ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Siedemnastoletnia Lennie jest załamana po niespodziewanej śmierci starszej siostry. Jedyną osobą, przy której czuje mniejszy ból, jest chłopak siostry, Toby, który cierpi tak samo jak ona. Są ze sobą coraz częściej, coraz bliżej. Nic nie mogą na to poradzić – ani na potworne wyrzuty sumienia.

Wszystko staje się jeszcze bardziej trudne, gdy w szkole zjawia się nowy chłopak, Joe. A Lennie z przerażeniem odkrywa, że nie może przestać myśleć o jego czarnych oczach i miękkich ustach...

Czy można tak cierpieć po stracie siostry i myśleć o jej chłopaku? Rozpaczać i równocześnie być tak szczęśliwą?

A może miłość jest właśnie po to, by nie dać się prześladować temu, co przepadło, i tylko trwać w zachwycie nad tym, co jest...

W sprzedaży od: 8 marca
Cena: 32,80zł
Stron:
Wydawnictwo: Amber


Może być ciekawe, i takie normalne. Jesli recenzje będą zachęcające to przeczytam tutajpoczkategori
Ja jestem na tak. Opis jest bardzo ciekawy, chętnie przeczytam.
Mnie również opis bardzo zaciekawił Na pewno przeczytam. Okładka bardzo ładna jak na Amber. tutajpoczkategori


Też chętnie po nią sięgnę, ale prędzej wypożyczę Wydaje się wzruszająca, choć życiowa - i ten tytuł.
Opis zaciekawił, na pewno kiedys przeczytam tutajpoczkategori
Opis, a przynajmniej jego początek, skojarzył mi się z książką "Pierwsza miłość".
Ale ogólnie zapowiada się fajnie, okładka ładna... myślę, że przeczytam
Będę polować na tę książkę, na stówę tutajpoczkategori
Opis ciekawy i okładka też bardzo ładna. Mam nadzieję przeczytać
Ja na pewno przeczytam jak dorwę.
A co do kupna muszę się zastanowić.
Nie wiadomo jeszcze ile ma liczyć stron? tutajpoczkategori
ciekawy opis, moze kiedyś przeczytam
O kurczę. Ile tych premier w Dzień Kobiet oO Jej, takie fajne się zapowiada! I ładna okładka. Amber wydaje coraz ciekawsze pozycje. Muszę, muszę przeczytać. tutajpoczkategori
Blood książka ma 366 stron. Kupiłam ją od razu. Bardzo mi się podoba. Przeczytałam już dwa razy. Polecam wszystkim
jasminowa, może coś ciut więcej? Bo ja mam poważny dylemat a propo tej książki tutajpoczkategori
Właśnie napisz coś Ja się zastanawiałam czy jej nie kupić jednak zamiast niej kupiła Krwawy fiolet. Niestety
Również przyłączam się do próśb o jakąś opinię. Ostatnio jak byłam w Empiku to przysiadłam dosłownie na chwilkę (bo miałam mało czasu) i zaczęłam ją czytać. Wydaje się ciekawa i taka... normalna Zastanawiam się nad jej kupnem, ale potrzebuję jakiejś opinii, bo nie kupię jej "w ciemno" xD tutajpoczkategori
Ja dziś skończyłam tą ksiązke. Płakałam jak bóbr. Historia opowiada o dziewczynie, która jest zagubiona w swoich przeżyciach. Po śmierci siostry nie wie jak sobie poradzić, odsuwa się od najbliższych jednak na jej drodze stoi Tobey chłopak jej siostry, który łączy się z nią w ich wspólnych cierpieniach. Ich stosunki niestety odbiegają od normy. Lenny(tak się nazywa) poznaje chłopaka Joe'go który odmienia jej życie, jednak sprawy między nimi się komplikują gdy wychodzi na jaw wszystko co dzialo się między nią a Tobym.
Książke polecam, zero nadprzyrodzonych mocy, czy innych. Niezwykle wzruszająca ksiązka, oby więcej takich.

I chyba najlepsze jest to że cały czas czułam sie jakbym to ja była główną bohaterką, wszystkie jej emocje lądowały w moim sercu. Niesamowite. W sumie autorka pisała ją na faktach, gdyż miała podobne przeżycie.
Jeśli ktoś jest estetą albo wzrokowcem to koniecznie powinien zajrzeć do tej książki. Oprawa graficzna została zrobiona naprawdę nieźle. Rozdziały rozdzielone są strzępkami zapisków Len, np. papierkiem po cukierku, na którym coś pośpiesznie nabazgrała. Przypomina mi to lekko Pamiętnik Cathy, tyle że tam to rzeczywiście był pamiętnik pełen bohomazów. Tutaj natomiast ma to być dopełnieniem treści, subiektywnym okiem Len. Ach, i czcionka jest niebieska! Wiem, że to totalnie nieważne, kogo obchodzi kolor czcionki, przecież nie zmieni to fabuły i w ogóle. Ale tak grzebię w swoim zlasowanym mózgu i przychodzi mi na myśl tylko jedna książka, w której spotkałam się z kolorową czcionką - Słownik chazarski Pavicia, choć tam kolorowe były tylko nazwy ksiąg. A żeby tak nie rozpływać się jedynie nad stroną graficzną, to treść też zyskała moją aprobatę. Przeczytałam pobieżnie jakieś 30 stron i na chybił trafił otworzyłam książkę gdzieś w środku. Może akurat trafiłam na takie fragmenty, ale wydaje mi się, że książkę można włożyć do szuflady romansideł. Pan Dzielący Smutek i Pan Nowy Uczeń to odpowiedni kandydaci do płomiennego romansu, na który, drżyjcie święci!, mam przemożną ochotę. Oczywiście mogę się mylić. Może nici z miłosnej opowiastki. Zakupić jednak muszę, to silniejsze ode mnie, moja wyobraźnia rozpoczęła galop, muszę się ją zatrzymać, czytając. tutajpoczkategori
Mnie obchodzi kolor czcionki! Chyba pierwszy raz spotykam się z niebieskim drukiem w książce! No i takie papierki po cukierkach! Ach, strasznie jestem ciekawa tej książki, i ze wzg. na tekst, a teraz to i ze wzg. na tę oryginalną szatę graficzną!
Chociaż... Brązową czcionkę gdzieś widziałam niedawno, ale brązowa, to przecież nie niebieska!
Brązowa była w Zatrutym Ciasteczku bodajże. xd
Pytanie tylko czy po dłuższym czytaniu nie bolą od takiej czcionki oczy... tutajpoczkategori
Może być ciekawa, ale na razie jakoś nie mam ochoty na romantyzmy ;p

Brązowa była w Zatrutym Ciasteczku bodajże. xd
Pytanie tylko czy po dłuższym czytaniu nie bolą od takiej czcionki oczy...

Nie, to ja czytałam inną książkę... O, już pamiętam! 'Godzina Pąsowej Róży'
Bo ja wiem, czy bolą... Skoro od komputera nie bolą, to i od takiej książki też nie powinny, w końcu mamy pokolenie o genialnie wyćwiczonych oczach xD tutajpoczkategori
^^W "Nie Kończącej Się Historii" jest kolorowa czcionka

A co do "Niebo jest wszędzie" - książka faktycznie jest pięknie wydana Aż nie można od niej wzroku oderwać

^^W "Nie Kończącej Się Historii" jest kolorowa czcionka

A co do "Niebo jest wszędzie" - książka faktycznie jest pięknie wydana Aż nie można od niej wzroku oderwać

Właśnie to dzisiaj odkryłam, jak byłam w bibliotece i ją pożyczyłam! Tak się ucieszyłam! xD
No i przeglądałam w Matrasie 'Niebo jest wszędzie', ale kompletnie zapomniałam zaglądnąć do środka. Przeczytałam z tyłu, ale czemu nie otworzyłam książki? Głupota po prostu. Ale okładka tej książki jest tak urzekająca, że a się na nią napatrzeć nie mogłam tutajpoczkategori
Brak mi słów ,żeby opisać tę książkę. Próbuję sklecić chociaż jedno rozsądne zdanie mówiące, co czułam czytając, ale nie potrafię. Fakt, że odjęło mi mowę chyba doskonale pokazuje,jak cudowne jest 'Niebo jest wszędzie'.
Czytając zapowiedź wiedziałam ,że przeczytam tę pozycję w niedalekiej przyszłości. I stało się, przyszła nudna niedziela i rozpoczęłam zagłębianie się w innym świecie. Poznałam dziewczynę, nastolatkę, Leannie. I dowiedziałam się o jej tragedii, ogromnej tragedii- utracie siostry. Nie mam rodzeństwa ,ale potrafię się domyślić, jak blisko była z siostrą i jak straszne musiało to być. Dziewczyna jest w żałobie, kompletnie zagubiona w świecie bez swojej siostry. Nie wie co robić, jak żyć, jak się zachowywać. Nie potrafi przejść z tym do porządku dziennego ,ale kto by potrafił? Wydaje się ,że jedyną osobą, która rozumie jej ból jest Toby, chłopak jej zmarłej siostry. Jednak gdy towarzyszą sobie w bólu stają się sobie zbyt bliscy, zdecydowanie zbyt bliscy. Pojawia się też drugi chłopak, Joe, który zmienia świat 'Johna Lennona' (tak bohaterka jest nazywana przez niego). Dziewczyna jednak zastanawia się czy wolno jej się ponieść miłości, czy wolno jej poczuć się szczęśliwą ,podczas gdy jej siostra leży martwa w ziemi?
Autor pozwala nam przejść przez żałobę razem z Leannie, patrzeć jak powoli próbuje sobie poradzić z kompletnie nową sytuacją, światem bez jej siostry, siostry z którą przecież była tak zżyta. Poznajemy też rodzinę dziewczyn- Gram, jej babkę, artystkę i ogrodowe guru, która je wychowała. A także Biga, wujka, dendrologa z kilkoma rozwodami na koncie. Z pozoru to kompletnie wyluzowani i weseli ludzie, ale pod przykrywką lekkiego szaleństwa kryje się ogromny ból po tak strasznej stracie. Każdy przeżywa tę tragedię na swój własny sposób, chociaż często udając ,że wszystko jest w porządku. Dowiadujemy się również o nieobecnej od kilkunastu lat matce, której chociaż nie ma fizycznie to czuje się jej obecność przez całą książkę.
Jest to historia smutna, ale też miłosna i szczęśliwa. Rozdziały rozpoczynane są wierszami bohaterki pozostawionymi w najróżniejszych miejscach i na przypadkowych rzeczach- a to na kartce a parku, gałęzi przed szkołą, kafelkach łazienki czy kubku płynącym nurtem rzeki. Czytając je możemy poczuć chociaż skrawek tego, co przeżywa Leannie. Poczuć jej ból i zagubienie.
Pochłonęłam tę książkę. 'Niebo jest wszędzie' nie pozwala czytelnikowi się od siebie oderwać, daję wachlarz pełen emocji, i pozostawia czytelnika oniemiałym. Trudno mi stwierdzić, co dokładnie sprawiło ,że książka trafiła na półkę moich ulubionych, ale ma w sobie to 'COŚ', zdecydowanie.
Polecam każdemu, naprawdę warto przeżyć to wszystko.
Jedyny minus to błąd w druku- cytaty się kończą znaczkiem ,ale nie zaczynają. Ale można się przyzwyczaić, a poza tym fabuła tak wciąga ,że i tak w pewnym momencie przestaje się to zauważać.

Ocena: 9.5/10
Te 0.5 to głównie za ten wkurzający błąd w druku xD
Nie miałam zamiaru kupować tej książki, ale recenzja Zuu jest tak pozytywna, że chyba zmienię zdanie
Naprawdę warto ją kupić, przynajmniej w moim odczuciu. To było takie inne i niezwykłe, cudowne po prostu Powrót do góry
Przekonałaś mnie Dodaje na listę i ląduje na przedzie
Książka jest przecudna! Nigdy nie czytałam podobnej książki. A tak przy okazji to Lennie ma superową rodzinkę Powrót do góry
Ten błąd w druku tak bardzo, bardzo mnie denerwuje! Jestem gdzieś w połowie i książka jest ja na razie rewelacyjna, napiszę recke jak skończę, ale kurde! To brak " na początku cytatu grr! I jeszcze grrr! xD
Naikari, wieeem też strasznie się męczyłam ,ale pod koniec przywykłam Ale duży błąd ze strony wydawnictwa...denerwuje i często można się pogubić
Ale cieszę się ,że książka się podoba Powrót do góry
Piękna okładka, która zachęca i opis, równie mocno zachęcający, a także informacja, że powieść „Niebo jest wszędzie” była nominowana do najważniejszej brytyjskiej nagrody literackiej dla literatury młodzieżowej: Carnegie Medal, sprawiły, że chciałam przeczytać tę książkę. Jednak najskuteczniejsza była pozytywna recenzja, jaką przeczytałam. Jedna recenzja(Zuzy) spowodowała, że poszłam do księgarni i kupiłam tę książkę. I wiecie co? Cieszę się, że to zrobiłam, bo ta książka jest niewiarykurnagodna*!

Nie przeżyłam, na całe szczęście, śmierci bliskiej mi osoby. Nie wiem, jak to jest gdy umiera ktoś, kogo kochasz. Trudno mi sobie wyobrazić smutek, jaki musi przeżywać osoba, która kogoś straciła. Ale gdy sięgnęłam po „Niebo jest wszędzie” Jandy Nelson byłam w stanie poczuć ból Lennie, siedemnastolatki, której zmarła starsza siostra. Lennie próbuje wrócić do normalności, lecz jak wrócić do świata, w jakim nie ma już Bailey? Wszystko, co dziewczyna robi przypomina jej, że niegdyś robiła to z Bailey. A teraz została bez niej. Bez swojej żywiołowej siostry, z którą rozmawiała przed pójściem spać. Bez przyjaciółki, z jaką spędzała czas po szkole. Zawsze były one, Bailey i Lennie, a teraz... A teraz Lennie nie mogła mówić: my. Musiała się nauczyć mówić: ja.

„Toby opowiadał nam, że wyścigowe konie czystej krwi zawsze mają konia do towarzystwa, który cały czas jest przy nich, i pomyślałam wtedy: to ja. Jestem koniem do towarzystwa”

Lennie nikt nie rozumie, a przynajmniej ona czuje się niezrozumiała. Nikt, z wyjątkiem Toby'ego, chłopaka swojej zmarłej siostry. Oboje stracili tę samą osobę, którą kochali równie mocno. Dziewczyna zaczyna spędzać z nim coraz więcej czasu. Nic nie może poradzić na to, zaczyna coś do chłopaka czuć. Ale nagle na horyzoncie pojawia się nowa osoba, która nie znała Bailey ani Lennie przed jej śmiercią. Teraz może poznać tylko nową Lennie. Lennie bez siostry. W dodatku ta nowa osoba posiada oszałamiający, zaraźliwy uśmiech... Główna bohaterka, a jednocześnie narratorka zaczyna więc myśleć nie tylko o Tobym, ale i przystojnym i utalentowanym Joe.
Ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Bo jak ona może kogoś pokochać ze świadomością, że nie będzie mogła powiedzieć o tym Bailey? Zapytać ją, doświadczoną siostrę, o radę? Co ma zrobić bez niej? Jak się zachować?

„Kiedyś, wiele lat temu, leżałam sobie w ogrodzie Gram i Big zapytał mnie, co robię. Powiedziałam mu, że patrzę na niebo. A on na to:
- To błędne pojęcie rzeczywistości, Lennie, niebo jest wszędzie, zaczyna się u twoich stóp.”

„Niebo jest wszędzie” to książka niesamowita. To powieść, którą polecam każdemu. Moje ulubione gatunki to paranormal romance i fantasy, a po książki tego typu sięgam rzadko, naprawdę rzadko. Jednak ta powieść oczarowała mnie i skłoniła do rozmyślań, a także wywołała uśmiech na twarzy i sprawiła, że z moich oczu poleciały łzy, a uwierzcie, o to trudno!
Jedynymi minusami, jakie mogę zarzucić, ale nie tyle książce, co wydaniu, to literówki i, strasznie denerwujące mnie, pootwierane cudzysłowy. I naprawdę, tylko tyle.

Nie ocenię tej książki w skali punktowej. Ona wychodzi poza jej ramy.

*Cytaty pochodzą z książki „Niebo jest wszędzie”

Recenzję można przeczytać także na www.uskrzydlona-ksiazkami.blogspot.com
Już recenzja Zuzy była świetna, ale jeszcze się wstrzymałam. Ale teraz Twoja recenzja, a Ty też przeważnie czytasz fantastykę i paranormale i po prostu muszę ją mieć teraz, zaraz! Powrót do góry
Też się sama sobie dziwię, ale naprawdę ta książka mi się bardzo podobała. A normalnie namiętnie czytam właśnie paranormale albo fantasy xd
Genialna książka.
Ogólnie postać głównej bohaterki bardzo mnie intrygowała - to jak pisała, to jak mówiła, to jak czyniła, to jak gubiła się w samej sobie. Choć nie przeżyłam czegoś takiego, a to pewnie bardzo ukształtowało bohaterkę - to znalazłam w niej swoje cechy, przez co jeszcze lepiej się czytało, mimo że to prawie było niemożliwe.
Zachwycać się można od okładki po każdą wydrukowaną literkę.
Fabuła nieco skręca od konwenansów za co zyskuje naprawdę wiele. Niewinne romanse, z których nie można się nikomu wygadać, cierpienia, wiersze, rozmowy. To całkiem inne niż do tej pory czytałam.
Chyba po prostu nie wiem co napisać, ale mogę wam jedynie polecić, że to jedna z lepszych ostatnio wydanych książek, jak w ogóle nie najlepsza. Żadna pusta obyczajówka, a po prostu bardzo głęboka książka, choć pełno w niej codzienności. Powrót do góry
Nie mam talentu do pisania recenzji, jednak chciałabym dorzucić swoje trzy grosze i gorąco polecić książkę osobom nieprzekonanym i niepewnym. zawiera ona w sobie tyle uczucia, ze podziwiam tych, którzy nie uronią chociażby łzy. piękna powieść, piękny styl. połknęłam cała w 1 dzień.
'Niebo jest wszędzie'- zapis przeżyć siedemnastoletniej Lennie, próbującej pozbierać się po śmierci najbliższej osoby- ukochanej siostry. Jej przemyślenia, uczucia, lęki. Jej postrzeganie świata bez Bailey.

Lennie mieszka razem z babcią Gram (hodujacą kwaity malarką) i wujkiem Bigiem (dendrologiem ze słaboscią do kobiet i trawki), którzy są dla niej ogromnym wsparciem. Jej matka odeszła rok po urodzeniu drugiej córki. Nie znając jej aktualnego poytu Lennie i bailey często 'wymyślały mamę' tworząc od nowa jej życiorys.

Śmierć dziewietnastoletniej Bailey jest dla lennie szokiem nie do opisania. Nie potrafi normalnie funkcjonować pozbawiona swojej najlepszej przyjaciółki. Podobnie do niej czuje się Toby- chłopak Bailey. Wspólna tragedia bardzo ich do siebie zbliża. Odnajdują w sobie wsparcie wplątując sie przy tym w bardzo trudne relacje.

Życie Lennie komplikuje także pojawienie się w jej życiu Joego. Łączy ich pasja do muzyki, wrodzona wrażliwosć. Tylko czy Lennie ma prawo być czszęśliwa, zakochana po śmierci siostry? Czy ma prawo przywłaszczać sobie jej marzenia?

Nie zwykłam pisać recencji, jednakże ta ksiażka mnie do tego niejako 'zmusiła'. Już bardzo dawno nie miałam w dłoniach tak mądrej książki, nie 'pustej', wywołującej wzruszenia nie poprzez tanie chwyty i wyświechatane motywy, tylko przez prawdziwe, bardzo skomplikowane emocje.
Bardz utożsamiałam się z Lennie. Przeżywałam z nią każdy dzień po śmierci Bailey.
10/10 Powrót do góry
Jeśli książka wywołuje takie emocje jak chociażby "Odcień fioletu" (chodzi mi o początek, kiedy Logan umiera- wyłam wtedy niemiłosiernie, wiem co czuła Aura...) to absolutnie muszę ją kupić. Nie przepadam za obyczajówkami, ale bardzo lubię dramaty. Ale takie dramatydramaty, naprawdę chwytające za serce. Trochę rozczarowałam się "Życzeniem" bo tam główna bohaterka raczej udaje, że nic się nie stało. Nie "czułam" tego. Ale rozważę kupno tej pozycji. Przeżywam teraz fazę eksperymentów, chcę wszystkiego spróbować
"Była sobie raz dziewczyna, która znalazła się poza życiem.
Wyjrzała przez parapet nieba i zobaczyła, że na ziemi jej siostra tęskni za nią bardzo, jest o wiele za smutna, więc skrzyżowała parę ścieżek, które by się nie zbiegły, wzięła w dłoń kilka chwil, potrząsnęła nimi i rozsypała je jak kości po żywym świecie.
Udało się, chłopak z gitarą zderzył się z jej siostrą.
Proszę Len - szepnęła.
Reszta zależy od ciebie."

"Niebo jest wszędzie" opowiada o bólu po stracie ukochanej siostry. Lennie straciła Bailey, teraz nie może się po tym pozbierać. By wciąż pamiętać, ucieka w bolesny wir wspomnień z chłopakiem zmarłej siostry - Tobym. Przebywając ze sobą, nie pozwalają Bailey odejść. Ogromna miłość i cierpienie jakie czują, zbliżają ich w destrukcyjny sposób. Przez chwile zatracają się w emocjach, by po otrząśnięciu czuć się jeszcze gorzej.
To nie jest dobry sposób na żałobę, ale co nim jest? Pogodzić się i zapomnieć?
Gdy pojawia się Joe, Lennie zaczyna czuć coś zupełnie innego. Chłopak wnosi w jej życie radość i szczęście. Przebywając z nim Lennie mniej myśli o Bailey, wraca do życia uciekając od bolesnych wspomnień.
Tym sposobem omija coś ważnego, miłości do siostry nie da się zamaskować innym uczuciem.
Cierpienie i poczucie straty powracają z nową siłą.

Lennie, pisząc wiersze i rzucając je na wiatr, wahając się od intensywnych wspomnień do zapomnienia, szuka swojej własnej drogi. Bez siostry stojącej u jej boku. Bez siostry która ją zasłania. Len zaczyna działać - sama pisze historię swojego życia.

Niebo to nie gwiazdy wiszące wysoko, gwiazdy których nigdy nie zdołamy dotknąć, niebo zaczyna się u naszych stóp.

Piękna historia. Polecam. Powrót do góry
Ja się tutaj nie wypowiadalam ? Trzeba to nadrobić

„Niebo zaczyna się u naszych stóp”

Jandy Nelson jest agentką literacką, poetką i wieczną studentką z dyplomami z Brown, Cornell i Vermont College of Five Arts. Jest osobą przesądną i zagorzałą romantyczką, szaleńczo zakochaną w Kalifornii i w swoim mieście San Francisco.

„Niebo jest wszędzie” zdobyła natychmiast wyróżnienie literackie w Stanach i Australii. W Wielkiej Brytanii została nominowana do najważniejszej nagrody dla literatury młodzieżowej: Carnegie Medal.

Siedemnastoletnia Lennnie jest załamana po śmierci starszej siostry. Dziewczyna uważa, że jedyną osobą, która ją rozumie jest były chłopak Bailey: Toby. Oboje cierpiący, próbując zmniejszyć ból, zbliżają się do siebie i nic nie mogą na to poradzić. Jednak z tym czują się jeszcze gorzej, jakby zdradzali Bails. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w szkole pojawia się nowy chłopak, który wzbudza uwagę Len. Nastolatka nie wie co robić i sądzi, że nie ma prawa odczuwać jakiegokolwiek szczęścia po stracie tak bliskiej sobie osoby.

Lennie jest postacią, która nie odnalazła siebie, zawsze żyjąc w cieniu swej siostry. Była zwyczajną dziewczyną, której nikt nie kojarzył. Jednak po śmierci Bails musi wyjrzeć na świat. Przez cały czas, gdy zaczyna wychodzić ze swej skorupy, nie potrafi pojąć jak może być choć trochę szczęśliwa po takiej stracie. Było to mocno denerwujące w trakcie czytania, gdyż główna bohaterka, jakby chcąc zwiększyć swój ból, użalała się nad swym szczęściem. Reszta jej rodziny, także ma trudności z dojściem do siebie, jednak są oni bohaterami bardziej wyraźnymi. Uważam także, że gdyby nie Joe Fontain (nowy chłopak w szkole) postacie byłyby zbyt szare i zanurzone w żałobie. Dopiero ten uśmiechający się non stop chłopiec wprowadził koloru i humoru do książki.

Osoby szukające niezapomnianych przygód i zdarzeń nie z tej ziemi nie znajdą ich w tej powieści. Fabuła skupia się na przeżyciach Len, która musi na nowo zacząć żyć. Jesteśmy świadkami przeistoczenia duchowego tej dziewczyny. W niektórych momentach czujemy nawet jakbyśmy się cofali i wznosili razem z bohaterką w naszych poszukiwaniach prawdziwego życia.

W książce poza zwykłą opowieścią w każdym rozdziale znajdziemy także jakiś wiersz lub fragment jakiegoś zdarzenia spisanego przez Lennie. W ten sposób poznajemy główną bohaterkę, nie tylko przez jej przemyślenia czy zachowanie, lecz także przez jej wyrażanie się poprzez sztukę. Tak jak przez muzykę, tyle że tutaj jest to obrane w słowa. Był to duży plus, dzięki któremu dowiadywaliśmy się także o różnych zdarzeniach z przeszłości.

Kolejnym wielkim plusem tej książki jest to, że jest taka prawdziwa. Nie trudno jest nam sobie wyobrazić wampiry czy wilkołaki, jednak nie mamy z nimi na co dzień do czynienia i wiemy, że jest to fikcja literacka. Zaś w „Niebo jest wszędzie” widzimy prawdziwy świat, gdzie tragedia wywiera wpływ na otoczenie. Poznajemy zachowania ludzi cierpiących, niekiedy może i trochę absurdalne, jednak wszyscy jesteśmy inni i zachowujemy się inaczej.

Autorka ma lekkie pióro i pisze łatwo przelewając na czytelnika wybrane emocje. Jednak zdarzało jej się używać języka zupełnie nie pasującego do sytuacji. W świecie, w którym jest pełno żalu i czuje się narastający smutek pojawiały się nagle słowa ze slangów, które wprowadzały czasem w konsternację.

Trzeba tutaj pochwalić szatę graficzną, która przyciąga wzrok i wskazuje na nostalgię panującą w opowieści. Wszystko pozostało utrzymane w zimnych kolorach: litery są granatowe, okładka także pozostaje w odcieniach niebieskiego i błękitu, zaś przed każdym nowym rozdziałem znajdowała się strona przedstawiająca niebo, nie do końca błękitne, w którym pojawiają się refleksy szarości.

„Niebo jest wszędzie” poruszyło mnie do głębi. Jest pozycją, której szybko nie zapomnę. Przeżywałam wszystko razem z Len i czułam wszystko to co ona. Cierpienie i żal są w naszym życiu i nie możemy tego zmienić, jednak możemy zmniejszyć nasz ból i ruszyć dalej, nie oglądając się za siebie. Główna bohaterka potrzebowała wiele czasu by do tego dojść, w końcu każdy z nas musi zmierzyć się z rzeczywistością. Książkę te polecam osobom, które nie wymagają od książki samych przygód, a które potrafią się zatrzymać i zatonąć w przemyśleniach.

Moja ocena 9/10
Moja przyjaciółka ma tą książkę i ja jej tak strasznie zazdroszczę tego Bo wydanie jest naprawdę prześliczne ;p

booki, fajna recenzja jak zwykle xD Ale ja nie mogę takich pozytywnych czytać, bo się potem nakręcam za bardzo... Powrót do góry

booki, fajna recenzja jak zwykle xD Ale ja nie mogę takich pozytywnych czytać, bo się potem nakręcam za bardzo...

No to dobrze, że sie nakręcasz, gdyż te ksiazkę powinno się przeczytac
Czytajcie a na pewno nie pożałujecie. To jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Wzrusza, momentami bawi, wywołuje mnóstwo emocji. Czyta się bardzo szybko, rodzinka Lennie jest zabawna a Joe to prześwietny chłopak. I dodam, że należę też do fanklubu wujka Biga Powrót do góry
Przeczytałam.. Po waszych recenzjach myślałam, że będę ryczeć, ale jakoś nie byłam w stanie.. Książka nie poruszyła mnie aż tak bardzo. ...
Przeczytać warto! Jest to intrygująca i oryginalna lektura, zapewniająca zajęcie na zimowy wieczór

PS: Te błędy w druku były strasznie denerwujące! Ale ogólnie wydana jest bardzo ładnie...

SPOILER Ej, czy ja jestem ślepa, czy tam nie było wspomniane nic o tym, w jaki sposób umarła Bailey..?
Wydaje mi się, że było, chociaż nie mogę sobie przypomnieć jak.. Powrót do góry


Miała arytmię i dostała zapaści podczas próby. Powrót do góry
O właśnie !
Szkoda tylko, że zaczęłam szukać wytłumaczenia od tyłu podczas gdy było w 1 rozdziale Ale przynajmniej sobie przypomniałam całą książkę I nawet zdążyłam sie wzruszyć ! Powrót do góry
Naprawdę warto przeczytać !
Byłam nią zachwycona. Bardzo poruszająca.Mimo dużej ilości stron,przeczytałam w jeden dzień. Książka pisana niebieską czcionką.polecam.
Ta książka zdaje się być ciekawa i mam nadzieję poruszająca. Ostatnio zaniedbałam trochę moje książki i muszę to nadrobić. Dopiszę tą ksiażkę do mojej listy i jeżeli znajdzie się okazja to chętnie przeczytam. Może w wakacje...
Właśnie skończyłam ebooka, ta książka jest genialna! Zgadzam się ze wszystkimi recenzjami zamieszczonymi tutaj. Piękna historia, ani jedna przeczytana strona mnie nie nudziła. Po prostu wchłonęłam tą książkę, J. Nelson wykonała kawał świetnej roboty i chwała jej za to Powrót do góry
Wlasnie skonczylam ksiazke i jestem "niewiarykurnagodnie" oczarowana.
Zastanawialam sie nad zdaniem opisujacym ta historie. I doszlam do wniosku, ze ta ksiazka jest po prosru cholernie PELNA ZYCIA. I tyle tylko jestem w stanie o niej powiedzieć.

Polecam kazdemu, kto jeszcze nie probowal.
Opowieść prawdziwa, szczera, rewelacyjna!
O bólu, o miłości, wybaczaniu...
Wzięłam ją na wakacje, więc nie mogłam jej przeczytać w parę godzin, na co miałabym ochotę
Polecam!!!

"Chciałabym, żeby mój cień wstał i szedł obok mnie" Powrót do góry
W jednej chwili zmienia się wszystko.
Śmierć zmienia wszystko.
Nic już nie jest takie samo jak było.
Osoba, którą byłeś już nie istnieje.
Pozostaje tylko samotność, ból i cierpienie.
Smutek wlewa się do serca z każdą następną chwilą wspomnień.
Każda minuta życia wypełniona jest żałobą.
A ty walczysz z tym wszystkim, kiedy serce rozdziera się na strzępy.

"Próbuję odpędzić smutek wielki jak ocean, ale nie mogę." *

Życie Lennie wywróciło się do góry nogami po śmierci jej starszej siostry. Len jest zagubiona w sobie i nie umie odnaleźć się w świecie bez Bails. Dziewczyna myśli, że rozumie ją tylko Toby, chłopak jej zmarłej siostry. Ogromna strata i smutek zbliżają tych dwoje. Są sobie bliscy niż kiedykolwiek byli. Wszystko się komplikuje, gdy w szkole pojawia się nowy uczeń Joe. Chłopak jest jak promyk słońca, który przedziera się przez chmury smutku Lennie, wnosząc uśmiech na jej twarz. Pozwala jej zapomnień na chwile o ciągłym cierpieniu. Czy bohaterka może być szczęśliwa, kiedy nie ma przy sobie Bailey i kiedy ona już nigdy nie wróci?

Pani Jandy Nelson po prostu wciąga nas do powieści. Przez całą książkę pozwala nam patrzeć jak Lennie próbuje dojść do siebie po stracie Bails, z którą była bardzo zżyta. Dziewczyna nie może znieść myśli, że jej siostra nie będzie już świadkiem żadnego wydarzenia w jej życiu. Teraz Bails jest obecna tylko we wspomnieniach. Len od nowa musi odnaleźć brzmienie życia.

Wszystkie postacie są bardzo realne i mają swoje wady. Możemy dostrzec, że każdy na swój sposób przeżywa żałobę. Najbardziej pozytywną postacią w książce był Joe. To on wnosił radość i uśmiech pomiędzy karty książki. Historia choć smutna w niektórych momentach naprawdę może nas rozweselić odrobiną humoru.

"To jest nasza historia i my ją opowiadamy"**

Pomiędzy rozdziałami umieszczone są wiersze i zapiski Len, które są pełne emocji i osobistych przeżyć. Lennon pisała je na wszystkim, co miała pod ręką, czy to były papierki od cukierków, pomięte kartki, papierowe kubki, gazety, marginesy książek, ściany, czy drzewa, rozrzucając je na wiatr lub zostawiając je praktycznie wszędzie. Przez te słowa pisane gdziekolwiek możemy bardziej się wczuć w sytuacje bohaterki i zobaczyć co znajduje się w najgłębszych zakamarkach jej duszy.

" (...) niebo jest wszędzie, zaczyna się u twoich stóp."***

Wydanie książki od razu wprowadza nas w nastrój powieści. Błękit i biel widoczna na okładce jest taka wnikliwa i melancholijna. Każdy rozdział zaczyna się fotografią nieba, a czcionka tekstu jest niebieska, co jest niespotykane i oryginalne.

"Niebo jest wszędzie" jest opowieścią pełną życia. Jest wzruszającym utworem o stracie bliskiej osoby. Uczucia i emocje bohaterki są tak wyraźne i prawdziwe, że wprost z kartek przelewają się na nas. Historia Len jest poruszająca do bólu, pozwala nam na głębokie przeżycia i refleksje. Jestem pewna, że każdy kto sięgnie po tę książkę znajdzie swój skrawek nieba.

Moja ocena: 10/10
*str. 362
**str.247
***str.155
Świetna ksiązka, podobała mi się bardzo, bardzo. Wzruszająca i chwilami wyciskająca łzy z oczu, szczególnie przy notkach rozpoczynających rozdziały, te myśli były szczególnie refleksyjne. Bardzo miło ją wspominam. Powrót do góry
Ta książka jest tak świetna, że trudno wyrazić to słowami. Znakomicie spisały się strony, na których były wiersze znalezione w różnych miejscach. Nie ma niczego na wyrost. Nigdy nie myślałam że można w taki cudowny sposób przedstawić ból i cierpienie. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam.Polecam ją z całego serca! Teraz będę miała po niej czytelniczego kaca... Ale jakoś wcale mnie to nie martwi
Info dla tych wszystkich, którzy chcieli by kupić ale nie bardzo mają kasę. Na empik.com książka jest dostępna za 24.99 zł (cena detaliczna sugerowana przez wydawnictwo to 35.80)z tego co wiem nie jest to żadna promocja tylko stała cena empiku, bo zauważyłam to już parę miesięcy temu a zamówić zdecydowałam się dopiero teraz.
Recenzje wskazują na to, że naprawdę warto Powrót do góry
Mariposa dzięki za cynk Tak w ogóle nie wiem czy wiecie, że ma być podobno film - z Seleną Gomez w roli głównej, ma się też ona zając produkcją - mam nadzieje, że uda mi się przeczytać nim powstanie, bo ciągle o tej książce zapominam, a trafiam co rusz na własnie dobre recenzje.
Selena Gomez? Jakoś zupełnie nie pasuje mi do roli Len... Ale gdyby powstał film to na pewno obejrzę Powrót do góry
Książkę podsunęła mi koleżanka. Nie byłam przekonana co do tej powieści, bo mamy bardzo różne gusta. Jednak było to w wakacje, a mnie niemiłosiernie się nudziło, zatem przeczytałam. W jeden dzień i pół nocy. Książka piękna, rozgrzewająca serce. Taka szczera i empatyczna... Darzę ogromną sympatią Lennie, jak i pozostałych bohaterów. I szczerze mówiąc do dziś nie zwróciłam książki koleżance Lubię czasem do niej wrócić, aby przeczytać chociażby jeden rozdział.
Ok przeczytałam i trafiam do grona fanów Zachwyciła mnie niesamowicie, co najlepsze jak tak człowiek patrzy trzeźwo na fabułę to nie była ona wyjątkowa, ale cholera jasna jak ona jest pięknie napisana
Film w życiu tego nie odda, w życiu .... Powrót do góry
Świetna książka, świetna historia, świetni bohaterowie. Czytałam to dosyć dawno i aż mam ochotę znów do tego wrócić. Polecam każdemu!
Jedna z najbardziej poruszających książek, jakie dane mi było czytać. I do tej pory nie wiem do końca - dlaczego. Bo właściwie historia nie jest szczególnie oryginalna, nie ma w niej nagłych, zdumiewających zwrotów akcji, momentami staje się wręcz szkicowa w opisie emocji. Mimo to - a może właśnie przez to - dociera gdzieś tam wgłąb i naprawdę mocno porusza. Przepadam za książkami, których bohaterowie nie są kryształowi, błądzą. Gdy nie zachwycam się nimi, a usiłuję pojąć motywy, czasami mam ochotę trzepnąć któregoś w łeb - generalnie, gdy odnoszę wrażenie, że są osobami równie żywymi jak ja. A wątek podróży mentalnej - z ciemnego miejsca w psychice, przez próby zrozumienia samego siebie, aż po znalezienie odpowiedzi (a może tylko kolejnych, nowych pytań?) - to jeden z najbardziej inspirujących i zmuszających mnie do myślenia. Rzeczywistość odmalowana przez panią Nelson pulsuje tym intrygującym życiem zza każdej litery, stąd jej książka trafia na tę półkę w moim sercu, na którą trafiają doprawdy nieliczne. Powrót do góry