłam przestać czytać - czytałam w szkole, domu, a nawet w tramwaju ( niewygodna opcja, chociaż nie najgorsza ). Kiedy czytałam już ostatnie zdanie, byłam zła, niesamowicie zła, że moja przygoda z TĄ częścią już się zakończyła. Na moje nieszczęście faza szósta jest wypożyczona w mojej bibliotece i muszę cierpliwie czekać na dalsze losy bohaterów, ale moje czekanie wcale nie jest cierpliwe. O nie, nie.
Nie będę opisywać książki, gdyż uważam to za bezsensowne - napiszę więc jedynie, że to WSPANIAŁA KSIĄŻKA. Powrót do góry

Tym razem wyglądało to tak, że czytam fragment o Samie i myślę: "Kurde, jak ja go lubię. Chyba jest moim ulubionym bohaterem." A potem czytam o Quinnie i myślę to samo, potem o Cainie, Edilio, a nawet Orcu i to samo


Aa, już miałam kończyć, ale przypomniało mi się, że chciałam się przyczepić strony technicznej... Jak mnie wkurzało to, ile w tej części jest błędów - literówek, pozamienianych imion, braku odstępu pomiędzy częściami różnych bohaterów...

Mam nadzieję, że jest z tym lepiej w części szóstej I właśnie się biorę za jej czytanie - z podekscytowaniem, ale też z żalem, że to już koniec...

Przeczytałam dziś "Fazę piątą" i łaaaaał Jestem pod ogrooomnym wrażeniem Niesamowita część

Nie chce mi się pisać recenzji, bo wolę zamiast tego od razu brać się za czytanie części szóstej xD Choć z drugiej strony nie chcę jej czytać, bo to naprawdę będzie koniec I na dodatek jest taka krótka...

Mam dokładnie to samo. Tak strasznie nie chcę kończyć tej serii, ale koniec piątej części po prostu wmusza, żeby przeczytać szósty tom. Ale się wstrzymam z Fazą Szóstą i może ją dopiero czytnę pod koniec kwietnia. O ile tyle wytrzymam

A teraz moja recka:

Mroczna. Tajemnicza. Brutalna. Okrutna. Emocjonująca. Oryginalny tytuł tu również pasuje, bo książka również jest straszna.

Minął już prawie rok od kiedy powstał ETAP. Pomiędzy Sam'em a Caine'em jest w miarę stabilny rozejm. Przez cztery ostatnie miesiące nic, kompletnie nic się nie działo, aż do teraz. Teraz, gdy na barierze pojawia się Plama. Sam przeczuwa, że coś się szykuje. Coś strasznego. Coś, co do tej pory nie miało miejsca, a nawet nie myśleli, że do czegoś takiego dojdzie.

"Faza Piąta. Strach" bardzo mi się podobała. Przez wszystkie strony czuć było to napięcie, że coś się niedługo wydarzy. I cały czas mur ETAP-u niepokoił.
Bohaterowie od "Plagi" według mnie bardzo się zmienili. Wydorośleli. Na przykład Caine: wcześniej nie lubiłam go, wnerwiał mnie swoją arogancją, okrutnością i bezwzględnością. Teraz w sumie też taki jest, tyle, że trochę przyhamował. Stał się taki.. no, fajniejszy. Polubiłam go w tej części. Zaczęłam podziwiać jego wytrzymałość, odwagę, siłę. Że się nie poddaje.
Sam Temple jest trochę taki sam jak zawsze, ale w nim też zaszła jakaś zmiana. Też chyba wydoroślał. Nadal jest walecznym, twardym, pełnym najróżniejszych planów w obliczu zagrożenia i nie dającym sobie w kaszę dmuchać facetem, którego uwielbiam od samego początku ETAP-u.

"Faza Piąta. Ciemność" była, tak jak wyżej pisałam, brutalna, ciemna, pełna strasznych niespodzianek. Były również chwile śmiechu, niepokoju o bohaterów, zaskoczenia i niedowierzania. Końcówka jak zwykle emocjonowała i szokowała tak bardzo, że krzyczałam do książki i przebierałam w powietrzu nogami, a momentami czytałam z otwartą buzią.
Stawiam 10/10, bo każda część "GONE" wciąga dosłownie od pierwszej strony, a "Faza Piąta. Ciemność" nie różniła się tym wcale od poprzednich tomów.

PS. Straszna szkoda, że u nas zmienili ten tytuł Powrót do góry