ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...


John Cleaver has called a demon—literally called it, on the phone, and challenged it to a fight. He’s faced two of the monsters already, barely escaping with his life, and now he’s done running; he’s taking the fight to them. But as he wades through his town’s darkest secrets, searching for any sign of who the demon might be, one thing becomes all too clear: in a game of cat and mouse with a supernatural killer, the human is always the mouse.

In I Am Not a Serial Killer we watched a budding sociopath break every rule he had to save his town from evil. In Mr. Monster we held our breath as he fought madly with himself, struggling to stay in control. Now John Cleaver has mastered his twisted talents and embraced his role as a killer of killers. I Don’t Want to Kill You brings his story to a thundering climax of suspicion, mayhem, and death.

It’s time to punish the guilty.

And in a town full of secrets, everyone is guilty of something.



Fabuła

W prologu dowiadujemy się, że w lipcu, jedna z uczennic liceum popełniła samobójstwo, co jest już drugim takim zdarzeniem w ciągu roku.

Całe wakacje John spędza na szukaniu i szpiegowaniu potencjalnych demonów płci żeńskiej. Na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, policja znajduje martwego księdza z obciętymi dłońmi i doczepionymi do pleców sztucznymi skrzydłami. Główny bohater cieszy się, że demon znów zaatakował. Chłopak ma okazję być przy balsamowaniu zwłok, dzięki czemu odkrywa, że ciało księdza ma na plecach mnóstwo ran kłutych. Dzień przed rozpoczęciem szkoły do protagonisty dzwoni Marci, koleżanka z klasy i córka policjanta Jensena. Dziewczyna umawia się z Johnem na wycieczkę rowerową, gdyż zaimponował jej fakt, że chłopak uratował życie ich wspólnej koleżanki Brooke, o czym dowiedziała się od ojca. Na początku roku szkolnego, morderca znów atakuje. Tym razem zabitym i pozbawionym dłoni jest burmistrz. Policja nazywa zabójcę „Handyman”. John zaprzyjaźnia się z Marci, gdyż ona mając za ojca policjanta, może podsłuchać coś ciekawego, a do tego potrafi kojarzyć fakty i również chce schwytać zabójcę. Główny bohater szuka też informacji o demonach u lokalnego księdza. Wszystko to ma pomóc Johnnemu złapać trzeciego demona.

Moim zdaniem

W porównaniu do poprzednich dwóch części – „Nie jestem seryjnym mordercą” oraz „Pan potwór”, „Nie chcę cię zabić” wypada nieco słabiej, a historia zawarta w książce jest nieco inna pod względem przekazu i fabuły. Niektórzy z was mogą uznać ostatnią powieść za lepszą od dwóch pierwszych, inni z kolei za najgorszą w serii. Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że książka nie trzyma poziomu swoich poprzedniczek, ale nie mówię, że mi się nie podobała. Czytało mi się ją szybko i z zainteresowaniem, choć pod koniec historii nieco się wkurzyłam (trochę?! Ty siarczyście przeklęłaś w pewnym momencie i mało brakowało, abyś cisnęła książką o ścianę, a nie tylko o łóżko! Dop. Raven). Nie wiem, co myśleć o zakończeniu przygód socjopatycznego nastolatka. Z jednej strony, fajnie że bohater nieco się mentalnie i psychologicznie zmienił, ale cena, jaką było mu za to zapłacić, była według mnie za wysoka. Jednak z drugiej strony, te wszystkie straszne rzeczy mogłyby się nie wydarzyć, John dalej byłby taki jaki był, a reszta żyłaby sobie spokojnie. Jednak widać, że autor chciał, aby jego bohater dorósł i zmienił swój stosunek do życia. Jednak dlaczego? Co złego w byciu socjopatą? Dexter jakoś sobie radzi

Największym plusem „Nie chcę cię zabić” jest bezapelacyjnie postać Marci. Dziewczyna jest ładna, zgrabna, inteligentna i dowcipna. Nie widzi Johna jako dziwaka, tylko jako inteligentnego i nieśmiałego dżentelmena, bo jako jedyny chłopak w szkole, nie zagląda jej w dekolt. Będąc córką policjanta ma dostęp do informacji, które pomagają protagoniście w rozwiązywaniu sprawy „Handymana”. Oczywiście ona ma również spory udział w poszukiwaniach mordercy oraz w próbach budowania portretu psychologicznego. Marci jest popularną uczennicą liceum, co daje głównemu bohaterowie możliwość bycia w paczce popularnych, czego nie lubi, ale dziewczyna ma to gdzieś i ciągnie Johna ze sobą po knajpach i imprezach szkolnych. Oboje tworzą naprawdę świetny duet detektywistyczny, a ich przyjaźń przechodzi kolejne etapy związku damsko-męskiego

Jak zwykle podobały mi się realistyczne opisy balsamowania zwłok oraz morderstw i samobójstw. Szkoda tylko, że śmierć poniosły osoby, które wolałabym aby przeżyły, ale widać pan Wells chciał na zakończenie zaszokować swoich czytelników. Mnie trochę wprawił w osłupienie, ale tylko trochę, bo bardziej to ja się wkurzyłam i agresywnie rzuciłam książką o łóżko. Pomimo to, fajnie że autor nie boi się zabijać swoich postaci, czy to pozytywnych, czy negatywnych, czy nastoletnich, czy też tych stojących nad grobem. Narracja głównego bohatera oraz jego rozmyślania, jak zwykle były socjopatyczne, wredne i błyskotliwe, choć tym razem do jego głowy wkradły się myśli przyjazne i erotyczne! No, ale co się dziwić? Socjopata, czy nie, John jest przede wszystkim nastolatkiem płci męskiej, więc jego hormony dają o sobie znać

Polecam powieść osobom, które już zaznajomiły się z poprzednimi częściami oraz fanom twórczości Dana Wellsa. Myślę, że czytelnicy lubujący się w książkach z realistycznymi opisami morderstw i zwłok oraz ci, którzy lubią wątki paranormalne (lub sci-fi) też mogą wziąć się za trylogię „John Wayne Cleaver”

Ocena: 4+/6 tutajpoczkategori