ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Siemka szybkie pytanie i bardzo potrzebne.
Spaliła mi się chyba cewka w ktm'ie exc 400 2002r, ponieważ nie mam iskry ://
Z kąd skołować cewkę bo na necie mało tego;/.
I taka od skutera by była dobra?
http://allegro.pl/cewka-zaplonowa-yamaha-aprilia-malaguti-mbk-mcn-i2215389620.html
Z wyglądu taka sama ale czy voltarz będzie taki sam i podejdzie? dnia Śro 22:09, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 4 razy


A taka: http://allegro.pl/ktm-sx-exc-exc-r-450-520-525-530-cewka-zaplonowa-i2224994101.html
hmm, to oryginalna od ktm, widzialem ja, ale glownie interesuje mnie czy taka od skutera podejdzie bo ja wszedzie kupie a na taka na przesylke bd musial czekac a na czasie mi zalezy ;d. teoretycznie ta skuterowa co podalem jest taka sama tylko czy takie samo napiecie da..
spokojnie pojezdzisz na takiej Chińskiej skuterowej ale wiadomo ze z parametrami i jakoscia nie bedzie rewelacji


Ok, dzięki, ale jest lipa w ch*j . . .

Sprawdziłęm 2 cewki . . . Jedna od ceerki 125cc, druga od dt 50cc i żadna nie dała iskry, więc chyba moduł do wymiany bo co by innego??

Więc ma może ktoś na sprzedaż moduł, lub na pierw przetestwanie czy to moduł walnął na pewno??
sprawdzałeś kable, połączenia, magneto, elektrykę? może przyczyna jest gdzieś tam?
modułu sam nie sprawdzisz, cewki w statorze mniej wiecej mozesz pomierzyc, tak samo impulsator, i cewke zapłonowa.
Jak pomiary wyjda poprawne, połaczenia i przejscia na przewodach sa ok to dopiero pomysl nad modułem.
Spawdziłem 2 cewki, 2 świece, kable nie są rozłączone, bezpieczniki całe . . . Już zaczynam rozglądać się za modułem. Jutro zamówię jeszcze multimetr i bedę wszystko mierzył ale sprawa nie wygląda fajnie . . .

Ogólnie to było tak:
Byłem z kumpel na torze i ogólnie na niezłym wypadzie. Moto latało jak marzenie. Potem wróciliśmy na lajcie do domu, ja schowałem moto(była sobota), i zająłem się własnymi sprawami. Potem w niedzielę pojechałem na studia tzn i w piątek przyjechjałem. Odpaliłem moto wsiadłęm b jechać i ak jakoś mówię dziwnie chodzi ale jadę. Tak jakby nie miał tej mocy co wcześniej nie wkręcał się do końca coś takiego, to sobię pomyślałęm że może dysza w gaźniku się przypchała więc mówię odkręcę moto bardziej może przedmucha się sama a jak nie to wyczyszczę gaźnik. Po krótkiej przejażdżę jakieś 20minut (5-8km) widzę że moto zachowuje się cały czas tak samo. Podjechałem pod dom, zgasiłem go wziąłem plecak odpaliłęm go ponownie po jakiś 5minut, wbiłęm jedynkę i rusyzłem. Po przejechaniu jakiś 300m, zbliżam się do skrzyżowania więc zredukowałem biegi, wbiłem jedynke i nagle moto odcięcie jak by ktoś stacyjkę przekręcił zgasło . . . Wyczyściłęm gaźnik etc i potem zczaiłem że nie mam iskry i resztę znacie

Aaaa ludzie często też mówią że impulsator pada . . . gdyby to on się okazał trzeba oryginalny ktm'owski czy taki jak w skuterach 4 jest taki sam? dnia Sob 22:37, 31 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
najlatwiej impulsator zmierzyc, powinien miec okolice 100 ohm, od chinola pewnie by jakis dopasowal bo jest ich sporo rodzaji ale nie warto zachodu, lepiej zamówic nówke albo uzywany byle oryginal bo tragedii z cena nie ma.
Dobra kolejna dawka informacji

Stwierdziłem że ściągnę osłone magneta by przygotować moto na badanie stojanu i impulsatora.

Niżej zaraz bd zdjęcia i powiem tak:
teretycznie jeszcze n ie badałem ale chyba mam walnięty impulsator bo jak widać jest z lekka odgięty od od koła magnesowego a tak nie może być tak bardzo i tak nie było bo mam fotki jak pierwszy raz rozbierałem na porównanie.

Ale spadłem z deszczu pod rynnę, bo mam już podejrzanego (impulsator), ale za to pod nim znalazłem jakiś kawałek plastiku. . . Nie jest on ani od stojanu ani od impulsatora bo dokładnie oblookałem, więc chyba czeka mnie ściąganie magneta i zobaczenie czy czasem coś za kołem magnesowym sie nie rozpierniczyło bo z kosmosu taki kawałek plastiku by się nie wziął.
i to on mógł uderzyć w impulsator i go tak wykrzywić??
Oraz takie pytanie czy jeśli by sie okazało że impulsator jest sprawny mogę go z powrotem dogiąć by był w dobrej odległości od koła magnesowego czy lepiej nowy kupić??

Załączam foty:
1. Po zdjęciu pokrywy
2. Z zaznaczonym plastikiem
3. Sam plastik






lepiej sprawdź ślizgi bo na moje oko to kawałek ślizgu. lub tego koszyczka który jest pod magnetem
Hmm, właśnie myslę bo kurdę co by innego .. żadnych plastików prucz ślizgów nie ma chyba pod kołem magnesowym . . . Chyba zamówię ściągacz i w środę rozbiórka. Odpowie może ktoś jeszcze czy stary impulsator jeśli okaże się sprawny można dogiąć do pierwotnego stanu??

I nowe pytanie to jeśli okaże się ślizg łańcuszka rozrządu, to czy bez ściągania głowicy od dołu go wymienię czy raczej trzeba głowicę ściągnąć i wszystko od początku od góry wsadzać?
mozesz go podgiąc. przecież nie wyginasz impulsatora tylko blaszke do której jest przymocowany.
jak padły slizgi to musisz pokrywe głowicy sciągnać
Ok, w środę ściagam magneto bo ściagacz załatwiony i zobaczymy co się okazało.
Jak ślizg nie problem na allegro kupić, ale też za kołem magnesowym są zabezpieczenia przed spadnięciem i zaklinowaniem łańcuszka rozrządu kolega mi mówi i jeśli by się okazało że one się wyłamały to gdzie takie coś kupię
?
pomysl

serwis KTMa....
Ojojojoojjj to by było drogo;d. Mam nadzieję więc że to ślizg, tylko jakim sposobem ślizg by sie tak wyłamał;/
wcale nie musi byc drogo. taniej albo szukaj na allegro w uzywkach. albo nowy w serwisie. niestety z kosmosu za 5 zł tego nie kupisz
ślizg nowy ~~60 zł.
sa dwa (525 exc) trza od góry wymieniać ,zrzucic łańcusek ,magneto ściągnąć
moze ci śrubka sie odkreciła lub sie wytarł.jeden jest czarny org. drugi pół przezroczysty mleczny -żółty
Hmmm jeśli pękł ten czarny na ktm sklep 33złote kosztuje a jeśli takie te półkole co osłania przed spadnięciem łańcuszka o którego się bałem sprawdziłem że 10zł więc tragedii nie będzie, tylko teraz mnie zastanawia właśnie od czego mogło to pęknąć. Czy np łańcuszek rozrządu się nie poluźnił i będzie trzeba go też wymienić czy jak. I jak trzeba od góry wymieniać to trzeba pokrywę głowicy zrzucić nie? Pod nią jest jakaś podkładka jak pod samą głowicą że potem trzeba od razu nową dawać czy jak?
kolego czytaj ze zrozumieniem ;/ 2X pisalismy że trzeba pokrywe sciągać.... jak bys popatrzył chociazby to bys widział że tam nie ma zadnej uszczelki, trzeba dac dobry silikon
a na którym ząbku masz napinacz?

masz jeszcze trzecią tak jakby prowadnice pod magnetem...taki półksiężyc na dwóch śrubach sie trzyma

po koleji...ściągasz pokrywe na głowicy, ona nie jest położona na uszczelce tylko fabrycznie na sylikonie. Rozkuwasz łańcuch rozrząda, wyjmujesz wałek żeby było więcej miejsca. Potem ściągasz magneto i pod magnetem masz śrubę,która mocuje tą prowadnice(czarna,od strony napinacza)odkręcasz ją a prowadnice wyjmujesz do góry. Potem wszystko składasz a pokrywkę załóż na jakimś dobrym sylikonie...polecam dirko

na twoim miejscu jak już doszło do ukruszenia jednej z prowadnic zrobiłbym odrazu wszystkie prowadnice i do tego łańcuszek i mieć raz świety spokój
Też tak zrobiłbym po całości.
Ok, troszkę by poszło po kieszeni ale właśnie chyba tak zrobię, no chyba że w środę co innego moje oczy zobaczą po zdjęciu magneta.

Ogólnie średnio co jaki czas wymienia się łańcuszek rozrządu a co ile ślizgi?

P.S dzięki wszystkim za pomoc i cierpliwość ). Jeśli będę się pojawiać kolejne problemy z tym temat bedę dalej edytował wątek )



Ogólnie średnio co jaki czas wymienia się łańcuszek rozrządu a co ile ślizgi?


zależy jak ostro latasz, mi średnio w RFS wychodziła wymiana rozrządu raz na sezon, zobaczymy jak będzie w RF4, a ślizgi - ja nie wymieniałem nigdy.

pozdro
Ja zawsze zmieniam łańcuch rozrządu jak na napinaczu zostaje ok 30% rezerwy. Nie czekam jego konca i mam spokój.
Dobra, magneto zdjęte. okazało się że pękł ślizg tzn ta prowadnica w kształcie półksiężyca i ona jest do wymiany, ale powiedzcie mi od czego ona mogła pęknąć? drugie pytanie czy jak wyminiać to tylko ją czy odrazu też 2pozostałe prowadnice? trzecie pytanie czy zdejmując pokrywę od głowicy do wymiany żółtego ślizgu także bd miał dobry dostęp i wymienię go jak co? i ostatnie pytanie to na napinaczu rozrządu mam jeden ząbek więc rozrząd koniecznie chyba także trzeba wyminić?
moze komus łancuszek kiedys strzelił. albo tak jak mi ostatnio podczas zakładania sie przyciął o tą wlasnie prowadnice, jak bym mocniej zakręcił wałem to pewnie prowadnica by pękła i uwolniła łancuszek, ale pękniecie by zostało.

prowadnice sie wymienia jak są zuzyte, nie wiemy jakie ty masz :)jak są juz wylatane i wyslizgane to warto wymienic. ale jak są całe zdrowe to po co ?

kolego popatrz na silnik troche i pomysl przeciez jak sciągniesz pokrywe i odkręcisz zółtą prowadnice z silnika to ładnie sobie w góre wyjdzie. nie trzeba pytan zadawac wystarczy popatrzec i pomyslec pozatym juz o tym pisalismy

w KTMach zazwyczaj nowe łancuszki dają 3 zabki, ja po wymianie po kilku miesiącach sprawdzałem i mam 1 zabek, ale smigam dalej i nie wskakuje na 0 zabków. wiec i ty łancuszek mozesz jeszcze potrzymac. chociaz osobiscie jak bym juz rozbierał pokrywe głowicy itp to bym zmienił łancuszek. potem mniej zabawy
ok, super dzięki za odpowiedź. łańcuszek jak bd się kończył chyba go będzie ślychać, więc teraz podjeżdżę go jeszcze troszkę i jak zacznie hałasować to wtedy wymienie, a teraz muszę tą dolną prowadnicę skołować i składać wszystko bo pojezdziło by się ;d. może ma ktoś za piwo tą prowadnicę, bo na ktmsklep jest za 10zl nowa ale kurier 20 haha ;d