ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Co myślicie o dziewczynie, która idzie do łóżka z narzeczonym najlepszej przyjaciółki? Czy granica między tym, co dobre i złe, naprawdę jest wyraźna?

Rachel uważa się za racjonalistkę, która w każdej sytuacji postępuje właściwie. W przeciwieństwie do jej przebojowej przyjaciółki Darcy, nie zawsze lojalnej. Jedna noc sprawia, że role się odwracają. Po przyjęciu z okazji swoich trzydziestych urodzin Rachel budzi się u boku narzeczonego Darcy. Początkowo chce jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie, ale zakochuje się i brnie w kłopoty. Tymczasem data ślubu Darcy i Deksa jest coraz bliższa... Co wybierze Rachel: miłość czy przyjaźń? Coś pożyczonego udowadnia, że nic nie jest czarno-białe i zawsze trzeba uważnie wysłuchać obu stron. A co na temat podwójnej zdrady ma do powiedzenia Darcy? Już wkrótce poznacie tę samą historię opowiedzianą z jej punktu widzenia.

"Nie musisz pożądać chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki, aby zachłysnąć się tą historią, uwierz mi na słowo... Masz przed sobą powieść, której nie będziesz mogła odłożyć, i bohaterkę, której z całych sił będziesz kibicowała. Czytając, świetnie się bawiłam".

Lauren Weisberger, autorka książki "Diabeł ubiera się u Prady"

Jestem w trakcie czytania tej książki i jak tylko ją skończę to opiszę moje spostrzeżenia, na tę chwilę mogę ją bardzo polecić


mam w domu całą serię książek Emily i z niecierpliwością czekam na kolejne. kobieca literatura daleka od banalności. szczerze polecam! tutajpoczkategori
A ja własnie nie wiem od której książki Emily zacząć..
Chyba przeczytam, bo temat trochę bliski. Oczywiscie nie poszłam do łóżka z narzeczonym przyjaciółki, ale strasznie mi się podobał
Na szczęście, ja wybrałam przyjaźń i nie żałuję
Tylko okładka mogłaby być ciekawsza... tutajpoczkategori


A dla mnie nic ciekawego, długo się nad nią męczyłam. Film nie lepszy zresztą.
a filmu nie kojarzę...
Książka typowo kobieca, ale bardzo przyjemna i niegłupia tutajpoczkategori
Wczoraj skończyłam czytać drugą książkę Emilly Giffin, "Coś niebieskiego".
Trochę ponad tydzień temu wyczytałam w internecie pochlębną opinię na temat "Coś pożyczonego", a jakoże na swój ślub zamiast kwiatów chcieliśmy dostać książki, chodziło mi po głowie, że posiadam ją we własnych zasobach
Zaraz po pracy, w stercie innych książek, znalazłam tą pozycję i tak się wciągnęłam, że w trzy dni miałam ją przeczytaną.
Bardzo fajnie i lekko się ją czyta. Faktycznie, nie należy do głupich romansidł, raczej sklasyfikowałabym ją do swego rodzaju fajnej komedii, z kilkoma wzruszającymi momentami, dobrze działającą na ludzką wyobraźnię
Bardzo bym chciała przeczytać kontynuację, ale czy się doczekam...
Mówia, ze kto czeka, temu zostanie dane tutajpoczkategori
Cierpliwość popłaca
Nie wiem tylko za co teraz się zabrać.
Czy czytać resztę książek Giffin, czy może przerzucić się na inną serię?
jak wolisz
Ja polecam w tym klimacie Opowieści z kołyski Risy Green xD tutajpoczkategori
Czy najpierw powinnam przeczytać "notatki przyszłej matki", czy nie ma różnicy?
Ciężko dostać tą książkę, dzwoniłam do 3 księgarni, skoczę jeszcze do empiku
Jest różnica!! zapomniałam o pierwszej części, bo razem je czytałam i już mi się w pamięci zlały tutajpoczkategori
Nie wiem co te książki mają w sobie, ale przeszukałam większość księgarnii w Bydgoszczy i okazało się, że nakład został wyczerpany
Qlka, może posiadasz egzemplarze i chciałabyś je odsprzedać?
A patrzyłaś na allegro?
albo na stoiskach taniej książki?

Nie bardzo bym chciała sie pozbywać swoich, tym bardziej, że po przeprowadzce zostały w kartonie, bo nie mam jeszcze pułek tutajpoczkategori
Są na allegro Dzięki za podpowiedź
Ja też z reguły się swoich nie pozbywam, tymbardziej jak są prezentem
Pozdrawiam
Książka mi się podobała, nie jest to typowe romansidło, po którym zachwycamy się jak to wszystko fajnie się potoczyło. Ja osobiście zastanawiałam się kto jest tam 'tym dobrym' a kto 'złym'. Zaczęłam się nawet zastanawiać jak ja sama postąpiłabym w takiej sytuacji w jakiej postawione zostały obie bohaterki. Ogólnie, Giffin wybrała ciekawy temat na książkę, o ile pamiętam były tam jakieś wątki humorystyczne i czytało się naprawdę bardzo przyjemnie. Polecam na chłodne wieczory! tutajpoczkategori



No ale wracając do Darcy - jest to ciężka osoba, egoistyczna, prowadząca idealne życie, której wszystko zawsze się udaje i przez którą inne osoby, łącznie, a raczej przede wszystkim, z Rachel, jej najbliższą przyjaciółką, zawsze czują się gorsze i zepchnięte na dalszy plan. W normalnym życiu pewnie bym jej nie lubiła, ale jestem jej ciekawa, dlatego zaraz biorę się za "Coś niebieskiego", drugą część, pisaną tym razem z jej perspektywy

Co do Rachel - na początku bardzo ją lubiłam, tak samo jak i Deksa, potem w połowie książki zaczęło mnie wkurzać zachowanie tej dwójki, ich bierność, niezdecydowanie... Ale ostatecznie stało się dla mnie zrozumiałe Rachel jest w sumie taka zwyczajna, niczym nie porywa, ale też nie jest wkurzającą bohaterką (poza tymi momentami, o których pisałam wyżej ). Ale w Deksa w pewnym momencie zwątpiłam i jakoś tak nie odzyskał w pełni w moich oczach aż do końca książki xD

Polubiłam Hillary, była taka bezpośrednia i fajna. Tak samo Ethan . A najmniej chyba przypadł mi do gustu Marcus, jakoś mnie wkurzał.

A co do zakończenia - trochę byłam zaskoczona tym, jak to wszystko się potoczyło xD Ale ciekawe, ciekawe, dobrze, że jest druga część

Ogólnie polecam wszystkim tym, którzy lubią przeczytać dobrą obyczajówkę To książka, przy której raczej ciężko się nudzić i która nasuwa kilka ciekawych refleksji Moje pierwsze spotkanie z Emily Giffin uważam za udane (całe szczęście, bo trochę by mi było szkoda kasy wydanej na jej wszystkie książki xD), więc zabieram się za część drugą - "Coś niebieskiego" A potem jeszcze obejrzę film xD dnia Śro 23:59, 19 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ja podobnie jak Su posiadam w domu wiele książek Emily Giffin, brakuje mi chyba jednej. Moja mama się w nich zaczytuje, jest to ulubiona autorka mojej przyjaciółki, ale ja jakoś nigdy nie mogłam się zabrać za czytanie. Przyznaję, że najpierw obejrzałam ekranizację - 'Pożyczonego narzeczonego', która mi się podobała, ale minęły lata, a ja nadal nie sięgnęłam po książkę. Ostatnio w ogóle nie mogłam się w nic 'wkręcić' i znaleźć książki dla siebie, ale w końcu Su przeczytała 'Coś pożyczonego' i powiedziała, żebym przeczytała Ja zaufałam jej radzie i bardzo się z tego powodu cieszę, bo nareszcie znalazłam książkę, która oderwała mnie od myślenia o innych sprawach
Minusem czytania 'Czegoś pożyczonego' było na pewno to, że przez film znałam zakończenie. Przynajmniej z początku tak myślałam, ale okazało się że książka i film moze i zakończenie mają podobne, jednak różnią się i kompletnie nie czułam, że znam tę historię jakoś super. Denerwowałam się i niecierpliwie czekałam co będzie dalej .

Jak napisała Su- przespanie się z narzeczonym przyjaciółki to coś co się potępia, i raczej nie patrzy się na to przychylnym okiem. Ja kompletnie sobie nie wyobrażam, żeby tak postąpić, nie mogłabym czegoś takiego zrobić, ale... czytając rozumiałam Rachel. Przede wszystkim, czy jej zdradę można nazwać oszukaniem najlepszej przyjaciółki, kiedy ta przyjaciółka traktuje ją tak jak traktowała ją Darcy? Ogólnie bardzo irytowało mnie to, jak Rachel na każdym kroku podkreślała, ze to jej najlepsza przyjaciółka. Okay, może się znały najdłużej, ale to jak Darcy się zachowywała było dalekie od idealnej przyjaźni. Przede wszystkim była apodyktyczna, wszystko traktowała jak rywalizację i chciała być najlepsza. Mimo wręcz idealnego życia narzeka na nie, by słyszeć głosy innych jaka jest cudowna. Przyznaję- nie mogłam jej znieść, bardzo nie lubię takiego typu osób. No i dodatkowo uważam, że przyjaźń powinna opierać się na zaufaniu i szczerości, ale także na wsparciu, a szczęście przyjaciółki powinno być Twoim. Darcy zdecydowanie nie stosowała się do tych cech. Jednak podobnie jak Su, miałam moment kiedy było mi jej naprawdę żal i szkoda, zobaczyłam nieco inna stronę tej postaci, a także chyba ten jeden jedyny raz uwierzyłam w to, że ona i Rachel mogą być przyjaciółkami. Była to scena kiedy po wieczorze panienskim dziewczyny nocowały razem, oglądały TV i żarły lody, nieprzejmując się światem. To było takie słodkie i naturalne. Serio zakręciła mi się wtedy łezka w oku. I podobnie jak Su, było mi szkoda zarówno Rachel, jak i Darcy.

No, ale książka jest pisana z punktu widzenia Rachel, więc może trochę o tej postaci. Nie wiem czy ją polubiłam, na pewno nie wzbudzała we mnie takiej niechęci jak Darcy, ale też czasem miałam ochotę na nią wrzasnąć. Denerwowało mnie jej niezdecydowanie, ale także to, że nie wierzy w siebie i dała w sobie zaprogramować to, że jest tą gorszą. Brakowało mi w niej asertywności oraz pewności siebie. Jednak to nie jest tak, że jej nie lubiłam. Myślę, że miała prawo tak się czuć wychowując się z osobą taką, jaką była Darcy. Jej narracja była naprawdę fajna i szybko się czytała. Była taką normalną dziewczyną, a co do wad to chyba mnie irytowały nieco też dlatego, że przypominały mi mnie
Dax...Wydawałoby się, że facet idealny, z jedną dużą wadą- zdradza narzeczoną z jej pierwszą druhną xD. Na początku zrobił na mnie duże wrażenie i myślałam, że serio zajebisty z niego facet. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami jakoś...tracił na męskości? Sama nie wiem, ale pod koniec nie był taki...oh i ah

Zdecydowanie najbardziej polubiłam Ethana, chociaż nie było go tyle ile np. w filmie Podobało mi się jego poczucie humoru i podejscie do calej sprawy oraz to, że widział jaka jest Darcy i nie był pod jej urokiem Hillary byla świeta, podobały mi się jej komentarze w stosunku do Dexa, uśmiałam się ;D Clarie była taka...neutralna, nie zakumplowałabym się z nią w normalnym świecie, ale jakaś bardzo zła nie była. Poczułam tez sympatię do przyjaciółki Darcy i Rachel z czasów szkolnych
W przeciwieństwie do Su lubiłam nawet Markusa, był taki wyluzowany Podobały mi się nieraz jego żarty, ale kompletnie się nie spodziewałam, ze Darcy będzie miała z nim romans i dziecko! Niby oglądałam film, ale jakoś kompletnie mi to umknęło, więc byłam w szoku! Wtedy stracił u mnie punkty, bo okazało się, ze oszukiwał przyjaciela i dziewczynę, z którą się umawiał. Ale wcześniej wydawał się spoko

Podobało mi się, że książka zaczyna się od urodzin Rachel i jej zdrady. Potem akcja kręci się w okół tego wydarzenia i jego konsekwencji, zaczęcie od tego momentu było ciekawe i na pewno sprawiło, że od początku się szybko czytało. Fajnie też, że autorka zastosowała zabieg retrospekcji i powrotu do dzieciństwa i przeszłosći dziewczyn, dzięki czemu poznałyśmy relacje Rachel i Darcy, jakie były, skąd wziął się Dex itd .

Zakończenie teoretycznie znałam, ale bardzo mało pamietałam więc niektóre szczegóły mnie zszokowały, bo albo ich nie pamiętałam albo w filmie były inaczej. Na pewno książka trzymała mnie w napieciu do ostatniej chwili. I już nie mogę się doczekać, aż przeczytam 'Coś niebieskiego'.

'Coś pożyczonego' to taki nietypowy romans, coś odbiegajacego od schematów. I tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać, ani komu kibicować. Pokazuje, że niektóre sytuacje nie są wcale czarno-białe kiedy pozna się drugą stronę medalu. Myślę, że autorka w bardzo fajny sposób daje do myślenia i pozwala nam zastanowić się 'a co gdybym to była ja?'. Mimo, ze bohaterowie nie są idealni, ba nawet irytują i bywają nieznośni to są tacy..prawdziwi. I mimo wszystko jest się głodnym tego co wydarzy się dalej
Polecam! Wciągająca książka i świetna historia tutajpoczkategori
nie widziałam i nie czytałam:) to już wiem co będe robiła na weekend majowy hehe:D
Widzę, że ta książka cieszy się ostatnio dużą popularnością. Ja jakoś nie lubię historii o dziewczynach, które się puszczają po pijaku z narzeczonymi przyjaciółek, więc po nią nie sięgnę tutajpoczkategori
Przyjemna lektura, którą dobrze się czyta. Podobała mi się, chyba bardziej niż druga część. Obejrzałam potem też film, ale nie byłam nim zachwycona. Aktorzy w ogóle mi nie pasowali, kiedy byłam po przeczytaniu.