ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Witam mam zamiar przejechać się i zobaczyć te 2 motorki ktm 20003r a rmz 2009 juz na wtrysku, teraz moje pytanie do kolegów co jest bardziej awaryjne? Na co wydam więcej kasy w sezonie ? Motorki są w dobrych stanach nic nie puka nic nie stuka przejechane około 30mth od generalnych remontów silnika. Byłbym za ktm'em ale rocznik rmz'ty tez mnie ciągnie. Liczę na ciekawe info

- wcześniej miałem crf 450 2005r


sx na silniku RFS, jeśli dobrze utrzymany to nie do zajechania, z tym że SXa z tego rocznika w dobrym stanie ciężko dostać,
silnik RMZ napewno wymaga trochę więcej uwagi i kosztów - chociażby dlatego że do regulacji zaworów musisz miec płytki, w KTM wystarczy płaski śruborkęt i klucz 10mm
ale reszta rzeczy (wymiana olejów,filtrów) tak samo w obydwu
rozpiętość modelowa dosyć spora bo KTM z 2003 to dosyć stara konstrukcja, RMZ to 2 modele wyżej i trochę ciężko je porównywać
Regulacja zaworow to raczej nieduży problem bo płytki zaworowe to nie majątek tylko więcej roboty, dodam że rmz pierwszy właściciel przyszła mu w kartonie

Powiedzcie mi co niesie ze soba wtrysk ? Nie ma ssania ciepłego zimnego ?
wtrysk sam sie reguluje, łatwiej odpala, jak połozysz moto zadne paliwo nie wycieka. lepsza reakcja na gaz itp itd to z plusów. minusy - jak sie gaxnik zapcha albo cos uszkodzi to w łatwy sposób to mozna samemu naprawić. jak są problemy z wtryskiem to juz gorzej. bo albo trzeba kompa, albo odpowiednio czyscic, albo wymieniac jakies drogie elementy ( filterki itp ) pompy też potrafią siąść szybko wiec generalnie, w razie uszkodzenia koszta raczej wieksze, ale teoretycznie wtrysk jest bardziej niezawodny


chyba lepsza będzie rmz zwłaszcza, że masz już doświadczenie w japończykach
dowiedz się tylko czy 2009 to nie jest jakiś pierwszy wypust na wtrysku czy coś i czy nie jest obarczony jakimiś usterkami
wtrysku bym się nie bał jako tako
od innych wiem, że te nowe japońce zajebiście zapierdalają i są bardzo lekkie
Jutro jadę zobaczę ją używana tylko na torze przez amatora w weekendy wszystko robione na bieżąco, nie katowana w lasach czy polnych drogach, pełen zestaw papierów jakie dostał przy jej kupnie nowej
A tor czasami nie katuje gorzej maszyny jak las i pola?

A tor czasami nie katuje gorzej maszyny jak las i pola?

czasem jedna przeprawówka po lesie może skatowac moto bardziej niż kilka wyjazdów na tor, - wywrotki na głazach ,podjazdach, przegrzewanie sprzęta (w końsu to crossówka), pałowanie na przelotówkach, itp itd
zależy kto i jak sprzęta używa
Jedni mówią ze tor gorzej, a inni ze lasy i długie proste na których moto jezdzi stała pochodząca pod maksymalna prędkość i wysokie obroty co szybko zużywa tłok. Sam do końca nie wiem kto ma rację.
cross jest na tor, enduro do lasu. crossówka jest kiepska do lasu bo zawieszenie nie jest przystosowane i takie kamienie ostro biją w zawias, nie ma dobrych opon ( w rozmiarze 19) wiec kazdy korzen itp idzie w felge, bo zawieszenie fajnie nie wytłumi. dalej silnik - biegi są inaczej zestrojone, nie ma płynnosci z dołu, wiec trzeba mocniej uzywac sprzegła w crossówce, a jak sie wstrzeli w obroty jest zbyt narwany do technicznej jazdy. z kolei na dłuzszych proistych jest wolny i wymieka przy enduraku. mozna by tak pisać i pisać. nawet podjazdy wg mnie są duzo lepsze do pokonywania endurakiem niz crossówką.

z kolei enduro to kiepski sprzet na tor, zawias za miekki, szybko dobija. silnik zbyt elastyczny, nim sie wkręci to juz sie dojazd do zakrętu konczy i trzeba znowu sie rozpędzać ;D

ale moim zdaniem mniejsze zło to enduro na torze, niz cross w enduro ;P ale kto co lubi ;D niektórzy pól życia smigaja crossówka w lesie i w sumie nie narzekają.... ale zazwyczaj konczy sie wszystko na EXC jezeli chodzi o enduro. albo przynajmniej próba przerobienia SXa na EXC