Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

PEWNEGO BEZ DESZCZOWEGO DNIA SPOTKALI¦MY SIÊ NA WOLI, A BY£O TO 26 WRZE¦NIA.....

Sze¶ciu wspania³ych uzna³o i¿ czas na wyzwanie i odnalezienie punktu. Czym prêdzej udali¶my siê do tramwaju,chwila moment i ju¿ byli¶my na Bemowie

"Jeszcze tylko spacerek w ten cudowny wieczór i bêdziemy na miejscu a potem z górki" tak powiedzia³a patrolowa

Popatrzyli¶my na mapê i wybrali¶my drogê do punktu. Poszukiwania rozpoczête, i góra i dó³ w bok i na ukos ale nic nie rzuci³o siê nam w oczy. Nie byli¶y pocieszeni bo by³ ju¿ czas na powrót wiêc umówili¶my siê na podej¶cie numer dwa w koñcu nie mo¿na siê poddaæ.

Za drugim razem by³o jeszcze piêkniej co sprzyja³o naszej wyprawie. Tym razem wyzwanie podjê³y same kobiety



I znów analiza mapy krzy¿yk po lewej stronie no to szukamy, i wej¶æ w jedn± bramê i drug±, a potem kolejny korytarz kolejna dziura i nic... Rezygnacja dziewczyn z dalszych poszukiwañ przynios³a nam szczê¶cie Uzna³y, ze przejd± siê w drug± stronê bunkru zobaczyæ co tam ciekawego i ca³kiem przypadkiem widz± "oznaczone wej¶cie" no to idziemy.

Maj±c strach w oczach i s³abe latarki przeszukiwa³y¶my kolejne pomieszczenia, nie które nawet po kilka razy ale w koñcu ukaza³ nam siê znak. Wszystkie siê ucieszy³y¶my, ¿e w koñcu mo¿emy ju¿ wyj¶æ i czekaæ na kolejne wskazówki w przyjemniejszych miejscach




Czas na relacjê
....................