X
ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Okładka serialowa:


W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy oraz starzy bogowie. Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, ale tyranowi udało się zbiec; śmierć dosięgła go z ręki gwardzisty. Niestety, obalony władca pozostawił potomstwo, równie nieobliczalne jak on sam... Opuszczony tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron.

Dziwi mnie, że nie ma tu tematu o tej cudownej książce. Okładka może nie wygląda zachęcająco, ale w środku... mmm
Nie jest to takie typowe fantasy. W pierwszym tomie elementy magiczne można policzyć na palcach jednej ręki. Ale intrygi, akcja i tło historyczne - to są mocne strony tej książki. Początkowo liczba wątków i postaci może przerażać, lecz potem jest już tylko lepiej i lepiej.
No i największe zaleta - grubość. Prawie 800 stron.
A kolejne części są jeszcze grubsze...


Zabieram się za to już z 10 lat. Kupiłam i leży, leży, leży.... Ale pochwalnych opinii nasłuchałam się naprawdę dużo! tutajpoczkategori
Slyszalam o tej ksiazce, ale jakos nigdy nie mialam okazji jej przeczytac... No, coz... moze kiedys
Skusił się ktoś na przeczytanie po zobaczeniu serialu? tutajpoczkategori


Jak ktoś się skusi, na pewno o tym da znać i wstawi recenzję. Poza tym mam drobną uwagę - Dzieło Martina zasługuje na osobne subforum, bo Pieśń Lodu i Ognia to nie tylko Gra o Tron
Moi bracia zamierzają niedługo to kupić (nie wiem, czy chodziło im tylko o pierwszy tom, czy też całą serię O.o), więc pewnie potwierdzę jakość książki w najbliższym czasie (o ile do niej dobrnę ) tutajpoczkategori
Czytam i czytam... cóż mogę powiedzieć, inni powinni się uczyć od Martina.
O tyle fajna jest ta książka (przynajmniej pierwsza część, bo tylko tyle na razie przeczytałem), że ta fantastyka się tu wcale nie narzuca. Jest tylko smaczkiem, a nie dominuje w akcji. Generalnie to taka jakby stylizowana powieść historyczna, tyle że zdarzyła się "nigdzie". Wielki plus. tutajpoczkategori
Zachęcona serialem ( który uwielbiam ! ) i ja sięgnęłam po tę książkę. Chciałabym zaznaczyć, że pewnie gdyby nie to, że znam już całą akcję z ekranizacji ( bardzo dobrej zresztą ) byłbym nią zachwycona, ale że znam... To nie jestem.
Martin nie powalił mnie swoim językiem i stylem, jest totalnie... zwyczajny. Proste zdania, wydarzenia opisane bez polotu i jakiegoś wyczucia. Z mojego punktu widzenia, autor nie wgłębia się w fabułe, po prostu to wszystko opisuje. Miał świetny pomysł, ale moim zdaniem czegoś zbrakło, tak jakby nie wiedział jak to wszystko napisać.
Ale fabuła to juz zupełnie inna bajka. Tak ja pisałam znałam już całą z serialu, ale i tak miło było wrócić do tego wszystkiego jeszcze raz. Nie wiem czy się zdecyduje, ale ciekawa jestem jakby to było czytać 2 część. Jestem strasznie ciekawa dalszych wydarzeń i nie mam pojęcia co może się stać, dlatego pewnie się skuszę.
Mimo wszystko serial jest dużo lepszy i ja osobiście jestem zawiedziona książkową wersją. Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno tu tego nie znalazłam. Polecam tym, którzy nie oglądali serialu, może im lepiej to pójdzie, bo bądź co bądź, akcji nie można nic zarzucić.
Największy minus oprócz stylu autora to wiek bohaterów. Jezuuuu, nie mogłam znieść tego, że Dany ma 13 lat, a np Rob 14. Czy takiemu dziecku oddaje się dowodzenie wojskiem ? Czy to jest normalne ? Czy tak się zachowują 6 czy 5 letnie dzieci ? Wiem że to zupełnie inna rzeczywistość, ale dla mnie to była duża przesada i aby czyniło akcję mniej prawdopodobną. Serialowe odpowiedniki dużo bardziej mi odpowiadały.
Ogólnie książka mi się podobała, ale żeby być bardziej obiektywną wobec Martina muszę raczej przeczytać 2 część, bez porównywania jej do serialu I tak dużo bardziej polecam ekranizację, która jest po prostu świetna.
Gra o tron jest genialna!

Ponieważ:

- to coś jak pióro Tolkiena, tylko że mniej magiczne. Właściwie działa to bardziej na korzyść - realizm sprawia, że niektóre wydarzenia w książce są jeszcze bardziej przerażające,

- Martin jest mistrzem tworzenia fabuły. Idealne wyważenie akcji, sprawia, że nie można się oderwać lektury, a wtedy czeka nas kilka dni wyjętych z życia,

- kreowanie bohaterów poprzez ich działanie, a nie wymienianie szeregu cech, które i tak nie mają pokrycia w czynach, udaje mu się znakomicie,

- powołuje do życia bohaterów, wobec których nie można być obojętnym. Można ich uwielbiać, kochać i nienawidzić, ale nie można zbyć ich wzruszeniem ramion,

- jednocześnie podziwiam i neguję uśmiercanie głównych bohaterów. To dostarcza niesamowitych emocji, jeśli się takiego bohatera polubiło. Ale także nie można się powstrzymać od pretensji: Jak on mógł?!,

- nie ma sensu pisać coś więcej, wystarczy wymienić te kilka imion: Jon, Arya, Tyrion, Ned, Dany, Robb.

;)

Niech tylko dorwę Starcie królów... tutajpoczkategori
Świetna książka, polecam

mieszkania Warszawa
Słyszałam i czytałam tyle pochlebnych opini, że pewnie w końcu po to sięgnę. Jednak w najbliższym czasie na pewno nie uda mi się, a szkoda bo zapowiada się naprawdę fajna i ciekawa powieśc. tutajpoczkategori
Och, czaję się na tą serię i to bardzo Tylko miałam dylemat czy kupić serialową, czy nieserialową okładkę "Gry o tron", i w końcu połasiłam się na tą serialową, bo mnie po prostu zauroczyła <3 I teraz się zastanawiam czy kolejne części w miarę powstawania kolejnych sezonów też będą miały nowe okładki czy nie - bo to dość istotne w moim przypadku, bo jestem taka głupia, że wszystko musi na półce ładnie się prezentować

I teraz się na siebie wkurzam, bo przesuwam czytanie "Gry..." (mimo że kuszą te wszystkie pozytywne opinie ) bliżej premiery 2 sezonu, żeby zakupić od razu nowe wydanie 2 części O ile takowe wyjdzie, oczywiście. Plan awaryjny jest taki, że będę wypożyczać z biblioteki, a potem najwyżej uzupełnię kolekcję albo jak nie wyjdą nowe wydania, to przerzucę się na zwykłe okładki Kurde, ale rozkmina xD Wiem, nie jest ze mną dobrze xD
I tam, to wcale nie jest złe podejście! Mam ten sam dylemat, bo też kupiłam pierwszy tom z okładką serialową i wolałabym kolejną również serialową, raz że lepiej wygląda na półce, dwa że pewnie przejdzie jakąś korektę. Tylko szkoda, że jeszcze nie wiadomo czy w ogóle Zysk i S-ka zamierza wydać kolejne części z nowymi okładkami, co moim skromnym zdaniem powinni skwapliwie uczynić, bo MY CZEKAMY! I pewnie wiele innych osób też.

Prawdopodobnie długo nie wytrzymam i w końcu zakupie Starcie królów takie jakie jest dostępne, ale przynajmniej wyśledziłam, że jest wznowienie z 2011 - czyli z jednej strony dobrze, bo jest już aktualna poprawiona wersja, z drugiej jednak, czy będzie im się opłacało wydać tę samą książkę niecały rok później ze zmienioną okładką? Coś mi się wydaje, że nie. No chyba, że HBO ma w tym swój udział. tutajpoczkategori
ja mam cala serię z tymi okładkami z postu Marysi ... i już irytuje mnie że Taniec ze smokami nie pasuje. Prawdę mówiąc na półce, stojąc grzbietem - każda wygląda jak z innej serii


Kupiłam oczywiście zafascynowana serialem, bardziej pod namową mamy - która zaraz przeczytała wszystkie ... "Grę o Tron" że tak powiem przeleciałam wzrokiem, a przeczytałam na razie tylko "Starcie Królów" nie było to dla mnie łatwe zadanie, czytałam dla postaci ... i (o matko!) doszło tyle kolejnych ... mimo wszystko zachwyca nawet mnie, która jakimś mega fanem fantastyki nie jest Podziwiam tych którzy wręcz pochłaniają te książki, mi się trochę zeszło - prawdopodobnie po emisji drugiej serii przeczytam kolejne ...

ps: drugi tom Tańca ma być pomarańczowy
Uff, to dobrze, że nie tylko ja tak mam, to pocieszające

Ja właśnie bardzo bym chciała wiedzieć czy będzie reszta tych serialowych okładek, bo jeszcze jestem na etapie, kiedy mogę się przerzucić na tą wcześniejszą wersję, a "Grę..." wymienić/sprzedać czy coś i w zamian znaleźć tą ze starszą okładką (bo chyba obie wersje różnią się nawet formatami, tego bym już nie przeżyła ). No i oczywiście, będę się czaić na wznowienia, to już na pewno

MUlka, na początku jak trafiłam w księgarni na "Taniec ze smokami" to najpierw pomyślałam, że to jakaś zupełnie inna seria, bo ta okładka jest już kompletnie z innej parafii O pomarańczowym 2 tomie już nie wspominając xD

Ja chcę ambitnie najpierw przeczytać książkę, a potem dopiero zabrać się za serial (chociaż już trochę spoilerów się nasłuchałam, bo dużo znajomych już oglądało ), więc w ogóle cierpię, bo już tak bardzo chciałabym się za nią zabrać, a czasu tak mało tutajpoczkategori
no cóż zawsze można zapytać wydawnictwa
ciężko stwierdzić czy podejmą takie ryzyko ... jednak większość która kupiła serię na fali serialu (jak ja ) już może mieć ją skompletowaną ...
powiedz jeszcze, że masz ją w twardej okładce ?
Nie, na szczęście mam w miękkiej okładce, bo inaczej to już w ogóle byłaby tragedia
No właśnie tak myślałam, że może pierwszą część tylko wznowili z serialową okładką, żeby przyciągnąć nowych czytelników, a z resztą już nie będzie takiej potrzeby. No cóż, może napiszę, będzie najprościej tutajpoczkategori

No cóż, może napiszę, będzie najprościej :D
Tak, tak! A potem przekażesz nam wieści, dobrze? Nawet jak będą druzgoczące. ^^

Okładki faktycznie nie są utrzymane w jednym stylu. Wcześniej o tym nie pomyślałam, ale jeśli różnica między rokiem wydania pierwszej i ostatniej wynosi ponad dziesięć lat, to chyba nie ma się czemu dziwić. Może się zmienić koncepcja, technika, wymagania rynku i pewnie dużo innych kwestii.

Ale mogliby zrobić serię okładek serialowych, noooo! :D
Ok, mail wysłany, zobaczymy czy odpowiedzą Też wolałabym poznać ostateczną odpowiedź, na pewno ją Wam przekażę

Z drugiej strony, mam też nadzieję, że serial dalej będzie zgarniał tak dobre noty i miał tylu fanów, bo jakby tak poprzestali na którymś sezonie, to nawet gdyby wydawnictwo robiło wznowienia, to nic by na to nie poradzili xD tutajpoczkategori
no to na FB wydawnictwo napisało tak:
"Zysk i S-ka: Jest wielce prawdopodobne, że tak jak w przypadku "Gry o tron", będzie filmowe "Starcie królów"."


Muahahaha, MUlka, z nieba mi normalnie spadłaś z tą informacją

Więc jest szansa, teraz trzeba tylko trzymać kciuki za serial, żeby dalej tak się trzymał tutajpoczkategori
O proszę! :D Wprawdzie lepiej brzmiałoby "oczywiście wydajemy" zamiast "jest wielce prawdopodobnie", ale nie narzekam, tylko zaciskam kciuki. ;)
wiesz jak to jest z internetem, mówią, że prawdopodobnie są w nim odpowiedzi na każde pytanie, wystarczy tylko dobrze poszukać

Myśle, że powodzenie filmowych okładek zależy nie tylko od powodzenia serialu, ale też od tego czy się będą sprzedawać Bo jak na "Grę o Tron" mogli się rzucić, tak druga już nie musi mieć takiego powodzeni , ja przykładowo nie kupię
O serial bym się nie martwiła, historia jest bardzo ciekawa - moja mama twierdzi, że trzyma poziom - jeśli serial nadal będą robić z rozmachem to sukces gwarantowany. tutajpoczkategori
No, też racja - mam w takim razie nadzieję, że jest więcej takich osób jak ja, którzy czają się okładki serialowe Ale wydaje mi się, że na dłuższą metę to może się udać, bo pewnie w przyszłości nowi czytelnicy będą odkrywać tą serię i mogą się pokusić właśnie na te wznowienia, bo wtedy już na pewno będzie widać, jak ładnie całość prezentuje się na półce A przynajmniej taką mam nadzieję
Taniec ze smokami II jest już w Matrasie dostępny i nawet ze zniżką Nie wiem jak jutro bo dzisiaj jest sprzedaż przedpremierowa.. A co do filmowych okładek, to pisałam kiedyś do wydawnictwa i w odpowiedzi dostałam info, że filmowe okładki będą wchodziły z kolejnymi sezonami serialu.. Sezonowa okładka na odpowiadającej mu książce..
Niech wychodzą, bardzo dobrze. Tymczasem ja sobie skrupulatnie zakupuję to, co jest dostępne na rynku, a później najwyżej wymienię na te serialowe, o. Starcie królów już przeczytane, recenzji jako takiej pisać nie będę, bo chyba nie trzeba polecać kontynuacji komuś, kto już przeczytał Grę o tron. ;) Powiem tylko, że w drugim tomie czeka kolejna porcja niespodzianek i nowe postacie. Ale to, co dzieje się w Nawałnicy mieczy, jest jednym wielkim szokiem. Wprawdzie dopiero zaczęłam czytać, ale przez nieostrożność natknęłam się na kilka spoilerów (głupia, głupia, głupia) i jeśli nie miałam wtedy chwilowego zaćmienia umysłu i to się sprawdzi, to będzie będzie największe zaskoczenie fabularne, jakie kiedykolwiek przeżyłam. Powrót do góry
Jak na razie, tylko o pierwszej części, ale potem biorę się za następne. ;3

Z nudy i ponieważ nie miałam nic innego do roboty w wolnej godzinie, zaczęłam czytać tą książkę. Ogólnie pierwsze strony mnie nie powaliły, a i tak miałam dużo do przeczytania, więc po skończonej lekcji oddałam ją koleżance. Ale jakoś nie mogłam o niej przestać myśleć. Nie mam pojęcia czemu, ale najbardziej zainteresowały mnie te wilkory. Na początku w ogóle nie mogłam zapamiętać imion, ani tego, kto z kim i dlaczego. Ale po 50 stronach można już się spokojnie połapać, o co biega, a potem nie ma już z tym najmniejszego problemu.

Język nie jest ciężki, ale super łatwy też nie. Myślę, że ma to związek z rokiem wydania, bowiem książka wyszła w 1996 roku, a w Polsce 2 lata później. Czyta się więc płynnie, mimo że dość wolno, ale na szczęście nie odczuwa się tego tak bardzo. A wtedy nie sprawdza się co chwilę numeru strony, co zdarza mi się przy nudnych książkach.

Nie jest to książka dla dzieci. I powiedziałabym, że nawet nie dla nastolatków, a to ponieważ autor nie oszczędził dość ostrych opisów scen erotycznych. Jest to moje subiektywne odczucie, bo dla innych to może być nic zdrożnego.

Podoba mi się, że autor zaskakuje. Ponieważ niektórych zwrotów akcji się nie spodziewałam i zdarzało mi się nie raz otworzyć szeroko usta, bo nigdy bym na to nie wpadła. Mimo że to fantastyka, to i zachowano pewną realność życiową. Jeżeli ktoś wie, o co mi chodzi. Nikt nie jest bezpieczny, nikt nie jest pewny.

Plusy:Ilość bohaterów. Historia jest prowadzona przez wielu i różnych narratorów, co bardzo mi się spodobało, ponieważ można było się dowiedzieć wiele o każdej postaci z osobna.

Minusy: W momencie gdy zaczynała się jakaś akcja... Napięcie rośnie... I... Zmiana narratora. Po czym może być z 50 stron zanim wrócimy do tego samego bohatera. To było dość wkurzające.
Erotyka. Nie lubię tego w książkach. No nie lubię i tyle!


i jak się podoba ?? bo mi bardzo Powrót do góry
Łoooo! Piękna!!! Mam taką chęć na tą serie, ale będzie musiała poczekać, aż będę w stanie wygospodarować więcej wolnego czasu, niestety

Łoooo! Piękna!!! Mam taką chęć na tą serie, ale będzie musiała poczekać, aż będę w stanie wygospodarować więcej wolnego czasu, niestety

Ja mam tak samo... może w wakacje się za nią zabiorę...
A okładka genialna! Powrót do góry
Strasznie mi się podoba! Naprawdę świetna.
Okładka genialna, od razu widać, że będzie się dużo działo. Właśnie kończę czytać II część "Tańca ze smokami" i pomimo, że część osób miała rację co do wolno toczącej się akcji, to jest to i tak najwspanialsza seria jaką ostatnio czytałam! Powrót do góry
Noooooo, ja się tak nie bawię! Teraz to dziękuję bardzo, Królów już mam i następne też. Tak na poważnie, to okładka rzeczywiście udana, zdecydowanie lepsza od wersji pierwszej. Chociaż i tak rządzi Ned i jego Lód z pierwszej części.
Dzisiaj na Facebook'u wydawnictwo Zysk i S-ka zaprezentowało audiobooka Gry o tron. Tutaj można posłuchać krótkiego fragmentu. Jak dla mnie zapowiada się naprawdę nieźle, nie jestem miłośniczką audiobooków, ale tę sagę chciałabym mieć też na płycie. Powrót do góry
Grę o Tron odkryłam zaraz przed tym bumem na serię. I jestem zachwycona. Jak na razie czytam czwartą część, ale wcale się z nią nie spieszę. Wolę rozkładać przyjemność na raty i krócej czekać na szóstą część.
Uwielbiam Grę o tron, wielkie ukłony przed Panem Martinem. Czyta się bardzo dobrze i szybko, język jest przyjemny dla czytelnika no i oczywiście bohaterowie. Powrót do góry
Ja właśnie kończę drugą część. Powiem tak: przy tej książce miałam wzloty i upadki. Przez chwile nie mogłam się od niej oderwać a później dwa tygodnie przerwy. Było to dosyć męczące ale w końcu się z nią zgrałam i jestem bardzo zadowolona

Generalnie rzecz ujmując to fabuła jest świetna. Ciągłe intrygi i zwroty akcji jak to już, niektórzy zauważyli. Warto wspomnieć o tym, ze książka jest ciekawie pisana. Prawdę mówiąc pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem narracji. Owszem jest trochę denerwujące kiedy napięcie rośnie i nagle gwałtownie spada bo przed oczami mamy kolejnego bohatera ale chyba w tym cały urok tej serii

Niewątpliwie ta seria jest jedną z lepszych a co do barwnie opisanych scen erotycznych to nie mam zastrzeżeń. Zawsze coś nowego

Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje. Co sądzicie o serialu ? Spotkałam się z wieloma pochlebnymi opiniami na jego temat i niewątpliwie się z nimi zgadzam. Jest zrobiony dobrze, właściwie wszystko zgadza się z książką oprócz, może kilku scen. Jak wiadomo w pierwszej części poznaliśmy Khala Drogo. W pewnym momencie wzbudził on moją sympatię ale nie mogę przeżyć tego jak ukazali go w serialu. Chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat
Jest specjalny temat na serial: http://www.ksiazkimlodziezowe.fora.pl/seriale,111/gra-o-tron,5746-100.html#544690
Tam możesz o tym napisać. :3 Powrót do góry
Zachęcona serialem sięgnęłam po książki... jako że nie tylko ja w domu oglądałam serial, to się razem złożyliśmy i mam wszystkie części.
W tej chwili jestem właśnie po lekturze części szóstej (czyli czwartej xD), dokładnie po Uczcie dla wron - sieci spisków i jestem tak niesamowicie w tej serii zakochana... jedyne co mnie smuci to to, że zostały mi tylko dwie części...

Kurczę, nie wiem jak mam opisać swoje wrażenia po 6 grubych tomach w jednym temacie, naprawdę przydałoby się całe subforum!!! Ta seria jest tak obszerna, tak niesamowita, że coś z tym musimy zrobić Jeden mały temacik w fantastyce to zdecydowanie za mało!
Myślę, że więcej napiszę kiedy (jeśli) już mistrzowska seria pana Martina doczeka się subforum... Bo naprawdę nie sposób wszystkie moje uczucia tutaj zawrzeć. Ale jedno mogę rzec - to zdecydowanie najlepsza (a na pewno jedna z 3 najlepszych, no!) seria fantasy jaka kiedykolwiek wpadła w moje łapki... Mistrzostwo to mało powiedziane

Piszę to wszystko pod wpływem silnych emocji, bo kilka(naście) minut temu odłożyłam na półkę skończony szósty tom i sama widzę, że niewiele sensu to wszystko ma, ale kuurczę, jestem taka zachwycona! Nie potrafię tego ubrać w słowa.

Czy ktoś jeszcze czyta poza osobami, które już się wypowiedziały? Może ktoś już skończył serię? Jak wrażenia? Jeeeej, mi się chce płakać na myśl, że przede mną już tylko Taniec ze smokami...
Fani Gry, musimy prosić o subforum! Ten temat to obraza dla PLiO!
^^hahaha
Okej, założę dziś subforum Powrót do góry
Bosko Dzięki! Mam nadzieję że to przyciągnie więcej forumowiczów do tej serii
Taak, ja też w końcu zaczęłam przygodę z PLiO W sumie zaczęłam trochę nie po kolei, bo najpierw obejrzałam serial, a potem zabrałam się za czytanie Ale i tak bardzo mi się podoba - zgadzam się, jedno z najlepszych fantasy, jakie czytałam

Na razie mam za sobą jedynie "Grę o Tron" i cóż mogę powiedzieć Fabułę już znałam, wiedziałam co się stanie, bo 1 sezon obejrzałam w całości wcześniej, więc tu zaskoczenia niestety nie było Ale i tak się wciągnęłam. Przede wszystkim zaskoczył mnie lekki i przyjemny styl, jakim pisze autor. Obawiałam się, że jak na tak obszerne lektury, przy tylu skomplikowanych wątkach, to wszystko będzie trochę przyciężkie, a tu miła niespodzianka Fakt, opisów sporo, dużo historii, ale wszystko jest niesamowicie ciekawe, bo świat skonstruowany przez autora jest po prostu brutalny i tak też zostaje przedstawiony. Jak dla mnie bomba

Baaardzo ciekawi bohaterowie. Bardzo wyraziści, każdego cechuje co innego, a do tego dochodzą maski, pozory i fałsz - czasami naprawdę ciężko niektórych rozszyfrować (Tym bardziej jestem pod wrażeniem jak wiernie udało się odtworzyć tak niesamowite postacie aktorom! Chylę czoła, naprawdę ). Po prostu nie można przejść obojętnie obok tych postaci, albo się je kocha, albo nienawidzi - taka jest prawda Lubię dużo bohaterów, ale do moich ulubieńców należą z pewnością: Arya, Tyrion, Ned, Jon... trochę ich jeszcze będzie Nienawidzę oczywiście wiadomo kogo xD

Od razu zabrałam się za "Starcie królów" i ta część jeszcze bardziej mnie wciągnęła (chociaż z początku przeraziłam się jej rozmiarami xD), bo już nie widziałam całego 2 sezonu (a początek oglądałam nie będąc do końca trzeźwa więc nie mogę powiedzieć, że dużo pamiętam ). Już podobają mi się nowe postacie i jestem naprawdę ciekawa jak potoczą wszystkie wątki Ale to jeszcze wszystko przede mną

Właśnie teraz tak strasznie żałuję, że w domu mam tylko 2 tomy, bo pewnie jak już skończę czytać, to będę chciała następne części... A nie uśmiecha mi się czekać na rezerwację w bibliotece Szczególnie, że Mircia napisałaś, że dopiero wtedy zaczyna się dziać Mam już plan, żeby zaczaić się na kogoś, kto ma całą serię xD
A z drugiej strony nie chciałabym tak szybko skończyć PLiO, tylko jakoś rozłożyć ją sobie sensownie, przynajmniej do tego 2015 roku, kiedy ma wyjść (oby! ) 6 tom Bo już widzę to oczekiwanie na kolejne części, szczególnie patrząc na tempo z jakim wychodzą
Ale cóż... i tak będę czekać, bo warto!

(I też jestem za osobnym subforum dla serii ) Powrót do góry
Serial ogladałam i oglądać będę (nie mogę się doczekać trzeciego sezonu! ). Książki niestety nie czytałam, za droga impreza, jak dla mnie, a w mojej bibliotece tego nie ma . Z tego co czytałam, pan Martin nie powala, ale cóż, mimo wszystko chciałabym przeczytać.

Serial ogladałam i oglądać będę (nie mogę się doczekać trzeciego sezonu! ). Książki niestety nie czytałam, za droga impreza, jak dla mnie, a w mojej bibliotece tego nie ma . Z tego co czytałam, pan Martin nie powala, ale cóż, mimo wszystko chciałabym przeczytać.

Martin nie powala?! Gdzie to czytałaś?! Książki są niesamowite! Epickie, prawdziwa fantastyka!

A co ceny... To w Matrasie co jakiś czas można kupić za 30 zł pierwsze tomy, robią co kilka tygodni taką promocję. ^^ Powrót do góry
Ja jestem świeżutko po przeczytaniu "Gry o tron" i cóż mogę powiedzieć... no podobało mi się bardzo. Podobnie jak ven_detta zaczęłam swą przygodę z PLiO od serialu ( sezonu 1 , za drugi biorę się dopiero po przeczytaniu " Starcia Królów") , przez co wiedziałam co się stanie i pewne wydarzenia mnie nie zaskoczyły , ale i tak czytało mi się to świetnie. Pierwszy tom serii ( i myślę , że pozostałe również) to naprawdę fantastyka przez duże F. Martin stworzył niesamowity świat , w pierwszej chwili przywodzący na myśl Śródziemie Tolkiena , ale jednak zupełnie inny .Świat w PLiO podobnie jak ten u Tolkiena ma swoją historię , swoich wielkich , legendarnych bohaterów , swoje legendy i podania , jest jednak brutalniejszy od Śródziemia, pełen zła , krzywd , oszustw, intryg, przez co wydaje się nam taki rzeczywisty, namacalny.
Obok bohaterów "Gry o tron" również nie można przejść obojętnie. Są tam postaci zarówno te dobre ,pozytywne , które pokochamy , te do szpiku kości złe , które znienawidzimy , oraz charaktery czarno- białe , trudne do sklasyfikowania , wywołujące w czytelniku sprzeczne uczucia.
Co jeszcze znajdziemy w "Grze o tron" ? Opisy bitew i pojedynków , intrygi na królewskim dworze , przerażające stworzenia zamieszkujące nawiedzany las i wiele więcej.
Oczywiście polecam. Można powiedzieć , że mnie Martin powalił swymi pomysłami. xD
Ja też swoją przygodę zaczęłam od serialu, ale stwierdziłam, że muszę też przeczytać książkę i właśnie ją kończę. Ogólnie jestem zachwycona kreacją bohaterów i niezwykle płynnymi opisami. Martin jest dla mnie po prostu mistrzem i mimo, że wiedziałam jak niektóre wątki się rozwiną, to byłam zachwycona tym, jak autor nas przez nie prowadził. Mam jeszcze z 200 stron GoT i za niedługo zabieram się za "Starcie Królów", bo też już czeka na półce.

Z serialem jestem na bieżąco i dzięki temu cały czas siedzę w tym martinowskim klimacie. Powrót do góry
świetna polecam
„W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.”

Są książki, które potrafią porwać czytelnika, nie dają mu oddechu, silnie na niego oddziaływają. Niekiedy są to tak rozbudowane historie, że czujemy jakbyśmy razem z bohaterami odkrywali wydarzenia i przeżywali przygody. Tak właśnie czułam się czytając pierwszą część sagi Pierśni Lodu i Ognia George R.R. Martina. „Gra o tron” okazała się historią kompletną, przekazywała nam masę informacji, jednak w taki sposób, ż każdy czytelnik mógł odnaleźć się w wydarzeniach i dokładnie je poznać. Ogromna liczba postaci, dużo miejsc i zdarzeń nie ułatwiają pisania recenzji, jednak spróbuję choć pokrótce powiedzieć, co się w niej działo, jak rozgrywały się wydarzenia.

Wszystko zaczyna się w lesie, gdzie członkowie Nocnej Straży zostają zaatakowani przez tajemnicze istoty. Zabiły one całą kompanię, nikt nie miał szans się uratować.
Bran Stark, syn Neda Starka wraz z jego synami jest świadkiem skazania dezertera z Nocnej Straży. Jego ojciec wykonuje wyrok. Takie jest prawo, a Eddard Stark się go trzyma.
Wracając do zamku Jon, bękart mieszkający wraz z całą rodziną odnajduje małe wilkory, razem z braćmi przekonują lorda Starka, by je zatrzymać. Wilkorów jest dokładnie tyle, ile dzieci Namiestnika Północy, czy to znak od bogów?
Niedługo potem Ned dowiaduję się, że niedługo odwiedzi go król wraz ze swoją świtą, Eddard przeczuwa, co go czeka. Okazuję się, że jego przyjaciel chcę, by został nowym Namiestnikiem w Królewskiej Przystani. Jednak zadanie to nie jedynie honor, lecz również obowiązki, lord Stark musiałby również opuścić rodzinę, z którą jest tak mocno związany. Z poczucia obowiązku, z powodu dawnej przyjaźni i braku wyboru zgadza się na stanowisko. Jednak nawet on nie wie w pełni, jakie czekają go obowiązki i jakie ta decyzja będzie miała konsekwencje.

„Lecz my postępujemy według starych zwyczajów. W żyłach Starków płynie krew Pierwszych Ludzi. Wierzymy, że ten, kto wydaje wyrok, sam powinien go wykonać. Jeśli chcesz odebrać komuś życie, powinieneś spojrzeć mu w oczy i wysłuchać jego ostatnich słów.”

Wydarzenia w książce przebiegają wielotorowo, narracja podzielona jest między wiele postaci, które odkrywają ważne role w wydarzeniach. Narratorami są lord Stark, jego syn Bran, syn z nieprawego łoża Jon, córki Sansa i Arya, jego żona Catelyn, jak widać większość akcji widzimy oczami postaci z rodu Starków, jednak do grona prowadzących akcję możemy zaliczyć jeszcze Tyriona z rodu Lannisterów oraz Daenerys córkę obalonego króla. Martinowi mimo ogromu postaci udało się doskonale scalić historię, cały czas była ona spójna i powoli prowadziła pokrętnymi ścieżkami do tego samego punktu, a mianowicie walki o władzę. Bo to w głównej mierze na niej skupia się „Gra o tron”.

„Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję,
a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.”

Jednak fabuła jest zdecydowanie bardziej rozbudowa. Autor daje nam doskonale poznać bohaterów, pozwala się z nimi zżyć, niekiedy jednak nie na długo. Właśnie to jest tu najgorsze, w wielu książkach główni bohaterowie cały czas żyją szczęśliwie, co prawda trafiają im się niebezpieczeństwa, tracą najbliższych lub napotykają inne nieszczęścia, ale ŻYJĄ. Tu nie możemy być tego pewno, do końca nie wiadomo, kto będzie żyć, a kto umrze. To jeden z ogromnych plusów twórczości G.R.R. Martina potrafi wstrząsnąć czytelnikiem.

„Dziewczyny dostają herby, lecz nie dostają mieczy. Bękartom daje się miecze, ale nie herby.”

Bohaterowie powieści byli dla mnie bardzo realistyczni, posiadali cechy ludzi, którzy według mnie podobnie zachwycaliby się w czasach porównywalnych do średniowiecza, jak te w powieści. Większość narratorów odbierałam pozytywnie, nawet mimo mojej niechęci do Catelyn, muszę powiedzieć, że ona również była doskonale wykreowana. Zachowywała się nie do zniesienia, ale nie mogę zarzucić nic autorowi, bo sądzę, że taka miała być. Reszta postaci przypadła mi do gustu. Ogromnie polubiłam Tyriona, dzięki jego szczerości i odmienności. Muszę się Wam przyznać, ze przed przeczytaniem miałam za sobą już trzy sezony serialu, więc wiedziałam już co nieco o postaciach. W filmie jednak nie byli oni tak dobrze wykreowani, no może poza Turionem, którego zawsze lubiłam. Reszta była bardziej płytka, aktorzy grali dobrze, ale jednak książka to książka jej nic nie przebiję.

„Theon Greyjoy zauważył kiedyś, że Hodor nie ma pojęcia o wielu rzeczach, lecz z pewnością zna swoje imię. Stara Niania zachichotała, kiedy Bran opowiedział jej o tym, i wyznała, że prawdziwe imię olbrzyma brzmi Walder.”

Wspomniałam wcześniej, że akcja rozgrywała się w czasach, które określiłabym jako średniowiecze. Realia epoki były zachowane. Jednak nie o tym chciałam wspomnieć. Miejsce akcji, a właściwie kraina jaką wykreował Martin jest niezwykle dobrze wykreowana, poznajemy ogromne połacie terenu, a jak wiem z serialu, to wciąż nie koniec. Będą się wciąż pojawiać nowe miejsca. Opisy, które stosował pisarz były obrazowe, mogły pomóc w wyobrażeniu sobie miejsc dziania się zdarzeń, jednak nie było ich tyle, by nużyły.

„Czerwona Twierdza daje schronienie dwóm rodzajów ludzi(...). Tym, którzy pozostają lojalni wobec królestwa, oraz tym, którzy okazują lojalność jedynie wobec siebie samych.”

Warto też wspomnieć o licznym intrygach dworskich, jakie mają miejsce właśnie w Czerwonej Twierdzy. Najciekawsi bohaterowie, najbardziej sprytni i perfidni właśnie w niej znaleźli swoje schronienie. Właściwie cała najważniejsza akcja skupia się na tym miejscu, to tam są podejmowane najważniejsze decyzje i odgrywają się wydarzenia najbardziej istotne dla zdarzeń. Zakończenie książki pokazuję, że choć teraz działo się tam wiele, to jeszcze nie jedno się zdarzy.

Przez jej dużą objętość książkę czyta się dość długo, jednak nie jest to odczuwalne. Teraz po skończeniu wciąż rozmyślam, co będzie dalej, chcę jak najszybciej przeczytać trzy pierwsze części, by móc poznać zdarzenia dalej niż działy się w serialu. Jak widać więc, czytanie tego tomu nie było męczące i pozostawiło pewien niedosyt, bo oczywiste jest to, że nie jest to jeszcze historia skończona. Niedosyt powoduje, że chce się czytać dalej.

Niezwykle cenię Pana Martina za to, że mogliśmy poznawać nie tylko wydarzenia, które działy się w teraźniejszości, ale również, co działo się wiele lat temu. Dzięki temu mogłam poznać dokładnie historie Siedmiu Królestw, rządzące nimi prawa i zwyczaje. Miałam doskonały obraz na historie rodów, to dopełniało jedynie obrazu działa.

„Każdy siniak to nowa lekcja, a każda nowa lekcja czyni nas lepszymi.”

Na koniec chciałabym się wypowiedzieć na temat okładki. Moja biblioteka posiada jedynie starą wersję okładki, czyli jak sądzę Jona Snow, nie mam jej nic do zarzucenia. Moim zdaniem pasuję ona do treści książki, a do tego jest wykonana dokładnie, szczegóły są odwzorowane bardzo realistycznie. Oceniając ją teraz, podoba mi się. Druga wersja to zaczerpnięty z serialu obraz Neda Starka na Żelaznym Tronie, w serialu prezentuję się on spektakularnie, jednak teraz czytając książkę wyobrażałam go sobie trochę inaczej. Mimo wszystko ten serialowy nadal mi się podoba.

„Gra o tron” to doskonała książka z działu fantastyki. Ma w sobie niesamowity klimat, wprowadza czytelnika w niezwykły, często okrutny świat i nie pozwala o nim zapomnieć. Dzięki jej objętości czytelnik może dokładnie zanurzyć się w historie i dokładnie jej poznać. George Raymond Richard Martin stworzył żywą opowieść, w której większość czytelników znajdzie coś dla siebie.
Ocena: świetna Powrót do góry
Ja swoją przygodę zaczęłam od serialu, ale obejrzałam pierwszy odcinek i jakoś tak... no, powiem szczerze - nie przepadam za serialami, więc odstawiłam go "na później" i zabrałam się za jakiś czas za książkę. Co prawda zajęło mi jakiś miesiąc przebrnięcie przez pierwszą część i jestem "na świeżo" po przeczytaniu, więc emocje wciąż nie opadły.

Uwielbiam ten sposób narracji! Tylu bohaterów, tyle akcji! Nawet opisy mnie specjalnie nie nudziły Za to pokochałam całym sercem ten wykreowany przez niego świat i nie mogę się doczekać, aż dorwę w bibliotece kolejny tom.

Jeśli chodzi o bohaterów to najbardziej polubiłam Jona i Dany. Z całego serca dopingowałam bękartowi na Murze i nie mogę się doczekać, aż dowiem się, co go tam czeka. Co do Dany, to wciąż nie mogę zapamiętać jej pełnego imienia Nie wiem dlaczego, ale jakoś obdarzyłam sympatią tą dziewczynkę. Te smoki to całkiem ciekawy wątek i jestem ciekawa jak się dalej rozwinie. Lubię także Robba ( i oczywiście przeżywałam całą bitwę. Jej, nie poszłam spać, zanim się nie dowiedziałam, że przeżył ) i Karła. Jestem pełna podziwu dla jego małego móżdżku Lord Stark jakoś specjalnie nie był moim ulubieńcem, tak jak Lady Stark, Sansa, Arya (chociaż z nią wiązałam większą nić sympatii, ale jakoś za mało ją chyba jeszcze poznałam, tak jak Brana). Pozostali Lannisterowie jakoś nie budzą wielkich uczuć, ale następca tronu wzbudza moje zainteresowanie i bardzo jestem ciekawa jego dalszych poczynań

Ogólnie nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejny tom
Zaczęłam jak to się mówi od du... strony bo od serialu, ale teraz nadrabiam z książką. Mimo, że wiem co i jak to ciągle mam nadzieję, ze może jednak wyjdzie coś inaczej
Świetnie wszystko jest opisane, jest napięcie, stres, ciekawość
Szkoda tylko, że książka taka droga bo zostaje mi póki co komp i pdf, ale może kiedyś na jakiejś fajnej promocji...


 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.