ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Kupiłam go w małym sklepiku, kiedy miał pół roku. Za pół ceny, bo nikt go nie chciał. Nie był brzydki, ani chory. Poprostu nie był już malutki. W kartonowym pudełku przyniosłam go do domu, gdzie dostał imię zapożyczone z kreskówki (Pepe pan dziobak). Ma białe mięciutkie futerko z ciemnymi obwódkami w okół oczek i ciemne uszka. Ponad to, ma kilka brązowych plamek porozrzucanych po okrągłym ciałku. Właściciel sklepu zabierał go na noc do domu, więc Pepe był oswojony.


Wstaw zdjęcia:)
ok mam zdjęcie z randki



Witaj fajne króliki a randka się udała?
Jak się fajnie tulą Słodziaki
Randka udana, ale niestety Stokrotka, (ta biała) nie karmiła młodych, prawdopodobnie przez to, że nie dostała domku.
Mam nadzieję, że rozmnażanie jest kontrolowane i znacie się na tym, a nie dla własnego kaprysu?
Ojojojoj! Widzisz i nie grzmisz?! Jest tyle króliczków z interwencji, nie mogą znaleźć nowych domów, miesiącami siedzą u kogoś na DT i czekają na adopcję. Czemu rozmnażasz swoje króliki? Nie znacz ich genów, bo są ze sklepu zoologicznego. Co jeśli maluchy urodziłyby się z wadami genetycznymi? Chore? Niepełnosprawne? Ileż to jest takich przypadków... Nie wiem czy wiesz, ale tworzysz pseudo hodowlę!

A wszyscy obojętnie wtórują i przyklaskują... Nie tego się spodziewałam
Przesadzasz. To była jedna randka, nie mam zamiaru zajmować się hodowlą królików. Nie zrobiłyśmy tego dla zysku! Napadasz ma mnie nie mając podstaw, by twierdzić, że chciałabym zrobić coś niewłaściwego.
Werynia, nie chodzi tutaj o zysk. Kiedy ktoś organizuje randkę dla niewykastrowanych królików, raczej wiadomo czym to się skończy. A tak jak napisała Venus, kiedy nie znasz pochodzenia królików, młode mogą urodzić się z wadami genetycznymi i potem maluchy chorują i cierpią. A takiego chorego malucha też mało kto później przygarnie. Dlatego rozmnażaniem powinni się zajmować doświadczeni hodowcy. I nie chodzi tu o napadanie na Ciebie, tylko żeby takie randki zorganizować z głową. Wystarczy wykastrować/wysterylizować uszaka i nikt nie będzie miał nic przeciwko temu.
Skoro nie chcesz zajmować się hodowlą, to przecież nie potrzebujesz ciąży, nieprawdaż?
I owszem mam już podstawy aby mówić, że zrobiłaś coś niewłaściwego, bo zysk idzie swoją drogą. Napiszę jeszcze raz: mnóstwo królików czeka na adopcję i nowy dom. Po co powiększać to grono. I nie będę po raz kolejny powtarzać po sobie i Pinky, o genetyce....

Edit: Aha, przepraszam, że zareagowałam może zbyt gwałtownie, ale powala mnie obojętność innych.