NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...

Ta powieść najpierw rozdziera serce, a potem je leczy…
Nell Hawthorne kocha Kyle’a, swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Ich młodzieńcza miłość jest niezachwiana, a życie pełne obietnic. Do dnia gdy Kyle ginie w tragicznym wypadku i Nell zmienia się na zawsze.
Coltona poznaje na pogrzebie. Oboje robią co w ich mocy, żeby jakoś poradzić sobie z życiem. Kilka lat później spotykają się znowu, w Nowym Jorku, a Colton odkrywa, że Nell nigdy nie doszła do siebie po śmierci Kyle’a. Wciąż zmaga się z głęboko skrywanym bólem i ugina pod nieznośnym ciężarem poczucia winy i żalu.
Oboje mają niezagojone rany. Ale wspólnie uczą się, jak z tym żyć. Nie jak zapomnieć, lecz jak iść dalej – dzięki miłości…
Nie zawsze byłam zakochana w Coltonie Callowayu. Najpierw kochałam jego młodszego brata, Kyle’a. Kyle był moją pierwszą prawdziwą miłością. Był pierwszy pod każdym względem.
A później, pewnego burzowego sierpniowego wieczoru umarł, a dziewczyna, którą byłam, umarła razem z nim.
Colton nie nauczył mnie, jak żyć. Nie uleczył bólu. Nie sprawił, że wszystko było w porządku. Nauczył mnie za to, jak cierpieć, jak znieść to, że nie jest w porządku, a w końcu, jak się z tym pogodzić…
Seria narodziła się z niebotycznych sukcesów e-booków, które od 2013 wydają w formie drukowanej z ogromnym powodzeniem wydawcy na całym świecie.
Premiera: 25 luty 2014
Stron: 304
Cena: 29.80 zł
Wydawca: Amber
zapowiada się fajnie


A to zbieg okoliczności, jeszcze wczoraj przeglądałam opinie o tej książce i zastanawiałam się, czy jej nie przeczytać, ale zdecydowałam się w końcu na Crush Lacey Weatherford

Zdecydowanie chcę ją mieć. Ostatnio polubiłam książki tego typu. Martwi mnie tylko jedno: wydawnictwo . tutajpoczkategori
hmm.. Amber- to ja podziękuję :/
no dobra , zdarzały się wpadki temu wydawnictwu, ale nie róbmy tragedii


Opis jest super, dodatkowo wiek bohaterów 18-25 lat


ooo zdecydowanie będę na to polować, w ogóle nie uważacie ze brakuje książek o bohaterach w tym przedziale 18-25? Nawet mnie, 19-latkę powoli męczą historię które dzieją się w szkołach średnich, według jednego schematu, a takie w pełni "dorosłe" to nie zawsze to... tutajpoczkategori
ooo zdecydowanie będę na to polować, w ogóle nie uważacie ze brakuje książek o bohaterach w tym przedziale 18-25? Nawet mnie, 19-latkę powoli męczą historię które dzieją się w szkołach średnich, według jednego schematu, a takie w pełni "dorosłe" to nie zawsze to...
Teraz na szczęście jest ich coraz więcej


A "Tylko Ty" na pewno przeczytam

ooo zdecydowanie będę na to polować, w ogóle nie uważacie ze brakuje książek o bohaterach w tym przedziale 18-25? Nawet mnie, 19-latkę powoli męczą historię które dzieją się w szkołach średnich, według jednego schematu, a takie w pełni "dorosłe" to nie zawsze to...
całkowicie się zgadzam:) chociaż ostatnio trochę takich książek wyszło z tego przedziału. Polecam serdecznie serię: O krok za daleko, ale to już w innym wątku jest

[quote="pestka"]no dobra , zdarzały się wpadki temu wydawnictwu, ale nie róbmy tragedii

Im się cały czas zdarzają wpadki. Ostatnio pominęli jeden tom serii Love at Stake Kerrelyn Sparks -,-. A o nie dokończonych seriach to nie wspomnę. Amber w tej dziedzinie jest mistrzem.
Przepraszam, że przygaszę Wasz entuzjazm ale, wiedziałam, że tak będzie, że albo przepadnę albo będzie źle. Nie wiem czego to wina, czy polskiego przekładu, czy aktualnego stanu emocjonalnego w jakim jestem, czy może po prostu książka jest jaka jest.
Przykro mi, ale nie zgadzam się z tymi wszystkimi zachwytami, które tak na marginesie podniosły poprzeczkę bardzo wysoko, a przez to upadek był bardziej bolesny. Książka jest ciężka, nie ma żadnego rytmu, czyta się owszem bardzo szybko, bo temat, postacie i ogólny zarys fabuły nie jest zły, ale dialogi i narracja jest strasznie monotonna i męcząca. W ogóle nie rozumiem dlaczego Colton musi być wytatuowanym mięśniakiem, czy tylko taki typ pociąga czytelniczki, nie może być niczego pomiędzy władczym Alfa a chłopcem w garniturze??
Okej, ciekawy główny wątek, bardzo dramatyczny, emocjonujący, trudny – nie można nie współczuć bohaterce, ale to jak historia została przedstawiona jej umniejsza. Kiedy przypominam sobie choćby „Niebo jest wszędzie” gdzie śmierć, żałoba, poczucie winy bohaterki były ujmujące, tak tutaj to wszystko było takie, takie no sama nie wiem – wydaje mi się, że nabawiłam się kilku zmarszczek przy czytaniu, no nie pojmuje tego wszystkiego … To znaczy staram się, niby wiem co autorka chciała przekazać, rozumiem każdą postać z osobna, widzę, wierzę w ich ból, ale nie pojmuję ich razem – nie czuję tego, nie czułam nawet tej strasznej pasji, pożądania – obeszło mnie to niesamowicie.
Denerwowało mnie, że bohaterowie rozmawiali ze sobą za pomocą piosenek, których nie chciało mi się słuchać ( i tu muszę dodać, że to całe granie i śpiewanie było taką totalna kopią „Na Krawędzi Nigdy” że aż nie mogłam tego znieść i jeszcze „Borton Hollow”, naprawdę ??), irytowały mnie sceny miłosne, były takie mechaniczne, autorka szalała, ale opisywała je strasznie tandetnie, przykład: „Później jego szorstka, delikatna, duża dłoń obejmuje moją pierś pod koszulką. Nie oddychałam co najmniej trzydzieści sekund. O Boże, Boże, omójboże ! Jego dotyk jest niewiarygodny! Skórę ma ostrą, twardą. Mam dość duży biust, miseczka C, prawie D, ale on z łatwością obejmuje pierś dłonią. Skrobie moją brodawkę i już nie wytrzymuję ...” (cyt str 197) . Ja też ledwie wytrzymywałam.
Dobiło mnie to: „ Nie zagryzaj wargi. Doprowadzasz mnie tym do szaleństwa. Zagryzasz wargę i już po mnie. Twoje usta są moje.” (cyt str 198) hmm skąd my to znamy?

Pierwsza część tej historii całkiem mi się podobała, lubiłam Kyle'a , pewnie o to też chodziło, żeby dobitniej odczuć jego stratę. Później kiedy pojawia się Colton jest na serio obiecująco, ale wszystko psują intymne sceny między nimi. Może miały wnieść coś do tej książki, ale mi tylko mieszały w głowie – jakbym nagle przeskakiwała w całkiem inną historię, z calkiem innymi bohaterami. Niby w trakcie zwierzali się sobie, ale brzmiało to tak jakby czytali to wszystko z kartki. Nie wiem, może i czepiam się, ale to wszystko brzmiało jakby ta dwójka przez ten cały czas odkąd pochowano Kyle'a, była pozostawiona sama sobie, jakby nie było innych ludzi na świecie, tylko oni i nagle odnaleźli się, całkiem przypadkiem na ulicach Nowego Jorku. On poszedł za nią i od razu podglądał ją w bieliźnie

Osobiście nie polecę jej żadnej znajomej i zakopię ją głęboko na półce. Z ciekawości poczytam fragmenty w oryginale, może w tym tkwi problem, może gdyby to wszystko czytało się płynniej, milej, gdyby słowa, zdania bardziej do mnie trafiały byłoby inaczej. A tak, jestem rozczarowana.
„Nell … nie ma się dobrze, ale coraz lepiej. Ja też nie mam się dobrze, ale lepiej.” (cyt str 292) To zdanie musiałam przeczytać kilka razy bo niby jest proste, ale do mnie nie docierało

No cóż, jest jak jest. Jako, że opinia jest czysto subiektywna [prócz zdania na temat warsztatu autorki, bo wierzcie mi sporo jej brakuje] to nie będę zniechęcać. Każdy szuka w książce czegoś innego i być może Wy odnajdziecie to coś, co zachwyciło tyle tysięcy czytelniczek, szczerze Wam tego życzę.
Oczywiście przeczytam inne z książek które ma zamiar wydać Amber




Oj to juz sie nie napalam na ta książkę


Ja jeszcze poczytam inne opinie

Katarina


Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę z takim skwaszeniem na twarzy, wręcz skrępowaniem :/ - jest taka scena (myślę, że to żaden spoiler, bo przecież wiadomo, że będą ze soba sypiać


Szkoda bo na początku autorce nawet szło.
Widziałam dzisiaj w Matrasie na nowościach, ale jakoś mnie bardziej ciągnęło do "Miłości bez końca" (ale czekam na promocję na ten tytuł).
Tak sobie teraz myślę, że osobiście sięgam po tego typu opowieści jako oderwanie i miłą alternatywę dla tej całej reszty z wątkami paranormalnymi/ dziejącymi się w antyutopijnych światach czy wręcz przeciwnie - dawno, dawno temu tylko, że nie tutaj

Kiedy się jednak więcej tego czyta, przebija się często ta schematyczność i nie jest już tak wcale łatwo napisać dobrą opowieść o miłości: taką, która zaciekawi akcją i porwie uczuciem bohaterów.
Zawsze mnie jednak zdumiewa, co też bohaterowie wyrabiają po tych wszystkich traumatycznych wydarzeniach w swoim życiu: tutaj lista zdaje się nie mieć granic. tutajpoczkategori
Autorka pewnie chciała dobrze,ale jak to bywa przedobrzyła. Ja od romansów oczekuję naprawdę dużo... Moje uczucia muszą się zmieniać z każdym rozdziałem.
Nie skreślę tej książki. Sama się przekonam czy autorka ma to coś czy raczej poddała się fali na romanse w roli głównej z przejściami głównych bohaterów.

Denerwowało mnie, że bohaterowie rozmawiali ze sobą za pomocą piosenek, których nie chciało mi się słuchać ( i tu muszę dodać, że to całe granie i śpiewanie było taką totalna kopią „Na Krawędzi Nigdy”
- miałam tak samo, gdy to czytałam miałam normalnie deja vu i nie podobało mi się to.
A jeśli chodzi o historie bohaterów to spodobała mi się bardziej historia Coltona niż jej. On też wiele w życiu przeszedł nawet więcej i jak dla mnie szkoda, że nie ma całej książki o jego historii bo by było bardzo ciekawie. Nie żałuję, że przeczytałam tą książkę, była to miła lektura, wypożyczyłam książkę z biblioteki więc to nic mnie to nie kosztowało. Polecić ją mogę osobom lubiącym takie historie miłosne w różnym wydaniu nie zważające na lepszą lub gorszą historie.
