NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Możliwe spoilery z poprzedniej części!
Każdy ma coś na sumieniu.
A.
Emily, Aria, Spencer i Hanna mają coraz mniej czasu na odkrycie prawdy.
Dziewczyny muszą rozwiązać zagadkę, bo inaczej A. zacznie realizować swoje groźby.
Jason, starszy brat Ali, chyba coś wie, ale nie chce uchylić nawet rąbka tajemnicy.
Komu uda się odnaleźć brakujący element układanki?
Premiera: 21 marzec 2012 r.
Okładka jest świetna. Ehhh. tutajpoczkategori
Tak okładka boska,strasznie mi się podoba ...
Ale cała ta seria jest dla mnie taka nijaka
"Nigdy nie ufaj pięknym dziewczynom z brzydkimi sekretami."
Emily, Aria, Spencer i Hanna mają coraz mniej czasu na odkrycie czasu. Dziewczyny muszą rozwiązać zagadkę, bo inaczej A zacznie realizować swoje groźby. Jason, straszy brat Ali, chyba coś wie, ale nie chce pisnąć ani słowa.
Komu uda się odnaleźć brakujący element układanki? Kim jest A? Wrogiem, czy przyjacielem?
Książka jest moim skromnym zakupem na światowy Dzień Książki. Wiem, że powinna czytać inne pozycje z mojego stosiku, ale nie mogłam się powstrzymać. Jak znowu wciągnęłam się w świat małych i wielkich kłamstw ciężko było przestać o tym myśleć, więc z wielką ochotą sięgnęłam po kolejną część serii, bardzo ciekawa rozwinięcia akcji, która pojawiła się w 'Zepsutych'.
Na uwagę zasługuje już wstęp. Nigdy o tym nie wspomniałam, ale te pierwsze kilka akapitów na samiutkim początku zasługą na uwagę. Kilka tajemniczych słów, które od razu wprowadzają napięcie. Potem mamy krótkie wspomnienie z Alison w roli głównej. Na początku gładko nad tym przemykałam i gnałam dalej, ale teraz szukam drugie dna, zawsze jest drugie dno. Chociaż może się wydawać to banalne, nie jest tak.
Wydawać by się mogło, że cztery Kłamczuchy przeżyły już wszystko. Przecież nie może być już gorzej prawda? No niestety, na każdym rogu czeka kolejne kłamstwo, następny problem. Pani Shepard ma mnóstwo pomysłów. I świetnie wplata je w fabułę. A do tego opierając się w pewnym sensie na własnych doświadczeniach przekomicznie oddaje teraźniejszość (nie)zwykłych, amerykańskich nastolatek z małego miasteczka.
Szkoda tylko, że zazwyczaj początkowe rozdziały trochę zwalniają. Dostajemy trochę wyjaśnień, akcja uspokaja się, by potem bardzo szybko rwać do przodu. Właściwie nie ma na co narzekać, ale nie wolno poddawać się na samym początku, mimo że może się wydawać to nudne. Zwłaszcza, że książkę czyta się bardzo szybko. "Pochłonęłam" ją tylko w 4 godziny. Chyba mój nowy rekord, jak na dość długą książkę.
Zawsze byłam raczej fanką fantasty, lubiłam gdy w książkach pojawiały się paranormalne wątki i muszę przyznać, że na początku książki w ogóle mi się nie podobały, ale potem je pokochałam. Chociaż zazwyczaj nie lubię czytać takich pozycji, ta seria ma w sobie to 'coś', dlatego warto dać jej szansę.
Plusy: No cóż, kocham te okładki. ;3
Hanna się wyrabia! Najwyższy czas!
Minusy: Stanowczo za mało A! Tak nie może być!
Ogólna ocena: 9/10.
Ciekawostka: Zwróciła na to uwagę moja przyjaciółka Ala(wiem, że czytasz, chociaż nie komentujesz), że z tyłu książki zawsze pojawia się część obrazka, który pojawi się na kolejnej okładce. Na pierwszej widzimy kawałek okularów, na drugiej z tyłu lakier itd. tutajpoczkategori
Część miazga! Wow, wow, wow i jeszcze raz WOW. To nawet więcej, niż mogłabym się spodziewać i na pewno się nie zawiodłam. Żałuję, że nadal nie wrócił mój kochany Ezra, ale cóż, nie można mieć wszystkiego... :< Coraz ciekawiej!
Wiem, że wciąż liczycie na koniec tej sprawy, że wszystko szybko się rozwiążę, a Wy będziecie mogły cieszyć się, że znacie rozwiązanie. Chcecie bym się ujawniła, chcecie poznać prawdę, chcecie wiedzieć. Gdybyście tylko były mądrzejsze, gdybyście otworzyły oczy. Nie każdemu dane jest rozgryźć tajemnicę. Sądzicie, że Wam się w końcu uda. Naprawdę wątpię. Ale próbujcie Kochane, próbujcie! Może mnie zaskoczycie.
A.
Tym razem Kłamczuchy naprawdę liczyły, że sprawa została rozwiązana, Ian miał trafić na proces jako zabójca Ali, właśnie miał... Chłopak nie pojawiał się, dziewczyny wychodząc z sądu zauważyły jego ciało. Ian nie żył. Emily, Hanna, Spncer i Aria postanowiły wezwać pomoc, jednak kiedy pojawiła się policja ciało zniknęło. Co się z nim stało? Wilden oznajmił im, że przeszukają las i okoliczne miejsce, jednak widać było, że nie uwierzył im w pełni. Dziewczyny wyczuwają, że on również coś ukrywa.
Jeśli myślicie, że po pięciu tomach autorka cierpi na brak pomysłów na problemy głównych bohaterek, to mocno się mylicie. Tym razem miałam okazje czytać szóstą część serii Pretty Little Liars Sary Shepard. „Zabójcze” znów zaskakiwały, znów zmuszały do dalszej lektury, bo A. wciąż nie jest znany. Przez sprawę z Ianem nie wiem, już też na pewno, kto zabił. To zaczyna się robić frustrujące. Czytam by poznać rozwiązanie zagadki, a jak na razie powstaje tylko jeszcze więcej niewiadomych. Czy to się kiedyś zmieni?
Niestety mimo aż seria pani Shepard jest lekką serią młodzieżową, jej długość lekko irytuje. Nie mam nawet pewności, czy autorka wyjawi, kim jest A. po 16 tomach, bo aż tyle jest już zapowiedzianych. Jednak nad tym tematem można by się rozwodzić długo, ale lepiej będzie, jeśli przytoczę Wam to, co działo się w tej części.
„Pamięć to dziwna rzecz. I czasem jesteśmy skazani na powtarzanie tego,
o czym zapomnieliśmy.”
Jak zawsze na początku tomy pojawia się retrospekcja, która okazuje nam przeszłość dziewczyn, czasy, kiedy poznawały Ali lub były już jej przyjaciółkami. Tym razem dziewczyny kłócą się o trofeum, które zostało schowane gdzieś w domu Ali. Kłamczuchy liczą na odebranie kawałka sztandaru najpopularniejszej dziewczynie w szkole. Jednak żadna nie spodziewała się, że nie tylko ona wpadnie na ten pomysł. W ogrodzie Alison pojawiają się wszystkie cztery.
Fragmenty retrospekcji zawsze mnie ciekawią, bo odkrywają zupełnie nowe aspekty przeszłości przyjaciółek. Liczę, że jakieś przebłyski wydarzeń pomogą mi rozgryźć całą sprawę. Pojawi się promyk, który rozjaśni wszystkie niewiadome. Jednak niestety, jak do tej pory na nic takiego nie wpadłam. Ale wciąż mam nadzieję...
Kłopoty Kłamczuch z tego tomu w największej mierze są rozwinięciem tych z poprzedniego. Hanna wciąż kłóci się ze swoją przyrodnia siostrą Kate, Spencer nadal jest znienawidzona przez rodzinę, Aria wyprowadziła się od matki, bo nie chce mieszkać z jej nowym chłopakiem, zaś Emily ma problemy z matką swojego chłopaka. Czasem dziwi mnie, jak to możliwe, by cztery z pozory normalne dziewczyny wciąż się w coś pakowały, wciąż miały jakieś problemy. Czasem zastanawiam się, jak mogą być tak głupie, ale niekiedy również im współczuję. Przecież A. nie próżnuje.
Tym razem zakończenie powieści również wypadło intrygująco, ale zauważyłam, że każdy tom z serii ma tendencje spadkowo-wzrostową. Najpierw duże emocje po zakończeniu jeszcze poprzedniej części, potem taka sobie część środkowa, w której najwięcej czasu poświęca się na problemy dziewczyn, a końcowe momenty dostarczają wiele emocji i niespodzianek. Albo pojawia się jakaś nowa postać, albo kogoś zabijają, albo dochodzi do przełomowego momentu w sprawie. Tu również tak właśnie było. Jednak nie mogę nie napisać również o dopiskach A., które pojawiają się już za zakończeniem, kiedy to A. komentuje wydarzenia z danego tomu. Nie będę ukrywać, że zawsze czekam na ten moment, bo ciekawi mnie, czy A. coś zdradzi.
Podsumowując moją przygodę z książką „Zabójcze” nie czuję się ukatrupiona jej poziomem, nie było ani wielkiej wtopy, ani wielkiego WOW. Oceniając poszczególne tomy nie mogę znaleźć wielkiego rozgraniczenia pomiędzy ich poziomem, każda książka wydaje mi się bardzo zbliżona. Poza denerwującymi bohaterkami, które trzeba znieść nie mam jej wiele do zarzucenia. Ale ten minus jest stałym elementem i czuję, że nawet po 20 tomach nie uległby on zmianie. Tak więc trzeba się przyzwyczaić.
Ocena: dobra+ [4+/6 tutajpoczkategori