7. Spalona

W Domu Nocy źle się dzieje. Zoey Redbird znalazła się na rozdrożu: ze złamanym sercem, patrząc, jak rozpada się wszystko, w co wierzyła, ma ochotę na zawsze pozostać w Zaświatach. Jednocześnie tęskni do przyjaciół, wątpiąc, czy kiedykolwiek uda jej się do nich powrócić. Jedyną osobą wśród żywych, która może do niej dotrzeć, jest Stark. Pozostało mu tylko siedem dni, by odnaleźć drogę…
Tymczasem Stevie Rea skrywa tajemnicę, która – choć grozi zniszczeniem świata – jest być może kluczem do sprowadzenia Zoey.

premiara: 10 październik
Fragment

---

Kurde dziwna ta okładka jakaś.. nie podoba mi się. No ale przeczytam na pewno ; d tutajpoczkategori
O, ja! Ale fajna ta okładka Podoba mi się. Generalnie ta seria strasznie mnie wkurza, bo jak już mam zamiar przestać czytać to dzieje się TO i po prostu muszę sięgnąć po kolejny tom. Nie nam jeszcze 6 ale 7 też kupię. Ładnie wyglądają na półce
Na półce wyglądają ładnie, ale mi wystarczy tom trzeci. Siódmego nie mam zamiaru czytać, zwłaszcza, że fragment nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. tutajpoczkategori

---

Ja mam tak samo, tzn. wkurza mnie ta seria. Z każdą książką obiecuję sobie,że to koniec tej durnej historii, a i tak czytam dalej. Chociaż okładka jest ładna
Tak na półce wyglądają ładnie ale seria jest nawet wciągająca jak dla mnie. Tej części jeszcze nie mam ale mam zamiar ją zakupić i przeczytać i oby to się stało jak najszybciej tutajpoczkategori
Świetna książka:) właściwie cała seria:P ale z każdą książką jest coraz lepiej. Czytając "Spaloną" siedziałam jak na szpilkach, cały czas dreszczyk emocji:D Czy uda im sie ocalić Zo i w ogóle. Cały czas w napięciu co będzie na następnej stronie! Super. I nie moge sie doczekać następnych części... Np co sie stanie z Rephaimem bo był fajny motyw że może sie "przemieni" Masakra. Wszystkim polecam tą serie:)

A i okładka też mi sie podoba:P
Po przeczytaniu pierwszej cześci zrezygnowałam z kupna kolejnych tomów gdyż nie spodobała mi się ta historia i nie sięgnęłabym po tą serię. Jednak kuzynka kupuje ją więc mogę śledzić losy bohaterów Domu Nocy.
"Spalona" to już siódmy tom tej serii. Po przeczytaniu jak dla mnie ten tom był chyba najlepszy ze wszystkich. Może dlatego, że nie było w nim tak dużo Zoey oraz jej przyjaciół czyli Damiena, Erin i Shaunne. Ta część skupia się bardziej na Stevie i Rephaimie (bardzo ciekawi mnie co z nimi będzie, podoba mi się ich historia)oraz na Starku i Afrodycie, którzy próbują pomóc Zoey w powrocie do świata żywych. tutajpoczkategori


Ta część skupia się bardziej na Stevie i Rephaimie (bardzo ciekawi mnie co z nimi będzie, podoba mi się ich historia)oraz na Starku i Afrodycie, którzy próbują pomóc Zoey w powrocie do świata żywych. - i tu się zgodzę ponownie.. , również ciekawi mi ich historia.. a tak na ogół.. czekam na kolejne części.. okey.. to chyba wszystko.. co aktualnie mogę powiedzieć,. ^^
Przeczytałam tę część wczoraj i jestem zachwycona... Nawet nie chodzi mi o to, o co poprzedniczkom - lubię Zoey, ale jakoś intryguje mnie Rephaim . Więc jeśli ktoś zastanawia się nad przeczytaniem "Spalonej", mówię od razu - po prostu wypożycz lub kup. Nie wiem. czy jest ona najlepszą z serii, ale wyraża wiele emocji i widać "poprawę" w stylu pisania i tłumaczenia. Akcja rozwija się i można dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy o tutejszych wampirach, ich historii oraz "magii" Nyks .
Do tych co przeczytali... <spoiler>jedną z niewielu rzeczy, która mi się nie podobała w tej części jest to, że Zoey miała jakoś mało fragmentów duszy. Czytając "Spaloną" i końcówkę poprzedniej miałam wrażenie, że jej dusza rozbiła się na conajmniej 100 części. Ich zdobycie miało być takie trudne, a tak serio wymagało od dziewczyny podniesienia się na duchu i poświęcenia... Niby dużo, ale myślałam, że będzie musiała zrobić coś jeszcze. 3 części duszy... Nie daje mi to spokoju. Pewnie autorki nie miały już pomysłu .
Co do Stevie i Rephaima... Przykro mi, że Kruk "zerwał" ze Stevie, kiedy dowiedział się, że Kalona powrócił... Jestem pewna, że będą ze sobą ;D. Ciekawe jest tylko to, czy Rephaim będzie Krukiem czy tym człowiekiem z odbicia... Wyobrażam go sobie jako tego chłopaka i mrrr ;>.
O, i jeszcze jedno. Kiedy Afrodyta "spotkała się" z Nyks, ta pokazała jej te wizje. I w jednej Stevie stała z Rephaimem i jakimś chłopakiem. Myślę, że obaj byli odzwierciedleniem Kruka - jeden ciałem, drugi duszą. Ewentualnie ten chłopak to Dallas... tutajpoczkategori
Ja zaczęłam czytam tą część, ale nie mogłam przebrnąć zaczęła mnie nudzić. Nie wiem, może kiedyś sie zbiorę, dobrze, że nie kupowałam, ale miałam e-booka.
Mi się "Spalona" nie podobała, książka mnie znudziła. Najbardziej podobały mi się cztery pierwsze książki, pozostałe są coraz gorsze, aż się obawiam ósmej części, ale pewnie przeczytam, bo chcę wiedzieć, co będzie dalej. tutajpoczkategori
Czy czuliście kiedyś jak Wasza dusza rozpada się na kawałki? Widzieliście coś co porusza Was do głębi i sprawia, że nie możecie przejść obok tego obojętnie? Niesamowite uczucie, prawda? Jednak gdy wszystko co dla nas ważne i wszystko to, w co wierzymy, znika, my sami stajemy się puści w środku.
"Spalona" to już siódma część sagi "Dom nocy" autorstwa P.C. Cast i Kristin Cast. Z tego co zdążyłam zauważyć, czytelnicy albo lubią tą serię, albo jej nie znoszą. Ja jestem zdecydowanie w tej pierwszej części.
Dusza Zoey rozpadła się na kawałki - dosłownie. Nie była w stanie sobie poradzić z utratą Heatha. Jednak mimo tego, że Zoey opuściła swoje ciało, nie umarła. Wciąż żyje, tylko przebywa rozbita w Zaświatach. Jednak jeśli nie powróci w przeciągu 7 dni, umrze. Tym razem już całkiem na poważnie. Tylko Stark, jako jej wojownik, może do niej dotrzeć. Reszta przyjaciół może go tylko wspierać.
Cóż, dobra wiadomość dla tych, którzy nie przepadają za główną bohaterką. Nie ma jej tu za dużo. Rozdziały są podzielone na różne punkty widzenia, tak więc mamy narrację trzecioosobową z punktu widzenia Starka, Afrodyty, Stevie Rea, Rephaima, a nawet Heatha. W paru miejscach mamy także do czynienia z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia Zoey. Jest to duży plus tej książki, ponieważ możemy poznać punkt widzenia i odczucia każdego z bohaterów. Akcja jest wielowątkowa, jednak nie ma możliwości zagubienia się w niej. Wszystko jest klarowne, przejrzyste i jasne do zrozumienia. Zero zagmatwania. Nawet historia miłosna Zoey nie jest tutaj aż tak poruszona, większy nacisk został położony na Stevie Rea. Muszę powiedzieć, że wątek z Rephaimem bardzo mi się spodobał. Nawet pod koniec łza zakręciła się w oku.
Uważam, że ta część jest nieco inna od pozostałych, a na pewno dojrzalsza. Widać ewolucję i postęp jaki robi± autorki. Język jest coraz lepszy, powiem nawet, że w pewnych momentach był ostry. Teoretycznie myślałam, że może to popsuć klimat książki, ale myliłam się. Myślę, że całkiem nieźle pomógł zobaczyć mi głębię uczuć i emocji.
Dalej trzymam się tego, że świat wykreowany w tej serii jest w pewnym stopniu intrygujący. Podoba mi się także to, że akcja nie stoi w miejscu, ciągle się coś dzieje, i to w miarę szybko. Podziwiam autorki, że potrafią ciągnąć tą historię już od pierwszej części i nie przynudzają. Pierwsza część diametralnie różni się od tej, jednak wszystko stanowi logiczną całość, wszystko do czego doszło w "Spalonej" rozpoczęło się przecież już w "Naznaczonej". Także pomysł na fabułę bardzo mi się podoba.
Co do oprawy graficznej - okładka "Spalonej" podoba mi się najmniej ze wszystkich wydanych dotąd części, jednak muszę przyznać, że cała seria wygląda na półce imponująco. Komu mogę polecić? Myślę, że tylko i wyłącznie fanom cyklu, ponieważ jeśli komuś do gustu nie przypadły wcześniejsze części, to ta zapewne także tego nie zrobi. Poza tym ciężko czytać tą część nie mając pojęcia, co działo się wcześniej.
Zajebista okładka!! na pewno po nią sięgnę.. nie mogę sie doczekać jak to się wszystko w końcu potoczy D
nawiasem mówiąc mam nadzieję że w tej części Kalona zginie czy wyfrunie bo mnie strasznie działa na nerwy:/ tutajpoczkategori
Warto przeczytać jedynie dla wątku Steavie i Rephaima. Reszta przewidywalna, nudna, irytująca moim zdaniem. Nie cierpię tej serii już od pierwszego tomu, ale zawsze się tak składało, że gdy szłam do biblioteki nie było nic z moich ulubionych książek więc brałam te z Domu nocy... Zwykle skończenie czytania wywoływało u mnie poczucie rezygnacji i straconego czasu, a także złości, że znowu sięgnęłam po kolejną część. Ile można czytać o tym samym? A sercowe problemy Zoey dosłownie mnie dobijają... Nie wiem do czego to w ogóle zmierza. Spalona tak jak pozostałe części nie zrobiła na mnie żadnego pozytywnego wrażenia.