ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Witajcie...Jestem tu nowa ale od jakiegoś czasu śledzę Wasze posty
Nie ma to jak wsparcie u doświadczonych króliczych właścicieli.
Mam nadzieje, ze ktoś mi pomoże i doradzi w sprawie mojego królisia.
Zacznę jednak od tego, ze od około miesiąca jestem szczęśliwa właścicielką dwóch maluchów: Pysi (dziewczynka) i Miluś (chłopak). Od samego początku z chłopakiem nie mam żadnych problemów ale z dziewczynką dzieje się coś niedobrego. Tydzień od nabycia króliczków Pysia przestała jeść. Owszem je trochę ale nie tyle co Miluś. Wiem zaraz powiecie, ze króliki sobie same regulują spożywanie pokarmów ale przez ten czas kiedy króliki są ze mną w domu tj ok. 3 tygodni dziewczynka nic nie przybrała na wadze. Jest wychudzona i apatyczna. Chłopak tryska zdrowiem, bryka i jest szczęśliwy. Oba króliczki od samego początku karmione są siankiem i Cuni Complet Nature. Jeszcze na początku dziewczynka jadła chętnie sianko i ten granulat ale od jakiś 2 tygodni nawet na nie nie spojrzy. W sklepie zoologicznym zaopatrzyłam sie w inne granulaty odpowiednie do ich wieku w celu sprawdzenia czy któryś z nich przypadnie do gustu dziewczynce. Hmmm....niby jest zainteresowanie ale minimalne. Uszczypnie jedno, 2, kilka ziarenek i to koniec. Od dwóch tygodni systematycznie chodzimy do weterynarza na Krakowskiej w Szczecinie. Jak na razie były to dopiero 3 wizyty. Za pierwszym razem weterynarz zważył królisie: Dziewczynka 220g (59 dzień życia) chłopak 360g (59 dzień życia) i zalecił podawanie przez tydzień witamin odpornościowych ponieważ dziewczynka miała lekki niezyt nosa. Chłopakowi profilaktycznie również zalecił podawanie witamin. Po tygodniu kolejna wizyta u weta. Dziewczynka - waga 220g a chłopak 480g. Jak widzicie dziewczynka nic nie przybrała na wadze a chłopak nawet sporo. Zalecenia: podawanie antybiotyku przez 5 dni do kolejnej wizyty czyli do jutra. Czy lekarz podejrzewa co jej jest nie wiem bo nic nie powiedział. Podał zastrzyk na poprawę perystaltyki i lek na odrobaczanie. Kazał obserwować i w miarę możliwości zachęcać do jedzenia. Z moich kilkudniowych obserwacji od ostatniej wizyty Pysia nadal pości i jest apatyczna. Nie ma chęci do zabawy. Wtula się tylko do braciszka i na okrągło drzemie. Wspomniałam, że wizyt u weta było trzy ponieważ wczoraj zauważyłam u Pysi w okolicach pęcherza krew. Spanikowałam i pojechałam na wizytę. Całe szczęście nic poważnego się nie stało. Male okaleczenie....w jaki sposób do niego doszło nie wiem. Być może Miluś zawinił.... być może to samookaleczenie. Weterynarz popsikał rankę preparatem antybakteryjnym i przy okazji dał zastrzyk na poprawę apetytu. Nie jestem pewna ale chyba glukozę. Po powrocie niby bardziej była chętna do jedzenia ale już dziś znowu brak apetytu. Jutro kolejna wizyta w gabinecie a ja się martwię że mała nic nie przybrała na wadze. Jutro poproszę lekarza by zrobił jej USG i pobrał krew do badania.
Może w końcu poznam przyczynę dolegliwości Pysi.
Tak się przedstawia sytuacja moich króliczków.
Prośba do Was....może ktoś z Was miał podobny problem...może wiecie jak pomóc Pysi, czym ja dokarmiać by przybrała na wadze. Bidulka... jest taka maleńka i wychudzona, że w sercu mi ściska jak na nią patrzę.
Czekam z niecierpliwością na Wasze opinie i porady.
Pozdrawiam


Popros o RTG szczeki, ona jest malutka, ale moze ma wade zgryzu i dlatego nie je.
Poza tym musisz ja dokarmiac jesli sama nie je http://www.miniaturkabeztajemnic.com/dokarmianie.html . Sprobuj tez podac jej np. natke pietruszki, bazylie czy koperek, na poczatek mala galazke, moze to jej zasamkuje. Wyprobuj tez suszone ziola dostepne w sklepie zoologicznym.
Hej..dzięki za podpowiedź i linka. Jesli chodzi o zgryz to jest w porządku. Weterynarz sprawdził i powiedział, że jest OK. Za mną kolejne dwie wizyty u weterynarza i kolejne porcje antybiotyku, witamin i glukozy. Pysia przybrała na wadze 10dkg i z tego co zauważyłam jakby częściej zaglądała do miseczki z granulatem Jeśli chodzi o zioła to zaopatrzyłam sie w nie ale Pysia nawet na nie nie spojrzy. Z warzywami świeżymi chyba jeszcze poczekam. Mam złe doświadczenie z poprzednim królisiem, którego juz niestety nie mam. Chyba pozostanę przy dokarmianiu strzykawką tak jak opisane jest pod linkiem, którego mi podałaś. Dziękuję za pomoc i trzymajcie kciuki aby Pysia przybrała na wadze.
Jeśli ten weterynarz nie pomoże, spróbuj dowiedzieć się czy jest jakiś inny dobry w Szczecinie. Różnie to bywa z tymi weterynarzami Trzymam kciuki za maleńką


Jest poprawa....Pysia coraz więcej je. Chyba apetyt wrócił. Wczoraj miała podaną ostatnią porcję antybiotyku, glukozy i witamin. Za kilka dni spróbuję ją zważyć na wadze spożywczej choć pewnie nie będzie to łatwe Dzięki dziewczyny za wsparcie i kciuki, które na pewno pomogły.