ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Mercy Hart jest córką jednego z najbogatszych i zarazem najbardziej pobożnych londyńskich kupców.,br>Kit Turner to aktor i nieślubny syn zmarłego hrabiego Dorset.
Zrządzenie losu sprawia, że ich drogi się przecinają. Ich uczucie napotyka jednak liczne przeszkody. Dziewczyna musi zdecydować, czy pójdzie za porywem serca, czy skaże siebie i ukochanego na męki niespełnionej miłości.

Premiera : 19 luty 2014


Ta część podobała mi się najmniej, ale jednak podobała
Miałam nadzieję, że Kit będzie bardziej sobą - komediantem - a tak wszystko było jakieś takie poważne.
Mercy - jak to purytanka - była tak bogobojna że aż było mi jej żal ale muszę przyznać, że charakter to ona ma i nawet raz jej duma i odwaga doprowadziła mnie do płaczu

Ogólnie książkę czyta sie przyjemnie, zawsze to kilka faktów z czasów Tudorów do głowy wpadnie ... poza tym autorka dorzuca fajnych bohaterów drugoplanowych, jak ojciec Mercy - strasznie lubię takie niejednoznaczne postacie. tutajpoczkategori
Jestem niesamowicie uradowana, że Eve Edwards uraczyła mnie taką literacką ucztą. Po chwili zwątpienia, po przeczytaniu drugiego tomu, miałam pewne obawy związane z Grą o miłość. Może dobrze, że podeszłam do niej z pewnym dystansem, bo dzięki temu po raz kolejny mogłam cieszyć się lekturą, która wyszła spod pióra tej Brytyjki. Jednocześnie ubolewam na faktem, że to już koniec, że nie spotkam się już z moimi ulubionymi bohaterami - Willem, Ellie, Kitem i Mercy. Nie dowiem się, co przyszykował dla nich los i jak potoczyła się ich przyszłość. Nie dowiem się nawet, co też spotka najmłodszego z braci Lacey – Tobiasa, który również jest intrygującą postacią. Wiem, że kontynuowanie podobno już skończonych serii w nieskończoność nie jest dobre, jednak czwarty tom, jako ostatni na znak czterech braci moim zdaniem byłby odpowiedni i dopełniłby całości. Liczę również na to, że znajdzie się miejsce także i dla pozostałych powieści Edwards na polskim rynku wydawniczym, bo trzeba przyznać, że jej książki naprawdę umilają czas.

Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/04/gra-o-miosc-eve-edwards.html
Ta ostatnia część podobała mi się najmniej i do tego odniosłam wrażenie, że mało się w niej działo w porównaniu z tym co było w poprzednich tomach. Jak pisałam przy poprzednim tomie wolałbym historię Tobiasa..., Kit jakoś mi nie spasował pomimo iż w tym tomie bliżej go poznałam. Ogólnie fajna ta cała trylogia bo można bliżej poznać czasy za panowania Elżbiet I i do tego są ciekawe opowieści o miłości. tutajpoczkategori