Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Utalentowan± szesnastoletni± harfistkê, Deirdre Monghan, która regularnie grywa na konkursach i ró¿nych imprezach, drêczy niepokoj±cy rodzaj tremy przed publicznymi wystêpami. Ataki strachu parali¿uj± j± do tego stopnia, ¿e czas tu¿ przed wystêpem spêdza najczê¶ciej w toalecie. Prawda, ¿e to kiepski sposób na rozpoczêcie romansu? A jednak…
Kiedy Deirdre przed jednym z festiwali ponownie nie mo¿e opanowaæ swego lêku, z pomoc± przychodzi jej tajemniczy ch³opak Luke Dillon. Niespodziewanie Luke proponuje jej wystêp na scenie w duecie razem z nim. Od tego momentu w ¿yciu Deirdre zaczyna pojawiaæ siê czterolistna koniczyna, a ona sama rozwija niezwyk³e zdolno¶ci, o których wcze¶niej nie mia³a pojêcia. Spotyka te¿ dziwacznych ludzi, którzy wydaj± siê pochodziæ s z innego ¶wiata.
Jej najlepszy przyjaciel James, jej ukochana babcia oraz mama s± siê w ¶miertelnym niebezpieczeñstwie, poniewa¿ Deirdre znalaz³a siê na celowniku królowej pewnej magicznej krainy. Okazuje siê, ¿e Luke zosta³ przez ni± wynajêty, aby zabiæ Deirdre, ale zamiast tego zakocha³ siê w niej bez pamiêci.
A Deidre? Ta nie¶mia³a dziewczyna odkrywa w koñcu, ¿e jako jedna z niewielu ma dar widzenia mieszkañców tajemniczej krainy.
Ta piêkna i niebanalna opowie¶æ, bêd±ca debiutem pisarskim autorki, oddaje wiernie obraz celtyckiej ba¶ni, któr± przedstawiono w uwspó³cze¶nionej wersji.

W sprzeda¿y od: 23 lutego
Cena: 29,90z³
Wydawnictwo: Illuminatio


Znowu super przystojniak i nie¶mia³a dziewczyna? Ehh... mo¿e przeczytam, z kupieniem gorzej, za to ok³adka - tragedia :/ W ogóle nie pasuje to tematyki - ja bym pod taka ok³adk± szuka³a jakiej¶ epickiej fantastyki, a nie paranormal o.O tutajpoczkategori
Temat jest taki sobie, trochê na bakier z oryginalno¶ci±. Tirindeth ma racjê, ok³adka jest fatalna. Ten miecz pasuje tam jak wó³ do karety, a twarz dziewczyny rozci±gniêta do nadnaturalnych rozmiarów. Raczej mnie nie zainteresuje. Na dodatek imiê bohaterki jak zwykle dziewaczne
W³a¶nie to imiê, nawet nie potrafiê go wymówiæ, a nawet przyj±æ w my¶lach Pewnie omija³abym je w tek¶cie. Co do opisu, jaki¶ niezachwycaj±cy, ok³adka te¿ ¶rednia, nie podoba mi siê, ¿e miecz "wchodzi" modelce na brodê Raczej nie przeczytam. tutajpoczkategori


mo¿e przeczytam ze wzglêdu na klimat celtyckiej ba¶ni - uwielbiam wszystko, co zwi±zane z Irlandi± <3 temat do¶æ oklepany, ale szczerze mówi±c, zachwyca mnie w³a¶ciwie ka¿da historia mi³osna ;p
Ok³adka jest beznadziejna. Opis taki ¶redni i trochê nijaki. Imiê g³ównej bohaterki rzeczywi¶cie trudne do wymówienia i zapamiêtania. Nie kupiê i raczej nie przeczytam. tutajpoczkategori
Ok³adka...katastrofa, chocia¿ opis nie jest taki z³y...mo¿e przeczytam ,ale w±tpiê w to ;d .
Mi ok³adka te¿ siê nie podoba. Ale nawi±zania do celtyckiej ba¶ni ju¿ bardziej. Przeczytam, ale nie wiem czy kupiê
No i znam t± autorkê z serii "Shiver" - o wilko³akach czy zmiennokszta³tnych jest ta seria


A tutaj "Lament" ok³adka orginalna :
tutajpoczkategori
A mnie zaciekawi³a ta ksi±¿ka, to o celtyckiej ba¶ni najbardziej
Opis nawet niez³y, klimat celtyckie ba¶ñ, mo¿e byæ nawet ciekawe. Kupowaæ tego nie zamierzam, ale je¶li znajdê w bibliotece na pewno po ni± siêgnê. tutajpoczkategori
Przeczyta³am recenzjê i kusi mnie ta ksi±¿ka, zw³aszcza porównanie do "Królowej Lata". Ale "Dr¿enie" i tak ma pierwszeñstwo

Dla zainteresowanych link:
http://fantasybook.idl.pl/modules.php?name=Reviews&rop=showcontent&id=464
"Lament" to debiut pisarski autorki, ale tak¿e jej pierwsza ksi±¿ka, która ukaza³a siê w naszym kraju. Wró¿ki to wci±¿ rzadki temat na naszym rynku, nie jest tak "wyeksploatowany" jak w przypadku wampirów. My¶lê, ¿e ta pozycja powinna zaspokoiæ oczekiwania w³a¶nie mi³o¶ników frapuj±cych i niezwykle intryguj±cych stworzeñ, jakimi s± wró¿ki. Bo w tym temacie mo¿e siê jeszcze du¿o wydarzyæ...

Szesnastoletnia Deirdre Monghan (nazywana przez bliskich jako Dee) to utalentowana harfistka, a przy tym bardzo nie¶mia³a, zamkniêta w sobie normalna dziewczyna. Nie jest otoczona wianuszkiem przyjació³, przeciwnie, ma tylko jednego, ale za to dobrego przyjaciela, Jamesa. Przed ka¿dym wystêpem przed du¿± publik± Dee zjada trema, ma lêki i md³o¶ci, ale do tego stopnia, ¿e wizyta w toalecie jest jak rutyna. W³a¶nie przed wa¿nym wystêpem trafia do ³azienki, gdzie "ratuje" j± tajemniczy ch³opak ze snu, Luke Dillon. Nieprawda¿, ¿e oryginalnie siê to zaczyna...? Wystêp konkursowy wykonuj± ju¿ razem, porywaj±c t³um swoj± muzyk± i ¶piewem...

Pojawienie siê Luke'a w ¿yciu Dee powoduje niema³y zamêt. Przy nim dziewczyna siê otwiera. Obecno¶æ ch³opaka wp³ywa na Dee koj±co. Sprawia, ¿e staje siê ambitna, chce siê wyró¿niaæ, chce przestaæ byæ zwyczajna i niewidzialna. Luke dzia³a na ni± motywuj±co, a granie przed publik± nie wywo³uje ju¿ md³o¶ci a rado¶æ. Para zbli¿a siê do siebie, ale Dee wie, ¿e ten co¶ przed ni± ukrywa.
Wraz z pojawieniem siê Luke'a zaczynaj± siê dziaæ dziwne rzeczy. Dee odkrywa u siebie paranormalne zdolno¶ci jak przesuwanie przedmiotów czy widzenie cieni, które raczej cieniami nie s±... I sk±d siê wziê³y te czterolistne koniczynki? I czy mi³o¶æ Dee i Luke skoñczy siê równie tragicznie jak w pie¶ni "Lamencie elfiej panny"? "Lament" wci±gn±³ mnie niemal od razu, choæ pocz±tkowo razi³y mnie "³azienkowe" przygody Dee. Z drugiej strony, ja przed ka¿dym egzaminem ustnym prze¿ywa³am podobnie (podobnie!). Czy jest przewidywalna? Niekoniecznie. Czy schematyczna? - Odrobinê.

Dziêki tej lekturze zainteresowa³am siê harf± i jej muzyk±. Przyznam, ¿e do tej pory uwa¿a³am skrzypce za najwspanialszy instrument, spod którego wyp³ywa niebiañska wrêcz muzyka. Dzi¶ te¿ zainteresowa³am siê harf± i mogê stwierdziæ, ¿e jest to równie piêkny instrument, a wykonanie na harfie mojego ulubionego utworu "Canon i D Major" równie¿ wywo³uje u mnie ciarki.

Du¿± zalet± s± bohaterowie. Zw³aszcza James, który jest niesamowicie zabawny, sarkastyczny, oddany i s³u¿±cy zawsze pomoc± i dobr± rad±. Wszystko potrafi obróciæ w ¿art, a przy tym ma sporo dystansu do samego siebie i ¶wiata. Bardzo polubi³am go. Dee zmienia siê, z pocz±tku zagubiona, nie¶mia³a, potem ju¿ odwa¿na i sk³onna do po¶wiêceñ. Luke natomiast, to opanowany, i¶cie rycerski, zrównowa¿ony ch³opak z nieciekaw± przesz³o¶ci± (dos³ownie!), zawsze pojawiaj±cy siê w odpowiednim momencie i odpowiednim czasie. Cieszê siê, ¿e autorka nie zrobi³a z niego kolejnego mêskiego bohatera "macho". To jest normalny facet. Ka¿dego z bohaterów mo¿na polubiæ, nawet ci "¼li" zostali ciekawie nakre¶leni. Niestety, jestem nieco zawiedziona, ¿e niektórzy bohaterowie dostali tylko funkcjê "ma³ej rólki", np. ojciec g³ównej bohaterki. Jego pojawienie wywo³a³o u mnie zdziwienie, ¿e ta postaæ w ogóle istnieje, a gdy ju¿ siê pojawi³ to kompletnie nic nie wniós³ nowego. Jak dla mnie autorka mog³a w ogóle nie wprowadzaæ nowego bohatera. Tak samo niektóre w±tki nie zosta³y w pe³ni wyja¶nione, pewnie w drugiej czê¶ci autorka nieco rozwieje te tajemnice. Przynajmniej mam tak± nadziejê.

Wró¿ki Maggie Stiefvater nie s± dobre, mi³e, wrêcz przeciwnie, s± mroczne, okrutne, niebezpieczne. Feje to fascynuj±ce i nieprzewidywalne stworzenia, jestem ciekawa na co je jeszcze staæ. Najciekawsze i najwspanialej przedstawione to Una i Brendan, które choæ psotne i nieprzewidywalne, to pomocne. Opisy ba¶niowego wrêcz ¶wiata by³y wspania³e, wyborne. Autorka nie¼le poradzi³a sobie obsadzaj±c wró¿ki w nasz ¶wiat, przy czym wci±¿ niewidoczny dla ludzkiego oka. Naprawdê mo¿na uwierzyæ, ¿e gdzie¶ tam w naszym ¶wiecie czaj± siê wró¿ki.

Czyta siê naprawdê szybko. Styl autorki jest przyjemny, wplata te¿ zabawne dialogi i sarkastyczny dowcip. Stworzy³a niezwykle klimatyczn± i tajemnicz± atmosferê, co sprawia, ¿e nie jest to kolejna ksi±¿ka z paranormal romance podobna do innych. Leciutka, czaruj±ca fabu³a, nasuwa jednak skojarzenie do "Królowej Lata" Melissy Marr. Obie ksi±¿ki przedstawiaj± ¶wiat wró¿ek jako mroczny ale i figlarny ¶wiat. W koñcowym rozrachunku wygrywa jednak "Lament", ze wzglêdu na poprowadzenie akcji i koñcow± scenê. "Lament" jest bardziej mroczny, a ¶wiat bardziej skomplikowany i równie z³o¿ony.

Ksi±¿ka jest piêknie wydana, ma piêkne motywy wró¿ek zdobi±ce ka¿d± rozpoczynaj±c± siê ksiêgê. Sama ok³adka jest piêkna, na ¿ywo prezentuje siê wspaniale. Warto wspomnieæ, ¿e ok³adkê stworzyli twórcy ok³adki "Wschodz±cego Ksiê¿yca" Keri Arthur.

Na koñcu ksi±¿ki jest zapowied¼ do drugiego tomu "Ballada", któr± Wydawnictwo planuje wydaæ na lato. "Ballada" skupi siê jednak na przyjacielu Dee - Jamesie. Bêdzie to te¿ ostatnia czê¶æ tej serii, wiêc mamy do czynienia z dylogia, a nie ci±gn±c± siê w nieskoñczono¶æ serii.

Styl autorki jest wspania³y, czytanie sprawia³o prawdziw± przyjemno¶æ, a nie mêczarniê, pomimo tego ¿e narracja by³a pierwszoosobowa. To wspania³a zabawa dla mi³o¶ników paranormalnych historii z mi³o¶ci± w tle z bajkowym klimatem. Je¶li jeste¶ zainteresowany histori± wró¿ek we wspó³czesnym ¶wiecie, to ta ksi±¿ka jest dla Ciebie. Je¶li kochasz ba¶niowy klimat i legendy, to równie¿ bez zastanowienia powiniene¶ siêgn±æ po te pozycjê i potraktowaæ jako lekturê obowi±zkow±.

Ocena ogólna: 8/10 tutajpoczkategori
@lma, ju¿ pisa³am na Twoim blogu, ale napiszê i tu - recenzja bardzo dobra, a po ksi±¿kê siêgnê chêtnie, bo mi siê kojarzy z moj± kochan± Trylogi± Mistrza Zagadek. Mam nadziejê, ¿e siê nie zawiodê :
W³a¶nie koñczê "¯elaznego króla" o podobnej tematyce, ale widzê, ¿e tak¿e i fabule! Jak tylko skoñczê to wstawiê recenzjê, ale co¶ mi siê wydaje znajome... tutajpoczkategori
zaszumia³_wiatr, a¿ tak podobne?
Ca³e szczê¶cie dla Maggie, bo to ona pierwsza napisa³a i wyda³a ksi±¿kê
Moja recenzja:

Pamiêtacie te piêkne opowie¶ci z dzieciñstwa o elfach i wró¿kach, o zaklêtych ksiê¿niczkach i mi³o¶ci silniejszej ni¿ ¶mieræ? Pamiêtacie te czasy, kiedy nie by³o rzeczy niemo¿liwych? Zwyk³y patyk zmienia³ siê wówczas w czarodziejsk± ró¿d¿kê, a kilka po³±czonych ze sob± li¶ci w koronê. Je¶li chcecie prze¿yæ wielk±, magiczn± i romantyczn± przygodê, to dobrze trafili¶cie.

„Lament” to w zasadzie typowy przedstawiciel paranormal romance, nie sposób nie zauwa¿yæ tu kilku klasycznych ju¿ schematów pojawiaj±cych siê wcze¶niej, takich jak tajemniczy ch³opak, czy trójk±t mi³osny. Jednak pomimo tego, co nieuniknione, na ka¿dym kroku jeste¶my zaskakiwani rozwi±zaniami ca³kowicie nowymi i oryginalnymi.

Zacznijmy od g³ównej bohaterki; to szesnastoletnia dziewczyna o oryginalnym imieniu Deirdre. Czy jest typow± przedstawicielk± swojej grupy spo³ecznej, czyli przeciêtn± uczennic± amerykañskiego liceum? Otó¿ nie. To utalentowana harfistka odnosz±c± spore sukcesy w dziedzinie muzyki. Na jednym z konkursów poznaje Luke’a - tajemniczego ch³opaka o mrocznej przesz³o¶ci. Dlaczego wzbudzi³ moj± aprobatê? Poniewa¿ nie jest kolejnym ponurym i obra¿onym na ca³y ¶wiat zbuntowanym nastolatkiem, a weso³ym, pe³nym ¿ycia m³odzieñcem, który od samego pocz±tku stara siê zaimponowaæ Dee. No i gra na flecie. Ch³opak motywuje Deirdre do odwa¿niejszej, bardziej wirtuozowskiej gry, chwilê pó¼niej postanawiaj± wykonaæ duet.
Od tego czasu zaczynaj± siê dziaæ dziwne rzeczy, a wszystkie zdaj± siê mieæ zwi±zek z magicznymi stworzeniami rodem z mitologii – fejami.

O wró¿kach napisano ju¿ wiele. W literaturze m³odzie¿owej istoty te sta³y siê niemal tak popularne jak wampiry, czy anio³y. Przyjê³o siê ró¿ne t³umaczenie ich oryginalnej nazwy – faeries. Oprócz tej najczê¶ciej spotykanej – wró¿ek spotykamy siê z elfami, piksami, czy wreszcie nomenklatur± przyjêt± w polskim t³umaczeniu „Lamentu” – fejami.
Ksi±¿ka pani Stiefvater wyró¿nia siê spo¶ród innych utworów o podobnej tematyce swoim niezwyk³ym, oryginalnym i fascynuj±cym ¶wiatem przedstawionym. Cechy magicznych istot, obrzêdy, rytua³y i zwyczaje zaczerpniête s± wprost z celtyckiego oraz germañskiego folkloru daj±c nam wra¿enie autentyzmu wszelkich nadprzyrodzonych elementów, z którymi mamy do czynienia w trakcie czytania.

Co mnie szczególnie urzek³o w „Lamencie”, to fakt, ¿e ¶wiat fejów nie jest jedynie dodatkiem do opisu zwyk³ego, codziennego ¿ycia nastolatki. Gdzie tam! Magia wyp³ywa z ka¿dej strony powie¶ci, zalewa nas cudownym wra¿eniem ba¶niowo¶ci, wci±ga wewn±trz wykreowanego ¶wiata i hipnotyzuje wyartyku³owan± za pomoc± liter muzyk±. Ca³a fabu³a, mimo, ¿e osadzona w ¶wiecie dobrze nam znanej rzeczywisto¶ci, jest podporz±dkowana jakiemu¶ wy¿szemu porz±dkowi. Wszystkie elementy z dwóch ró¿nych ¶wiatów ³±cz± siê w jedn±, harmonijn± ca³o¶æ, a czytelnik wkrótce zdaje sobie sprawê z tego, ¿e zamiast pod±¿aæ dobrze sobie znan± ¶cie¿k±, wpad³ w zasadzkê elfiej muzyki i poch³oniêty dzikim tañcem zapomnia³ siê w tym niezwyk³ym ¶wiecie.
Same feje budz± skrajne emocje; od strachu i niechêci, poprzez ciekawo¶æ, a¿ po szczer± sympatiê. Wielkie gratulacje za stworzenie tak bogatego i ciekawego przekroju przez ca³± Faeriê.

Autorka bardzo umiejêtnie buduje napiêcie w powie¶ci, dziêki czemu trudno siê oderwaæ od lektury. Wszystko zaczyna siê niewinnie, ale z czasem ka¿dy aspekt opisywanej przygody robi siê coraz bardziej mroczny, niebezpieczny. Razem z bohaterk± wnikamy w ¶wiat fejów, odczuwamy strach z domieszk± zauroczenia. Wszystko to prowadzi do naprawdê spektakularnego, gorzko-s³odkiego fina³u, który tylko zaostrzy³ mój apetyt na poznanie dalszych losów wykreowanego ¶wiata.

„Je¶li spo¶ród muzyki elfów da siê wyró¿niæ jaki¶ instrument, to jest to zazwyczaj w³a¶nie
harfa.” *
Czyli parê s³ów o harfie i muzyce. Podoba mi siê, ¿e muzyka odgrywa tak wielk± rolê w powie¶ci. Opisy melodii, teksty pie¶ni pojawiaj± siê dosyæ czêsto i umiejêtnie buduj± atmosferê prezentowanych wydarzeñ. To dziêki muzyce fejowie ¿yj± i funkcjonuj±, muzyka jest ich ca³ym ¶wiatem i te emocje da siê odczuæ na ³amach powie¶ci.
Nie by³abym jednak sob±, gdybym nie spostrzeg³a pewnej nie¶cis³o¶ci. Nie wiem na jakim instrumencie dok³adnie gra³a Dee, ale klasyczna harfa wa¿y oko³o 30 kilogramów i osi±ga wysoko¶æ 170 centymetrów, w zwi±zku z czym nie da siê jej tak po prostu nosiæ pod pach± jak robi³a to bohaterka. Harfa celtycka, o której mowa w tre¶ci, jest jeszcze potê¿niejsza.

„Lament” to powie¶æ, która przypadnie do gustu wszelkim mi³o¶nikom przygody i romansu, ale tak¿e osobom pragn±cym ca³kowicie oderwaæ siê od rzeczywisto¶ci i zanurzyæ siê w ¶wiecie pe³nym magii i muzyki. To pozycja dla wszystkich mi³o¶ników elfów oraz dla tych, którzy dopiero chc± je poznaæ.

------
* Wird Sikes, „Elfy. Brytyjskie gobliny, walijski folklor, elfia mitologia, legendy i tradycje”, t³um. Marek Skowerski, wyd. Armoryka, 2010, s. 88 tutajpoczkategori
Macie czasem tak, ¿e ju¿ po samym zerkniêciu na wydanie ksi±¿ki wiecie, ¿e bardzo siê Wam spodoba? Ja mam tak niezwykle rzadko, ale w przypadku „Lamentu” w³a¶nie tak by³o – kiedy tylko ksi±¿ka znalaz³a siê w moich rêkach i spojrza³am na jej ¶wietn±, magiczn± ok³adkê, poczu³am, ¿e lektura bêdzie równie dobra. Gdy przekartkowa³am ksi±¿kê, zauwa¿y³am, ¿e przed rozpoczêciem ka¿dej ksiêgi znajduje siê ¶liczny obrazek, a ¿e kartkowa³am j± od ty³u, na samym koñcu dosz³am do jednej z pierwszych stron, na której to znajduje siê obrazek przedstawiaj±cy bramê poro¶niêt± piêknymi kwiatami, który sprawia, ¿e od razu masz ochotê j± przekroczyæ... Zaczê³am wiêc czytaæ prolog, potem rozdzia³ pierwszy i drugi... i nawet nie zauwa¿y³am kiedy, a historia ta ca³kowicie mnie poch³onê³a.

Deidre ma szesna¶cie lat, jest dziewczyn± nie¶mia³±, spokojn±, sama okre¶la za¶ siebie na pocz±tku ksi±¿ki jako „niewidzialn±”. Od razu jednak muszê Was uspokoiæ, bo chocia¿ wydaje siê, ¿e tak jest, to jednak Dee nie jest typow± bohaterk± paranormali – wiecznie narzekaj±c± i u¿alaj±c± siê nad sob±, boja¼liw± fajt³ap±, która próbuj±c ratowaæ sytuacjê sprawia, ¿e jest 15 razy gorzej. Od samego pocz±tku ksi±¿ki widaæ, ¿e w cichej i skromnej Deidre tkwi spory potencja³, który tylko czeka na impuls, pozwalaj±cy nam zobaczyæ jej drug± twarz – dziewczynê zabawn±, odwa¿n±, umiej±c± postawiæ na swoim, walcz±c± o swoich bliskich i o swoje przekonania. A przy okazji tak±, która posiada ró¿ne paranormalne moce...

A wszystkie te zmiany rozpoczynaj± siê w dniu kolejnego konkursu, w którym Deidre, jako utalentowana harfistka, bierze udzia³. Dziewczyna jak zawsze bardzo siê stresuje i podczas do¶æ nieprzyjemnej sytuacji – gdy wymiotuje w toalecie, zastaje j± ch³opak z jej snów – Luke Dillon. I mimo ¿e Deidre od pocz±tku czuje, ¿e jest w nim co¶ niezwyk³ego i niebezpiecznego, to zaczyna siê do niego zbli¿aæ, zw³aszcza, ¿e on sam od razu pokazuje, ¿e nie jest mu obojêtna. A swoj± znajomo¶æ zaczynaj± naprawdê ¶wietnie – spektakularnym duetem, który zachwyca ca³± publikê... i to tak¿e tê nie z tego ¶wiata.

W takim razie z jakiego? Z Faerii, krainy, któr± zamieszkuj± feje, czyli wró¿ki, elfy i inne istoty tego pokroju, pasjonuj±ce siê muzyk± i atrakcyjnymi, m³odymi lud¼mi, a gdy posiadaj± oni jeszcze jakie¶ inne niezwyk³e talenty... to tym lepiej dla fejów. I w³a¶nie to wszystko sprawia, ¿e ich bezwzglêdna i zazdrosna Królowa zaczyna interesowaæ siê Deidre, co doprowadza nasz± bohaterkê i jej bliskich do wielu tragicznych, ale te¿ i pasjonuj±cych wydarzeñ... o których nic wiêcej nie powiem, ¿eby nie psuæ Wam czytania

Powiem za to, ¿e autorka w ¶wietny sposób ukaza³a fejów. Czê¶æ z nich by³a ca³kiem sympatyczna i pomocna, ale zdecydowana wiêkszo¶æ przera¿aj±ca i niebezpieczna. I ze wstydem przyznajê, ¿e momentami nawet siê ba³am xD Ale có¿, by³a noc, ja by³am sama w mieszkaniu, w ksi±¿ce by³ akurat podobny fragment, a przenikanie fejów do naszego ¶wiata zosta³o opisane przez autorkê naprawdê sugestywnie, wiêc chyba jestem usprawiedliwiona xD

Du¿± rolê w powie¶ci odgrywa oczywi¶cie w±tek mi³osny, który mimo tego, ¿e jest trochê schematyczny, bardzo mi siê spodoba³. Czuæ od niego powiew ¶wie¿o¶ci, a autorka na szczê¶cie nie przedobrzy³a przy opisie uczucia ³±cz±cego bohaterów, wiêc ¶ledzi siê go ze sporym zainteresowaniem...

Mo¿e miêdzy innymi ze wzglêdu na ukochanego Deidre. Luke jest bowiem facetem, jakich w paranormalach nie ma zbyt wielu, bo nie jest to ani niegrzeczny ch³opiec ani cierpi±cy romantyk. Podoba³o mi siê to, ¿e mimo swojej naprawdê ciê¿kiej i wci±¿ niedaj±cej mu spokoju przesz³o¶ci, potrafi ¿artowaæ i ¿yæ chwil±. Jest zwyczajnym facetem z poczuciem humoru i nutk± (noo... mo¿e trochê wiêcej ni¿ nutk± xD) tajemniczo¶ci. I ma w sobie co¶ takiego, co przyci±ga i budzi sympatiê.

Spodoba³ mi siê tak¿e najlepszy przyjaciel Deidre. James jest zabawny, pomocny i móg³by byæ podawany za wzór przyjaciela. Babcia, mama, ciotka i kole¿anka z pracy Deidre zosta³y przedstawione do¶æ dok³adnie, jednak jej tata... có¿, równie dobrze mog³oby go nie byæ, bo nie wniós³ zupe³nie nic do powie¶ci. I mo¿e na tle tych dobrze zarysowanych charakterów pozosta³ych postaci, brak jakiegokolwiek u niego, a¿ tak bardzo mnie razi³?

Przebieg akcji i to, jak (prawie) wszystkie elementy, tak¿e te, na które nie zwraca³am zbytniej uwagi, u³o¿y³y siê w logiczn± i pasjonuj±c± ca³o¶æ, zrobi³o na mnie naprawdê pozytywne wra¿enie. Tak jak i styl autorki, który jest lekki i przyjemny.

Jedyny zarzut, jaki mam to to, ¿e zabrak³o epilogu, który podsumowa³by ca³± tê historiê i zakoñczy³ pewne niewyja¶nione w±tki... ale mam nadziejê, ¿e w takim razie odpowiedzi na nie znajdziemy w drugiej czê¶ci.

Dla wszystkich osób têskni±cych za ba¶niowym klimatem okraszonym nutk± grozy, pragn±cych poznaæ interesuj±cych bohaterów i chc±cych zag³êbiæ siê w porywaj±cej fabule i ciekawym w±tku mi³osnym, „Lament. Intryga Królowej Elfów” bêdzie ksi±¿k± idealn±. Jest to taka historia, któr± chce siê czytaæ i o której nie chce siê zapomnieæ... i do której pewnie nie raz bêdzie siê wraca³o Polecam!
Czym jest muzyka? Czy tylko sekwencj± pojedynczych d¼wiêków ³±cz±cych siê w pe³en utwór, plejad± nut, które maj± nas oczarowaæ, wabiæ, przyci±gaæ niczym magnes? Niew±tpliwie tak. Ale muzyka to tak¿e emocje. To zaklête w d¼wiêkach najskrytsze uczucia i marzenia. Najprawdziwsza magia dusz.

Deirdre jest szesnastoletni± harfistk±, która poza talentem muzycznym ma tak¿e talent do stresowania siê ponad miarê. Ka¿dy jej wystêp, odpowiednio zaaran¿owany przez despotyczn± matkê, zaczyna siê md³o¶ciami i ucieczk± do toalety. Deirdre jest wra¿liwa i delikatna, a przy tym niezwykle interesuj±ca. Ale czy ma pojêcie, kim jest tak naprawdê?

Przed wystêpem konkursowym nasza bohaterka, pchana przez md³o¶ci w kierunku ustronnego miejsca, zostaje odnaleziona przez ch³opaka, jakiego widzia³a w swoich snach. Czy to nie dziwne, ¿e nagle wytwór wyobra¼ni pojawia siê tu¿ obok? Owszem, zw³aszcza, gdy ten wytwór jest niesamowicie przystojnym, tajemniczym m³odzieñcem, który przybywa damie „na ratunek”. W toalecie, chcia³oby siê zauwa¿yæ! I od tego momentu ch³opak przejmuje niepisane zadanie opiekowania siê Deirdre, miêdzy innymi proponuj±c jej wspólny wystêp w konkursie muzycznym. Bohaterka pozwala siê poprowadziæ przez nieznajomego flecistê, uwierzyæ w swoje zdolno¶ci i... zakochaæ siê w nim.

Ale czy mi³o¶æ do tajemniczego ch³opca, który nie ma zamiaru zdradziæ jej swej przesz³o¶ci mo¿e byæ bezpieczna? Dlaczego wraz z pojawieniem siê Luke’a Dillona, nagle u³o¿ony ¶wiat Dee wywraca siê do góry nogami? I w koñcu, co oznacza czterolistna koniczynka, spotykana przez bohaterkê na ka¿dym kroku, oraz zapach tymianku unosz±cy siê w powietrzu w najmniej oczekiwanym momencie? My¶lê, ¿e aby poznaæ odpowiedzi na te pytania, nale¿y siêgn±æ po Lament!

Z tytu³u i opisu powie¶ci wiemy, co siê ma wydarzyæ – podstêpna Królowa elfów z jakiego¶ bli¿ej nieznanego powodu chce zniszczyæ Deirdre, a w tê rozgrywkê zostaj± zamieszani jej bliscy oraz najlepszy przyjaciel James. Na domiar tego sama bohaterka odkrywa w sobie przedziwne moce, a jedn± z nich jest mo¿liwo¶æ widzenia elfiego ludu. Lecz czy to jej pomo¿e poznaæ sekrety Luke’a oraz uratowaæ siebie i rodzinê od gniewu Królowej?

Pisarski debiut Maggie Stiefvater jest intryguj±cy i wci±gaj±cy zarazem. Pe³na magii i niepewno¶ci historia przyci±ga i wabi swoj± pie¶ni±. Po³±czenie mitów o fejach i elfach z obrazem wspó³czesnej rzeczywisto¶ci tworzy interesuj±c± fabu³ê godn± miana dobrej, pe³nej smaku opowie¶ci paranormalnej.

Akcja rozwija siê powoli, nabieraj±c tempa w drugiej po³owie ksi±¿ki. Struktura dzie³a opiera siê na podziale tre¶ci w sze¶æ czê¶ci, ka¿d± opatrzon± fragmentami ró¿nych pie¶ni. Narracja dzie³a jest pierwszoosobowa, z perspektywy g³ównej postaci. To typowy zabieg w powie¶ciach dla m³odzie¿y, maj±cy najpewniej na celu przyci±gn±æ czytelnika, zespoliæ go z uczuciami bohatera. Jedynie prolog zosta³ stworzony w typie narratora wszechwiedz±cego. Bardzo wa¿na dla powie¶ci jest tak¿e muzyka. Nie przypadkowo Dee jest harfistk±, a Luke flecist±. Ich muzyka ³±czy dwoje obcych sobie ludzi. Staje siê wizytówk± powie¶ci, a s³owa piêknych ballad przytoczone w tek¶cie pozwalaj± nam wyobraziæ sobie, jak mog³aby brzmieæ mi³osna pie¶ñ tych dwojga.

My¶lê, ¿e tak¿e nie mo¿na pomin±æ piêknej oprawy – ok³adka w ¿ywym, soczystym kolorze zieleni przyci±ga wzrok czytelnika, podobnie jak dziewczêca twarz o tajemniczym spojrzeniu. Dodatkowo ka¿da czê¶æ historii opatrzona jest rysunkiem, podobnie jak karta tytu³owa. Ca³o¶æ tworzy ba¶niow± opraw± dla ba¶niowej historii, co odkrywamy z ka¿d± kolejn± stron± ksi±¿ki.

Je¶li mia³abym okre¶liæ bohaterów, mogê z ca³± moc± podkre¶liæ, ¿e przyjaciel Dee mnie oczarowa³. James to typ wyluzowanego ch³opaka z ciêtym jêzykiem i niesamowitym humorem. Umia³ roz¶mieszyæ mnie do ³ez, a przy tym wzrusza³ swoj± niez³omn± postaw± najlepszego przyjaciela. Tacy ludzie to niew±tpliwie rzadko¶æ. Deirdre za¶ to interesuj±ca osóbka, sprawiaj±ca wra¿enie zagubionej, dziêki czemu Luke sta³ siê idealnym kandydatem do roli jej towarzysza w przygodach, jakie prze¿ywali na kartach powie¶ci. Jedyne, co mnie zadziwi³o to fakt, jak szybko dziewczyna pogodzi³a siê z now± rzeczywisto¶ci± – jakby by³a przygotowana na ewentualno¶æ, w której istniej± magiczne stworzenia. Niemniej ca³a trójka m³odych postaci to silnie zarysowane sylwetki pe³ne wdziêku. A to niezwykle silny atut dzie³a pani Stiefvater.

Lament. Intryga Królowej Elfów mogê oceniæ jako ksi±¿kê bardzo dobr±, daj±c ocenê 8/10. Dlaczego? Minusem mo¿e byæ fakt, ¿e powie¶æ jest krótka, zmie¶ci³a siê na nieca³ych trzystu dwudziestu stronach. Ponadto zakoñczenie mnie nieco... zasmuci³o? Mimo to szczerze polecam lekturê wszystkim fanom powie¶ci fantasy i paranormal, a tak¿e tym, którzy uwielbiaj± elfy i podobne im istoty. Przy tej lekturze nie mo¿na mówiæ o nudzie! I oczywi¶cie z niecierpliwo¶ci± czekam na drugi tom przygód bohaterów – Balladê. Taniec Mrocznych Elfów, po¶wiêcon± postaci mojego ulubieñca – Jamesa. Mam nadziejê, ¿e sequel mnie powali na kolana!

Ksi±¿kê otrzyma³am od Wydawnictwa Illuminatio, za co serdecznie dziêkujê!

¼ród³o: http://mybooksbytirindeth.blogspot.com/2011/05/lament-intryga-krolowej-elfow-maggie.html tutajpoczkategori
W koñcu przeczyta³am.
W swoich recenzjach napisa³y¶cie chyba ju¿ wszystko, wiêc có¿ mi pozosta³o?
Ksi±¿ka cudowna, wydanie prze¶liczne.
A¿ mi³o by³o 'wkraczaæ' w kolejn± ksiêgê...
Nie mogê siê ju¿ doczekaæ drugiej czê¶ci, a t± pokocha³am.
Nigdy temat faerii itp. mnie nie interesowa³, ale po '¯elaznym Królu' i 'Lamencie' mam zamiar kupiæ inne ksi±¿ki o podobnej tematyce
Do dziewczyn, które przeczyta³y tak¿e ¯K - czy fabu³a lub ¶wiat przedstawiony w "Lamencie" s± podobne do tych w ksi±¿ce pani Kugawy? Po opisie do takiego dosz³am wniosku, ale po przeczytaniu Waszych recenzji, nie jestem ju¿ do koñca pewna. tutajpoczkategori
Moim zdaniem s± to zupe³nie dwa ró¿ne ¶wiaty. Ten JK by³ taki bardziej jak ze snów.
Sama fabu³a jak siê uprzeæ to mo¿e trochê przypominaæ ¯K, ale ksi±¿ka i tak jest jedyna w swoim rodzaju.

Do dziewczyn, które przeczyta³y tak¿e ¯K - czy fabu³a lub ¶wiat przedstawiony w "Lamencie" s± podobne do tych w ksi±¿ce pani Kugawy? Po opisie do takiego dosz³am wniosku, ale po przeczytaniu Waszych recenzji, nie jestem ju¿ do koñca pewna.

No nie, ¯elazny dzieje siê w innej krainie, a Lament we wspó³czesno¶ci. W Lamencie s± tylko fejowie i elfy, w ¯elaznym ró¿ne inne postaci. ponadto dzie³o Kagawy jest bardziej epickie, napisane z rozmachem, wielk± przygod±, Lament nie do koñca wpisuje siê w taki schemat, to tbardziej paranormal z odrobin± fantasy, za¶ ¯elazny to typowe epickie fantasy Mam nadziejê, ¿e pomog³am. tutajpoczkategori
O tak± w³a¶nie ró¿nicê mi chodzi³o, dziêki Tirin
Hmm... po przezytaniu recenzji sujeczki, Silje, @lmy i Tirindeth, zupe³nie zg³upia³am i po prostu nie napiszê recki, bo w tych jest wszystko napisane. W³a¶nie, ¶wietne opinie dziewczyny!
Dodam tylko od siebie- ok³adka jak dla mnie bardzo ³adna, na ¿ywo wygl±da lepiej ni¿ w kompie W³a¶ciwie to bohaterka nie ma rudych w³osów, ale graficy... có¿ oni s± jacy s±
Ogólnie bardzo dobra ksi±¿ka. Zupe³nie nie podobna do "¯elaznego Króla" Julii Kagawy. to zupe³nie dwie inne historie, a ta jest wci±gaj±ca i oryginalna.
Szczerze, to nigdy nie lubi³am czytaæ o elfach i takich w³a¶nie tematach, ale ta powie¶æ oraz JK zachêci³a mnie do takich ksi±¿ek. Niebanalne, mi³o siê je czyta. Akcja ¶wietna, g³ówni bohaterowie równie¿ Szczególnie James.
Oceniam ksi±¿kê na 9,5/10. Czego¶ zabrak³o, ale i tak ¶wietna, polecam w 100% ! tutajpoczkategori
No co Wy wszystkie z tym Jamesem. Ja jestem zdecydowanie team Luke!

No co Wy wszystkie z tym Jamesem. Ja jestem zdecydowanie team Luke!

Ja te¿ jestem team Luke, ale chodzi³o mi o ¶wietne stworzenie postaci Jamesa xd Rozbawia³ mnie itd. ale nie pasowa³ do Dee tak jak Luke. Poza tym Luke by³ s³odki i jak dowiedzia³am siê tajemnicy to mi siê skojarzy³ z Damonem < 3

No co Wy wszystkie z tym Jamesem. Ja jestem zdecydowanie team Luke!

Ja te¿ jestem team Luke
Ale Jamesa te¿ polubi³am Powrót do góry

No co Wy wszystkie z tym Jamesem. Ja jestem zdecydowanie team Luke!

Ja te¿ jestem team Luke
Ale Jamesa te¿ polubi³am
Ja tak samo ;D
W koñcu skoñczy³am i niestety nie podzielam entuzjazmu wiêkszo¶ci.
Najgorsze jest to, ¿e nawet nie wiem dlaczego, ale ksi±¿ka mi siê nie podoba³a.
Teoretycznie jest w niej wszystko co powinno przyci±gaæ: magiczny ¶wiat, mroczne tajemnice, na pozór zwyk³a bohaterka - która okazuje siê byæ niezwyk³± , co najlepsze przyjmuje to z zatrwa¿aj±cym spokojem; oczywi¶cie tajemniczy przystojniak ze snów, z³y? dobry? o to jest pytanie; no i przyjaciel, oczywi¶cie p³ci mêskiej ¿eby by³o napiêcie, przera¿aj±co dowcipny - chyba niczego w ksi±¿ce nie powiedzia³ na powa¿nie. I niby powinno siê podobaæ, ale dla mnie by³o za wiele , za schematycznie ... w ogóle nie czu³am, ¿adnego napiêcia czytaj±c, nic a nic nie wczu³am siê w historiê bohaterów i nie chodzi o to, ¿e by³o przewidywalnie, bo w sumie nie by³o, chodzi o to, ¿e nawet nie zastanawia³am siê nad prawdopodobnymi rozwi±zaniami :/
Ksi±¿kê ratowa³y ³adne opisy, niekiedy bohaterka tak romantycznie opisywa³a rzeczy które widzi, ¿e chcia³o siê czytaæ, a za chwile jaki¶ zgrzyt, który wyprowadza³ mnie z tego b³ogiego stanu. Czuæ by³o, ¿e autorka, prawdopodobnie przy redagowaniu ksi±¿ki, bardzo zwraca³a uwagê na szczegó³y, przyk³adowo Dee wyci±ga komórkê z kieszeni spodni, które wcze¶niej wrzuci³a do prania - wszyscy ju¿ dawno zapomnieli, ¿e rozdzia³ wcze¶niej je stamt±d wyjê³a i ubra³a, ale autorka czujê siê zobowi±zana wyt³umaczyæ sk±d siê wziê³y tam komórka - bo wychodzi na to, ¿e wyrzuci³a j± z nimi do prania - kogo to obchodzi ? ... wiem, wiem czepiam siê szczegó³ów - ale skoro przyku³y moj± uwagê w trakcie czytania, to znaczy, ¿e s³abo by³o z reszt± skoro nie odci±gnê³a mojej uwagi od tego

Naprawdê do koñca nie wiem dlaczego tak s³abo mi posz³o z t± ksi±¿k±, niby jak siê rozk³ada j± na czynniki to nie mo¿na siê do niczego przyczepiæ, w±tek g³ówny jest do¶æ dopracowany - ale nie przekona³ mnie niestety ... byæ mo¿e dlatego, ¿e przed Lamentem czyta³am du¿o lepsze pozycje i przy nich po prostu ksi±¿ka jest nijaka.

Ksi±¿ka ode mnie dostaje 5/10 - z czego po³owa jest za Luka Powrót do góry
Przeczyta³am i muszê powiedzieæ, ¿e raczej nie tego siê spodziewa³am chocia¿ w sumie sama nawet nie wiem jakie by³y moje oczekiwania Generalnie pocz±tek by³ w moim mniemaniu raczej s³aby, w sensie naiwny ale potem robi siê ciekawiej. Luke i James to naprawdê ¶wietne postaci choæ tego drugiego by³o zdecydowanie za ma³o!Co do fabu³y spodziewa³am siê czego¶ bardziej w stylu Melissy Marr je¶li chodzi o mityczne istoty w wspó³czesnym ¶wiecie a tymczasem ich egzystencja polega³a na ukrywaniu siê w lesie. Szkoda te¿, ¿e autorka posk±pi³a nam szczegó³ów dotycz±cych spo³eczno¶ci tych istot bo zawsze mnie to ciekawi. Skupi³am siê na minusach bo czyta³am ksi±¿kê dosyæ dawno i opad³y ze mnie emocje. Ale nie chcê absolutnie was zniechêcaæ! Ksi±¿ka bardzo mi siê podoba³a mia³a klimat, tajemnicê i wszystko na miejscu Powie¶æ nie jest gruba ale te¿ nie jest droga wiêc je¶li tak jak ja nie wyro¶li¶cie jeszcze z ba¶ni, lubicie magiê i tajemnice to przeczytajcie koniecznie. W moim rankingu nie przebi³o mo¿e "Królowej lata" ale jest to ksi±¿ka zdecydowanie godna polecenia.

No co Wy wszystkie z tym Jamesem. Ja jestem zdecydowanie team Luke!

Ja te¿ jestem team Luke
Ale Jamesa te¿ polubi³am
Ja tak samo ;D

Ja dzisiaj czytaæ skoñczy³am i te¿ jestem za Lukem. Ale James... to takie mniej poci±gaj±ce uosobienie Jace'a - jak dla mnie. Fajnie, ¿e druga czê¶æ bêdzie po¶wiêcona w³a¶nie niemu.

Uwielbiam mitologiê i wszystko, co z ni± zwi±zane. Czytam wszelkie ksi±¿ki, w których jest choæ wzmianka o bogach greckich, herosach, staro¿ytnych stworzeniach, czy magicznych postaciach z ba¶ni. Doskonale pamiêtam czasy, gdy wierzy³am, ¿e w kuchni kaflowej stoj±cej u mojej babci mieszka Baba Jaga, która gdy tylko otworzy siê drzwiczki, bêdzie chcia³a mnie porwaæ (tak, moi kochani rodzice mi to wpajali, a potem moim braciom i nikt nas nie chcia³ z tego b³êdu wyprowadziæ), albo ¿e w borze czaj± siê ma³e psotne chochliki. Po "Lament" siêgnê³am przez ¶lep± mi³o¶æ do fantastyki i magicznych wytworów dzieciêcej wyobra¼ni, do których szalenie pragnê³am powróciæ.

Deirdre to utalentowana harfistka. Muzyka wype³nia ca³e jej ¿ycie. Ma tylko jeden wstydliwy problem. Na imiê mu stres. Dziewczyna przed ka¿dym wystêpem musi roz³adowaæ napiêcie w toalecie. Nic nie poradzi na to, ¿e ¿o³±dek podchodzi jej do gard³a. W³a¶nie w takiej niezrêcznej sytuacji poznaje Luke'a Dillona, ch³opaka ze snów. Jako m³ody rycerz ruszy³ na ratunek damie w opresji i pomóg³ jej w tych trudnych chwilach. Gdy ju¿ Deirdre uda³o siê zapanowaæ nad sob±, wyszli na scenê i wykonali wspania³y duet - ona zagra³a na harfie, a tak¿e oczarowa³a ¶piewem, za¶ on towarzyszy³ jej d¼wiêkiem fletu. Dziewczynê spotykaj± od tego czasu dziwne, podejrzane osobniki, które zdaj± siê nie mieæ nic wspólnego z cz³owieczeñstwem, a Luke wzi±³ chyba sobie za punkt honoru opiekê nad ni±. Nic dziwnego, ¿e serce dziewczyny zabije mocniej w jego obecno¶ci. Tak bardzo bêdzie siê stara³a udawaæ, ¿e obydwoje s± normalni, choæ tak naprawdê wie, ¿e tak nie jest. Nie bêdzie im jednak dane cieszyæ siê szczê¶ciem, bowiem okrutna Królowa knuje podstêp. Czy historia zakoñczy siê równie smutno jak pie¶ñ "Lament elfiej panny"?

Muszê przyznaæ, ¿e autorka mia³a niezwyk³y pomys³. Ukazanie fejów w powie¶ci by³o sensowne i rzeczowe. Wró¿ki wcale nie by³y dobrymi stworzonkami, które uwielbiaj± spe³niaæ ¿yczenia. Wcale nie ¿yj±, by czyniæ dobro. Czas siê obudziæ z tego kolorowego snu stworzonego przez wspó³czesne bajki, bowiem obraz elfów w "Lamencie" zosta³ odwzorowany z mitów celtyckich. Fejowie to psotne, rz±dne zabawy istoty, które nie licz± siê z ludzkimi uczuciami.

Autorka wykorzysta³a w powie¶ci tylko fejów, choæ irlandzkie ba¶nie oferuj± nam du¿o szerszy wybór magicznych stworzonek. Zosta³y umieszczone w naszym ¶wiecie i chc± zostaæ zauwa¿one.

Du¿± zalet± tej ksi±¿ki s± barwne i wyraziste postacie. Przystojny i czaruj±cy Luke jest prawdziwie morderczy, a Deirdre, z pozoru nie¶mia³a dziwaczka, to tak naprawdê wyj±tkowa osoba. Warto zwróciæ uwagê na przyjaciela dziewczyny, Jamesa. Przebojowy, zabawny, zawsze rzuci jaki¶ ciekawy komentarz i potrafi ¶miaæ siê z siebie. To cz³owiek widz±cy wszystko przez ró¿owe okulary. Kojarzy mi siê z tak± inn± wersj± Jace'a, choæ mniej przystojn± (tak mi siê wydaje). Nawet ich imiona zaczynaj± siê na tê sam± literê. To zdecydowanie dzia³a na korzy¶æ. Jedyn± osob±, której udzia³ w powie¶ci, a raczej jej brak, by³ ojciec g³ównej bohaterki. Rola jak± odegra³ by³a nik³a, wiêc równie dobrze mog³oby jej nie byæ wcale, a przecie¿ rodzic, to wa¿na osoba. Podoba³a mi siê za¶ rola ciotki Deridre i trochê mnie zawiod³o, ¿e nie dowiedzieli¶my siê, jak dalej potocz± siê jej losy.

Pragnê zwróciæ te¿ uwagê na rolê muzyki w ca³ej ksi±¿ce. Deirdre jest utalentowan± harfistk±, James dudziarzem, a Luke gra na flecie. Przez ca³± akcjê towarzysz± nam d¼wiêki instrumentów i pie¶ni. Ich tekst czêsto mo¿na odnale¼æ w¶ród literek tworz±cych wydarzenia. To dodaje magii i wprowadza prawdziwie czaruj±cy nastrój.

Zwrócê tak¿e uwagê na oprawê graficzn± ksi±¿ki. Zieleñ kojarzy mi siê z magi± i zielonymi ³±kami w krainach fantastycznych. Piêkne u³o¿enie odcieni uspokaja, lecz jednocze¶nie przyci±ga uwagê. Choæ modelka na zdjêciu, moim zdaniem, ma zbyt intensywny kolor oczu, a miecz wygl±da sztucznie, to uwa¿am, ¿e jest to jedna z ³adniejszych ok³adek. Piêkna czcionka kojarzy mi siê z starymi ksiêgami z czasów, kiedy to dzie³a przepisywa³o siê rêcznie, co oddaje klimat. I piêkny motyw koniczyny. To ona odgrywa tu jedn± z najwa¿niejszych ról.

Styl autorki jest przeciêtny, choæ bli¿ej mu do wy¿szych sfer. Narracja z punktu widzenia g³ównej bohaterki pozwala na lepszy odbiór sytuacji. Czyta siê lekko i przyjemnie. Tekst jest podzielony na ksiêgi ze wzglêdu na wydarzenia. Ka¿dy ten dzia³ jest poprzedzony piêknym obrazkiem i niesamowicie trafnym cytatem, który oddaje w pewien sposób to, co bêdzie siê dzia³o.

"Lament" jest pierwsz± czê¶ci± dylogii, co oznacza, ¿e autorka napisze kolejn± czê¶æ, ale tylko jedn±. Niezmiernie mnie to cieszy, gdy¿ po przeczytaniu pierwszej czujê lekki niedosyt. Nie wiem, co go spowodowa³o, lecz mam nadziejê, ¿e to uczucie zniknie, dlatego wypatrujê "Ballady". Powrót do góry

Styl autorki jest przeciêtny, choæ bli¿ej mu do wy¿szych sfer

Ekhe. Maggie Stiefvater pisze przeciêtnie? K³amstwo. Nie wiem, jak Lament wygl±da po polsku, ale angielski pani Stiefvater jest przepyszny!

. Ale poza tym nie razi³y mnie tak bardzo nielogiczno¶ci czy zachowania bohaterów (choæ postaæ Luke'a trochê mi siê k³óci³a). Nie skomplikowana, nie prze³omowa, ale mimo to mi³a i czaruj±ca opowie¶æ o bajkowym nastroju, co w du¿ej mierze wp³ynê³o na moje pozytywne wspomnienia. Z chêci± przeczytam co¶ jeszcze autorki (czyt. "Dr¿enie" na które w³a¶nie polujê w bibliotece).
Tak jak wy polubi³am James'a, a oprócz tego bardzo podoba³y mi siê przytoczone ballady Powrót do góry
Ta ksi±¿ka po ok³adce,ju¿ od razu kiedy zajrza³am na ni± .Nie wiem po prostu od razu j± wypo¿yczy³am ,i nie ¿a³ujê lubiê do niej powracaæ.
Niby ta historia ju¿ by³a,ale jednak dalej mi siê podoba.
Ja podobnie jak Mulka mam mieszane uczucia co do "Lamentu".Czyta siê szybko przyznajê,ale jako¶ mnie ta historia nie wci±gnê³a.Niby klimat fajny:irlandzkie ballady,szalone tañce elfów,dziko¶æ fejów,ale...czego¶ mi zabrak³o.Czêsto mia³am wra¿enie,¿e co¶ mi umyka,¿e co¶ jest niedopracowane,zbyt...hmm...zagmatwane?To co mi siê najbardziej podoba³o w ksi±¿ce to postaæ Jamesa i historia przesz³o¶ci Luke'a.
Je¶li bêdê mia³a okazjê(np.dziêki bibliotece ) to siêgnê po "Balladê".A nu¿ bardziej mi siê spodoba ? Powrót do góry
Nie wiem czy kto¶ z Was mia³ kiedy¶ sytuacjê tak±, ¿e co¶ nagle zmienia³o siê w jego ¿yciu w do¶æ znacznym stopniu, jednak przyjmowali¶cie to ze stoickim spokojem. Ja mia³am tak kilka razy, po prostu czu³am, ¿e tak musi byæ, ¿e to jest takie proste i oczywiste. Chocia¿ czasami faktycznie nie¼le potrafi³am siê w tym wszystkim zagubiæ…

Deirdre jest bardzo utalentowan± harfistk±. Mimo swojego talentu, bywa nie¶mia³a i czêsto ³apie j± trema. Podczas kolejnego jej wystêpu zaczyna dziaæ siê co¶ dziwnego. Spotyka ona ch³opaka ze swojego snu, który rozmawia z ni± jak gdyby nigdy nic. Dodatkowo zamiast solo, Deirdre wystêpuje z nim. Od tej pory tajemniczy Luke pojawia siê coraz czê¶ciej w jej ¿yciu, coraz czê¶ciej dziewczyna spotyka go na swojej drodze… podobnie jak czterolistne koniczyny. Wkrótce okazuje siê, ¿e utalentowan± dziewczyn± interesuj± siê fejowie. A dodatkowo Luke nie jest tym za kogo siê podaje.

Z twórczo¶ci± pani Stiefvater spotka³am siê ju¿ wcze¶niej – mianowicie czyta³am „Dr¿enie”, które mi siê bardzo podoba³o. Stwierdzi³am wiêc, ¿e mo¿e warto siêgn±æ po kolejn± seriê, która wysz³a spod pióra tej autorki. „Lament” niestety nie wzbudzi³ we mnie a¿ tylu emocji, co „Dr¿enie”.

Pomys³ jest ju¿ dosyæ oklepany, wiêc nie nastawia³am siê zbytnio na jakie¶ super nowo¶ci. Mimo wszystko autorka dorzuci³a co¶ od siebie i nie trzyma³a siê typowo jakiego¶ utartego wzoru, wiêc to wiele da³o tej ksi±¿ce, ni¿ gdyby mia³a byæ kolejnym stereotypowym czytad³em o elfach. Tematykê t± w sumie lubiê, wiêc czyta³o mi siê ca³kiem przyjemnie. Jednak¿e mam wra¿enie, ¿e ca³a ta intryga by³a zbyt prosta i zbyt oczywista. Nie znalaz³ siê chyba ¿aden element, który by mnie zaskoczy³, a szkoda.

Akcja pêdzi ju¿ od pierwszych stron, od razu jeste¶my wrzuceni w ca³y ¶wiat powie¶ci i w sytuacje. Nie ma g³êbszego wprowadzenia, od razu przechodzimy do rzeczy. I teraz nale¿y siê zastanowiæ czy jest to dobry zabieg czy z³y. S± ludzie, którzy nie lubi± owijania w bawe³nê i smêcenia, wiêc oni bêd± zapewne zadowoleni. Jednak s± te¿ tacy, którzy lubi± mieæ lepsze wprowadzenie, i im mo¿e siê to nie do koñca spodobaæ. Ja pocz±tkowo by³a troszkê w szoku, ¿e tak szybko wszystko siê dzieje. Mo¿e nawet nie tylko w szoku, co bardziej by³am zdezorientowana. Momentami faktycznie akcja pêdzi³a za bardzo, ale po pewnym czasie siê przyzwyczai³am.

Pewne rzeczy pocz±tkowo mnie zaczê³y odrzucaæ, ci±g³e wypominanie przypad³o¶ci Deirdre przed wystêpami, niektóre wypowiedzi.. czasami by³y zbyt p³ytkie. Jednak z rozdzia³u na rozdzia³ by³o coraz lepiej, a sama koñcówka by³a chyba najlepsza. Cieszê siê, ¿e nie od³o¿y³am ksi±¿ki po pocz±tkowych odczuciach niechêci, poniewa¿ okaza³a siê w ca³o¶ci ca³kiem dobr± i ciekaw± lektur±. Nie jest szczególnie skomplikowana i trudna, raczej taka rozlu¼niaj±ca. Czyta siê szybko, momentami potrafi wci±gn±æ. Brakowa³o mi tylko wiêkszej dawki emocji. Ale przynajmniej ¶wiat stworzony przez autorkê zosta³ bardzo dobrze opisany, a i bohaterowie niczego sobie.

Mimo drobnych minusów, które wyprowadza³y mnie z równowagi, ksi±¿kê oceniam na ca³kiem niez³±. Dla rozlu¼nienia na pewno mo¿na przeczytaæ, nawet w jeden wieczór. Muszê te¿ wspomnieæ o piêknej oprawie graficznej – tekst jest bardzo przejrzysty, przyjazna czcionka, piêkne ilustracje i teksty na stronie ka¿dej nowe ksiêgi. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak siêgniêcie po kolejn± czê¶æ. A Wam w sumie polecam na jakie¶ samotne wieczory.
We¼ swój instrument i do³±cz do fejów

Wszyscy znaj± bajki i opowiastki o elfach, wró¿kach, fejach. Jako dzieci racz± siê nimi i marz±, by spotkaæ jakie¶ magiczne stworzenia. Jednak czy znamy mroczniejsz± stronê tych istot? Czy dostrzegamy, ¿e s± one zdolne do okrucieñstwa, by osi±gn±æ swoje cele? W Lamencie napisanym przez Maggie Stiefvater, elfy to najczê¶ciej wredne, samolubne, drêcz±ce innych diabliki, rzadko mi³e i przyjazne stworki. Czy jeste¶cie gotowi, by dowiedzieæ siê, jak obecno¶æ fejów mo¿e wp³yn±æ na czyje¶ istnienie?

Deirdre wiedzie normalne ¿ycie. Jej matka to wymagaj±ca surowa kobieta, a tata cichy ale inteligentny mê¿czyzna, za przyjació³ wystarcza jej zabawny James, gotowy w ka¿dej chwili rzuciæ wszystko, by ruszyæ dziewczynie na ratunek. Bohaterka marzy, by w jej ¿yciu wydarzy³o siê co¶ niesamowitego i niecodziennego. Jednak gdy jej ¿yczenie zaczyna siê spe³niaæ, nachodz± j± w±tpliwo¶ci, czy aby na pewno tego chce. Deirdre wszêdzie znajduje czterolistne koniczyny. Czy to nie dziwne? Przecie¿ to podobno taka rzadko¶æ. Do tego w jej ¿ycie wkracza Luke Dillon, ch³opak z mroczn± przesz³o¶ci±. Przystojny, zabawny, powalaj±cy, a do tego potrafi±cy graæ na flecie, czy potrzeba czego¶ jeszcze by dziewczyna przepad³a? Deirdre otacza magia, a granica miêdzy jej ¶wiatem a ¶wiatem elfów zaczyna siê zacieraæ...

W Lamencie znajdziemy dwa mêskie charaktery potrafi±ce nie¼le zawróciæ w g³owie. Luke Dillon, tajemniczy, skrywaj±cy swój sekret, czasem gwa³towny, wygl±daj±cy na typowego niegrzecznego ch³opaka pojawiaj±cy siê jak gdyby znik±d wywraca ¶wiat Deirdre do góry nogami. Kolejnym „ciachem” jest James, przyjaciel bohaterki od momentu, gdy by³a jeszcze dzieckiem. Zawsze gotowy nie¶æ jej pomoc i zrobiæ dla niej wszystko. Obydwoje pe³ni zalet. Kto skradnie serce Deirdre?

Maggie Stiefvater, autorka trylogii Wilki z Mercy Falls tym razem zabiera nas w podró¿ po miejscu pe³nym fejów i bajkowych istot. Wykreowa³a ona niepowtarzalny ¶wiat, któremu z przyjemno¶ci± da³am siê poch³on±æ. Ponadto utwierdzi³am siê w przekonaniu, ¿e uwielbiam styl pisania tej autorki: poetycki, pe³en barwnych porównañ. Z ³atwo¶ci± wyobra¿a³am sobie to, o czym czyta³am. Maggie Stiefvater uwa¿am za utalentowan± pisarkê i jestem przekonana, ¿e siêgnê po wszystko, co wyjdzie spod jej pióra.

Jak najbardziej zachêcam do lektury tej magicznej opowie¶ci. Nie mam w±tpliwo¶ci, ¿e Lament spodoba siê tym, którzy czytali inne ksi±¿ki tej autorki, ale powie¶æ polecam tak¿e tym nieznaj±cym Maggie Stiefvater. To historia o mi³o¶ci, stracie, walce, ciê¿kich wyborach, radosnych, jednak zawsze ulotnych chwilach i o sprzecznych uczuciach walcz±cych ze sob±. Warto po¶wiêciæ trochê swojego czasu, by poznaæ historiê Deirdre.
Mam szczer± nadziejê, ¿e zachêci³am Was do zapoznania siê z Lamentem, a ja zmykam, by dokoñczyæ drug± czê¶æ

Ocena: 8/10 Powrót do góry
Moje pierwsze spotkanie z t± autork± by³o z trylogi± "Dr¿enie" i muszê powiedzieæ, ¿e "Lament" by³ mi³± i to bardzo mi³± odmian± od historii o wilkach.
Spodoba³a mi siê historia z fejami, a przede wszystkim o Deirde i Luku i jego zaklêtej duszy (fajn± postaæ przybra³a). Jak dla mnie to nie mia³abym nic przeciwko gdyby ta historia ci±gnê³a siê d³u¿ej przez kolejne tomy. Kolejna czê¶æ ma byæ o Jamesie i z chêci± przeczytam o nim bo w tej czê¶ci nie zwraca³am na niego zbytnej uwagi.
Niez³a, ale jako¶ mnie nie oczarowa³a. Niby wszystko cacy - tajemnica, mroczne wró¿ki, niebezpieczeñstwo. Ale irytowa³a mnie g³ówna bohaterka, dalej nie rozumiem co w niej by³o takiego wyj±tkowego, ¿e interesowali siê ni± fejowie Za to na plus Luke i jego historia, trochê akcji, no i Jaaaames z jego tekstami Dla mnie by³ jedynym ¶wiate³kiem w tunelu w tej ksi±¿ce. I zakoñczenie, ca³kiem niez³e. Chocia¿ ta historia mnie nie powali³a na kolana, to jednak jestem ciekawa innych powie¶ci autorki, na pewno po nie siêgnê. Powrót do góry