X
ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Widzę że jest tu kilka osób które są w 3 gimnazjum
Wybraliście już szkołę?


Mama chce mnie wysłać do Niemczech do zawodówki xD.
A tak na poważnie to idę do liceum. A profil? Albo humanistyczny albo dziennikarski. tutajpoczkategori
Na 100% liceum. Profil lingwistyczny lub humanistyczny. W IV LO (Lublin) znalazłam fajny profil lingwistyczny z elementami psychologii i chyba tam złożę papiery

Widzę że jest tu kilka osób które są w 3 gimnazjum
Wybraliście już szkołę?


ja już dawno . chociaż u mnie tak naprawde nie ma dużego wyboru . są 2 licea , mechanikum , zawodówka , ekonomik itd .

ja zdecydowałam się na I Lo ( o ile się dostanę )
niby mówią że 2 LO jest lepsze , ale tak naprawdę raz to jest uważane za lepsze raz to , więc nie widzę różnicy
najbardziej na moją decyzję mają wpływ osoby które idą do obu tych szkół
bardzo chciałabym się dostać do klasy językowej
i nie sądzę żebym miała zmienić zdanie tutajpoczkategori


Ja jeszcze nie wiem nawet nie wybrałam czy chcę iść do technikum czy liceum bo zawodówka na pewno odpada
Ja wybieram się do liceum, na profil humanistyczno-psychologiczny, z rozszerzoną filozofią, biologią, wosem i historią i rozszerzony język angielski z dodatkowym włoskim. tutajpoczkategori
Ja idę do bio-chem z rozszerzoną fizyką. Dodatkowy język to chyba hiszpański. Tyle jest szkół z takim profilem, że nie mogę się zdecydować
Chciałabym iść na filologiczny (przewodni język angielski). W sumie to moje plany 100% -owe, już nawet wiem, na jakie studia chcę iść tutajpoczkategori
Idę do liceum, na profil językowy albo humanistyczny, choć chyba językowy bardziej się dziś opłaca
A, co do studiów, chciałabym iść na lingwistykę stosowaną, ale z drugiej strony francuski nie idzie mi na tyle dobrze, więc pewnie zostanę przy translatoryce. tutajpoczkategori
Hm.. Chciałabym liceum - jeśli się dostanę, to pójdę do 1. Liceum (jest to u nas jedno z najlepszych, jeśli chodzi o państwowe)

Kilka osób mnie namawia na 3. Liceum, ale ma taką opinię, że liczy się tylko metka, a jak się średnio uczysz i jesteś, że tak powiem, biedna, to biorą Cię do dyrektora i każą się przenieść. Nie wierzyłam w to na początku, dopóki takiej informacji nie potwierdziła mi moja wychowawczyni... Także nie chce takiej szkoły.
A nasze pierwsze Liceum słynie z tolerancji, także good
A profil? Hm... coś z humanem - to na pewno, ale może też coś z anglijskim jazykiem ;D
Pomimo że jestem dopiero w 1 gim., to juz planuję sobie przyszłość. Bardzo chciałabym pójść albo do XXXI LO w Łódzi do klasy bio-chem-mat/fiz, albo do XXI LO w Łodzi do klasy prawniczej:)
wciąż jednak nie mogę zdecydować się co lepsze: prawo czy farmacja... tutajpoczkategori
Jako że mieszkam w małym mieście, raczej nie mam zbyt wielkiego wyboru szkoły, a dokładniej: ogólniak albo zawodówka. Chciałam uczyć się w większym mieście (np. w Szczecinie, do którego mam najbliżej), ale z różnych powodów nie mogę wyjechać. Ostatecznie zdecydowałam się wybrać na profil policyjny. ;>
Dziewczyny prosze pomóżcie mi
Nie wiem którą szkołe mam wybrać, iść do LO do którego jest mniej chętnych i łatwiej się do niego dostać? Czy do tego gdzie jest więcej chętnych i jest wyższy poziom,i do którego mam bliżej oraz idzie kilka znajomych? W tym pierwszym była bym jedyna z mojej okolicy? kurde... nie mogę się zdecydowac...
Musisz się zastanowić czego oczekujesz od swojej przyszłej szkoły
Jeśli chcesz się uczyć, to na twoim miejscu wybrałabym to LO, gdzie jest wyższy poziom. A jeśli chodzi o znajomych, to musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy wolisz chodzić do szkoły, gdzie kogoś znasz, wtedy jest trochę łatwiej, bo masz z kim pogadać itd. i nie martwisz się, że jesteś zupełnie sama i nikogo nie znasz czy właśnie wolisz pójść do szkoły, gdzie będziesz jedyna ze swojej okolicy, co też ma swoje plusy Możesz się pozbyć łatki z gimnazjum, zmienić środowisko, jednocześnie utrzymując kontakty z osobami z dawnej szkoły. Decyzja zależy od ciebie.
Moim zdaniem wszystko mówi za tym, żeby na pierwszym miejscu złożyć podanie do tego LO, gdzie jest wyższy poziom i znajomi. Nikt nie powiedział, że trafisz akurat z nimi do klasy. Poza tym ja myślałam, że za nic nie dostanę się do swojego LO, a dostałam się z palcem w ... nosie Najpierw zastanów się, czy wolisz znajomych mieć, czy wymienić ich kompletnie, a także, czy chcesz się być przeciętną wśród mózgów i nauczyć się porządnie, czy błyszczeć wśród słabych. Ja to tak widzę, ale jak już napisała Cathy, decyzja należy do Ciebie tutajpoczkategori
Oj i nie wolno patrzeć znowu na znajomych... Przecież możesz ze starymi też utrzymywać kontakt.
Lepiej idź tam, gdzie bardziej ci się podoba. Albo popytaj jakieś osoby z danych szkół. Może o nauczycieli z interesujących cię przedmiotów czy coś..
Ja takiego problemu nie mam, bo jako sześciolatek wiedziałam już, że moja przyszła szkoła to szkoła, którą widziałam z okien domu. No teraz mam do niej dalej, ale i tak mi tam najbardziej pasuje. No i najciężej się tam dostać. U mnie te LO to niby ma tylko prestiż tak naprawdę, ale ja z kolei nie idę tam dla prestiżu szkoły, a bo najlepiej mi tam. Podobają mi się te muzealne mury, te wnętrze i tak dalej.
Spójrz na to też co ci się podoba
Ja też mam mały problem z wyborem szkoły bo chciałabym iść do elektryczniaka (technikum) tylko że tam są prawie sami chłopcy jedna czasem 2 dziewczyny w klasie i nie wiem jak to będzie tutajpoczkategori

Ja też mam mały problem z wyborem szkoły bo chciałabym iść do elektryczniaka (technikum) tylko że tam są prawie sami chłopcy jedna czasem 2 dziewczyny w klasie i nie wiem jak to będzie

nie warto się tym kierować
skoro chcesz tam iść do idź !
a może akurat będziesz w klasie, otoczona przystojnymi kolegami :D czasem z nimi lepiej się dogadać niż z dziewczynami

ja chcę iść do I LO w moim mieście, ale po tych testach nie wiem czy mi się uda ;f jak nie to pewnie pójdę do ekonomika
Chodziłam po drzwiach otwartych i stwierdziłam, że żadna szkoła mi nie odpowiada. Każda jest albo bardzo dobra, albo sama patologia... Niedługo trzeba składać , a ja nawet pomysłów nie mam. Wiem, że na pewno liceum. tutajpoczkategori
Też miałam duży problem z wyborem ale po długim namyśle w końcu się zdecydowałam
tobie też na pewno się uda jakąś dobrą szkołę wybrać
Ja jakoś głębiej zaczęłam się zastanawiać nad wyborem szkoły
dopiero w III gimnazjum, nie było mowy,żebym o jakimś liceum myślała
wcześniej. Wybrałam szkołę dosyć daleko od siebie-chyba jedynie
jej poziom (jakkolwiek by to brzmiało) mi odpowiadał. Profil humanistyczny,
oczywiście. Także rano pobudka i sru na autobus . Z tym,że w takiej
sytuacji jest chyba większość ludzi,więc nie narzekam. A liceum chyba dobrze
wybrałam,bo jestem całkiem zadowolona ^^. tutajpoczkategori
Moje gimnazjum wraz z liceum tworzy ZSO i właśnie tutaj zamierzam złożyć kwestionariusz Moja niemieckojęzyczna klasa gimnazjalna przemienia się w mat-niem-bio i że(nie chwaląc się ) jest to najlepsza szkoła w moim mieście, właśnie tutaj zostanę.

Profil w sumie niczego sobie, przeraża mnie tylko 6(!!!) godzin matmy przez trzy lata, co dla mnie będzie katorgą, ale może jakoś wytrzymam. Z drugiej strony bardzo dużym minusem są ludzie w mojej klasie - 95 % zostaje, a jest to tak słaba i niezgrana klasa, że najchętniej bym ją zmieniła. Problemem jest jednak odpowiedni dla mnie profil. Był czas kiedy myślałam o humanie, ale teraz sobie tego nie wyobrażam. Moja lekarska rodzina naciska na medycynę, ale nie widzę siebie w roli lekarza, tyle rzeczy i chorób mnie po prostu przeraża i odrzuca, że chyba nie byłabym w stanie.

Chyba złożę także do drugiej szkoły, tam chyba na bio-chem, cóż pozostaje Gdyby był w tym drugim liceum profil niem-bio , to raczej bym się nie wahała i tam złożyła dokumenty.

Ogólnie jestem w kropce, bo profil jest fajny, ale klasa beznadziejna, a jednak towarzystwo to ważny czynnik. Nie chcę zaczynać nowej szkoły z myślą "jeszcze tylko trzy lata"
Skończyłam II klasę gimnazjum, więc zaczęłam się oglądać za przyszłym liceum (na 100% liceum, technikum i zawodówka odpadają!) i mam kilka typów.
Z pewnością wybiorę profil humanistyczny, brrr... nawet nie myślę o ścisłym. Ale w Wawie jest tyle szkół, że ciężko się zdecydować. Chciałabym iść do VII LO im. Juliusza Słowackiego albo XXI LO im. Hugona Kołłątaja takie moje dwa typy, ale problem będzie gdy się nie dostanę, bo przecież od następnego roku wchodzą te nowe testy... Aż się boję. tutajpoczkategori
A ja mam prosciej niz wy Obok mnie jest tylko jedno liceum, wiec duzego wyboru nie mam (na szczescie!, to jest bardzo dobra szkola). Na dodatek, jako ze sie ucze we Francji, to nie musze nawet sobie glowy zawracac niezliczona liczba polskich profili (ktorych nigdy nie bylam w stanie zrozumiec), bo mam do wyboru tylko trzy: sciscly, humanistyczny i economiczny. Ja ide na scisly
Udało mi się dostać na profil policyjny, łiii! ^^ Czekają mnie trzy lata rozszerzonej biologii, wf-u, PO, a poza tym zajęcia z psychologii i lekcje przysposobienia policyjnego, a co najważniejsze - paradowanie w mundurach po szkole.
Też mam ten sam problem, bo nie do końca mogę się zdecydować. Nie wiem też jak wyjdą mi testy, bo jest nowa podstawa programowa i są chyba trudniejsze. Najlepiej się czuję w przedmiotach humanistycznych więc na pewno wybiorę liceum humanistyczne, ale mam zamiar studiować prawo i słyszałam o LO z profilem humanistyczno prawnym. Może znacie takie szkoły ? I w jakich to mniej więcej jest okolicach, bo mieszkam na podkarpaciu i najbardziej by mi odpowiadał Rzeszów. Powrót do góry
No jedyne jakie znam jest w Poznaniu, bo sama zamierzam się tam wybrać jak już skończę to zakichane gimnazjum. xD
U nas jest profil prawniczo-administracyjny... czy coś takiego. Nie żeby jakoś specjalnie kręciło mnie prawo, albo coś - ale... cóż. Ew. zostanę w liceum, połączonym z moim gimnazjum. Wtedy czeka mnie robota tłumacza z angielskiego. Innej przyszłości sobie nie wróżę, chyba ze mi coś odwali.

Came, wpisz sobie w google szkoły licealne z takim i takim profilem. Zobacz, co wyskoczy. Albo wbijaj do mnie, do Poznania
Kompletnie nie wiem gdzie się udać po gimnazjum. Nie wiem też co chcę robić w życiu. Zastanawiam się nad wieloma zawodami i są one bardzo rozbieżne. Jednak stawiam na przedmioty ścisłe. Z moją 3 z historii raczej się na humana nie dostanę.

Czy to prawda, że mają zniknąć licea profilowane? Słyszałam już o tym w kilku źródłach i nie wiem co myśleć. Czy to znaczy, że znikną profile z liceach, czy tylko licea o jednym profilu? Powrót do góry
W tym roku czeka mnie wybór liceum, ale niestety nie mam pojęcia na jaki profil iść. Przyznam szczerze, że byłam nawet u doradcy zawodowego i rozwiązywałam testy i w ogóle i pani stwierdziła, że nadaję się na dziennikarkę albo coś z matematyką, bo tak wyszło z testów. Mówiąc szczerze uwielbiam polski i chętnie poszłabym na dziennikarstwo, ale niestety po takich studiach nie ma pracy, więc odpada, poza tym jestem potwornie nieśmiała. Myślałam, żeby iść na profil menadżerski(rozszerzona matematyka, angielski i gegra), ale nie wiem czy dam sobie radę z angielskim, bo podobno w liceum ostro z angielskiego piłują i na wstępie wymagają 16 czasów, a my poznaliśmy do tej pory jakieś 7. Poza tym myślałam również o profilu matematycznym(rozszerzona matematyka, fizyka i informatyka). Niestety znowu mam problem, bo matematykę kocham, ale tylko w wersji stosowanej (czyli np. obliczanie procentów, Vatu, ale lubię też wyrażenia algebraiczne czy układy równań), ale nie znoszę abstrakcyjnych funkcji czy pół kół, a na rozszerzeniu będę musiała robić to i to, więc nie wiem.

Mam nadzieję, że przez te miesiące pozostałe do składania podań do szkół (chyba jeszcze 4 miesiące zostały) coś się wyjaśni i nareszcie będę wiedzieć, gdzie chce iść i co robić w życiu.
Mollyna, licea profilowane nie znikną, bo jest na nie duże "zapotrzebowanie". Ja również nie wiem, jaki profil wybrać, ale chyba pójdę albo do klasy humanistycznej, albo językowej z wykładowym j.angielskim, albo do dziennikarskiej. Myślałam też o teatralnej, ale moja kariera w tym kierunku pewnie dobrze by się nie skończyła, toteż zrezygnowałam z tej opcji... Powrót do góry
Hej, ale to jednak ciężko, jak się jest noga ze ścisłych, nie? To się tak mówi, ze jest masa zawodów na świecie i w ogóle, ale - nie czarujmy się, taki matematycznie uzdolniony człek ma przed sobą ciekawszą przyszłość niż ktoś, kto jest mega mocny z polskiego.
Ile ja bym dała, żeby ogarniać taką chemię... Sami chemicy w rodzinie, a ja taka dupa, że nic nie umiem.

Demifortes, jeśli lubisz grać i to umiesz, to zapisz się na dodatkową teatralkę. Ja tak chodzę, chodź nie wiem, czy to jest to, co chciałabym robić w życiu. Nie, to na pewno nie jest to. W każdym razie - każdy występ napełnia mnie super pozytywną energią.
Shaunee Przez długi czas chodziłam na zajęcia teatralne (w tym przez 2 lata na takie profesjonalne), ale zabierały one bardzo dużo czasu - były dwa razy w tygodniu po jakieś 4 godziny... Bardzo lubiłam tamtejszą atmosferę i miałam tam dużo zabawy, ale po powrocie do domu niczego już niestety "nie ogarniałam" : < Powrót do góry
Częste siedzenie na próbach jest naprawdę męczące. Uczęszczałam na teatralne, ale w tym roku nie ma naszej pani.
Ścisłe przedmioty nie są złe, przynajmniej nie dla mnie. Nie znoszę za to historii, ale to przez kobietę, która mnie uczy. Zamiast zadania w którym trzeba dopisać datę, mamy ustawić ciąg chronologicznie. Nie znasz jednego i źle wstawisz - 0 p.
Shaunee masz rację. Mam teraz styczność z osobami, które kompletnie nic nie wiedzą z żadnych z tych przedmiotów. Nawet nie to, że się im nie chce - po prostu mają słabą pamięć. Widzę, jak je to boli, gdy proszą mnie o spotkanie i jak się cieszą z dwói z matmy. Szkoda mi się robi takich osób, bo wiem, że chcą...
Momentami zazdroszczę tym, którzy mają łby do przedmiotów ścisłych, ale na dłuższą metę jednak się cieszę, że jestem humanistką. Lubię w sobie swoją wyobraźnię i wiem, że jeśli miałabym do wyboru zamienienie się mózgiem z kimś, kto ma umysł typowo matematyczny lub biologiczny, na pewno nie zrobiłabym tego. Z tym, że mam problem z tym co potem Na pewno liceum, profil albo humanistyczny albo dziennikarski. W przyszłym tygodniu mam mieć w szkole doradztwo zawodowe, więc może do czegoś dojdę (choć jak znam życie będę miała jeszcze większy mętlik w głowie). Mam ochotę pogadać ze swoim polonistą, bo może on mi coś doradzi. Fakt, faktem mam jeszcze jedną możliwość. Profil artystyczny, który jest w innym mieście. Patrząc na to, że będę miała pierwszy prawdziwy wernisaż za dwa miesiące i na to, że moja plastyczka bombarduje mnie naleganiami, żebym poszła do plastyka, a potem na ASP, "bo inaczej się zmarnujesz", może powinnam się zastanowić? Sama nie wiem Powrót do góry
Wild Rose, to chyba zależy od tego, kim chcesz być w przyszłości, nie sądzisz?
Właśnie Wild Rose. Na pewno nie idź do plastyka jeśli tego nie chcesz. Jeśli się wahasz to nie mogę Ci pomóc. Sama też nie wiem co z sobą zrobić... Powrót do góry
Wild Rose, mam przyjaciółkę, która myśli o plastyku. Musisz się zastanowić, co byś chciała robić po tej szkole ^^
Wiem, Dziewczyny, ale mam taki problem, że ja właściwie nie mam pojęcia co chcę robić w życiu. Praktycznie przeszłam już przez wszystkie fazy zawodów, które obejmują kierunek humanistyczny i żaden mnie jakoś ewidentnie nie pociąga. Ogólnie ten wachlarz możliwości nie jest też jakoś szeroko rozwinięty, ale to już inna sprawa Wszystko się we mnie burzy jeśli myślę o plastyku, bo to by oznaczało zmianę mojego życia o 180 stopni, ale nie zaprzeczę, że nie chciałabym spróbować. Moja rodzina by się wtedy załamała, patrząc na poziom wykształcenia (rodzice lekarze, babcia matematyczka, dziadek chemik, a ja? ciemna masa). Myślałam też o dziennikarstwie, jednak trzeba mieć twardy tyłek do tego biznesu, a ja takowego nie posiadam Więc co dalej? Nie wiem i trzęsę tyłkiem jak pomyślę sobie, że już za niedługo będę musiała podjąć pierwsze decyzje. Powrót do góry
Wild Rose, z Twojego opisu wynika, że powinnaś się wybrać do plastyka. Zaryzykuj. Przecież o to chodzi w życiu - żeby robić to, co kochasz. Gorzej jest wtedy, kiedy nie kochasz niczego - wtedy Twoje życie nie ma sensu. (Oj, filozoficznie mnie trochę zniosło...) Ja bym na Twoim miejscu wybrała plastyka, a rodziną bym się nie przejmowała, jeśli chodzi o ich opinie dotyczące wyboru szkoły.
Możliwe, że tak zrobię, ale ciągle się obawiam tego, że nie jestem wystarczająco dobra No i pozostaje pytanie, co po takim plastyku robić? Niby można pracować w jakiś korporacjach, reklamie itd., jednak to chyba nie dla mnie. Nie wiem, nie mam pojęcia.
Tak naprawdę to kocham pisać, ale co z tego, skoro nie mogę nic z tym zrobić?
Czekam na te kilka godzin doradztwa zawodowego jak na zbawienie xD Powrót do góry
Wild Rose, wszyscy tak myślą, w takim razie kto idzie do takiej szkoły? : P Mam przyjaciółkę, która również się tym przejmuje. Możesz zostać potem np. projektantką mody albo otworzyć galerię sztuki... Albo jechać na studia za granicę i studiować np. ilustracje do książek dla dzieci. Wtedy możesz połączyć oba zainteresowania. Myślałam nad tym, ale to chyba jednak nie dla mnie...

Również kocham pisać i nie mam pojęcia, co z tym dalej zrobić. Najlepiej przestać, zacząć uczyć się chemii i biologii i porzucić marzenia, bo one do niczego nie prowadzą > . <
Wild Rose, ja mam ten sam problem co Ty, tylko w inny sposób ujęty. Chciałabym mieć umysł humanisty. Lubię historię, ale np. nie mam głowy do języków - nawet polski mi nie wychodzi. Niby nie wiem, co bym po tym robiła, ale jako typowy ścisłowiec jestem brana za kujona i dziwoląga. I w dodatku nie mam pojęcia, co bym chciała w życiu robić. Póki co u mnie w szkole nie zapowiada się na żadne doradztwo zawodowe, a nie ma mi kto w rodzinie doradzić. U mnie nie ma żadnych lekarzy, chemików, nawet polonistów! Nic, a wszyscy pokładają we mnie dużo nadziei, że będę tu nie wiadomo kim, bo dobrze się uczę. Tak naprawdę, to nawet boję się patrzeć na profile w liceach, bo wszystkie mat-fizy są daleko. Myślałam, że może po liceum jakaś ekonomia, może politechnika... Ale co konkretnie, to nie mam pojęcia. Nauczycielem nie chcę być, bo się nawet do tego nie nadaję, więc mam wielki mętlik i boję się, że podejmę złą decyzję, której będę żałować.
Lubię siebie za to moje rozumienie przedmiotów ścisłych, ale czasem mnie to przerasta. Powrót do góry
Demifortes, no właśnie wiem. To jest cholernie czasochłonne.

Wild Rose, ja nie wiem, czy to jest dobry pomysł. A nie kręci Cię na przykład grafika komputerowa? Bo to jest jakby dalsze rozwinięcie tego, co już umiesz, prawda? Poza tym, nie wiem, czy wyżyjesz tylko i wyłącznie z tego, bo tych firm reklamowych itp. nie jest znowu aż tak dużo, a ludzi, takich jak Ty, na pewno również jest sporo. Pokaż nam swoją pracę, co?

kada113, wierz mi - z dwojga złego lepiej być ścisłowcem niż humanistą. WIERZ MI, NAPRAWDĘ. Jestem jednym, wielkim nieogarniaczem z fizyki. Nie wiem, skąd ta trójka, ale Bogu za nią dziękuję. Na matmę muszę mieć fazę, co pozwala mi wyjść na czwórkę. Chemia to dla mnie czarna magia. Kiedy pytają nas o coś, co było hen czasu temu, nie ogarniam ani słowa. Głównie to jest moim problemem.
Natomiast języki. Swego czasu angielski to był normalnie mój konik. Wybrałam nawet językowe gimnazjum! A teraz? Po 10h/tyg. słyszac angielski, myślę "męka". Lubię się go uczyć i w ogóle, ale niektóre rzeczy zwyczajnie mnie przerastają. Hiszpańskiego szczerze nie cierpię. Po prostu. Polski mi idzie, kocham czytać i pisać. No i co? Wielką pisarką nie będę, nie ma szans. Nauczycielka polskiego? Nie kręci mnie to. :/

Jak wcześniej pisałam, moim ratunkiem jest prawo. Czemu tak myślę? Bo lubię uczyć się historii, co za tym idzie - dat. Wkuwam je, i pamiętam. Idąc na prawo trzeba się liczyć z wszystkimi paragrafami i innymi jajcami. Z tym powinnam sobie dać radę. Zresztą - nie wiem.

Swoją drogą, ktoś wspominał coś o jakimś doradzaniu w wyborze zawodu, czy czymś. To jest w szkole? W każdej szkole? Czy jak to wygląda?


Swoją drogą, ktoś wspominał coś o jakimś doradzaniu w wyborze zawodu, czy czymś. To jest w szkole? W każdej szkole? Czy jak to wygląda?


Z tego, co wiem, nie jest to w każdej szkole. U mnie są te "spotkania z doradcą zawodowym" co tydzień, ale pomaga on wybrać tylko zawodówkę/technikum. Moja szkoła nie popiera liceów, w związku z czym próbują każdego wepchnąć do zawodówki, bez względu na to, jakie ma wyniki z poszczególnych przedmiotów... Powrót do góry
U mnie mają być spotkania z doradcą i ludźmi, którzy będą reklamować szkoły średnie, lecz póki co ani widu ani słychu. Mam jednak nadzieję, że po feriach coś ruszy, bo ja nie wiem, co pocznę.
Shaunee, u mnie będzie po raz pierwszy doradztwo zawodowe, więc napiszę więcej, kiedy się bardziej rozeznam w temacie Grafika komputerowa powiadasz? Wiesz, to zupełnie co innego niż trzymanie pędzla w dłoni i mazanie po płótnie. Nie ma tego klimatu. Zaraz zrobię kilka zdjęć i wrzucę w" naszą twórczość"
Demifortes, podoba mi się wizja ilustrowania książek dla dzieci. Z tym, że je naprawdę nie wiem, czy malowanie "to jest to". Nie chcę niszczyć swoich marzeń i Ty też nie powinnaś. Nie chcę się użalać nad sobą, bo wiem, że jeśli nie ruszę tyłka, tylko usiądę i będę gderać do siebie jaka to ja biedna nie jestem to na pewno nic nie osiągnę.
Kada, znam to uczucie jak cholera Kiedy wszyscy od ciebie czegoś oczekują, a ty wiesz, że to nie to co chciałabyś robić. To boli. Bardzo boli. Powrót do góry


Swoją drogą, ktoś wspominał coś o jakimś doradzaniu w wyborze zawodu, czy czymś. To jest w szkole? W każdej szkole? Czy jak to wygląda?


Z tego, co wiem, nie jest to w każdej szkole. U mnie są te "spotkania z doradcą zawodowym" co tydzień, ale pomaga on wybrać tylko zawodówkę/technikum. Moja szkoła nie popiera liceów, w związku z czym próbują każdego wepchnąć do zawodówki, bez względu na to, jakie ma wyniki z poszczególnych przedmiotów...

Ale rozumiem, że to w trzeciej klasie? no to mam jeszcze cudowny rok słodkiej niepewności. Pewnie zleci niecudownie szybko, ale co zrobić.

Wild Rose - wiem, ze nie ro samo. Ale jakby nie było, szkice również trzeba zrobić, na papierze. A potem, hen. Chociaż w sumie, to ja się nie znam. Moja pracy wyglądają jak prace przedszkolaka, więc ten
Eh... ta przyszłość to rzecz wykańczająca. Fizycznie i umysłowo.

Moim zdaniem, Wild Rose, masz talent, ale warto się zabezpieczyć. Nie mówię, żeby nie realizować swoich marzeń, ale przecież mogłabyś np. najpierw skończyć to, co chcesz, a potem jeszcze np. zaocznie gdzieś grafikę komputerową, czy coś innego skończyć, albo najpierw to, a ASP później. Albo równolegle, ale to raczej męcząca sprawa. Powrót do góry
Wild Rose. Jeśli za parę lat nie usłyszę o jakiejś wystawie Wild Rose, to będę wiedziała, że coś się dzieje. Ale mam nadzieję, że nic się nie stanie. Pakuj się na ASP, wą tam, i siedź aż Cię nie wywalą. A potem, jak już będziesz mogła coś tworzyć czy coś, weź się za coś prostego - w ramach zabezpieczenia. Choć nie uważam, coby Ci było potrzebne.
Do ASP mam jeszcze parę lat czasu Wiem, że muszę się zabezpieczyć, więc tak czy siak idę do liceum albo na humanistyczny albo na prawniczo-dziennikarski (przy czym prawo w moim przypadku odpada, bo nie mam żadnych znajomości, żeby się przebić), a potem mogę spróbować coś związanego z językami (najprawdopodobniej zaocznie jeśli by się dało). Zastanawiałam się nad filologią skandynawską. Tłumaczów norweskiego nigdy za wiele, prawda?

Zastanawiałam się nad filologią skandynawską. Tłumaczów norweskiego nigdy za wiele, prawda?

Tego nie wiem na pewno, ale wydaje mi się, że dobrze myślisz. Dużo polaków pracuje w Norwegii i tam mieszka bez znajomości norweskiego, więc taki tłumacz by się przydał Powrót do góry

Wild Rose
Również kocham pisać i nie mam pojęcia, co z tym dalej zrobić. Najlepiej przestać, zacząć uczyć się chemii i biologii i porzucić marzenia, bo one do niczego nie prowadzą > . <


Straciłam wiarę w sens istnienia. Ty mówisz, że czas porzucić marzenia? Naprawdę, świat się kończy.

Wild_Rose, pomysł bardzo dobry. Czytałam na jakimś forum i okazuje się, że ciężko znaleźć korepetytora z fińskiego ;D Ludzie lecą na włoski, hiszpański i tym podobne, a tymi mniej znanymi się nie interesują...
Mollyna, nie załamuj się, świat się nie kończy Dem chyba po prostu podłapała doła twórczego (o jak ja to znam...) ^^

Uczę się norweskiego od pół roku i powiem Wam, że nie jest to jakiś bardzo skomplikowany język. Niezbyt trudna gramatyka, niektóre słowa podobne do tych po angielsku. Tak sobie myślę nad tłumaczeniem norweskich książek... *ślinotok* Powrót do góry
Hmm, no tak. Wiara leci na te znane języki, ale zobacz - w jakiej szkole masz możliwość wyboru dodatkowego języka? Z reguly są dwa, jednego masz więcej, drugiego mniej. Nie wiem, skąd jesteś, ale w mniejszych miastach tak własnie jest. Co dopiero marzyć o jakimś tam fińskim!
U mnie i tak jest okej, bo rosyjski, hiszpański, niemiecki, francuski i włoski były do wyboru. A od tego roku (2011/2012) był również chiński.
A JA DURNA, POSZŁAM NA HISZPAŃSKI >,< Jak tu ruski! :C
U mnie są do wyboru: francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, łacina i coś jeszcze, ale nie pamiętam. W każdym razie nie ma nic z rodziny skandynawskich, jednak kto powiedział, że nie mogę się uczyć indywidualnie, tak jak teraz? Wiem, co wyciągam po francuskim, który mam dwa razy tygodniu w szkole. Nic. Podejrzewam, że z norweskim byłoby tak samo, jeśli miałabym uczestniczyć w dwudziestoosobowych zajęciach Powrót do góry
A ty masz jakiegoś korepetytora? Czy się sama uczysz, wiesz, z jakiejś ksiązki czy z neta?
Uczę się sama z różnych podręczników (niedawno skończyłam kurs podstawowy albo jak kto woli podstawowy podstawowego xD) i teraz przerzucam się na poziom wyższy. Poza tym jest kilka ciekawych kursów w necie na takie ogólne rzeczy, co by się tylko dogadać. Kiedyś próbowałam pisać maile z koleżanką, która mieszka w Norwegii i zna ten język, ale kontakt nam się urwał, więc teraz jestem zdana tylko na siebie. A jeśli mam być szczera to mi się strasznie podoba taka indywidualna nauka, bo masz ruchome godziny "pracy", nie musisz nigdzie chodzić, po prostu wystarczy, że znajdziesz sobie chociaż pół godziny czasu dziennie i już możesz coś zrobić (o ile ci się chce, bo o to czasami jest trudno ). Teraz jadę na podręcznikach z Edgardu + płyty CD i jestem zadowolona. Co prawda ten program ma mankamenty (duża ilość zwrotów, która jest zupełnie nie potrzebna, a można by ją zastąpić czymś innym), ale jak na pierwszy raz, to czemu nie? Powrót do góry
Wild Rose, z tego co widzę wiele osób ma ten kurs z Edgarda. Jak zacznę na dobre się go uczyć, to też pewnie tak zainwestuję.
Ja nie mam tyle samozaparcia. Bywa, że wracam do domu, chodząc do drugiej gimnazjum, po ósmej. Same lekcje do wpół do czwartej + obowiązkowe "dodatkowe". Ledwo mi starcza czasu, żeby się nauczyć tego, co trzeba. Ech. Zazdroszczę Ci :C Powrót do góry

Ja nie mam tyle samozaparcia. Bywa, że wracam do domu, chodząc do drugiej gimnazjum, po ósmej. Same lekcje do wpół do czwartej + obowiązkowe "dodatkowe". Ledwo mi starcza czasu, żeby się nauczyć tego, co trzeba. Ech. Zazdroszczę Ci :C
Skaunee, skąd ja to znam Mam dokładnie tak samo. Poza tym ja też sama próbowałam uczyć się w domu najpierw japońskiego, a potem francuskiego, ale z moim słomianym zapałem to po dwóch tygodniach sprawę olałam. Czas mam, chęci mam, ale żebym jeszcze miała silną wolę... Także zazdroszczę ci Wild Rose silnej woli i talentu do malowania również
I w ogóle dziewczyny to zazdroszczę wam takiego dużego wyboru języków do nauki. U mnie był tylko angielski, niemiecki i rosyjski. Poszłam na niemiecki i strasznie żałuję, chociaż koleżanka, która poszła na rosyjski mówi, że tam chodzą wszyscy, którzy się nie uczą i na lekcjach gdzie jest zapisanych 21 osób chodzą zazwyczaj 3 osoby, ale to chyba jeszcze lepiej się w takiej małej grupce uczyć, prawie jak indywidualnie...
U mnie nie było wyboru - angol i niemiec dla wszystkich Powrót do góry
W gimnazjum też nie było wyboru. Znaczy teoretycznie był - chyba od 15 osób w chętnych szkoła zatrudniała nauczyciela. Nikt o tym nawet nie dyskutował, nie było chętnych... W średniej też pewnie stanie na niemieckim, jak już zaczęłam...
Wakacyjna, ja czasu właśnie nie mam! To jest to, czego mi cholernie brakuje.
Mollyna, ja nie wiem, co robić w liceum. Kontynuowac hiszpański? No bo jeśli nie, to trzy lata poszły na marne :/ Powrót do góry
Ja się nad technikum nie zastanawiam, bo to nie dla mnie. Chcę iść na politechnikę, albo coś z matematyką/fizyką.

Poza tym mam pewien problem. Nie lubię informatyki, a dużo mat-fizów jest z informą. Jak myślicie - męczyć się z tym i mieć nadzieję, że może polubię ten przedmiot, czy iść do liceum bez infy rozszerzonej?
kada113, ja bym się pomęczyła. Kto wie kiedy rozszerzona informatyka może ci się przydać. Ja też nie lubię informatyki, a chyba pójdę na profil mat-fiz-info, ale jakoś to będzie, bo informatyki nie ma tam w rozszerzeniu tylko we wzmocnieniu Poza tym ja myślę nad studiami finansów i zarządzania, więc informatyka raczej potrzebna. Powrót do góry
Jak chcesz iść na polibudę to informatyka rozszerzona Ci się bardzo przyda
U mnie pewnie też stanie na mat-fiz-inf. Podobno tam gdzie chcę iść (a się pewnie nie dostanę) nauczyciel od informatyki jest strasznie ostry... Dlatego może być ciężko... No cóż, trzeba będzie przetrwać. Powrót do góry
Ja chciałabym iść do liceum na profil ang-mat, o przyjęcie nie martwiłabym się, ale w tym roku mają likwidować profile, więc nie wiem jak to będzie. ;/
W ogóle, co się teraz dzieje. U mnie na przykład, likwidują licea. Masę liceów.
Mam nadzieję, że mojego się nie tkną. Powrót do góry
U mnie od trzech lat nic się nie zmienia. Jak będę składała podanie do liceum, zadeklaruję się na profil dziennikarsko-prawny, czyli roz. pol-ang-hist. Zapewne w drugiej klasie go potwierdzę.
Mat-fiz-inf, to jeden z najbardziej wymagających profili. Dostać się dostałoby u mnie, ale gorzej z utrzymaniem się.
Ja oczywiście wybieram się do liceum na profil humanistyczno-prawniczy. Cóż, rozszerzony WOS i historia, ale dam radę.
Najbardziej kręci mnie to, że będę miała edukację prawną, ale najpierw trzeba skończyć drugą klasę i trzecią. Powrót do góry
No i jak drogie panie (i ewentualni panowie xD) - profile już wybrane, czy wciąż zwlekacie?
Ja wczoraj miałam prawdziwy mętlik w głowie - zmieniałam wybór szkół chyba z siedem razy, aż w końcu stwierdziłam, że co ma być, to będzie i jakoś przeżyję.
Papiery składałam do mat-fizów, potem w razie bym się nigdzie nie dostała, to mat-geo i humany xD
W Warszawie jest rekrutacja elektroniczna, a że idę tam, to papiery zawiozłam dzisiaj i już mi podanko zaakceptowali xD
A jak u Was? Też macie rekrutację online? Jakie profile wybraliście?


A jak u Was? Też macie rekrutację online?

Funkcjonuje w mej mieścinie ów wynalazek. Jak na blondynkę przystało (bez urazy dla panien o podobnym ubarwieniu) potrzebowałam duuużo czasu, żeby zrozumieć wszystkie te dziwaczne procedury (tu zanieść to, tu tamto, karta obiegowa etc.) Po czasie stwierdzam, że nie było w tym nic skomplikowanego, choć niestety nie obeszło się bez problemów (szkoła nie mogła znaleźć moich danych czy coś takiego, na szczęście się wyjaśniło). Nie przepadam za stuprocentowym ufaniem komputerom, bo jak się coś pomyli? Panikuję na zapas...

Teraz pozostaje czekać do lipca na wyniki rekrutacji i albo się ucieszę, albo załamię Powrót do góry
Ja na szczęście mam jeszcze rok do wyboru, choć z pewnością nie pójdę do klasy z rozszerzonymi przedmiotami ścisłymi. Najprawdopodobniej klasa językowa, humanistyczna bądź turystyczna.
Najlepiej technikum bo daje Ci zawód...
To zależy od ambicji, nie każdemu odpowiada taki zawód jaki jest po technikum. Wiadomo- dobre wyjście jeśli nie masz planów, nie za bardzo wiesz co chcesz robić. Ale gdy chcesz być prawnikiem, lekarzem itp. to i tak potem musisz iść na studia, więc technikum nie da Ci zawodu, jaki chcesz. Powrót do góry
Zgadzam się z Zu, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czy jakoś tak xD
Mnie akurat technikum w ogóle nie fascynuje, bo jestem urodzoną humanistką (a może po prostu wielkim głąbem z przedmiotów ścisłych?) i technikum byłoby dla mnie wielką mordęgą. Choć i tak mawiają, że można potem znaleźć lepszą pracę : D Powrót do góry
Demifortes, u mnie dokładnie taka sama sytuacja. Zdecydowanie jestem humanistką, mimo że zdarzają się tematy na matematyce czy fizyce, które bez problemu rozumiem. Niby ze wszystkich ścisłych mam na koniec 5 lub 6, ale to tylko oceny. W technikum nie wiem czy bym nawet pół roku wytrzymała... U mnie liceum na 99% (bo mimo wszystko nigdy nic nie wiadomo ) i później studia.
U mnie dokładnie tak samo, bo choć nie mam złych ocen z przedmiotów ścisłych, to nie wyobrażam sobie nauki w technikum. Z drugiej strony nie mam jeszcze żadnych planów dotyczących studiów, bo nic nie jest w stanie zafascynować mnie na tyle, bym mogła z tym wiązać swoją przyszłość... Cóż, może jakoś rozstrzygnie się to po liceum... Powrót do góry
I jak tam wyniki rekrutacji? Zadowolone czy raczej nie?
nie jest najgorzej Szkoła pierwszego wyboru, lecz niestety, nie ten profil co chciałam
Miał być mat-fiz, a jestem 10 pod kreską, za to do mat-geo załapałam się jako 16 Właściwie to chodziło mi głównie o matematykę, więc jestem zadowolona, ale prawdopodobnie będę starała się o przeniesienie Powrót do góry
ja zaczelam wlasnie myslec o wyborze LO. co polecacie co ma dobry profil jakis humanistyczny?

ja zaczelam wlasnie myslec o wyborze LO. co polecacie co ma dobry profil jakis humanistyczny?

Zależy gdzie szukasz Powrót do góry
Teraz znowu nadszedł czas wyboru szkół ;D
Ja liceum już wybrałam, ale nie wiem który kierunek, bo wybrałam sobie 2..
Angielski, matma, geografia czy angielski, geografia i wos.
Przez jakiś czas upierałam się przy tym drugim, ale teraz znowu jest zmienione coś tam, że w drugiej klasie jest wiecej rozszerzonych przedmiotów, a maturę z matematyki zdaję i pasowałoby troche wiecej godzin, także chyba wybiorę ten pierwszy kierunek. Ale pewnie do 13 maja jeszcze kilka razy zmienię decyzję..

Teraz znowu nadszedł czas wyboru szkół ;D
Ja liceum już wybrałam, ale nie wiem który kierunek, bo wybrałam sobie 2..
Angielski, matma, geografia czy angielski, geografia i wos.
Przez jakiś czas upierałam się przy tym drugim, ale teraz znowu jest zmienione coś tam, że w drugiej klasie jest wiecej rozszerzonych przedmiotów, a maturę z matematyki zdaję i pasowałoby troche wiecej godzin, także chyba wybiorę ten pierwszy kierunek. Ale pewnie do 13 maja jeszcze kilka razy zmienię decyzję..


Przepraszam, co było wczoraj? XDXD
Ty z wielkopolskiego chyba nie jesteś, co? Ja to niby od 20 mogę składać papiery, no ale trochę mnie tutaj, że tak powiem, zdenerwowałaś.

Również ogarnęłam temat liceum - zostaję w moim cudownym językowym, aczkolwiek na humanie. To jedyne, czego aktualnie jestem pewna. Przeraża mnie perspektywa studiów. Nie potrafię się zdecydować, mam na siebie milion pomysłów - każdy wybrakowany. Rozszerzę prawdopodobnie historię, polski i angielski - idealnie na psychologię i prawo, bo między tym się waham. Będzie dobrze. Powrót do góry


 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.