ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Opis może zawierać spoilery poprzednich części

Han Alister był przekonany, że utracił już wszystkich, których kochał. Gdy jednak odnajduje swoją przyjaciółkę Rebekę Morley bliską śmierci w Górach Duchów wie, że zrobi wszystko, by ją uratować. Gotów jest podjąć każde wyzwanie, lecz nic nie jest w stanie przygotować go na to, co wkrótce odkryje: że piękna tajemnicza dziewczyna, którą znał jako Rebekę, to w rzeczywistości Raisa ana' Marianna, następczyni tronu królestwa Fells. Han czuje się zdradzony i zraniony. Obwinia rodzinę królewską o zamordowanie jego siostry i matki. Jeżeli jednak Han ma się wywiązać z dawno zawartej umowy, musi zrobić, co w jego mocy, by Raisa została królową

Tymczasem niektórzy nie cofną się przed niczym, by nie dopuścić do objecia tronu przez Raisę. Po każdym kolejnym zamachu na jej życie dziewczyna zastanawia się, ilu jeszcze prób potrzebują jej wrogowie, by w końcu dopiąć swego. Serce podpowiada jej, że może obdarzyć zaufaniem eks-złodzieja, który okazał się czarownikiem. Księżniczka chce w to wierzyć - przecież już nieraz ją uratował. Jednak w sytuacji, gdy niebezpieczeństwo czyha na nią z każdej strony, może polegać jedynie na wlasnym rozsądku i żelaznej woli przeżycia - czy to wystarczy?.

Wydawca: Galeria Książki
Stron: 672
Premiera: 4 kwiecień 2012


O jeeeeee, super, że tak szybko zostanie wydana, nie mogę się doczekać. Tylko ta okładka jest okropna - chociaż wilk wyglądał ładnie, ale ta sraczkowata czerwień mnie drażni tutajpoczkategori
to prawda, jak pierwsza okładka była po prostu ładna i taka inna, to ta już jest nudna ... no ale cóż widziałam gorsze

Co do treści hmm znowu mam spore nadzieje zwłaszcza na dworskie intrygi, no i skoro Han pozna prawdę to może się atmosfera trochę zagrzeje

Ostatni tom ma premierę dopiero jesienią - mam nadzieję że u nas też blisko tej daty - było by w sam raz
Tak, masz racje - miło, jakby seria się ukazała do końca w 2012, bo znowu czekać i czekać ileż można. I tak z tych 4 części zrobiłabym 3, wyrzucając masę zbędnych rzeczy, no ale cóż... mam nadzieję, że w końcu będzie BUM, jak mówisz, bo przeć ile mogę czekać!!! Chociaż jeśli miałabym porównywać męskie charaktery, to niespecjalnie Han mnie przekonuje, za to Amon.... *_* tutajpoczkategori


Jak dla mnie kolor tła okładki jest spoko, tylko te góry mi tak... nie pasują!

A książki nie mogę się doczekać!
"W związku z ogromnym zainteresowaniem tytułem Tron Szarych Wilków, postanowiliśmy przyspieszyć jego premierę! Książka ukaże się 4 kwietnia." tutajpoczkategori

"W związku z ogromnym zainteresowaniem tytułem Tron Szarych Wilków, postanowiliśmy przyspieszyć jego premierę! Książka ukaże się 4 kwietnia."

Chociaż jedno wydawnictwo się pospieszyło! Super!
Na chwilę odbiegnę od tematu, ale większość Wydawnictw ostatnio szczególnie, książki, które są bardzo chwalone usuwa z zapowiedzi, albo przenosi na dalszy termin, a tu proszę. To się szanuje.
A mi pozostaje żałować, że pomimo tego, że Króla Demona miałam w łapkach, z braku czasu zrezygnowałam z tej pozycji. Ech. tutajpoczkategori


I znowu książka nie gorsza od poprzednich, ale niestety też niewiele lepsza
Zagęszcza się atmosfera - nie powiem, kilka nowych faktów zwłaszcza o Hanie trochę mnie zaskoczyło - z resztą tak jak i jego . Podoba mi się też przemiana bohaterów, jest coraz wyraźniejsza. Obydwaj stają się mniej dziecinni, bardziej ambitni ... No ale akcja ? - mogłoby to wszystko pędzić szybciej, czasami miałam wrażenie, że niektóre momenty są rozciągnięte do granic możliwości a inne znowu zbyt szybkie - jakby niedokończone.
Han błyszczy szkoda mi, że jest taki samotny w tym wszystkim, ale całe szczęście chłopak jest przyzwyczajony - co też jest smutne
Raisa chwilami mnie irytuje tym powątpiewaniem we wszystko - ale w sumie absolutnie się jej nie dziwię - takie czasy ...
A czasy nastały chore - walka o tron i miejsce przy jej boku rozpoczęło się w najlepsze - a trzeba grać tak, żeby mając tak mało ugrać najlepiej wszystko i wszystkich zadowolić klany, czarowników i Demonai (nie znoszę Nocnego Łowcy :/) ...

No cóż oczywiście będę wyczekiwać kontynuacji jest "coś" w tej serii - niewątpliwie ... gdy ją czytam przenoszę się całkowicie do tego świata - a to miłe
Właśnie czytam i póki co (za mną 1/3 książki) jest zajebiscie - po prostu wciąż coś się dzieje! W dodatku postanowiłam być cwana, i nim sięgnęłam po tom trzeci, przeczytałam jeszcze raz końcówkę dwójki - dzięki temu mam ciągłość i łatwiej mi się we wszystko wczuć. I cały czas byłam team Amon a teraz mnie ten koleś troche wkurza i zaczynam się przekonywac do Hana Kurcze, on jest tak jaka alternatywna wersja Jace'a Waylanda. Tylko że o wieeeeeele milsza No ale nie chodzi mi tu o porównywanie, po prostu kolo nagle zaczął do mnie przemawiać. Oszalałam. I w ogóle tak mi żal Raisy... aaaa, idę czytać dalej! MUlka, jak już skończę tę część, to wiesz... pogadamy sobie tutajpoczkategori
spoko spoko Ja tam za Amonem nigdy nie byłam, jest dla mnie jakiś taki za zwykły dla Raisy - choć chłopak z niego dobry nie przeczę
Za to Han i Raisa zresztą też, superancko się rozwijają, bez jakiś mega odkryć jak w niektórych książkach w stylu "od zera do bohatera" - tylko fajnie powoli, naturalnie ahhh

I cały czas byłam team Amon a teraz mnie ten koleś troche wkurza i zaczynam się przekonywac do Hana Kurcze, on jest tak jaka alternatywna wersja Jace'a Waylanda. Tylko że o wieeeeeele milsza No ale nie chodzi mi tu o porównywanie, po prostu kolo nagle zaczął do mnie przemawiać.

Heh, ja tam już w pierwszym lubiłam obu. I porównanie do Jace'a bardzo trafne xD tutajpoczkategori

I cały czas byłam team Amon a teraz mnie ten koleś troche wkurza i zaczynam się przekonywac do Hana Kurcze, on jest tak jaka alternatywna wersja Jace'a Waylanda. Tylko że o wieeeeeele milsza No ale nie chodzi mi tu o porównywanie, po prostu kolo nagle zaczął do mnie przemawiać.

Heh, ja tam już w pierwszym lubiłam obu. I porównanie do Jace'a bardzo trafne xD

Powiem więcej - jak sobie wyborażan Hana, to widzę Jamiego, który będzie grał Jace'a Nie wiem, czemu, po prostu jakoś te złociste włosy Alistera od razu mi się skojarzyły z Jamie'm

I cały czas byłam team Amon a teraz mnie ten koleś troche wkurza i zaczynam się przekonywac do Hana Kurcze, on jest tak jaka alternatywna wersja Jace'a Waylanda. Tylko że o wieeeeeele milsza No ale nie chodzi mi tu o porównywanie, po prostu kolo nagle zaczął do mnie przemawiać.

Heh, ja tam już w pierwszym lubiłam obu. I porównanie do Jace'a bardzo trafne xD

Powiem więcej - jak sobie wyborażan Hana, to widzę Jamiego, który będzie grał Jace'a Nie wiem, czemu, po prostu jakoś te złociste włosy Alistera od razu mi się skojarzyły z Jamie'm

A! No to rzeczywiście robi się ciekawie. Ja sobie z różnymi osobami go kojarzyłam, ale z Jamie'm? Na to bym nie wpadła przez najbliższe sto lat Ale jeśli dobrze zagra Jace'a, to możliwe, że będę go sobie kojarzyła z Hanem. I może jeszcze z innymi fajnymi męskimi postaciami o blond włosach xDD tutajpoczkategori
Kurcze a ja jak myślę o Hanie to widzę go w ciemnych włosach pewnie przez okoliczności w książkach, albo może przez to, że wcześniej się farbował i już tak mi zostało. Ale to tylko jak staram się mocno go sobie wyobrazić, bo z reguły postaci jako takich nie widzę, miejsca tak, ale bohaterowie są dla mnie przeważnie jakąś plątaniną uczuć - bez konkretnego wyglądu. Często przez to zapominam, że mają przykładowo jakieś wady fizyczne
Ja też zwykle nie wyobrażam sobie bohaterów jako osoby fizyczne - w sensie że jako osoby fizyczne, chyba że z jakimiś się naprawdę zwiążę, albo czytam już którąś z kolei część danej serii. I właśnie dlatego, tak jak ty, MUlka, zapominam o ich wadach fizycznych, czasem o kolorze oczu itp, dlatego np. Asha z Żelaznego Króla początkowo wyobrażałam sobie jako blondyna. Z Hanem to jedyne na co zwróciłam taką wielką uwagę to bransolety - reszta to już czysta fantazja.
Jeśli chodzi o miejsca, to nie mam z tym problemów - zawsze i każde tutajpoczkategori
Oto moja recka

Raisa ana’Marianna zostaje porwana i właśnie jest w drodze do rodzinnego Fells, gdy niespodziewane wypadki dają jej możliwość ucieczki. Dziewczyna jednak nie czuje się bezpieczna, gdyż wie, że w cieniu może czaić się wróg gotowy zadać śmiertelny cios. Raisa jest jednak zdeterminowana i pragnie powrócić do domu, by pogodzić się ze swoją matką – Królową i opanować napiętą sytuację w kraju. Siedem Królestw drży przed nieuchronnie zbliżającą się wojną, która powoli pożera poszczególne krainy. Tymczasem w ślad za Raisą wyruszają Amon Byrne i Hanson Alister – każdy pragnie odnaleźć przyjaciółkę całą i zdrową. Kiedy jednak Han dowiaduje się, że Rebeka Morley nie jest tym, za kogo ją uważał, wszystko się zmienia. A to dopiero początek jego przygody z arystokratami, których tak bardzo nienawidzi…

„Wiedz, że czasami trzeba wybrać powinność ponad miłość. Nie zapominaj o powinności. Ale wybieraj miłość, kiedy to możliwe.” *

Tron Szarych Wilków to trzecia część czterotomowej serii Siedmiu Królestw, opowiadającej o losach nastoletniej następczyni tronu Fells – Raisie, oraz o ulicznym złodzieju Hanie Alisterze, których drogi nagle się krzyżują. Gdy sięgnęłam po tę część, przede wszystkim zaskoczyła mnie objętość książki – to najkrótszy tom z dotychczas wydanych. Przyznam więc, że obawiałam się tego, co autorka zgotowała czytelnikom. Jak jednak przeczytacie w dalszej części mojej recenzji – te obawy były całkowicie bezpodstawne!

Chima podkręca atmosferę, coraz bardziej dynamizując akcję powieści. Tron Szarych Wilków nie pozwala nawet na chwilę zaczerpnąć oddechu – od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w pogoń za księżniczką i jej porywaczami, a atmosfera robi się coraz bardziej napięta i nerwowa, gdyż doskonale wiemy, że na naszych bohaterów nieustannie czyha śmiertelne niebezpieczeństwo. Każdy kolejny rozdział podnosi temperaturę, która zdaje się nie spadać aż do końca, a gdy już myślimy, że czas odetchnąć, autorka serwuje nam wyjątkowo zaskakujące zakończenie i nie pozostawia przez to złudzeń, że ostatni tom przyniesie nam niezapomniane przeżycia.

Cała recenzja na:

www.paranormalbooks.pl/2012/05/10/recenzja-tron-szarych-wilkow

A teraz uwaga, spoileruję!

1. No więc jak ona śmiała?! No jak!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co za baba z tej Raisy, żeby tak traktować Hana!!! Jestem TEAM HAN całym sercem po tej książce, tak mi go żal... masakra!
2. Nie wiem, co myśleć o epilogu, jak dla mnie coś tu smierdzi i mam wrażenie, że to już nie są Bayarowie - chociaż do nich to najbardziej podobne, ale teraz wydaje mi się, że to ktoś bliższy hanowi, ktoś go chce zniszczyć. Może Reid? A może ktoś z Łachmaniarzy? Sama nie wiem... Ostatecznie Fiona! Bo nie sądzę, żeby Wielki Mag bawił sie w takie rzeczy. Ale nigdy nie wiadomo.
3. Zastanawia mnie gra Micaha, jak dla mnie to on jakiś dziwny jest, w ogóle jak o nim myślę, to widze Draco Malfoya! Autentycznie skurczybyk się tak samo zachowuje.
4. Mam wrażenie, że Hanalea (czy jak jej tam) wie, że Raisa kocha Hana i dlatego powiedziała, by Raisa wybrała miłość na końcu. Mam nadzieję, że ta dziewucha wybierze te cholerną miłość, bo inaczej ją zatłukę!!! Ale ogólnie ją lubię, jakby ktoś pytał


ehhhh tutajpoczkategori
O kurde, masz racje! W sensie z tym pierscieniem i wyznaniem - Han w końcu wie, że nie jest byle kim i podoba mi się to, że "nie bedzie sie dzielił Raisą z nikim" - wspaniałe *_* No a w ogóle nie wiem, jak Ty, ale ja jakoś przeczuwałam, że tożsamość Kruka jest zagmatwana i jak w ogóle powiedział, że jest Królem Demonem, to mnie to nie zdziwiło A co do ksywki Hana - to jest dziwne, bo w sumie o tej ksywce wiedzą Łachmaniarze no i jeśli ktokolwiek z wrogów poznał prawdę, to... hm, w sumie przy tych czarownikach nie było nic poza "znakiem firmowym" Hana, więc... ale i tak nie miał kto się jak dowiedzieć. Ojej, ale to zagmatwane, no sama nie wiem... śmierdzi mi Reidem albo Micahem. Albo Fioną, straszna flondra z niej!!!!!

I też przewiduję to zakończenie, które podałaś. I oby tak było!!!
Wiesz co, nie pamiętam ile wie Ptaszyna hmm a ona i Reid w końcu coś tam kręcili więc może mu wybąkała niechcący coś - ale kurcze nie sądzę. Amon odpada - chociaż jak wiadomo 'pod latarnią najciemniej'
Mnie tożsamość Kruka też nie zaskoczyła, bardziej pochodzenie Hana - już nie pamiętam do końca jak to z nim jest, może mi przypomnisz Czy dobrze pamiętam, że Han jest potomkiem nie tylko Demona ale też Hanalei ??, że co ?? że mieli razem dziecko ??
W ogóle najbardziej dla mnie zagmatwana jest linia czasowa, no bo skoro Hanalea i Demon żyli wiek temu, to ile żyje stary Bayar?? Czy może trzymanie Demona z dala od tronu to jakaś ich rodzinna "tradycja" ? chyba będę musiała przewertować książkę tutajpoczkategori
Hmm to było wyjasnione jakoś w Wygnanej Królowej - Pierwsza królowa była żoną Króla demona i mieli chyba dziecko, stąd właśnie potomkinie rodu szarych Wilków - tylko kobiety dziedziczą tron. Natomiast Han był z męskiej linii - idąc tym tropem on i Raisa są baaaaaaardzo dalekimi kuzynami, w zasadzie w 32 pokoleniu Bo Raisa jest 33 królową. Nie pamiętam tylko, po kim on odziedziczył moc, ale chyba po ojcu - matka nie miała nic wspólnego z magią. Co do czarowników - oni tak właśnie żyją długo, nawet ten staruszek, który znał Króla Demona, ma tysiąc lat. Mi się wydaje, że Bayar i Król Demon walczyli o względy Hanalei i Bayar ostatecznie zrobił coś, co zmieniło nastawienie ludzi do Algera - moze to jest ta tajemnica, którą odkryje Han w Karmazynowej koronie. W sumie wszystko by się zgadzał - Han i Raisa powtórzą historię, bo on jest potomkiem Demona, ona potomkinią Hanalei - w zasadzie oboje pochodzą od tych samych pra rodziców. CHYBA że źle zrozumiałam i Demon miał dziecko z kimś innym, ale wtedy Raisa i Han nie byliby daleko spokrewnieni (bo Hanalea miałaby dziecko z innym) - a to zostało podkreślone w Tronie.
A co do Reida - on naprawde mi śmierdzi i go nie lubię. A co do Ptaszyny, to nie wiem, skąd by miała wiedzieć o znaku rozpoznawczym Hana - on go pokazał tylko Cat i Tancerzowi i Łachmaniarzom. To wszystko naprawdę śmierdzi - zdziwimy się, jak się okaże, że to sam Han macza palce w śmierci tych czarowników - w sumie ma prawo do tegpo, by ich zniszczyć. Tylko że wtedy nie zostawiał by na widoku swojego znaku - chyba, że to taka przewrotna gra.



no to poszalałam mam nadzieję, że to sie da przeczytać ze zrozumieniem tutajpoczkategori
Ja myślę, że z tą peleryną to nie jest przypadek - Iwa wiedziała, co robi - a co do reszty, mam nadzieję, że część trzecia nam wyjasnie dokłądniue, o co kaman z Rozłamem Bo ja tu wietrzę kupę kłamstw
ron Szarych Wilków to trzecia część cyklu Siedem Królestw. Po sukcesie poprzednich dwóch części serii, ogromna ciekawość sprawiła, że sięgnęłam po kolejną książkę Pani Williams-Chimy. Wiele pochwalnych recenzji dla Króla Demona i Wygnanej Królowej tylko zaostrzają apetyt i ciekawość kolejnych perypetii bohaterów. Czy Tron Szarych Wilków dorównał swym poprzedniczkom? Czy może autorce brakło już pomysłów na nowe wydarzenia?

„Nigdy nie zapominaj, że dwie cienkie nici splecione razem są silniejsze niż jedna gruba.”

Bohaterów już znamy - postacie pozytywne takie jak: Han, Raisa, Tancerz Ognia, rodzina królewska, Iva czy też Amon, ale też czarne charaktery, których nie brakuje Micah, Wielki Mistrz Bayar. Bohaterowie, których poznaliśmy już w poprzednich częściach cyklu, wraz ze swymi wadami i zaletami, ogrywają ważną rolę w fabule utworu. Z każdym kolejnym rozdziałem utwierdzamy się tylko w przedstawionej dotąd wersji ich usposobienia. Widzimy osoby, które zmuszone zostały, by dorosnąć szybciej niż powinny. Każda z nich dokonuje wyborów, które – niestety – wymuszone zostały poprzez tragiczne sytuacje.

Cinda w niezwykle barwny i plastyczny sposób przedstawia rzeczywistość, które co chwila odkrywa przed czytelnikiem kolejne sekrety. Wyraźnie widać, że autorka wraca do sprawdzonych motywów średniowiecznych, które niejako są podstawą dobrego fantasy. Świat ukazany jest na zasadzie kontrastu, autorka przedstawia biedę i bogactwo jednocześnie, co jeszcze bardziej uwidacznia te różnice. Świetnie ukazanie tylu sprzecznych aspektów - jak biel i czerń – sprawia, że czasem jesteśmy bombardowani wizjami ubóstwa, by za chwilę zajrzeć na wystawne przyjęcie, wśród elit Siedmiu Królestw.

„Wiedz, że czasami trzeba wybrać powinność ponad miłość. Nie zapominaj o powinności. Ale wybieraj miłość, kiedy to możliwe.”

cała recenzja:
http://paranormalbooks.pl/2012/05/11/recenzja-tron-szarych-wilkow-2/ tutajpoczkategori
Raisa ana’ Marianna nadal ucieka. Udało jej się wyrwać ze szponów porywaczy, jednak nigdzie nie czuje się bezpiecznie. Próbuję wrócić do rodzinnego Fells, by tam pogodzić się z matką. Wie, że w kraju nadal źle się dzieje, królową dyryguję lord Bayar, to nie wróży pokojowych stosunków z klanami. Raisa nie rozmyśla jednak jedynie o polityce, jej myśli często wracają do Hana Alistera, chłopaka, którego musiała porzucić. Nie wie, czy jeszcze kiedyś ich drogi się spotkają.
Han cały czas rozmyśla o Rebecke, zastanawia się, dlaczego go zostawiła, wydawało mu się, że łączy ich silne uczucie. Postanawia jechać jej śladem, ma nadzieję, że gdzieś po drodze się spotkają. Nadal pamięta też o Bayarach, czuje, że bez pomocy nie da sobie z nimi rady, postanawia ponownie zaufać Krukowi. Czy wyjdzie mu to na dobre?
Jak potoczą się losy bohaterów? Czy ich drogi znów się połączą? Czy tożsamość Raisy pozostanie tajemnicą? Jak potoczy się walka o tron Fells?

„Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy kształtować przyszłość.”

Na wszystkie te pytania odpowiedzi znalazłam w kolejnym, trzecim tomie serii „Siedem Królestw” pt. „Tron szarych wilków”. Autorka Cinda William Chima opowiada czytelnikom historie królestwa Fells, jego losów, historii i potyczek, nie tylko na arenie politycznej. Na stronach powieści przeplatają się losy dwóch zupełnie różnych osobowości, dwóch zupełnie odmiennych światów. Han Alister mag pochodzący z Łachmantargu i księżniczka Raisa z zamku Fells, co ich połączyło?

Świat przedstawiony w powieści jest według mnie świetnie stworzony. Książka nie zawiera przytłaczającej ilości opisów, jednak doskonale można wyobrazić sobie obraz, jaki chciała nam przekazać autorka. Można poczuć, jakby się tam było. Bohaterowie nie przebywają ciągle w jednym miejscu, jednym mieście, oni podróżują po całym kraju i odbywają wyprawy również do okolicznych ziem, dzięki czemu możemy poznać, jak rozbudowane są tereny Siedmiu Królestw. Często naprawdę żałuję, że postaci nie znaleźli się jeszcze dalej, nie pokazali jeszcze więcej miejsc. Mam nadzieję, że choć po części stanie się w ostatnim tomie serii.

„Wybierz stronę przeciwników herszta, a zapłacisz za to.”

Czytając książkę cały czas rzucało mi się, że w oczy, że jest w nim ogromna ilość polityki. Każdy próbuję znaleźć w słabym położeniu państwa korzyści dla siebie. W tym tomie jeszcze bardziej się to uwypukliło. Królowa Marianna próbowała wszystkim dogodzić, jednak to nie było możliwe. Nie da się znaleźć rozwiązania, które usatysfakcjonuje wszystkie strony. Królestwo Fells jest naprawdę słabe, królowe straciły wiele ze swojej potęgi. Raisa, która miałaby objąć tron znalazłaby się w bardzo ciężkiej sytuacji. Tyle spraw, na które królowa nie zwracała uwagi, dopiero teraz zostały tu podkreślone. Zdaję mi się, jakby Raisa do tej pory kompletnie nie zwracała na to uwagi, zajmowała się innymi sprawami. Wydaje mi się, że księżniczka nareszcie wydoroślała, zaczęła myśleć o swojej przyszłości. Dotąd zdawało mi się, że panowanie odkładała na daleką przyszłość. Jeśli zamierza zostać władczynią powinna zastanowić się nad swoim losem i tym, co chcę osiągnąć i jakie byłyby tego konsekwencje.

„To jest służba pani – rzekł – Znajdziecie szczęście tam, gdzie to możliwe. W miłości, czy nie, znajdziecie sposób, by przedłużyć dynastię.”

Jedyną sprawą, w której Raisa pozostała sobą, były uczucia. We wszystkim innym całkowicie się zmieniła, wydoroślała, ale nie tylko. Uczucia, do tej pory mąciły jej w głowie, nie wiedziała, kogo wybrać, co powinna uczynić. Jak na razie bawiła się nimi, nie zważała na konsekwencje i tylko czasami myślała, czy to na pewno dobry kandydat dla przyszłej królowej. Czasem żałowałam, że nie może podążać za głosem serca, bo wszystkie wybory, które miała okazywały się albo nieszczęśliwe, albo niemożliwe. Niekiedy jednak zastanawiałam się, czy ona nie widzi, co robi, jak ona może to robić. Często raniła jedynych ludzi, na których naprawdę powinno jej zależeć.

W tym tomie naprawdę zebrało się wielu kandydatów o jej rękę. Jednym z nich był Micah, który pod jej nieobecność w królestwie omamił jej siostrę, by w razie czego i tak zasiąść na tronie. Tego chłopaka, nawet nie żałowałam, co z tego, że on żywi jakieś uczucia do dziewczyny, jeśli zachowuje się jak podstępna żmija. Wiem jednak, że Raisa będzie z nim miała jeszcze wiele kłopotów.

Kolejny wybranek, którego bardzo cenię to Amon. Choć on i księżniczka darzą siebie szczerym uczuciem, nie mogą być razem. Jak dla mnie jednak, nie do końca basowaliby do siebie, on jest za delikatny względem niej, nie umiałby się jej postawić. To, że nie mogą być parą w sumie, przynajmniej według mnie, wyszło im na dobre. On mimo swej miłości znajdzie kogoś, kto będzie dla niego lepszy, kto mimo, że nie do końca go zrozumie, obdarzy go ciepłem i czułością. Nie rozumiem tylko, dlaczego Raisa, zawsze chcę mieć wszystkich pod kontrolą. Mimo, że ona nigdy nie będzie mogła się z nim związać, nie była szczęśliwa, że znalazł dla siebie wybrankę. To w mojej ocenie było przynajmniej samolubne. Ta dziewczyna powinna się wziąć za siebie i wreszcie przejrzeć na oczy. Swoją postawą pewno nie pomoże Amonowi.

Następnym kandydatem jest Nocny Wędrowiec. Ten facet mnie mocno irytuję, kompletnie nie wiem, jak mogła się nim zainteresować księżniczka. Czy ona poleciała na sam wygląd i tanie komplementy, proszę... Niestety jako jedyny jest możliwym kandydatem na męża. Wolałabym by był z Brodzącą Ptaszyną, chociaż żadnej z tych dziewczyn nie życzę takiego męża.

Pozostał jak dla mnie najważniejszy i najpoważniejszy mężczyzna, jedyny, którego naprawdę cenię, uwielbiam, to postać, która wywołuję tyle emocji, aż czasem brak słów. Han, bo o nim mowa. To dla mnie jedna z najciekawszych, najlepiej wykreowanych postaci w książce. Uwielbiam go. I bardzo żałuję...

„Zawsze, gdy myślę, że wszystko straciłem, okazuje się, że jeszcze jest coś do stracenia”

Chłopak wiele przeszedł, a wszystko co było dla niego ważne zawsze było mu odbierane. Matka, jedyna siostra, przyjaciela z gangu, normalne życie. Jest chyba najtragiczniejszą postacią w książce, a do tego jeszcze dochodzą wydarzenia z tego tomu. Naprawdę myślałam, że tego nie zniesie. Czasem zastanawiała się, jak on to robi, w jaki sposób udaje mu się pozostawać takim silnym. Nie mogę patrzeć, jak Raisa go oszukuje, jak wodzi, w sumie to samo robi z samą sobą, jednak ona zawsze znajduje w kimś pocieszenie, a on nie ma się komu wyżalić. Nic nie poradzę, że tak go polubiłam, wydaje mi się realniejszy od reszty, żywy. Ciekawi mnie, jak dalej potoczą się jego losy, czy znajdzie szczęście, na które zasługuje.

Trochę rozpisałam się w części o związkach, jednak one od dłuższego czasu odgrywają w książce dużo rolę. Musiałam im poświęcić dłuższą chwilę, czasami pokazać żal, a niekiedy frustrację. Wszystko po prostu musi się ułożyć w finałowym tomie i mam nadzieję, że będzie to dla wszystkich jak najlepsze rozwiązanie, które również mnie usatysfakcjonuję.

„Tron szarych wilków” to niezwykła historia, świat jest żywy, bohaterowie nie są przerysowani, nie wszystkich da się polubić, jednak jest to najczęściej zamiar samej autorki. Wplecenie magii, tajemni i intryg jest tu doskonale zgrane. Nie będę ukrywać, że bardzo lubię tą serię, a ta książka w ogóle nie obiega od poprzedniczek, może nawet wyprzedza je w pewnych aspektach. Mam tylko nadzieję, że szybko uda mi się kontynuować tą historie, bo dalsze losy bohaterów bardzo mnie ciekawią. Godna polecenia pozycja dla fanów gatunku.

Ocena: świetna
„Tron Szarych Wilków” zdecydowanie skupia się jedynie na historii Raisy i Hana w związku z czym nie było zbyt często Amona nad czym ubolewam . Poznajemy w końcu tożsamość tajemniczego Kruka i powiem, że domyśliłam się kim jest gdy tylko powiedział Hanowi, że mu nie uwierzy. Nie pamiętam już za dobrze tej prawdziwej historii Króla Demona i Hanalei a zastanawiam się jaką rolę odegrali w tej historii Bayarowie?. To co mnie zaskoczyło to czyim potomkiem okazał się Tancerz Ognia, ciekawe czy dojdzie do konfrontacji ojca z synem. Wygląda na to, że historia Króla Demona i Hanalei się powtarza i też ciekawi mnie jak tym razem się ona zakończy.
Jeszce ostatni tom i zakończę lekturę Siedmiu Królestw, nie mogę się doczekać tego ostatniego tomu.