ile mozna zarobic ?

Witam wszystkich
Napewno jest wiele takich osob ktore biora kredyt studencki tylko i wylacznie po to aby otrzymane w ten sposob pieniadze odkladac sobie na jakies konto oszczednosciowe, nie wydawac ich, i powiedzmy to tych 2 latach od ukonczenia studiow zaczac go splacac.
Sam wlasnie jestem taka osoba. Jestem obecnie na 3 roku studiow i wniosek o ks zlozylem dopiero w tym roku. Wniosek zostal pozytywnie rozpatrzony, teraz tylko musze dostarczyc zaswiadczenia od poreczycieli. Jednak naszly mnie pewne watpliwosci, czy jednak warto sie w to pchac... Czy ktos jest mi w stanie podac jakas orientacyjna kwote jaka moglbym zarobic biorac ks ? Bierzemy pod uwage taki scenariusz ze pieniadze odkladam na jakies konto oszczedniosciowe (nie bawimy sie tutaj w jakies fundusze). Pozyczke chcialbym splacic w calosci gdyz mozliwe ze po studiach chcialbym wziasc kredyt na mieszkanie. Take powiedzmy ze kredyt splacam zaraz po studiach. Czy jest sens sie w to bawic ??? Z gory dziekuje za kazda odp

---

odp dodana przez pomylke
Musiał byś znaleźć bardzo dobrze opłacaną lokatę, a teraz niestety takich za bardzo nie ma, już nie wspominając o kontach oszczędnościowych (ewentualnie w rachubę wchodzą jeszcze obligacje). Nie wiadomo też jaka będzie stopa redyskontowa za kilka lat, a do tego musisz doliczyć, że będziesz płacić 6 zł prowizji za każdą transzę (czyli 1,5%, jeżeli nie bierzesz poręczenia z BGK). Obecna stopa to ok. 4%, z tego spłacasz połowę, ale ona na pewno pójdzie w najbliższych latach do góry, chyba, że przyjmiemy EURO, ale nie zapowiada się na to. Konta oszczędnościowe są różnie oprocentowane, ale generalnie jest to ok. 5% (czyli generalnie marne pieniądze niestety). Tak więc prawda jest taka, że jeśli nie chcesz się bawić w żadne fundusze ani akcje, to niestety jest to średnio opłacalne. Z drugiej strony to odsetki funkcjonują tutaj na zasadzie tzw. procenta składanego, więc teoretycznie jeśli spłacasz kredyt od razu to nie płacisz odsetek, ale za to bank może sobie zażyczyć dodatkowej prowizji za wcześniejszą spłatę. Moim zdaniem sprawa jest niewarta zachodu, i ja bym osobiście żadnego kredytu nie brała gdybym na prawdę nie musiała, ale oczywiście decyzja należy do ciebie.
Na lokacie oprocentowanej 4,2% w skali roku z dzienną kapitalizacją odsetek, trzymając 30000 na lokacie przez 2 lata można zarobić 2628 zł. Ale do tego jeszcze dolicz to, że co miesiąc przez 5 lat powiększasz stan lokaty o 600 zł to z tego może być około 1000zł. Czyli licząc w dużym zaokrągleniu około 3000 zł można zarobić zakładając, że odda się całą kwotę kredytu na początku spłacania. Ale ja bym na to popatrzył z innej strony, kończysz studia i masz na start w samodzielne życie 30000 zł, kwota jak znalazł na wkład własny na zakup mieszkania.
Przestrzegę Cię tylko, że jeśli myślisz o dochodach z kredytu to raczej nie bierz go w banku PKO BP bo płacisz im 9,5 zł miesięcznie co jest chore (gdzie w BPS 60 gr miesięcznie).

---

Na pewno jest to najniżej oprocentowany kredyt na rynku, także czy przeznaczysz go na studia, czy na inne rzeczy Twoja sprawa, ale na pewno WARTO GO WZIĄĆ, jeśli nie dysponujesz sensownym źródłem dochodu albo jesli masz zamiar wziąć lichwiarski kredyt komercyjny w jakimkolwiek banku. Ludzie biorą dzisiaj kredyty na potęgę, niestety na o wiele poważniejsze %, także śmiało.
Co do zarobków, tak jak pisała SchwarzerEngel, zabawa w niskooprocentowane lokaty średnio się opłaca, ale jesli miałbyś przepuścić sporą część kwoty w funduszach lub co gorsza w akcje nie znając się na tym, to już lepiej zostawić te pieniążki na lokacie lub włożyć w obligacje/fundusz otwarty i nie ruszać tego systematycznie powiększając kapitał. Kredyt zaczniesz spłacać z własnej pensji, a na koncie będą leżeć konkretne pieniądze. Problem jedynie w tym, że wartość pieniądza w czasie generalnie spada, także ciężko powiedzieć jaki zysk uda Ci się wypracować, od czasu do czasu zdażają się także finansowe rewolucje, jak te z przełomu lat 1989/1990.

Przestrzegę Cię tylko, że jeśli myślisz o dochodach z kredytu to raczej nie bierz go w banku PKO BP bo płacisz im 9,5 zł miesięcznie co jest chore (gdzie w BPS 60 gr miesięcznie).

Wlasnie tu chce wziasc kredyt. Za co te 9,5zl miesiecznie? konto mam rowniez w tym banku wiec chyba nie za przelew?

O co powinien jeszcze wypytac Pania w banku jesli chodzi o jakies oplaty?
Czy myslicie ze bank faktycznie moze zazadac jakiejs prowizji za o ze bede chcial splacic ten kredyt w calosci?
Bank PKO BP pobiera od 0,5% do 1% prowizji od każdej raty, w praktyce jest to zawsze 1% czyli co miesiąc 6 zł. A jak Ci wcisną jeszcze konto STUDENT to płacisz 3,5 zł dodatkowo. Zainteresuj się lepiej bankiem BPS, oni pobierają 0,1% prowizji od każdej raty i mają całkowicie darmowe konto.

Bank PKO BP pobiera od 0,5% do 1% prowizji od każdej raty, w praktyce jest to zawsze 1% czyli co miesiąc 6 zł. A jak Ci wcisną jeszcze konto STUDENT to płacisz 3,5 zł dodatkowo. Zainteresuj się lepiej bankiem BPS, oni pobierają 0,1% prowizji od każdej raty i mają całkowicie darmowe konto.

Kwestia, jak jest u nich z dostepnością PKS, jakichkolwiek poręczeń itp? W PKO BP zapłace te 9,5 zł ale niemal na pewno dostane kredyt i poręczenie, jeśli się łapie w progi, a w BPS? Odmowa to zawsze rok kredytu w plecy.