ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Ja pałowałem:D


ja pałowałem... ze szkoły do domu autem żeby zdążyć po jasnemu pojeździć moto i dostałem mandat i mi się odechciało
Ja dzisiaj pałowałem na moto ale na asfalcie, bo zaliczyłem rozpoczęcie sezonu ;
Ja dzisiaj pałowałem trochę i zaliczyłem 2 pierwsze gleby ale wszystko ok, jest frajda ze az sie nastepnej jazdy doczekac nie moge tyle ze mam malo czasu bo za 2 tyg sie żenie wiec inne sprawy naglą
No i moto musze doprowadzic do pozatku bo mam caly czas jakies drobne problemy (teraz zauwazylem gwinty poprzeciagane od naciągu łańcucha/koła w tylnym wahaczu :/ ) Myślę go skrócić o jakieś dwa oczka bo juz sie naciągnąć nie da a wygląda całkiem nieżle.


me too! 70km w ostrym terenie, (nawet po śniegu jeszcze jeździłem), momentami trial po skałach i pniakach (Błażusiak skill level 4/10 do tego mały trening na torze , wykończyłem tylną zębatkę, skatowałem się jak koń na westernie - czyli udany wypad
dzis byl plastik day , 350 km VFR -ka nakrecone , winkle po zimie kwadratowo , ale z winkla na winkilel szlo mi lepiej , tylko te ceny paliwa ....
W przedłużony weekend (czw-pt) latałem swoim wynalazkiem (SM z owiewkami ADV... a może na odwrót ) po Kotlinie Kłodzkiej - sprzęt zajebiście spisuje się na winklach, choć trochę za długo go przełożyłem.
Łącznie z dojazdem z/do Wawy wyszło prawie 1400km - moto nie robiło większych problemów, najbardziej irytujące było wysuwanie się ładowarki GPSu z gniazda przez wibracje

Przez cały ten wyjazd spaliłem tylko jedną żarówkę tylną (i to po ponad 1000km). Testuję nowy patent i wygląda na to że się sprawdza - wcześniej padały od wibracji co góra 200-300 km.

pozdrawiam, Adam