ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


In this stunning sequel to the highly acclaimed "Daughter of Smoke and Bone," Karou must come to terms with who and what she is, and how far she'll go to avenge her people. Filled with heartbreak and beauty, mysteries and secrets, new characters and old favorites, Days of Blood and Starlight brings the richness, color and intensity of the first book to a brand new canvas.

November 6th


Wiadomo coś może o premierze w Polsce? tutajpoczkategori


No cóż, czekam na jakieś wieści


Na całym świecie muzea historii naturalnej donoszą o tajemniczych włamaniach.

Uskrzydlone armie przekraczają portal dzielący ich świat od naszego.

Odwieczna wojna wybucha ze straszliwą siłą.

A ci, którzy tak bardzo się kochają, stoją po przeciwnych stronach…

Siedemnastoletnia Karou, utalentowana artystka i uczennica tajemniczego Dealera Marzeń, znalazła wreszcie odpowiedź, której tak długo szukała. Już wie, kim jest – i czym jest. Lecz ta wiedza niesie następną prawdę, której z całego serca chciałaby zaprzeczyć: że kocha wroga i że jej ukochany ją zdradził. A świat zapłaci za to krwawą cenę…

Teraz Karou musi wybrać ostatecznie, kim chce być. I zdecydować, jak daleko się posunie, by pomścić swoją rasę.

Tymczasem Akiva bez wytchnienia szuka Karou, bez której nie potrafi już żyć. I prowadzi własną walkę: o odkupienie i o nadzieję.
Lecz czy jakakolwiek nadzieja ocaleje z popiołów ich zniszczonych marzeń?

Stron: 352
Premiera: 8 styczeń 2013

***
mam nadzieję, że nie jest to ostateczna okładka :/ tutajpoczkategori


NIEEEE!!! Dlaczego muszą zmieniać to cudo?!
Ta okładka jest ohydna . Dlaczego amber zmienił okładkę kiedy do pierwszej części była oryginalna. Ta filozofia wydawnictwa jest bez sensu ( ta sama sytuacja jak w serii "czas wygnania" Niewidzialna). Mam nadzieję, że jednak powrócą do oryginału, w końcu cuda się zdarzają . tutajpoczkategori
O fuu Pewnie chodzi o kasę, jak zwykle... ale mam nadzieję, że uda się przemówić im do rozsądku, tak jak udało się z Mechanicznym Aniołem Jedyne, co mi się podoba, to tytuł No i opis całkiem niezły, już bym chciała wiedzieć co dalej
Niech ich za tą okladkę. Ale nie ważne. Czekam jak na szpilkach na tą ksiażkę i jestem pewna, że się nie zawiodę. tutajpoczkategori
Okładka pierwszej części bardzo mi się podobała! Ale ta...
Nie! Błagam!
Ale miałam radość gdy zobaczyłam że już 8 stycznia będzie premiera polska!
Już się nie mogę doczekać!
Tylko zmieńcie okładkę
Strasznie szkoda okladki! Tamta byla swietna i pasowala stylem do poprzedniej czesci, a teraz wyjezdzaja z taka -.
Ale wreszcie, wreszcie bedzieee ! Juz tak niedlugo, a tyle czasu sie czekaloo xD tutajpoczkategori
Powinna być okładka taka jak w oryginale! Popieram wcześniejsze wypowiedzi. Skoro dla tomu pierwszego wydanie było takiej jak międzynarodowe to po co to zmieniać ?!
Dokładnie, co na tamtą stać ich było, a na tą nie? Ale nie ocenia się książki po okładce... Ostatnio jak byłam w Matrasie powiedzieli mi, że premiera w Polsce jest 6 stycznia :\ Ale takie opóźnienie jest nieważne... jestem ciekawa... niby Karou na pewno wybierze Akive, ale po niej można się wszystkiego spodziewać, może Laini też chce nas zaskoczyć? Nie mam pojęcia a opis jest bardzo ciekawy... Nie doczekam się! Nie mam co czytać, bo akurat przeczytałam książkę [ostatnią z serii] ale muszę się też zabrać za lekturę, bo nie wypożyczyłam przed feriami ^_^ tutajpoczkategori
Okej, przeczytałam! Już dawno ale co tam
Jesssu! Jak mi brakowało Brimstone'a!!! I tych scen Akiva-Karou!
Przerażała mnie ta część. Jak to czytałam, to jakoś nie mogłam uwierzyć, w to co się dzieję, i jak się sprawy potoczyły!
Ale pomimo zaskoczenia, niedowierzania to nie mogłam się oderwać od tej książki!
Karou to postać którą kocham! Jest jak dla mnie bardzo wyrazista. Wie czego chce i zrobi wszystko by to dostać!
Do końca książki nie wierzyłam, że diler Marzeń nie żyje, że został zabity, a jego dusza stracona na wieki. Prawdę mówiąc wciąż w to nie wierzę! O tyle dobrze, że Karou odzyskała Issę!
Biały Wilk był cholernie denerwujący! Z tą swoją udawaną uprzejmością, po tym jak to on podciął gardło poprzedniemu wcieleniu Karou!
I to jak zachował się nad przepaścią, do której strącają ciała chimer!
Wtedy miałam ochotę obgryźć sobie palce, tak się denerwowałam! Ten plan, z duszą Ziri'ego, w ciele Thiaga! A ja się już bałam, że Karou go wskrzesiła!
Co do rodzeństwa Akivy, cieszę się że znalazł w nich wsparcie, że pomogli mu w jego planach ratowania chimer i zabiciu ich ojca.
Miałam wielką nadzieję, że Hazael jednak nie umarł, że Karou uda się go uratować. Niestety, niezbyt dobrze "pielęgnowałam" w sobie tę nadzieję.
Zżera mnie pytanie, czy zakończenie tej serii będzie dobre, czy tragiczne
I moje rozmyślenia na temat tej książki są takie, że akcja tej książki jest odzwierciedleniem (niezupełnym, ale bardzo, bardzo podobnym) piosenki Hunter- "Loża Szyderców".
Piosenka zajebista, jak na polski zespół rockowy.
Oczywiście odsłoniłam kawałek spoilera Akri i się załamałam...
Dlaczego zawsze muszę to robić?
Okładka jest wstrętna. Jak większość Amber
Oczywiście, kupię drugą część, bo pierwsza była wspaniała. Akiva to jeden z moich książkowych ideałów *.* tutajpoczkategori
Nobla dla autorki
Chylę czołą przed tą wyobraźnią i zdolnościami pisarskimi.

Książka wywołąła we mnie taką burzę emocji, że nie mogłam skupić się na czytaniu. Musiałąm zajrzeć na ostatnie strony, wiem to oszustwo , ale uspokoiło mnie to na tyle, że bez zawału doczytałam resztę.

Takie samo cudo jak pierwszy tom. Tu poznajemy dokładniej świat aniołów i Akive. Interesujące jest jego pochodzenie i odkrywane zdolności. Karou nie ma lekko. Już czekam na kolejną część. Zapowiada się cudownie.

Powala na kolana i przez dłuższy czas czytelnik nie może się pozbierać.

Ta seria jest arcydziełem, jedna z najlepszych jakie czytałam.
Mam 2 pytania bo mnie to strasznie nurtuje(jestem w trakcie czytania)

1 jak u diabła chimery dowiedziały się że Karou jest Madrigal(nie przypominam sobie żeby im sama powiedziała) a jak już jest z nimi to wiadomo "kochanica anioła", o co tu chodzi?

2 czemu stale ona daje sobą tak pomiatać temu białemu wilkowi(czy jak te szmatę zwą) co każe to ona robi a wiadomo co jej zrobił jako Madrigal, no i to że jest im winna lub że przez nią ta zagłada WTF.
Przecież ona nic nie jest winna chimerom ani nic nie zrobiła że zginęły, więć co to do diabła za stały motyw? tutajpoczkategori

Mam 2 pytania bo mnie to strasznie nurtuje(jestem w trakcie czytania)

1 jak u diabła chimery dowiedziały się że Karou jest Madrigal(nie przypominam sobie żeby im sama powiedziała) a jak już jest z nimi to wiadomo "kochanica anioła", o co tu chodzi?

2 czemu stale ona daje sobą tak pomiatać temu białemu wilkowi(czy jak te szmatę zwą) co każe to ona robi a wiadomo co jej zrobił jako Madrigal, no i to że jest im winna lub że przez nią ta zagłada WTF.
Przecież ona nic nie jest winna chimerom ani nic nie zrobiła że zginęły, więć co to do diabła za stały motyw?

1. Przeczytałam tą książkę od razu w styczniu, ale jakoś do tej pory nie nasunęło mi się takie pytanie Ale a) Thiago widział ją w I części jak ona poszła do tej piwnicy kiedy była ranna i widział jej tatuaże- czyli MUSI być chimerą która zmieniła ciało. I co byś pomyślała gdybyś zobaczyła człowieka, który lata choć nie ma skrzydeł i ma tatuaże chimer?
Pozostaje też opcja, że Karou sama im powiedziała( choć w książce tego nie opisano, albo opisano a ja zapomniałam) albo zrobił to Brimstone kiedy jeszcze żył.
2. Doczytaj książkę do końca. Poza tym Karou teraz czuje się winna, że zaufała Akivie i wstydzi się tej miłości.
Ona może nie jest winna bezpośrednio. Ale przypomnij sobie jak Serafini, dokładnie Akiva dowiedział się o zębach i wskrzeszaniu... Thiago ją o to obwinia choć tak naprawdę to jego wina. No ale jak to ładnie ujęłaś 'to szmata' więc.... I nic tu o Thiagu więcej nie napiszę bo nie chce spojlerować!
A jeszcze co do 'Kochanicy Anioła'. To czy aby na pewno przeczytałaś pierwszą część? To logiczne że chimery mają jej za złe, że 'zdradziła ich' z ich największym wrogiem! Heeeloł!

1. .....Thiago widział ją w..... tej piwnicy ..... i widział jej tatuaże- czyli MUSI być chimerą ..... co byś pomyślała gdybyś zobaczyła człowieka, który lata ..... i ma tatuaże chimer?
Pozostaje też opcja, że Karou sama im powiedziała ..... albo zrobił to Brimstone
2. Doczytaj książkę do końca.
A jeszcze co do 'Kochanicy Anioła'. To czy aby na pewno przeczytałaś pierwszą część? To logiczne że chimery mają jej za złe, że 'zdradziła ich' z ich największym wrogiem! Heeeloł!
Zakochała się w serafinie i tyle(może aż tyle) zapłaciła za to własną głową.
Nie była kolaborantem a tylko odrzuciła zaloty ich władcy, w/g mnie to już duża przesada dalej ją piętnować(tym bardziej, że teraz wskrzesza chimery) ale jak widać obecny władca chimer jest osobą małostkową jak i większość jego poddanych. tutajpoczkategori



A jeszcze co do 'Kochanicy Anioła'. To czy aby na pewno przeczytałaś pierwszą część? To logiczne że chimery mają jej za złe, że 'zdradziła ich' z ich największym wrogiem! Heeeloł!

Zakochała się w serafinie i tyle(może aż tyle) zapłaciła za to własną głową.
Nie była kolaborantem a tylko odrzuciła zaloty ich władcy, w/g mnie to już duża przesada dalej ją piętnować(tym bardziej, że teraz wskrzesza chimery) ale jak widać obecny władca chimer jest osobą małostkową jak i większość jego poddanych.
Tylko, że Thiago im nie powiedział, że to on zdradził ich sekret o nekromancji. Oni są święcie przekonani że to wina Karou. A Karou jest na tyle inteligentna, i wie, że jak powie im :to nie ja! To nie moja wina! Serce nie sługa, ale przysięgam, że nie zdradziłam Akivie naszej tajemnicy!
Wie, że nie uwierzą! Akiva to WRÓG! ( W ich przekonaniu!)
I jak się okazuje się nie mylą (z początkowych pozorów CZYTAJ SZYBCIEJ TO POGADAMY! I na którym momencie mniej więcej jesteś???)
Bo kiedy Akiva dowiedział się o zębach to poszedł spalić przejścia do sklepu, żeby Brimstone nie mógł kupować zębów! Przyczynił się do klęski chimer! I to bardzo się do niej przyczynił! Bo on się zmienił po śmierci Madrigal! Był rozżalony! Zabito jego ukochaną! Z która dzielił marzenia, sekrety, nadzieję (i łoże )!
I pomimo tego, że zmienia się na lepsze kiedy poznaje Karou, to to i tak nie wymaże krzywd które uczynił! Nie zmaże tych 'czarnych kresek' na jego dłoniach! I chimery nie znają go tak jak znała Madrigal, albo Karou. Wiedzą, że to przez niego są teraz na tym odludziu! To przez niego zginęli ich bliscy! To przez niego stracili przewagę w tej wojnie!
I sama sobie odpowiedziałaś na pytanie: Madrigal była wybranką Białego Wilka! Ich wodza! A ona dała mu kosza i zdradziła z największym wrogiem! Pomyśl o urażonej dumie mężczyzny! O urażonej dumie Thiaga! On MUSIAŁ się zemścić!
I jeżeli nagle zobaczył "ludzką" dziewczynę, z niebieskimi włosami, tatuażami chimer, która lata choć nie ma skrzydeł, to co musiał pomyśleć?
Na pewno musiał ją przesłuchać! Nie wpuścił by jej do obozu gdyby nie powiedziała mu prawdy! A Karou nie miała jak kłamać! Była zdesperowana tym, że jej najbliżsi prawdopodobnie nie żyją, zabici przez jej kochanka z poprzedniego wcielenia!
Nie mam więcej pomysłów na tę chwilę. Jak coś mi wpadnie do głowy to napiszę.
@Akri dobrze główkujesz, zgadzam się z twoimi wyżej zamieszczonymi wnioskami(co więcej można napisać).

Natomiast moment książkowy w którym obecnie jestem to: ujawnienie się Akivy przed Karou nad rzeką, jest to krótko po tych rewelacjach o których dowiaduje się Karou od Ziriego(czy jakoś tak).
O się wtedy zapieniłem i to bardzo na pewnego osobnika.

EDIT

No i drugi tom przeczytany, co się dzieje ulala.
Napisze że jest GRÓBO, MEGA GRÓBO po ~połowie, już nie spodziewałem się większych "drak" po tym co wyżej napisałem(gdzie skończyłem na ten czas czytać książkę) ale jak się myliłem!!!

Po prostu dostaje się takiego "mentalnego" sierpowego że następuje KO. A zaraz za tym znów potężniejszy cios za ciosem totalny szok, zaskoczenie i ciary na plecach z krzykiem.
Autorka potrafi czytelnikowi przypierd... mentalnie i to ostro.

Pierwszy tom jest mega soft przy tym co się dzieje w drugim, każdy musi przeczytać kontynuacje i to musowo!
Książka zakrzywia czasoprzestrzeń wow
Teraz czekać na 3 tom, nie wiem ile tam rok nosz fa…k tutajpoczkategori
Ten tom jak dla mnie jest lepszy i ciekawszy od pierwszej części. Pomimo iż jest w nim dużo śmierci, cierpienia, bólu to z zaciekawieniem czytałam co będzie dalej. Karou jakby to powiedzieć była zagubiona, bezradna w tym wszystkim co się wokół niej działo. Nie mogę zrozumieć jak mogła w jakikolwiek sposób ufać jeszcze Thiagowi po tym wszystkim co prze niego kiedyś przeszła i jeszcze ta scena gdy on stanął w jej drzwiach po tym jak próbował ją zgwałcić. Szczęka mi opadła, myślałam wówczas, że do reszty zgłupiała. Na szczęście okazało się, że to Zirijest w jego ciele. Teraz martwię się o niego, że przez to coś mu się stanie, polubi łam go. Nie sądziłam, że autorka pociągnie wątek Zuzanny i Mika i byłam mile zaskoczona, taka postrzelona ta dwójka razem. Akiva jak Akiva, jakoś obojętne mi jest to się z nim stanie, ale jestem bardzo ciekawa tej jego mocy, którą zaprezentował. Do tego dochodzą Stelianie, coś mi się wydaje, że odegrają jakoś rolę w następnej części.
Jak dla mnie „Dni krwi i światła gwiazd” są bardzo udaną kontynuacją „Córki dymu i kości.”. Polecam.

tutajpoczkategori
"Dni krwi i światła gwiazd" to kontynuacja bestsellerowej powieści "Córka dymu i kości" napisanej przez Laini Taylor. Tom pierwszy zdecydowanie nie znalazł się w gronie moich ulubieńców, jednak z racji tego, że w mojej biblioteczce znajdował się już dawno tom drugi, byłam zmuszona go przeczytać. Czy okazał się on lepszy od swojego poprzednika? O tym za chwilkę...

Po bardzo długich poszukiwaniach własnej tożsamości, siedemnastoletnia Karou wreszcie dowiaduje się kim, a raczej czym jest. Jednak to nie koniec, ponieważ teraz, dziewczyna musi zdecydować kim chce być i po której stronie wojny między rasami stanie. Decyzji nie ułatwia fakt, że jest zakochana w Akivie - swoim największym wrogu. Czy Karou zdecyduje się na zemstę i pomści swoich przyjaciół? Jakie stanowisko przyjmie w tym wszystkim Anioł?

„ Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze. Bo ośmielili się marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi. Ale to nie był ich świat…”

Za każdym razem kiedy czytam powyższy cytat, mam niepohamowaną ochotę dopisać do niego zdanie "To nie był także mój świat", ponieważ ani trochę nie odnajdują się w tej historii.
"Córkę dymu i kości" czytałam bardzo niedawno. Nie przypadła mi do gustu, więc nie oczekiwałam zbyt wiele od kontynuacji. Nie spodziewałam się jednak, że pierwszych sto stron będzie tak nużących, że będę musiała przytrzymywać oczy zapałkami, żeby nie zasnąć. Z początku nie działo się kompletnie nic i musiałam stoczyć ze sobą wewnętrzną walkę, żeby nie odpuścić. Walkę tę wygrałam, jednak nie jestem pewna, czy było warto.

Laini Taylor w kontynuacji swojej powieści utrzymała klimat mroczny, tajemniczy i romantyczny, więc jeśli komuś podobał się tom pierwszy, to tom drugi raczej też nie zawiedzie go jakoś specjalnie. Dla mnie natomiast była to poniekąd dalsza męka.
Autorka postawiła w tej części również na opisy. Dialogów mamy w książce tyle, co kot napłakał. Wprowadziło to w moim odczuciu spowolnienie akcji, na której rozwinięcie i tak czekało się "latami".
"Dni krwi i światła gwiazd" pełne są bohaterów, zarówno tych, których poznaliśmy w pierwszym tomie, jak i tych całkowicie nowych. Akiva nadal jest nudnym Serafinem, który w tej części staje się dodatkowo emocjonalnym męczennikiem, próbującym naprawić swoje błędy, co niemożliwie działało mi na nerwy. Karou staje się o wiele silniejsza niż w "Córce dymu i kości", jednak nadal brakuje jej odrobinę odwagi i samozaparcia. Zuzana jest nawet bardziej genialna niż w poprzednim tomie i to głównie dzięki niej dotrwałam do końca.
Nowi bohaterowie są różnorodni i oryginalni. Wprowadzają do powieści świeżość i trzeba przyznać, że są oni największym jej atutem. Do zalet należy też dodać przeistaczanie dusz w chimery. Wątek ten był bardzo interesujący i ciekawie rozwinięty.
Przedstawienie wydarzeń z perspektywy różnych bohaterów także zasługuje na pochwałę, ponieważ dzięki temu łatwiej jest nam poznać bohaterów i zrozumieć pewne motywy ich postępowania.
Generalnie akcja rozwija się w pewnym momencie i z czasem staje się coraz lepiej, jednak dla mnie rozwinięcie trwało zdecydowanie za długo.
Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać, bo z racji tego, że powieść mnie nudziła, napisanie recenzji jest szalenie trudne. Pozostawię, więc ocenę każdemu z Was z osobna.

Książki nie polecam, zostawiam decyzję o sięgnięciu po nią na własną odpowiedzialność.
Jestem zresztą przekonana, że fani "Córki dymu i kości" kupią książkę bez zastanowienia. Ja sama miałam już ją dla kogoś zarezerwowaną jeszcze przed rozpoczęciem czytania, ale tak jak już zaznaczyłam wyżej - świat wykreowany przez Laini Taylor nie jest moim światem i byłam przekonana o tym, że kontynuacja tej powieści nie trafi w mój gust. Cóż... Nie myliłam się

http://heaven-for-readers.blogspot.com/2013/06/dni-krwi-i-swiata-gwiazd-laini-taylor.html