ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



„Przędza” ma wszystko, co powinien zawierać bestseller: charyzmatyczną główną bohaterkę i atrakcyjną fabułę, łączy przygodę, romans, tajemnicę, akcję i magię. Emocjonuje i wciąga od pierwszych stron, przenosi w fantastyczny świat Tkaczy – w świat pełen uprzywilejowanych, pięknych dziewcząt, który rządzi się jednak okrutnymi prawami i gdzie łatwo narazić się na niebezpieczeństwo. Książka pełna zwrotów akcji i napięcia, a także opowieść o trudach dojrzewania, bycia outsiderem, sile charakteru i… miłości.
Bohaterka trylogii „Przędza” – Adelice – posiada niezwykły dar, który pozwala jej kształtować czasoprzestrzeń – potrafi tkać rzeczywistość, co zechcą wykorzystać bezwzględni władcy, dlatego zamiast go eksponować, stara się go ukryć. Podczas gdy szczytem marzeń każdej dziewczyny jest członkostwo w uprzywilejowanej grupie pięknych dziewcząt mających władzę, Adelice robi wszystko, by nie zdać testów kwalifikacyjnych. Nie udaje jej się ukryć swojego daru i trafia do specjalnej akademii. Na początku spotyka się z zazdrością koleżanek, ale znajduje wiernych sojuszników w osobach dwóch bardzo przystojnych strażników, którzy zaczynają walczyć o jej względy.
Wykreowany przez Albin świat fascynuje od samego początku. Umiejętnie podsycane przez autorkę napięcie, sprawia, że groza narasta w czytelniku stopniowo, wraz z odsłanianiem kolejnych tajemnic funkcjonowania tej niesamowitej rzeczywistości. Jest to świat alternatywny do naszego, gdzieś równoległej rzeczywistości, jak można się domyśleć, ale zawierający elementy znane czytelnikowi, łatwe do rozpoznania.
Zdecydowanie wyróżniająca się na tle innych tego samego typu propozycja z gatunku młodzieżowej literatury fantasy. Świetnie napisana, sprawna warsztatowo, wciągająca, nieprzewidywalna historia.

Tytuł oryginalny: Crewel
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: kwiecień 2013

*****
Wydawało mi się, ze jest już temat o tej książce bo znam oryginalna okladke, ale nie znalazłam, jeśli jest to sorki


Przerażająca okładka Aż boję się patrzeć w oczy tej dziewczyny! Kolorystyka i styl same w sobie są ok, ale ta modelka... Opis wydaje się ciekawy, ale tyle już było podobnych książek, które łączą w sobie kilka rzeczy naraz i przez to są mało oryginalne. Chętnie przeczytam, ale recenzje tutajpoczkategori
Nie wiem co się ostatnio wyrabia z tymi projektami okładek. Gdyby nie obecność tytułu w oryginale wcale bym nie skojarzyła, że miałam książkę na swojej liście!
Zdecydowanie poczekam na recenzje.
Podoba mi się tłumaczenie tytułu: to powiązanie "przędzy" jako tworzywa do tkania innych rzeczywistości.
Okładka troszkę dziwna . Opis mnie jakoś specjalnie nie porwał . Całkiem ciekawie brzmi jedynie to tkanie rzeczywistości , alternatywne światy .
Ja też poczekam na recenzje , a później się zobaczy . tutajpoczkategori


Ten opis brzmi jak recenzja, nie zastanawiałam się nigdy nad różnicami między tymi dwiema "rzeczami", ale tu to wygląda jakoś dziwnie, choć całkiem ciekawie, poczekam na Mulkę

Ten opis brzmi jak recenzja, nie zastanawiałam się nigdy nad różnicami między tymi dwiema "rzeczami"
Czasem wydawnictwo prosi aby po przeczytaniu książki w oryginale recenzent napisał opis+opinie danej książki. Dla mnie wygląda to właśnie na coś w tym stylu. A czasem takie opinio-recenzjo-opisy tworzą sami tłumacze. tutajpoczkategori

poczekam na Mulkę

możesz się nie doczekać ... mam tymczasowo dość trylogii, trojkatów i tych nastoletnich buntowniczek zlewa mi się ostatnio to wszystko w całość :/
Kiedy zobaczyłam okładkę pomyślałam tylko - "wow". Ta modelka jest przerażająca...

Opinio-recenzjo-opis (hahaha) jest niezły. Myślę, że nie odważę się zabrać za tę książkę bez wcześniejszego przeczytania recenzji... tutajpoczkategori
Nie podoba mi się to, że opis zawiera opinię, za dużo tych ochów i achów, aż mnie to zniechęca. Znowu trójkąt miłosny? :/ I główna bohaterka z niezwykłym darem w specjalnej szkole, ciągle to samo. Poczekam na recenzje
Książkę przeczytam, ale z pewnością jej nie kupię. Poczekam - a i z pewnością nie będę musiała, bo zanim ją dostanę w bibliotece, już pewnie pełno recenzji będzie - na recenzje z ciekawości. tutajpoczkategori
Ta dziewczyna na okładce wygląda na taką stanowczą. Podoba mi się
Opis jest bardzo ciekawy, fascynuje swoją tajemnicą Nie mogę doczekać się premiery.!
Okładka okropna!! A i trochę nie skumałam o co chodzi z tym jej darem, ale myślę, że jest to bardziej wyjaśnione w książce. Wiem na pewno, że nie kupię tej książki, bo nie podoba mi się na tyle opis, ale może jak będzie w bibliotece, albo coś to przeczytam. tutajpoczkategori
Okładka mi się absolutnie nie podoba ale przejdźmy do opisu... Pomysł ciekawy, lecz mam wrażenie że może być zmarnowany (nie wiem czemu). Książki nie kupię, może od kogoś pożyczę jak będzie taka możliwość...
Alternatywny świat przedstawiony w opisie w ten sposób... nie, odpada. Nie zachęciła mnie okładka, a tym bardziej fabuła. Chociaż jeśli recenzje będą rewelacyjne, może się zmuszę tutajpoczkategori
Zmienili okładkę gdyby ktoś nie zauważył ale nadal mnie to nie przekonuje
Chyba nie przeczytam, jakoś to oklepane mi się juz wydaje tutajpoczkategori
Nowa okładka bardzo mi się podoba, zdecydowanie lepsza. Co do książki to jestem ciekawa, ale nie aż tak, żeby kupić. ;D
Za dużo fantastyki jak dla mnie, a okładka totalnie mnie nie zachęca. Raczej będę omijać ją w księgarni. tutajpoczkategori
Nowa okładka bardzo mi się podoba; jeszcze nie widziałam takiego projektu. Opis również mnie zachęcił, a i czytałam kilka pochlebnych recenzji, więc na pewno ją przeczytam.
A ja się chyba skuszę... Właśnie przez tą okładkę zwróciłam na nią uwagę w księgarni. Tylko najpierw uporam się z całym stosikiem książek, które czekają, aż je przeczytam... tutajpoczkategori
To fakt, okładka na żywo prezentuje się imponująco Gdy zobaczyłam ją w Matrasie, nie mogłam przez chwilę uwierzyć, bo opis wcale mnie nie zaciekawił, a okładka, no proszę Chętnie poczytam recenzje.
A może któraś z was już czytała Przędzę.?
Na LC wszyscy bardzo wychwalają tę książce, są z niej zadowoleni.
A co do nowej okładki to jest świetna; widziałam ją w Matrasie i cała książka się tak fajnie błyszczy tutajpoczkategori
Dzisiaj byłam w empiku i właśnie ta okładka mi się rzuciła w oczy... Jest naprawdę niesamowita! Znacznie lepiej się prezentuje niż myślałam Miałam w sumie dylemat, co między nią a inną i wybrałam tą drugą... Z racji opisu, który nie bardzo mnie zachęcił. Chociaż teraz, jak przeglądam opinie, to rzeczywiście oceny są na plus. Może kiedyś...

Miałam w sumie dylemat, co między nią a inną i wybrałam tą drugą... Z racji opisu, który nie bardzo mnie zachęcił. Chociaż teraz, jak przeglądam opinie, to rzeczywiście oceny są na plus. Może kiedyś...
No ja miałam dokładnie to samo I się zastanawiam nad kupnem i chyba następnym razem przygarnę Przędzę do swojej biblioteczki tutajpoczkategori
Przeczytałam - chociaż przyznam, że troszkę to trwało.

"W splocie złota"
Adelice ma nietypowych rodziców. Od dziecka uczona jest przez nich jak oblać egzamin - najważniejszy jaki przyjdzie jej zdawać w życiu. Dziewczyna ulega jednak pokusie, jaką jest możliwość manipulacji elementami otaczającej ją rzeczywistości.

Owa niezwykła i poszukiwana przez Gildię rząd zdolność to tkanie. Pozwala ono na dogodne przekształcanie rzeczywistości. Świat zewnętrzny podlega tutaj większej niż kiedykolwiek kontroli: racjonowanie żywności, odpowiednie dla zbiorów warunki pogodowe czy wplecenie nowego jeziora w krajobraz to kwestia kilku splotów.

"Ręką Kądzielniczki"
To Kądzielniczki pracują nad fragmentami "świata" na swoich krosnach. Fragmenty wyglądają jak zwykła tkanina, ale po przybliżeniu obraz zamienia się w niebo, pola, miasta, domy, szkoły i całe metropolie. Tutaj nowe życie to tylko nowe włókno, a nie czyjś los wpleciony w dane miejsce i czas.
Nie brak też technologicznych nowinek. Informacje pojawiają się w Strumieniu, a ważniejsze osobistości można "przeplatać" z miejsca na miejsce - co przypomina troszkę teleportację.

Każda strona powieści pogłębia tylko przekonanie, jak bardzo zmanipulowany i podporządkowany władzy jest ten świat. Skoro wszystko można przepleść, wpleść lub wypleść to może cała otaczająca rzeczywistość jest idealnie splecionym obrazem? Jak wygląda więc tak naprawdę silnie zmanipulowany świat?

Na plus
Sama koncepcja świata Przędzy jest dobra - antyutopijna a jednocześnie baśniowa, bo krosna przecież znamy z baśni, a przeplatana nić losu to opowieść mitologiczna.
Antyutopia (Arrasu) z pogranicza science-fiction zostaje ujawniona dopiero pod koniec książki. Wcześniej modyfikacje tkaniny przypominają proces z pogranicza magii. Choć od początku można podejrzewać, że przy takim stopniu manipulacji światem zewnętrznym niewiele rzeczy nie będzie tworzyć iluzja. Ostatecznie pojawia się i wątek Starej Ziemi.
Przez większość opowieści nie wiadomo tak dokładnie, gdzie toczy się akcja ani jaki to świat. Ta seria dopiero zmienia się by przejść w antyutopię z elementami jakie znamy z innych z tego gatunku, co jednoznacznie sugeruje okładka następnego tomu zamieszczona obok.

Na minus
Adelice jak na tak trudną i niebezpieczną sytuację, w jakiej się znalazła, ma niezwykle niewyparzony język i wprost nie potrafi się powstrzymać od uwag - chociaż wpędza ją to nieustannie w coraz to większe tarapaty, a nawet na kilka dni do izolatki celi więziennej.
Główna narratorka niezwykle łatwo daje się podejść i podpuścić. Zbyt często mówi, zanim przemyśli konsekwencje swoich słów. To wszystko wpędza ją w niepotrzebne kłopoty i kary, które ranią nie tylko bohaterkę ale i bliskie jej osoby. Poskromienie takiego zachowania sugerują jej sprzymierzeńcy i nawet z czasem już wrogowie nawet dobrze jej radzą. Dopiero poznanie prawdy o pochodzeniu Przędzy i Arrasu jakoś trafia do dziewczyny, wymuszając na niej większą odpowiedzialność. Buntować w takim świecie się należy, ale w przemyślany sposób.

Trójka bohaterów tej serii to: Adelice, Erik i Jost - ale nie ma tutaj szczególnie porywającej chemii, nie wspominając o głębszych uczuciach.

Moda jest prawie jak z Igrzysk Śmierci, a przynajmniej taka jest jej funkcja. Bohaterka odbywa też swego rodzaju turne po różnych sektorach Arrasu - nie jako zwyciężczyni, właściwie jako maskotka premiera. Jest jeszcze państwo skrajnie totalitarne i narracja w czasie teraźniejszym - to większość podobieństw do THG.

Nie można odmówić Adelice daru, gdyż może dotykać splotu tkaniny "świata" bez pośrednictwa krosna, ma więc wszędzie do niego dostęp. Niestety większość konfliktów w tej opowieści to przepychanki typowo słowne, przeplatane groźbami, często realizowanymi.
Spodziewałam się po takiej koncepcji, na jakiej oparto istnienie świata Arrasu, o wiele więcej.
Aha! A więc zmienili okładkę! Coś mi nie grało kiedy trafiłam na tę książkę...

Może tamta dziewczyna była straszna ale zdecydowanie bardziej mi się podobała niż to kolorowe coś.

A recenzja Cassin jakoś mnie nie zachęca do przeczytania...

A recenzja Cassin jakoś mnie nie zachęca do przeczytania...
Warto przeczytać dla koncepcji - pomysłu stworzenia i funkcjonowania Arrasu. Nie polubiłam za bardzo bohaterów, a wtedy zawsze jest trudniej przy ocenie. Akcja też nie powala na kolana, brak często elementu zaskoczenia - bo bohaterowie zdradzają to w swoich "przepychankach słownych" a potem już jest po fakcie.
A może po prostu ta książka nie jest dla mnie - nie trafia tak bardzo w mój gust Nie znaczy, że nie spodoba się komuś innemu - są jej pozytywne recenzje. Powrót do góry