ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Drugi tom „Kronik rodu Lacey” przenosi czytelników w barwne i fascynujące czasy Anglii Tudorów. Lady Jane Rievaulx, dwórka królowej Elżbiety I, oczekuje przybycia na dwór Jamesa Laceya. Uczucie tych dwojga przez lata było poddawane wielu próbom. Niegdyś James, uciekając przed demonami własnej duszy, wybrał się w niebezpieczną podróż do Ameryki. Lady Jane zaś została skazana na małżeństwo z niechcianym, znienawidzonym cudzoziemcem. Teraz niezależna i piękna Jane w walce o swoje osobiste szczęście będzie musiała stawić czoło utartym obyczajom i konwenansom. Czy James Lacey zdąży wrócić, aby wybawić ją z opresji i ocalić ich trudną miłość?

Data wydania: 6 listopad 2013
Cena 29,99 zł


Czytałam zarówno pierwszą część serii "Alchemia Miłości" jak i kontynuację, czyli "Demony Miłości". Mówiąc szczerze jestem bardzo mile zaskoczona, bo pomimo, że lekko obawiałam się tego gatunku jako, że zazwyczaj wiążę się on z ogromną przewidywalnością tak w tym przypadku obie części pochłonęły mnie na długie godziny. Uwielbiam poczucie humoru autorki i moje przemyślenia towarzyszące czytaniu. Stanowczo to jest jedna z nielicznych książek tego gatunku, które poleciłabym dalej Ciekawe czy trzecia część pojawi się tak szybko. tutajpoczkategori
Ale już III cz. jest , niedawno wyszła ma tytuł "Gra o miłość" - co wy śpicie, ja już czytałam, jest ok, kolejny tom świetnej, kostiumowej rozrywki, czekam na następną część

Ale już III cz. jest , niedawno wyszła ma tytuł "Gra o miłość" - co wy śpicie, ja już czytałam, jest ok, kolejny tom świetnej, kostiumowej rozrywki, czekam na następną część

Nie śpimy, tu temat o części trzeciej:
http://www.ksiazkimlodziezowe.fora.pl/kroniki-rodu-lacey,735/3-gra-o-milosc,9566.html tutajpoczkategori


Eve Edwards ponownie uraczyła mnie ciekawą powieścią z Anglią za czasów panowania dynastii Tudorów w tle. Szkoda tylko, że było w tym więcej romansu, aniżeli literatury historycznej, choć w takim stopniu, jak w "Alchemii miłości". Po przemyśleniu i zwróceniu uwagi na wszystkie plusy i minusy muszę z przykrością stwierdzić, że "Demony miłości" są grosze od swojej poprzedniczki. Za dużo cukru, za dużo lukru, pomimo tych wszystkich życiowych zakrętów. Nie czytałam ich z takim zainteresowaniem, jak pierwszy tom. Mam nadzieję, że "Gra o miłość", którą już na szczęście mam na półce, mnie nie zawiedzie i będę zadowolona z zakończenia trylogii "Kronik rodu Lacey".

Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/04/demony-miosci-eve-edwards.html
Już przy poprzedniej części zauważyłam, że Jane i James mają się ku sobie więc bardzo byłam ciekawa jak w tej części potoczy się ich historia. Jak zwykle przy takich książkach nie obyło się bez przeszkód na drodze do szczęścia bohaterów, ale jak można było się domyślić wszystko dobrze się skończyło. Zaskoczyło mnie jedynie poznanie kolejnego potomka rodu Lacey, który jak na razie nie przypadł mi do gustu, ale zobaczę jak wypadnie w kolejnym tomie, który jest o nim chociaż chciałabym przeczytać też historię Tobiasa. tutajpoczkategori