ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Pierwsza część niezwykłej serii z gatunku urban fantasy.

Garet James nie jest taka jak inni młodzi, przebojowi single z Nowego Jorku. Tyle tylko, że jeszcze o tym nie wie. Zaczyna się od starej srebrnej szkatułki zamkniętej na amen. Garet ma ją po prostu otworzyć na prośbę słabowitego właściciela sklepu z antykami. Któż by nie odmówił pomocy? Jednak zaraz potem, ni stąd, ni zowąd, wszystko się zmienia. Miasto, w którym się wychowała, zaczyna ukazywać długo skrywane oblicze – mroczne i niebezpieczne: równoległy świat chaosu, dymu i krwi. Puszka Pandory została otwarta, a to, co z niej wyszło, wcale nie zamierza wracać z powrotem…

Znakomity początek serii urban fantasy z autentyczną i błyskotliwą bohaterką.
„Library Journal”

Fabuła „Królestwa czarnego łabędzia” jest błyskotliwa i pewnie prowadzona. A Nowy Jork, w którym rozgrywa się akcja, jest tu autentyczny i przyciągający.
„Kirkus Reviews”

Niezwykle wciągająca fabuła! Nagromadzenie szczegółów uatrakcyjnia wspaniałe opisy, a świetnie stworzone postaci nie pozwalają się oderwać od książki. Nie możemy się doczekać kontynuacji !
„SFX Magazine”

Lee Carroll to pseudonim literacki Carol Goodman – autorki popularnych kryminałów – i jej męża Lee Slonimsky’ego, poety i menedżera funduszu hedgingowego. Małżeństwo mieszka w Great Neck w Nowym Jorku. „Królestwo czarnego łabędzia” to pierwsza część trylogii urban fantasy.

W sprzedaży od: 8 września
Cena: 37zł
Stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka

Tak, kupuję


Opis zaciekawił, okładka świetna, przeczytam na pewno tutajpoczkategori
Okładka jest świetna, ale opis mi nie podchodzi Takie przereklamowane z tą szkatułką, która ma w sobie przekleństwa, zło i inne pierdoły.. Chociaż kto wie? Strasznie mi się tytuł podoba. Poczekam na recenzje, jeśli będą pozytywne, na pewno kupię
Rany, okładka jest kompletnie i absolutnie obłędna! Na pewno tę książkę przeczytam, opis bardzo mnie zachęcił. No i to trylogia, czyli tak dużo części nie będzie. tutajpoczkategori


Widziałam na stronie wydawnictwa i zapisalam ja sobie do listy
zainteresowała mnie, nie powiem ... ale bez wielkiego entuzjazmu - okładka rzeczywiście bardzo ładna - prawdopodobnie sięgnę tutajpoczkategori
Okładka i tytuł są świetne, bardzo przyciągające uwagę, natomiast opis trochę banalny, ile już takich nie było... Ale to nie zmienia faktu, że i tak chętnie przeczytam
Opis strasznie mnie zachęcił, a okładka mnie urzekła, z pewnością przeczytam tutajpoczkategori
Okładka jest bezbłędna! Zakochałam się w niej
Ale to czy kupię zależy tylko i wyłącznie od waszych opinii, jak zwykle zresztą
Opis, mmm, pyszny Okładka genialna, tematyka świeża, zadowalająca ilość stron
Nie daruję sobie tej książki, będę musiała przeczytać tutajpoczkategori
Oczywiście przyciągnął mnie "czarny łabędź" w tytule Uwielbiam tajemnicze szkatułki, opis brzmi fantastycznie, nie mogę się doczekać tej książki
Znowu wyskoczyłam pierwsza po nowość i oto moje wrażenia ...

Garet James, a dokładnie Margaret James to 26 letnia panna mieszkająca z ojcem. Poznajemy ją zaraz po wyjściu z biura prawnika, który to raczył poinformować ją o fatalnym stanie ich majątku. Zadłużona galeria której byli właścicielami i nad którą mieszkali nie przynosiła zysków, no bo przyznajmy szczerze kto kupuje obrazy w czasach recesji ? ... Do podłego nastroju Garet dołączyła mgła i ulewa, która zmusza ją do ukrycia się w bramie w której to natrafiła na sklepik z pamiątkami. Po dziwnej rozmowie z równie dziwnym właścicielem zgadza się otworzyć dla niego pewną szkatułkę. Dlaczego akurat ona ? Oprócz galerii jest znana z wyrobu biżuterii, najczęściej są to kopie starych medalionów i sygnetów, z misternie wyrzeźbionymi motywami. Pierwszą rzeczą jaką wykonała było odwzorowanie na medalionie motywu z pierścienia który otrzymała od nieżyjącej matki. Był to łabędź rozpościerający skrzydła do lotu i łacińska inskrypcja ... taki sam motyw miała pieczęć na szkatułce ... to i niezła sumka którą obiecał za otwarcie sprzedawca skłoniła Garet to podjęcia wyzwania.
Po powrocie do domu zabrała się do pracy. Zerwanie spawu ze szkatułki nie było takie proste, ale oczywiście się udało - towarzyszyły temu dziwne zjawiska , które Garet oczywiście potrafiła sobie wytłumaczyć tak, że nie widziała w tym nic dziwnego.
Tej samej nocy w galerii doszło do włamania. Skradziono kilka obrazów, postrzelono jej ojca, no i oczywiście skradziono szkatułkę. Policja podejrzewa o wszystko ojca Garet, jako powód podaje chęć wyłudzenia ubezpieczenia ... ale ona wie, że nie taka jest prawda. Jednak nie posiada żadnych dowodów, a jedyną poszlaką jaką posiada jest fragment kartki ze szkatułki na której widnieję imię i nazwisko Will Hughes.

Urban Fantasy jest to jeden z moich ulubionych gatunków, dlatego zawsze z entuzjazmem sięgam po nową pozycję. I kiedy, nie rzadko, w książkach tego typu przeszkadza mi z jaką łatwością bohaterowie godzą się ze swoją innością, czy z innym światem będącym obok ich rzeczywistości, tak w tym przypadku nie mogłam znieść tego jak bohaterka zaprzecza temu że widzi dziwne rzeczy. I nie chodzi o samo zaprzeczenie, bo kto by nie uważał siebie za wariata gdyby nagle widział coś "nienormalnego", tylko o to jak autorzy to wyolbrzymiali. Zespół objawów migreny ocznej ? guz mózgu i inne choroby - okej ... tylko żeby bohaterka nie wmawiała sobie tego non stop - przez pierwsze 50 stron nic innego nie robiła tylko zaprzeczała temu co się wokół niej dzieje, co było strasznie denerwujące i nużące.
W ogóle sama Garet opisana jako autentyczna i błyskotliwa, dla mnie była strasznie nijaka, nie odczułam z nią żadnej, nawet najmniejszej więzi. Za to ona czuła więź ze wspomnianym Willem, który mi , miłośniczce wszelkich książkowych amantów, był tak obojętny jak żaden inny. Strasznie nieautentyczna postać ... a ich "związek" który rozpoczął się sama nie wiem kiedy - był dziwny, miał być mroczny i niebezpieczny , a wyszedł dziwny. Ani to miłość od pierwszego wejrzenia, ani jakaś wyższa siła - tak jakby wątek stworzony na siłę, jakby bez tego książka mogła być niekompletna.
Sam świat nadnaturalny był najciekawszym motywem w książce (jak zawsze ) - spotykamy m in Oberona, Puka, Sylfy, Wróżki, Gnomy i inne magiczne postacie. Oberon oprowadza bohaterkę i wprowadza w ten świat, ucząc ją jak władać mocami które posiada. Sam Oberon chyba był najfajniejszą postacią w książce

Podsumowując, żeby za wiele nie napisać Narracja jest pierwszoosobowa, a z racji że mi pierwsza osoba nie przypadła do gustu to i cała książka w moim oczach traci. Uważam, że cała historia jest ciekawa, wykreowany świat jest interesujący, motyw ze szkatułką, ratowanie świata, dość interesujące pochodzenie i przeszłość rodziny bohaterki - to wszystko na plus. Jednak styl w jakim książka jest napisana absolutnie mi nie podszedł. teoretycznie w książce cały czas coś się dzieje, ale ja w ogóle nie czułam żadnego napięcia. W pewnym momencie złapałam się na tym, że czytam scenę xxx nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Przeważnie takie historie pochłaniam w dzień, a z tą książką zeszło mi się dość długo, chwilami czytałam na siłę, żeby mieć to za sobą. Kiedy po przeczytaniu myślę o samej fabule to podobała mi się - tylko brakowało mi ciekawych dialogów, bardziej obrazowych opisów ... no i co dla mnie najgorsze nie poczułam w ogóle tego co łączy Garet i Willa.
Jednak jest jeszcze jeden plus - znam Nowy Jork jak własną kieszeń

Przyznam szczerze, że od dawna nie czułam takiej obojętności co do dalszych losów bohaterów, nie sądzę abym sięgnęła po kontynuację. Poza tym raczej wiadomo jak to się skończy.
Nie wiem w ogóle do kogo jest ta książka skierowana, trochę za naiwna dla dorosłych, a za mdła dla młodzieży. Nie chcę Was zniechęcać, może ktoś z Was znajdzie w tej książce to czego ja nie znalazłam Moim zdaniem zmarnowano tu ciekawą historię, bo co z tego że interesująca fabuła jak ciężko przez nią przebrnąć.

6/10 tutajpoczkategori
Bardzo dziękuję za recenzję, bo nawet miałam zamiar to kupić, a tak widzę, że nie ma co tracić czasu i pieniędzy. No, może kiedyś jak będzie w bibliotece, a złapie mnie ochotę na udręczanie samej siebie literaturą "pewnego" poziomu (a tak czasem mam ) to sięgnę.
Oksa szczerze z chęcią poznałabym Twoją opinie, bo zauważyłam że lubisz tą tematykę

W moim odczuciu w książce zabrakło najważniejszej rzeczy - czyli nastroju. Opisywana jest jako mroczna i owszem autorzy usiłowali to pokazać: złowroga mgła nadciągająca na miasto, dziwne zachowanie ludzi - tylko co z tego jak ja tego nie czułam, dla mnie to były puste słowa, które nie chciały się "wyobrazić". I właśnie dlatego, że to moje subiektywne odczucie nie chcę zniechęcać, bo fabuła jest dość ciekawa i przemyślana, więc może ktoś uchwyci to wszystko i poczuje. Dodam jeszcze, że wątki są dość przewidywalne, ale często w ten dobry sposób czyli ma się nadzieje, że coś nastąpi i to właśnie się dzieje ku uciesze czytelnika.

W każdym razie według mojej skali książka jest mocno średnia, jest wiele lepszych pozycji na rynku. Książek przy których zapomina się o rzeczywistości, które pochłaniają bez reszty - tutaj tego nie ma

ps: Na okładce to tak jakby młoda Renata Dancewicz tutajpoczkategori
Dzęki Mulka za tak dokładną recenzję Skutecznie mnie zniechęciłaś, choć trochę szkoda, bo okładka naprawdę mi się podobała, a i tytuł był taki ciekawy...
MUlka jak zwykle się pierwsza wyrwała xD Ale dzięki za recenzję. Nie zamierzałam sięgnąć, a Ty mnie w tym upewniłaś. tutajpoczkategori
MUlka ratujesz nasze portfele Myślałam nad tą książką, ale teraz jej nie kupię i z chęcią wydam te pieniądze na jakąś inną pozycję
Mam nadzieję, że i tak ktoś się skusi, albo już się skusił i podzieli swoimi spostrzeżeniami Na goodreads zdarzają się nawet 5 gwiazdek - więc jeśli będzie okazja czytajcie. tutajpoczkategori
Ja książkę dostane w tym, tygodniu

A znajac życie, jak ktoś tutaj ją zjezdza to mi sie spodoba (bo zazwyczaj co tak wychwalacie, jest dla mnie dnem )


A znajac życie, jak ktoś tutaj ją zjezdza to mi sie spodoba (bo zazwyczaj co tak wychwalacie, jest dla mnie dnem )


Dlaczego tak twierdzisz? Brzmisz jak te stare raszple, które zawsze muszą mieć inne zdanie choćby nie wiem co! ; tutajpoczkategori


A znajac życie, jak ktoś tutaj ją zjezdza to mi sie spodoba (bo zazwyczaj co tak wychwalacie, jest dla mnie dnem )


Dlaczego tak twierdzisz? Brzmisz jak te stare raszple, które zawsze muszą mieć inne zdanie choćby nie wiem co! ;]

Może dlatego, że mnie naiwne opowiastki już nie bawią więc jak sięgam po większość wychwalanych tu ksiązek, one poprostu mnie nudzą, bohaterowie okazują sie dziecinni albo nadwyraz rozwinięci i dojrzali, co również nie pasuje do ich wieku.

Tak więc, już przyzwyczaiłam się, że im bardziej książka jest wychwalana, to niestety mnie nudzi śmiertelnie.

ps. skąd wiesz, że ze mnie już nie jest "stara raszpla"?

Sory za off'top ;
ja rozumiem Violet, choć u mnie to nie jest reguła ale bywa, że biorę się za rekomendowane tu książki i nie widzę w nich tego nad czym się tak zachwycacie i vice versa (przykład - moja ulubiona seria BCS - tutaj słabo oceniana).

Dlatego też, w przypadku tej pozycji napisałam, że inni mogą ją poczuć - bo nie fabuła jest tu do kitu, a to w jaki sposób została przekazana tutajpoczkategori
Podobno genialna. Ja chyba się na nią skuszę.
Dobra, chyba zapeszę i może ci się Violet nie spodoba, ale właśnie skończyłam i ta książka po prostu mnie ZACHWYCIŁA. Dawno tak nie przeżywałam książki. Recenzja na dniach tutajpoczkategori

Dobra, chyba zapeszę i może ci się Violet nie spodoba, ale właśnie skończyłam i ta książka po prostu mnie ZACHWYCIŁA. Dawno tak nie przeżywałam książki. Recenzja na dniach

Hm... po negatywnych wrażeniach przychodzi pora na pozytywne, więc czekam na recenzję
hmm tak myślałam, że znajdą się tacy którym się spodoba - ale nie sądziłam, że będą to aż zachwyty - no ale tak to już jest

Czekam na recenzję ciekawa jestem co też ram było takiego cudownego - może przeczytam jeszcze raz i to odnajdę

hmm tak myślałam, że znajdą się tacy którym się spodoba - ale nie sądziłam, że będą to aż zachwyty - no ale tak to już jest

Czekam na recenzję ciekawa jestem co też ram było takiego cudownego - może przeczytam jeszcze raz i to odnajdę


Nie no to czy się spodoba czy nei zależy pewnie od tego jaki gatunek literacki najbardziej nas rajcuje, a mnie taka mieszanka wybuchowa, jaką mi to zaserwowało bardzo sie spodobała Powrót do góry
Oczywiście masz rację Widzisz, ja uwielbiam urban fantasy, dlatego w ciemno kupiłam tą książkę I tak jak pisałam fabuła jest dość ciekawa - ale niczym, absolutnie niczym się nie wyróżnia - myślałam, że wiek bohaterki, z racji że mi bliski, uratuje to wszystko - ale w ogóle jej nie polubiłam. Natomiast wątek "romantyczny" - w ogóle romantyczny nie był, z góry było wiadomo jak to się potoczy, poza tym sam Will jest niezbyt ciekawy, taki na siłę mroczny. Wszystko ratował Oberon - ale i on nie wystarczył aby mnie zachwycić.
Poza tym za wiele działo się w głowie bohaterki, jej kalkulowanie wszystkiego było strasznie irytujące.

W każdym razie czekam na Twoje spostrzeżenia i kolejnych czytelników

Oczywiście masz rację Widzisz, ja uwielbiam urban fantasy, dlatego w ciemno kupiłam tą książkę I tak jak pisałam fabuła jest dość ciekawa - ale niczym, absolutnie niczym się nie wyróżnia - myślałam, że wiek bohaterki, z racji że mi bliski, uratuje to wszystko - ale w ogóle jej nie polubiłam. Natomiast wątek "romantyczny" - w ogóle romantyczny nie był, z góry było wiadomo jak to się potoczy, poza tym sam Will jest niezbyt ciekawy, taki na siłę mroczny. Wszystko ratował Oberon - ale i on nie wystarczył aby mnie zachwycić.
Poza tym za wiele działo się w głowie bohaterki, jej kalkulowanie wszystkiego było strasznie irytujące.

W każdym razie czekam na Twoje spostrzeżenia i kolejnych czytelników


A mi pewnie po beznadziejnym wątku miłosnym w Oddechu nocy, spodobałoby się wszystko, więc i na Willa z Garet nie narzekam Aczkolwiek, słuszna uwaga z tą narracja pierwszoosobową. Urban fantasy to moim zdaniem typowy gatunek który MUSI miec narrację trzecioosobową. A Oberona tak naprawde wiele nie było i wydawał mi sie taki trochę bezbarwny... sama nie wiedziałam po której był stronie. Najfajniejsza była Lol

Ludzie mają różne opinie o różnych ksiązkach więc zobaczy się jak ocenią tą inni Powrót do góry
UWAGA, UWAGA!

juz w niedziele ruszy konkurs dla osob do 20 roku zycia w ktorym bedzie mozna zgarnac ksiazki -
Królestwo Czarnego Łabędzia

Lee Carroll!



Jesli Sujeczka (administratorka) odpisze mi na PW do jutra wieczorem to konkurs ruszy rowniez tutaj - jesli nie ksiazki beda do zgarniecia na forum na ktorym jestem moderatorka http://www.paranormalromance.fora.pl/

KSIĄŻKI SĄ DO WYGRANIA DZIĘKI CUDOWNEJ GAZECIE DLA MLODZIEŹY MAD&MAD http://madandmad.pl/!!! KTORE MA PATRONAT NAD KSIĄŻKĄ LEE CARROLL!
Konkurs Królestwo Czarnego Łabędzia

Zapraszamy Was do udziału w konkursie, w którym do wygrania są książki Królestwo Czarnego Łabędzia ufundowana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Wejdź w tajemniczy świat, obudź swoją wyobraźnie i stwórz swoją własną wersję zdarzeń!

Co trzeba zrobić?

Proponujemy Wam trzy zadania do wyboru. Wykaż się kreatywnością i wybierz jedno, które poruszy Twoją wyobraźnię!

1. Maleńka istota, potrząsnęła skrzydełkami, otrzepując się z kłaczków, paplała coś, ale nie rozumiałam ani słowa. Wydawała się rozgniewana, więc przeprosiłam za bałagan w torbie i za to, że ją zaskoczyłam, a potem zapytałam, czy mogę jej jakoś pomóc. Nie byłam pewna, czy mnie zrozumiała. Ujmując się pod wąskie biodra, wędrowała po moim stole, oglądała narzędzia spawalnicze i zerkała do pudeł z zapasami. Na widok „oka kochanka” stanęła jak wryta. Syknęła i pofrunęła na moje kolana.

(fragment Królestwo Czarnego Łabędzia, Lee Caroll)

Kim jest tajemnicza istota na stole? Skąd przybyła i z jaką misją? Czemu tak zareagowała na widok „oka kochanka”? Dopisz swoją wersję zdarzeń.

2. „Nocny lot”

Noc to tajemnicza pora, kiedy cichnie zgiełk miasta. Jedynie księżyc na niebie zdaje się nie spać. Świat zmienia swoje oblicze. To idealna sceneria dla nieprawdopodobnych zdarzeń, to wtedy wszystko jest możliwe.

Napisz krótkie opowiadanie pod tytułem „Nocny lot”. Popuść wodze fantazji!

3. Zadanie dla rysowników!

Tematem pracy jest „Anioł wód” – kim jest, jak wygląda? Stwórz pracę w dowolnej technice.

Anioł wód był jednym z moich ulubionych posągów w parku. Mama opowiadała mi biblijną historię o aniele, który poruszał wody świętego źródła w Jerozolimie, by leczyć chorych.

Tak w książce Królestwo Czarnego Łabędzia przedstawiona jest ta tajemnicza postać. A kim w Twojej książce byłby Anioł wód? Przedstaw go w swojej pracy.

Zasady

Wybierz jeden temat, który Ci najbardziej odpowiada. Opowiadanie lub pracę plastyczną wyślij do nas na adres www.madandmad.pl.

Harmonogram

Konkurs trwa od 25 września do 9 października. Ogłoszenie wyników nastąpi 12 października 2011 roku. Zwycięzcy zostaną powiadomieni o wynikach drogą elektroniczną. Oficjalne wyniki pojawią się na stronie www.madandmad.pl nie później niż tydzień po wyłonieniu zwycięzców.

Nagrody

Nagrodami w konkursie są książki Królestwo Czarnego Łabędzia ufundowane przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Regulamin dostępny na www.madandmad.pl. Zgłoszenie prac do konkursu jest jednoznaczne z zaakceptowaniem warunków zawartych w regulaminie.

http://madandmad.pl/konkurs-krolestwo-czarnego-labedzia Powrót do góry
Osobiście cenię sobie Wasze uwagi, bo na tym forum zachęciłyście mnie do przeczytania książek, po które pewnie w ogóle bym nie sięgnęła Niemniej mam własne zdanie na ich temat i nie waham się go oznajmiać. "Łabędzia" raczej nie przeczytam
Utknęłam w połowie książki i nie mogę się ruszyć dalej. Już dawno żadna opowieść nie wynudziła mnie do takiego stopnia. Chociaż w zasadzie nie wynudziła - była mi po prostu obojętna. Główna bohaterka ani grzeje ani mrozi, świat przedstawiony.. no cóż miałam nadzieję na coś lepszego. Romans? Jaki romans? Może jeszcze do tego nie doszłam (i raczej nie dojdę), ale naprawdę nie wyczułam w relacji Garet & Will niczego chwytającego za serce. Książki najprawdopodobniej nie skończę Zdecydowanie odradzam. Powrót do góry
Jestem pod sam koniec już. Na dniach powinnam skończyć. Jeszcze nie będę oceniać przed końcówką, może coś się zmieni
hmmm Wild Rose czyli nie jestem odosobniona w moim odczuciu , a nawet napisałabym w nie czuciu tej książki ... a świat nie jest taki zły, tylko jego przedstawienie jest marne, co do romansu 100 % się zgadzam jest on przez maciupieńke "r" - nie wiem dokąd dotarłaś, ale gdzie byś nie była to nie licz na wiele więcej Powrót do góry
MUlka, w takim razie na bank nie skończę tej książki Ogólnie po przeczytaniu opisu pomyślałam sobie, że chodzi o jakieś zło ukryte wewnątrz ludzi, które ujawnia się po otworzeniu szkatułki, a tu... no co dużo mówić - rozczarowanie. Możliwe, że pomysł był dobry, a realizacja pozostawia co nieco do życzenia. Z chęcią przeczytam recenzję Cassin. Jestem strasznie ciekawa co inni sądzą o tej książce
Doczytałam !
Oto recenzja ma

"Tuż przy krawędzi wszechświata"

Początek tej opowieści jest bardzo obiecujący. Garet James prowadzi wraz z ojcem galerię sztuki w Nowym Jorku. Sama także projektuje biżuterię poprzez robienie odlewów swojego medalionu. To właśnie ten prezent podarowany Garet przez jej matkę zaprowadzi młodą kobietę do sklepu z antykami. Tam czeka na nią szkatuła z identycznym wzorem. Kolejno odkrywane karty przeszłości tworzą piękną historię z pogranicza legendy, która odżywa na nowo w każdym następnym stuleciu.
Wszystko łączy z sobą tajemniczy wzór pojawiąjący się także we snach.
Piękny czarny ptak zrywający się do lotu.
Czy wzniesie się jeszcze kiedyś w błękitne przestworza ?
Czy może ta tafla jeziora pozostanie jego więzieniem na wieczność ?

"ZAŚNIEŻONE POLE W FRANCJI"
Pod pseudonimem Lee Carroll kryje się pewne małżeństwo pisarzy. Przygody Garet James, która pewnego dnia ujrzy swój dotychczasowy świat w zupełnie innym magicznym świetle, to ich wspólne dzieło.
Przyszłe losy naszej bohaterki stopniowo nabierają rozpędu i obfitują w bogactwo bohaterów i zjawisk fantastycznych. Jak na świat ubran fantasy jest to szalenie, lecz z pomysłem rozbudowa wizja. Mamy tutaj kilku bohaterów "Snu nocy letniej", ale i postacie zupełnie nowe. Niezwykłe są opowieści żywiołaków wody, ziemi, powietrza i ognia. Większość z nich piękna niczym legendy i zapadająca na długo czytelnikowi w pamięć.
Sama przeszłość przodkiń Garet, a przez to i historia Starażnicy to perełki tej powieści. Przez to książka momentami przypomina podróż w czasie.
Pełno w niej tajemniczych zejść do innych rzeczywistości kryjących się w zakamarkach nowoczesnego miasta, portretów z pogranicza mrocznej strony magii, kamieni dających wyczucie kierunku oraz świadomości istnienia w zupełnie nowym wymiarze.

"TRANSMIGRACJA ATOMÓW"
Niestety książka posiada też dość mocno rzutującą na całość fabuły wadę, dlatego tak trudno dokonać jej obiektywnej oceny. Choć historia i świat są niespotykanie barwne, to opowiedziana całość jest w sposób pozbawiony emocji. Czytamy o tych wszystkich wspaniałych legendach i widzimy te miejsca oczami wyobraźni. Opowieść ma w sobie pełno akcji, ale przez brak dokładniejszego doprecyzowania napięcia emocjonalnego staje się niestety zbyt statyczna. Losy bohaterów fascynują, lecz nie wzbudzają w nas emocji. Nie za bardzo lubię też w powieściach pewien zabieg, w którym to całe dobro lub też całe zło przypisuje się ingerencji tylko i wyłącznie sił natury nadprzyrodzonej. Historia ludzkości pokazuje, że sami sobie jesteśmy winni, nie potrzebne jest tutaj dodatkowe zło aby wytłumaczyć czarne karty naszej cywilizacji.

Gdyby tą stronę powieści dopracować, przypuszczam, że stanowiłaby ona poważną konkurencje nawet dla takich serii jak Dary Anioła, które podobnie przedstawiają nam świat oczami przebudzonymi z głębokiego snu do widzenia cudów i piękna każdej istoty magii w otaczającej nas rzeczywistości.
Okładka niezwykle trafna i oddająca nastrój tej historii. Intrygujące tytuły rozdziałów (przykłady jak tytuły nagłówków w recenzji) oprawione tajemniczym wizerunkiem czarnego łabędzia zachęcają tylko do czytania.
Lekturę polecam jako świetny przykład jak barwny i przepiękny świat można stworzyć oraz że wyobraźnia nie ma żadnych granic.

Moja ocena : 5,5 /10

Okładki są w tej serii przepiękne
Oto tom 2 pt "Strażnica"
Powrót do góry
No to moja teoria się potwierdza Tak jak Cassin zauważyła, powieści brakuje emocji, przez co losy bohaterów stają się dla czytelnika zupełnie obojętne. Niby odczucia Garet są odzwierciedlone, ale pełnią funkcję dopełnienia tekstu, a nie jego części.
A przy okazji:
Cassin, kocham Twoje recenzje
Miło mi strasznie i dziękuję
Ach, szkoda naprawdę, że nie dopracowano tej powieści - mogło być serio super. Powrót do góry
No to ja się wyróżnię, bo mnie się podobało

Garet James żyje wraz z ojcem w Nowym Jorku. Jej matka zginęła w wypadku samochodowym. Prowadzi normalne życie, jak każda dziewczyna, jednak pewnego deszczowego dnia wszystko się zmienia za sprawą tajemniczej szkatułki, która trafia w jej ręce oraz za sprawą tajemniczego sprzedawcy, który tą szkatułkę jej przekazał. Teraz Garet będzie musiała odkryć prawdę o sobie, o swojej przeszłości i o swoim pochodzeniu. Będzie musiała pogodzić się z tym, kim jest i jakie ma zadanie do wykonania. Bo jeśli nie, to świat czeka zagłada.

Dlaczego mi się podobało? Bo było to coś innego, mimo że niektóre elementy były podobne do innych książek, ale całość mi niczego konkretnego nie przypominała. Jednak czuję lekki niedosyt, ale mam nadzieję, że zapokoi go druga część. W sumie coś mnie zaciekawiło i zaintrygowało w tej historii, że po prostu czytałam i czytałam. Urzekła mnie i tyle. Ja widzę w tej książce swego rodzaju magiczny świat, który występuje na równi z tym normalnym. I to właśnie on urozmaica szarą codzienność Garet, chociaż nie do końca w pozytywny sposób. Jednak nawiązanie do "Snu nocy letniej".. no i ty mnie mają. Jako fanka Shakespear'a nie mogłam tego nie zauważyć.. W sumie niby tylko imiona wróżek.. ale jednak. Ah i był smok! A ja kocham smoki.

Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to w sumie faktycznie była przeciętną dziewczyną i nie do końca widzę w niej coś, co by sprawiało, że jest inna, poza tym, że miała możliwość kontaktu z tym drugim światem. Jednak bardzo polubiłam Lol! Nie było jej może za dużo, ale taka mała kochana ; ) Ciekawą postacią była Meluzyna, gdy czytałam opis jej postaci to miałam ją całkowicie przed oczami. Trochę mi brakowało czegoś w tych bohaterach, może jakiejś większej wyrazistości, ale nie jest źle.

Język całkiem przyjemny i o dziwo bez nadmiaru kolokwializmów, to dobrze. Narracja pierwszoosobowa mi nie przeszkadzała. Całe szczęście nie było za dużo opisów, które mogłyby czytelnika znużyć, a wręcz zmęczyć. Wszystko działo się w idealnym tempie, a pod koniec nawet lekko akcja przyspieszyła, jednak to wszystko było za proste... A może właśnie takie miało się tylko wydawać i w kolejnej części się okaże dlaczego? Zobaczymy. Jednak świat stworzony w tej książce bardzo mi się podobał, zwłaszcza ukazanie tego, że te dwa światy są sobie równoległe.

W sumie ze swojej strony to polecam, nie jest jakaś mega zachwycająca, ale całkiem przyjemna i da się polubić. Najwyżej potem mnie będziecie wyzywać, że jakieś dziadostwo poleciłam xD Kwestia gustu ; )
Szkoda, że nie ma tutaj zdjęcia okładki tej książki... Powrót do góry
masz

Po przeczytaniu mogę napisać że w moim przypadku narracja z "oczu" Margaret James jest jak najbardziej na korzyść, nie wiem co tak psioczycie na to że urban fantasy musi być w 3 osobie.

I wielkim plusem jest to że Garet to 26 letnia kobieta a nie nastolatka uffff, no właśnie z tym że jak by tego na początku nie wspomniała(postać głównej bohaterki oczywiście) to by można pomyśleć że pierwsze skrzypce gra nastolatka.
Stale coś robi lub zachowuje się jak by miała naście lat, to chce popłakać, to znów jak wychodzi na jak że ma skrytego wielbiciela co robi a no nic, do tego to jej wskakiwanie w ramiona wampira no ludzie i tak można wymieniać.
Człowiek się zastanawia gdzie kobieta która ma swoją firmę, prowadzi galerię i straciła niedawno matkę??

Mimo wszytko książka zdecydowanie z tych co to się łatwo, szybko i przyjemnie czyta(to akurat jest plus) następny to że jest to 400 stron i dzięki temu książka za szybko się nie kończy.
Szkoda że autorka nie wyjaśniła co się stało dalej z Meluzyną... co dalej z Jayem i uczuciami(taka konfrontacja by się przydała) to są takie drobne wątki fabularne których rozwiązań nie ma a szkoda... bo super jak jednak ich finał byśmy mieli opisany.

Więc jak najbardziej polecam książkę, bo nie jest to nachalna literatura dla młodzieży.
Na przykład cyklu "Dotyk Ciemności" - Amy Meredith (książki są cieniutkie) mimo to totalnie mnie wymęczyły.
A tego w "Królestwie czarnego łabędzia" nie było. Książkę czyta się z zaciekawieniem przypominam że w obu książkach mamy główną bohaterkę która stoi na straży bramy piekieł i walczy z demonami. Czyli plus dla "Czarnego łabędzia".
Ja bym nie powiedziała, że czyta się szybko i przyjemnie. Książka nie jest trudna, ale miała w sobie coś strasznie męczącego, musiałam ją nawet na jakiś czas odstawić, bo nie dawałam rady. Pozycja słabiuteńka, po przeczytaniu nie miałam nawet najmniejszej ochoty na drugi tom, i jak na razie to się utrzymuje. Bohaterka kiepska, ogólnie ja osobiście nie polecam. Powrót do góry
Zgadzamy się w kwestii że się nie zgadzamy co do oceny książki.
Lee Carroll to pseudonim literacki Carol Goodman – autorki popularnych kryminałów – i jej męża Lee Slonimsky’ego, poety i menedżera funduszu hedgingowego. Małżeństwo mieszka w Great Neck w Nowym Jorku.
Zarówno o autorce jak i o samej powieści nie słyszałam niczego aż do momentu, gdy w moje ręce wpadł plik przeróżnych zakładek z księgarni. Zaintrygowana zaczęłam czytać poszczególne opisy, przeglądać okładki i to właśnie Królestwo zaciekawiło mnie najbardziej. Zaintrygowana odnalazłam tę książkę po ponad roku, by w końcu zaspokoić swą czytelniczą ciekawość.
„To były zaburzenia widzenia, nowy element w zespole objawów migreny ocznej.”
Garet James prowadzi od lat razem ze swoim ojcem galerię sztuki mieszczącą się w Nowym Jorku, oprócz tego zajmuje się odlewami Kluczowym elementem powieści jest jej medalion, czyli prezent od matki – przez który trafia do tajemniczego sklepu, gdzie zostaje jej zlecone otwarcie skrzynki. Gdy w końcu udaje jej się otworzyć wieko – ze środka wypada kartka z informacją kluczową w dalszych wydarzeniach. Tego samego dnia jej dom zostaje napadnięty, a wszystko wskazuje na to, że jej ojciec upozorował włamanie w celu wyłudzenia odszkodowania. Czy uda im się oczyścić z zarzutów? Co takiego znajdowało się w skrzynce? By poznać odpowiedzi na te wszystkie pytania – musicie sięgnąć po Królestwo.
Nie jestem pewna, czy sięgnęłabym po tę powieść gdyby nie niezwykle interesująca okładka, czy też reklama na okładce. Zapewne nigdy nawet bym o niej nie usłyszała. Sam opis jednak wydał mi się obiecujący, a w trakcie lektury i tuż po niej bez wyrzutów sumienia mogłam stwierdzić, że fabuła jest naprawdę ciekawa i warta docenienia. Czegoś mi tu jednak zabrakło i ciężko mi stwierdzić czego, jednak to pewnie sam styl autorki w jakimś stopniu nie podołał moim wymaganiom.
Bohaterowie są naprawdę ciekawi, każdy z nich posiada własne typowe tylko dla niego cechy, dzięki czemu nie zlewają nam się w jedną szarą masę. Pojawiają się postacie, których nie sposób nie polubić (jak choćby przyjaciele Garet) jak również takie, którym od początku zawiązałoby się z ochotą stryczek na szyi (nawiązuję tu do postaci, która na sam koniec okazała się zła – nie chcę jednak psuć radości z czytania innym, dlatego pominę jej imię).
Ciekawym motywem jest tu pojawianie się wielu mistycznych postaci, jednak typowych dla większości książek z tego gatunku wampirów również zabraknąć nie mogło. Są tu one nieco bardziej bliskie swej tradycyjnej formie, co według mnie działa bardziej na korzyść.
Jeśli chodzi o schematy, lekko dało odczuć się je już na samym początku. Świat zwykłej dziewczyny nagle staje się niezwykły, jak ona sama – ale tego chyba już dodawać nie trzeba. To samo tyczy się wątku miłosnego między nią, a wampirem – jednak jego zakończenie już od schematu odbiega, ku mojej radości.
Powieść ta jest naprawdę ciekawa i myślę, że większości fanów Urban fantasy powinna przypaść do gustu już przez wzgląd na ciekawe zbudowanie świata. Jedyny minus jak dla mnie to wyzucie z uczuć i emocji, przez co czytanie staje się nieco monotonne i może wkraść się nawet trochę melancholii – przez co właśnie tak wspominam tę powieść. Jest jednak ciekawą odskocznią od świata problemów, myślę więc że powinna się spodobać wszystkim, którym wymieniona wada przeszkadzać nie będzie. Powrót do góry