NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...

uwaga spoilery pierwszej częsci
Serce Kelsey zostało złamane, pradawne zaklęcie – nie.
Po powrocie do domu dziewczyna próbuje zapomnieć o indyjskim księciu Renie i poukładać sobie życie na nowo. Jednak mroczne siły nie zostały pokonane, a niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku. Kelsey musi wrócić do Indii – tym razem z niepokornym bratem Rena, Kishanem, nad którym również ciąży klątwa.
Czy Kelsey zdnajdzie odwagę, by uwierzyć w miłość i stanąć do walki ze złem? Czy to wyzwanie przybliży całą trójkę do złamania zaklęcia, czy przeciwnie – pozbawi ich złudzeń?
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 416
Data wydania: 11 czerwca 2012
Patronat medialny:

Ja tam przeczytam na pewno. Fajnie że już tak szybko wydają, myślałam że dopiero gdzieś od koniec wakacji wyjdzie. tutajpoczkategori
Super


Super, że tak szybko, ale coś czuję po opisie, że może zacząć kręcić z 2 księciem, bo w końcu na Zmierzchu to powstało... Mimo wszystko chętnie przeczytam! tutajpoczkategori
Super, że tak szybko, ale coś czuję po opisie, że może zacząć kręcić z 2 księciem, bo w końcu na Zmierzchu to powstało... Mimo wszystko chętnie przeczytam!
Ekhem mnie by to tam cieszyło, chociaż moje serce należy do Rena, to do Kishiana też coś czuję. Chociaż ileż trójkątów może być w literaturze.
Okładka mniej mi się podoba niż pierwszej części, ale przeczytam na 200 % <3
Ja też mam zamiar przeczytać, tym bardziej, że podobno kontynuacja jest lepsza

Ja też przeczytam


(I przypomniała mi ona o tym, że wreszcie muszę coś napisać o pierwszej części, jaki ze mnie leń xD)
Ja też mam zamiar przeczytać, tym bardziej, że podobno kontynuacja jest lepsza

Noo, to mnie nawet pociesza

Na pewno kupię, chociaż też wróżę rozkwit trójkącika i to mnie zniechęca


Nie no, co za chamstwo, tego gniota wydają w czerwcu, a ja na Otchłań 2 czekam od roku i jeszcze mi napisali, że na razie nie planują kontynuacji serii Smitha. Co za masakra!!! Już ja im zrobie reklamę, niech no dorwę Klatwę tygrysa, to napisze taką recenzję... ech, szkoda słow. tutajpoczkategori
Nie no, co za chamstwo, tego gniota wydają w czerwcu, a ja na Otchłań 2 czekam od roku i jeszcze mi napisali, że na razie nie planują kontynuacji serii Smitha. Co za masakra!!! Już ja im zrobie reklamę, niech no dorwę Klatwę tygrysa, to napisze taką recenzję... ech, szkoda słow.
Haha, a skąd wiesz, że to gniot, skoro nie czytałaś jeszcze nawet pierwszej części?

Nie mówię, że jest idealna (bo zdecydowanie nie jest ;P), no ale... to dość ostre słowa, jak na książkę, której się nie czytało

Spoko, nie bój się Suu, przeczytam i w punktach wypiszę wszystkie moje uwagi, póki co opieram się na tym, co o książce słyszałam ; tutajpoczkategori
No wiesz Tirin niektórzy mogą mieć np. podobne zdanie o Otchłani i wkurzyliby się gdyby to pierwsze było xD
W sumie zabawnie będzie jak jednak Ci się książka spodoba



Jedno, co odróżnia Otchłań od Klątwy o miliony lat świetlnych (poza oczywiście tematyką) jest wykonanie - Gordonowi nikt nie zarzuci tego, że facet nie umie pisać, bo by się zbłaźnił. A Klątwie zarzucano to wielokrotnie i jakkolwiek historia nie będzie chwytliwa, właśnie na tym należy bazować, gdy się recenzuje literaturę

Nie czytałam 'Otchłani' , więc nie mogę porównać. A 'Klątwa Tygrysa' zdecydowanie mnie nie powaliła, wręcz przeciwnie. Już nie wspominając, że jej autorka jest dla mnie po prostu głupia

Po prostu moim zdaniem z ocenami książki jednak trzeba poczekać, aż się je przeczyta



Rozumiem złość, bo sama się wkurzam jak kolejna część jakiejś mojej książki jest wydawana później niż coś innego, ale pewnie jest ku temu powód

No mam wrażenie, że to tak jak z Przyrzeczonymi czy Pożeraczem snów - mało się sprzedawało. Albo problemy z prawami autorskimi. Ale z drugiej strony seria Ever też jakas mocno opłacalna chyba nie jest, a jednak Dolnośląskie wydaje całość - dbają o czytelników mimo wszystko... jak się chce, to można. Nie ogarniam tego wydawniczego świata, po prostu bardzo mnie to denerwuje, że nie traktują nas - swoich klientów - poważnie. Tym bardziej, że na milion procent kupiłabym wszystkie części tych ulubionych serii.
No ale sorka za offtopa

dla nie mogących się doczekać


A mnie się tam zdecydowanie bardziej podoba okładka II tomu tutajpoczkategori
sory za offtop ale jak zobaczyłam to zdjęcie to od razu mi się to skojarzyło z ta książką

Gdy tylko dostałam tom drugi, aż z nerwów nie mogłam wytrzymać aby się za nią nie zabrać. Sesja i inne sprawy, ale na "Wyzwanie" musiał znaleźć się czas.
Czerwień i złoto przenikają się na pięknej okładce i tylko ona stanowi już jedyną bramę do nowej przygody, w którą wprowadza przepiękny prolog w postaci wiersza "Krosna czasu" (nieznany autor, ale jakże przepiękny wiersz i jak później ciekawie wykorzystany w fabule).
Po kolejne podróży z Kelsey, Ren'em i Kishan'em muszę stwierdzić, że autorka specjalizuje się w tak dramatycznych zakończeniach swoich książek, lecz o tym dopiero za chwilę (musiałam doczytać początek trzeciego tomu, bo przecież nie można tak żyć!). Najpierw relacja z kolejnej podróży do sera Indii i nie tylko.
WYBÓR JUŻ NIE TAK OCZYWISTY
Serce Kelsey, nawet jeśli chwilowo odtrącając swe szczęście, zdawać by się mogło, że wybrało już między dwoma indyjskimi książętami. Ren musiał zostać odsunięty od głównej akcji, aby Kishan zyskał jakieś szanse na tym polu. Kelsey miała więc możliwość bliższego poznania drugiego zaklętego księcia i dzięki temu on także zyskał moją sympatię - a teraz wybór nie wydaje się już taki oczywisty jak na samym początku (choć totalnie Team Ren).
Zakończenie tego tomu wywołuje jeszcze więcej frustracji niż to, jakim autorka pożegnała nas w tomie pierwszym. Pozostaje mieć nadzieję, że równie prędko ujrzymy nakładem Moondrive już tom trzeci serii. To jednak nie będzie oznaczało końca przygody, która rozplanowana jest na cztery tomy (trzy w Stanach już wydane, czwarty oczekuje w realizacji) - ale o tym doskonale wiecie przecież

DRUGI TOM - CZTERY CZĘŚCI
Tom drugi można podzielić na cztery części, wyznaczane przez ważniejsze punkty zwrotne w akcji. W pierwszej z części przekonamy się o tym, jak Kelsey ułożyła sobie życie bez Rena. (ta część troszkę nasuwa na myśl "New Moon" tylko, że tutaj to bohaterka zostawia idealnego chłopaka a nie odwrotnie. Część pierwsza jest ciekawa, ale nie stanowi najlepszej części tego tomu.
Druga część pozwoli nam zobaczyć jak paru gości, poznanych wcześniej w Indiach, radzi sobie w zimowym Oregonie.
Część trzecia to wyprawa Kelsey i Kishana w kolejne mityczne krainy, gdzie legendy są wciąż żywe, a złamanie klątwy możliwe. Bohaterka dokona też istotnego wyboru: czy brać udział w bezpośredniej walce i z jakim skutkiem. Możemy się spodziewać nowych umiejętności magicznych, jakie odkryje ta para bohaterów.
Ostatnia z części wraz z swoim dramatycznym zakończeniem, zmieniają kompletnie kierunek dla całej tej serii. Mamy właśnie tutaj jeden ważny wątek wspólny z trzecią częścią Igrzysk Śmierci i w Wyzwaniu to właśnie on odmieni bieg wydarzeń (możecie zgadywać cóż to za zdarzenie - to nie jest trudna zagadka, a już szczególnie gdy jest się typowo Team Peeta).
MINUSY NA PLUSY
Nie jest tajemnicą, że "Colleen Houck postanowiła napisać „Klątwę tygrysa” po przeczytaniu sagi Zmierzch"*. Nie powinno też więc dziwić, że znajdą się w "Wyzwaniu" wpływy wywołane serią Meyer (właśnie to New Moon, do tego nieograniczone zapasy pieniędzy i super kosztowne prezenty). Momentami mogą być one dość silne wyczuwalne, ale tylko w pozytywnym znaczeniu (poza tymi wspomnianymi powyżej - choć fajnie mieć takich "kasiastych" znajomych - to pewne). Pomysły na zwroty w fabule, choć podobne, prowadzą tutaj w zupełnie innym kierunku i nie mają już nic wspólnego z swoim pierwowzorem (dla mnie ta seria to jak bardzo ciekawy ff - początkowo wzorowany na Twilight, który potem jednak zyskał swoją niezależność i tylko parę wątków czy pomysłów łączy już te historie. Tygrysy i Indie przecież w 1000% lepsze niż wampiry w słońcu).

Choć spora część akcji nadal dzieje się na terenie Indii i w okolicach, to wpływ tych miejsc na bohaterów słabnie (niestety) - także na rzecz uwzględnienia w fabule innych wierzeń, legend i mitologii.
Co bardzo cieszy czytelnika to, w moim wypadku, swego rodzaju przebłyski (troszkę niczym spoilery) do wydarzeń części trzeciej lub nawet kolejnych. Autorka dostarcza nam ich za pośrednictwem snów lub wizji, jakie zdarza się czasem miewać Kelsey lub Kishan.
Czcionka jest z rodzaju tych najmniejszych. Przez to jednak powieść wydaje się jeszcze obszerniejsza, a w tym wypadku działa to na jej korzyść.
Seria ta nie jest oczywiście wolna od błędów i niedociągnięć, w tym jednak przypadku bieg tej historii całkowicie rekompensuje mi wszystkie straty. Opowieść o złamaniu klątwy całkowicie mnie pochłonęła i jakimś sposobem ja także znalazłam się pod wpływem jakiegoś uroku, od którego uwolni mnie dopiero chyba ostatni tom tej serii - teraz wyprawa bohaterów to także i moja podróż.
Tomu trzeciego wyczekuję więc jeszcze bardziej niż drugiego i jeśli to kryterium przyjmiemy jako wyznacznik oceny, to Wyzwanie trzeba uznać za lepsze od Klątwy Tygrysa. Prawdopodobnie to skrajne emocje towarzyszące czytaniu, ale mimo minusów tej serii nie potrafię ocenić jej inaczej niż na maksymalną ilość punktów. Po prostu zbyt dobrze się z nią bawiłam.
Nie mogę się doczekać waszych recenzji

No Cassin, muszę przyznać, że po Twojej recenzji aż mam ochotę zacząć czytać "Wyzwanie" xD Szczególnie ciekawi mnie ten zwrot w biegu wydarzeń na koniec (chyba się domyślam o co chodzi, ale już chciałabym się przekonać xD).
Na koniec jest ... nie do opisania

Aż musiałam tom trzeci podejrzeć aby się przekonać jak się to potoczy i troszkę zaznałam spokoju duszy


Obejrzałam sobie też parę video-recenzji i muszę przyznać, że zgadzam się z większością. Są momenty gdy Kelsey działa na nerwy, ale jakoś zawsze jej wybaczam. tutajpoczkategori
Cóż za miła niespodzianka ! Myślałam , że wydadzą dopiero w wakacje a tu taka nowina , cieszę się niezmiernie ponieważ pierwsza część bardzo mi się spodobała i z całą pewnością kupię w dniu premiery

Co do tej drugiej części Otchłani to nie wydają bo kasy brak , Klątwa sprzedała się szybko i skutecznie , jedynym minusem jest wykonanie książki , moja zniszczyłaby się po pierwszym kontakcie dlatego jak ją czytałam to mnie aż palce bolały od delikatnego trzymania XD , a może planują wydać po "Wyzwaniu" kiedy ich konto zasili gotówka

Z tego co wiem, to wydanie było przyspieszone, ponieważ pierwsza część sprzedawała się nadzwyczaj dobrze.
Zaczęłam czytać i chwilowo bardzo mi żal Li... Dlaczego w tych wszystkich książkach dziewczyny zakochują się jedynie w facetach, którzy są ideałem?
W ogóle przy okazji tematu książki, pochwalę się wywiadem z autorką

No, nie powiem, dzieję się w tej kwestii, oj dzieje


Naprawdę, pamiętając jakie wrażenie zrobił na mnie poprzedni tom, długo starałam się bronić przed zachwyceniem się tym, ale koniec końców - nie udało mi się



Nie wspominając już o tym, jak ta seria jest cudownie wydawana *,* Wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty, nie dopatrzyłam się nawet błędów w tekście - no, może jeden, ale to naprawdę nic w porównaniu z niektórymi książkami, w których aż roi się od literówek

Uff, to tyle


* cytat, str. 386.
Dziewczyny, ale kusicie!!!
Ven, jak Tobie się aż tak podobało, to faktycznie musi być dużo lepsze od 1. A to znaczy, że chyba zwariuję od patrzenia jak ta książka leży na półce, a ja muszę się uczyć ;/
Czytając wasze recenzje zastanawia mnie co się będzie działo z Kishanem, po przeczytaniu 1 części naprawdę nie podobało mi się, że autorka chce robić z nim trójkącik, ale jeśli wyszło to ok, to już nie mogę się doczekać aż sprawdzę

Ja też po tych recenzjach nabrałam ochoty



Już w tamtej części autorka zaskoczyła mnie tym jaki jest Kishan i cieszę się, że bliżej go poznam



Kurde Ven już mnie kusiła na GG, ale po takiej recenzji..trzeba czytać


Haha, no właśnie - jak mi się spodobało, to jestem ciekawa co powiedzą osoby, którym już 1 tom przypadł do gustu


I też nie mówię już o stylu autorki, bo ten się nie zmienił, ale jakoś w tej części tak mnie nie raził. Może dlatego, że już wiedziałam czego się spodziewać

A co do trójkąta miłosnego, to po raz pierwszy doceniałam Kelsey za jej decyzje, myślę, że w takiej sytuacji sama nie postąpiłabym inaczej xD Ale może ktoś będzie miał inne zdanie

No, czytać, czytać

Kurde, a ja się ciągle nie czuję przekonana.


Podesłałabym wam moją reckę "Klątwy tygrysa", ale lepiej nie, bo znowu zbiorę po łbie za, hmm, antyreklamowanie kolejnej książki xD
"Klątwa..." jest straszna, mnie totalnie rozczarowała. Sądziłam, że będzie naprawdę świetna, ale... cóż, już chyba nigdy nie uwierzę tym ochom i achom wrzeszczących na mnie z okładek

może pomoże na kryzysik, który dopadł mnie ostatnimi dniami

Na kryzys pomogła średnio, bo czytałam ja prawie tydzień, gdzie pierwsza część poszła mi o wiele szybciej

Czy była lepsza? no nie wiem, w sumie sama nie wiem czego się spodziewałam. Wiedziałam, że "Wyzwanie" będzie się opierać na Kishanie i absolutnie mi to nie przeszkadzało, strasznie go lubię. Niby bracia są inni ale wzbudzają podobne uczucia jednego i drugiego jest żal i chce się dla nich najlepszego

I Kishan, i Ren mają w sobie cechy które mnie do nich przyciągają, lubię o nich czytać

No nie ważne - "trójkąt" nie jest zły - nie do końca wiem, co chłopcy w Kelsey takiego szczególnego widzą, ale skoro się w niej kochają ich sprawa i szczerze im kibicuję

Fabuła tej części, dość podobna do poprzedniej, znów dłużył się początek, później lekkie ożywienie, znowu zastój i tak po kilka razy. Też uważam, że rozwiązywanie zagadek idzie im zbyt łatwo - ale całkiem przyjemnie czytało się ich przygody. Muszę przyznać też, że książki te mają w sobie coś takiego, że w trakcie czytania potrafię męczyć ale w ostatecznym rozrachunku ma się ochotę na dalszą część

Nie uśmiecha mi się, że jeszcze minimum 3 tomy przed nami - ale jak znam siebie - przeczytam


Podsumowując



ps: w tym tomie Kelsey tak nie szoruje rąk



ps: w tym tomie Kelsey tak nie szoruje rąk



Haha, no, mam wrażenie, że jedzenie jest baaardzo ważnym elementem życia autorki, któremu poświęca sporo uwagi i to widać w jej książkach

A co do zachwytów nad urodą, jakoś w tym tomie to mniej odczułam, może przez to, że przez dużą część książki Kelsey nie ma pod ręką swojego białego tygrysa, a urodę Kishana zauważa, ale się nią nie zachwyca tak bardzo - to było na plus

Haha, no, mam wrażenie, że jedzenie jest baaardzo ważnym elementem życia autorki, któremu poświęca sporo uwagi i to widać w jej książkach

Hahahaha, prawie się zadławiłam kolacją jak to przeczytałam



hahaha

Ja mam w planach przeczytać 2 część jak wrócę do domu, bo tutaj jej niestety nie mam

Haha, Zu, mam nadzieję, że wszystko ok


Już od jakiegoś czasu planuję kupić kontynuacje, ale nigdzie jej znaleźć nie moge... Zapewne, więc skorzystam dzisiaj z promocji Znaku i jak dobrze pójdzie za tydzień zacznę czytać.

Powrót do góry
Muszę wam powiedzieć, że w tym momencie poczułam się zdruzgotana. Zdegustowana. Zszokowana.
Kelsey poszła spać bez wcięcia prysznicu!!!





w moich oczach ta książka ociera się o granicę kiczu, a najlepsze jest to, że czuję tak tylko w trakcie czytania, po przeczytaniu to wrażenie się zaciera, pewnie dlatego że historia jaką opowiada autorka jest ciekawa i nie można na to nic poradzić że chce się poznać dalsze losy bohaterów

Mulka ja tak samo. xD Ach genialny cały ten akapit! xD
Chcę dorwać tą książkę. ^^ Ma ktoś pożyczyć?

Haha, chyba nie muszę mówić, że mnie też ten akapit rozśmieszył



"wcięcia prysznicu" - ja nie mogę...

A dzięki, za miłe słowa

Ven, ja uwielbiam Twoje również, w ogóle emocjonalne recenzje czyta się świetnie.
Nerezza, a więc czekam na Twoją

A co do książki, jako że kiedyś tam ma powstać film, podczas czytania zaczęłam sobie wyobrażać jak to mogłoby wyglądać i... nie wyobrażam sobie tego. Tam jest tyle tych czarodziejskich stworzeń, że nie wiem jak im się uda zrobić to tak żeby nie wyglądało to totalnie komputerowo. Ale jeśli już by im się udało, to może to wyglądać nieziemsko, to całe drzewo, te krainy - bajka

Pierwszą część zaczęłam czytać w poniedziałek, ale nie spodziewałam się, że stanie się moją ulubioną książką (do tej pory uwielbiałam "Szeptem" Becci Fitzpatrick). Książkę przeczytałam w mniej niż 3 dni, a teraz czekam, aż przyjdzie druga część

"Wyzwanie" to prawdzie wyzwanie.

Gdy zobaczyłam wywiad z autorką, strasznie się zdenerwowałam, że pomysł na "Klątwę" był właściwe przypadkiem.

Przyznam szczerze, że do pewnego momentu książka mnie nudziła. Nawet baaardzo. Ten epizod z Renem i Lee ze szczególnością mi się dłużył. Potem jak były te akcje z Kishanem to jeszcze jakoś przebrnęłam. Jednak kiedy Ren "wrócił" i jeszcze okazało się, że ma wymazaną pamięć... Stwierdziłam, że bardziej oklepanego schematu być już chyba nie mogło. Strasznie się wkurzyłam, a jeszcze do tego doszły beznadziejne działania Kelsey... Już pominę fakt, że ta część jakoś dziwnie były pdobna do Księżyca w nowiu.
Przyznam szczerze, że do pewnego momentu książka mnie nudziła. Nawet baaardzo. Ten epizod z Renem i Lee ze szczególnością mi się dłużył. Potem jak były te akcje z Kishanem to jeszcze jakoś przebrnęłam. Jednak kiedy Ren "wrócił" i jeszcze okazało się, że ma wymazaną pamięć... Stwierdziłam, że bardziej oklepanego schematu być już chyba nie mogło. Strasznie się wkurzyłam, a jeszcze do tego doszły beznadziejne działania Kelsey... Już pominę fakt, że ta część jakoś dziwnie były podobna do Księżyca w nowiu.
Powieść jest podobna do "Księżyca", ponieważ SPOILER! Ren zniknął z życia Kelsey, a Kishan wypełniał lukę podobnie jak Jacob. Oto cały sekret "Wyzwania".

Jak myślicie, tom piąty będzie dziwnie podobny do "Przed świtem"? Już mam takie przeczucie, że tak.

Jak myślicie, tom piąty będzie dziwnie podobny do "Przed świtem"? Już mam takie przeczucie, że tak.

Myślisz, że Kelsey zostanie tygrysem



Jak myślicie, tom piąty będzie dziwnie podobny do "Przed świtem"? Już mam takie przeczucie, że tak.

Myślisz, że Kelsey zostanie tygrysem



MUlka, myślę, że zostanie tygrysem albo innym nieśmiertelnym draństwem, bo happy end będzie na 100%. Pewnie w pakiecie będzie też szczeniak, tj. tygrysiątko oraz "epicka" bitwa, gdzie Kelsey zniszczy 3/4 wrogów.

A w tej całej zabawie nie chodziło o zdjęcie klątwy, żeby nie było tygrysów?
Nie czytałam tej części, ale w 1 było coś takiego 5 ofiar, ale 4 przedmioty, co obmyśliłam, że zabiją Kelsey, ale zmartwychwstanie. ;f Albo coś pomieszałam z tymi ofiarami. End
A w tej całej zabawie nie chodziło o zdjęcie klątwy, żeby nie było tygrysów?
Nie czytałam tej części, ale w 1 było coś takiego 5 ofiar, ale 4 przedmioty, co obmyśliłam, że zabiją Kelsey, ale zmartwychwstanie. ;f Albo coś pomieszałam z tymi ofiarami. End
Niby chodzi o zdjęcie klątwy, ale Ren i Kishan chyba przestaną być nieśmiertelni, więc wątpię, aby autorka zrezygnowała z wiecznego życia. A piątą ofiarą możliwe, że będzie Kelsey, jednak ja myślę, że to może być również któryś tygrys. Wydaje mnie się, że Kelsey wybierze jednego z braci i przemieni się, jak już wcześniej wspomniałam, w jakieś nieśmiertelne draństwo.

Tirindeth - lepiej z Tobą nie zadzierać? heh, mi to gniotem lekko ciągnie, odpuszczam zdecydowanie.
Może i wzorowała się na "Zmierzchu" , ale ja nie doszukuję się takich powiązań , chyba , że rażą w oczy

Z tymi ofiarami , to myślę , że wszyscy przeżyją , a nawet będą nieśmiertelni . Poza tym "Klątwa..." strasznie mnie męczy , mam bardzo podobne odczucia do JaneBox i Lacie , pierwsza część była dość ciekawa , jednak "Wyzwanie" to prawdziwe wyzwanie zarówno dla wytrwałych jak i reszty fanów tygrysów .
Moja opinia:
Kelsey powraca do domu i próbuje poukładać sobie życie na nowo. Jednak niebezpieczeństwo nie minęło- mroczne siły nadal czają się na każdym kroku. Aby walczyć ze złem, dziewczyna musi wrócić do Indii wraz z bratem Rena- Kishnnem. Czy tym razem bohaterowie złamią pradawne zaklęcie?
Na blogach/forach/stronach poświęconych literaturze nieraz widzę czytelnicze wyzwania. Nigdy nie planowałam udziału w takiej akcji, ale los zdecydował za mnie... Tytuł drugiego tomu jest adekwatny do treści- "Wyzwanie" to prawdziwe wyzwanie. "Klątwę tygrysa" przeczytałam i dość wysoko oceniłam, lecz po jakimś czasie emocje opadły i zrozumiałam, że to zwykłe lekkie czytadło. Moja ocena tej serii jednak obniżyła się, kiedy dowiedziałam się, skąd autorka ma pomysł na cykl o mitologii hinduskiej. Trzymajcie się mocno. Otóż Colleen Houck po przeczytaniu "Zmierzchu" postanowiła napisać własną historię miłosną. Nic nowego. Oczywiście wampiry wychodziły już z mody, więc sprytna początkująca pisarka zdecydowała się na jakiegoś zwierza. Do głowy przyszedł jej biały tygrys, zatem Colleen myślała, że akcja będzie rozgrywać się w Rosji. Research jednak jest przydatny, toteż autorka miała chyba niezłą niespodziankę, gdy poczytała trochę w internecie. Okazało się, że białe tygrysy żyją w Indiach! Nieustraszona pani Houck nie poddała się, więc mamy kolejny cykl powieściowy, który jest wynikiem fascynacji "Zmierzchem". Faktem tym byłam (i jestem) oburzona, lecz nie chciałam krytykować "Wyzwania", ponieważ dobra książka sama się broni. Czy druga część niesamowicie popularnego cyklu jest warta uwagi? Według mnie- nie, a dlaczego?
Nawet sam początek woła o pomstę do nieba- przeczytanie pierwszych stu-pięćdziesięciu stron to dla mnie prawie misja niemożliwa! Kelsey tylko użala się nad sobą i zachowuje się jak dziecko. Nie przeszkadza to jednak, żeby została zaproszona na trzy randki (!) niemal w tym samym czasie. Nie wiem, co tych trzech studentów skusiło, aby zaprosić Kelsey na spotkanie. Może nie było większego wyboru? A nie marnując czasu- raczej oczywiste jest, że główna bohaterka, mimo ogromnego zainteresowania kolegów, nadal będzie myśleć o Renie. Ostrzegam, że "ochy" i "achy" w pierwszych rozdziałach są obecne niemal na każdej kartce, zatem osoby z alergią na cukierkowatość mogą rzucić książkę w kąt już po kilku zdaniach.
Po nieszczęsnym początku akcja zaczyna się coraz bardziej rozwijać, lecz czytelnik otrzymuje powtórkę z "Klątwy tygrysa". W pierwszym tomie poszukiwanie artefaktów w starożytnych grobowcach i innych wymiarach było takie świeże, a w "Wyzwaniu" miałam wrażenie, że autorka trochę pozmieniała fabułę, aczkolwiek nie dodała nic nowego. Smutne.
Bohaterowie przeszli dużą metamorfozę, niestety (w większości przypadków) na niekorzyść. Zacznę od Kelsey, bo to ona w całej książce robi najwięcej zamieszania. Panna Hayes jest z kilku powodów wyjątkową osóbką. Tylko ona po kilku lekcjach może strzelać z łuku tak, że Robin Hood może jej buty czyścić! Dziewczyna zawstydziła nawet Sherlocka Holmesa- dedukcję ma na najwyższym poziomie, bo wyłącznie główna bohaterka może rozwiązać poplątaną zagadkę. Co tam stary i inteligentny pan Kadam, nastolatka lepiej rozumie świat! Kishan także się zmienił, lecz tak że aż żal wspominać. Nadal mnie zastanawia, dlaczego początkowo autorki tworzą aroganckich bohaterów, a potem robią z nich ciepłe kluchy? Brat Rena to w części drugiej klon Rena. A mogło być tak pięknie... Moim zdaniem, pan Kadam to jedyna postać bez zniszczonego charakteru. Co prawda nadal przypomina mi milutką gosposię, ale w "Wyzwaniu" został też ukazany jako nauczyciel, więc to jest na plus.
Co ze stylem pisania Colleen Houck? Myślę, że jest przeciętny, zabrakło mi opisów dżungli, grobowców i krajobrazów. Autorka woli pisać o przepięknej urodzie Kelsey oraz o wyglądzie Kishana i często używa takich porównań: " był idealny niczym grecki bóg". Znajome?
Podsumowując, ta kontynuacja bardzo mnie zawiodła. Ładne okładki i interesujące umiejscowienie akcji to nie wszystko, najbardziej liczy się pomysł i jego realizacja, a do tego warto dodać talent do wymyślania fabuły. Ale mimo że, "Wyzwanie" nie zdobyło mojej sympatii, to książkę polecam fankom (są jacyś fani?) "Klątwy tygrysa"- myślę, że Wy nie będziecie zawiedzione. Wątek miłosny w serii autorstwa pani Houck pewnie przypadnie do gustu wielu miłośniczkom paranormalnych romansów. Jednak Ci, którzy swoje spotkanie z pierwszym tomem wspominają bardzo źle, powinni trzymać się z dala od "Wyzwania", ponieważ zdania na temat serii raczej nie zmienią.
Moja ocena: 4/10. Powrót do góry
Klatwy nie czytałam ale znalazłam cos zwiazanego z Klatwa. Na YT jest kanał o tej nazwie http://www.youtube.com/klatwatygrysa . Dziewczyny nagrały videorecenzje pierwszej czesci Klatwy i umiesciły ja na kanale - przyznam szczerze ze zapowiada sie ciekawie. Moze umieszcza tez videorecenzje 2 czesci? Jeszcze kilka recenzji i mnie przekonaja do Klatwy:) a wy co o tym myslicie?
I przeczytane. Niestety, jak dla mnie ta część jest gorsza od poprzedniej. Nie za wiele odstaje, ale jednak mniej mnie wciągnęła.
To co najbardziej mnie w Wyzwaniu irytowało to to, że bohaterom wszystko idzie bardzo łatwo i nie ma żadnych większych niespodzianek. Pójdź to świątyni, daj bogini kilka darów, dostaniesz super broń, pójdź do kapłana po ulepszenia, przejdź przez bramę do innego świata, wykonaj test, na końcu zniszcz kilka bossów i ciesz się nagrodą -.-. Cała podróż w celu zdjęcia klątwy to po prostu opisana gra rpg (a skoro już wyprawa do tego stopnia przypomina grę, niech autorka zaserwuje kilka diametralnych zwrotów akcji, bo jakby nie było w rpg też się zdarzają!). Cóż... co jak co, ale jednak uwielbiam rpg i również te kilkaset stron w magicznym świecie podobały mi się. Eh, były przewidywalne, ale podobały mi się.

Rzeczą świetnie rokującą przyszłość jest to, że język nie jest już taki okropny jak w poprzedniej części. Dalej krzywdzi i boli, ale jest lepiej.

Jest mniej Indii, więcej innych religii (nawet mitologia nordycka i grecka się pojawiły~), co jak dla mnie jest na plus, bo jednak całe 5 części jedynie o Indiach? Nawet wielbicieli tego kraju by zmęczyło.


Mi ta część podobała mi się również tak jak poprzedni tom.
Tak jak miałam jakieś wątpliwości co do Kishana tak po tym tomie go polubiłam, fajnie że od początku był szczery ze swoimi uczuciami do Kelsey. A który z braci lepszy? Lubie ich obu a chociaż ta część była bardziej skupiona na Kishanie to brakowało mi obecności Rena.
Nie rozumiem dlaczego po powrocie Kelsey do USA zwróciło na nią uwagę aż trzech chłopaków gdy wcześniej nikt się nią nie interesował. Ta sytuacja jak dla mnie była dziwna.
To co przytrafiło się Renowi wydaje mi się sprawka bogini niż jak uważają bohaterowie dziełem Lokesha.
Przez to co się stało z Renem i samo zakończenie na pewno z ciekawości przeczytam kontynuacje gdy tylko będę mogła. Powrót do góry
Zgadzam się w 100%! Zwłaszcza z ostatnim zdaniem
