ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Powieść przygodowa, utrzymana w konwencji horroru, tyleż efektownego, co... pouczającego. Poruszająca opowieść napisana w duchu Władcy much Williama Goldinga. Grupa dzieci próbuje przetrwać w wymarłym po tajemniczym kataklizmie Londynie.

Tytułowy "wróg" to dorośli zainfekowani nieznanym wirusem, który zmienia ich w zdeformowane i pozbawione uczuć istoty. Dzieciaki by przeżyć, muszą z nimi walczyć. By wygrać, powinny się zjednoczyć, ale nowa sytuacja stawia przed nimi wyzwania, z którymi nie zawsze umieją sobie poradzić. Przyjaźń, poświęcenie, pierwsze uczucie, ale i niszczące pragnienie władzy - oto tematy tej fascynującej powieści, nie tylko dla młodzieży.

OPIS Z OKŁADKI KSIĄŻKI:

Kończysz czternaście lat. Jesteś prawie dorosły. Ale teraz, gdy wszystkich powyżej czternastego roku życia opanowała tajemnicza choroba, wolałbyś na zawsze pozostać dzieckiem.

Wyniszczony EPIDEMIĄ Londyn staje się labiryntem śmierci.
Armia dzieci przeciwko armii oszalałych dorosłych - ZOMBIE.
Tylko w grupie jesteś bezpieczny. Ale grupa potrzebuje PRZYWÓDCY...

Czy istnieją takie miejsca, gdzie wszystko jest jak dawniej?

FASCYNUJĄCY thiller dla młodzieży.

UWAGA! Zawiera opisy brutalnych scen.

Data wydania: 24.03.2010
Wydawnictwo: Świat Książki


Hmm, zombie to raczej nie moja bajka, ale opis o dziwo wydaje mi się ciekawy. Przeczytam, jeśli, jakimś cudem, znajdzie się u mnie w bibliotece... tutajpoczkategori
Widziałam tę książkę w miejscowej księgarni setki razy. Nikt jej jednak nie kupił, ja też nie mam zamiaru. Fabuła przypomina mi trochę GONE.
No właśnie, coś jak połączenie GONE i "Lasu Zębów i Rąk" Nie, raczej nie przeczytam. Znalazłam kolejną okładkę na moją listę najbrzydszych, jakie widziałam tutajpoczkategori


Przeczytałam i pierwsze o czym pomyślałam, to "GONE". Widzę, że nie tylko ja Raczej się nie skuszę...
Tak okładka jest okropna, ale fajna w dotyku. Jak to moja kumpela określiła "trzydedowa".;D tutajpoczkategori
Ale zjeżdżacie tę książkę jak nie wiem
Dzisiaj skończyłam czytać i to prawda, nawet przypomina serię "GONE", ale "Las Zębów i Rąk" już nie pasuje do tej powieści.

Z początku książka nie była zbytnio wciągająca. Po przeczytaniu dwóch pierwszych rozdziałów miałam dość. Zaczęłam czytać inne książki, aż w końcu musiałam wrócić do "Wroga" ponownie. I wiecie co.? Ani trochę nie żałuję, wręcz jest mi wstyd, że tak szybko oceniłam tę książkę po początku tej niesamowitej historii.

Londyn. Cały zniszczony. Chodzą po nim głodni dorośli-zombie, którzy zabijają i zjadają dzieci, psy i wszystko co napotkają. Zostały tylko małe grupki dzieciaków poniżej piętnastego roku życia, które zmniejszają się za każdym razem gdy wyjdą na ulice wielkiego miasta.
Z kilku dziecięcych grup, my znajdujemy się w bandzie mieszkającej w supermarkecie o nazwie Waitrose.
Poznajemy naszych bohaterów, których jest dość dużo, ale właśnie to jest piękne =*

Niektóre pseudonimy mnie na początku rozśmieszały; np. Achilles, Dziwo i Ląg, Knypek Cudotwórca; lecz potem zaczęłam się do nich przyzwyczajać i je polubiłam Autor nieźle je powymyślał.

Arran Harper, dowódca ludzi z Waitrose jest też szperaczem z czwórką innych dzieci: Dziwem, Lągiem, Achillesem i Olliem, którzy wychodzą na ulice Londynu, aby wyżywić pięćdziesiątkę dzieci.
Ich pierwsza akcja na basenie zakończyła się porażką i utratą jednej osoby.
Po powrocie z misji dobija się do supermarketu chłopiec - który uciekał przed dorosłymi - o ksywie Błazen, który później opowiada wszystkim, że przychodzi z pałacu Buckingham. I chce tam zaprowadzić Waitrose z inną grupę - Morrisons.

I tak zaczyna się wielka podróż do pałacu Królowej Elżbiety. Na drodze dzieci nie tylko stają Dorośli. Coś jeszcze innego.
Niektóre rozdziały opowiadają również o pewnym chłopcu, który uciekł zombie i teraz dogania swoich przyjaciół idących do Buckingham. Zmaga się on z jeszcze innymi problemami niż dwie złączone grupki. Obie historie są naprawdę interesujące i czyta się je z napięciem. Denerwujące było to, że w jednej historii zaczynało się coś dziać i połykałaś stronę za stroną, potem chciałaś wiedzieć co dalej, a tu rozdział się kończy i wracasz do drugiej historii.

A jakie są podobieństwa z GONE.? Już wam mówię.

1. Arran bardzo mi przypominał Sama.
2. W pałacu Buckingham dowódcą był pewien David, który strasznie jest podobny do Caine'a. Taki kulturalny i kłamliwy, że wszystko jest okej. Od początku zaczęłam go podejrzewać, że coś z nim jest nie w porządku. Ale czy to prawda.? I tak i nie.
3. Sama fabuła jest dość identyczna - zostały same dzieci i muszą dbać o siebie nawzajem.
4. Zmutowane zwierzęta.
Nie wiem co jeszcze mogłoby być podobne, ale te cztery punkty najbardziej mi się rzucały w oczy.

Minus książki:
Kiedy zdążyłam bardzo lubić jakiegoś bohatera to on później umierał. Byłam wściekła jak nie wiem.!

Książka opowiada o przyjaźni, zrozumieniu drugiej osoby, o utracie najukochańszych, szacunku, nadziei, wolności, brutalności, nieufności, naiwności i wiary na lepsze jutro. W opowieści znajduje się również wątek romantyczny, który jest bardzo maleńki, ale cudowny. Ale wiecie co mnie najbardziej oczarowało w tej książce.? To, że ci ludzie dopełniali się nawzajem. Byli fantastyczni. Rozśmieszali. Zasmucali. Nauczali mnie różnych rzeczy. Pomagali sobie nawzajem. Kochali się. To oni rozświetlali tę powieść sobą i swoimi przezwiskami
Oceniam książkę 10/10 i niecierpliwie czekam na kontynuację tej trylogii, która - mam nadzieję - będzie u nas, ponieważ historia urywa się i nie wiadomo co dalej.. Polecam "Wroga" jak najbardziej.
Hm... no nie wiem, ja jakoś nie lubię książek aż tak podobnych do innych.;/ tutajpoczkategori
Tombraiderka, świetna recenzja

Tombraiderka, świetna recenzja
Dzięki bardzo. To dla mnie naprawdę wiele znaczy, bo pierwszy raz w życiu napisałam tak długą reckę tutajpoczkategori

No właśnie, coś jak połączenie GONE i "Lasu Zębów i Rąk"

o tym samym pomyślałam