5. Shadowfever

"Zło jest całkowicie innym stworzeniem, Mac. Zło jest złem, które wierzy w to że jest dobrem."

Piąta część serii Kroniki Mac O'Connor.

Premiera w Polsce: miejmy nadzieję III kwartał 2012

****

przeczytałam i od dwóch dni zbieram myśli, jestem wypruta z wszelkich emocji - przegrzałam się przy tej książce

---

tutajpoczkategori


MUlka, jak się rozpisałaś! tutajpoczkategori

---

tutajpoczkategori



tutajpoczkategori



tutajpoczkategori



tutajpoczkategori



Widzę, że trochę się zaznajomiłaś z innymi książkami Moning Tamte są typowymi PR, sama autorka przyznała, że nieźle skręciła od swojego typowego gatunku w Fever Ja akurat czytałam tylko książkę o Adamie, a o reszcie przeczytałam sobie opisy i ciekawostki.

A co do serii, to akurat BDB czytałam 3 części i było całkiem spoko, podobała mi się 3 szczególnie. Ale już np. seria Gena Showalter czy Sherrilyn Kenyon są dla mnie zwyczajnie kiepskie. Ale to już rzecz gustu.


ehhh mogłabym cytować i cytować

tak przeczytałam jej www od deski do deski książki - jeśli wydadzą jakieś w PL - pewnie sięgnę
Showalter mam te wydane u nas, jeszcze nie czytałam, lubię takie ksiązki czytać w specyficznych momentach - nie zawsze mi podchodzą. Kenyon jest średnia - czekam na tom o Acheronie - on mnie jedynie intryguje.
A BDB - uwielbiam styl Ward - który w polskim przekładzie został tak strasznie zmasakrowany że ehhh - poza tym Bracia są specyficzni, czasami mam wrażenie, że ich zachowania są bardzo proste, zwierzęce wręcz prymitywne i to czynnik ludzki powoduje komplikacje w ich życiu a nie odwrotnie poza tym wbrew pozorom w ich książkach nie ma szczęśliwych zakończeń ... no ale odbiegłam od tematu tutajpoczkategori



Na blogu autorki http://karenmariemoning.blogspot.com/2011/08/about-fever-series-author-notes.html są świetne notatki o bohaterach, parę rzeczy też rozjaśniają. Ale nie polecam czytać, jeśli ktoś nie ma za sobą całej serii

tutajpoczkategori



tutajpoczkategori
Mhmmm.... czuję zaspokojenie wnikliwą i ciekawą dyskusją a teraz... czytajcie i dawać tu trochę więcej świeżej krwi, która by te białe okienka też przeczytała

PS. o to mój 100 post... nie mogę się doczekać 666
Również dziękuję za bardzo sympatyczna wymianę zdań ... co prawda duża to zasługa podmiotu omawianego . Nie mogę się doczekać jak inni dołączą i będe z nimi na nowo wszystko przeżywać he he

Mija już prawie tydzień odkąd skończyłam czytać, a nadal jak pomyślę o niektórych scenach to mam dziwne objawy: motyle w brzuchu, ucisk w lewej piersi i tym podobne - ja stara baba

a białe okienka są ql - rzadko która książka produkuje ich aż tak wiele - to tylko dobrze o niej świadczy tutajpoczkategori


ehhh aż zatęskniłam ... jak ja uwielbiam Baroons'a i te jegi mądrości gdybym miała Shadowfever na papierze , czytałabym chyba w kółko ależ nie mogę się doczekać polskiego wydania tutajpoczkategori
A to było właśnie tak przy okazji dyskusji na forum Gavrana, próbuję ich nieprzerwanie zarazić moją drobną obsesją Myślę, że ten dłuższy fragment, ze sprośnościami też przetłumaczę, ale to już jak będę wolniejsza, bo mnie gonią terminy innych projektów.

W tym fragmencie bardzo podoba mi się temat ich rozmowy i o ile rozumiem podejście Barronsa, to jednak uważam, że na wojnie czy w trakcie jakiejkolwiek bitwy powinniśmy jednak znaleźć choć trochę czasu na przestrzeganie zasad czy etyki, etc., bo to czyni z nas ludzi i świadczy o naszym człowieczeństwie. Jeśli podczas tak krytycznych momentów o tym zapominamy bądź rezygnujemy z nich świadomie, to kiedy mają one obowiązywać. Kiedy jest nam wygodnie? Trochę ta cała rozmowa przypomniała mi o zakończeniu w "Innym świecie" Grudzińskiego, kiedy odmówił wybaczenia Jawriejowi.
Etyka na wojnie? tzn co? zabijać tylko w obronie własnej, nie torturować ... czy w ogóle nie zabijać? Moim zdaniem na wojnie nie ma zbytnio miejsca na myślenie... zawahanie się może kosztować życie, wojna to wojna, skoro ktoś przychodzi z zamiarem zabicia nas to w moich oczach traci "ochronę moralną" ... inną kwestią jest to czy my będziemy później potrafili z tym żyć :/, czy jeśli nie wystąpi poczucie winy, to znaczy że nasze czyny są przez nas moralnie usprawiedliwione? czy po prostu jesteśmy w jakiś sposób wewnętrznie źli?

Moralność to taka dziwna rzecz, raz nie dopuszczamy odbierania życie w żadnym przypadku, później jesteśmy w stanie usprawiedliwić zabójstwo w obronie własnej, lub morderstwo w akcie zemsty ... a kończy się tym że nie przeszkadza nam to że ktoś zabija, póki zabija złych i jeszcze powiemy że to bohater Więc tak, jest coś w tym, że korzystamy z zasad kiedy jest nam wygodnie ... chociaż, może nie o wygodę chodzi, a o punkt widzenia... w ekstremalnych warunkach po prostu przetrwanie wymaga ewolucji ... a na koniec dochodzimy do wniosku że ?? jest wiele rzeczy z którymi możemy żyć, ale liczą się tylko te bez których nie potrafimy

Hmm dochodzę do wniosku, że mój wewnętrzny egoista byłby w stanie wiele wybaczyć i sobie, i innym ... i trochę Baroons'a rozumiem, są takie przypadki kiedy trzeba polegać jedynie na instynkcie przetrwania i odstawić w kąt uprzedzenia i zasady - jeśli chce się przeżyć :/
A co do bliskich ... chyba w końcu zrozumiałam o co mu chodzi z tym poświęceniem, oddać życie dla bliskich może wydawać się bohaterskie, ale zostawiamy ich samotnych i z poczuciem winy ... natomiast zabić dla bliskich , przy czym samemu narazić się na cierpienie i potępienie to jest rzeczywiście akt odwagi ...

ehh ten Jericho tutajpoczkategori

A co do bliskich ... chyba w końcu zrozumiałam o co mu chodzi z tym poświęceniem, oddać życie dla bliskich może wydawać się bohaterskie, ale zostawiamy ich samotnych i z poczuciem winy ... natomiast zabić dla bliskich , przy czym samemu narazić się na cierpienie i potępienie to jest rzeczywiście akt odwagi ...
Zgadzam się jak najbardziej. A jednak to całe gadanie, że śmierć może się wydawać łatwa... mi nigdy się taka nie wydaje, wręcz przeraża mnie to, że miałabym zniknąć nagle z tego świata i to nieważne z jakiego powodu. I nie przeczytać tylu jeszcze książek...
hmm taka ciekawostka "Shadowfever" w 2011 Goodreads Choice Awards została wybraną najlepszą książką w kategorii Paranormal Fantasy oraz zajęła drugie miejsce w kategorii Ulubionej Książki w 2011 roku ... jako że to głosowanie czytelników to wspomniałam

Wyniki dla ciekawych

Powrót do góry
Śledzę Moning na bieżąco na fb i właśnie zbierała pomysły do graphic novel też ją sobie kupię bo to może być bardzo faaajne

co do książek Dani ... jeszcze szmat czasu, ale na pewno zaglądnę ... że to nowele to każe myśleć o niezbyt wielkiej objętości hmm ... co do języka Dani, rzeczywiście trzeba czasami się wytężyć
Kojarzę właśnie, że było coś takiego. Pamiętasz, czy były jakieś ciekawe pomysły albo Moning zdradziła się, że któryś może wykorzystać?
Jakbym miała teraz tego szukać, to bym utonęła, tyle tam ludu na jej tablicy pisze codziennie.

A co do "novella", to ok, niech sobie będzie krótsze, ale też bez przesady. Ufam jej, że nie spłyci za bardzo historii Dani. Zresztą tyle czasu zostało, że to całe słowo novella może jeszcze zniknąć Powrót do góry
ostatnio wybierali stroje dla Mac i Barronsa tak aby graficy nie musieli wymyślać tylko ułatwili sobie robotę, wiesz te tęczowe sukienki Mac, te w które ubierał je Barrons no i jego eleganckie stroje miałam niezły ubaw na niektórych ... ale najlepsze sa wybory na DreamCast czasami padam z pomysłów innych, kilka już wybranych przykładowo:
Dani: Molly Quinn ; V'Lane: Travis Fimmel; super Rowena: Dame Judi Derch ; Inspektor Jayne: Liam Neeson; Konkubina: Emilia Clarke; Unseelie King: Viggo Mortenson; Alina: Amanda Seyfied ... nie ma jeszcze Mac i Jericho na którego chyba najczęściej sa typowani Hugh Jackman i Gerard Butler - nie wiem czy graficy będą się wzorować na tych wyborach ale możliwe, że tak

wesoło jest na jej tablicy nie powiem
A te wybory na DreamCast to kojarzę, też mam nieraz niezły ubaw, ale muszę przyznać, że zdjęcia niektórych osób są naprawdę idealne. Podobał mi się np. Dennis Quaid na ojca Mac.
W przypadku Barronsa zapomniałaś jeszcze o Jasonie Momoa (tego to już w ogóle od groma jest ) i Joe Manganiello. Chociaż widziałam zdjęcie tego ostatniego bez brody i jak słowo daję, tak sobie wyobrażam Ryodana
A i jeszcze na Barronsa często dają tego modela Davida Gandego (ok, przyznaję, ciacho jak cholera ) Tylko niech nie biorą Butlera, bo on mi się w ogóle nie widzi. Powrót do góry
tak Jason Momoa - widać, że jest moda na aktorów z Gry o Tron

David Gandy jest dla mnie zarezerwowany już na całkiem kogoś innego ... szczerze obie te osoby są nie tylko z wizerunku do siebie podobne, ale też obaj są mężczyznami "tego typu" więc mogłabym podzielić te wizjo, poza tym hmm no cóż, elegancki to on jest , calkiem jak Jericho

Ostatnio ktos wrzucił Christiana Bale'a na UKing'a , ale jak tak się przyjrzałam jego fotom to zobaczylam w nim cień Barrons'a = pasował by o wiele bardziej do klimatu księgarni
Ok, ale spójrz sobie na to zdjęcie, dodaj nieco więcej w barach, no i czy nie masz idealnego Barronsa? http://www.2flashgames.com/photo/file/david_gandy/David_Gandy_0016.jpg
A oto i Ryodan http://true-blood.maxupdates.tv/wp-content/uploads/2011/07/Joe-Manganiello.jpg

A dla kogo już Gandy'ego zarezerwowałaś, jeśli oczywiście można wiedzieć?

Bale mi jakoś kompletnie nie pasi. Powrót do góry
Jak dla mnie to jemu już w barach niczego nie brakuje - w tym stroju mhhh jak ta Mac mogła z nim wytrzymać i się na niego nie rzucić , ale ... tańczącego go w stroju Adama sobie nie wyobrażam ...

Joe jako Ryodan hmm dla mnie trochę "za miło" wygląda, nawet jak się nie usmiecha to wyglada na usmiechnietego ... Ryodan kojarzy mi się z kimś od kogo bije wiedza i inteligencja, z kimś trochę starszym ... chociąz kurcze na tej focie : http://www.tinyurl.pl/?FDTqGp0D ... w pleiscycie został wybrany na Ciana MacKeltar'a

Gandy jest moim Vishousem z BDB
Ok, garść newsów (a dokładnie dwa), dobry i - niestety - zły.

Dobry: 17 dnia każdego miesiąca Moning będzie wstawiać na fejsie krótkie spoilery z nowej trylogii o Dani "Iced". Pierwszy z nich (zawiera spoiler z książek) http://www.facebook.com/note.php?note_id=10150495796209142

Moning zamieściła też długą notatkę odnośnie powieści graficznej Fear Dorcha http://www.facebook.com/note.php?note_id=10150531449379142
Jest w niej bardzo wiele szczegółów związanych z wydaniem, a także nazwiska osób tworzących ten projekt. Do jego zakończenia zostało zaledwie kilka stron.
Gdzieś tak w środku trafiłam na informacje dotyczące rysownika Ala Rio. Otóż Moning dostała wczoraj maila, że nie żyje. Powiesił się. I, że przez ten cały rok wspólnej pracy nie udało jej się ani razu spotkać go na żywo. W lipcu po premierze miała zamiar podpisywać Fear Dorcha na Comic-Con i zaprosić Ala Rio, aby składał autografy razem z nią, a także wreszcie go poznać.
Te ostatnich kilka stron ma dokończyć inny rysownik.
To może głupie, kompletnie do tej pory nie znałam faceta i nie słyszałam o nim, ale jakoś tak smutno się zrobiło Powrót do góry
Już jestem na tej części; 4 -5 rozdział. Ale aż czuję skurcz w sercu przy perspektywie dalszego czytania. Boje się
Ah te emocje
Ten david gandy oczywiście po powiększeniu, rzeczywiście pasuje do Barronsa
Czekam z utęsknieniem na The Fear Dorcha Oksa dzięki za ostatniego linka, muszę to sobie szybko przetłumaczyc.
A co do książek o Dani to oczywiście przeczytam, ale nie wyczekuje na nie. Powrót do góry



I proszę o uwagę: Polecajcie tę serię każdemu, komu możecie. Ja jestem zaskoczona, że jest taki mały odzwew w związku z nią. Nierzadko kiczowate historie mają większą rzeszę fanów. A im więcej takich książek ludzie kupią, tym więcej nasze wydawnictwa będą takich poszukiwać i wydawać

Ja przeczytała serię w ebooku i to jest grzech. Książki te muszą się znaleźć u mnie na półce
Natulka cieszy mnie to, że doszła kolejna oddana fanka

Dla mnie osobiście seria ta nie jest typowym przedstawicielem PR, owszem jest wątek romantyczny, ale nie jest on centrum książki i nie wszystko wokół niego się kręci - choć oczywiście jest on jej bardzo mocną stroną i czasami ma się wrażenie, że tylko on się liczy
Ja osobiście serię tą wrzuciłabym do wora z urban-fantasy

Dlaczego seria nie jest lepiej reklamowana? nie wiem - to juz pytanie do wydawnictwa, które ma perełkę a wiecznie przesuwa premiery kolejnych części.
Poza tym prawda jest też taka, że same Kroniki rozwijają się powoli i jak pierwsza część jest fajna, druga fajniejsza - tak po kolejnej dopiero wszystko nabiera tempa takiego, że współczuję tym którzy nie czytają oryginałów czy tłumaczeń nieoficjalnych i będą przez to musieli czekać na premiery.

"Shadowfever" jest jednym z lepszych finałów serii jakie czytałam. Przy nim zaczyna się ponownie i bardziej doceniać wcześniejsze tomy - co jest świetne
Mam nadzieję, że kiedy MAG wyda już wszystkie części - seria obroni się sama nie mogę się doczekać aż będę miała wszystkie na półce - wiem, że wrócę do nich nie raz Powrót do góry

Exciting news: I’ve agreed to write two more books after that. Once the new trilogy is complete, I’m returning to the core story begun in the FEVER series, and will resume writing about Mac, Barrons, V’lane, Cruce, the Unseelie king, the concubine, the Song of Making.

http://www.goodreads.com/book/show/12446825-untitled
Tak, jeśli Moning nie zmieni planów, to będą jeszcze 2 książki.

Mam podobnie jak MUlka (ach, znowu ), że również nie kwalifikowałabym tej serii do czysto paranormalnego gatunku. Nie piszę też o nim z jakąś pogardliwością, jednakże jeśli już tak lubimy wszystko i wszystkich szufladkować, to czemu nie porządnie, a po łebkach? Seria napisana przez kobietę, fantastyczna i zawiera wątek romantyczny - pyk! paranormal. Moning pisała i pisze nadal głównie romanse, ale w tej serii, jak sama przyznaje, wyszła poza dotychczasowy swój styl.

Ubolewam nad tym, że seria nie jest ani lepiej reklamowana, ani szybciej wydawana, tylko muszą w tym zakresie działać fani (i fanatycy - zaliczam się, przyznaję ) i polecać jak największej liczbie osób. Każda część jest mocno ze sobą związana i takie długie przerwy pomiędzy poszczególnymi tomami spowoduje tylko, że ludzie będą zapominać, co się działo wcześniej.

Jak same zauważyłyście - najwięcej powiązań można dostrzec przy czytaniu tego cyklu ciągiem, wszystko jest na świeżo i więcej rzeczy jest się w stanie zauważyć. Nie tylko szczegóły odnośnie fabuły, ale również emocji, które nam towarzyszą przy czytaniu. Po jakimś czasie, jak wiadomo, blakną. A potem po roku wychodzi kolejna część i człowiek znów musi postarać się przeniknąć do tego świat. Co nie jest trudne ale dla osób, które mają z nią do czynienia pierwszy raz gdy wychodzi po polsku, to tylko psuje przyjemność z czytania. Powrót do góry
Gdyby te książki jeszcze nie zostały napisane.... ale seria jest już zamknięta, a my mimo wszystko musimy latami czekać. Coś jest nie tak na tym rynku. Zły marketing. A szkoda, bo gdyby to było tak rozreklamowane jak Twilight to jestem pewna że osiągnęłoby podobny sukces. Z tym, że tu zostałaby przyciągnięta również starsza część czytelników. Wg naszego forum zaledwie kilka osób przeczytało tę serię. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy się wypowiadają, ale to i tak jest dla mnie niezrozumiałe. Seria na więcej zasługuję. Porównajmy temat z Darami Anioła. Tu tak samo powinno być kilkanaście stron wypowiedzi. Jest tyle do spekulacji, analizy, czy chociażby dzielenia się emocjami. Tego ostatniego jest przecież aż za nadto
Nie lubię jak się takie dobre rzeczy marnują. Pierwszy raz tak to przeżywam. Chyba też staję się fanatyczką
Oksa, ile razy przeczytałaś już serie? Tak z ciekawości pytam. Jestem ciekawa czy jest limit kiedy może się znudzić.



Okej, napisałam to. ^^ Wyszło jak wyszło i myślę - mam nadzieję - że są inne osoby, które podzielają moją opinię. ( No, może nie do końca tak, jak ja to napisałam, bo wiadomo ,że każdy ma inne odczycia).
Zdecydowanie polecam wszystkim tym osobom....które jeszcze nie miały okazji przeczytać ! Powrót do góry

Oksa, ile razy przeczytałaś już serie? Tak z ciekawości pytam. Jestem ciekawa czy jest limit kiedy może się znudzić.
Tak całą od deski do deski to dwa razy, a fragmentami to przestałam liczyć, bo straciłam rachubę